Co was w buddyzmie denerwuje?

Nasze pytania do Was

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
karmapema
Posty: 440
Rejestracja: ndz paź 22, 2006 09:35
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: karmapema »

Szaman pisze:
karmapema pisze:Fanatyzm i "wiedzenie najlepiej".
O! I... skoro jesteś buddystką to musisz być idealna, "tworzysz sobie złą karmę" :?
Co Wy na to?
Co ja na to? Mam coś z tego serialu ... odcinek demonologiczny :)

Jak już tu gdzieś pisałem, byłem na ostatnim wykładzie Olego w Katowicach i nie przyjąłem Schronienia.
Część mojej okolicznej sangi wiedziała, część nie, a jedna osoba się w ośrodku po Trzech Światłach luzacko dopytała, bo siedziała na wykładzie obok mnie i wiedziała, że miałem wątpliowści. No i jej mówię w gompie przy wszystkich, że nie, Schronienia nie przyjąłem. No i wtedy jeden z do tej pory o tym nie wiedzących, obok mnie siedzących, takimiż to mniej więcej słowami mnie uraczył :mrgreen:

Nie idź własną drogą bo się wypier******, wiem o czym mówię (...) w ten sposób rodzą się demony (...) po to jest lama który nam mówi jak iść (u którego Schronienia notabene nie przyjąłem i po to, żeby moim lamą nie był) żebyśmy robili wszytsko tak jak nam karze

Nieprawdaż że żenujące? Nawet nie miałem w całym swym osłupieniu sił by mu odpowiedzieć z mniej lub bardziej ironicznym uśmiechem coś więcej niż "rozumiem Cię" :? No że takie "psychozy" mnie w ośrodku Karma Kagyu kiedykolwiek spotkają to (naiwnie?) nie sądziłem ... :?

Pozdrawiam
Aż się przestraszyłam! Twój kolega potrzebuje... apteki!
Wiesz bym Ci opowiedziała nie jedną historię o moich byłym buddyście, który praktykował w zenie i Kagyu, ale aż się boję... bo jeszcze jakąś klątwę na mnie puści...
a był, tak był - do tego zdolny!
Szaman - na poważnie to - po prostu witki mi opadły.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Intraneus pisze:...na ile sluszna jest nasza slusznosc.
Na tyle, na ile jest zgodna z tym, co wyłożono w Czterech Szlachetnych Prawdach i Ośmiorakiej Ścieżce. A tam o "błogosławieństwach rowerów" i praktyce łączonej z odurzaniem się na pewno nic nie ma. Sprawdzałam wiele razy. Generalnie, dopóki nie jest się pewnym, że zna się odpowiedzi na wszystkie pytania,a jest się już pewnym, że chce się kroczyć tą właśnie ścieżką, to to właśnie powinny być podstawowe drogowskazy...Jeśli się mylę, to mnie popraw.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:Na tyle, na ile jest zgodna z tym, co wyłożono w Czterech Szlachetnych Prawdach i Ośmiorakiej Ścieżce.
Tutaj, jak kolwiek nie kwestionuje sie slow Sakjamuniego, wykladnia jest w roznych szkolach - rozna.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

booker pisze:Tutaj, jak kolwiek nie kwestionuje sie slow Sakjamuniego, wykladnia jest w roznych szkolach - rozna.
A w której ze szkół jest mowa o "błogosławieństwach rowerów" i odurzaniu się w ramach praktyki? Itp sprawach? - wydaje mi się, że co do pewnych kwestii nie ma zbyt dużych rozbieżności...

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

moi pisze:A w której ze szkół jest mowa o "błogosławieństwach rowerów"
No Siristru wie ;)
moi pisze:odurzaniu się w ramach praktyki?
W New Age ?
moi pisze:Itp sprawach?
itp = trudne słowo ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

booker pisze:W New Age ?
Jak ktoś chce być new age - to idzie do new age (np. Vikanie, itp.), a nie do buddystów...
To dosyć daleki rzut beretem, nie uważasz?
Proszę porównaj sobie:
http://www.amazonki.net/index.php?optio ... ic=174.240

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

To dosyć daleki rzut beretem, nie uważasz?
Wiesz, widze, ze ludzie mixuja co sie da, potem wychodzi na to, ze probuja szukac Boga poprzez system, ktory nakierowany jest na inne cele. Przychodza z typowym nastawieniem "wszystko Jedno" a buddyzm jest dla nich niczym wiecej ponad metodami medytacyjnymi. Zn. bierze sie buddyzm, wycina 99%, zostaja 1% tych metod, chapie sie je i chodu ;)

Pozdrawiam
/m
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:Jak ktoś chce być new age - to idzie do new age (np. Vikanie, itp.), a nie do buddystów...

