szukam swojej drogi...

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
samandka
Posty: 15
Rejestracja: ndz sty 20, 2008 20:31
Lokalizacja: łódzkie

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: samandka »

Witam, praktykuje od niedawna. Przeszłam wprowadzenie w szkole zen kwan um, jednak z przyczyn niezależnych ode mnie siedzę w zazen domu godzinę dziennie... Po prostu nie mieszkam w wielkim mieście gdzie miałbym dostęp do szkoły. Ale tez mam wątpliwości. Mistrz tej szkoły osiągnął oświecenie podczas śpiewania. Jednak nie sądzę abym śpiewając teksty sutr których kompletnie nie rozumiem doszła do oświecenia... nie chcę mówić wyglaszać śpiewać czegoś czego nie rozumiem.... dlatego zastanawiam się nad zmianą scieżki szukam swojej drogi...
pozdrawiam braci i siostry w dharmie :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

samandka pisze:nie chcę mówić wyglaszać śpiewać czegoś czego nie rozumiem....
Jest na to proste rozwiazanie: dowiadujesz sie jaka to sutra (lub jakie to sutry), prosisz o wytlumaczenie o co w nich chodzi i jak sie maja do danej praktyki. Wzglednie szukasz tlumaczenia samego tekstu sutry w sieci. Ot i cala filozofia. Dalsze zrozumienie powinno przyjsc z zazen. Ale Kwan Um to nie moja szkola, wiec dokladnie nie wiem :D
Awatar użytkownika
siristru
ex Moderator
Posty: 1121
Rejestracja: wt lut 14, 2006 23:10
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: siristru »

Moim zdaniem powinnać poczytać o innych tradycjach i odnaleźć tą, która będzie do Ciebie bardziej przemawiać. Z tego co piszesz, wynika, że mantry cię nie interesują. Cały mistycyzm odpada? Tantra itp? Zainteresuj się może theravadą... zwłaszcza tzw. "protestanckim buddyzmem" czy też "reformatorskim". Owszem będzie tam język palijski ale uczyć sie go nie musisz. Modlitw raczej też nie trzeba "zmawiać"... to raczej etyka, racjonalna nauka oparta na doświadczeniu i rozumeiniu symboli.
братство и јединство!
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

samandka pisze:Jednak nie sądzę abym śpiewając teksty sutr których kompletnie nie rozumiem doszła do oświecenia...
On śpiewał mantrę, której się nie tłumaczy. Też jej nie rozumiał :D Tylko odcięcie myślenia i postrzeżenie swojej prawdziwej natury - tylko nie wiem.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
samandka
Posty: 15
Rejestracja: ndz sty 20, 2008 20:31
Lokalizacja: łódzkie

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: samandka »

Po pierwsze dobrze medytuje mi się z mantrą, którą mam w umysle. W ten sposób lepiej koncentruje się. A myśli które pojawiają mi się znikają. Cisza a nie śpiew sprzyja satori. Zen jest wolny od dogmatów, w przeciwieństwie do innych ścieżek. W zen jest istotna mądrośc intuicyjna, to za jej pomocą wspinamy się na szczebelek świadomości. Czytałam, ze w tekstach mahajany podkreśla się dopasowanie doktryny do indywidualnych potrzeb i skłonności... Do podążania ścieżka trzeba mieć predyspozycje czyż nie? Ale wydaje wydaje mi się że trzeba dobrze poznać inne ścieżki aby zdecydować którą chce sie podażac.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
samandka pisze:Po pierwsze dobrze medytuje mi się z mantrą, którą mam w umysle. W ten sposób lepiej koncentruje się. A myśli które pojawiają mi się znikają.
W zen chodzi o to, by nie było myśli?
samandka pisze:Zen jest wolny od dogmatów, w przeciwieństwie do innych ścieżek.
Jakieś inne ścieżki masz na myśli?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

samandka pisze: Zen jest wolny od dogmatów, w przeciwieństwie do innych ścieżek.
Czołem

Oj chyba trochę przesadzasz. Rozumiem, że "ścieżki" masz namyśli "ścieżki buddyjskie". Skoro nie znasz innych ścieżek, jak sama wspominasz, dlaczego wydajesz takie osądy?

