''po owocach ich poznacie"?
Moderator: forum e-budda team
''po owocach ich poznacie"?
wątek wydzielony przez kunzanga z tematu '' Czternastu dalajlamów''
Czytałem jakiś art. o tym jak żyli ludzie w Tybecie przed Chińczykami. Czy prawdą jest, że niewielu był wolnych ludzi bo większość to właściwie chłopi pańszczyźniani a nawet niewolnicy za długi? Oczywiście pańszczyznę odrabiali dla klasztorów i długi też mieli z powodu lichwiarskich procentów nakładanych przez klasztory. Pytam bo o ile rozgrywki między szkołami jeszcze jakoś mi się mieszczą w moim wyobrażeniu Lamów o tyle ciemiężenie biednych ludzi już nie bardzo.
Czytałem jakiś art. o tym jak żyli ludzie w Tybecie przed Chińczykami. Czy prawdą jest, że niewielu był wolnych ludzi bo większość to właściwie chłopi pańszczyźniani a nawet niewolnicy za długi? Oczywiście pańszczyznę odrabiali dla klasztorów i długi też mieli z powodu lichwiarskich procentów nakładanych przez klasztory. Pytam bo o ile rozgrywki między szkołami jeszcze jakoś mi się mieszczą w moim wyobrażeniu Lamów o tyle ciemiężenie biednych ludzi już nie bardzo.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Nie powinno się idealizować historii Tybetu i panujących tam na przestrzeni wieków relacji społecznych. Ale to nie znaczy, że współczesnym Tybetańczykom żyje się jakoś szczególnie lepiej pod chińską okupacją.MarS pisze:Czytałem jakiś art. o tym jak żyli ludzie w Tybecie przed Chińczykami.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: ''po owocach ich poznacie"?
A jak to się ma do "po owocach i poznacie"?Nie powinno się idealizować historii Tybetu i panujących tam na przestrzeni wieków relacji społecznych
Z artykułu wynika, że tym którym żyło się źle żyje się lepiej.Ale to nie znaczy, że współczesnym Tybetańczykom żyje się jakoś szczególnie lepiej pod chińską okupacją.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Ma się tak, że każdy przypadek powinno się rozważyć oddzielnie, zamiast ulegać generalizującym czarno-białym opiniom.MarS pisze:A jak to się ma do "po owocach i poznacie"?Nie powinno się idealizować historii Tybetu i panujących tam na przestrzeni wieków relacji społecznych
Dobrze jest też poznawać opinie z różnych źródeł i próbować złożyć z nich wyważoną, spójną całość. Ten artykuł nie zawiera samych kłamstw:
http://www.studentsforafreetibet.org/article.php?id=424
ale warto poznać opinię drugiej strony:
http://www.studentsforafreetibet.org/article.php?id=425
Podobnie tu:
http://www.rangzen.com/history/views.htm
Przed agresją chińską na Tybet, żyło w tym kraju ok. 6 milionów Tybetańczyków. Czy wiesz ilu Tybetańczyków żyje obecnie w swojej ojczyźnie?MarS pisze:Z artykułu wynika, że tym którym żyło się źle żyje się lepiej.Ale to nie znaczy, że współczesnym Tybetańczykom żyje się jakoś szczególnie lepiej pod chińską okupacją.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Słuchaj, żeby nie było, że popieram pobyt Chińczyków w Tybecie. Nie o tym pisałem. Pisałem o tym, że ci którzy stanowią o duchowości Tybetu nie koniecznie dawali o tej duchowości najlepsze świadectwo w wymiarze życia ludności.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
W pewnym sensie prawdopodobnie masz rację, aczkolwiek zarzut ten niekoniecznie musi dotyczyć każdego rinpocze.MarS pisze:Pisałem o tym, że ci którzy stanowią o duchowości Tybetu nie koniecznie dawali o tej duchowości najlepsze świadectwo w wymiarze życia ludności.
