W razie zagrożenia
Moderator: forum e-budda team
W razie zagrożenia
Zgłebiając myśl buddyjską zastanawiam się, jak powinno się reagować kiedy zagrożone jest nasze życie. Kiedy człowiek poszkodowany przez los, chory psychicznie, atakuje nas, jak powinniśmy zareagować by go nie skrzywdzić i jednocześnie dbać o dobro wszystkich czujących istot?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: W razie zagrożenia
Witaj na forum Bogpat.
Pozdrawiam
/M
W jaki sposób atakuje ?Bogpat pisze:człowiek poszkodowany przez los, chory psychicznie, atakuje nas
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: W razie zagrożenia
Jeśli chodzi o atak mam na myśli np spotkanie w ślepej nocnej uliczce. Chodzi o to, że ta osoba nie rozumie, że może kogoś skrzywdzić. Nie mam na myśli teraz tego, czy ta osoba jest uzbrojona w nóż, pistolet lub po prostu jest dobrze zbudowana. Chciałbym dowiedzieć się, jak powinien zareagować ktoś, kto nie chce nikomu zrobić krzywdy, czy powinien ratować własne życie kosztem napastnika czy też powinien się poddać ciężkiej próbie (może to być śmierć).
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: W razie zagrożenia
Trenować Aikido.Bogpat pisze:Chciałbym dowiedzieć się, jak powinien zareagować ktoś, kto nie chce nikomu zrobić krzywdy, czy powinien ratować własne życie kosztem napastnika czy też powinien się poddać ciężkiej próbie (może to być śmierć).
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: W razie zagrożenia
Ratowac wlasne zycieBogpat pisze:Chciałbym dowiedzieć się, jak powinien zareagować ktoś, kto nie chce nikomu zrobić krzywdy, czy powinien ratować własne życie kosztem napastnika czy też powinien się poddać ciężkiej próbie (może to być śmierć).
Radical Polish Buddhism
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: W razie zagrożenia
też o tym pomyślałem ;D ;Dbooker pisze:Trenować Aikido.
Ale to taka teoria bo w praktyce to najlepiej szybko biegać
Ale tak ogólnie to ostatecznie się każdy martwi o swoje 4 litery przede wszystkim.
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: W razie zagrożenia
Uleganie takiemu człowiekowi w żaden sposób nie pomaga ani jemu, ani innym czującym istotom. Dlatego w takiej sytuacji trzeba się normalnie bronić.Bogpat pisze:Zgłebiając myśl buddyjską zastanawiam się, jak powinno się reagować kiedy zagrożone jest nasze życie. Kiedy człowiek poszkodowany przez los, chory psychicznie, atakuje nas, jak powinniśmy zareagować by go nie skrzywdzić i jednocześnie dbać o dobro wszystkich czujących istot?
Pzdr
Piotr
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: W razie zagrożenia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Tylko się pod tym podpiszęiwanxxx pisze:Uleganie takiemu człowiekowi w żaden sposób nie pomaga ani jemu, ani innym czującym istotom. Dlatego w takiej sytuacji trzeba się normalnie bronić.
Pozdrawiam
kunzang
Re: W razie zagrożenia
Istnieje niewiele sytuacji, w których musimy złamać zasadę "działaj, ale nie zabijaj", ale jeżeli byłaby to najwłaściwsza decyzja, najmądrzejsza, najlepsza, dla większości ludzi, z pewnością jestem przygotowany na zrobienie tego kroku.Bogpat pisze:Zgłebiając myśl buddyjską zastanawiam się, jak powinno się reagować kiedy zagrożone jest nasze życie. Kiedy człowiek poszkodowany przez los, chory psychicznie, atakuje nas, jak powinniśmy zareagować by go nie skrzywdzić i jednocześnie dbać o dobro wszystkich czujących istot?
