Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Pancefaust
Posty: 89
Rejestracja: ndz mar 25, 2012 14:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Pancefaust »

Pytanie moje jest banalne: czy wysoko postawieni nauczyciele buddyjscy, bądź też mnisi (o nich głównie mi chodzi, ponieważ do mnichów szacunek mam największy), zawsze wierzą w światy zamieszkiwane przez nieoświeconych bogów? Innymi słowy: czy można być dobrym buddystą (nie żadnym bawiącym się w buddyzm tylko buddystą na wzór mnicha) i nie wierzyć w bogów?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Pancefaust pisze:(...) Innymi słowy: czy można być dobrym buddystą (nie żadnym bawiącym się w buddyzm tylko buddystą na wzór mnicha) i nie wierzyć w bogów?
Chodzi Tobie o wiarę w to, że są, czy o wiarę związaną z oddawaniem im czci?

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Pancefaust
Posty: 89
Rejestracja: ndz mar 25, 2012 14:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Pancefaust »

Rzecz jasna o wiarę, że są.
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

Masz z tym jakis problem? Ja nie mam bo widze takich bogow i ich swiaty w tv. Wezmy np. Donalda Trumpa, albo tworce Facebooka etc....

Pzdr
Maciek
Pancefaust
Posty: 89
Rejestracja: ndz mar 25, 2012 14:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Pancefaust »

Czemu spamujesz?
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

Przepraszam :D

:namaste:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1226
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Shohaku Okumura, mistrz ZEN tradycji japońskiego soto, w swojej książce Living by Vow wspomina o tym. Mówi on, że nie wie czy istnieją wszystkie 6 światów, ale widzi je wyraźnie na przykładach życia ludzi.

Czyli podobnie jak mzobniow.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Słynny tajski mnich Buddhadhasa odrzucał dosłownie rozumiane odrodzenie:
http://en.wikipedia.org/wiki/Buddhadasa

@Pancefaust: ja uważam, że na pewno nie ma potrzeby zajmowania się tym, jeśli nie chcesz. Nauki o odrodzeniu mają przede wszystkim wymiar moralny, więc wystarczy, że praktykujący przyjmie je jako roboczą hipotezę i działa tak jakby miało miejsce.
Pancefaust
Posty: 89
Rejestracja: ndz mar 25, 2012 14:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Pancefaust »

Mam wrażenie, że nie praktykując buddyzmu, nie żyje się pełnią życia, dlatego ostatnio czytam bardzo dużo książek na ten temat. Po prostu coś mi mówi, że skoro ma się jedno życie i nie chce się go zmarnować, trzeba praktykować.

Z drugiej strony widzę całą tę mitologię buddyjską, która dla mnie jest nie do przyjęcia. Więc zastanawia mnie czy można być buddystą na całego odrzucając to. Uważam synkretyzm religijny za rzecz okropną, podobnie jak zabawę w religię, wybieranie tylko kawałka z całej doktryny.

Bo weźmy np. katolicyzm. Są mity o Adamie i Ewie, chodzeniu po wodzie, etc, ale rzecz prezentuje się tak, że większość księży katolickich w te rzeczy nie wierzy, uznają to za opowieści alegoryczne. A więc żeby praktykować katolicyzm nie trzeba koniecznie wierzyć w gadającego węża. I zastanawia mnie czy z buddyzmem jest tak samo - czy można być dobrym buddystą i pozostać racjonalistą (ponieważ nie po to odszedłem od katolicyzmu żeby zamienić jedne bajeczki na drugie) czy nie ma to sensu. Dziękuję za wasze dotychczasowe odpowiedzi, bo z tego co mówicie, wynika że nie koniecznie trzeba w to wierzyć.
Pancefaust
Posty: 89
Rejestracja: ndz mar 25, 2012 14:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Pancefaust »

mzobniow pisze:Masz z tym jakis problem? Ja nie mam bo widze takich bogow i ich swiaty w tv. Wezmy np. Donalda Trumpa, albo tworce Facebooka etc....

