Co was w buddyzmie denerwuje?

Nasze pytania do Was

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
vayha
Posty: 11
Rejestracja: śr mar 07, 2007 12:21

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: vayha »

:D
fajny temat tego posta... to taka pułapka.... jeżeli Cie coś denerwuje to zajżyj lepiej wgłąb siebie i zastanów się co z Tobą jest nie tak... najlepiej przeczytaj jeszcze raz swoją odpowiedz i to przemyśl - prawo buddy na samym jego szczycie jest bardzo proste - miłosierdzie, prawda, tolerancja... może w czymś kulejesz? jeżeli tak to czas to zmenić jeżeli chcesz się oświecić.

tolerancja rządzi :D

pozdro
FALUN DAFA
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

vayha pisze:jeżeli tak to czas to zmenić jeżeli chcesz się oświecić.
:roll:
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
sosnowiczanin
Posty: 412
Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Bon
Kontakt:

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: sosnowiczanin »

w buddyźmie nie podoba mi sie sztuka, styl, jestem europejczykiem i mam inne standardy sztuki. co ciekawe, jestem w tej dziwnej sztuce coraz bardziej zakochany heh.
dwa
czasami 'buddyści' zachowuja sie jak jacys hmmm kurde, poznali najwyższa prawdę i co to oni nie są, a kiedy inni zrozumieją ich bełkot maja dostapic co najmneij oświecenia.
są na jakimś haju, zero kontaktu z rzeczywistością. ale czego spodziewać sie po ludziach którzy z nudów zmienili religię na inną i ogólnie traktują to jako ucieczkę przed życiem.

nie podoba mi sie to że trzeba siedzieć w jednym mijecu cały czas, przecież to masochizm. w trumnie będe siedzieć nieruchomo.

nie rozuemim tez dlaczego mnisi siedzą w szatach które cały czas poprawiają, zamiast w wygodnych koszulach.

wiem że od czasu do czasu są między ludźmi jakieś spiecia, zwłaszcza w zarządach, jestem ciekaw czy ludzie którzy tak wyrażaja swoją gniewną naturę wiedza jak bardzo zniechęca to ludzi do wspólncyh działań.
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: nayael »

sosnowiczanin pisze:ale czego spodziewać sie po ludziach którzy z nudów zmienili religię na inną i ogólnie traktują to jako ucieczkę przed życiem.
Jak to czego się spodziewać? Wszystkiego najlepszego ;)
sosnowiczanin pisze:nie rozuemim tez dlaczego mnisi siedzą w szatach które cały czas poprawiają, zamiast w wygodnych koszulach.
Bo koszule trzeba cały czas prasować :mrgreen:

Przy okazji - mnie w buddyzmie nic nie denerwuje. Innych zmartwień pod dostatkiem :D
이 뭣고?
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Jezeli cokolwiek w czymkolwiek mialoby mnie denerwowac - to czyj to bylby problem, czyja wina?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:Jezeli cokolwiek w czymkolwiek mialoby mnie denerwowac - to czyj to bylby problem, czyja wina?
Problem - ok, ale wina? :roll:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Ech! Buddystom to trzeba wszystko przekladac na ich jezyk...
No to tak:

wina = skutek
problem = przyczyna

teraz OK?
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

ech te judeochrzescijanskie poczucie winy :mrgreen:
Radical Polish Buddhism
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Intraneus pisze:ech te judeochrzescijanskie poczucie winy :mrgreen:
Jasne, w obecnym NOWOCZESNYM swiecie:
dzieci sa nadpobudliwe, kiedys byly zywotne,
bezstresowo choduje sie dzieci, kiedys sie je wychowywalo
wolny czas spedza sie w hipermarketach, kiedys jezdzilo sie na pikniki,
popoludnia spedza sie przy telewizorze, kiedys rozmawialo sie z rodzina,
starszych ludzi wyrzuca sie jako niepotrzebne odpadki, kiedys sie ich szanowalo
teraz wszyscy sa wolni, cool, wyluzowani... i jest SUPER
Ale jakos tak plytko...
Brak poczucia winy, brak odpowiedzialnosci, brak sensu - OK, to taki nowoczesny sposob na zycie.
Jesli komus to odpowiada, to krzyzyk na droge.
A poczucie winy, to zdanie sobie sprawy z tego, ze sie cos zawalilo. Nie wystepuje TYLKO w kulturze judeochrzescijanskiej, lecz kazdej w ktorej ludzie sa odpowiedzialni.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Jeszcze tylko brakuje, zebys dodala:
za naszych czasow, to młodzież byla inna :twisted:

co? latką lecą? nie nadąża sie, za umykającym światem? :wink: :mrgreen:
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

