moja medytacja

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

d4

moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: d4 »

witam!

Wiele lat temu zainteresowalem sie budda.Przeczytale mksiazke czy dwie i postanowilem pomedytowac.Po okolo 15 minutah doznalem niesamowitego uczucia,to tak jakby moje cialo astralen unioslo ponad glowe.Tutaj zaczynaja sie moje pytania i prosze o dopowiedz:

1.w jakim stanie bylem
2.czy cala medytacja dzieli sie na jakies "szczeble",jaki poziom osiagnalem
3.co byloby dalej,poniewaz bylem pewien ,ze moge posunac sie dalej i poleciec gdzies daleko,ale balem sie ze nie wroce do ciala fiz....czule msie jakby na takiej cienkiej nitce...

Przy kolejnych probach medytacji juz bylo gorzej z osiagnieciem takeigo stanu.pewnie za slabo sie koncentrowalem.
Niekiedy miewam tez ciekawe uczucia gdy sie odpreze na moment w fotelu lub bedac gdziekolwiek ,zamkne oczy ,skupie sie i....czuje sie jakbym rosl.Czuje sie niesamowicie wielki i ...taki jakby ponad wszystkim.
Jesli ktos ma pojecie ,a na pewno znajdzie sie nie jedna osoba to prosze o pomoc.
Nie wiem czy w dobrym dziale napisalem.

pozdrawiam :padam:
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: ikar »

witaj d4,

To co praktykujesz to nie jest medytacja.

Musisz oddzielic OOBE od medytacji.
Medytacja polega na naturalnym zauwazaniu tego co dzieje sie w danej chwlili w umysle i w ciele. Wiec jak cos jest nieprzyjemne to jest nieprzyjemne, jesli cos jest przyjemne to jest przyjemne. Jest jakie jest, nie ma sensu poswiecac czasu i energi na szukanie tego czego nie ma. Daj se luzik.

powodzenia.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
d4 pisze:1.w jakim stanie bylem
Prawdopodobnie - jak napisał Ikar - OOBE.
d4 pisze:2.czy cala medytacja dzieli sie na jakies "szczeble",jaki poziom osiagnalem
Bywa, że są poziomy medytacji, jednak należałoby to odnieść do konkretnej szkoły, a w ramach niej do konkretnej praktyki. W znanych mi praktykach, to co się Tobie przytrafiło, nie jest żadnym poziomem - i generalnie nie sądzę by w jakichkolwiek nim było.
d4 pisze:3.co byloby dalej,poniewaz bylem pewien ,ze moge posunac sie dalej i poleciec gdzies daleko,ale balem sie ze nie wroce do ciala fiz....czule msie jakby na takiej cienkiej nitce...
Pewnie byś pofrunął i tyle... i pewnie byś powrócił. Tego typu lęk pojawia się na początku doświadczeń z eksterioryzacją, jednak - jak napisał Ikar - nie jest to, to, co rozumie się w buddyzmie jako medytacja, choć bywa, że stan OOBE może się podczas niej pojawić. W yungdrung bon /buddyzm tybetański/ mamy w ramach tantry matki praktykę, która może wywołać jako efekt uboczny taki stan.

Pozdrawiam
kunzang
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: keylan »

d4 pisze:witam!

Wiele lat temu zainteresowalem sie budda.Przeczytale mksiazke czy dwie i postanowilem pomedytowac.Po okolo 15 minutah doznalem niesamowitego uczucia,to tak jakby moje cialo astralen unioslo ponad glowe.Tutaj zaczynaja sie moje pytania i prosze o dopowiedz:

1.w jakim stanie bylem
2.czy cala medytacja dzieli sie na jakies "szczeble",jaki poziom osiagnalem
3.co byloby dalej,poniewaz bylem pewien ,ze moge posunac sie dalej i poleciec gdzies daleko,ale balem sie ze nie wroce do ciala fiz....czule msie jakby na takiej cienkiej nitce...

