Garść pytań
Moderator: forum e-budda team
Garść pytań
Choć to mój pierwszy post, muszę zacząć od przeprosin - wybaczcie, jeśli poruszone przeze mnie zagadnienia zostały omówione przy okazji innych tematów.
Teraz już bardziej tradycyjnie: Witam!
I do rzeczy: oto kilka pytań i wątpliwości, na które - mam nadzieję - wspólnie znajdziemy odpowiedź.
Po pierwsze: wadżrajana zdaje się głosić, iż Budda Sakjamuni nie był pierwszą istotą, która osiągnęła Oświecenie. Pytanie brzmi zatem: czy istnieje jakaś... Powiedzmy: idea, która - chcąc pomóc ludziom w odnalezieniu właściwej drogi - od czasu do czasu wysyła posłańców, buddów bądź Buddów, mających objawić nam prawdę o istocie życia? Zdaję sobie sprawę, że buddyzm wyklucza istnienie bezprzyczynowej istoty, czy też idei, skąd jednak teoria o tysiącu Buddów naszej "ery kosmicznej"?
Po drugie: skoro buddyzm odrzuca pojęcie Boga lub bóstw, skąd karma "wie" co jest dobre, a co złe? Nasze działania produkują karmę, dobrą bądź złą, to jasne. Dlaczego nagromadzenie złej karmy sprowadza na nas swego rodzaju nieszczęścia w tym bądź kolejnym życiu, dobrej zaś - nagrodę? Zły człowiek pracuje na "niekorzystne" odrodzenie, dobry - na "korzystne". Skoro nie ma niczego, co mogłoby ustalać jakiekolwiek normy (stanowiące podstawę przy jakiejkolwiek ocenie), skąd rozróżnienie między złem a dobrem w kontekście karmy i reinkarnacji? (Wiem, że upraszczam pisząc o karze i nagrodzie, chciałbym jedynie podkreślić istotę moich wątpliwości, odwołując się do potocznego rozumienia tych pojęć.)
Wytłumaczenie, które chwilowo - z braku lepszych pomysłów przyjąłem - jest następujące: skoro człowiek dopuszcza się np. morderstwa, jest opryskliwy i - w sensie potocznym - niedobry, karma "uznaje", że ludzkie ciało nie jest mu do realizacji "niskich" instynktów potrzebne w kolejnym życiu. Jednocześnie daje mu szansę dostrzeżenia własnej ignorancji, przyobleka go zatem w ciało zwierzęcia bądź głodnego ducha. Jak to się ma do nauk Buddy?
Po trzecie: czy istoty, które osiągnęły Oświecenie różnią się między sobą poglądami? Czy zachowują jakąś indywidualność? Jeśli tak, jaką?
Wizja katolickiego nieba nie pozwala mi wierzyć w zachowanie indywidualnej świadomości, poglądów - cóż bowiem po poglądach, skoro "moralność" wg Boga jest jedna. Jak rzeczy mają się w buddyzmie?
Po czwarte: czy Budda, osiągnąwszy Oświecenie, przestał podlegać prawu karmy? Spotkałem się z różnymi odpowiedziami, stąd drążę temat
Uff, póki co tyle. Mam nadzieję, że udało mi się pozostać choć trochę zrozumiałym
Pozdrawiam serdecznie,
Bartek Lisowski
Teraz już bardziej tradycyjnie: Witam!
I do rzeczy: oto kilka pytań i wątpliwości, na które - mam nadzieję - wspólnie znajdziemy odpowiedź.
Po pierwsze: wadżrajana zdaje się głosić, iż Budda Sakjamuni nie był pierwszą istotą, która osiągnęła Oświecenie. Pytanie brzmi zatem: czy istnieje jakaś... Powiedzmy: idea, która - chcąc pomóc ludziom w odnalezieniu właściwej drogi - od czasu do czasu wysyła posłańców, buddów bądź Buddów, mających objawić nam prawdę o istocie życia? Zdaję sobie sprawę, że buddyzm wyklucza istnienie bezprzyczynowej istoty, czy też idei, skąd jednak teoria o tysiącu Buddów naszej "ery kosmicznej"?