Natomiast ja uważam troszkę inaczej, ci ludzie dawali nienajlepsze świadectwo przede wszystkim SOBIE samym. Nauki o potrzebie rozwijania empatii wobec innych, o potrzebie rozwijania poczucia równości wszystkich istot bronią się same, tylko czasami zanadto idealizujemy tych, którzy je przekazują.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12748
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bon
- Lokalizacja: Zantyr
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Proponuję zapoznać sie z tym tematem Potrzebne zezwolenie chińskiego rządu na inkarnację Pada tam trochę tytułów lektur, drobnych wyjaśnień itd...MarS pisze:Pisałem o tym, że ci którzy stanowią o duchowości Tybetu nie koniecznie dawali o tej duchowości najlepsze świadectwo w wymiarze życia ludności.
Pozdrawiam
kunzang
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Do samych oryginalnych nauk się nie odnoszę. Chodzi bardziej o to, że osoby takie nauczają jak ma się te nauki rozumieć. Są jakoby potwierdzonymi w jakiejś linii przekazu. Kto ich potwierdzał? Jak to świadczy o potwierdzającym, o jego rozpoznaniu rozpoznania potwierdzanego?tylko czasami zanadto idealizujemy tych, którzy je przekazują.
W Japonii niektórzy nauczyciele (uznani) też nie wystawili sobie najlepszego świadectwa podczas II wojny. Co mam sądzić o ich potwierdzaniu? Może już nie ma czego potwierdzać?
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
I prawdopodobnie dobrze nauczają udzielając właściwych wyjaśnień. Ale czasem tak jest z ludźmi, że nie zawsze to, co mają na ustach idealnie pokrywa się z tym, co robią. Więc zamiast patrzyć na nauczycielskie papiery, lepiej jest zejść na ziemię i podejść do tematu "doskonałości oświeconego nauczyciela" ostrożniej. Nie patrzeć ślepo na papiery, lecz zobaczyć w tym wszystkim człowieka, który może czasem popełnić błąd.MarS pisze:Do samych oryginalnych nauk się nie odnoszę. Chodzi bardziej o to, że osoby takie nauczają jak ma się te nauki rozumieć.tylko czasami zanadto idealizujemy tych, którzy je przekazują.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Człowiek, który by błędów nie popełniał, jest po prostu niebezpiecznyjw pisze:Nie patrzeć ślepo na papiery, lecz zobaczyć w tym wszystkim człowieka, który może czasem popełnić błąd.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: ''po owocach ich poznacie"?
No cóż myślałem, że tytuł Lamy nie dostaje się z powietrza. Co innego błędy zanim się lamą zostało a co innego gdy się nim jest bo stawiają pod znakiem zapytania to, czy się dorosło do bycia lamą.
I nie mówimy tu o błędach w stylu źle wyprał skarpetki czy też nie zrozumiał o co chodziło lecz o postawę życiową w której po prostu brak serca.
I nie mówimy tu o błędach w stylu źle wyprał skarpetki czy też nie zrozumiał o co chodziło lecz o postawę życiową w której po prostu brak serca.
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: ''po owocach ich poznacie"?
IMO - im więcej instytucji tym dalej od korzeni. I to dotyczy wszystkich religii.
10 razy upaść... 11 razy wstać
Re: ''po owocach ich poznacie"?
No cóż, naiwnie myślałem, że nie chodzi tylko o znajomość i interpretację pism.
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Mieszanie religii z polityka czy ustrojem spolecznym chyba jeszcze nigdy nie wyszlo na dobre.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Mylisz siębooker pisze: Człowiek, który by błędów nie popełniał, jest po prostu niebezpieczny![]()

http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: ''po owocach ich poznacie"?