Genpo Merzel Roshi
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: W razie zagrożenia
Czołem
nie wiem jak często byliscie w takiej sytuacji - oraz jak czesto spotykaliście takich troche zaślepionych ludzi. Jeśli w takiej sytuacji chcemy by wilk był syty i owca cała oto warunki do spełnienia (i sa do spełnienia):
- zakłądamy, że obracamy sie wsród istot czujących - jakkolwiek byłyby pomieszane, jakiekolwiek iluzje miałyby na oczach - ci ludzie tez czują! Czują czasami nawet mocniej i wiecej - to właśnie emocje doprowadzaja ich do czynienia takich agresywnych rzeczy. Głównie chodzi o budowę ego "zbója". Ale ten zbój czuje i kontaktuje (nawet będąc na prochach). Skoro zgadzamy sie, że koleś czuje i jest istotą czujacą to
- musimy wyporacować taka mądrosc, takie opanowanie naszych emocji, taka samokontrolę, by napastnik został zbity z tropu, a co gorsza zaatakować go nie pieściami, nie kopem w brzuch, a właśnie słowem. Mądrym, wnikliwym słowem - idealnym w danej sytuacji - oczywiscie trzeba myśleć wtedy dosyc szybko. Najważniejsze - nie bać sie - jeśli nie da rady to przynajmniej nie poznać po sobie że się boi.
Niby teoria, ale mi udało sie kilka razy wywinać słowami z podobnych opresji, moze nie przybijaliśmy sobie na koniec piątki i nie umawialiśmy sie na randkę, ale jest to możliwe. Mógłbym od razu właczyć "obronę" i z przyjemnością (sic!) dowalić jednemu albo drugiemu. Mógłbym, ale to nie jest moja droga. Cokolwiek powiecie - agresja nigdy sie nie sprawdza, czy to na ulicy czy to w polityce czy gdziekolwiek. Ekonomicznie - w bilansie zysków i strat - nie opłaca się. Nie wiem jak jest u was - w wawce jest dosyć cieżko zwłaszcza w nocy - są rejony gdzie (przynajmniej kiedys :) nie warto było isć nawet za dnia. Teraz krajobraz sie troche zmienia...
Pod żadnym pozorem nie mówię, że tzreba być warzywem - uważam tylko że agresja nie załatwia sprawy, nawqet agresja obronna (jeśli cos takiego istnieje). Innymi słowy niewłąściwy czyn - nawet przy najświętszych intencjach. A skoro można mieć i intencje dobre i czyny dobre - to czemu nie spróbować?
over&out
metta&peace
p.
nie wiem jak często byliscie w takiej sytuacji - oraz jak czesto spotykaliście takich troche zaślepionych ludzi. Jeśli w takiej sytuacji chcemy by wilk był syty i owca cała oto warunki do spełnienia (i sa do spełnienia):
- zakłądamy, że obracamy sie wsród istot czujących - jakkolwiek byłyby pomieszane, jakiekolwiek iluzje miałyby na oczach - ci ludzie tez czują! Czują czasami nawet mocniej i wiecej - to właśnie emocje doprowadzaja ich do czynienia takich agresywnych rzeczy. Głównie chodzi o budowę ego "zbója". Ale ten zbój czuje i kontaktuje (nawet będąc na prochach). Skoro zgadzamy sie, że koleś czuje i jest istotą czujacą to
- musimy wyporacować taka mądrosc, takie opanowanie naszych emocji, taka samokontrolę, by napastnik został zbity z tropu, a co gorsza zaatakować go nie pieściami, nie kopem w brzuch, a właśnie słowem. Mądrym, wnikliwym słowem - idealnym w danej sytuacji - oczywiscie trzeba myśleć wtedy dosyc szybko. Najważniejsze - nie bać sie - jeśli nie da rady to przynajmniej nie poznać po sobie że się boi.
Niby teoria, ale mi udało sie kilka razy wywinać słowami z podobnych opresji, moze nie przybijaliśmy sobie na koniec piątki i nie umawialiśmy sie na randkę, ale jest to możliwe. Mógłbym od razu właczyć "obronę" i z przyjemnością (sic!) dowalić jednemu albo drugiemu. Mógłbym, ale to nie jest moja droga. Cokolwiek powiecie - agresja nigdy sie nie sprawdza, czy to na ulicy czy to w polityce czy gdziekolwiek. Ekonomicznie - w bilansie zysków i strat - nie opłaca się. Nie wiem jak jest u was - w wawce jest dosyć cieżko zwłaszcza w nocy - są rejony gdzie (przynajmniej kiedys :) nie warto było isć nawet za dnia. Teraz krajobraz sie troche zmienia...