Pzdr
Maciek
Zbyt pochopnie posądziłem cię o spam. Po uważnym przeczytaniu tego komentarza muszę przyznać, że jest dość przenikliwy - światy bogów mogą metaforycznie opowiadać o tym, co dzieję się na naszych oczach. Pytanie tylko czy takie myślenie nie jest buddyjską herezją, wypaczeniem doktryny?
Pozdrowienia
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

Pancefaust pisze:
mzobniow pisze:Masz z tym jakis problem? Ja nie mam bo widze takich bogow i ich swiaty w tv. Wezmy np. Donalda Trumpa, albo tworce Facebooka etc....

Pzdr
Maciek
Zbyt pochopnie posądziłem cię o spam. Po uważnym przeczytaniu tego komentarza muszę przyznać, że jest dość przenikliwy - światy bogów mogą metaforycznie opowiadać o tym, co dzieję się na naszych oczach. Pytanie tylko czy takie myślenie nie jest buddyjską herezją, wypaczeniem doktryny?
Pozdrowienia
To się nazywa psychologiczna interpretacja :) Nie jest to herezja, bo w końcu głównym wskaźnikiem tego w jakim świecie się znajdujesz jest stan umysłu. Najczęściej te dwie interpretacje (realistyczna i psychologiczna) idą w parze, ale można przyjąć jedną z nich bez lęku.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

Zglebiam buddyzm od nieco ponad roku, ale jak na razie nie natrafilem w nim na zadna doktryne oprocz jednej:
Nie ma zadnej doktryny oprocz tej ze nie ma zadnej doktryny.
Wbrew pozora to jest dosc silne zalozenie, duzo silniejsze, moim zdaniem, niz np. chrzescijanska doktryna o istnieniu Boga. O ile zalozenie istnienia Boga moze z powodzeniem uzupelniac sie z doktrynami nauki, to ta powyzsza juz nie. Ona tak naprawde zaklada ze nauka ssie, bo tak jak inne religie doktrynalne opiera sie na konceptualnych zalozeniach - doktrynach. Dlatego sadze ze bycie racjonalista i buddysta to jak wodka bezalkocholowa ;).

Zalozenie ze masz tylko jedno zycie brzmi dosc doktrynalnie . Ja uwazam ze do uzyskania wyzwolenia, powroce jeszcze do Samsary pewnie z calkiem sporo razy, ale nie uwazam tego za pewnik ;).

Twoje pytanie, tak naprawde powinno brzmiec:

"Wyobrazam sobie nieoswieconych bogow jako uskrzydlonych starcow, grajacych na harfach i siedzacych na chmurkach 4000m npm, ale w nich nie wierze. Zakladajac ze mistrzowie buddyjscy maja takie same wyobrazenia jak ja, to czy oni w nie wierza?"

Dharma nie jest, i nigdy nie byla prawda objawiona, taka jak biblia. Nie moze nia byc, poniewaz pozostaje w sferze konceptualnej, a stamtad daleko do prawdy. Na odpowiednim wysokim poziomie zaawansowanej praktyki, trzeba bedzie zapewne puscic Dharme...

Pzdr
Maciek
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Igo »

W watku pt.: "Buddyzm - religia doświadczenia czy ... wiary?" poruszana byla nieco podobna tematyka, zob. http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=6&t=9740
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
mzobniow pisze:Zglebiam buddyzm od nieco ponad roku, ale jak na razie nie natrafilem w nim na zadna doktryne oprocz jednej:
Nie ma zadnej doktryny oprocz tej ze nie ma zadnej doktryny. (...)
W takim razie np - cztery szlachetne prawdy i ośmioaspektowa ścieżka, to co to jest?
mzobniow pisze:(...) Wbrew pozora to jest dosc silne zalozenie, duzo silniejsze, moim zdaniem, niz np. chrzescijanska doktryna o istnieniu Boga. O ile zalozenie istnienia Boga moze z powodzeniem uzupelniac sie z doktrynami nauki, to ta powyzsza juz nie. Ona tak naprawde zaklada ze nauka ssie, bo tak jak inne religie doktrynalne opiera sie na konceptualnych zalozeniach - doktrynach. Dlatego sadze ze bycie racjonalista i buddysta to jak wodka bezalkocholowa ;). (...)
Polecam zatem np: ''Sen, śnienie, umieranie. Zgłębianie świadomości z Dalaj Lamą'' wyd. Mudra - jest to zapis konferencji naukowej /sic!/ w której uczestniczył Dalaj Lama, i w której w prosty i przejrzysty sposób widać, jak buddyzm współgra z nauką /w bardzo wielu kwestiach/.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Pancefaust
Posty: 89
Rejestracja: ndz mar 25, 2012 14:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Pancefaust »