/... Jeśli ktoś idealizuje, to fakt, nie powinien tego robić. Ale uważam za podstawowy bład wyjasnianie sytuacji w Tybecie komuś, kto o niej nic lub prawie nic nie wie , zaczynajac od kwestii " tylko nie idealizuj", Ci, co mają sklonności do idealizowania, o ile są tacy, to prawdopodobnie jacyś neofici buddyjscy albo ludzie ze skłonnoscią do new age itp. A znacznie ważniejsza sprawą, którą należy wyjaśnić na początku, jest fakt wkroczenia Armii Ludowej, podporzadkowanie Tybetu Chińczykom, zburzenie klasztorów, zabicie wielu milionów Tybetańczyków. Istotnym faktem jest to, że zdobycze cywilizacyjne, ktore są dobrą wymówką dla zajęcia Tybetu, sa głównie dostępne dla mieszkajacych w Tybecie Chińczyków.Nie powinno się idealizować historii Tybetu i panujących tam na przestrzeni wieków relacji społecznych. Ale to nie znaczy, że współczesnym Tybetańczykom żyje się jakoś szczególnie lepiej pod chińską okupacją
Gdyby powod niesienia zdobyczy cywilizacyjnych był dobrym powodem do najazdu, no to ruszajmy np na Arabię Saudyjską, bo koniety nie maja tam prawa głosu albo idźmy wyzwalać plemiona z Amazonii.
[/quote]
Re: ''po owocach ich poznacie"?
miluszka. W tym temacie nie chodzi o to czy lepsi Chińczycy czy Tybetańczycy lecz o to od kogo się człowiek uczy szczególnie gdy nauczanie nie jest tylko teologią i filozofią. Tzn. w temacie może chodziło o coś innego ale się w to przerodził.
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Mój post nie byl akurat uwaga bezpośrednio skierowaną do Ciebie lecz moją uwagą na temat ostatnich tendencji w przedstawieniu historii Tybetu.
- pawel
- Posty: 1271
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
I tak nie dla wszystkich Chińczyków. Panuje tam stalinizm po chińsku na modłę *nowoczesnąmiluszka pisze: wkroczenia Armii Ludowej, podporzadkowanie Tybetu Chińczykom, zburzenie klasztorów, zabicie wielu milionów Tybetańczyków. Istotnym faktem jest to, że zdobycze cywilizacyjne, ktore są dobrą wymówką dla zajęcia Tybetu, sa głównie dostępne dla mieszkajacych w Tybecie Chińczyków.
Gdyby powod niesienia zdobyczy cywilizacyjnych był dobrym powodem do najazdu, no to ruszajmy np na Arabię Saudyjską, bo koniety nie maja tam prawa głosu albo idźmy wyzwalać plemiona z Amazonii.
*czyli mają świadomość potęgi mediów, a Stalinowi się wydawało, że media też za mordę trzyma
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Historia Tybetu nie zaczęła się w połowie XX wieku.miluszka pisze:Mój post nie byl akurat uwaga bezpośrednio skierowaną do Ciebie lecz moją uwagą na temat ostatnich tendencji w przedstawieniu historii Tybetu.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Masz rację, ale nie zgadzam się z takim poglądem do końca. Idealizowanie Tybetu i jego historii jest przypadłością spotykaną dość często np. wśród dziennikarzy.miluszka pisze:Ci, co mają sklonności do idealizowania, o ile są tacy, to prawdopodobnie jacyś neofici buddyjscy albo ludzie ze skłonnoscią do new age itp.
Dzieje się tak, ponieważ ludzie nie znający historii Tybetu, najczęściej kojarzą to miejsce na Ziemi z sympatyczną postacią XIV Dalajlamy, z buddyjskimi naukami o współczuciu i unikaniu przemocy itp... Do tego dochodzi jeszcze mit "dobrego dzikusa", czyli człowieka "nieskażonego" cywilizacją techniczną oraz świadomość wielkiej krzywdy i cierpień, jakie spotkały naród tybetański w ostatnim półwieczu.