Pod żadnym pozorem nie mówię, że tzreba być warzywem - uważam tylko że agresja nie załatwia sprawy, nawqet agresja obronna (jeśli cos takiego istnieje). Innymi słowy niewłąściwy czyn - nawet przy najświętszych intencjach. A skoro można mieć i intencje dobre i czyny dobre - to czemu nie spróbować?
over&out
metta&peace
p.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: W razie zagrożenia
Bo moze sie okazac, ze szanse mamy tylko jedną...Har-Dao pisze: A skoro można mieć i intencje dobre i czyny dobre - to czemu nie spróbować?
Radical Polish Buddhism
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: W razie zagrożenia
A miałeś kiedyś do czynienia zHar-Dao pisze:agresja nigdy sie nie sprawdza
1) fachowcami,
2) mechanikami samochodowymi,
3) dłużnikami krętaczami?
ad.1 Mój dziadek całe życie był budowlańcem i jako jedyny w rodzinie potrafi gadać z tzw. fachowcami. Co do zasady jest spokojnym, ale rozmowy z niektórymi fachowcami rozpoczyna od wiąchy. Inaczej nic nie zrobią
ad.2 dzisiaj muszę do mechanika... po raz trzeci... z tym samym...
ad. 3. z niektórymi inaczej się nie da.
Chyba, że chodziło Ci o "przemoc fizyczną" a nie agresję sensu stricto.
Pzdr
piotr
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: W razie zagrożenia
Czołem
Nie no wiąchy są wg mnie jeszcze do przełknięcia (aczkolwiek łamią własciwa mowę :)) - mi chodziło o agresje fizyczną. Poza tym można mówić ostre przekleństwa mając czysty umysł pełen współczucia i troski o obiekt przekleństw - gdy wiemy, że te przekleństwa jakos wzruszą człekiem i tak wewnętrznie potrząsną że sie opamięta - well, mozna tez tak fizycznie (np włąśnie jak w zen), ale z czynami fizycznymi jest już dosyć slisko.
BTW - nie zazdroszcze roboty... :)
metta&peace
p.
Nie no wiąchy są wg mnie jeszcze do przełknięcia (aczkolwiek łamią własciwa mowę :)) - mi chodziło o agresje fizyczną. Poza tym można mówić ostre przekleństwa mając czysty umysł pełen współczucia i troski o obiekt przekleństw - gdy wiemy, że te przekleństwa jakos wzruszą człekiem i tak wewnętrznie potrząsną że sie opamięta - well, mozna tez tak fizycznie (np włąśnie jak w zen), ale z czynami fizycznymi jest już dosyć slisko.
BTW - nie zazdroszcze roboty... :)
metta&peace
p.
Re: W razie zagrożenia
Właśnie z tych powodów postawiłem ten temat. Byłbym wdzięczny gdyby udało się wyszukać pare tekstów buddyjskich na ten temat.Har-Dao pisze:Pod żadnym pozorem nie mówię, że tzreba być warzywem - uważam tylko że agresja nie załatwia sprawy, nawqet agresja obronna (jeśli cos takiego istnieje). Innymi słowy niewłąściwy czyn - nawet przy najświętszych intencjach.
Co do opanowania. Chciałbym wiedzieć, czy potęga serdeczności jest w stanie zdławić agresję. Mam tu na myśli sytuację typu:
Jest napad na bank, przestępcy krzyczą do ludzi by padli na ziemię i się nie ruszali bo ich zabiją. Jedna osoba stoi i się do nich uśmiecha mówiąć na przykład:
- Zależy mi na waszym dobru i waszych potrzebach, dlatego powiem wam, że pieniądze w banku należą do takich osób jak Ty czy ja, czy Twoi przyjaciele, dobrze więc zrobisz jeśli nie będziesz krzywdził drugiego siebie.
Podobna sytuacja była w filmie Borat gdzie grupa czarnoskurych ludzi kazała mu "spadać" a potem uczyli go slangu... bo ich rozbawił.
Czy w banku uznali by miłego człowieka wypowiadającego takie słowa za czubka? Zastrzelili by go bez wachania? Zrezygnowali by? Zaczeli prowadzić dialog? Nie jestem pewien. Z pewnością osoba w tej sytuacji na prawdę powinna być serdeczna, oznaki kłamstwa mogłyby sprowadzić na kogoś takiego nieszczęście.