Przytoczę tutaj cytat z książki Bhante Dhammiki "Dobre pytanie, dobra odpowiedź:, która w całości jest dostępna tutaj:
http://sasana.wikidot.com/dobre-pytanie-dobra-odpowiedz
Pytanie: Dlaczego jest tyle różnych typów buddyzmu?

Odpowiedź: Są różne rodzaje cukru - brązowy, biały, w bryłkach, syrop i lukier, ale wciąż jest to cukier i jest słodki. Produkowany jest pod różnymi postaciami, aby można go było użyć do różnych celów. Buddyzm jest taki sam: jest theravada, zen, buddyzm Czystej Krainy, jogaczara i wadżrajana, lecz wciąż są to nauki Buddy i mają taki sam smak - smak wolności. Buddyzm przybrał różne postaci, by dostosować się do rozmaitych warunków kulturowych, w których się rozwijał. W ciągu stuleci dochodziło do reinterpretacji, aby dla kolejnych pokoleń buddyzm pozostawał nadal żywy. Na pierwszy rzut oka poszczególne tradycje buddyjskie mogą się od siebie bardzo różnić, ale ich jądro zawsze stanowią Cztery Szlachetne Prawdy i Ośmioraka Ścieżka. Każda większa religia, wliczając w to buddyzm, dzieli się na mniejsze szkoły i wyznania. Od innych religii odróżnia buddyzm postawa wzajemnej przyjaźni i tolerancji poszczególnych szkół.


Pytanie: Pewnie masz bardzo wysokie mniemanie o buddyzmie. Domyślam się, że wierzysz, iż jest to jedyna prawdziwa religia, a wszystkie pozostałe są fałszywe?

Odpowiedź: Żaden buddysta, który rozumie nauki Buddy, nie sądzi, że pozostałe religie są błędne. Nie będzie myślał w ten sposób również ktoś, kto z otwartym umysłem podjął szczery wysiłek poznania innych religii. W istocie pierwszą rzeczą, jaką zauważysz podczas takich badań, będzie to, jak wiele mają one ze sobą wspólnego. Wszystkie przyznają, że obecny stan ludzkości jest niesatysfakcjonujący. Wszystkie wierzą, że niezbędna jest zmiana nastawienia i zachowania, jeśli ludzie chcą poprawić własną sytuację. Wszystkie głoszą zasady moralne, w których centrum znajduje się miłość, dobroć, cierpliwość, hojność i odpowiedzialność. Co więcej, wszystkie akceptują istnienie jakiejś formy Absolutu. By opisać i wyjaśnić te rzeczy, posługują się rozmaitymi językami, różnymi nazwami i symbolami. Nietolerancja, duma, przeświadczenie o własnej nieomylności pojawiają się tylko wtedy, gdy ludzie dostają klapek na oczach, stają się przywiązani do pewnego punktu widzenia.

Wyobraź sobie Anglika, Francuza, Chińczyka i Indonezyjczyka patrzących na filiżankę. Anglik powie: "To jest a cup." Francuz na to: "Ależ nie. To jest une tasse." Wtedy zareaguje Chinczyk: "Obaj się mylicie. To jest pei." Na końcu Indonezyjczyk wyśmieje pozostałych i powie: "Głupcy. To jest cawan." Wtedy Anglik sięgnie po słownik i pokaże im go, mówiąc: "Mogę udowodnić, że to jest cup. Tak jest wedle mojego słownika." "Więc twój słownik zawiera błędy", odpowie Francuz, "bo mój słownik stawia sprawę jasno, że to jest tasse." Chińczyk zadrwi: "Natomiast wedle mojego to jest pei, a mój słownik jest o tysiące lat starszy, niż wasze, więc na pewno jest dobry. Poza tym, więcej ludzi mówi po chińsku, niż w jakimkolwiek innym języku - to musi być pei." Gdy wszyscy zaczynają się nadymać się i kłócić, podchodzi do nich inny człowiek pijący z filiżanki i mówi: "Bez względu na to, czy nazywacie to cup, tasse, pei czy cawan, rolą filiżanki jest utrzymanie płynu, aby dało się go wypić. Przestańcie się spierać i pijcie, przestańcie się nadymać i ugaście swoje pragnienie." Taka jest właśnie buddyjska postawa wobec innych religii.
metta&peace
p.
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