Z tych powodów tendencja do idealizowania historii Tybetu jest bardzo widoczna w zachodnich mediach.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: ''po owocach ich poznacie"?
??Z tych powodów tendencja do idealizowania historii Tybetu jest bardzo widoczna w zachodnich mediach.
Być może. ja w każdym razie zauważam ostatnio tendencję do przedstawiania historii (najnowszej, bo to nas interesuje najbardziej) z podkreśleniem, że Tybet byl feudalny, zacofany i że wraz z Chińczykami wkroczyla tam nowoczesnośc. Te wszystkie argumenty maja na cel wytłumaczyć i usprawiedliwić chińską obecność w Tybecie, trzeba więc być ostroznym, by poprzez "odklamywanie" historii ich nie wspierać
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Właśnie o nich mówiłem.jw pisze:Mylisz siębooker pisze: Człowiek, który by błędów nie popełniał, jest po prostu niebezpieczny![]()
Ci są akurat bezpieczni. Naprawdę niebezpieczni są ci, którzy sami sądzą, że ich działania są całkowicie wolne od błędów i jeszcze próbują wmawiać to innym.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Posty: 428
- Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: dzogczen
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Poproszę o źródło.MarS pisze:W Japonii niektórzy nauczyciele (uznani) też nie wystawili sobie najlepszego świadectwa podczas II wojny. Co mam sądzić o ich potwierdzaniu? Może już nie ma czego potwierdzać?
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Malo tego - sa tez i tacy, co uwazaja, ze tsa-lung to jakas (nju-ejdzowa?) wersja qi gong'u. Wystarczy tylko rzucic haslo "energia witalna" i juz fantazja galopuje jak dziki kon... Niech zyje tradycja bon, bo inaczej jeszcze i tsa-lungi beda "Made in China"...ja w każdym razie zauważam ostatnio tendencję do przedstawiania historii (najnowszej, bo to nas interesuje najbardziej) z podkreśleniem, że Tybet byl feudalny, zacofany i że wraz z Chińczykami wkroczyla tam nowoczesnośc.
Re: ''po owocach ich poznacie"?
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=839W Japonii niektórzy nauczyciele (uznani) też nie wystawili sobie najlepszego świadectwa podczas II wojny. Co mam sądzić o ich potwierdzaniu? Może już nie ma czego potwierdzać?
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Poproszę o źródło.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
O! To chyba niewłaściwie cię zrozumiałem!booker pisze:Właśnie o nich mówiłem.jw pisze:Mylisz siębooker pisze: Człowiek, który by błędów nie popełniał, jest po prostu niebezpieczny![]()
Ci są akurat bezpieczni. Naprawdę niebezpieczni są ci, którzy sami sądzą, że ich działania są całkowicie wolne od błędów i jeszcze próbują wmawiać to innym.
Pozdrawiam
/M


http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
-
- Posty: 428
- Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: dzogczen
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Tak też myślałem. Słyszałem z ust Kanzena, że autor nieźle zarobił na tej sensacyjnej książce i w związku z tym napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce. Słyszałem też, że przytoczone tam wypowiedzi mistrzów często są wyrwane z kontekstu.MarS pisze:http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=839W Japonii niektórzy nauczyciele (uznani) też nie wystawili sobie najlepszego świadectwa podczas II wojny. Co mam sądzić o ich potwierdzaniu? Może już nie ma czego potwierdzać?
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Poproszę o źródło.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Generalnie na tematach religijnych można nieźle przyrobić kasiory. Ale podatki też trzeba płacić. Przekonali się o tym ostatnio buddyjscy mnisi w Japonii odprawiający ceremonie pogrzebowe dla psów.Siwy Jogin pisze:Słyszałem z ust Kanzena, że autor nieźle zarobił na tej sensacyjnej książce i w związku z tym napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce.