Z punktu widzenia tej prawdziwej nauki twierdzenie, że istnieją objawienia w których można oglądać poprzednie żywoty sięgające eonów jest nie do przyjęcia. Dlatego nauka nie współgra z buddyzmem aż tak dobrze: buddyzm ma sferę, która jest zupełnie nienaukowa.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Pancefaust pisze:(...) Dlatego nauka nie współgra z buddyzmem aż tak dobrze: buddyzm ma sferę, która jest zupełnie nienaukowa.
Są sfery w których współgra i takie w których nie - dlatego też twierdzenie, że w ogóle nie współgra, jest nieporozumieniem, tak jak i nieporozumieniem jest twierdzenie, że w buddyzmie nie ma żadnej doktryny /są, od śunjaty i anatmana poczynając.../.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

mzobniow pisze:Zglebiam buddyzm od nieco ponad roku, ale jak na razie nie natrafilem w nim na zadna doktryne oprocz jednej:
Nie ma zadnej doktryny oprocz tej ze nie ma zadnej doktryny.
Może chodziło Ci o dogmat? :)
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

W takim razie np - cztery szlachetne prawdy i ośmioaspektowa ścieżka, to co to jest?
Dobre pytanie Kunzang! To calkiem klarowne wyjasnienia jak i w jakim celu osiagnac oswiecenie.
Polecam zatem np: ''Sen, śnienie, umieranie. Zgłębianie świadomości z Dalaj Lamą'' wyd. Mudra - jest to zapis konferencji naukowej /sic!/ w której uczestniczył Dalaj Lama, i w której w prosty i przejrzysty sposób widać, jak buddyzm współgra z nauką /w bardzo wielu kwestiach/.
Nie napisalem ze buddyzm nie moze wspolgrac z nauka. Mysle ze nauka moze duzo uzyskac z buddyzmu. W druga strone chyba tez. Wiele osob wstapilo na sciezke po odkryciu, glebokiego zwiazku miedzy najnowszymi odkryciami mechaniki kwantowej i naukami Goutamy.

Pancefaust
Z punktu widzenia tej prawdziwej nauki twierdzenie, że istnieją objawienia w których można oglądać poprzednie żywoty sięgające eonów jest nie do przyjęcia. Dlatego nauka nie współgra z buddyzmem aż tak dobrze: buddyzm ma sferę, która jest zupełnie nienaukowa.
Nie jest nie do przyjecia, poprostu nauka nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie. Moze to oznaczac np. to ze jej dogmaty ograniczaja ja do tego stopnia, ze pokazuje tylko pewien wycinek rzeczywistosci, lub ja deformuje.
Może chodziło Ci o dogmat?
Tak, oczywiscie mam na mysli dogmat, doktryne, aksjomat etc.

Pzdr
Maciek
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
mzobniow pisze:
W takim razie np - cztery szlachetne prawdy i ośmioaspektowa ścieżka, to co to jest?
Dobre pytanie Kunzang! To calkiem klarowne wyjasnienia jak i w jakim celu osiagnac oswiecenie.
I to jest właśnie doktryna buddyjska, no i dorzucę jeszcze do tego buddyjską doktrynę anatmana, śunjaty, karmy, itd.. jest tego trochę.

Pozdrawiam
:14:

ps
tak przy okazji, a odnośnie nauki, polecam wszystkim ciekawy artykuł: ''Buddyzm a nauka'' Ajahn Brahmavamso
drobny cytacik w ramach smaczku:
Ajahn Brahmavamso pisze:(...) Czasem gdy mówię o lewitacji, ludzie mówią, że jest to niemożliwe i zmyślone. Poczekajcie aż zobaczycie kogoś kto lewituje! Jeśli zobaczycie kogoś takiego, np. trzech mnichów uniesie się tutaj około metra nad ziemią, czy nie będzie to dla was swoistym wyzwaniem?

