Buddyzm a demony
Moderator: forum e-budda team
Buddyzm a demony
Witam wszystkich,
Jestem Katoliczką, ale od pewnego czasu interesuję się buddyzmem. Słyszałam jednak różne niepochlebne opinie, mianowicie, że buddyzm to poskramianie demonów, zaklinanie złych duchów, itd.
Obawiam się też tego, że w buddyzmie chodzi o poleganie na sobie samym, zamiast na łasce pochodzącej od Boga.
Przyznam, że wolałabym nie mieszać zanadto w swoim życiu, w którym i tak jest już dość namieszane.
Czy ktoś tutaj mógłby mi objaśnić te kwestie?
Jestem Katoliczką, ale od pewnego czasu interesuję się buddyzmem. Słyszałam jednak różne niepochlebne opinie, mianowicie, że buddyzm to poskramianie demonów, zaklinanie złych duchów, itd.
Obawiam się też tego, że w buddyzmie chodzi o poleganie na sobie samym, zamiast na łasce pochodzącej od Boga.
Przyznam, że wolałabym nie mieszać zanadto w swoim życiu, w którym i tak jest już dość namieszane.
Czy ktoś tutaj mógłby mi objaśnić te kwestie?
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1169
- Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: #
Re: Buddyzm a demony
TakaJedna jak Ty już tu niedawno była - http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=4&t=10978
Więcej na ten temat u nas na:
http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=105&t=8308
http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=105&t=9152
Więcej na ten temat u nas na:
http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=105&t=8308
http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=105&t=9152
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a demony
Cześć,
Tak jak nie ma jednego rodzaju religii mojżeszowej, tak też nie ma jednego rodzaju buddyzmu. W jego obrębie znajdziesz wiele różnych, często przeczących sobie, praktyk i wierzeń, które mogą być mniej lub bardziej podobne do praktyk i wierzeń w innych religiach. I tak np. japońskiemu buddyzmowi Czystej Krainy nie jest obce pojęcie „łaski”, chociaż ma ono zupełnie inne podstawy niż w Kościele katolickim.
Jeśli nie chcesz „mieszać zanadto w swoim życiu” to proponuję podejść do poznawania buddyzmów z rezerwą i bez pośpiechu. Buddyzm to zupełnie inne opisy świata, inne obrazy i inne problemy do rozwiązania, niż te do których przyzwyczaja nas katolicyzm. A poza tym to mozaika poglądów, od których może rozboleć głowa.
Tak jak nie ma jednego rodzaju religii mojżeszowej, tak też nie ma jednego rodzaju buddyzmu. W jego obrębie znajdziesz wiele różnych, często przeczących sobie, praktyk i wierzeń, które mogą być mniej lub bardziej podobne do praktyk i wierzeń w innych religiach. I tak np. japońskiemu buddyzmowi Czystej Krainy nie jest obce pojęcie „łaski”, chociaż ma ono zupełnie inne podstawy niż w Kościele katolickim.
Jeśli nie chcesz „mieszać zanadto w swoim życiu” to proponuję podejść do poznawania buddyzmów z rezerwą i bez pośpiechu. Buddyzm to zupełnie inne opisy świata, inne obrazy i inne problemy do rozwiązania, niż te do których przyzwyczaja nas katolicyzm. A poza tym to mozaika poglądów, od których może rozboleć głowa.
Re: Buddyzm a demony
No właśnie.Trochę to dla mnie skomplikowane, przyznaję.A jak zaczynać najlepiej? Czy wystarczy po prostu medytować, tzn usiąść i kontrolować swój oddech? Czy grozi to tzw. Out of Body Experience, czyli wyjściem z ciała? Słyszałam, że podczas takich doświadczeń mogą dziać się dziwne rzeczy, widzimy dziwne postacie,itd. Może jestem źle poinformowana, ale boję się. jestem dość wrażliwą osobą, dość znerwicowaną, i chciałabym się uspokoić, znaleźć sens życia, a nie jeszcze bardziej niepokoić.piotr pisze:
A poza tym to mozaika poglądów, od których może rozboleć głowa.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a demony
Cześć
Żeby praktykować medytację mającą na celu relaksację, uspokojenie, etc., nie musisz poznawać żadnego buddyzmu ani zmieniać światopogladu. Buddyjska medytacja potrzebna jest do osiągnięcia buddyjskiego celu, który – z tego co piszesz – cię nie interesuje. Proponuję, żebyś zapoznała się ze sprawdzonymi technikami relaksacjnymi, które zaleca współczesna psychologia. Wydaje mi się, że to może ci przynieść więcej pożytku.TakaJedna pisze:No właśnie.Trochę to dla mnie skomplikowane, przyznaję.A jak zaczynać najlepiej? Czy wystarczy po prostu medytować, tzn usiąść i kontrolować swój oddech? Czy grozi to tzw. Out of Body Experience, czyli wyjściem z ciała? Słyszałam, że podczas takich doświadczeń mogą dziać się dziwne rzeczy, widzimy dziwne postacie,itd. Może jestem źle poinformowana, ale boję się. jestem dość wrażliwą osobą, dość znerwicowaną, i chciałabym się uspokoić, znaleźć sens życia, a nie jeszcze bardziej niepokoić.