samandka, w Łodzi masz jeszcze Diamentową Drogę - na Rewolucji, o ile się nic nie zmieniło i Bon - dokładnie nie wiem gdzie, ale mogę się dowiedzieć, jeśli nie znajdziesz w necie informacji.
Nie wiem czy trzeba mieć predyspozycje aby podążać jakąś drogą - bardzo możliwe. Można to nazywać karmą. Być może praktykowałaś już kiedyś w innej szkole :)
Myślę, żeby nie robić nic na siłę. Na pewno warto poznać inne szkoły, inne formy praktyki - w końcu Budda zostawił 84 000 nauk nie na darmo - jest z czego wybierać. A jeśli kiedykolwiek zatęsknisz za Kwan Um :647: - zapraszamy ponownie.
Miło było Cię poznać :)
10 razy upaść... 11 razy wstać
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: booker »

samandka pisze:nie chcę mówić wyglaszać śpiewać czegoś czego nie rozumiem
Oprócz Wielkiej Dharani, która jest nie do przetłumaczenia, teksty reszty popularnych śpiewów są przetłumaczone.
Zobacz: http://zen.pl/kwanum/SpiewyTresc2wydanieJ.pdf

Dobrze jest rowniez postarac sie zrozumiec, dlaczego spiewamy.
Do poczytania na http://www.zen.pl/kwanum/praktyka_spiewy.html a takze http://www.zen.pl/krakow/SPIEWY.HTML

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
macszym
Posty: 1056
Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
Płeć: mężczyzna
Tradycja: BON
Lokalizacja: Zlasu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: macszym »

monaszi pisze:i Bon - dokładnie nie wiem gdzie, ale mogę się dowiedzieć, jeśli nie znajdziesz w necie informacji.
http://bonlodz.blox.pl/html
Awatar użytkownika
samandka
Posty: 15
Rejestracja: ndz sty 20, 2008 20:31
Lokalizacja: łódzkie

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: samandka »

Każda moja odpowiedź byłaby banalna.
Zacytuję Heraklita z Efezu :) "Mądre jest to, że ci, którzy nie mnie lecz logosu wysłuchawszy przyznają, że wszystko jest jednem"
Lepiej będzie jak zabiorę sie za lekturę :) Czytam Johna Powersa "Wprowadzenie do buddyzmu tybetańskiego".
Awatar użytkownika
samandka
Posty: 15
Rejestracja: ndz sty 20, 2008 20:31
Lokalizacja: łódzkie

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: samandka »

Czy uważacie że "myślenie jest chorobą ludzkiego umysłu"? Czy w ogóle jest możliwe żyjąc w dzisiejszym świecie i kulturze całkowicie uwolnić się od abstrakcyjnego myślenia. Siedząc w zazen pozwalam swoim myślom płynąć, nie zatrzymuje się na nich, pozwalam żeby znikałały, jednocześnie powtarzam w myślach mantre.
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedz
Samandka
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
samandka pisze:Czy uważacie że "myślenie jest chorobą ludzkiego umysłu"?
Nie. Jest stanem umysłu.
samandka pisze:Czy w ogóle jest możliwe żyjąc w dzisiejszym świecie i kulturze całkowicie uwolnić się od abstrakcyjnego myślenia.
No dobrze, ale po co?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