Więc fajnie byłoby poznać ich właściwy kontekst, nie? Jeżeli wiesz, jaki on jest, proszę podaj.Siwy Jogin pisze: Słyszałem też, że przytoczone tam wypowiedzi mistrzów często są wyrwane z kontekstu.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
-
- Posty: 428
- Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: dzogczen
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Mało czytam o zenie.jw pisze:Więc fajnie byłoby poznać ich właściwy kontekst, nie? Jeżeli wiesz, jaki on jest, proszę podaj.Siwy Jogin pisze: Słyszałem też, że przytoczone tam wypowiedzi mistrzów często są wyrwane z kontekstu.
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ''po owocach ich poznacie"?
prawie merytoryczna polemikaSiwy Jogin pisze: Tak też myślałem. Słyszałem z ust Kanzena, że autor nieźle zarobił na tej sensacyjnej książce i w związku z tym napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce. Słyszałem też, że przytoczone tam wypowiedzi mistrzów często są wyrwane z kontekstu.
Szalom
-
- Posty: 428
- Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: dzogczen
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
i co się czepiasz? możesz sięgnąć po Zen na wojnie albo (i) poszukać całościowych wypowiedzi mistrzów zen, możesz też napisać do KanzenaJakub Safjański pisze:prawie merytoryczna polemikaSiwy Jogin pisze: Tak też myślałem. Słyszałem z ust Kanzena, że autor nieźle zarobił na tej sensacyjnej książce i w związku z tym napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce. Słyszałem też, że przytoczone tam wypowiedzi mistrzów często są wyrwane z kontekstu.

- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
- czego_szukasz
- Posty: 127
- Rejestracja: czw gru 21, 2006 22:16
- Tradycja: Sŏn (Szkoła Zen Kwan Um)
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Wiem, że napisał jeszcze "Zen War Stories". Jeśli znasz kilka innych (w sieci nie znalazłem), podaj proszę tytuły, kiedyś chętnie bym się z nimi zapoznał.Siwy Jogin pisze:napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce
Tradycyjne kung-fu: jiu zhizi
-
- Posty: 428
- Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: dzogczen
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Poproś Jakuba, merytorycznie jest lepiej przygotowany.czego_szukasz pisze:Wiem, że napisał jeszcze "Zen War Stories". Jeśli znasz kilka innych (w sieci nie znalazłem), podaj proszę tytuły, kiedyś chętnie bym się z nimi zapoznał.Siwy Jogin pisze:napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
A dlaczego po prostu ty sam nie poprosisz Kanzena, który jest chyba najlepiej przygotowany merytorycznie, i na którego słowa się powoływałeś?Siwy Jogin pisze:Poproś Jakuba, merytorycznie jest lepiej przygotowany.czego_szukasz pisze:Wiem, że napisał jeszcze "Zen War Stories". Jeśli znasz kilka innych (w sieci nie znalazłem), podaj proszę tytuły, kiedyś chętnie bym się z nimi zapoznał.Siwy Jogin pisze:napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Twierdzenie, że autor zarobił na książce nijak się ma do tego, czy zawarte w niej informacje są prawdziwe. To niezbyt elegancki sposób dyskredytowania pracy autora. Bardzo dobrze by było, gdyby zarobił, w co szczerze mówiąc watpię, bo to dość hermetyczna pozycja. Z resztą nie tylko Brian Victoria jest źródłem informacji o sprzymierzeniu się szkoły Soto z japońskim militaryzmem podczas II Wojny Światowej. Również roshi Shunryu Suzuki uważał to za wielką hańbę japońskiego buddyzmu i mówił czasem o tym w swoich mowach.