Teraz całkiem inna sytuacja z życia Paula Ekmana:
Paul Ekman jest naukowcem który zajmuje się mimiką twarzy, odczytywaniem emocji oraz treningiem służb specjalnych w tym zakresie. Na wystąpienia i dialogi naukowe nie lubi uczęszczać, jak sam mawia "w trakcie konferencji czuję się gburowato". W jego życiu nastąpiła zmiana. Po pewnej konferencji stwierdził, że nigdy nie widział, by ktoś był w stanie tak długo utrzymać szczery uśmiech, stwierdził, że musi to zbadać, co ciekawsze ten uśmiech przytrafił się właśnie Paulowi Ekmanowi! Jak do tego doszło? Paul ujmuje to tak: "Jeśli ktoś jest na prawdę szczerze serdecznym człowiekiem, nie można się nie zarazić jego nastrojem". To była jego wypowiedź po 8-smym spotkaniu z serii Nauka i Życie na której znajdował się czternasty Dalajlama.
- sosnowiczanin
- Posty: 412
- Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Bon
- Kontakt:
Re: W razie zagrożenia
jesli budda stanie ci na drodze, zabij buddę.
ktoś tu jest mięczakiem :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
ktoś tu jest mięczakiem :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Re: W razie zagrożenia
Mój sposób omijania takich sytuacji zaczyna się wcześniej . Staram się modlić o bezpieczeńswto zawsze i wszędzie, a także o omijanie ludzi mogących mnie skrzywdzić.Bogpat pisze:Zgłebiając myśl buddyjską zastanawiam się, jak powinno się reagować kiedy zagrożone jest nasze życie. Kiedy człowiek poszkodowany przez los, chory psychicznie, atakuje nas, jak powinniśmy zareagować by go nie skrzywdzić i jednocześnie dbać o dobro wszystkich czujących istot?
A poza tym noszę pentagram który odstrasza zbłąkane złe energie.
A jeżeli chodzi o ludzi chorych nerwowo mam z nimi stały kontakt ponieważ prowadzę wonotariat w ośrodku dla takich ludzi . I jedyny sposób aby tych ludzi zaakceptować i nauczyć się wśród nich żyć to po prostu ich pokochać ,lecz czasem zdarza się sytuacja niebezpieczna dla naszego zdrowia np. rok jakiś czas temu jeden uczestnik chciał mnie ugryźć lecz zapobiegłem temu bo zrozumiałem jego złość w stosunku do mnie i szybko zareagowałem .
Najważniejszą godziną jest zawsze ta obecna! Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, który akurat stoi przede mną! Dziełem najkonieczniejszym jest zawsze miłość!
Re: W razie zagrożenia
Co to za pentagram i co odstrasza? Od kogo go dostałeś? Mógłbyś napisać?Zebretti pisze: A poza tym noszę pentagram który odstrasza zbłąkane złe energie.
Re: W razie zagrożenia
Widzisz szaleńca, który właśnie próbuje wmieszać się w tłum dzieci, by pośród nich rozerwać się granatem. Masz przy sobie pistolet, z którego potrafisz strzelać. Co robisz?Har-Dao pisze:Cokolwiek powiecie - agresja nigdy sie nie sprawdza, czy to na ulicy czy to w polityce czy gdziekolwiek.
1. Strzelasz do niego,
2. Próbujesz 'zbić go z tropu' dzięki 'wypracowanej mądrości',
3. Mówisz do niego grzecznie 'czy mógłbyś przestać?'
4. Udajesz, że nic się nie dziej, bo wiesz, że 'agresja nigdy się nie sprawdza'?
Re: W razie zagrożenia
5 Krzyczę: "Kocham Cię!" starając naśladować seksowny kobiecy głosabgal pisze:Widzisz szaleńca, który właśnie próbuje wmieszać się w tłum dzieci, by pośród nich rozerwać się granatem. Masz przy sobie pistolet, z którego potrafisz strzelać. Co robisz?
Strzelam w powietrze by ludzie uciekli.
