Czynienie dobra
Moderator: forum e-budda team
Czynienie dobra
A więc buddyści wierzą, że czynione przez nas zło powraca do jego stwórcy. Rozumiem, że tak samo jest z czynieniem dobra?
A więc, ok, ale czy wtedy człowiek nie czyni dobra ze współczucia, impulsu moralności lecz tylko w celu dostania powracającego dobra? Czy to dobry tor myślenia?
A więc, ok, ale czy wtedy człowiek nie czyni dobra ze współczucia, impulsu moralności lecz tylko w celu dostania powracającego dobra? Czy to dobry tor myślenia?
- chaon
- Posty: 799
- Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soto Zen
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Czynienie dobra
To zależy od człowieka jakie ma intencje. Jedni czynią dobro, żeby zyskać dla siebie zasługę, a inni ze względu na współczucie, nie myśląc w ogóle o tym czy to wróci, czy nie.
- Dorota
- Posty: 427
- Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czynienie dobra
mysle że nawet jeśli na poczatku, ktos moze czynic dobro z takich nizszych pobudek zdobycia jakby "punktów" to jednak z czasem odkryje w takim sposobie postepowania wiekszy sens i bedzie mu ono po prostu sprawiac szczera radosc, a pomagac bedzie po prostu "z odruchu", tzn bez zastanawiania sie a co ja bede mial z tego ze komus pomoge
Lacho calad! Drego morn!
- Karinos
- Posty: 731
- Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wadżrajana
- Lokalizacja: Dublin/Irlandia
Re: Czynienie dobra
Dorota pisze:mysle że nawet jeśli na poczatku, ktos moze czynic dobro z takich nizszych pobudek zdobycia jakby "punktów" to jednak z czasem odkryje w takim sposobie postepowania wiekszy sens i bedzie mu ono po prostu sprawiac szczera radosc, a pomagac bedzie po prostu "z odruchu", tzn bez zastanawiania sie a co ja bede mial z tego ze komus pomoge
tu madrze pisza
dodatkowo np w tradycjach mahajany masz cos co nazywa sie "dedykacja zaslugi". Po wykonaniu jakiegos pozytywnego uczynku albo praktyki/modlitwy mozesz zadedykowac nagromadzona karmiczna zasluge dla dobra wszystkich istot.
Oprocz tego ze jest to rzeczywiscie nobliwy czyn pozwala ominac pulapke twojego ego ktore chce sie czuc takie "dobre i uduchowione i wspolczujace".
dodatkowa wskazowka ktora kiedys uslyszalem od Tengi Rinpocze - nie rozpamietuj pozytywnych uczynkow, poprostu przejdz nad nimi do porzadku dziennego.
Re: Czynienie dobra
Ja jak czynię jakiekolwiek dobro, to muszę być zainspirowany współczuciem, ale jestem w pełni świadomy, że to dobro wróci jako dobro. Dzięki temu i sumienie jest zadowolone i umysł logiczny.
Aczkolwiek jak pisał Karinos, dedykuje zasługę innym i staram się nie myśleć o przeszłych dobrych czynach - ze względu na ego - które szybko może poczuć się "wyjątkowe", albo jak "męczennik" - co może stać się przyczyną odszlachetnienia intencji
Aczkolwiek jak pisał Karinos, dedykuje zasługę innym i staram się nie myśleć o przeszłych dobrych czynach - ze względu na ego - które szybko może poczuć się "wyjątkowe", albo jak "męczennik" - co może stać się przyczyną odszlachetnienia intencji
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Czynienie dobra
Gdyby wszyscy zechcieli ubijać tylko takie interesy, to nie byłoby już najgorzejBloo pisze:A więc, ok, ale czy wtedy człowiek nie czyni dobra ze współczucia, impulsu moralności lecz tylko w celu dostania powracającego dobra?