Przy kolejnych probach medytacji juz bylo gorzej z osiagnieciem takeigo stanu.pewnie za slabo sie koncentrowalem.
Niekiedy miewam tez ciekawe uczucia gdy sie odpreze na moment w fotelu lub bedac gdziekolwiek ,zamkne oczy ,skupie sie i....czuje sie jakbym rosl.Czuje sie niesamowicie wielki i ...taki jakby ponad wszystkim.
Jesli ktos ma pojecie ,a na pewno znajdzie sie nie jedna osoba to prosze o pomoc.
Nie wiem czy w dobrym dziale napisalem.

pozdrawiam :padam:
Żeby praktykować Buddyzm nie wystarczą książki, żeby nauczyć się medytacji nie starczy siedzieć w kwiecie lotosu, jeśli chcesz iść tą drogą to przejdź się do najbliższego ośrodka czasem takie ośrodki są w sąsiednim mieście ale na 100% w zasięgu 2-2,5 godziny jazdy samochodem/autobusem znajdziesz chociaż jeden. Tam nauczą cię poprawnej praktyki zaoszczędzisz sobie wpadania w pułapki własnego umysłu.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: booker »

d4 pisze:Przeczytale mksiazke czy dwie i postanowilem pomedytowac.
To znaczy dokładnie co zrobiłeś?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
d4

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: d4 »

....no wiec usiadlem sobie w pozycji kwiatu lotosu ,-chyba tak to sie zwie-taka pozycja jaka przedstawia ta postac u gory na linku....zastosowalem sie do wskazowek,tj.wyrownany oddech,przelatujace mysli skupienie wzroku gdzies tam w gornym pnkcie...chyba o taki opis Cie chodzilo...dodam ,ze podczas tamtego "transu"lataly mi galki oczne.....to tyle pamietam
d4

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: d4 »

...wiec to taki efekt uboczny medytacji?
Awatar użytkownika
Sadayoshi
Posty: 216
Rejestracja: pn paź 30, 2006 18:32
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Kontakt:

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: Sadayoshi »

Mniej więcej. Na pewno nie jest to celem buddyjskich medytacji :P
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

rozmowa na temat Tantry Matki została przeniesiona TUTAJ
Frutka

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: Frutka »

może jednak skontaktuj sie z jakimś ośrodkiem i tam popraktykuj pod okiem nauczyciela. Jak masz takie stany czy dziwne odczucia " z ciałem astralnym" to raczej nie idź w to bo pójdziesz tam gdzie dają zastrzyki tym co nie chcą brać tabletek :hyhy:
d4

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: d4 »

ok.rozumiem.:)
dzieki .a jak znajde w prszyszlosci wiecej czasu to mysle ,ze sie sie przejde w takie msce gdzie sobie mozna pomedytowac.....
Awatar użytkownika
Moktak
Posty: 106
Rejestracja: ndz maja 13, 2007 21:43

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: Moktak »

może jednak skontaktuj sie z jakimś ośrodkiem i tam popraktykuj pod okiem nauczyciela. Jak masz takie stany czy dziwne odczucia " z ciałem astralnym" to raczej nie idź w to bo pójdziesz tam gdzie dają zastrzyki tym co nie chcą brać tabletek :hyhy:
Dlaczego?
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

Dlatego, że "normalni"* ludzie tak nie mają. A jeśli podobne stany przytrafiają się w wyniku medytacji to dobrze, aby ktoś, kto ma doświadczenie mógł ocenić, czy nic złego się nie dzieje.
*"normalni" w sensie szeroko rozumianego ogółu, niekoniecznie w sensie "dobrzy"
10 razy upaść... 11 razy wstać
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: moja medytacja

Nieprzeczytany post autor: moi »

monaszi pisze:*"normalni" w sensie szeroko rozumianego ogółu, niekoniecznie w sensie "dobrzy"
Po prostu większość ludzi nie ma odjazdów podczas siedzenia w zazen. Opisy różnych stanów, które przeczytaliśmy gdzieś i to, co sami sobie wyobrażamy na temat tego, jak można się czuć podczas medytacji - to wszystko jest pożywką dla naszej wyobraźni i potem bardzo chcemy to przeżyć, więc mózg nam to funduje. Można się w ten sposób po prostu zafiksować. Dlatego, jeśli przezywasz takie stany, to albo je prowokujesz, by się pojawiały, albo faktycznie coś sie z tobą dzieje z czym możesz sobie nie poradzić sam. Dlatego lepiej tego nie odkładać, jeśli chcesz medytować i nie mieć przy tym problemów w przyszłości, tylko zaufać komuś bardziej doświadczonemu w medytacji i w ogóle w życiu.

Pozdrawiam.m.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”