Nie możemy jednak tego czynić publicznie, za co was przepraszam. Jest to wbrew naszym zasadom. Jednym z powodów dla którego nie demonstrujemy mocy psychicznych publicznie, jest fakt iż jeśliby ktoś nagrał to na wideo, materiał ten mógłby trafić do telewizji. Wtedy każdy, nawet zza oceanu przybyłby tutaj do Perth. Nie po to aby wysłuchać słowa o Dhammie, buddyzmie, ale aby zobaczyć mnichów i ich sztuczki. Wówczas wywierany byłby na nas nacisk aby demonstrować takie umiejętności coraz częściej. Takie miejsca nabrałyby charakteru cyrkowego, a nie świątynnego. Celem mnichów nie jest demonstrowanie sztuczek.
.
dane :580:
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

I to jest właśnie doktryna buddyjska, no i dorzucę jeszcze do tego buddyjską doktrynę anatmana, śunjaty, karmy, itd.. jest tego trochę
Kunzag, jesli powiem tak:
Wejscie na Mont Everest sprawi ze poczujesz sie wspaniale. Najlepiej zrobic to w lato, polnocnym wejsciem.

Czy powyzej zdefiniowalem doktryne? Czy oznacza to ze jesli wejdziesz na K2 zamiast Everest to nie poczujesz sie wspaniale? Czy oznacza to ze nie da rady wejsc zima wejsciem polodniowym?
Porownajmy to z doktrynami religi monoteistycznej. One dosc wyraznie glosza ze jesli nie zrobisz tego czy tamtego to przegrales zycie.
Moim zdaniem, jedyne co tak naprawde okresla kogos jako buddyste to wiara w to ze moze uzyskac oswiecenie.

Anatman, sunjata i karma to rzeczywiscie pojecia zdefiniowane w Dharmie, trzeba jednak pamietac ze zostaly tam zdefiniowane po to aby dopomoc Tobie i mi w podazaniu wlasciwa sciezka ku oswieceniu. Zapewne znasz opowiesc o kobiecie ktora prosila Budde o przywrocenie zycia synowi? Czy Budda rzeczywiscie chcial przyzadzic lekarstwo z ziaren zdobytych przez kobiete? Tak pozatym to prawda o ego jest faktem doswiadczalnym,nie musimy formuowac zadnej doktryny...
tak przy okazji, a odnośnie nauki, polecam ciekawy artykuł: ''Buddyzm a nauka'' Ajahn Brahmavamso
Czytalem! Swietny text! :)
Mialem kiedys, wiele lat temu, podobny wglad podczas ogladania filmu "Imperatyw" Krzysztofa Zanussiego. Jest tam taka scena kiedy tytuowy doktor matematyki siedzi nad grobem swojego profesora mowiac: "Tak wierzyles w Boga, to daj mi teraz jakis znak ze dalej istniejesz po smierci!". W tym momencie masyw sniegu osuwa sie z zadaszenia na krzyzu. Doktor jest przez chwile zaskoczony, ale po chwili usmiecha sie mowiac: no nie, przeciez jest odwilz, ten scieg mogl sie zsunac tak poprostu ;D. Tak, to dalo mi wiele do mysleniamim ze bylem w tamtym czasie tzw. racjonalista i piewca nauki...

Pzdr
Maciek
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
mzobniow pisze:
I to jest właśnie doktryna buddyjska, no i dorzucę jeszcze do tego buddyjską doktrynę anatmana, śunjaty, karmy, itd.. jest tego trochę
Kunzag, jesli powiem tak:
Wejscie na Mont Everest sprawi ze poczujesz sie wspaniale. Najlepiej zrobic to w lato, polnocnym wejsciem.
Czy powyzej zdefiniowalem doktryne?
Tak - to jest Twa doktryna wejścia, a ktoś inny powie mi, że lepiej latem wejść na ME południowym zboczem, bo dzięki temu uniknę zimna i lodu, i to będzie jego doktryna wejścia - doktryna, to po prostu system działania i myślenia.
mzobniow pisze:Anatman, sunjata i karma to rzeczywiscie pojecia zdefiniowane w Dharmie, trzeba jednak pamietac ze zostaly tam zdefiniowane po to aby dopomoc Tobie i mi w podazaniu wlasciwa sciezka ku oswieceniu. (...)
Nie zmienia to tego, że są to doktryny, które w buddyzmie są obecne. A dlaczego, to już kolejna bajka :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