Pozdrawiam, gt
Re: Czynienie dobra
No właśnie, moim zdaniem wiara, iż czynione dobro powraca (jak i zło) jest dla mnie nie do przełknięcia. Traktuję buddyzm bardziej jako filozofię, bez idei reinkarnacji itd.emilas pisze:Ja jak czynię jakiekolwiek dobro, to muszę być zainspirowany współczuciem, ale jestem w pełni świadomy, że to dobro wróci jako dobro. Dzięki temu i sumienie jest zadowolone i umysł logiczny.
- Damian907
- Posty: 809
- Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ta sama co na początku.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Czynienie dobra
Witam,Bloo pisze:No właśnie, moim zdaniem wiara, iż czynione dobro powraca (jak i zło) jest dla mnie nie do przełknięcia. Traktuję buddyzm bardziej jako filozofię, bez idei reinkarnacji itd.
Musisz sobie przypomnieć jak to się dzieje, wszystko czego doświadczamy (i co robimy, zwłaszcza świadomie) kształtuje nasz strumień świadomości (naszą karmę). W chwili śmierci, gdy nie docierają do nas bodźce zewnętrzne, "wypływa na wierzch" to co nagromadziliśmy w umyśle (jest to stan bardo). Od charakterystyki tych wrażeń zależy to gdzie się odrodzimy.
Jeśli chodzi zaś o dowody empiryczne na wiele wcieleń, to polecam książkę "20 przypadków wskazujących na reinkarnację" Iana Stevensona.
Pozdrawiam,
Damian
Re: Czynienie dobra
Czysta logika: robisz coś dobrze, czujesz się lepiej. Robisz prezent dzieciakowi. Oczekujesz czegoś od niego? Chyba nie o to chodzi. Nie mam dzieci, mam psa. Daję mu coś smacznego, patrzę jak je ze smakiem. PROFIT. Od razu. Pies czuje się lepiej, ja czuję się lepiej. Inna sytuacja - na spacerze ktoś przyczepia się do mojego psa, że idzie luzem. Zaczepia z miejsca po chamsku, wywołując równie chamską odpowiedź u mnie. Odpyskowałem, idę sobie, niby luz - ale czuję się źle. Jest mi łyso. Wstyd, że dałem się sprowokować. Że odpyskowałem niegrzecznie starszej osobie. STRATA. Od razu. Na miejscu. Prosta logika. Niewłaściwe postępowanie Ci szkodzi. Dobre pomaga. Chyba, że jest się psycho- lub socjopatą. Zauważyłem, że nawet u bardzo wrednych ludzi działa ta zasada zysku i straty. Bardzo wredni robią najczęściej źle, do tego są stale wkurzeni i źle się czują. Ludzie przyjaźni i mniej wredni zwykle są wyluzowani i czują się dobrze. Do tego nie trzeba wielkiej filozofii, to po prostu widać.
Re: Czynienie dobra
Ok, chyba mam w sobie cząstkę socjo/psychopaty
Ale masz rację.
Ale masz rację.
Re: Czynienie dobra
Wszyscy mamy A tak na serio, to mądry człowiek nie pałuje się swoimi potknięciami, jak wie co i dlaczego źle zrobił. Z pozoru może się to wydawać deficytem sumienia, z drugiej strony nic nie jest trwałe, a zwłaszcza to całe "ja". "Ja" który szkodził Kowalskiemu wczoraj to "ja" wczorajsze. Dzisiaj Kowalski mi nie wadzi, dzisiaj Kowalski może liczyć na moje wsparcie, więc mogę czuć się dobrze Co prawda Nowak jeszcze mi działa na nerwy, ale kurcze, ja dopiero zaczynam z tą ścieżką, nie od razu się moja "czarna lista" wyczyści Jako bardzo początkujący i niesforny buddysta mogę sobie jeszcze pozwolić na "luksus" nielubienia co niektórychBloo pisze:Ok, chyba mam w sobie cząstkę socjo/psychopaty