Co to są Vikanie?
Wyznawcy świetej Viktorii?
Czy moze masz na mysli Wikkan?
I od kiedy Wicca to New Age?
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
siristru
ex Moderator
Posty: 1121
Rejestracja: wt lut 14, 2006 23:10
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: siristru »

booker pisze:No Siristru wie
Ano... :( z tego co wiem ma to miejsce w Tajlandii w nurcie Maha Nikaya (główny nurt monstyczny)... nie wiem czy czasem Huppa Sawan nie bawi sie w takie rzeczy ale muszę popytac bo internet doś lakonicznie mówi: "Kultopodobny ruch Huppa Sawan skoncentrowany na mistycyzmie"...

Biję sie w piersi i polecam: http://www.theravada.int.pl/sangha/problemy.htm (zwłaszcza fragment: "Budda z supermarketu). Żeby nie było - należę do tradycji cz. Buddhadasy Bhikkhu - Suan Mokkh i nie mamm z tymi thera wiele współnego... ale to boli :(

Co do "czy przystoi mnichom błogosławić rowery" to:
Samaññaphala Sutta (DN.2) pisze: "Podczas gdy niektórzy kapłani i mędrcy, żyjący z jadła ofiarowanego w wierze trwają w nieprawym żywocie, dopuszczając się poniżających sztuk jak:

czytanie znaków na dłoni [chiromancja];
czytanie znaków i omenów;
interpretacja znaków na niebie [spadające gwiazdy, komety];
interpretacja snów;
czytanie znaków na ciele [frenologia];
czytanie znaków z ubrań pogryzionych przez myszy;
czynienie ofiar ogniowi, ofiar z nabieranych chochlą ryżowych łusek, mąki ryżowej, ziaren ryżu, masła bawołu i oliwy;
czynienie ofiarnych recytacji;
czynienie krwawych ofiar;
czytanie przepowiedni z koniuszka palca;
geomancja;
kojenie demonów na cmentarzyskach;
zaklinanie duchów;
recytowanie ochronnych zaklęć na domy;
zaklinanie węży, wiedzę o truciznach, wiedzę o skorpionach, wiedzę o szczurach, wiedzę o ptakach, wiedzę o krukach;
przepowiadanie przyszłości oparte na wizjach;
oferowanie ochronnych zaklęć;
interpretowanie głosów ptaków i zwierząt --

on (prawy mnich) powstrzymuje się od nieprawego żywota, nie dopuszczając się poniżających sztuk jak te wymienione.

"Podczas gdy niektórzy kapłani i mędrcy, żyjący z jadła ofiarowanego w wierze, trwają w nieprawym żywocie, dopuszczając się poniżających sztuk jak: wskazywanie szczęśliwych i nie szczęśliwych drogich kamieni, odzienia, lasek, mieczy, włóczni, strzał, łuków i innych broni; kobiet, chłopców, dziewcząt, męskich niewolników, żeńskich niewolników; słoni, koni, bawołów, byków, krów, kóz, baranów, drobiu, przepiórek, gadów, długouchych gryzoni, żółwi i innych zwierząt -- on (prawy mnich) powstrzymuje się od prowadzenia nieprawego żywota, nie dopuszczając się poniżających sztuk takich jak te wymienione.

"Podczas gdy niektórzy kapłani i mędrcy, żyjący z jadła ofiarowanego w wierze, trwają w nieprawym żywocie, dopuszczając się poniżających sztuk takich jak przewidywanie:

władcy, który będzie maszerował naprzód;
władcy, który będzie maszerował naprzód i zawróci;
nasz władca zaatakuje a ich władca ucieknie;
ich władca zaatakuje a nasz władca ucieknie;
zatriumfuje nasz władca a zostanie pokonany ich władca;
zatriumfuje ich władca a zostanie pokonany nasz władca;
obaj zatriumfują, obaj przegrają --

on (prawy mnich) powstrzymuje się od trwania w nieprawym żywocie, nie dopuszczając się poniżających sztuk takich jak te wymienione.