Intraneus pisze:"Każda kobieta myśli, że jest niezastąpiona. Jednocześnie uważa, że z powodzeniem może zastąpić każdą inną."
hahahahaha
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

;)
Radical Polish Buddhism
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Intraneus pisze:co? latką lecą? nie nadąża sie, za umykającym światem? :wink: :mrgreen:
Owszem, nie nadaza sie. I chyba juz taka staromodna i z zasadami pozostane. A mlodziez - to samo szczescie tych czasow :)
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

zostalo mi tylko powiedziec - taka karma ;)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:(...) A poczucie winy, to zdanie sobie sprawy z tego, ze sie cos zawalilo. Nie wystepuje TYLKO w kulturze judeochrzescijanskiej, lecz kazdej w ktorej ludzie sa odpowiedzialni.
Możesz podać przykłady kultur, w których istoty ludzkie są nieodpowiedzialne?
Czy mam rozumieć, że istoty ludzkie związane z kulturą judeo-chrześcijańską są dla Ciebie istotami odpowiedzialnymi?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze: A poczucie winy, to zdanie sobie sprawy z tego, ze sie cos zawalilo.
Ale to ma sens tylko wówczas gdy potrafimy wyciągnąć wnioski ze swego błędu (i w ogóle chcemy je wyciągać).
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

macadamia pisze:A poczucie winy, to zdanie sobie sprawy z tego, ze sie cos zawalilo. Nie wystepuje TYLKO w kulturze judeochrzescijanskiej, lecz kazdej w ktorej ludzie sa odpowiedzialni.
achaaaa. a grzech pierworodny, to tez moja wina? i głód w korei pln?
mowi o poczuciu winy, ktorym co niektore religie próbują obarczyc ludzi, za sam fakt istnienia. mysle, ze jest wiele ciekawszych miejsc na ulokowanie w nich kolektywnego cienia.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

abgal pisze:
macadamia pisze: A poczucie winy, to zdanie sobie sprawy z tego, ze sie cos zawalilo.
Ale to ma sens tylko wówczas gdy potrafimy wyciągnąć wnioski ze swego błędu (i w ogóle chcemy je wyciągać).
i tylko wtedy, gdy widzimy w tym swoja rzeczywistą wine
Radical Polish Buddhism
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Intraneus pisze: achaaaa. a grzech pierworodny, to tez moja wina? i głód w korei pln?
Czy Ty aby sprawiedliwości nie szukasz? :wink: A gdyby się okazało, że w jakimś sensie jest to Twoja (czy też moja) wina? Co to jest wina... Może lepszy byłby 'współudział' :wink: Buddyzm uczy wszak o współzależności... Czy potrafisz ocenić wpływ np. Twoich dzisiejszych bądź wczorajszych słów lub działań na np. pogłowie bydła w Ekwadorze za 10 lat?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
abgal pisze:Czy potrafisz ocenić wpływ np. Twoich dzisiejszych bądź wczorajszych słów lub działań na np. pogłowie bydła w Ekwadorze za 10 lat?
Efekt motyla.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

kunzang pisze:Witam
abgal pisze:Czy potrafisz ocenić wpływ np. Twoich dzisiejszych bądź wczorajszych słów lub działań na np. pogłowie bydła w Ekwadorze za 10 lat?
Efekt motyla.
Ano.
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

"Możesz podać przykłady kultur, w których istoty ludzkie są nieodpowiedzialne?
Czy mam rozumieć, że istoty ludzkie związane z kulturą judeo-chrześcijańską są dla Ciebie istotami odpowiedzialnymi? "

Kurcze, czuje sie jak pod tablica w szkole! :lol: Najwiecej nieodpowiedzialnych istot ludzkich jest w swiecie zachodnioeuropejskim oraz USA. Niestety, w tych rejonach zaden kosciol ani zadna religia nie ma masowego wplywu.

"Ale to ma sens tylko wówczas gdy potrafimy wyciągnąć wnioski ze swego błędu (i w ogóle chcemy je wyciągać)."