Po drugie: skoro buddyzm odrzuca pojęcie Boga lub bóstw, skąd karma "wie" co jest dobre, a co złe? Nasze działania produkują karmę, dobrą bądź złą, to jasne. Dlaczego nagromadzenie złej karmy sprowadza na nas swego rodzaju nieszczęścia w tym bądź kolejnym życiu, dobrej zaś - nagrodę? Zły człowiek pracuje na "niekorzystne" odrodzenie, dobry - na "korzystne". Skoro nie ma niczego, co mogłoby ustalać jakiekolwiek normy (stanowiące podstawę przy jakiejkolwiek ocenie), skąd rozróżnienie między złem a dobrem w kontekście karmy i reinkarnacji? (Wiem, że upraszczam pisząc o karze i nagrodzie, chciałbym jedynie podkreślić istotę moich wątpliwości, odwołując się do potocznego rozumienia tych pojęć.)
Wytłumaczenie, które chwilowo - z braku lepszych pomysłów przyjąłem - jest następujące: skoro człowiek dopuszcza się np. morderstwa, jest opryskliwy i - w sensie potocznym - niedobry, karma "uznaje", że ludzkie ciało nie jest mu do realizacji "niskich" instynktów potrzebne w kolejnym życiu. Jednocześnie daje mu szansę dostrzeżenia własnej ignorancji, przyobleka go zatem w ciało zwierzęcia bądź głodnego ducha. Jak to się ma do nauk Buddy?
Po trzecie: czy istoty, które osiągnęły Oświecenie różnią się między sobą poglądami? Czy zachowują jakąś indywidualność? Jeśli tak, jaką?
Wizja katolickiego nieba nie pozwala mi wierzyć w zachowanie indywidualnej świadomości, poglądów - cóż bowiem po poglądach, skoro "moralność" wg Boga jest jedna. Jak rzeczy mają się w buddyzmie?
Po czwarte: czy Budda, osiągnąwszy Oświecenie, przestał podlegać prawu karmy? Spotkałem się z różnymi odpowiedziami, stąd drążę temat
Uff, póki co tyle. Mam nadzieję, że udało mi się pozostać choć trochę zrozumiałym
Pozdrawiam serdecznie,
Bartek Lisowski
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Garść pytań
Czołem
fajne pytania, lecimy:
pk
fajne pytania, lecimy:
Zdecydowanie nie tylko vajrayana mówi o wielu Buddach przeszłości. W tekstach Tipitaki również się o nich wspomina. Co do meritum pytania: nie, nie istnieje. Buddha to słowo które określa kogoś kto odkrył prawdę (Dhamma). Prawda jest w tekstach opisywana jako zapomniana, zarośnięta ścieżka, którą Przebudzony (Buddha) na nowo odnalazł i doszedł do jej końca. Więc buddowie to nie są wysłańcy czegokolwiek, ale istoty które własnym wysiłkiem odnalazły prawo właściwe naturze.Ballis pisze:Po pierwsze: wadżrajana zdaje się głosić, iż Budda Sakjamuni nie był pierwszą istotą, która osiągnęła Oświecenie. Pytanie brzmi zatem: czy istnieje jakaś... Powiedzmy: idea, która - chcąc pomóc ludziom w odnalezieniu właściwej drogi - od czasu do czasu wysyła posłańców, buddów bądź Buddów, mających objawić nam prawdę o istocie życia?
Nie wie. Tak samo Ziemia nie wie, że ma przyciągać jabłka wiszące na jabłoni. Karma to zdecydowanie nie jest Absolut który za dobro wynagradza a za zło karze. Karma to aspekt tej prawdy/prawa opisującego naturę, odkryty na nowo przez Buddę. Karma to czyn/akcja. Z fizyki wiadomo, że każda akcja musi mieć reakcję Jeśli często będziesz kłamał to będzie to miało wpływ na twój umysł naturalnie - dlatego, że takie skutki ma ten czyn. Tak jak dojrzewanie jabłka powoduje, że w końcu ono spadnie na ziemię.Po drugie: skoro buddyzm odrzuca pojęcie Boga lub bóstw, skąd karma "wie" co jest dobre, a co złe?