Pzdr
Piotr
Pzdr
Piotr
-
- Posty: 428
- Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: dzogczen
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Chwila. Ale o co i po co?jw pisze:A dlaczego po prostu ty sam nie poprosisz Kanzena, który jest chyba najlepiej przygotowany merytorycznie, i na którego słowa się powoływałeś?Siwy Jogin pisze:Poproś Jakuba, merytorycznie jest lepiej przygotowany.czego_szukasz pisze:Wiem, że napisał jeszcze "Zen War Stories". Jeśli znasz kilka innych (w sieci nie znalazłem), podaj proszę tytuły, kiedyś chętnie bym się z nimi zapoznał.Siwy Jogin pisze:napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
No właśnie... Ciekawe po co TY sam przywołałeś to, co usłyszałeś (lepiej lub gorzej) od Kanzena, skoro merytoryczna wartość twojego wtrącenia okazała się równa zeru? To pytanie pół-retoryczneSiwy Jogin pisze:Chwila. Ale o co i po co?jw pisze:A dlaczego po prostu ty sam nie poprosisz Kanzena, który jest chyba najlepiej przygotowany merytorycznie, i na którego słowa się powoływałeś?Siwy Jogin pisze:Poproś Jakuba, merytorycznie jest lepiej przygotowany.czego_szukasz pisze:Wiem, że napisał jeszcze "Zen War Stories". Jeśli znasz kilka innych (w sieci nie znalazłem), podaj proszę tytuły, kiedyś chętnie bym się z nimi zapoznał.Siwy Jogin pisze:napisał później jeszcze kilka poświęconych tej tematyce


http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- MAXicho
- Posty: 142
- Rejestracja: pt lis 16, 2007 11:36
- Tradycja: Karma Kagyu (Diamentowa Droga)
- Lokalizacja: Thorenn
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Naturalnie w pełni zgoda - jakżeby inaczej - niemniej jednak warto postawić istotne pytanie, korespondujące częściowo z dylematami kolegi MarSa:jw pisze:Masz rację, ale nie zgadzam się z takim poglądem do końca. Idealizowanie Tybetu i jego historii jest przypadłością spotykaną dość często np. wśród dziennikarzy.miluszka pisze:Ci, co mają sklonności do idealizowania, o ile są tacy, to prawdopodobnie jacyś neofici buddyjscy albo ludzie ze skłonnoscią do new age itp.
Dzieje się tak, ponieważ ludzie nie znający historii Tybetu, najczęściej kojarzą to miejsce na Ziemi z sympatyczną postacią XIV Dalajlamy, z buddyjskimi naukami o współczuciu i unikaniu przemocy itp... Do tego dochodzi jeszcze mit "dobrego dzikusa", czyli człowieka "nieskażonego" cywilizacją techniczną oraz świadomość wielkiej krzywdy i cierpień, jakie spotkały naród tybetański w ostatnim półwieczu.
Z tych powodów tendencja do idealizowania historii Tybetu jest bardzo widoczna w zachodnich mediach.
"Czy to źle, że (zwłaszcza w mediach) przeszłość Tybetu jest idealizowana?"
Spróbujmy nakreślić sfery przestrzeni społecznych, w jakich może rozgrywać się odpowiedź na tak postawione pytanie.
W prywatnej przestrzeni poszukiwań uważnego badacza, poszukiwań przedsiębranych w imię wykuwania odpowiedzi na pytania kim ów badacz chce być i jaką drogę wybrać, odpowiedzi na pytanie na ile historia Tybetu była mniej urokliwa od tej podawanej w kolorowych magazynach nie jest aż tak istotna. Po prostu jeśli badacz jest jest uważny - a przyjęliśmy takie założenie - na pewno dostrzeże, że nie ma ideałów na tym świecie, a pozostaje do rozważenia "tylko" kwestia stopnia niedoskonałości przedmiotu badań.
Zapyta wtedy raczej, która droga jest w jego życiu skuteczna i rozwijająca jego potencjał, a nie który tulku czy rosi bywał mniej święty niż się na pierwszy rzut oka wydaje.
A teraz przestrzeń wspólna, przestrzeń wyobrażeń, owczych pędów i stadnej durności społeczeństwa.
