Męczę się będąc takim niezależnym buddystą.Człowiek potrzebuje oparcia w nauczycielach i w wierzących.
Nikt nie pisze jak można zostać członkiem konkretnej sanghi,nie sympatykiem lecz zrzeszonym wyznawcą buddyzmu.
1.Czy potrzebny jest bezpośredni kontakt czy też może wystarczy korespondencja dla tych którzy mieszkają gdzieś w terenie poza dużymi ośrodkami miejskimi?(Nie każdego stać na wyjazdy)
2.Przystępując do konkretnej wspólnoty należy uiszczać opłatę członkowską czy też są to dobrowolne ofiary?
Obecnie najbliższy wydaje mi się Zen Jogye.Ma ładną oprawę a przy tym jest skromny,bez jakichś udziwnień.
Brakuje mi kontaktu z buddystami.Wszyscy moi znajomi są chrześcijanami.Czuję się wyizolowany,nie mam z kim na tematy religijne porozmawiać.
W Radomiu nie ma ośrodka Zen Kwan Um.Szkoda.Za biedny jestem by jeździć za Warszawę.(Mam tylko 872 zł renty którą zresztą oddaję w całości matce.Na swoje sprawy,ubranie muszę dorobić.Do pracy się nie nadaję chyba,że jakiejś cichej,fizycznej).
Jest w ogóle jakaś buddyjska grupa w Radomiu?
W jaki sposób przystąpić do buddyjskiej sanghi?
Moderator: forum e-budda team
- ethan
- Senior User
- Posty: 842
- Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Czysta Kraina
Re: W jaki sposób przystąpić do buddyjskiej sanghi?
Zupelnie naturalnie. Jestes zainteresowany naukami danej szkoly, zaczynasz wiec uczeszczac na wspolne medytacje jak najblizej swego miejsca zamieszania oraz wazniejsze kursy kilka razy do roku pewnie gdzies dalej, poznajesz ludzi, pytasz, rozmawiasz, praktykujesz, tak jak sie praktykuje w danej sandze i sie dzieje samo.japoniec pisze:Nikt nie pisze jak można zostać członkiem konkretnej sanghi,nie sympatykiem lecz zrzeszonym wyznawcą buddyzmu. 1.Czy potrzebny jest bezpośredni kontakt czy też może wystarczy korespondencja dla tych którzy mieszkają gdzieś w terenie poza dużymi ośrodkami miejskimi?(Nie każdego stać na wyjazdy)
Moim zdaniem bezposredni kontakt jest niezbedny, wiadomo, czasem trudno o praktykujacych w okolicy, ale ktos gdzies tam zawsze sie znajdzie. Ja np. zaczynalem tak, ze w mojej okolicy byla jedna jedyna osoba, ktora mieszkala 60 km dalej, ale jezdzilem od czasu do czasu, uczylem sie medytacji, potem byly jakies kursy, pierwszy kontakt z Mistrzem i dalej sie potoczylo. Bez zywego kontaktu z kims dobrze obeznanym w praktykach danej tradycji ciezko bedzie sie Tobie czegokolwiek nauczyc.
Oplata czlonkowska zawsze powinna byc calkowicie dobrowolna, nigdy warunkiem uczestniczenia w zyciu sangi, pobierania nauk itd. Przewaznie, jesli kogos nie stac na jakis kurs itd. to mozna sie dogadac i w jakis sposob odpracowac, nie ma problemu. Pieniadze nigdy nie powinny stac na przeszkodzie.japoniec pisze:2.Przystępując do konkretnej wspólnoty należy uiszczać opłatę członkowską czy też są to dobrowolne ofiary?
Mam nadzieje, ze uda sie Tobie znalesc bliskich w tych tematach ludzi. Widze po sobie, jak wiele bym tracil i o ile ubozszy wewnetrznie bylbym, gdybym nie znal osob, ktore znam obecnie.Brakuje mi kontaktu z buddystami.Wszyscy moi znajomi są chrześcijanami.Czuję się wyizolowany,nie mam z kim na tematy religijne porozmawiać.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
Re: W jaki sposób przystąpić do buddyjskiej sanghi?
