p.s.
Jawią, wiem
Moderator: iwanxxx
Chodzi Ci o Koreę czy o wspólnotę mnisią? Korea jako całość dharmiczna nie jest i nigdy nie była (buddyzm jest tam religią mniejszości). Wspólnota mnisia dharmiczna jedynie bywa...praktykowanie Dharmy to trudność przerastająca [...] tradycje, kultury i cywilizacje, które nomen omen dharmicznymi się jawją
Chodzi mi o koncepcję, zdaje się, że religioznawczą, która rozróznia religie dharmiczne od niedharmicznych. A uwaga była odnośnie tego, że takie rozróżnienie już samo w sobie zakłada pewien, być moze domniemywany walor, który nomenklaturowo uprzywilejowuje zwolenników danej tradycji, co przekłada się m.in. na takie, jak wyżej wspomniane trudności.beala pisze: ↑pn lip 30, 2018 05:20Chodzi Ci o Koreę czy o wspólnotę mnisią? Korea jako całość dharmiczna nie jest i nigdy nie była (buddyzm jest tam religią mniejszości). Wspólnota mnisia dharmiczna jedynie bywa...praktykowanie Dharmy to trudność przerastająca [...] tradycje, kultury i cywilizacje, które nomen omen dharmicznymi się jawją
Hmmm, ja znam rozróżnienie na religie dharmiczne i abrahamowe. Pierwsze wywodzą się z braminizmu i wiążą się z dharmą; drugie wywodzą się z pierwotnego judaizmu i są oparte na Torze. "Domniemany walor" każdej z nich nadają ich wyznawcy i sympatycy, ale z pewnością nie religioznawcy.rozróżnienie [na religie dharmiczne i niedharmiczne] już samo w sobie zakłada pewien, być może domniemywany walor, który nomenklaturowo uprzywilejowuje zwolenników danej tradycji, co przekłada się m.in. na takie, jak wyżej wspomniane trudności