OK, wyglada na to ze sie zle zrozumielismy na poczatku. Tak to juz jest - jezyk to poprostu zbior mentalnych etykiet.. :)

Pzdr
Maciek
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Według mnie reinkarnacja i odrodzenie następuje nie tylko na naszej planecie. Na innych planetach mogą żyć inteligentne istoty, o całkowicie innych narządach odbierających rzeczywistość, nic nie stoi na przeszkodzie by nie posiadały materialnych ciał, ich planeta była niczym nieskażona, warunki życiowe byłyby prawie idealne. Z naszego punktu widzenia byłoby to niebo, a te istoty bogami.
mzobniow
Posty: 144
Rejestracja: pt gru 13, 2013 13:39
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: mzobniow »

Tez kiedys o tym myslalem i mysle ze jest to prawdopodobne. Jednak posrod potwierdzonych przypadkow dr. Stevensa chyba nie ma takich, ktore mozna by bylo uznac za reinkarnacje ze swiata innego niz ludzi zyjacych na Ziemi. O niczym to oczywiscie nie swiadczy, ale przypadki te sugeruja jednak pewna zaleznosc terytorialna: czesto wystepuja odrodzenia w poblizu miejsca smierci. Mysle ze tradycja tybetanska rzuca na to pewne swiatlo: spanikowana swiadomosc chaotycznie szuka najszybszego sposobu odrodzenia sie.

Myslalem tez o innym problemie: istoty z innego swiata, ktore przeszly zupelnie inna sciezke ewolucji, moga miec zupelnie inny sposob formowania ego. Ich ego, sposob postrzegania swiata i wogole wszystkie pochodne Uwarznosci (czy jak wolicie Rigpy czy Natury Buddy), moga byc calkowicie odmienne od naszego. Ich wiedza (nie lubie okreslenia nauka bo wydaje mi sie bardzo etnocentryczne), technika i w ogole wszystko moze byc calkowicie odmienne i niewyobrazalne... Racjonalisci, ktorzy sadza ze zdolaja sie porozumiec z innymi istotami za pomoca liczb pierwszych, moga sie bardzo rozczarowac...
Ktos kto reinkarnuje z takiego innego swiata na Ziemie, jesli nawet zachowa jakies "wspomnienia", nie bedzie w stanie ich zintepretowac poslugujac sie "ziemskim aparatem analitycznym", jedyna mozliwoscia bedzie powrot do Uwaznosci...