Piękne dzięki za odpowiedź Sprawdziłem w internecie-w Radomiu są dwie szkoły buddyzmu tybetańskiego:Karma Kagyu i Karma Kamtsang.Ośrodek tej pierwszej leży w centrum miasta,co mi bardzo pasuje,drugi jest położony w Jedlni Letnisko.ethan pisze:Zupelnie naturalnie. Jestes zainteresowany naukami danej szkoly, zaczynasz wiec uczeszczac na wspolne medytacje jak najblizej swego miejsca zamieszania oraz wazniejsze kursy kilka razy do roku pewnie gdzies dalej, poznajesz ludzi, pytasz, rozmawiasz, praktykujesz, tak jak sie praktykuje w danej sandze i sie dzieje samo.japoniec pisze:Nikt nie pisze jak można zostać członkiem konkretnej sanghi,nie sympatykiem lecz zrzeszonym wyznawcą buddyzmu. 1.Czy potrzebny jest bezpośredni kontakt czy też może wystarczy korespondencja dla tych którzy mieszkają gdzieś w terenie poza dużymi ośrodkami miejskimi?(Nie każdego stać na wyjazdy)
Moim zdaniem bezposredni kontakt jest niezbedny, wiadomo, czasem trudno o praktykujacych w okolicy, ale ktos gdzies tam zawsze sie znajdzie. Ja np. zaczynalem tak, ze w mojej okolicy byla jedna jedyna osoba, ktora mieszkala 60 km dalej, ale jezdzilem od czasu do czasu, uczylem sie medytacji, potem byly jakies kursy, pierwszy kontakt z Mistrzem i dalej sie potoczylo. Bez zywego kontaktu z kims dobrze obeznanym w praktykach danej tradycji ciezko bedzie sie Tobie czegokolwiek nauczyc.
Oplata czlonkowska zawsze powinna byc calkowicie dobrowolna, nigdy warunkiem uczestniczenia w zyciu sangi, pobierania nauk itd. Przewaznie, jesli kogos nie stac na jakis kurs itd. to mozna sie dogadac i w jakis sposob odpracowac, nie ma problemu. Pieniadze nigdy nie powinny stac na przeszkodzie.japoniec pisze:2.Przystępując do konkretnej wspólnoty należy uiszczać opłatę członkowską czy też są to dobrowolne ofiary?
Mam nadzieje, ze uda sie Tobie znalesc bliskich w tych tematach ludzi. Widze po sobie, jak wiele bym tracil i o ile ubozszy wewnetrznie bylbym, gdybym nie znal osob, ktore znam obecnie.Brakuje mi kontaktu z buddystami.Wszyscy moi znajomi są chrześcijanami.Czuję się wyizolowany,nie mam z kim na tematy religijne porozmawiać.
(Ostatnio dostaję jakiegoś bzika bo zmarł mi stryjo z którym byłem blisko związany emocjonalnie.Dzisiaj był jego pogrzeb.W nocy słyszałem jakiś groźny głos gdy spałem.-Zaczyna się moja schizofrenia).Nie wiem,może jestem na niektórych gust bardzo źle nastawiony do chrześcijaństwa.Stałem się taki po przeczytaniu okropnej Biblii i dużo mniej opresyjnego Koranu.
Re: W jaki sposób przystąpić do buddyjskiej sanghi?
Ostatnimi czasy przejrzałem na YouTube z tysiąc filmików buddyjskich .Po zapoznaniu się z formami buddyzmu z różnych krajów i szkół ,doszedłem do wniosku,że Jogye Order jest mi najbliższy.W Polsce jest szkoła Zen Kwan Um.Wydaje mi się ona jakaś bardzo hermetyczna i mało misjonarska.Poza tym chyba nie ma w niej prawie mnichów?I czy w ogóle jest częścią sanghi koreańskiej czy też ma odrębną strukturę?
Mnie najbardziej zaciekawiło to,że klasztory Jogye prawie wyłącznie są w górach,w ustronnych miejscach.Mnisi tam mają swoje poletka z których się utrzymują.
No i ta muzyka,piękne śpiewy,tańce.
https://www.youtube.com/watch?v=0yO8ZcySHAc
W końcu wybrałem.
Mnie najbardziej zaciekawiło to,że klasztory Jogye prawie wyłącznie są w górach,w ustronnych miejscach.Mnisi tam mają swoje poletka z których się utrzymują.
No i ta muzyka,piękne śpiewy,tańce.
https://www.youtube.com/watch?v=0yO8ZcySHAc
W końcu wybrałem.