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: Buddyzm a demony
Nie wiem jak inni, ale mnie się nigdy coś takiego nie przytrafiło, a sporo lat minęło odkąd zacząłem. Więc raczej bez obaw. Oczywiście niektórzy mogli mieć tego typu doświadczenia, ale wydaje mi się to rzadkością.TakaJedna pisze:No właśnie.Trochę to dla mnie skomplikowane, przyznaję.A jak zaczynać najlepiej? Czy wystarczy po prostu medytować, tzn usiąść i kontrolować swój oddech? Czy grozi to tzw. Out of Body Experience, czyli wyjściem z ciała? Słyszałam, że podczas takich doświadczeń mogą dziać się dziwne rzeczy, widzimy dziwne postacie,itd. Może jestem źle poinformowana, ale boję się. jestem dość wrażliwą osobą, dość znerwicowaną, i chciałabym się uspokoić, znaleźć sens życia, a nie jeszcze bardziej niepokoić.
W sumie to tak jakbyś siedziała w sobie w lesie na polanie i miała Oobe. Czy z tego powodu nie pójdziesz nigdy do lasu?
Ja bym się bardziej obawiał kleszczy
Re: Buddyzm a demony
A jaki on jest?piotr pisze: Buddyjska medytacja potrzebna jest do osiągnięcia buddyjskiego celu, który – z tego co piszesz – cię nie interesuje.
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: Buddyzm a demony
Celem jest wyzwolenie z cierpienia (siebie jak i ewentualnie innych)TakaJedna pisze:A jaki on jest?piotr pisze: Buddyjska medytacja potrzebna jest do osiągnięcia buddyjskiego celu, który – z tego co piszesz – cię nie interesuje.
Re: Buddyzm a demony
Czy aby osiągnąć ten, należy stosować jakiś szczególny rodzaj medytacji?
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a demony
Cześć,
No tak, ale inaczej rozumie cierpienie katolik, inaczej je rozumie marksista, a inaczej buddysta.stepowy jeż pisze:Celem jest wyzwolenie z cierpienia (siebie jak i ewentualnie innych)
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a demony
Cześć,
Ścieżki buddyjskie zwykle nie składają się tylko z członu „medytacji”, ale też dotykają sfery etycznego życia i poglądów. Dlatego zwykle mówi się o konieczności praktykowania wszystkich aspektów ścieżki w celu wyzwolenia, a nie tylko członu medytacji.TakaJedna pisze:Czy aby osiągnąć ten, należy stosować jakiś szczególny rodzaj medytacji?
Re: Buddyzm a demony
Oj, coś czuję, że to chyba strasznie skomplikowane. Czy trzeba w tym celu czytać tony książek?
A jak pojmuje cierpienie buddysta?
A jak pojmuje cierpienie buddysta?
-
- Posty: 315
- Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: -
Re: Buddyzm a demony
Hej TakaJedna,
Na wstępie gratuluję, że takie poszukiwania poczyniłaś i masz na tyle otwarty umysł, że "węszysz" w poszukiwaniu Prawdy nie zadowalając się tym co Ci wciśnięto za dzieciaka (indokrynacja) - bo wiesz, że coś nie tak jest z tym co serwuje nam otoczenie. WIEM, ZNAM, przeszedłem...ale już wyrwałem się z jarzma baśni Judeo-Chrześcijańskiej - po gdzieś tak 20 latach zmagań.