Pzdr
Maciek
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Jednak posrod potwierdzonych przypadkow dr. Stevensa chyba nie ma takich, ktore mozna by bylo uznac za reinkarnacje ze swiata innego niz ludzi zyjacych na Ziemi. O niczym to oczywiscie nie swiadczy, ale przypadki te sugeruja jednak pewna zaleznosc terytorialna: czesto wystepuja odrodzenia w poblizu miejsca smierci. Mysle ze tradycja tybetanska rzuca na to pewne swiatlo: spanikowana swiadomosc chaotycznie szuka najszybszego sposobu odrodzenia sie.
Bo takie inkarnacje z innych światów są wyjątkowo rzadkie z naszego punktu widzenia i pojmowania czasu:
The Buddha said that 50 human years is one night and day to the devas (gods or angels) of the Four Great Kings. Their life span is about 500 years in their 'time' which is about 9 million in human, earth years. In the deva plane of wielding power over others' creations, one day is 1,600 years and their lifespan is 16,000 years. In human, earth time this is about 9.2 billion years. (Anguttara Nikaya 3.71, Sutta Pitaka)
W niższych światach, piekle jest podobnie - cierpienie trwa tam niewyobrażalną dla nas ilość czasu.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Panowie, jesteśmy w dziale "Wasze pierwsze pytania", więc proszę o trzymanie się ściśle Dharmy.
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Pancefaust pisze:Pytanie moje jest banalne: czy wysoko postawieni nauczyciele buddyjscy, bądź też mnisi (o nich głównie mi chodzi, ponieważ do mnichów szacunek mam największy), zawsze wierzą w światy zamieszkiwane przez nieoświeconych bogów?
Mysle, ze zdecydowana wiekszosc wierzy. Nalezaloby przeprowadzic jakies badania ankietowe, aby sprawdzic jak wysoki jest to odsetek ;)
Pancefaust pisze:Innymi słowy: czy można być dobrym buddystą (nie żadnym bawiącym się w buddyzm tylko buddystą na wzór mnicha) i nie wierzyć w bogów?
Moim zdaniem nie.
Pancefaust pisze:Z drugiej strony widzę całą tę mitologię buddyjską, która dla mnie jest nie do przyjęcia. Więc zastanawia mnie czy można być buddystą na całego odrzucając to. (..) Bo weźmy np. katolicyzm. Są mity o Adamie i Ewie, chodzeniu po wodzie, etc, ale rzecz prezentuje się tak, że większość księży katolickich w te rzeczy nie wierzy, uznają to za opowieści alegoryczne. A więc żeby praktykować katolicyzm nie trzeba koniecznie wierzyć w gadającego węża. I zastanawia mnie czy z buddyzmem jest tak samo - czy można być dobrym buddystą i pozostać racjonalistą.
Moim zdaniem nie mozna byc jednoczesnie buddysta i racjonalista (jesli przez racjonalizm rozumiemy anihilacjonizm - koniec swiadomosci wraz ze smiercia biologiczna).

Poruszylbym tu jeszcze jedna kwestie. XIV Dalajlama - o ile mi wiadomo - wierzy w ponowne narodziny, ale odrzuca tradycyjna kosmologie buddysjka np. gora Meru (na rzecz ustalen wspolczesnej nauki na temat kosmosu).

O tradycyjnej kosmologii buddyjskiej zob. np http://en.wikipedia.org/wiki/Mount_Meru ... st_legends

XIV Dalajlama dodaje tez, ze gdyby wspolczesna nauka ponad wszelka watpliwosc udowodnila, ze nie ma ponownych narodzin, to buddyzm powienen dokonac korekty swoich pogladow.

Polecam tez lekture watkow, ktore zalozylem:
Droga (przez rozum) do zostania buddysta http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=6&t=12040
oraz
A czym jest "bycie buddystą?" http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=105&t=12117
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Chcialbym jeszcze dopowiedziec kilka slow do tego watku.

Istnieje pewna subtelna roznica miedzy nastepujacymi zdaniami:

1. nie wierzę, że X istnieje (pozycja agnostyka).
2. wierze, że X nie istnieje (pozycja ateisty).

Zdanie nr 2 jest mocniejsze.

Ktos moze bardzo gleboko wierzyc, ze nie ma ponownych narodzin - czyli jest anihilacjonista.
A ktos inny moze nie wierzyc, że istnieja ponowne narodziny, ale teoretycznie dopuszczac taka mozliwość.

Mysle, że np. Stephen Batchelor przeszedł ewolucje pogladow: od buddysty przez agnostyka do anihilacjonisty.

Zatem nalezaloby sformulowac 2 osobne pytania:

1. czy mozna byc buddysta i agnostykiem,
2. czy mozna byc buddysta i ateistą ?

ad 1 Sklaniam sie ku odpowiedzi, ze tak.

Ale bede jeszcze doglebnie rozmyslal nad ta kwestia.

ad. 2 Sadze, że nie.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Igo, w takim razie gdzie stawiasz swojego guru, przed ktorym nie ma ponownych narodzin?
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Lo'tsa'wa pisze:Igo, w takim razie gdzie stawiasz swojego guru, przed ktorym nie ma ponownych narodzin?
Nie rozumiem pytania. Czy moglbys je inaczej sformulowac ?
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Moglbym. Czy uwazasz ze wizja przyszlych narodzin jest wizja optymistyczna, czy uwazasz ze Buddha tkwi w swoim pogladzie o braku ponownych narodzin niczym chrystus na krzyzu, czy uwazasz ze ponowne narodziny sa czyms dobrym, czy warto miec nadzieje ze kolejne narodziny beda lepsze, czy uwazasz ze oswiecenie jest mozliwe w tym zyciu, czy uwazasz ze buddyzm jest skrajnie pesymistyczny?

