„Medytować czy działać?

wykłady nauczycieli dostępne w internecie - audio i wideo
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 338
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

„Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

„Medytować czy działać?” – taki nosi tytuł ostatnie wystąpienie (YouTube) naczelnej persony jednej z buddyjskiej społeczności.
Oto moje z tym związane wnioski:
1. Przez 60 minut nie padła definicja tego czym jest i jak należy rozumieć medytację. Zresztą sam prowadzący do tego się przyznaje.
2. Prowadzący stwierdził, że jak przyjdzie czas, wtedy można zacząć medytować.
3. Brak wyraźnej zachęty do medytacji
4. Medytacja tylko dla bardziej zaawansowanych (tu odwołanie do Milarepy).
5. Brak wyjaśnienia tego, co należy rozumieć przez działanie. Zamiast tego wysyp rytualizmu w skali mikro i makro.
6. Lekceważący ton odnośnie samodyscypliny medytacyjnej.
7. Prowadzący sam się przyznaje do tego, że lubi ceremonie bo mają swój głębszy przekaz.
8. Gadulstwo i auto-lans.
Sumując:
1. Sprzeczność przekazu, co ma swoje przełożenie na zupełny brak odpowiedzialności za swoje słowa.
2. Wprowadzenie w błąd słuchających – brak wyjaśnienia tego o czym ma się mówić, to sfałszowanie przekazu.
3. Rytualno-ceremonialna skłonność prowadzącego i z tego wynikający przejaw stronniczości, to wyraz braku zrozumienia środkowej ścieżki.
Podsumowując - karykatura medytacji, trywializacja ścieżki buddyjskiej. Innymi słowy, przekaz dla świata sprowadzony do bajki z mchu i paproci.
Moje stanowisko:
Medytacja wysubtelnia optykę zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną. To zaś pociąga za sobą mentalne przekształcenia i przemiany. Taka jest moja krótka definicja medytacji.
Neuro
Posty: 40
Rejestracja: pt maja 29, 2020 22:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Effortless Mindfulness

Re: „Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: Neuro »

Dziękuję za krytykę materiału :namaste:
A jakie w nim dostrzegasz pozytywy?
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 338
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

Re: „Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

Aaaaa widzisz....tu muszę wyjaśnić. Przedstawiona przeze krytyka nie ma żadnego związku z krytykanctwem. Idąc torem Kanta, krytyka jest dla mnie wydobyciem tego, co istotne. W tym przypadku, jest to problem/temat dotyczący medytacji.
I to medytacja, która nie została (według mnie) należycie osadzona (przedstawiona) w realiach buddyjskiej praktyki, jest tym pozytywem. Dlaczego? - ano dlatego, że to, co ukryte/skryte jest...jawne i wyraźne. Działa to tak - ktoś nienasycony przedstawionym materiałem, zacznie szukać, upewniać się i pewnego dnia zatrybi właściwą praktykowaną medytacją. A jeśli komuś wystarcza "mydło i powidło" - nie ma sprawy, zostanie w tym na własne życzenie.
Innymi słowy, pozytyw dostrzegam w możliwości osobistej, niezależnej i ufnej własnemu doświadczeniu, buddyjskie ścieżce. Co - moim zdaniem - wywołuje skrytykowany materiał.
:namaste:
Neuro
Posty: 40
Rejestracja: pt maja 29, 2020 22:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Effortless Mindfulness

Re: „Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: Neuro »

