Jego argumenty nie są w 100% prawdziwe, bowiem on nie rozumie o czym mówi. Interpretuje jak mu wygodnie. Właśnie słucham jeszcze raz tej audycji i postaram się wypunktować to co mówi.
Na początku stawia pytanie.
Czym jest buddyzm.
I stara się następnie na nie odpowiedzieć.
Po swojemu oczywiście.
Wchodzi do świątyni, gdzie ludzie się modlą (według niego). Jednak jak stwierdza, nie mają po co i do kogo, bo jak twierdzi buddyzm nie ma boga.
Mnich kropi wodą - to działa jak rodzaj amuletu (tak twierdzi Cejrowski).
Budda - człowiek, nie bóg (w domyśle do kogo te gupie ludzie się modlą - do człowieka).
I opisuje pokrótce jego historię (w sposób bardzo uproszczony).
Budda to człowiek samooświecony, który tak długo myślał i kombinował aż doznał oświecenia.
Budda mówił, że każdy może pójść na skróty, ja jestem pierwszy.
Dzwon to pusty symbol, taki amulet.
A to złote barany, cielce. Lud prosty to się do nich modli.
A cóż to tu (stwierdza w pewnym momencie) - to zabobon. Ten kto tu coś przyklei to ma szczęście. I kapłan ma szczęście.
Mnisi stosują różne śmieszne taktyki by przyciągać ludzi do świątyń (jakby u nas nie stosowali
)
Stawia w końcu pytanie:
Czy wiecie państwo kto się modli następującymi słowami:
"Ty, który otworzyłeś usta i pokazałeś kły, ty który masz troje oczu na strasznej twarzy, ty który założyłeś na siebie wieniec z czaszek, ty obdarzony twarzą na którą nie da się patrzeć. Ciebie wielbię. To modlitwa do Lucyfera, którą codziennie powtarza m.in Dalaj Lama
Potem stwierdza: buddyzmy są trzy. Najgorszy to tybetański. Tam się uprawia spirytyzm, magię i generalnie okultyzm.
Gupie ludzie. To po prostu gupie ludzie. To może być niebezpieczne. Świat duchowy zapełniają takie maszkary, potwory i demony, diabły itp.
No i najgorszy symbol. Budda obłaskawił szatana, a ten go ochronił przed deszczem
To cały buddyzm dla Cejrowskiego. W buddyzmie właśnie o to chodzi.
O co?
O to by obłaskawić demona.
Jednym słowem w 20 minut rozmontował cały buddyzm.
Ma 100% racji w czym?
Facet gada bzdury.
Program prowadzi tendencyjnie. Wyrywa wszystko z kontekstu. Oszukuje ludzi z którymi rozmawia, ich słowa również wyrywa z kontekstu.
Buddyzm to demony, okultyzm i satanizm. Taki jest wydźwięk tego programu, to chciał tendencyjnie pokazać.
A mówił na początku o czytaniu jakichś książek. Ciekawe jaką z nich przeczytał. Nie mówiąc o rozumieniu tekstu.
pzdr