Jest wiele rodzajów myślenia. Mamy myślenie syntetyczne, analityczne, konkretne abstrakcyjne itd. Jak powiedział kunzang - różne stany umysłu. Jest też i takie:
Żona wchodzi do pokoju a na podłodze leży brudna skarpetka męża. Żona myśli - a tyle razy go prosiłam, żeby sprzątał po sobie. Nigdy mnie nie słucha. Zupełnie nie szanuje. Zupełnie jak teść teściową. Nic tylko olewa. Ona gada a on ma ją w dupie. Mój to samo. Wczoraj prosiłam go, żeby zmienił żarówkę w łazience. Oczywiście nie zrobił tego. Nic dla niego nie znaczę. Jak go Elka poprosiła, żeby zaniósł jej torbę to poleciał jak pies z wywalonym ozorem...
itd. itp.
To tylko przykład pewnego ciągu myślowego. Takie ciągi powstają w każdej minucie naszego życia (i na różne tematy - chleba w sklepie, ludzi w tramwaju, spodni do zszycia, pieniędzy na wakacje, ostatniej książki Kafki, temperatury wody itd.) . Jakakolwiek rzecz ciągnie za sobą szereg powiązań, skojarzeń i niestety bardzo często to właśnie te skojarzenia, myślenie uwarunkowane naszymi wcześniejszymi doświadczeniami decyduje jak postępujemy.
Dzięki Zen uczę się widzieć życie takim jakim jest - widzieć brudną skarpetkę na podłodze (co skądinąd jest pewnym problemem) a nie stwarzać męża, który mnie olewa i jeszcze pewnie zdradza.
10 razy upaść... 11 razy wstać
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Coraz bardziej przekonujecie mnie do tego, ze zen jest nie dla mnie...

Brudna skarpetka na podlodze, to brudna skarpetka na podlodze. W czym wiec problem, Monaszi? A, niech zgadne - to nie jest Twoja skarpetka :D
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
atomuse pisze:Coraz bardziej przekonujecie mnie do tego, ze zen jest nie dla mnie...
A co przekonuje Ciebie, że jest dla Ciebie? /o ile coś takiego jest/

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
samandka
Posty: 15
Rejestracja: ndz sty 20, 2008 20:31
Lokalizacja: łódzkie

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: samandka »

kunzang pisze:samandka napisał/a:
Czy uważacie że "myślenie jest chorobą ludzkiego umysłu"?

Nie. Jest stanem umysłu

samandka napisał/a:
Czy w ogóle jest możliwe żyjąc w dzisiejszym świecie i kulturze całkowicie uwolnić się od abstrakcyjnego myślenia.

No dobrze, ale po co?
Zgadzam się że myślenie jest stanem umysłu. W praktyce nie można się przywiązywać do przepływających jak chmury po niebie myśli.
Cytat pochodzi z Philipa Kapleau "Trzy filary.." dalej czytamy: "Z buddyjskiego punktu widzenia jest to całkowitą prawdą" ! Wskazywałoby na to że myslenie trzeba wyrugować z naszego umysłu? Przecież w buddyzmie nie chodzi o zaprzestanie myślenia. Oczywiście należy zdawać sobie sprawę z ograniczeń naszego intelektu...
Pozdrawiam
Samandka
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: booker »

samandka pisze:Czy uważacie że "myślenie jest chorobą ludzkiego umysłu"?
Samo myślenie napewno nie, ale przywiązanie do myślenia, jak najbardziej może się stać chorobą.
samandka pisze:W praktyce nie można się przywiązywać do przepływających jak chmury po niebie myśli.
Może i nie można, jednak tak robimy właśnie :)
samandka pisze:"Z buddyjskiego punktu widzenia jest to całkowitą prawdą" !
Ale co takiego?
samandka pisze:Wskazywałoby na to że myslenie trzeba wyrugować z naszego umysłu?
Ale dlaczego?
samandka pisze:Przecież w buddyzmie nie chodzi o zaprzestanie myślenia.
Oczywiście, że nie. Chyba, że ktoś pragnie osiągnąć stan kamienia, czy krzesła.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

kunzang pisze:A co przekonuje Ciebie, że jest dla Ciebie? /o ile coś takiego jest/
Nic mnie nie przekonuje.
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