Tak, tylko wtedy. Dlatego pisalam o odpowiedzialnosci. Wedlug mnie czlowiek odpowiedzialny odpowiada za swoje postepowanie i wyciaga wnioski z popelnionych bledow, tak, azeby na przyszlosc ich nie powtorzyc.

"achaaaa. a grzech pierworodny, to tez moja wina? i głód w korei pln?
mowi o poczuciu winy, ktorym co niektore religie próbują obarczyc ludzi, za sam fakt istnienia. mysle, ze jest wiele ciekawszych miejsc na ulokowanie w nich kolektywnego cienia."

Nie o to mi chodzilo - wysnuwasz za daleko idace wnioski, ale jesli juz poruszyles ten temat, to odpowiem : TAK - TO TWOJA WINA. Dlatego, ze na to pozwalasz. Tylko nie pytaj mnie, co masz zrobic w takim razie, bo nie jestem od tego, zeby komukolwiek wyznaczac drogi dzialania. Jestes wolnym czlowiekiem, jesli nie masz mozliwosci i wplywow - to je stworz!
A jest jeszcze jedna strona tego zagadnienia: jesli nie pojawia sie w Tobie ani jedna agresywna mysl, to rzeczywiscie - nie jestes winny agresji na calym swiecie. Jesli zas pozwalasz sobie na krzywdzenie innych - to nie wyj pozniej do ksiezyca, ze ktos cierpi. Popatrz - jest demokracja (czytaj busz) - kazdy moze robic co chce - i tak ludzie robia. Umieraja na otluszczenie serca podczas gdy inni umieraja z glodu. Sam tego chciales.

"i tylko wtedy, gdy widzimy w tym swoja rzeczywistą wine"

Obarczanie kogokolwiek wina za swoje bezmyslne zachowanie jest niczym innym jak tchorzostwem.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:Kurcze, czuje sie jak pod tablica w szkole! :lol:
Zawsze możesz coś z tym zrobić i przestać się tak czuć :roll: :wink: Chyba, że lubisz 8) :wink:
macadamia pisze:Dlatego pisalam o odpowiedzialnosci. Wedlug mnie czlowiek odpowiedzialny odpowiada za swoje postepowanie i wyciaga wnioski z popelnionych bledow, tak, azeby na przyszlosc ich nie powtorzyc.
Po cóż zatem dokładać do tego jeszcze poczucie winy?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

kunzang pisze:Zawsze możesz coś z tym zrobić i przestać się tak czuć :roll: :wink: Chyba, że lubisz 8) :wink:
Tak, dokladnie - masz racje. Wyglada na to, ze jednak lubie :)
kunzang pisze:
macadamia pisze:Dlatego pisalam o odpowiedzialnosci. Wedlug mnie czlowiek odpowiedzialny odpowiada za swoje postepowanie i wyciaga wnioski z popelnionych bledow, tak, azeby na przyszlosc ich nie powtorzyc.
Po cóż zatem dokładać do tego jeszcze poczucie winy?
Poczucie winy, to POCZUCIE, ze sie zawinilo. Dopiero po tym POCZUCIU czlowiek wie, ze popelnil blad. Wtedy wyciaga wnioski, naprawia, lub ma nauczke. Jednak bez tego POCZUCIA czlowiek po prostu nie bedzie wiedzial, ze popelnil blad.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze: Tak, tylko wtedy. Dlatego pisalam o odpowiedzialnosci. Wedlug mnie czlowiek odpowiedzialny odpowiada za swoje postepowanie i wyciaga wnioski z popelnionych bledow, tak, azeby na przyszlosc ich nie powtorzyc.
A jeżeli ktoś nie potrafi wyciągać wniosków ze swoich błędów tak, by nie powtórzyć ich w przyszłości? Czy ktoś taki jest odpowiedzialny czy nie?
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

abgal pisze: A jeżeli ktoś nie potrafi wyciągać wniosków ze swoich błędów tak, by nie powtórzyć ich w przyszłości? Czy ktoś taki jest odpowiedzialny czy nie?
Nie.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:
abgal pisze: A jeżeli ktoś nie potrafi wyciągać wniosków ze swoich błędów tak, by nie powtórzyć ich w przyszłości? Czy ktoś taki jest odpowiedzialny czy nie?
Nie.
Czy jesteś w stanie każdorazowo ocenić gdzie popełniłaś błąd? A jeśli Ci się to uda - czy każdorazowo potrafisz wyciągnąć takie wnioski, by nie popełniać błędu w przyszłości? A jeśli uda Ci się wyciągnąć takie wnioski - czy jesteś w stanie zawsze się do nich stosować?
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

