homoseksualizm a buddyzm

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

Tym kryterium jest złoty środek jako ścieżka.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Karol pisze:Tym kryterium jest złoty środek jako ścieżka.
Odpowiedz mi wprost, jeśli możesz. Gdzie (i dlaczego) przebiega granica między stanem 'normalnym' a 'nienormalnym'. Dla ustalenia uwagi możemy skupic się na seksie.
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

A tak w ogóle nie chce juz na ten temat rozmawiać bo widzę ze sie nie dogadamy.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Karol pisze:A tak w ogóle nie chce juz na ten temat rozmawiać bo widzę ze sie nie dogadamy.
Ależ dlaczego? Przecież spokojnie sobie rozmawiamy. Chyba nie zrejterujesz, Karolu. Byłoby to bardzo niemęskie ;)
Jeśli sprawę uważasz za ważną to spróbuj ją obronic.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

abgal pisze:Chyba nie zrejterujesz, Karolu. Byłoby to bardzo niemęskie Wink
Tu sie zgodze. Tak zachowala by sie jakas cio.. ;)

Jesli powiedzialo sie A, to trzeba sie liczyc z tym, ze wypada powiedziec B ;)

Karolu: co do prawd prosto w oczy, ktore wg ciebie powinno sie mowic:
Czy wiesz, ze jestes nietolerancyjnym czlowiekiem z prostackimi pogladami? Przynajmniej taka prawda wynika dla mnie z twoich slow. Jak ci z tym? :)
Radical Polish Buddhism
nagual
użytkownik zbanowany
Posty: 58
Rejestracja: śr paź 04, 2006 10:08

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: nagual »

Karolu: co do prawd prosto w oczy, ktore wg ciebie powinno sie mowic:
Czy wiesz, ze jestes nietolerancyjnym czlowiekiem z prostackimi pogladami? Przynajmniej taka prawda wynika dla mnie z twoich slow. Jak ci z tym?
A czym różnią się poglądy prostackie od nieprostackich?
Kiedy masz "popsuty" umysł, to rzeczywiście uniemożliwia pracę z nim. Ale kiedy po prostu burza hormonów ogarnia cię na widok nie tej połowy populacji, który ustaliła dla swoich dzieci mamusia natura, to nic nie zmienia.
Tak na logikę biorąc, to to że 'burza hormonów ogarnia cię na widok nie tej połowy populacji, który ustaliła dla swoich dzieci mamusia natura' też jest oznaką 'popsutego' umysłu a więc tym samym uniemożliwia pracę z nim. Mylę się?
Na marginesie: 'homoseksualiści' moim zdaniem 'nie powinni wychowywać dzieci'. Możesz nazwać to 'poglądem prostackim' ale dla mnie to 'pogląd zdrowy'.
Ci ludzie są nieszczęśliwi ale powinni mieć honor unieść swój ciężar.

Pozdrawiam
nagual
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY - administracja forum
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

nagual pisze: Na marginesie: 'homoseksualiści' moim zdaniem 'nie powinni wychowywać dzieci'. Możesz nazwać to 'poglądem prostackim' ale dla mnie to 'pogląd zdrowy'.
Nagual, rozmowa toczy się nie o tym. Karol stwierdził, że homoseksualiści powinni byc usuwani z sangh (sangh czy sang? jak to napisać?).
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

nagual pisze:Cytat:
Karolu: co do prawd prosto w oczy, ktore wg ciebie powinno sie mowic:
Czy wiesz, ze jestes nietolerancyjnym czlowiekiem z prostackimi pogladami? Przynajmniej taka prawda wynika dla mnie z twoich slow. Jak ci z tym?

A czym różnią się poglądy prostackie od nieprostackich?
definicją
nagual pisze:Na marginesie: 'homoseksualiści' moim zdaniem 'nie powinni wychowywać dzieci'. Możesz nazwać to 'poglądem prostackim' ale dla mnie to 'pogląd zdrowy'.
mam takie samo zdanie, ale to chyba temat na inny watek
Radical Polish Buddhism
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Na marginesie: 'homoseksualiści' moim zdaniem 'nie powinni wychowywać dzieci'.
Ciekawe co na to feministki. ;)
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Nezz pisze:
Na marginesie: 'homoseksualiści' moim zdaniem 'nie powinni wychowywać dzieci'.
Ciekawe co na to feministki. ;)
one tez nie powinny ;)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

