Hey,
Sformalizowana poetyka? Naprawde?? ;D
Wyglada na to ze metody nauk przyrodniczych zaczynaja przenikac do humanistyki co (imho) nie jest korzystnym zjawiskiem. Metody te co prawda podobno odniosly wielki sukces stajac sie podstawa naszej obecnej cywilizacji ale nie oznacza to wcale ze przeslanki na ktorych sie opieraja sa prawdziwe.
Swiat wygladal tak fascynujaco prosto, te 300 lat temu gdy Newton oglaszal swoje "Philosphia naturalis...". Zbior praw opisanych matematycznymi formulami.... Jest tylko maly szczegol: to nie jest prawda, metoda jest do bani, a obiektywna rzeczywistosc jest o wiele bardziej zlozona niz komukolwiek moglo sie wydawac.
Wspolczesni naukowcy - przyrodnicy, ktorzy juz w trakcie edukacji odkrywaja ta smutna prawde, reaguja na to w rozny sosob np.:
- praktyczny - "zamknij sie i licz" - to co mamy teraz: budowa wokol siebie w miare przewidywalnego srodowiska i udawanie ze to prawdziwa rzeczywistosc. Niestety owocuje to duza dawka cierpienia gdy prawdziwa rzeczywistosc, od czasu do czasu daje znac o sobie: spada samolot, pojawia sie znikad naturalna katastrofa, albo tak, wydawaloby sie, sprawny system ekonomiczny wali sie jednego dnia jak domek z kart
- religijny - "to Bog tym wszystkim rzadzi" - nieprzewidywalnosc mozna wtedy jakos zaakceptowac, no bo przeciez to jest na pewno czesc boskiego planu, ale wielu pojawiaja sie inne problemy: czesto dochodzi do dogmatyzacji wizji Bogaa to znowu prowadzi do cierpienia: rzeczywistosc jest niedogmatyzowalna
- naukowy dogmatyzm -"A wlasnie ze to jest fajka!" (
http://uploads7.wikiart.org/images/rene ... 948(2).jpg). To podejscie to wlasciwie combo dwoch powyzszych. Zbiory cierpienia tez chyba beda podwojne
Budda, mimo ze zyl na dlugo przed Newtonem, zdal sobie sprawe ze metoda poznania rzeczywistosci przez konceptualizacje przyniesie tylko rozczarowanie i cierpienie. Zaproponowal inna metode ktora nie jest latwa, dlatego warto uwierzyc Buddzie ze jest to droga do prawdziwego poznania.
Maciek