abgal pisze: Czy jesteś w stanie każdorazowo ocenić gdzie popełniłaś błąd? A jeśli Ci się to uda - czy każdorazowo potrafisz wyciągnąć takie wnioski, by nie popełniać błędu w przyszłości? A jeśli uda Ci się wyciągnąć takie wnioski - czy jesteś w stanie zawsze się do nich stosować?
Nie.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:
abgal pisze: Czy jesteś w stanie każdorazowo ocenić gdzie popełniłaś błąd? A jeśli Ci się to uda - czy każdorazowo potrafisz wyciągnąć takie wnioski, by nie popełniać błędu w przyszłości? A jeśli uda Ci się wyciągnąć takie wnioski - czy jesteś w stanie zawsze się do nich stosować?
Nie.
Czy potrafisz wyobrazić sobie osobę, która mogłaby odpowiedzieć twierdząco na te pytania?
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

abgal pisze:Czy potrafisz wyobrazić sobie osobę, która mogłaby odpowiedzieć twierdząco na te pytania?
Tak.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:
abgal pisze:Czy potrafisz wyobrazić sobie osobę, która mogłaby odpowiedzieć twierdząco na te pytania?
Tak.
W jaki sposób wyobrażasz sobie osobę, która potrafi zidentyfikować każdy swój błąd?
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

abgal pisze: W jaki sposób wyobrażasz sobie osobę, która potrafi zidentyfikować każdy swój błąd?
Nie umiem napisac w jaki sposob. Po prostu - wyobrazam sobie. To jest moze jak ideal - sa ludzie blizsi lub dalsi od tego idealu. Znam ludzi ktorzy sa bardzo bliscy temu idealowi, ale nie umiem wskazac miary tej "bardzo bliskosci".
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:Poczucie winy, to POCZUCIE, ze sie zawinilo. Dopiero po tym POCZUCIU czlowiek wie, ze popelnil blad. Wtedy wyciaga wnioski, naprawia, lub ma nauczke.
Do zauważenia tego, iż popełniłem błąd, nie jest potrzebne poczucie winy. Do tego bym wyciągnął wnioski z popełnionego błędu, takoż. I wręcz odwrotnie. Me poczucie winy może spowodować, że me działania będą nieadekwatne do sytuacji i spowodują one następną krzywdę. Me poczucie winy, może spowodować nadinterpretację jakiegoś wydarzenia i doprowadzić do tego, że będę widział swą winę tam, gdzie jej nie było itd itp
macadamia pisze:Jednak bez tego POCZUCIA czlowiek po prostu nie bedzie wiedzial, ze popelnil blad.
Istoty ludzkie nie są rozsiane po bezludnych wyspach. Gdy pani mego serca uważa, że swym działaniem ją skrzywdziłem to, informuje mnie o tym i wtedy - wiem. itd itp
Nie jesteśmy w stanie naprawić wszystkich naszych win. Jeżeli wleczemy trupa owych poczuć win, to w pewnym momencie, zamiast właściwie reagować na wydarzającą się sytuację, zaczynamy reagować, patrząc poprzez pryzmat naszych poczuć win. A, że nic dwa razy się nie zdarza, to wyniknąć z tego mogą, kolejne poczucia win /związane z naszą błędną reakcją - skrzywdzeniem kogoś/ i... zaczyna się spirala bez końca z której nic dobrego nie wynika.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:
abgal pisze: W jaki sposób wyobrażasz sobie osobę, która potrafi zidentyfikować każdy swój błąd?
Nie umiem napisac w jaki sposob. Po prostu - wyobrazam sobie. To jest moze jak ideal - sa ludzie blizsi lub dalsi od tego idealu. Znam ludzi ktorzy sa bardzo bliscy temu idealowi, ale nie umiem wskazac miary tej "bardzo bliskosci".
A więc na miano 'człowieka odpowiedzialnego' zasługiwałby ktoś będący 'bardzo blisko ideału', ale nie wiadomo jak blisko :wink:
A ja proponuję inne podejście - zamiast oczekiwać zachowań idealnych proponuję oczekiwać od kogoś takiego chęci nauki. By pojawiła się ta 'chęć nauki' najpierw musimy zauważyć, że mamy powody, by się uczyć. Uznanie niezmierzonej głębi swej ignorancji wydaje mi się najbardziej odpowiedzialnym czynem na jaki stać człowieka.
Nie marzę o zbliżaniu się do jakichś ideałów. Człowiek błądzi ilekroć wydaje mu się, że awansował z pozycji ucznia na 'nauczyciela'.
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Wiem o co Ci chodzi. Ale ja nie mialam na mysli takiego zadreczania sie. Mialam na mysli refleksje i przyjecie do wiadomosci - "tak, to moja wina". Nie wazne, czy sam to odnajdziesz, czy pokaze Ci to ktos bliski czy daleki - mozesz to przyjac, lub odrzucic. Mozesz poczuc, ze rzeczywiscie zawiniles, lub mozesz tego nie poczuc. Mozesz zwalic wine na kogos innego. Poczucie winy w moim rozumieniu to jest MOMENT odnalezienia bledu w sobie. Jesli ten moment zostaje wydluzany - staje sie uzalaniem sie - i rzeczywiscie, wtedy jest bezproduktywny. Pozdrawiam!
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