Co do pentagramów to jak noszenie medalu. Trudno szukać siły w materii, to wiara czyni cuda.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: W razie zagrożenia
Witam
Pokłon
kunzang
DobreBogpat pisze:5 Krzyczę: "Kocham Cię!" starając naśladować seksowny kobiecy głos
Pokłon
kunzang
Re: W razie zagrożenia
Poczytaj o oddziaływaniu kształtu .Bogpat pisze:5 Krzyczę: "Kocham Cię!" starając naśladować seksowny kobiecy głos
Strzelam w powietrze by ludzie uciekli.
Co do pentagramów to jak noszenie medalu. Trudno szukać siły w materii, to wiara czyni cuda.
Najważniejszą godziną jest zawsze ta obecna! Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, który akurat stoi przede mną! Dziełem najkonieczniejszym jest zawsze miłość!
Re: W razie zagrożenia
Zwykły kupiony w sklepie lecz ja go sobie trochę zaprogramowałem . Wierzę w talizmany i oddziaływanie kształtu polecam tę stronkę zainteresowanym www.the-arcturians.comabgal pisze:Co to za pentagram i co odstrasza? Od kogo go dostałeś? Mógłbyś napisać?
Najważniejszą godziną jest zawsze ta obecna! Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, który akurat stoi przede mną! Dziełem najkonieczniejszym jest zawsze miłość!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: W razie zagrożenia
Witam
Pozdrawiam
kunzng
A gdzie tu buddyzm?Zebretti pisze:Zwykły kupiony w sklepie lecz ja go sobie trochę zaprogramowałem . Wierzę w talizmany i oddziaływanie kształtu polecam tę stronkę zainteresowanym
Pozdrawiam
kunzng
Re: W razie zagrożenia
mysle, ze kiedy to sie wydarzy, a Ty bedziesz obecny - bedziesz wiedzial co zrobic w danym momencie...
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: W razie zagrożenia
Oczywiście - zdejmuje go teleportem i +2pkt mocy na mental power export do Czystego Nieba.abgal pisze: Widzisz szaleńca, który właśnie próbuje wmieszać się w tłum dzieci, by pośród nich rozerwać się granatem. Masz przy sobie pistolet, z którego potrafisz strzelać. Co robisz?
(teraz, po wypiciu 2 lampek wina i gadaniu na necie z dupką na kanapie, a w realu to będzie tkzw. nipanimaju bo żaden z nas nie potrafi strzelić do terrorysty w tłumie dzieci, ourajt ? )
Pochwalony
/M
ps. opcja nr 2 - strzelam sobie w łeb
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: W razie zagrożenia
A tam ja buddyzm znajduje nawet w pudekłu po zapałkachkunzang pisze:A gdzie tu buddyzm?
Najważniejszą godziną jest zawsze ta obecna! Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, który akurat stoi przede mną! Dziełem najkonieczniejszym jest zawsze miłość!
Re: W razie zagrożenia
Jak dla mnie - słabizna. Ja tam wolę wykorzystywać magię powietrza:Zebretti pisze:Zwykły kupiony w sklepie lecz ja go sobie trochę zaprogramowałem . Wierzę w talizmany i oddziaływanie kształtu polecam tę stronkę zainteresowanym www.the-arcturians.comabgal pisze:Co to za pentagram i co odstrasza? Od kogo go dostałeś? Mógłbyś napisać?
http://www.heroesofmightandmagic.com/he ... sair.shtml
Jeśli to nie działa to wywołuję trzęsienie ziemi albo proszę boga Słońca, by odwrócił swe oblicze od grzesznego ludu.
Re: W razie zagrożenia
Rozumiem Twoje i Bookera żarty jako unik. Próbowałem ściągnąć rozmowę na Ziemię.Bogpat pisze:5 Krzyczę: "Kocham Cię!" starając naśladować seksowny kobiecy głosabgal pisze:Widzisz szaleńca, który właśnie próbuje wmieszać się w tłum dzieci, by pośród nich rozerwać się granatem. Masz przy sobie pistolet, z którego potrafisz strzelać. Co robisz?
Strzelam w powietrze by ludzie uciekli.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: W razie zagrożenia
Witam
Jeszcze piękniej będzie, gdy te pudełka będą oryginalne, a nie podrobione w jakiś magiczno/psychotronicznych faktoriach.