Zaproponuję od razu i wiele się dowiesz z Fundamentalnej podstawy Buddyzmu:
1. 4 Szlachetne Prawdy - http://sasana.wikidot.com/4-szlachetne-prawdy
2. Szlachetna Ośmioraka Ścieżka - http://sasana.wikidot.com/szlachetna-osmioraka-sciezka
Wszystko co potrzeba zawiera się w tych dwóch sprawach. To rdzeń Buddyzmu - cała reszta to przypis do tych dwóch.
Jeśli chcesz w uporządkowany a co za tym idzie skuteczny sposób rozwijać się - idź wg szlachetnej ośmiorakiej ścieżki a nie będziesz musiała czytać ton książek.
Niebawem na sasana.wikidot.com pojawi się artykuł, który w odniesieniu do każdego z punktów tej 8 ścieżki wskaże w którym miejscu w pismach dana tematyka była poruszana - to będzie tak jakby aneks do tego dokumentu który poleciłem w punkcie 2 (a którego autorem jest Bikkhu Bodhi).
PS. Polecam także to: http://sasana.wikidot.com/dobre-pytanie-dobra-odpowiedz
Metta
Na wstępie gratuluję, że takie poszukiwania poczyniłaś i masz na tyle otwarty umysł, że "węszysz" w poszukiwaniu Prawdy nie zadowalając się tym co Ci wciśnięto za dzieciaka (indokrynacja) - bo wiesz, że coś nie tak jest z tym co serwuje nam otoczenie. WIEM, ZNAM, przeszedłem...ale już wyrwałem się z jarzma baśni Judeo-Chrześcijańskiej - po gdzieś tak 20 latach zmagań.
Zaproponuję od razu i wiele się dowiesz z Fundamentalnej podstawy Buddyzmu:
1. 4 Szlachetne Prawdy - http://sasana.wikidot.com/4-szlachetne-prawdy
2. Szlachetna Ośmioraka Ścieżka - http://sasana.wikidot.com/szlachetna-osmioraka-sciezka
Wszystko co potrzeba zawiera się w tych dwóch sprawach. To rdzeń Buddyzmu - cała reszta to przypis do tych dwóch.
Jeśli chcesz w uporządkowany a co za tym idzie skuteczny sposób rozwijać się - idź wg szlachetnej ośmiorakiej ścieżki a nie będziesz musiała czytać ton książek.
Niebawem na sasana.wikidot.com pojawi się artykuł, który w odniesieniu do każdego z punktów tej 8 ścieżki wskaże w którym miejscu w pismach dana tematyka była poruszana - to będzie tak jakby aneks do tego dokumentu który poleciłem w punkcie 2 (a którego autorem jest Bikkhu Bodhi).
PS. Polecam także to: http://sasana.wikidot.com/dobre-pytanie-dobra-odpowiedz
Metta
Re: Buddyzm a demony
Podróżniku, dziękuję za odpowiedź.
Jeśli chodzi o chrześcijaństwo, to ja akurat przyjęłam chrzest jako osoba dorosła
Interesuję się jednak buddyzmem jako pewną alternatywą, bo co do niektórych rzeczy w chrześcijaństwie mam wątpliwości.
Poczytam o tej ośmiorakiej ścieżce, może uda mi się to jakoś przekuć na praktykę.
Jeśli chodzi o chrześcijaństwo, to ja akurat przyjęłam chrzest jako osoba dorosła
Interesuję się jednak buddyzmem jako pewną alternatywą, bo co do niektórych rzeczy w chrześcijaństwie mam wątpliwości.
Poczytam o tej ośmiorakiej ścieżce, może uda mi się to jakoś przekuć na praktykę.
-
- Posty: 315
- Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: -
Re: Buddyzm a demony
Jako osoba dorosła...ok - przyjąłem wcześniej wersję statystycznie bardziej prawdopodobną.TakaJedna pisze:Podróżniku, dziękuję za odpowiedź.
Jeśli chodzi o chrześcijaństwo, to ja akurat przyjęłam chrzest jako osoba dorosła
Interesuję się jednak buddyzmem jako pewną alternatywą, bo co do niektórych rzeczy w chrześcijaństwie mam wątpliwości.
Poczytam o tej ośmiorakiej ścieżce, może uda mi się to jakoś przekuć na praktykę.