Nie mam pojęcia jest tyle koncepcji (lub nawet braku koncepcji o oświeceniu ) na ten temat, że ciężko cokolwiek (mi) sensownego o tym napisać.Po trzecie: czy istoty, które osiągnęły Oświecenie różnią się między sobą poglądami?
Budda zdecydowanie nie posiada spekulatywnych poglądów. To co różni Buddę od zwykłej osoby to to, że widzi to co jest, a nie to co mu się wydaje że jest. Sakyamuni Budda wyrażał to przez formułę uwarunkowanego powstawania. Nie jest to teoria, ale jest to do czego Sakyamuni Budda zawsze namawiał przykładać uwagę: powstawanie fenomenów na bazie stosownych warunków i ich rozpad.Wizja katolickiego nieba nie pozwala mi wierzyć w zachowanie indywidualnej świadomości, poglądów - cóż bowiem po poglądach, skoro "moralność" wg Boga jest jedna. Jak rzeczy mają się w buddyzmie?
Osiągnąwszy koniec cierpienia (nibbana) zatrzymał karmę. Ośmioraka Ścieżka zwana jest w suttach ścieżką do wygaśniecia karmy. Skutki (vipaka) starej karmy "wypsztykują się" do czasu rozpadu ciała.Po czwarte: czy Budda, osiągnąwszy Oświecenie, przestał podlegać prawu karmy? Spotkałem się z różnymi odpowiedziami, stąd drążę temat
Uff Mam nadzieję, że byłem wystarczająco jasny w swoich odpowiedziach. Również pozdrawiam,Uff, póki co tyle.
pk
Re: Garść pytań
Dzięki wielkie Będę nad tym myślał.piotr pisze:Uff Mam nadzieję, że byłem wystarczająco jasny w swoich odpowiedziach. Również pozdrawiam,
Swoją drogą: czy Budda (uogólniając: Oświeceni) zastrzegł (zastrzegli) sobie prawo do nieomylności? Czy osoba Oświecona ma monopol na rację, czy podlega prawidłom przyczynowości (nie zna pojęcia całki oznaczonej = nie obliczy takiej całki)? Zawsze wie jak się zachować (lub wiedziałaby, będąc istotą stawianą przed koniecznością dokonywania wyborów)? I najważniejsze: czy Oświecenia dostąpić może każdy, kto czyni dobrze, a wystrzega się złego (niezależnie od np. wyznania)? A może znajomość Dharmy jest niezbędna do wyrwania się z samsary? I jeszcze: czy Masaj zabijający lwa gromadzi złą karmę? Nie ma złej woli, taki zwyczaj - co mówi Budda o tych, którzy nie poznali Dharmy?
To kolejne wątpliwości, trochę bezładne, ale "szczere" . Łaaa, dużo tego - miejcie cierpliwość i wyrozumiałość
Pozdrawiam,
Bartek
Do notki poniżej
Dziękowania c.d. Jeszcze jedno pytanie do litanii: czy w Krakowie jest ktoś, z kim mógłbym o tym w wolnej chwili pogadać? Jakiś Nauczyciel etc?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Garść pytań
Roszerzę mahajanistycznie:piotr pisze: Nie wie. Tak samo Ziemia nie wie, że ma przyciągać jabłka wiszące na jabłoni. Smile Karma to zdecydowanie nie jest Absolut który za dobro wynagradza a za zło karze. Karma to aspekt tej prawdy/prawa opisującego naturę, odkryty na nowo przez Buddę. Karma to czyn/akcja. Z fizyki wiadomo, że każda akcja musi mieć reakcję Smile Jeśli często będziesz kłamał to będzie to miało wpływ na twój umysł naturalnie - dlatego, że takie skutki ma ten czyn. Tak jak dojrzewanie jabłka powoduje, że w końcu ono spadnie na ziemię.