Stawiasz twierdzenie z gruntu logiczne, ale o konsekwencjach metafizycznych. Mam wiec nadzieje, ze nie przerazil Cie rozmach mojego sceptycyzmu.
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Lo'tsa'wa pisze:Moglbym. Czy uwazasz ze wizja przyszlych narodzin jest wizja optymistyczna, czy uwazasz ze Buddha tkwi w swoim pogladzie o braku ponownych narodzin niczym chrystus na krzyzu, czy uwazasz ze ponowne narodziny sa czyms dobrym, czy warto miec nadzieje ze kolejne narodziny beda lepsze, czy uwazasz ze oswiecenie jest mozliwe w tym zyciu, czy uwazasz ze buddyzm jest skrajnie pesymistyczny?
Ok. Dzieki. Teraz te pytania sa dla mnie jasne. Sprobuje na nie po kolei odpowiedziec.
Lo'tsa'wa pisze:Czy uwazasz ze wizja przyszlych narodzin jest wizja optymistyczna,
Szczerze mowiac wizja przyszlych narodzin nie jest dla mnie do konca optymistyczna. Znow chodzic do szkoly, uczyc sie tabliczki mnozenia, pisac mature etc Czasem mysle, ze wolalbym, aby po smierci nic nie bylo i mialbym wtedy wreszcie swiety spokoj. ;)
Lo'tsa'wa pisze:czy uwazasz ze Buddha tkwi w swoim pogladzie o braku ponownych narodzin niczym chrystus na krzyzu
Nie. Ponadto, nie odczytuje pogladu Buddy jako pogladu o braku ponownych narodzin.
Lo'tsa'wa pisze:czy uwazasz ze ponowne narodziny sa czyms dobrym,
Niekoniecznie.
Lo'tsa'wa pisze:czy warto miec nadzieje ze kolejne narodziny beda lepsze,
Pewnie tak, raczej przyjemniej sie zyje z optymistycznym nastawieniem.
Lo'tsa'wa pisze: czy uwazasz ze oswiecenie jest mozliwe w tym zyciu,
Sadze, ze to teoretycznie mozliwe, ale bardzo trudne wiec raczej bym na to nie liczyl.
Lo'tsa'wa pisze:czy uwazasz ze buddyzm jest skrajnie pesymistyczny?
Skrajnie nie, poniewaz mozna wymyslec jeszcze bardziej pesymistyczny poglad. Kiedy w LO z kolegami wymyslilismy poglad filozoficzny, ktory nazwalismy "infernalizmem", wg ktorego wszyscy po smierci pojda na wiecznosc do piekla bez wzgledu na swoje uczynki w zyciu doczesnym.

Ale mam pewne zrozumienie dla ludzi, ktorzy uwazaja buddyzm za poglad pesymistyczny. Poniewaz skoro od niemajacego poczatku czasu, nieskonczona liczba czujacych istot cierpiała, w trakcie nieskonczonej liczby wcielen, nie brzmi to bardzo rozowo.
Lo'tsa'wa pisze:Stawiasz twierdzenie z gruntu logiczne, ale o konsekwencjach metafizycznych. Mam wiec nadzieje, ze nie przerazil Cie rozmach mojego sceptycyzmu.
Nie przerazil, poniewaz od dawna darze sceptycyzm sympatia. ;)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

atak personalny Lo'tsa'wy powędrował do śmietnika
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

To niemal jak ta słynna bójka Rosjan o filozofię Kanta ;)
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

Pancefaust pisze:...
Z drugiej strony widzę całą tę mitologię buddyjską, która dla mnie jest nie do przyjęcia. Więc zastanawia mnie czy można być buddystą na całego odrzucając to. Uważam synkretyzm religijny za rzecz okropną, podobnie jak zabawę w religię, wybieranie tylko kawałka z całej doktryny.