Pozdrawiam
kunzang
ps
nie mam nic przeciwko promieniowaniu kształtu itd itp ...jednak jeśli już - to proszę o made in buddyzm na forach poświęconych buddyzmowi.
To pięknieZebretti pisze:A tam ja buddyzm znajduje nawet w pudekłu po zapałkach
Jeszcze piękniej będzie, gdy te pudełka będą oryginalne, a nie podrobione w jakiś magiczno/psychotronicznych faktoriach.
Pozdrawiam
kunzang
ps
nie mam nic przeciwko promieniowaniu kształtu itd itp ...jednak jeśli już - to proszę o made in buddyzm na forach poświęconych buddyzmowi.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: W razie zagrożenia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Bracieabgal pisze:Jeśli to nie działa to wywołuję trzęsienie ziemi albo proszę boga Słońca, by odwrócił swe oblicze od grzesznego ludu.
Pozdrawiam
kunzang
Re: W razie zagrożenia
Można by jeszcze spróbować krzyknąć "Zabiję!" czy coś podobnego. W najlepszym wypadku dzieci przestraszą się i uciekną, a szaleniec wybauszy gały i może będzie wystarczająco zdezorientowany, żeby zmienić zdanie lub dać czas policji na przyjazd i reakcję. :?abgal pisze:Widzisz szaleńca, który właśnie próbuje wmieszać się w tłum dzieci, by pośród nich rozerwać się granatem. Masz przy sobie pistolet, z którego potrafisz strzelać. Co robisz?
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Re: W razie zagrożenia
W takich chwilach nie ma czasu na 'kombinowanie' ani 'gdybanie'. Trzeba działać. Krzyki 'zabiję' albo inne 'policja' co najwyżej przyspieszą wyrwanie zawleczki z granata.zyptse pisze:Można by jeszcze spróbować krzyknąć "Zabiję!" czy coś podobnego. W najlepszym wypadku dzieci przestraszą się i uciekną, a szaleniec wybauszy gały i może będzie wystarczająco zdezorientowany, żeby zmienić zdanie lub dać czas policji na przyjazd i reakcję. :?abgal pisze:Widzisz szaleńca, który właśnie próbuje wmieszać się w tłum dzieci, by pośród nich rozerwać się granatem. Masz przy sobie pistolet, z którego potrafisz strzelać. Co robisz?
Ja bym strzelał - trudno wyobrazić sobie inny sposób ratowania innych w takiej sytuacji (o ile oczywiście nie zawiodłaby mnie zimna krew - nigdy nie wiemy na pewno jak zachowalibyśmy się w tego typu sytuacjach skrajnych).
Najlepiej, oczywiście, przeciwdziałać powstawaniu tego typu sytuacji. One jednak będą powstawać zawsze. To się nazywa 'samsara'.
Re: W razie zagrożenia
Kiedyś przeczytałem taką historyjkę: Szła matka z kilkuletnim dzieciakiem. Dzieciak się strasznie zachowywał, krzyczał na matkę, kopał, w końcu rzucił się na ziemie, wymachiwał rękami i nogami kopiąc, co się dało, głównie ziemię. Zdaje się, że był to protest, bo matka nie chciała mu czegoś kupić. Obok przechodził inny chłopiec, nieco starszy. Zobaczył co jest grane, rzucił się obok pierwszego na ziemię i zaczął jeszcze bardziej szaleńczo kopać i krzyczeć. Ten pierwszy natychmiast się uspokoił, wstał i zachowywał się bardzo grzecznie.abgal pisze:W takich chwilach nie ma czasu na 'kombinowanie' ani 'gdybanie'.
Chodzi o to, że niektóre psychologiczne zagrywki, rozwiązują nawet bardzo trudne sytuacje. Dobrze takie metody znać. W konkretnej sytuacji skrajnego i niespodziewanego zagrożenia najlepszy zawsze jest instynkt, ale jeżeli na codzień blokujesz pewne alternatywy, to w krytycznej sytuacji możesz też zablokować naturalny odruch, który może uratować sytuację, czy nawet życie. Może lepiej strzelić, a może lepiej świrować. Koniec końców, okazuje się to w konkretnej sytuacji. Osobiście mam nadzieję, że zawsze można zastosować sztukę "walki bez walki". Oby tak było... Mam nadzieję, że to nie jest tylko moja naiwność.