abgal pisze: A więc na miano 'człowieka odpowiedzialnego' zasługiwałby ktoś będący 'bardzo blisko ideału', ale nie wiadomo jak blisko :wink:
A ja proponuję inne podejście - zamiast oczekiwać zachowań idealnych proponuję oczekiwać od kogoś takiego chęci nauki. By pojawiła się ta 'chęć nauki' najpierw musimy zauważyć, że mamy powody, by się uczyć. Uznanie niezmierzonej głębi swej ignorancji wydaje mi się najbardziej odpowiedzialnym czynem na jaki stać człowieka.
Nie marzę o zbliżaniu się do jakichś ideałów. Człowiek błądzi ilekroć wydaje mu się, że awansował z pozycji ucznia na 'nauczyciela'.
Tak, to prawda. Ale, ale... czasem czlowiek ma taka nieswiadoma i bardzo silna potrzebe nauki. Wcale nie uswiadamiajac sobie pokladow swojej niewiedzy. Wydaje mi sie, ze chcec uczenia sie jest czyms bardzo pierwotnym i naturalnym.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:Ale, ale... czasem czlowiek ma taka nieswiadoma i bardzo silna potrzebe nauki. Wcale nie uswiadamiajac sobie pokladow swojej niewiedzy. Wydaje mi sie, ze chcec uczenia sie jest czyms bardzo pierwotnym i naturalnym.
Nie chodzi mi o 'uczenie się' w potocznym znaczeniu - zdobywania wiedzy.
Zamiast 'gotowość do nauki' możesz pomyśleć 'pokłon' - pokłon wyrażający uznanie naszej niewiedzy w stosunku do nieskończonej złożoności wszelkich wydarzeń, zjawisk, procesów... Szczere wykonanie tego pokłonu jest bardzo trudne - utrzymuje się, że ten kto potrafi wykonać go naprawdę szczerze to budda.

Dobranoc
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Małe sprostowanie

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Szaman pisze:
karmapema pisze:Fanatyzm i "wiedzenie najlepiej".
O! I... skoro jesteś buddystką to musisz być idealna, "tworzysz sobie złą karmę" Confused
Co Wy na to?
Co ja na to? Mam coś z tego serialu ... odcinek demonologiczny Smile

Jak już tu gdzieś pisałem, byłem na ostatnim wykładzie Olego w Katowicach i nie przyjąłem Schronienia.
Część mojej okolicznej sangi wiedziała, część nie, a jedna osoba się w ośrodku po Trzech Światłach luzacko dopytała, bo siedziała na wykładzie obok mnie i wiedziała, że miałem wątpliowści. No i jej mówię w gompie przy wszystkich, że nie, Schronienia nie przyjąłem. No i wtedy jeden z do tej pory o tym nie wiedzących, obok mnie siedzących, takimiż to mniej więcej słowami mnie uraczył Mr. Green

Nie idź własną drogą bo się wypier******, wiem o czym mówię (...) w ten sposób rodzą się demony (...) po to jest lama który nam mówi jak iść (u którego Schronienia notabene nie przyjąłem i po to, żeby moim lamą nie był) żebyśmy robili wszytsko tak jak nam karze

Nieprawdaż że żenujące? Nawet nie miałem w całym swym osłupieniu sił by mu odpowiedzieć z mniej lub bardziej ironicznym uśmiechem coś więcej niż "rozumiem Cię" Confused No że takie "psychozy" mnie w ośrodku Karma Kagyu kiedykolwiek spotkają to (naiwnie?) nie sądziłem ... Confused