A co zabolało cię to? intraneus dotknęło to twojej osoby?
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Karol pisze:A co zabolało cię to? intraneus dotknęło to twojej osoby?
Karol, nie 'ściemniaj' tylko uzasadnij dlaczego uważasz, że homoseksualiści powinni byc usunięci z sang.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Karol pisze:A co zabolało cię to? intraneus dotknęło to twojej osoby?
mysle, ze odpowiedz na to pytanie nie ma zadnego znaczenia w tej rozmowie. myslisz, ze takie pytania maja na kims zrobic wrazenie? poprostu uargumentuj jakos swoje wypowiedzi, tak jak o to prosze cie inni rozmowcy, bo jak narazie to rzucasz uprzedzeniami rodem z mlodzierzyweszpolskiej.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

:(
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

Może i jestem nietolerancyjnym człowiekiem,ale do czego ten świat by zmierzał gdybyśmy wszystkie zjawiska tolerowali.
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

Intraneus nieprzekształcaj mojej wypowiedzi na forum,nigdy nie mówiłem że jestem za wywalaniem homoseksualistów z sangi poprostu jestem za tym żeby nie afiszowali się ze swoją orientacją.Zależy mi na tym żeby ośrodek był odbierany na zewnątrz jako coś normalnego żeby ludzi nie patrzeli na Buddystów jak na dziwolągów i zepsutych moralnie.Pamiętajmy że żyjemy wśród katolików i powinniśmy dostosować się do kultury w jakiej żyjemy.A kościół katolicki nie patrzy przychylnym okiem na homoseksualizm.W związku z czym trzymających się dwóch panów czy dwóch pań za ręce idących do gompy,może być odebrany źle przez sąsiadów i otoczenie w pobliżu ośrodka i wręcz mogą powstać duże problemy łacznie ze zniszczeniem gompy przez chuliganów a tego byśmy nie chcieli.Pozdrawiam.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Cytaty:
'No niestety homoseksualizm i w ogóle jakiekolwiek dewiacje seksualne nie są wskazane w sandze.'
'Moim zdaniem niech praktykują ale lepiej będzie jak indywidualnie.'

A tak z innej beczki - przywykłem już do zwalania na katolików wszystkiego co się da, ale tym razem naprawdę przegiąłeś.
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

Każdy popiera to co uwaza za słuszne ja nie zmienie swojego zdania.
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

A tak w ogóle to z czym przegiąłem?Mnie doświadczenie nauczyło.Po prostu jakby ludzie widzieli że do Gompy przychodzą homoseksualiści czy ludzie popalający trawę itd itp,to negatywnie odebraliby Buddyzm.Uwierzcie już to przerabiałem i nie chciał bym żeby to się powtórzyło.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Nie dopisuj ideologii do swojej homofobii
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

Karol - rozumiem, o co Ci chodzi. Ale jednocześnie np. Świadkowie Jehowy też nie przyjmują do swojej organizacji ani homoseksualistów, ani osób uzależnionych. I co to zmienia? I tak wiekszość ludzi postrzega ich przez stosunek do krwi i nagabywanie po domach. Myślę, że pilnowanie samego siebie aby dawać dobry przykład jest wystarczająco zajmujące, nie trzeba zajmować się zachowaniem innych. Po chrześcijańsku Ci powiem :wink: widzisz źdźbło w oku bliźniego swego, nie widząc belki w swoim. Moja koleżanka, która jest Ś. J. od razu by podała nr księgi i wersetu z Biblii :)
Nie można ludzi postrzegać tylko przez jedną ich cechę. Tego, że ktoś jest homo, czy czarny, czy buddysta. Karolu - jeśli jesteś buddystą tez należysz do mniejszości. Może mniej dyskryminowanej niż geje, ale również. Nie dawno znalazłam na klamce drzwi do ośrodka czyjeś brudne majtki. Dlaczego? Być może też ktoś myślał, że buddyzm jest dewiacją :(
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

Brudne majtki to nie to samo.
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 61
Rejestracja: czw lis 23, 2006 17:17

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Karol »

W związku z czym że to jest trudny temat spytam osobiście Lame co sądzi o homoseksualizmie w sandze.Niech on się wypowie na ten temat.Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
miglance
Posty: 387
Rejestracja: wt sie 08, 2006 00:46
Tradycja: brak

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: miglance »

W praktyce buddyjskiej wazne jest wygaszenie negatywnych emocji. Zatem homofobia jest problemem. :mrgreen:
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

miglance pisze:W praktyce buddyjskiej wazne jest wygaszenie negatywnych emocji. Zatem homofobia jest problemem. :mrgreen:
To co jest problemem to działanie stwarzające cierpienie. Taki problem może miec zarówno homoseksualista jak i heteroseksualista, tzw. 'homofob' jak i 'nie-homofob'.
Mówiąc o 'homofobii' stwarzamy 'homofobię'. Rozprawianie o 'homofobii' nie wygasza 'negatywnych emocji'.
Skupmy się na cierpieniu i tym co je wywołuje.
Wprowadzanie słów-wytrychów typu 'homofobia', 'tolerancja' jest ślepą uliczką.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Tak samo jak i slepa uliczka jest wpowadzanie slow wytrychow o nie wprowadzaniu slow wytrychow.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
miglance
Posty: 387
Rejestracja: wt sie 08, 2006 00:46
Tradycja: brak