Re: W razie zagrożenia
Dalajlama: "Jeśli nauka jest w stanie wnieść coś do buddyzmu to buddyzm powinien się do tego ustosunkować".
Więc można i skorzystać z teorii kształtów, jeśli to rzeczywiście działa i może przynieść pożytek, czującym istotom.
Więc można i skorzystać z teorii kształtów, jeśli to rzeczywiście działa i może przynieść pożytek, czującym istotom.
Re: W razie zagrożenia
Jasne, że różnie bywa... Celowo użyłem przykładu skrajnego, bo mam na myśli użycie przemocy w sytuacjach właśnie - skrajnych. A takich niestety - nie brakuje... Nie mam na myśli sytuacji, w których trzeba kogoś nauczyć właściwego zachowania, ale sytuacje, w których brak zdecydowanego działania oznacza czyjeś cierpienie.zyptse pisze: Kiedyś przeczytałem taką historyjkę: Szła matka z kilkuletnim dzieciakiem. Dzieciak się strasznie zachowywał, krzyczał na matkę, kopał, w końcu rzucił się na ziemie, wymachiwał rękami i nogami kopiąc, co się dało, głównie ziemię. Zdaje się, że był to protest, bo matka nie chciała mu czegoś kupić. Obok przechodził inny chłopiec, nieco starszy. Zobaczył co jest grane, rzucił się obok pierwszego na ziemię i zaczął jeszcze bardziej szaleńczo kopać i krzyczeć. Ten pierwszy natychmiast się uspokoił, wstał i zachowywał się bardzo grzecznie.
Można też spojrzeć na to z inne strony - 'unieszkodliwiając' napastnika 'ratujesz' go niejako od skutków karmicznych, które nałożyłby on na siebie gdyby dopuścił się tego co zamierzał.
Pozwól jeszcze takie pytanie:
czy odebrałbyś policji broń?
Re: W razie zagrożenia
A co to jest 'teoria kształtów'?Bogpat pisze: Więc można i skorzystać z teorii kształtów
Re: W razie zagrożenia
To fakt.abgal pisze:'unieszkodliwiając' napastnika 'ratujesz' go niejako od skutków karmicznych, które nałożyłby on na siebie gdyby dopuścił się tego co zamierzał.
Coś w tym jest. Pewnym siłom nie da się chyba zaradzić. Mógłbym tu gdybać, że robiłbym zamieszanie dalej, aż wszystkim by się odechciało agresji, nawet policji. Z drugiej strony policja też od czegoś jest. Czy człowiek w konkretnym kraju ma prawo utrudniać pracę policji? Policjant też człowiek w końcu. Poza tym są tu dwie buddyjskie kwestie: według Buddy należy przestrzegać praw kraju, w którym się przebywa, a z drugiej historia z poprzednich wcieleń Buddy, kiedy zabił szalonego kucharza chcącego zatopić statek pełen bodhisattwów. W gruncie rzeczy każda ważna w życiu kwestia prędzej, czy później, staje się koanem: co byś zrobił, to i tak oberwiesz kijem, więc co zrobisz? bo zrobić coś trzeba...abgal pisze:czy odebrałbyś policji broń?
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: W razie zagrożenia
Witam
EDIT
- radar... fale odbite w charakterystyczny sposób... kształt ma wpływ. To w ramach tej, a w zasadzie: tych teorii kształtów /i obserwacji/.
...i dalej - tworzenie /emitowanie/ własnych fal /charakterystyk/, poprzez kształt /głównie/, plus surowiec itd
/matematyka, fizyka, chemia/ to rozległe podejście na ten moment :mrgreen:
EDIT
Skoro emitowanie to, także oddziaływanie. W tym wypadku - definiowanie oddziaływania poprzez kształt.
Pozdrawiam
kunzang
Wtrącę :mrgreen:abgal pisze:A co to jest 'teoria kształtów'?Bogpat pisze: Więc można i skorzystać z teorii kształtów
EDIT
- radar... fale odbite w charakterystyczny sposób... kształt ma wpływ. To w ramach tej, a w zasadzie: tych teorii kształtów /i obserwacji/.