Pozdrawiam
Powyższa moja październikowa wypowiedź stała się dla mnie w ostatnim czasie źródłem drobnych nieprzyjemności, jakich zaznałem prywatnie drogą e-mail'ową ze strony jednego ze znających mnie z reala uczniów Olego, który to w swym domowym zaciszu, po odwiedzeniu tegoż to wątku, okazał względem mnie zapęd inkwizycyjno-protekcjonalno-pretensjonalny ;) Osoba ta dopatrzyła się w przytoczeniu przeze mnie powyższej (nie jej autorstwa) wypowiedzi próby dyskredytacji Buddyjskiego Związku Diamentowej Drogi linii Karma Kagyu dołączając do tego uwagę w której sformułowała ona wobec mnie zarzut niedostrzegania przeze mnie dharmicznej esencji tych zdań mającej korespondować z rolą nauczyciela na drodze wadżrajanistycznego rozwoju :) Sprawa ta z tą osobą wydaje się być dziś już wyjaśniona, gdyby jednak i inne podobnie myślące do niej osoby miały ten wątek jeszcze w przyszłości odwiedzić, to chcę je dziś zapobiegliwie poinformować, że post mój jest próbą dyskredytacji co najwyżej jednej wypowiedzi jednego człowieka w łonie BZDWlKK praktykującego, nie zaś związku. Nie mam nadto przytoczonej przeze mnie wypowiedzi za żenującą z powodu podkreślania przez nią oczywistej dla mnie roli lamy w buddyzmie tantrycznym, lecz z powodu jej emocjonalno-alegorycznej, by nie powiedzieć folkorystycznej oprawy słownej. Nie po to bowiem w mym mniemaniu Ole Nydahl kładzie nacisk na rozwój samodzielności swych uczniów, by w takich to słowach powoływano się na jego autorytet. Co więcej, o ile dałoby się pewno dla uzasadnienia tej cytowanej przeze mnie wypowiedzi znaleźć gdzieś jakąś tybetańską historyjkę o niesfornych praktykujących rozwijających w siakiś sposób cuś w rodzaju demoniczności bądź nawet jako demony się na wskutek swych nazbyt samodzielnych poczynań odradzających, to i tak wydałaby mi się ona zwyczajnie nieprzystojna aspiracjom BZDWlKK do reprezentowania sobą buddyzmu nowoczesnego, oczyszczonego ze zbędnych naleciałości tradycyjnych i dobrze dostosowanego do potrzeb ludzi Zachodu. O ile mi nadto wiadomo, klasyczne nauki wadżrajany (które i Ole nobilituje) widzą odradzanie się w świecie demonów nieco inaczej niż osoba przeze mnie cytowana. Nauk mówiących o sposobach samych narodzin demonów nie znam żadnych, i przyznam, że bardzo i szczerze w związku nie tylko z tą sprawą ciekawym was wszystkich (tj. nie tylko kagyupów czy tybków, ale wszystkich tutejszych bywalców) wiedzy w tym temacie.

Z pozdrowieniem
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Wracając zaś do początku tematu tj.
Intraneus pisze:Ja zabawie sie w advocatus diaboli ;)

Mysle, ze kazdego myslacego czlowieka, ktory swiadomie dokonuje pewnych wyborow, cos w buddyzmie denerwuje lub cos nie daje mu pelnego spokoju (taka nasza natura).

(...)