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: miglance »

Nie chodzi o slowa wytrychy, ale o faktyczne emocje negatywne jakich doznaje osoba uprzedzona. Negatywne emocje przyczyniaja sie do szkodliwej karmy i przyblizaja cierpienie.
Uprzedzenie z psychologicznego punktu widzenia jest obrona "ja".
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

To zawsze tez jest kwestia poczucia bezpieczenstwa. Iluzorycznego, ciezko wypracowanego, bez gejowego, bezjakiegokolwiek poczucia bezpieczenstwa.
Radical Polish Buddhism
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

miglance pisze:Nie chodzi o slowa wytrychy, ale o faktyczne emocje negatywne jakich doznaje osoba uprzedzona. Negatywne emocje przyczyniaja sie do szkodliwej karmy i przyblizaja cierpienie.
Uprzedzenie z psychologicznego punktu widzenia jest obrona "ja".
Należy również zauważyć, że osoba uprzedzona do osób, które widzi jako nacechowane homofobią, doznaje negatywnych emocji, które przyczyniają się do szkodliwej karmy.
Awatar użytkownika
miglance
Posty: 387
Rejestracja: wt sie 08, 2006 00:46
Tradycja: brak

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: miglance »

Osoba uprzedzona do osob uprzedzonych do homofobow, nie przestanie cierpiec, dzieki temu ze przestanie mowic :)
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

A jak ja kiedyś twierdziłam, że nie istnieje tolerancja - bo nawet jak tolerujesz "inności" to nie tolerujesz ludzi nietolerancyjnych - to mi mówili, że głoszę wywrotowe idee.

No cóż - we are the same :) (a żeby nie było - chodzę drugi rok na kurs angielsiego :lol: )
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

monaszi pisze:A jak ja kiedyś twierdziłam, że nie istnieje tolerancja - bo nawet jak tolerujesz "inności" to nie tolerujesz ludzi nietolerancyjnych - to mi mówili, że głoszę wywrotowe idee.
Naczelną zasadą jest dążenie do zniesienia cierpienia. Nikt nie może byc wyłączony ze współczucia. Żaden 'homofob', żaden 'moher',...
Wszystko ma swoje przyczyny. Pogarda jest głupotą.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Jeeesu ale poleciales truizmami ;)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
tvbtiger
Posty: 86
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 22:59
Lokalizacja: Hongkong
Kontakt:

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: tvbtiger »

monaszi pisze:bo nawet jak tolerujesz "inności" to nie tolerujesz ludzi nietolerancyjnych
Czy to oznacza, że należy przejść obok, ignorując to, że innym dzieje się krzywda? Nawet jeśli można tej krzywdzie zapobiec, nie tolerując krzywdzącego? W imię własnego braku cierpienia? Czy taka obojętność nie wpłynie negatywnie na moją karmę?

Wywrotowe czy nie, wolę być nietolerancyjna wobec osoby kogoś prześladującej z powodu koloru skóry/wyznania/orientacji, niż obojętna. Koloru skóry się sobie nie wybiera, natomiast bigoteria nie jest wrodzona, to tylko pogląd. A poglądów ponoć tylko krowa nie zmienia... czy jakoś tak to szło ;)
Ludzie są różni i zawsze będą różni (mam nadzieję, bo inaczej zrobi się nudno :)). Nie widzę powodu, by ich za różność prześladować, akceptacja i tolerancja różności to jednak co innego, niż akceptacja i tolerancja uprzedzeń.
Jeśli masz problem, który można rozwiązać, to po co się martwisz? Jeśli masz problem, którego nie można rozwiązać, to po co się martwisz?
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Intraneus pisze:Jeeesu ale poleciales truizmami ;)
Jasne :) O truizmach najłatwiej się zapomina więc powtarzania nigdy dosyć. :)
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

tvbtiger pisze:
monaszi pisze:bo nawet jak tolerujesz "inności" to nie tolerujesz ludzi nietolerancyjnych
Czy to oznacza, że należy przejść obok, ignorując to, że innym dzieje się krzywda? Nawet jeśli można tej krzywdzie zapobiec, nie tolerując krzywdzącego?
Nie. To oznacza, że należy postarać się pomóc także tym, którzy bezmyślnym zachowaniem bądź tkwieniem w błędnych poglądach powodują cierpienie. Do tego konieczna jest również rezerwa do własnych poglądów. Czyż i one nie są puste?
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