Oczywiście możesz połączyć to co uznasz dla siebie za słuszne i potrzebne. Musisz jednak wiedzieć, że sedna Buddyzmu nie dotkniesz tylko pewnego jego aspektu związanego ze Światowym Prawidłowym Poglądem - i tu chodzi o Kammę (Karmę) ogólnie mówiąc. Ładnie Ci się to może pokryć z tym co wyznajesz i idąc z duchem Buddyzmu...da lepsze warunki kolejnych narodzin (czy to w ciągu życia czy po końcu tego ciała). (Więcej info o Światowym Prawidłowym Poglądzie w 8 ścieżce).
To może przynieść wiele dobra, lepsze warunki "odrodzin" ale nie wyjdziesz poza krąg cierpienia. Możesz zniwelować po części cierpienie postępując właściwie jednakże wędrówka w kręgu cierpienia nadal będzie kontynowana - bez względu na to co wyznajesz.
Podstawowo...to sama egzystencja jest cierpieniem. Rozumiesz już? Nawet istoty w sferach wyższych (bogowie) naznaczone są cierpieniem - bo są "w" egzystencji która także dobiegnie końca (chociaż jak na ludzkie miary są to ogromne przedziały czasu).
Ale dopiero zaczynasz...po kolei - nie wszystko na raz.
Metta
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1169
- Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: #
Re: Buddyzm a demony
Luźna uwaga podróżniku; jeśli to nie wyraz szacunku z Twej strony, to z czysto ortograficznego punktu widzenia nie ma potrzeby pisania nazwy "buddyzm" dużą literą
Re: Buddyzm a demony
Na razie czytam o dakkhrze.Dość to ciekawe. Brak satysfakcji niekoniecznie związany z cierpieniem fizycznym albo materialnym.
Mówisz, że mogę te wierzenia jakoś połączyć.Czy to w ogóle możliwe?
Mówisz, że mogę te wierzenia jakoś połączyć.Czy to w ogóle możliwe?
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1169
- Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: #
Re: Buddyzm a demony
Daje radę z astrologią, da radę i z katolicyzmem
-
- Posty: 315
- Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: -
Re: Buddyzm a demony
Wystarczy otworzyć umysł i sprawdzić w działaniu. Nikt Ci nie karze w nic wierzyć...wystarczy być przeciętnie inteligentnym żeby dostrzec skutki i przyczynę ich - czasem przejawiające się po chwili, po godzinie, roku, połowy życia - w różnych przedziałach czasu. To jest prosty i naturalny mechanizm. Wczytaj się a zrozumiesz, że na poziomie Światowego Właściwego Poglądu to możliwe.TakaJedna pisze:Na razie czytam o dakkhrze.Dość to ciekawe. Brak satysfakcji niekoniecznie związany z cierpieniem fizycznym albo materialnym.
Mówisz, że mogę te wierzenia jakoś połączyć.Czy to w ogóle możliwe?
Szaman zawsze miałem z tym problem - ale to wynika z szacunku raczej...tak samo jak nie potrafię się zwrócić do kogoś per ty, ci, tobie z małych liter jak zauważyłeś może.
Pozdr & Metta
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1169
- Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: #
Re: Buddyzm a demony
Ja też, ale tylko przy judaizmie ^^ (czemu? nie pytaj )podroznik28 pisze:Szaman zawsze miałem z tym problem
-
- Posty: 189
- Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kwan um
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Buddyzm a demony
Buddyzm jest spoko. Nie bój się negatywnych rzeczy, które można usłyszeć. Wszystko to nieporozumienia. Z resztą czy doświadczenie nie jest najlepszą drogą do zweryfikowania takich poglądów?
Nie powiedziałbym, że buddyzm to poleganie na samym sobie. Bardziej nie poleganie na niczym - wolność. Może brzmi groźnie, ale tak naprawdę to kojące uczucie.
Nie powiedziałbym, że buddyzm to poleganie na samym sobie. Bardziej nie poleganie na niczym - wolność. Może brzmi groźnie, ale tak naprawdę to kojące uczucie.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Buddyzm a demony
Dyskusja o braku jaźni powędrowała tutaj.
Wtręty powędrowały w niebyt.
Proszę o respektowanie zasad tego panelu - jest to panel przeznaczony do pytań dla początkujących - nie mieszajmy nadmiernie.
Wtręty powędrowały w niebyt.
Proszę o respektowanie zasad tego panelu - jest to panel przeznaczony do pytań dla początkujących - nie mieszajmy nadmiernie.