atomuse, albo ja niewyraźnie napisałam, albo Ty niewyraźnie przeczytałaś. Jeszcze raz - chodzi dokładnie o to, żeby widzieć skarpetkę zamiast własnych projekcji. Tak jak napisałaś - skarpetka to skarpetka, reszta to myślenie o które pytała samandka.
Nie widzę sensu, aby przekonywać kogokolwiek do Zen (czy jakieś innej szkoły). Jedni lubią rybki inni akwarium :). Zresztą tak przy okazji - IMO - Zen jest trudny.
p.s. ani ja nie noszę skarpetek, ani mój mąż nie zostawia ich na podłodze ;) :rotfl:
10 razy upaść... 11 razy wstać
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

monaszi pisze:Zen jest trudny.
A kto tak mowi?

monaszi pisze:p.s. ani ja nie noszę skarpetek, ani mój mąż nie zostawia ich na podłodze ;) :rotfl:
No to fajnie, ze bylo o czym pogadac ;)
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

IMO - in my opinion (moim zdaniem)
10 razy upaść... 11 razy wstać
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: keylan »

samandka pisze:
kunzang pisze:samandka napisał/a:
Czy uważacie że "myślenie jest chorobą ludzkiego umysłu"?

Nie. Jest stanem umysłu

samandka napisał/a:
Czy w ogóle jest możliwe żyjąc w dzisiejszym świecie i kulturze całkowicie uwolnić się od abstrakcyjnego myślenia.

No dobrze, ale po co?
Zgadzam się że myślenie jest stanem umysłu. W praktyce nie można się przywiązywać do przepływających jak chmury po niebie myśli.
Cytat pochodzi z Philipa Kapleau "Trzy filary.." dalej czytamy: "Z buddyjskiego punktu widzenia jest to całkowitą prawdą" ! Wskazywałoby na to że myslenie trzeba wyrugować z naszego umysłu? Przecież w buddyzmie nie chodzi o zaprzestanie myślenia. Oczywiście należy zdawać sobie sprawę z ograniczeń naszego intelektu...
Pozdrawiam
Samandka
nie opieraj się za bardzo na 3 filarach, tą książkę fajnie się czyta i może zachęcić do praktyki ale moim zdaniem zdecydowanie nie powinniśmy praktykować na jej podstawie, najlepszym oparciem praktyki jest osobisty kontakt z nauczycielem do tego dodać książki polecane w dziale Zen...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
samandka pisze:Wskazywałoby na to że myslenie trzeba wyrugować z naszego umysłu?
To błędnie wskazuje. Nie chodzi o wyrugowanie, a o zmianę naszej postawy w stosunku do.
samandka pisze:Przecież w buddyzmie nie chodzi o zaprzestanie myślenia.
Ano nie chodzi o to, choć chodzi o stan, który wykracza poza to /jest tego pozbawionym/, co nie znaczy, że nie myśli się.
samandka pisze:Oczywiście należy zdawać sobie sprawę z ograniczeń naszego intelektu...
I w związku z rozpoznaniem własnej kondycji należy dobrać sobie ścieżkę - wtedy staje sie ona w pełni efektywna. Po prostu, znaczenia nie ma, czy to zen, dzogczen, tantra, czy mahamudra itd
Możemy sobie wymyślić, że np dzogczen to, TO, i latami w tym siedzieć i zemrzeć z tym by powrócić, niezauważając, że gdybyśmy to, co sobie wymyśliliśmy - nie respektując swej kondycji - zostawili w spokoju i respektując swą kondycje podążali ścieżką np theravady, już za tego życia bylibyśmy wolni - przebudzeni.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:
samandka pisze:Oczywiście należy zdawać sobie sprawę z ograniczeń naszego intelektu...
I w związku z rozpoznaniem własnej kondycji należy dobrać sobie ścieżkę - wtedy staje sie ona w pełni efektywna. Po prostu, znaczenia nie ma, czy to zen, dzogczen, tantra, czy mahamudra itd
Możemy sobie wymyślić, że np dzogczen to, TO, i latami w tym siedzieć i zemrzeć z tym by powrócić, niezauważając, że gdybyśmy to, co sobie wymyśliliśmy - nie respektując swej kondycji - zostawili w spokoju i respektując swą kondycje podążali ścieżką np theravady, już za tego życia bylibyśmy wolni - przebudzeni.
:super: :ok:

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
macszym
Posty: 1056
Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
Płeć: mężczyzna
Tradycja: BON
Lokalizacja: Zlasu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: macszym »

kunzang pisze:I w związku z rozpoznaniem własnej kondycji należy dobrać sobie ścieżkę
Hmmm... a jak to zrobić? Spróbować to tu to tam?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macszym pisze:Hmmm... a jak to zrobić?
Należy się przyjrzeć samemu sobie - będąc uważnym i obecnym.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
macszym
Posty: 1056
Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
Płeć: mężczyzna
Tradycja: BON
Lokalizacja: Zlasu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: macszym »

kunzang pisze:Należy się przyjrzeć samemu sobie - będąc uważnym i obecnym.
Tylko niestety czasem bywa, że im więcej wpatrywania się w siebie, tym więcej wizji się tworzy.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macszym pisze:Tylko niestety czasem bywa, że im więcej wpatrywania się w siebie, tym więcej wizji się tworzy.
Ano bywa. Tu jednak chodzi o coś innego, o respektowanie swego stanu chodzi, o respektowanie swych ograniczeń i wykorzystanie tendencji już obecnych, nie o tworzenie kolejnych wizji na swój temat.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

kunzang pisze:Ano bywa. Tu jednak chodzi o coś innego, o respektowanie swego stanu chodzi, o respektowanie swych ograniczeń i wykorzystanie tendencji już obecnych, nie o tworzenie kolejnych wizji na swój temat.
Czy chodzi o rozpoznanie swoich światowych cech i zmierzanie w kierunku ścieżki, która na światowym poziomie preferuje podobne cechy? Czyli w skrócie - dążenie do grup i nauczycieli podobnych, w sensie światowym, do nas?
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

I w związku z rozpoznaniem własnej kondycji należy dobrać sobie ścieżkę
Snilo mi sie dzisiaj, ze jechalam na wrotkach. Po asfaltowanym chodniku. Jechalo sie troche mozolnie, poniewaz droga chylila sie na lewo. Niestety nie rozbiore, czy to moja kondycja wplynela na jakosc sciezki, czy moze nachylenie chodnika spowodowalo, ze sie tak meczylam.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: moi »

atomuse pisze:Jechalo sie troche mozolnie, poniewaz droga chylila sie na lewo
Znaczy się -na lewo to źle, na prawo dobrze? Czarne be, białe cacy? Góra jest dobra, a dół zły. Itd. Ale wiesz, że to tylko taki folklor Atomuse? Piszę folklor, ponieważ ten właśnie sposób wartościowania pojawia się we wszystkich ludowych przejawach kultury, kultury która była światem zamkniętym i niechętnie przyjmowała "obcych". Kultury, która mówiła , że świat na zewnątrz jest niebezpieczny, ale ten, który mamy pomiędzy sobą nas chroni.
atomuse pisze:Niestety nie rozbiore, czy to moja kondycja wplynela na jakosc sciezki, czy moze nachylenie chodnika spowodowalo, ze sie tak meczylam.


Bo chciałaś po prostu jechać przed siebie, a nie wiedzieć, że masz wrotki, czy że droga skręca w lewo. Ale inna wróżka powie Ci inaczej i co wtedy z tym "rozpoznaniem własnej kondycji", do której "należy dobrać własną ścieżkę"? :)
Awatar użytkownika
macszym
Posty: 1056
Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
Płeć: mężczyzna
Tradycja: BON
Lokalizacja: Zlasu