Myślę, że najtrudniej jest współczuć tym, którzy według nas robią źle. I dlatego uświadomienie sobie, że w niczym nie jestem lepsza od danej osoby, pomaga mi w wytworzeniu tego współczucia.
Z drugiej strony to, że komuś współczujemy wcale nie oznacza, że mamy mu pozwolić robić co mu się żywnie podoba. Znalezienie złotego środka naprawdę nie jest łatwe. Tym bardziej, że zawsze wkrada się "moim zdaniem", "według mnie", "błędne poglądy", "jedyna słuszna racja" itp.
Awatar użytkownika
tvbtiger
Posty: 86
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 22:59
Lokalizacja: Hongkong
Kontakt:

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: tvbtiger »

monaszi pisze:Tym bardziej, że zawsze wkrada się "moim zdaniem", "według mnie", "błędne poglądy", "jedyna słuszna racja" itp.
I to jest pewnie pułapka, w którą co jakiś czas każdy wpada.

Jak to było w pewnym polskim serialu? "Żyj tak, by nikt nigdy przez ciebie nie płakał". Bardzo mi się to zdanie podoba :)
Jeśli masz problem, który można rozwiązać, to po co się martwisz? Jeśli masz problem, którego nie można rozwiązać, to po co się martwisz?
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Jak to było w pewnym polskim serialu? "Żyj tak, by nikt nigdy przez ciebie nie płakał". Bardzo mi się to zdanie podoba
A co jest złego w tym, że ktoś sobie przez nas popłacze?
Ja bym nie ufał polskim serialom ;)
Awatar użytkownika
tvbtiger
Posty: 86
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 22:59
Lokalizacja: Hongkong
Kontakt:

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: tvbtiger »

Nezz pisze:A co jest złego w tym, że ktoś sobie przez nas popłacze?
Jeżeli ze wzruszenia, albo radości, to nic. Ale ja nie chcę, żeby ktoś płakał, bo mu zrobiłam krzywdę. Nie chcę być przyczyną niczyjego cierpienia.
Jeśli masz problem, który można rozwiązać, to po co się martwisz? Jeśli masz problem, którego nie można rozwiązać, to po co się martwisz?
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Nezz pisze: A co jest złego w tym, że ktoś sobie przez nas popłacze?
Jak to 'co w tym złego?' Czy mógłbyś sprecyzować do masz na myśli?
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

abgal pisze:
Nezz pisze: A co jest złego w tym, że ktoś sobie przez nas popłacze?
Jak to 'co w tym złego?' Czy mógłbyś sprecyzować do masz na myśli?
moze to, ze sa pewni ludzie, ktorzy musza dostac po dupie i sie poplakac, bo w przeciwnym wypadku nigdy sie nie naucza/nie przejza na oczy itp.
poza tym czasami stoimy przed wyborem, moj placz i nieszczescie, czy jej/jego placz i nieszczescie. czesto jest tak, ze jak sie zgodziny na swoj, to bedziemy cierpiec dluuuugo, a jak sie zgodzimy na jej/jego to pocierpi jakis czas, ale w ostatecznosci wyjdzie to wszystkim na dobre.

itp, itd.

mowiac inaczej, truizmy sa fajne, ale w ksiazkach/serialach, bo zycie wymaga rozpatrywania kazdego przykladu indywidualnie. a z mojego doswiadczenia wynika: dorastanie = utraca wiary w czarnobialy swiat.
Radical Polish Buddhism
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

abgal pisze:Jak to 'co w tym złego?' Czy mógłbyś sprecyzować do masz na myśli?
Płacz i cierpienie niekoniecznie są czymś złym. W cierpieniu zawarta jest prawda o nas samych, a my przed tą prawdą cały czas uciekamy, nie chcemy jej poznać, bo doświadczenie jej wydaje nam się czymś bolesnym. To, że czasem ktoś od nas usłyszy prawdę o sobie samym i będzie to dla niego bolesne nie musi być czymś złym. W rzeczywistości w ten sposób możemy wyświadczyć tej osobie przysługę...
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: homoseksualizm a buddyzm

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Intraneus pisze:
abgal pisze:
Nezz pisze: A co jest złego w tym, że ktoś sobie przez nas popłacze?
Jak to 'co w tym złego?' Czy mógłbyś sprecyzować do masz na myśli?
moze to, ze sa pewni ludzie, ktorzy musza dostac po dupie i sie poplakac, bo w przeciwnym wypadku nigdy sie nie naucza/nie przejza na oczy itp.
No niby tak, ale do tego konieczne jest silne przekonanie o własnej słuszności.
Poza tym, samo 'danie po dupie' nikomu w niczym nie pomoże. Jeśli ktoś nie zrozumie gdzie popełnia błąd to co zyskujemy 'dając po dupie'?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”