W tekstach z Kanonu Palijskiego jest wspomniane, że wiara w spontaniczne istoty wyższe jest jedną z cech dobrego poglądu. A jak wiadomo pogląd to podstawa sposobu działania, myślenia i mówienia. Esencja wiary (lub niewiary) w istoty wyższe tkwi w jednej kwestii - czy wierzysz w to, że człowiek jest najdoskonalszą formą życia we wszechświecie? Tzn. najbardziej rozwiniętą, najmądrzejszą, najsprawniejszą (mentalnie, werbalnie i fizycznie), najbardziej atrakcyjną w sensie egzystencjalnym.

Warto w tym wątku dodać, że niema jednego nieba w kosmologii buddyjskiej.
Jest niebo:
* zmysłowe (oparte na przyjemnościach zmysłowych),
* subtelne (oparte na dążeniu do uniwersalnej wiedzy i umiejętności zwiększających niezależność od zjawisk nietrwałych, w tym od przyjemności zmysłowych),
* niematerialne (podobne do nieba subtelnego z tą różnicą, że odrzucone są "narzędzia" związane z odbieraniem bodźców zewnętrznych i świadomością sensoryczną).

Każdy rodzaj nieba jest również stopniowany, na bardziej lub mniej zaawansowane (lub wyrafinowane) sposoby egzystowania, na podstawie konkretnych umiejętności (które każdy może rozwijać, niezależnie od poprzednich doświadczeń).

Budda mówił o umiejętności kontrolowanego przebywania w określonym niebie (stanie świadomości), w trakcie absorpcji medytacyjnej, oczywiście w przypadku zaistnienia odpowiednich uniwersalnych warunków etycznych. Często też wspominał, że nie warto "przyczepiać się" do określonego rodzaju nieba, tylko próbować stopniowo zwiększać niezależność na coraz wyższe poziomy zaawansowania (aż do pełnego Oświecenia). Każdy rodzaj nieba jest oparty na zjawiskach nietrwałych (bardziej lub mniej długotrwałych), pomimo że może się wydawać wieczne. Już nawet z tego miejsca widać, że kwestia istnienia (lub nie istnienia) istot przebywających w określonym niebie, to nie jest coś nad czym warto poświęcać całą energię poznawczą, lub coś od czego warto się uzależniać.

Kosmologia buddyjska jest poukładana według coraz bardziej subtelnych i zrównoważonych absorpcji medytacyjnych. To też jest informacja, która jak kompas, jest wskazówką co do kierunku intencji postępowania, w jakimkolwiek życiu.
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Re: Niewiara w bogów u dobrych buddystów

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

konstruktywnie pisze: ...
Budda mówił o umiejętności kontrolowanego przebywania w określonym niebie (stanie świadomości), w trakcie absorpcji medytacyjnej, oczywiście w przypadku zaistnienia odpowiednich uniwersalnych warunków etycznych. Często też wspominał, że nie warto "przyczepiać się" do określonego rodzaju nieba, tylko próbować stopniowo zwiększać niezależność na coraz wyższe poziomy zaawansowania (aż do pełnego Oświecenia). Każdy rodzaj nieba jest oparty na zjawiskach nietrwałych (bardziej lub mniej długotrwałych), pomimo że może się wydawać wieczne.
...
W tym miejscu należałoby też dodać jeszcze jedną kwestię. Z tekstu Gavi Sutta: The Cow (AN 9.35) dowiadujemy się, że nie warto też skakać z jednego nieba (jhany) w drugie, gdy wcześniej nie wyrobiliśmy doświadczenia związanego z określoną absorpcją.
Czyli podsumowując, rozumiem to w taki sposób: dobrze jest najpierw wykształcić umiejętność oszacowania swojego doświadczenia, w przebywaniu w określonym stanie medytacji, a później dopiero stopniowo, bez ścigania się, wykonać zrównoważony postęp (oparty na konkretnej potrzebie uwolnienia się od wad z poprzednich stanów).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”