Można idealizować różne postawy i różne sprawy:
- islamskich samobójców;
- Jana Pawła II;
- eutanazję;
- palenie na stosie żywcem wrednych czarownic;
- współczesne palenie na stosie żywcem wrednych czarownic (np. redaktorek Gazety Wyborczej lub - bądźmy sprawiedliwi - urzędującej pani minister pewnego środkowoeuropejskiego prezydenta);
- przeszłość Tybetu;
- dobrą wolę Adolfa Hitlera, który chciał wujcio dobrze, ale niestety wyszło jak zawsze.
Śmiem twierdzić, że dla ukrytej tkanki społecznych archetypów znacznie lepiej jest, jeśli idealizuje się w mediach przeszłość Tybetu niż zamiary Austriaka. Wolę też głupio rozmodlonych rodaków po śmierci JPII niż głupio rozmodlonych Palestyńczyków po śmierci kolejnego zamachowca-samobójcy.
Odpowiem więc tak: "Przeszłość Tybetu jest (zwłaszcza w mediach) idealizowana. I NIC TYLKO SIĘ Z TEGO CIESZYĆ!"
pozdrawki
Maks
Re: ''po owocach ich poznacie"?
W Tybecie raczej stosowano metodę „po znakach ich poznacie”?MarS pisze: A jak to się ma do "po owocach i poznacie"?
.
Jakie to znaki zobaczył pewien szalony Jogin Drukpa Kunlej przebywając w siedzibie Karmapow w Tsurpu w Tybecie. Może to jakiś przebłysk tego co teraz się dzieje w linii Karma Kagyu
Ostatnio na kanale planet był puszczany film o zbuntowanym mnichu, fakty autentyczne. Wynika z tego filmu ze sami Tybetańczycy widzieli potrzebę reform tego co się dzieje w Tybecie.Znajdując jednak w klasztorze tylko lubieżnych mnichów i złe znaki, zaśpiewał pieśń o dziewięciu złych znakach i odszedł: W tym waszym klasztorze między czarnymi górami a czarnym jeziorem, w klasztorze z czarnym dachem na pałacu, z czarna, ponurą gompą, z czarnymi, psimi mnichami, z czarnolicym zarządcą, z Lamą Czarnej Korony, z Czarnym Strażnikiem , z kobietami o czarnym futerku, w tymże miejscu o dziewięciu czarnych znakach nie pozostanę.
Zbuntowany mnich
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Gendyn Czopel to bardzo ciekawa postać. Snow Lion wydał kiedyś książkę, w której znalazł się m.in. jego życiorys oraz parę praktycznych porad dla kochanków :okMilarepa pisze:Ostatnio na kanale planet był puszczany film o zbuntowanym mnichu, fakty autentyczne. Wynika z tego filmu ze sami Tybetańczycy widzieli potrzebę reform tego co się dzieje w Tybecie.
Zbuntowany mnich
"Tibetan Arts of Love: Sex, Orgasm & Spiritual Healing"
http://www.snowlionpub.com/html/product_711.html
Parę lat temu prawa do jej wydania w Polsce wykupił Związek Karma Kamtzang, szkoda, że tak długo wstrzymują się z wydaniem tej książki (kontrowersyjnej dla niektórych, jak mniemam), mógłby to być księgarski hit - "tybetańska Kamasutra" brzmi dobrze

http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: ''po owocach ich poznacie"?
Osobiście wolę, żeby raczej nie idealizowano (ani nie demonizowano) niczego, tylko przedstawiano rzeczy, jakimi sąMAXicho pisze: Odpowiem więc tak: "Przeszłość Tybetu jest (zwłaszcza w mediach) idealizowana. I NIC TYLKO SIĘ Z TEGO CIESZYĆ!"

http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12748
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bon
- Lokalizacja: Zantyr
Re: ''po owocach ich poznacie"?
do rozmowy jakimi rzeczy są, lub nie są - TĘDY