AHuli pisze:Niedawno pewien doświadczony przyjaciel powiedział mi, że w jego sandze większość ludzi rozpoczęła praktykę po spotkaniu właściwego nauczyciela.
Właściwie to niewyobrażam sobie, jak można rozpocząć praktykę, nie spotkawszy wcześniej nauczyciela. Pamiętam jak to było ze mną i działo się to bardziej w sferze mojego wyobrażenia na temat praktyki, niż było to samą praktyką.
dzo pisze:No też bym chciał spotkać takiego nauczyciela, ale doszedłem do wniosku że nie należy się spieszyć z tym. Szukanie nauczyciela na siłę może zaowocować poczuciem wyjątkowości takiego spotkania, podczas gdy dharma powinna być kompatybilna ze zwykłym życiem. Jest takie ograne powiedzenie "Gdy uczeń jest gotowy - nauczyciel pojawia się sam" i tego będę się trzymał.
Sprawa w tym przypadku jest taka sama jak z innymi rzeczami np. szukaniem pracy lub związku. Trzeba po prostu być otwartym i coś choć trochę działać w tym kierunku, inaczej, bez chociażby minimalnego wysiłku z naszej strony, nic sie po prostu nie wydarza.
Ps. AHuli. Sam znam kilka przypadków kiedy ludzie trafili na wykład buddyjski z przypadku i tak zostali w sandze, rownież z ciekawości po zobaczeniu plakatu albo nawet w jakiś sposób poprzez sen. Myśle, że jak się ma jakiś związek karmiczny to takim czy innym sposobem i tak się natrafi na nauki.