W mahajanie świat jest Umysłem a karma tworzy świat. Więc karma jest jedynie śladem w umyśle i jest ślepa - to w umyśle, w myśleniu jest dobro i zło. Według mahajany jest 7 poziomów świadomości, z których, bodajże, szósta jest świadomością magazynującą karmę. I ten właśnie ślad w umyśle, który rozróżnia dobro i zło zaoowocuje "stworzeniem" czegoś przez ten umysł.
Reasumując - myślenie tworzy świat, tworzy dobro i zło, tworzy karmę.
Prawdopodobnie pomieszałem, bo nie jestem dobry w doktrynie, ale z grubsza tak to jest. Jak ktoś się lepiej na tym zna, to niech powie
Pzdr
Piotr
Re: Garść pytań
Budda widzi rzeczy takie, jakimi są. Mówiąc o ścieżce wyzwolenia z cierpienia ma rację niejako naturalnie, bo mówi o tym, co widzi. Co sam poznał i przeszedł. Bywa określany jako "biegły w przemierzaniu drogi".Ballis pisze:Swoją drogą: czy Budda (uogólniając: Oświeceni) zastrzegł (zastrzegli) sobie prawo do nieomylności? Czy osoba Oświecona ma monopol na rację, czy podlega prawidłom przyczynowości (nie zna pojęcia całki oznaczonej = nie obliczy takiej całki)? Zawsze wie jak się zachować (lub wiedziałaby, będąc istotą stawianą przed koniecznością dokonywania wyborów)? I najważniejsze: czy Oświecenia dostąpić może każdy, kto czyni dobrze, a wystrzega się złego (niezależnie od np. wyznania)? A może znajomość Dharmy jest niezbędna do wyrwania się z samsary? I jeszcze: czy Masaj zabijający lwa gromadzi złą karmę? Nie ma złej woli, taki zwyczaj - co mówi Budda o tych, którzy nie poznali Dharmy?
Samo moralne życie nie jest warunkiem wystarczającym do osiągnięcia Nibbany -- to "tylko" 3 punkty ze Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki, która jest drogą wyjścia z cierpienia.
Moim zdaniem, Masaj, czy nie Masaj -- gromadzi to, co inni. Kamma-vipaka, jak już mówiono, nie jest tworem, a uniwersalnym prawem -- nie sprawdza, czy to przypadkiem nie Masaj, to jemu można odpuścić. Trzeba jednak pamiętać, że składową kammy jest też intencja.
Tak pokrótce.
Mettaya,
Radek
Re: Garść pytań
Właśnie o intencje mi chodziło. Niby karma jest czymś naturalnym, ale przy tym bezwolnym. Skoro tak, skąd tak subtelne rozróżnienie, skąd gradacja? Przyznam, że karma i prawo przyczynowości stanowią dla mnie fascynujące zagadnienie, choć póki co moje rozumienie sprowadza się do utożsamiania tego z III. zasadą dynamiki dziadka Newtona Stąd te - nie do końca przemyślane (tym bardziej dzięki za obszerne wyjaśnienia) - pytania.3czwarte pisze:Trzeba jednak pamiętać, że składową kammy jest też intencja.
Pozdrawiam,
B.
Re: Garść pytań
Uściśliłbym jeszcze sprawę wielu Buddów przeszłości. Zdecydowanie Budda Gotama był pierwszym Sammaasambuddhą w tym eonie, co nie oznacza, że pierwszą oświeconą istotą. Oznacza to, że był pierwszym, który (w tych czasach) sformułował i wypowiedział Dhammę. Byli też inni, zwani "milczącymi buddami" -- Paccekabuddhowie, którzy nie znając Dhammy sformułowanej przez Gotamę, osiągnęli jakościowo to samo doświadczenie i wyzwolenie, co Budda Gotama, ale nie mieli daru wyrażenia Nauki. Dopiero Buddha Sakyamuni to uczynił.
Natomiast w poprzednich eonach byli Sammaasambuddhowie -- o ile pamiętam pięciu, czy sześciu przed Gotamą.