Co Was uwiera?
... to muszę przyznać że generalnie mi się ostatnio moje związki z większą ilością uczniami Lamy Ole i jego sanghą nie układają :mrgreen: i uwarło mnie ostatnio trochę skreślenie mnie z listy e-mail'ingowej mojego najbliższego ośrodka BZDDlKK umotywowane li tylko tym, że nie jestem uczniem Olego i nie należę do żadnego z jego ośrodków czy też z żadnym nie jestem związany. Wykłócać się z nimi o definicję należenia do ośrodka badź też bycia z nim związanym warto nie było ... może dlatego że mi się praktykować tam po pewnym czasie już nie chciało, daleko mam trochę i tylko mnie tamtejsze wykłady interesowały (o których się teraz trudniej mi będzie dowiadywać). Tłumaczenie im że Ole to przecież nie jedyny lama BZDDlKK i że ja póki co mniej lub bardziej niewierny ale obiecujący :lol: sympatyk buddyzmu okazjonalnie go w różnych wariantach praktykujący też niewiele dało. Słowem, wzięli mnie i internetowo rzecz biorąc wykopali za drzwi bez pytania mnie o to, więc jeśli ktoś z tutejszych bywalców skądśbądź mógłby/chciałby się przyczynić do internetowego mnie "zaadoptowania" przez któryś z ośrodków BZDDlKK to byłbym bardzo wdzięczny i prosił o odzew czy to na priwa czy to dostępnego tu mail'a, na który też chciałbym chociaż te międzynarodowe i ogólnopolskie dharma newsy ciągle dostawać. W ostateczności, pokuszę się jeszcze może o samodzielną próbę napisania petycji do ludzi z buddyzm.pl , bo fajnie by mi było mieć na BZDDlKK ciągle jakieś tam lepsze oko i więcej o tym co się dzieje wiedzieć ... :?

... na innych stronkach jakieś takie bardziej lightowe podejście do tego mają - prosta subskrybcja & no problems ... :roll:

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
sosnowiczanin
Posty: 412
Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Bon
Kontakt:

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: sosnowiczanin »

czy jesli ktoś narzeka na swoją ściezke dobrym jest zaproponowanie czegoś innego ?
czy byłaby to kolejna jazda egona gdyby zaproponować ci inną sangę ?
:twisted:
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Nie wiem czy byłaby to kolejna jazda egona, ale nie byłoby to niczym o czym sam nie pomyślałem. Jak zaznaczyłem jestem (od lat wielu) sympatykiem buddyzmu a nie buddystą (nie mam Schronienia) i to buddyzmu w niejednej jego odmianie. Sangha Olego jest mi najbliższa fizycznie/terytorialnie i utrzymywałem z nią swego czasu częstszy od dzisiejszego kontakt by mieć bliższy, nie intelektualny li tylko kontakt z buddyzmem jakim bądź. Jestem świadom swojego przekonania, że w każdej z sangh i ośrodku mógłbym znaleźć coś dla siebie.

Pozdrawiam

PS: Ewentualne klasyczne uwagi na temat pomieszania proszę zachować dla siebie.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: jw »

sosnowiczanin pisze:czy jesli ktoś narzeka na swoją ściezke dobrym jest zaproponowanie czegoś innego ?
Uważam, że bardzo dobrym :) Najlepiej praktykować w grupie, w ktorej szczerze chce się praktykować.

A przy okazji wyrażam ubolewanie nad tekstem, jaki usłyszał Szaman w ośrodku, który odwiedził. Nie wiem czy ten "pomocny buddysta" czyta to forum, jeśli tak, to cenna będzie dla niego wskazówka Olego, który co jakiś czas powtarza, żeby nie używać "proletariackiej mowy" (to taki eufemizm oznaczający wulgarne odzywki). Krótko mówiąc kiepski styl odnośnie formy, a odnośnie treści sprymitywizowanie relacji uczeń-nauczyciel. Przynajmniej tak to wynika z relacji Szamana.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

jw pisze:A przy okazji wyrażam ubolewanie nad tekstem, jaki usłyszał Szaman w ośrodku, który odwiedził. Nie wiem czy ten "pomocny buddysta" czyta to forum, jeśli tak, to cenna będzie dla niego wskazówka Olego, który co jakiś czas powtarza, żeby nie używać "proletariackiej mowy" (to taki eufemizm oznaczający wulgarne odzywki). Krótko mówiąc kiepski styl odnośnie formy, a odnośnie treści sprymitywizowanie relacji uczeń-nauczyciel. Przynajmniej tak to wynika z relacji Szamana.
Ja tam też z drugiej strony uważam że mogło się zdarzyć i to każdemu, zwłaszcza w sytuacji takiej no jakby też nie było i koleżeńskiej, nobody's perfect, a że pasowało to do tutejszego wątku (słów karmapemy) , tom się tu nie bez konsekwencji "poskarżył" ... ;)
Awatar użytkownika
sosnowiczanin
Posty: 412
Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Bon
Kontakt:

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: sosnowiczanin »

nom, zasada najmniejszego wysiłku wydaje się mieć spore zastosowanie w tym przypadku.

pewnie odpalenie gurujogi w tej intencji będzie rozsądneijsze niż tysiąc postów :twisted:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania do Was”