...i dalej - tworzenie /emitowanie/ własnych fal /charakterystyk/, poprzez kształt /głównie/, plus surowiec itd
/matematyka, fizyka, chemia/ to rozległe podejście na ten moment :mrgreen:
EDIT
Skoro emitowanie to, także oddziaływanie. W tym wypadku - definiowanie oddziaływania poprzez kształt.
Pozdrawiam
kunzang
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: W razie zagrożenia
Juz wam wytlumacze, co Kunzang chcial powiedziec. Chcial powiedziec, ze jak sie ma pentagram, to mozna puszczac zajączki w ksztalcie gwiazdek :mrgreen:
Radical Polish Buddhism
Re: W razie zagrożenia
A jak już o dzieciach mowa... Kiedyś moja 3 letnia córka wpadła we wściekłość, co się często trzylakom zdarza. Dzieci nie umieją sobie radzić z emocjami (btw niektórzy dorośli również). Kucnęłam przy niej, popatrzyłam jej prosto w oczy i zapytałam: "złoscisz się? Powiedz mi, GDZIE jest ta złość?".
Wiecie co się stało? Mała zaczęła szukać... Momentalnie się uspokoiła. To był normalnie ułamek sekundy.
Wiecie co się stało? Mała zaczęła szukać... Momentalnie się uspokoiła. To był normalnie ułamek sekundy.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: W razie zagrożenia
No niezle. Wiekszosc doroslych by nie zakumalo nawet, co masz na mysli
Radical Polish Buddhism
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: W razie zagrożenia
prawdopodonie no bo jak to dzieci nie probowala nawet zakumac tylko to zrobila a dorosli wlasnie tego nie potrafia zrobic bo probuja zakumac :roll:Intraneus pisze:No niezle. Wiekszosc doroslych by nie zakumalo nawet, co masz na mysli
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: W razie zagrożenia
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: W razie zagrożenia
ktoś napisał dzieci granat zło moje życie
a może trochę w innym kontekście
od przeznaczenia w ten sposób
może masz zginąć lub zostać żeby samemu nie zrobić czegoś bardziej złego
może masz zostać kaleką żeby bardziej się rozwijać
może jedno z tych dzieci zostanie 2 filerem a reszta będzie w SS
wszystko jest gdybaniem
natomiast jeżeli by to chodziło o mnie to raczej bym starał się zmienić całą tą sytuację w śmiech (jestem duży i raczej ludzie sami mnie omijają - przekleństwo fizjonomi)
jeśli chodzi o dzieci na pewno bym strzelił :twisted:
jeśli chodzi o rodzinę (matka brat bratowa bratanice żona syn)mimo że na pewno sam ich w jakiś sposób krzywdzę oraz nie żyje na dobrej stopie to takiemu facetowi wycioł bym całą rodzinę a jego samego zrobił kalekę i nie miała by znaczenia kultura chrześcijańska w której się wychowałem czy też buddyjskiej którą staram się poznać
moje i jego przeznaczenie by się dopełniło
zło też ma prawo do istnienia
wstydzę się tego co napisałem ale nie będę hipokrytą w tejsprawie
miłego dnia
domber
a może trochę w innym kontekście
od przeznaczenia w ten sposób
może masz zginąć lub zostać żeby samemu nie zrobić czegoś bardziej złego
może masz zostać kaleką żeby bardziej się rozwijać
może jedno z tych dzieci zostanie 2 filerem a reszta będzie w SS
wszystko jest gdybaniem
natomiast jeżeli by to chodziło o mnie to raczej bym starał się zmienić całą tą sytuację w śmiech (jestem duży i raczej ludzie sami mnie omijają - przekleństwo fizjonomi)
jeśli chodzi o dzieci na pewno bym strzelił :twisted:
jeśli chodzi o rodzinę (matka brat bratowa bratanice żona syn)mimo że na pewno sam ich w jakiś sposób krzywdzę oraz nie żyje na dobrej stopie to takiemu facetowi wycioł bym całą rodzinę a jego samego zrobił kalekę i nie miała by znaczenia kultura chrześcijańska w której się wychowałem czy też buddyjskiej którą staram się poznać
moje i jego przeznaczenie by się dopełniło
zło też ma prawo do istnienia
wstydzę się tego co napisałem ale nie będę hipokrytą w tejsprawie
miłego dnia
domber
miłego dnia
domber
domber