Rozumiem, że przedstawiłeś co można znaleźć złego w wystąpieniu.
Moje pytanie było na temat tego, co można znaleźć dobrego w tym wystąpieniu.
1. Przez 60 minut nie padła definicja tego czym jest i jak należy rozumieć medytację. Zresztą sam prowadzący do tego się przyznaje.
Plus jest taki, że zachowuje to większą otwartość.
2. Prowadzący stwierdził, że jak przyjdzie czas, wtedy można zacząć medytować.
To stwierdzenie również. Może inspirować do samodzielnego rozeznania czy teraz jest dobry czas na medytację.
3. Brak wyraźnej zachęty do medytacji
Dobre może być to, że to będzie samodzielna decyzja osoby podejmującej medytację, a nie wynik np. presji otoczenia.
4. Medytacja tylko dla bardziej zaawansowanych (tu odwołanie do Milarepy).
Sądzę, że można znaleźć uzasadnienie dla takiej postawy. Może do medytacji wskazana jest pewna dojrzałość.
5. Brak wyjaśnienia tego, co należy rozumieć przez działanie.
Dzięki temu ktoś może sam tę kwestię kontemplować.
Zamiast tego wysyp rytualizmu w skali mikro i makro. [...]
A to nie wiem, ale sądzę, że zewnętrzne praktyki mogą być pomocne.
6. Lekceważący ton odnośnie samodyscypliny medytacyjnej.
Może coś w tym jest. Bo jeśli obserwujemy umysł, to w końcu zauważamy, że wewnętrzna presja do samodyscypliny medytacyjnej także pochodzi z umysłu. I wybierając sklejanie się z tym, dokonujemy, w mojej ocenie, regresu.
7. Prowadzący sam się przyznaje do tego, że lubi ceremonie bo mają swój głębszy przekaz.
Może ceremonie mogą być pomocne. Czy mają głębszy przekaz? Powstały na bazie intencji, więc pewnie tak.
8. Gadulstwo i auto-lans.
Plus jest taki, że może osłabiać to pokusę nadmiernego polegania na tym nauczycielu
1. Sprzeczność przekazu, co ma swoje przełożenie na zupełny brak odpowiedzialności za swoje słowa.
Jeśli przedstawiamy coś raz z jednej perspektywy, a raz z drugiej, to może jawić się to jako sprzeczność.
2. Wprowadzenie w błąd słuchających – brak wyjaśnienia tego o czym ma się mówić, to sfałszowanie przekazu.
Nie bardzo wiem czemu brak wyjaśnienia miałby być sfałszowaniem przekazu. Tak na logikę, to mi jedno nie wynika z drugiego.
3. Rytualno-ceremonialna skłonność prowadzącego i z tego wynikający przejaw stronniczości, to wyraz braku zrozumienia środkowej ścieżki.
Być może.
Podsumowując - karykatura medytacji, trywializacja ścieżki buddyjskiej. Innymi słowy, przekaz dla świata sprowadzony do bajki z mchu i paproci.
Nie zauważyłem tego zbytnio w wymienionych 8 ani 3 punktach. Może było to obecne w samym nagraniu.
Moje stanowisko:
Medytacja wysubtelnia optykę zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną. To zaś pociąga za sobą mentalne przekształcenia i przemiany.
Możliwe.
Taka jest moja krótka definicja medytacji.
Bardziej widziałbym w tym opisanie pozytywnych konsekwencji medytacji niż samo zdefiniowanie czym ona jest.

:namaste:
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 338
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

Re: „Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

Jak widać nie zrozumiałeś mojej odpowiedzi, co potwierdza sofistyczny przekładaniec.
Powtórzę, tym, co dobre/pozytywne i co można za to uznać - jest to, co nie zostało wyjaśnione , a tym samym co zostało wskazane. To jest już wystarczającym argumentem dla każdego, kto poważnie traktuje swoją praktykę.
Mojej odpowiedzi nie należy traktować 0-1. Taki dyskurs do niczego nie prowadzi. Tak jak "Forma jest pustką, a pustką jest formą", tak to, co nie zostało wyjaśnione jest tym, co zostało wskazane, a to, co zostało wskazane jest nie wyjaśnione. Jeśli zatrybisz ten tok rozumowania, chwycisz to, co zawarłem w swojej odpowiedzi.
Neuro
Posty: 40
Rejestracja: pt maja 29, 2020 22:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Effortless Mindfulness

Re: „Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: Neuro »

chrystian pisze: wt cze 25, 2024 14:54Jak widać nie zrozumiałeś mojej odpowiedzi, co potwierdza sofistyczny przekładaniec.
Jesteś tego widocznie bardzo pewien :namaste:
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 338
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

Re: „Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

O tak! :namaste:
Kinch
Posty: 3
Rejestracja: ndz wrz 24, 2023 17:59
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: „Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: Kinch »

Czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl dając konkretne przykłady?
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 338
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

Re: „Medytować czy działać?

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

Dobre pytanie,
wybacz - konkrety dotyczące czego? Mógłbyś naświetlić?
:namaste:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Media”