Zaznaczam: To jest pogląd Theravady, a raczej oparty na Kanonie Palijskim.
Natomiast w poprzednich eonach byli Sammaasambuddhowie -- o ile pamiętam pięciu, czy sześciu przed Gotamą.
Zaznaczam: To jest pogląd Theravady, a raczej oparty na Kanonie Palijskim.
Re: Garść pytań
NIE. Wiedza to samo, choc sformulowanie w slowach moze byc rozne. Ale do rozumienia sie nie potrzeba slow, jak Kasjapie wystarczyl pokazany przez Budde kwiat.Ballis pisze:Po trzecie: czy istoty, które osiągnęły Oświecenie różnią się między sobą poglądami? Czy zachowują jakąś indywidualność? Jeśli tak, jaką?
Indywidualnosc? No, z zewnatrz wygladaja tak samo jak kazdy, przed czy po. Osobne ciala, charaktery (tzn resztki ego), zainteresowania i prace - ale tez sa TYM SAMYM. Patrzac sobie w oczy z miloscia widzi sie siebie samego, Boga, cala wspanialosc. Najglebsza medytacja. Przyjazn na cale zycie. Najwyzsza radosc.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Garść pytań
Umówmy się, Budda podlega przyczynie i skutkowi - tylko iż od pewnego momentu i przyczyna i skutek są takie jak on.
Co do moralności - tutaj każdy ma pole do popisu.
Co do katolickich wizji - w Buddyzmie podstawowym punktem zwrotnym nie jest wiara, ale zdrowy rozsądek (nieraz określany Naturą Buddy), który używany jako narzędzie odkrywa 'na nowo' to, co do tej pory było tak oczywiste lecz jest jak bańka na wodzie - iż istnieje Coś Wielkiego (Bóg, Karma) co nagradza i karze za Twoje czyny, zwłaszcza warunkując to co stanie się po Twojej śmierci.
Jednakże w chwili obecnej ani się nie rodzimy ani jeszcze nie umarliśmy. Myśle, że warto to zauważyć by rozwiały się sztywne poglądy i sztywne uczucia co pozwoli nam lepiej działać dla dobra wszystkich istot, co nieuchronnie obejmuje też siebie. Wypalanie karmy czy grzechów pozostawmy do wypalenia, głębokie zafrasowanie tym tematem jest stresujące i powoduje, iż zaczynamy zachowywac się jak dziwaki, zamiast żyć pełnią życia. To nie będzie miłe na starość uświadomić sobie iż życie przeszło koło naszego nosa.
Nieuchronne jest to iż działając najlepiej jak potrafimy przynosząc pożytek istotom, tak jak to spadające jabłko, może się w pewnym momencie okazać iż prawo grawitacji już nas nie dotyczy.
Śakjamuni w Suttach podaje wyraźnie, iż świadomośc nie jest tym, czym jestesmy.Ballis pisze:Wizja katolickiego nieba nie pozwala mi wierzyć w zachowanie indywidualnej świadomości, poglądów - cóż bowiem po poglądach, skoro "moralność" wg Boga jest jedna
Co do moralności - tutaj każdy ma pole do popisu.
Co do katolickich wizji - w Buddyzmie podstawowym punktem zwrotnym nie jest wiara, ale zdrowy rozsądek (nieraz określany Naturą Buddy), który używany jako narzędzie odkrywa 'na nowo' to, co do tej pory było tak oczywiste lecz jest jak bańka na wodzie - iż istnieje Coś Wielkiego (Bóg, Karma) co nagradza i karze za Twoje czyny, zwłaszcza warunkując to co stanie się po Twojej śmierci.
Jednakże w chwili obecnej ani się nie rodzimy ani jeszcze nie umarliśmy. Myśle, że warto to zauważyć by rozwiały się sztywne poglądy i sztywne uczucia co pozwoli nam lepiej działać dla dobra wszystkich istot, co nieuchronnie obejmuje też siebie. Wypalanie karmy czy grzechów pozostawmy do wypalenia, głębokie zafrasowanie tym tematem jest stresujące i powoduje, iż zaczynamy zachowywac się jak dziwaki, zamiast żyć pełnią życia. To nie będzie miłe na starość uświadomić sobie iż życie przeszło koło naszego nosa.