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: macszym »

kunzang pisze:Tu jednak chodzi o coś innego, o respektowanie swego stanu chodzi, o respektowanie swych ograniczeń i wykorzystanie tendencji już obecnych,
Niestety znalezienie "klucza" do samego siebie jest bardo trudne. Nigdy do końca nie wiadomo, czy:
nie wszystko to, co się nam jawi, jest tym czym się nam jawi
a co w sumie sie nam jawi?
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

macszym pisze:a co w sumie sie nam jawi?
Wielki nauczyciel uczyl, że jeśli myślisz, stwarzasz wszystko, co się jawi i wtedy sa wizje, śmieci, zły klucz. Przed myśleniem, wszystko, co się jawi, łącznie z myśleniem, jest prawdą, ten świat jest Czystą Krainą, a Twoje ciało ciałem buddy.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: moi »

iwanxxx pisze:i wtedy sa wizje
Ale są i takie obrazy, które w pewien sposób potrafią ochronić umysł, stworzyć w nim "mocne" punkty, o które można się już bezpiecznie "zaczepić", ponieważ są one dobre i dla innych i dla nas samych. Pewnie taki jest sens obrazów i wizualizacji w buddyzmie tybetańskim i pewnie każdy z nas pomaga sobie w trudnych chwilach "dobrymi" obrazami, które przechowuje w pamięci.
One są wg mnie potrzebne, bo gdyby porównać umysł od komputera, to w sytuacjach kryzysowych ma się często dostęp tylko do "złych" plików- warto więc wiedzieć, gdzie się ma pliki z tymi "dobrymi" informacjami.
Mówię o tym podstawowym poziomie funkcjonowania.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:Ale są i takie obrazy, które w pewien sposób potrafią ochronić umysł, stworzyć w nim "mocne" punkty, o które można się już bezpiecznie "zaczepić", ponieważ są one dobre i dla innych i dla nas samych
Trudno mi się do tego ustosunkować. Akurat praktyka zen, do której potrafię się jakoś odnieść, nie zajmuje się tworzeniem, raczej wymiataniem koncepcji. Nie ma tego znanego w tybetańskich szkołach "zaprogramowywania się na coś". W zen uczą, że jeśli masz "nie wiem", czyli nic nie stwarzasz, wtedy "cały wszechświat staje się twym domem" i po prostu jesteś jednym z każdą sytuacją, co nazywa się właściwą funkcją. Nie czepiasz się wtedy niczego, łącznie z sytuacją kryzysową.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: moi »

iwanxxx pisze:Nie czepiasz się wtedy niczego, łącznie z sytuacją kryzysową.
Być może zależy to od kondycji umysłu, od psychiki , itd. Są tacy (w tym i ja), którzy ciągle coś mają w głowie: obrazy, filmy, wiele rzeczy dobrych i złych. Mówienie takiemu komuś: " a teraz tego nie ma, puść to", powoduje uczucie paniki. To może być trudne.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:Być może zależy to od kondycji umysłu, od psychiki , itd. Są tacy (w tym i ja), którzy ciągle coś mają w głowie: obrazy, filmy, wiele rzeczy dobrych i złych.
Być może znacznie bardziej zależy to od zrozumienia własnego umysłu (co przecież zawiera też zrozumienie jego kondycji) niż od jego kondycji samego w sobie.
Skądś ta czy inna kondycja musiała się utworzyć.
moi pisze: Mówienie takiemu komuś: " a teraz tego nie ma, puść to", powoduje uczucie paniki. To może być trudne.
Może nie aż odrazu "a teraz tego nie ma". Może z początku "puść to i zobacz co się stanie, a jak Ci nie zapasi, zawsze możesz to sobie znów podnieść".

Jest taki klops, że nie można się przekonać, co daje to "puść" poprzez myślenie czy wyobrażanie sobie o tym, co się stanie kiedy się zrobi to "puść". :hyhy:

Jednakże ciągle "nie puszczę, nie puszczę" odbiera jedną cenną sprawe - zobaczenie co się dzieje kiedy robi się to "puść,puść". :)