"Podczas gdy niektórzy kapłani i mędrcy, żyjący z jadła ofiarowanego w wierze, trwają w nieprawym żywocie, dopuszcając się poniżających sztuk takich jak przewidywanie:

będzie zaćmienie Księżyca;
będzie zaćmienie Słońca;
będzue zaćmienie gwiazdy;
Słońce i Księżyc będą wędrować swymi normalnymi drogami;
Słońce i Księżyc zabłąkają się;
gwiazdy będą węrować swymi normalnymi drogami;
gwiazdy zbłąkają się;
spadnie deszcz meteorów;
zachmurzy się niebo;
ziemia zadrży;
uderzy piorun z jasnego nieba;
będzie wzejście, zajście, zaciemnienie, rozjaśnienie Słońca, Księżyca i gwiazd;
taki będzie wynik zaćmienia... wzejścia, zajścia, zaciemnienia, rozjaśnienia Słońca, Księżyca i gwiazd --

on (prawy mnich) powstrzymuje się od trwania w nieprawym żywocie, nie dopuszczając się poniżających sztuka jak te wymienione.

"Podczas gdy niektórzy kapłani i mędrcy, żyjący z jadła ofiarowanego w wierze, trwają w nieprawym żywocie, dopuszcając się poniżających sztuk takich jak przewidywanie:

spadnie obfity deszcz; będzie susza;
będzie obfitość; będzie głód;
bedzie odpoczynek i bezpieczeństwo; będzie niebezpieczeństwo;
bedzie zaraza; będzie wolność od zarazy;
lub zarabiając na obliczaniu, księgowaniu, kalkulacji, komponowaniu poezji lub nauczając hedonistycznych sztuk lub doktryn --

on (prawy mnich) powstrzymuje się od trwania w nieprawym żywocie, nie dopuszczając się poniżających sztuk jak te wymienione.

"Podczas gdy niektórzy kapłani i mędrcy, żyjący z jadła ofiarowanego w wierze, trwają w nieprawym żywocie,dopuszcając się poniżających sztuk takich jak:

wybierając dobrowróżbne daty zaślubin, zaręczyn, rozwodów;
zbierając długi lub czynienie inwestycji i pożyczek;
czyniąc atrakcyjnym lub nie atrakcyjnym; leczenie kobiet, które poddały się aborcji lub poroniły;
recytując zaklęcia by związać ludzki język, by sparaliżować jego szczękę, by utracił kontrolę nad rękami, lub sprowadzająć głuchość;
dając prorocze odpowiedzi na pytania skierowane do lustra, młodej dziewczyny lub ducha;
czcząc słońce, czcić Wielkiego Brahmę, pluć ogniem, plrzywoływać boginię szczęścia --

on (prawy mnich) powstrzymuje się od trwania w nieprawym żywocie, nie dopuszczając się poniżających sztuk jak te wymienione.

"Podczas gdy niektórzy kapłani i mędrcy, żyjący z jadła ofiarowanego w wierze, trwają w nieprawym żywocie, poniżających sztuk takich jak:

obiecując dary dla dev w zamian za przysługi; wypełniając te przysługi;
demonologia;
nauczanie zaklęć chroniacych domostwa;
wzbudzając męskość lub impotencję;
poświęcając miejsca budów;
oferując ceremonialne przemywania ust i ceremonialne kompiele;
poświęcając ceremonialne ognie;
przygotowując środki wymiotne, przeczyszczające, wkrztuśne, moczopędne, leczące ból głowy;
przygotowując oliwę do uszu, krople do oczu, oliwę do nosa, płyn do oczu i nie-lekarstwa; lecząc katarakty, praktykując chirurgię, praktykując jako pediatra, zalecać lekarstwa i terapie by uleczyć ich efekty uboczne --

on (prawy mnich) powstrzymuje się od trwania w nieprawym żywocie, nie dopuszczając się poniżających sztuk jak te wymienione. To także część jego cnoty.

"Oto jak mnich spełniający się w cnocie nie widzi niebezpieczeństwa dzięk powstrzymywaniu się poprzez cnotę. Tak jak namaszczony szlachetny król wojownik, który pokonał swych wrogów nie widzi niebezpieczeństwa z ich strony, w ten sam sposób mnich spełniając się w cnocie nie widzi niebezpieczeństwadzięki powstrzymywaniu sie poprzez cnotę. Obdarzony tym szlachetnym czynnikiem cnoty jest wewnętrznie wrażliwy na przyjemność bycia bez skazy. Oto w jaki sposób mnich spełnia się w cnocie.
W Tajlandii błogosławi sie domy - to rozumiem (chociaż nie słyszałem by Tathagata coś takiego robił), ale błogosławienie mercedesów czy innych pojazdów - przedmiotów to.. eh :(
братство и јединство!
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Intraneus pisze:Co to są Vikanie?
"Wśród Polaków identyfikujących się z Wicca dominują tzw. wikanie ..." - to cytat z Wikipedii ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Wicca)...jak zwał, tak zwał - chodzi o to samo
I od kiedy Wicca to New Age?
Od wtedy:
"Wchłoneła elementy New Age - zainteresowanie ekologią, medycyną naturalną, psychologią głębi, powrotem do praeuropejskich religii płodności, ale po drodze przejęła też elementy niższego New Age - wiarę w moc kryształów, w czakry, amulety i wróżby z różnych kultur." (cytat z:http://www.wicca.pl/index.html)...skoro sami wiccanie tak twierdzą, to chyba coś w tym musi być, czyż nie?