Nieuchronne jest to iż działając najlepiej jak potrafimy przynosząc pożytek istotom, tak jak to spadające jabłko, może się w pewnym momencie okazać iż prawo grawitacji już nas nie dotyczy.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Garść pytań
Naszym naturalnym stanem wewnetrznym ma byc szczescie. Gdy jestes szczesliwy - dzialasz bez wysilku, prawidlowo - i mozesz podzielic to szczescie z innymi. Nieraz nawet tylko przez swoja obecnosc.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Garść pytań
Nie, żebym się dokrzaniał, ale jak ludzie słyszą takie teksty i potraktuja to poważnie, to najczęściej starają się być szczęśliwi bez wysiłku, a ponieważ nie jest łatwo dotrzeć do działania bez wysiłku, robią się sztywni, potem bardziej się staraja, potem stają sie smutni, potem bardziej się starają, poprzez to stają się jak wyschnięte drzewa.Naszym naturalnym stanem wewnetrznym ma byc szczescie.Gdy jestes szczesliwy - dzialasz bez wysilku, prawidlowo.
To co ma być naszym naturalnym stanem będzie naturalnym stanem naturalnie - więcej, jest juz tu i teraz (najczęściej jest go mniej w przeszłości i w przyszłości patrząc od teraz).
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Garść pytań
"Zycia ludzkiego zawilosc niech nas przeraza i dziwi
Ze bez cierpien nie osiagnie swego kresu ludzki zywot
A nikogo ze smiertelnych nie mozna nazwac szczesliwym."
(Sofokles, Antygona)
A wielu spotkales szczesliwych ludzi? Ktoto moze o sobie powiedziec?
Niech sie staraja.
Ze bez cierpien nie osiagnie swego kresu ludzki zywot
A nikogo ze smiertelnych nie mozna nazwac szczesliwym."
(Sofokles, Antygona)
A wielu spotkales szczesliwych ludzi? Ktoto moze o sobie powiedziec?
Niech sie staraja.
Re: Garść pytań
Welcome then! Ja tez. Kto nastepny?
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Garść pytań
Witaj,
Co do zabijania - to znalazłem gdzieś, że w komentarzach do vinaya (reguły mnisiej) jest wymienionych 5 punktów które muszą zaistnieć by można było powiedzieć o zabiciu żywej istoty:
[a] musi to być żywa istota
ten kto zabija musi wiedzieć że jest to żywa istota
[c] musi zaistnieć intencja zabicia
[d] musi być uczyniony słowny lub fizyczny wysiłek w celu zabicia tej istoty
[e] żywa istota musi zginąć w wyniku tego wysiłku.
Trochę to scholastycznie brzmi, ale jest dosyć jasne, że musi być wiedza, intencja i sam czyn który prowadzi do śmierci. Co jest w głowie Masaja tego nie wiem
Z mojej strony to była tylko metafora. Skutki nowej karmy muszą pojawić się [a] w tym życiu w kolejnym życiu [c] w następnych żywotach. Tak naprawdę nie da się tego procesu oczyścić i każda karma musi przynieść skutek (vipaka). Jednak poprzez praktykę skutki czynów mogą nastąpić natychmiast i być pomniejszone.
Przy okazji w suttach są słowa Buddy który mówi, że zrozumienie dokładnego zasięgu działania karmy jest niemożliwe i rozmyślanie nad tym prowadzi do pomieszania Ale z drugiej strony Budda mówi, że karma powinna być poznana - powinno się wiedzieć czym jest stara i nowa karma oraz jak można położyć jej kres.
pk
Nowa karma w suttach opisywana jest jako "Co by nie było teraz uczynione z ciałem, mową czy umysłem. To jest nazywane nową karmą." Nowa karma stwarza warunki do pojawienia się skutków tych "czynów".Ballis pisze:Właśnie o intencje mi chodziło. Niby karma jest czymś naturalnym, ale przy tym bezwolnym. Skoro tak, skąd tak subtelne rozróżnienie, skąd gradacja?
