Tak jak uwarunkowana egzystencja jednostki powstaje z karmicznych śladów,
podobnie dzieje się również z całym wszechświatem. Na przykład starożytna,
tybetańska tradycja kosmologii Bon wyjaśnia, że przestrzeń, która istniała przed
stworzeniem tego wszechświata, była ukrytym karmicznym śladem,
pozostawionym przez istoty z poprzedniego cyklu wszechświata, zanim uległ on
zniszczeniu. Przestrzeń ta poruszyła się w sobie, wskutek czego uformowała się
esencja elementu wiatru. Dzikie tarcie tego wiatru w jego wnętrzu spowodowało
powstanie esencji elementu ognia. Powstające w wyniku tego różnice temperatury
spowodowały kondensację esencji elementu wody. Wirowanie tych trzech już
istniejących esencji elementów, spowodowało powstanie esencji elementu ziemi, w
ten sam sposób jak masło powstaje ze śmietany. Ten poziom esencji elementów
jest przedatomowym poziomem egzystencji jako światła i barwy. Wzajemne
oddziaływanie wszystkich esencji elementów, powoduje powstanie rzeczywistych
elementów, na atomowym lub materialnym poziomie, w ten sam sposób, i w tej
samej kolejności, jak formują się esencje elementów, z kolei, z oddziaływania
elementów materialnych lub atomowych, tworzy się coś, co jest zwane "Jajem
Kosmicznym", a co składa się z różnych sfer bytu. Sfery te obejmują wyższe
Bóstwa i Nagów, jak również sześć sfer egzystencji uwarunkowanej: Bogów, Pół-
Bogów, Ludzi i Zwierząt, Niezaspokojonych Duchów i Istot Piekielnych.
Jeśli esencje wszystkich elementów i przez to same elementy, jak i różne sfery
powstają z przestrzeni, która stanowi ukryty karmiczny ślad poprzednich bytów, to
przestrzeń ta nie znajduje się poza karmą, a więc nie leży poza uwarunkowanym
poziomem egzystencji. Nie da się powiedzieć, że od początku jest ona zasadniczo
czysta i sama w sobie doskonała, co stanowi warunek Podstawy, W ten sposób, o
pierwotnym stanie, który - według Pieśni Wadżry - jest "niezrodzony, a jednak
trwający bez przerw, nie pojawiający się i nie zanikający, wszechobecny, poza
czasem i przestrzenią,. istniejący od początku" można powiedzieć, ze przypomina
esencję elementu przestrzeni, wszechobecną i niezrodzoną, stanowiącą jednak
podłoże całego bytu.
Same nauki Dzogczen prezentują proces powstawania kosmosu w sposób, który
jest paralelny do tradycji Bon, choć nieco się od niej różni. Nauki Dzogczen
uważają, że pierwotny stan, który znajduje się poza czasem, poza kreacją i
destrukcją, jest zasadniczo czystym podłożem wszelkiej egzystencji, zarówno na
poziomie uniwersalnym, jak i indywidualnym. Wewnętrzna natura tego
pierwotnego stanu przejawia się w postaci światła, które z kolei manifestuje się
jako pięć barw, esencji elementów. Te esencje elementów /jak wyjaśnia
kosmologia Bon/ oddziaływają na siebie, tworząc same elementy, które stanowią
tworzywo zarówno jednostkowego ciała, jak i całego materialnego wymiaru. Dzięki
temu uważa się, że wszechświat jest spontanicznie powstającą grą energii
pierwotnego stanu, którą można się cieszyć jako taką, jeśli zintegruje się ze swoim
istotnym, wewnętrznym warunkiem. Ma to miejsce w stanie Dzogczen, który
wyzwala sam z siebie, będąc sam w sobie doskonały. Jeśli jednak wskutek
błędnego postrzegania rzeczywistości, popada się w pomieszania dualizmu,
wówczas pierwotna świadomość, która w istocie jest źródłem wszystkich
manifestacji, zostaje schwytana w swoje własne projekcje, przyjmując je następnie
za rzeczywistość zewnętrzną, istniejącą oddzielnie od niej. Z tej zasadniczej,
błędnej percepcji, powstają różnorakie namiętności i emocje, prowadzące
jednostkę do popadnięcia w dualizm.