Np. zobaczenie: ale jak to jest możliwe, że puszczone nie oznacza automatyczne utracone?
No ale jak to: trzymam to cierpie, nie trzymam ale jednak nie trace ale mniej cierpie, jak to? :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
zyptse pisze: (...) Czyli w skrócie - dążenie do grup i nauczycieli podobnych, w sensie światowym, do nas?
No to jest już właśnie stwarzanie wizji :) Nie koniecznie pomogą nam ci, którzy są podobni do nas, może być wręcz odwrotnie - że oto pomogą nam ci, którzy są bardzo różni od nas... że stworzę inną wizję ;)
macszym pisze:Niestety znalezienie "klucza" do samego siebie jest bardo trudne. Nigdy do końca nie wiadomo, czy:
Cytat:
nie wszystko to, co się nam jawi, jest tym czym się nam jawi
Cóż począć... trzeba podjąć ryzyko, jednak - wg mnie - im mniej stwarzasz, a bardziej jesteś nastawionym na obserwację siebie w tym właśnie momencie, nie wymyślając sobie nic na swój temat /nie wlokąc trupów wizji bycia w związku ze ścieżką KIMŚ/, jest duża szansa, że zaczniesz podążać ścieżką, która jest adekwatna do twej kondycji.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: moi »

booker pisze:Jak to jest, trzymam to cierpie, nie trzymam nie trace ale mniej cierpie, jak to? :D
Widzisz, bo Ty teraz opisujesz to łagodnymi słowami. Ale Joko Back opisuje pewne sesin, podczas którego krzyczano: "Musisz umrzeć, musisz" i ludzie byli bladzi ze strachu.
Więc sposób ma pewne znaczenie.
I mnie doradzono np., żeby po prostu patrzeć na te filmy. A ponieważ powiedziała to osoba doświadczona i mądra, do której mam zaufanie, wiem, że tak też można i że to też będzie dobre :) Więc ja, po prostu, staram się patrzeć na te filmy...różnie z tym bywa, ale czasami, w niektórych momentach wiem, że to jest właśnie to: po prostu patrzę na te filmy.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:Ale Joko Back opisuje pewne sesin, podczas którego krzyczano: "Musisz umrzeć, musisz" i ludzie byli bladzi ze strachu.
Znane są historie ze starych czasów, gdzie mistrz płynąc sobie łudeczką ze studentem, nagle go CHLAST! wiosłem i student BAH! do wody i cały pod wodę. Wypływa, mistrz coś tam do studenta krzyczy, ten coś odpowiada, a mistrz go znowu BAH! go pod wodę przytopil.

Głupie nie? :)

Tylko, że jak student dostał wiosłem drugi raz, to wraz z tym dostał oświecenia :]

No ale, to są rzadkie przypadki z bystrymi studentami i bystrookimi mistrzami.
Nie wystarczy się po prostu wydrzeć :D
Trzeba wiedzieć jak i do kogo :>

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:I mnie doradzono np., żeby po prostu patrzeć na te filmy
Warto to wspomóc jakąś praktyką formalną, bo jak nie praktykujesz mocno, to te filmy Cię porywają ze sobą. Jak ktoś ma na prawdę dużo myślenia, dużo tych filmów, to z praktyk zen najlepsze są chyba pokłony i mantra.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: moi »

iwanxxx pisze:Warto to wspomóc jakąś praktyką formalną, bo jak nie praktykujesz mocno, to te filmy Cię porywają ze sobą. Jak ktoś ma na prawdę dużo myślenia, dużo tych filmów, to z praktyk zen najlepsze są chyba pokłony i mantra.
No ale tu już chyba wychodzą te różnice formalne, związane z rożnymi szkołami i tego chyba raczej nie powinno się mieszać?
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: szukam swojej drogi...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:No ale tu już chyba wychodzą te różnice formalne, związane z rożnymi szkołami i tego chyba raczej nie powinno się mieszać?
Dlatego napisałem "z praktyk zen" :)
Istotne jest to, że masz rację, pisząc, że mówiąć "a teraz tego nie ma, puść to" niewiele osiągniemy. Lepiej powiedzieć: spróbuj tak i tak, a zobaczysz, że to, co tak trzymasz, to wcale nie ty i że tracąc to, tylko zyskasz.

Pzdr
Piotr
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”