Co do zabijania - to znalazłem gdzieś, że w komentarzach do vinaya (reguły mnisiej) jest wymienionych 5 punktów które muszą zaistnieć by można było powiedzieć o zabiciu żywej istoty:
[a] musi to być żywa istota
ten kto zabija musi wiedzieć że jest to żywa istota
[c] musi zaistnieć intencja zabicia
[d] musi być uczyniony słowny lub fizyczny wysiłek w celu zabicia tej istoty
[e] żywa istota musi zginąć w wyniku tego wysiłku.
Trochę to scholastycznie brzmi, ale jest dosyć jasne, że musi być wiedza, intencja i sam czyn który prowadzi do śmierci. Co jest w głowie Masaja tego nie wiem
Przyznam, że karma i prawo przyczynowości stanowią dla mnie fascynujące zagadnienie, choć póki co moje rozumienie sprowadza się do utożsamiania tego z III. zasadą dynamiki dziadka Newtona
Z mojej strony to była tylko metafora. Skutki nowej karmy muszą pojawić się [a] w tym życiu w kolejnym życiu [c] w następnych żywotach. Tak naprawdę nie da się tego procesu oczyścić i każda karma musi przynieść skutek (vipaka). Jednak poprzez praktykę skutki czynów mogą nastąpić natychmiast i być pomniejszone.
Przy okazji w suttach są słowa Buddy który mówi, że zrozumienie dokładnego zasięgu działania karmy jest niemożliwe i rozmyślanie nad tym prowadzi do pomieszania Ale z drugiej strony Budda mówi, że karma powinna być poznana - powinno się wiedzieć czym jest stara i nowa karma oraz jak można położyć jej kres.
pk
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Garść pytań
piotr pisze:[a] musi to być żywa istota
ten kto zabija musi wiedzieć że jest to żywa istota
[c] musi zaistnieć intencja zabicia
[d] musi być uczyniony słowny lub fizyczny wysiłek w celu zabicia tej istoty
[e] żywa istota musi zginąć w wyniku tego wysiłku.
a jak by ktś zabijał siłą umysł bez wysiłku słownego lub fizycznego jak Ci goście z X-mana?
wiem wiem głuie pytanie
piotr pisze:rozmyślanie nad tym prowadzi do pomieszania
czym się różni pomiesznie od umysłu "nie wiem" zwanego również wątpiącym lub pytającym?
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Garść pytań
Takie pytania to nie ten panel. :roll:lepsze pisze:a jak by ktś zabijał siłą umysł bez wysiłku słownego lub fizycznego jak Ci goście z X-mana?
wiem wiem głuie pytanie
"Nie wiem" jest jasne, "pomieszanie" jest mętne. Tak iwanxxx?czym się różni pomiesznie od umysłu "nie wiem" zwanego również wątpiącym lub pytającym?
pk
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Garść pytań
nie rozumiem... a jak ta mętnośc się objawia? czym się charakteryzuje?
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- Amicus
- ex Moderator
- Posty: 197
- Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: none
- Lokalizacja: Kraków
Re: Garść pytań
Moze i nie na kazdego to dziala, ale chcialbym zaproponowac sposob na "pomieszanie". Trzeba sie zaczac zastanawiac ile drzew trzeba by powstal las, ile zdzbel by powstal stog, ile ziaren by utworzyc wydme. I nie wolno "umyc raczek" krotkim "nie wiem" - po prostu nie ma "nie wiem". Droga osrotu nie istnieje! Ile? Ile?! Jeden? Dwa? Trzy? Moze tysiac? Ile wlosow trzeba stracic, by mozna powiedziec, ze ktos lysieje? Ile lat trzeba miec, by przestac byc "mloda osoba"?lepsze pisze:czym się różni pomiesznie od umysłu "nie wiem" zwanego również wątpiącym lub pytającym?
