Dr House
"Gdyby wszyscy byli zadowoleni z tego co mamy, świat byłby piękny, w szczęściu zdychalibyśmy z głodu"
No i po tym stwierdzeniu pojawiły mi się poniższe pytania, jaka jest wasza koncepcja szczęścia odnosząc się do wypowiedzi Housa i własnych doświadczeń?
Czy szczęście to zadowolenie z obecnego stanu rzeczy?
Jeśli jestem zadowolony z obecnego stanu rzeczy, to czy potrzebuję zmian, czy potrzebuję czegokolwiek?
Czy szczęście to radowanie się każdym dniem tylko dlatego, że jest?
Po co człowiekowi zmiany, może po to by nie umierał z głodu, może szczęście nie jest akceptacją obecnego stanu rzeczy, np gdy ktoś umiera?
A jeśli szczęście to zadowolenie z możliwości dokonywania zmian i rozwoju?
Będziemy więc szczęśliwi nie dlatego, że coś jest, tylko dlatego, że coś może być?
-------------
Spotkałem się już z takimi odpowiedziami:
Autor Szczęście Housa "zdychalibyśmy z głodu"
Lewiatan
( Śmieszny Czort )
Wysłano:
2009-01-27
18:20:08 > No i po tym stwierdzeniu pojawiły mi się poniższe pytania, jaka jest wasza
> koncepcja szczęścia odnosząc się do wypowiedzi Housa i własnych
> doświadczeń?
Szczęście to stan, który trzeba podtrzymywać. Nie umrę z głodu jak jestem szczęsliwy, bo za chwilę zacznie mi burczeć w brzuchu i moje szczęście zostanie zachwiane. Żeby je podtrzymać będę musiał coś zjeść.
> Czy szczęście to zadowolenie z obecnego stanu rzeczy?
Zadowolenie z obecnego stanu rzeczy, mija bo człowiek ma to do siebie, że szybko się nudzi i potrzebuje coraz więcej do szczęscia.
Ale zadowolenie z obecnego stanu to rzecz, która wielu ludziom jest obca, bo nie potrafią się nawet przez chwilę cieszyć tym co mają.
> Jeśli jestem zadowolony z obecnego stanu rzeczy, to czy potrzebuję zmian,
> czy potrzebuję czegokolwiek?
No, spróbuj zrezygnować z jedzenia

Po paru dniach sam sobie odpowiedz na to pytanie.
Albo po prostu zostań rok nic nie zmieniając, próbując niezmiennie cieszyć się swoim szczęsciem.
A potem odpowiedz sobie na pytanie czy wszystko jest tak samo jak na początku mimo, że nic się nie zmieniło?
> Czy szczęście to radowanie się każdym dniem tylko dlatego, że jest?
Nie, nie dlatego, że po prostu jest

> Po co człowiekowi zmiany, może po to by nie umierał z głodu, może
> szczęście nie jest akceptacją obecnego stanu rzeczy, np gdy ktoś umiera?
Marazm zabija szczęście w człowieku. A gdy ktoś umiera, którego obecność dawała nam szczęscie, stan rzeczy nie jest taki sam jak był poprzednio. Ale szczęscie to tylko w pewnym stopniu inna osoba, a w niektórych wypadkach nie jest związane z żadną konkretną osobą.
> A jeśli szczęście to zadowolenie z możliwości dokonywania zmian i rozwoju?
To jedna z podstaw szczęscia. Ale wszystko w równowadze, można się cieszyć tym co się ma i jednocześnie zmieniać rzeczy na lepsze i się rozwijać.
> Będziemy więc szczęśliwi nie dlatego, że coś jest, tylko dlatego, że coś
> może być?
Bądźmy szczęsliwi z tego, że coś jest i z tego że coś może być. Wtedy nie da się popaść w skrajność.
-------------------
Autor Szczęście Housa "zdychalibyśmy z głodu"
Joker
( Agent of Chaos )
Wysłano:
2009-01-27
21:00:31 > No i po tym stwierdzeniu pojawiły mi się poniższe pytania, jaka jest wasza
> koncepcja szczęścia odnosząc się do wypowiedzi Housa i własnych
> doświadczeń?
Dla mnie szczęściem jest obecnośc mojej ukochanej przy boku i świadomośc, że stać mnie na to, by zaprosić ją do kina, na romantyczną kolację etc. a także niezależność finansowa


> Czy szczęście to zadowolenie z obecnego stanu rzeczy?
Coś dużo silniejszego.
> Jeśli jestem zadowolony z obecnego stanu rzeczy, to czy potrzebuję zmian,
> czy potrzebuję czegokolwiek?
Przez niektórych untelygentów zostanę pewnie zjechany za odniesienie się do wyrobu popkultury, jakim jest "Matrix" ale mam to w dupie. Pamiętasz wypowiedż agenta Smitha z rozmowy z Morfeuszem?
"Czy wiesz, że pierwszy Matrix został opracowany, jako perfekcyjny świat ludzki, gdzie nie byłoby cierpienia, a wszyscy byli szczęśliwi? To była katastrofa, straciliśmy całe plony. Niekjtórzy uważali, że zabrakło nam zdolności programistycznych, by opiać wasz idealny świat, ja zaś twierdzę, że wy po prostu potrzebujecie całego tego smutku i cierpienia, by żyć."
I to jest zarazem moje stanowisko w tej kwestii


> Czy szczęście to radowanie się każdym dniem tylko dlatego, że jest?
Sama obecność dnia jest mało istotna w porównaniu z możliwościami, które stwarza.
> A jeśli szczęście to zadowolenie z możliwości dokonywania zmian i rozwoju?
Między innymi tak, ale pewnie nie dla wszystkich.
> Będziemy więc szczęśliwi nie dlatego, że coś jest, tylko dlatego, że coś
> może być?
Jedno i drugie?
Pozdrawiam,
J.
----------------------
A jakie jest spojrzenie buddyzmu? Dalajlamy? Lamy Ole?