To jest calkiem dobry sposob. Pomieszanie tego typu jest "chodzeniem po scianach" i "rwaniem wlosow". Mozliwe, ze Budda wlasnie cos takiego mial na mysli. Nie ma to (raczej?) zbyt wiele wspolnego z czystym "umyslem dziecka". Pomieszanie to niepokoj. Jest sie jak glodny duch, ktory laknie rozwiazania, a chocby i setki lat bladzil po ziemi nigdzie nie dane mu bedzie chocby uslyszec slowa "odpowiedz". Nooo... to ile bedzie tych drzew?:D
- Amicus
- ex Moderator
- Posty: 197
- Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: none
- Lokalizacja: Kraków
Re: Garść pytań
Przypomnialo mi sie cos jeszcze. Kiedys na zajeciach z erystyki (nieuczciwego prowadzenia sporu;>) wykladowca opowiadal o pewnym matematyku zajmujacym sie pojeciem nieskonczonosci. Jesli mnie pamiec nie myli to chodzilo o Kripkego, ale ze nadal jem margaryne mix z maslem to pewnosci pelnej nie mam... W czym rzecz? Nie tylko ciag od 0 do nieskonczonosci zawiera nieskonczenie wiele elementow, ale nawet ciag ulamkow od 0 do 1 (1/2, 1/4, 1/8... i tak dalej). Co dalej? Jesli z takiego ciagu wyjmiemy kilka elementow, to nadal mamy ich tyle samo - nieskonczenie wiele. Tego oczywiscie jest o wiele wiecej, ale nigdy nie byla wyzsza matematyka moja specjalnoscia, wiec koniec z ciekawostkami. Wazne w tej chwili jest to, ze naukowiec ten zajmowal sie tymi problemami dopoki nie dostawal bzika. Wyjezdzal by sie leczyc. Gdy wracal jako tako do rownowagi znow zabieral sie do pracy i znow dostawal bzika... Ale jak sie zasluzyl dla nauki.;P "Nie mozna myslec dlugo i mocno pozostajac bezkarnym" - swiete slowa.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Garść pytań
Czołem,
pk
pamiętam, że moja nauczycielka matematyki w tym kontekście powiedziała kiedyś, że "nieskończoności nie są równe". Nie myślmy o tym zbyt dużo.Amicus pisze: Co dalej? Jesli z takiego ciagu wyjmiemy kilka elementow, to nadal mamy ich tyle samo - nieskonczenie wiele. Tego oczywiscie jest o wiele wiecej, ale nigdy nie byla wyzsza matematyka moja specjalnoscia, wiec koniec z ciekawostkami.
Zadawaniem pytań.lepsze pisze:nie rozumiem... a jak ta mętnośc się objawia? czym się charakteryzuje?
pk
Re: Garść pytań
Z (nie do końca) innej beczki: czy naukowiec zajmujący się komórkami (np. komórkami krwi) dopuszcza się zabójstwa, eksperymentując na nich? Czy gromadzi złą karmę?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Garść pytań
Ballis poczytaj sobie : http://www.dharma.pl/media/chang_karma.zip
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Garść pytań
Nie na znowu na karme schodzi...
Pomieszanie bazuje na intelekcie
chyba i tak... to chyba jest dobra odpowiedź, która wskazuje na różnice między pomieszaniem i umysłem wątpiącym.piotr pisze:Zadawaniem pytań. Wink
Pomieszanie bazuje na intelekcie
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- Amicus
- ex Moderator
- Posty: 197
- Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: none
- Lokalizacja: Kraków
Re: Garść pytań
Ja tego nie powiedzialem.;> Walenie glowa w mur jest chyba raczej kwestia pragnien. Intelekt to w koncu tylko narzedzie.lepsze pisze:Pomieszanie bazuje na intelekcie
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Garść pytań
A ja nie powiedziałem że ty to powidziałeś ;D... tylko Piotr
Chodzi o to że pomieszanie wynika z myśli i przywiązania do nich, a umysł nie wiem.... hmmmm nie wiem
Chodzi o to że pomieszanie wynika z myśli i przywiązania do nich, a umysł nie wiem.... hmmmm nie wiem
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_