Dla mnie wicca ( http://www.wicca.pl/index.html) , czy vika (http://www.amazonki.net/index.php?optio ... ic=174.240) to jeden groch z kapustą...I z buddyzmem nie ma nic wspólnego ...chyba ,ze zabawę w czary mary...ale traktujmy to jako zabawę... i wtedy wszystko gra.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Dla mnie Wicca to Gerald Gardner, a to nie ma nic wspolnego z New Age i raczej tylko takich wikkan znam. Szczegolnie ze chronologicznie Wicca Gadnera jest nieco mlodsza niz New Age.

Na ile Wicca ma cos wspolnego z buddyzmem (tantrycznym) mozna poczytac w "Czarownice i Dakinie" Reynoldsa. Polecam.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Na ile Wicca ma cos wspolnego z buddyzmem (tantrycznym) mozna poczytac w "Czarownice i Dakinie" Reynoldsa. Polecam.

Wierzę. Ale w ten sposób można udowodnić wszystko. Kwestia zręcznej argumentacji. A chyba nie o to chodzi, prawda?

Gwoli wyjaśnienia: nie chodzi mi o ortodoksyjność. Ale o coś, co można by chyba nazwać uczciwością w ocenie świata i ludzi. Jeśli wicca - to czarownice, kulty pogańskie, itd. Jeśli tantra - to zupełnie coś innego.

A ze swej strony polecam "Kobiety mądrości" Tsulim Allione. Niby to samo, a jednak inaczej ;)
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:Gwoli wyjaśnienia: nie chodzi mi o ortodoksyjność. Ale o coś, co można by chyba nazwać uczciwością w ocenie świata i ludzi. Jeśli wicca - to czarownice, kulty pogańskie, itd. Jeśli tantra - to zupełnie coś innego.
Ja tak nie uwazam. Religie tworza ludzie. Religie tworza ludzkie umysly. Ludzki umysl jest zawsze taki sam, niezaleznie od kontekstu kulturowego, wiec oczywistym jest, ze zawsze beda jakies punkty wspolne. Systemy religijne to tylko mapy majace nas zaprowadzic tam gdzie chcemy isc, a ze praktycznie wszyscy mamy podobne cele (szczescie?), to zawsze bedzie jakies podobienstwo miedzy mapami. Mapy to tylko narzedzia.
moi pisze:A ze swej strony polecam "Kobiety mądrości" Tsulim Allione. Niby to samo, a jednak inaczej Wink
Czytalem. Fajne.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Intraneus pisze:Mapy to tylko narzedzia.
Mapa to jedno, a ukryty skarb (posługując się językiem baśni) to drugie :)
A co, jeśli zamiast skarbu ofiarują Ci stertę rupieci? Warto po coś takiego w ogóle ruszać się z domu?
Wg mnie (sybiektywna ocena, all time) wiccanizm to zbiór rekwizytów i pustych dekoracji. Rupieciarnia (sorry). Ptaszki śpiewające o świcie puszczane z magnetofonu...Ja chyba jednak w inną stronę... :roll:

Pozdrawiam.m
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

moi pisze:Ja chyba jednak w inną stronę...
Już myślałem moi, że zamierzasz zostać czarownicą ;)
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:
Intraneus pisze:Mapy to tylko narzedzia.
Mapa to jedno, a ukryty skarb (posługując się językiem baśni) to drugie :)
A co, jeśli zamiast skarbu ofiarują Ci stertę rupieci? Warto po coś takiego w ogóle ruszać się z domu?
Wg mnie (sybiektywna ocena, all time) wiccanizm to zbiór rekwizytów i pustych dekoracji. Rupieciarnia (sorry). Ptaszki śpiewające o świcie puszczane z magnetofonu...Ja chyba jednak w inną stronę... :roll:

Pozdrawiam.m
Nom. Mi Wicca tez specjalnie nie po drodze, ale dobrze ze jest wogole cos takiego. Zawsze to jakos tam uwrazliwia dzieciaki, na powazniejsze traktowanie matki natury.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Nezz pisze:Już myślałem moi, że zamierzasz zostać czarownicą Wink
A nie - to, że czarownice są wśród nas jest dla mnie tak samo pewne, jak istnienie małych brodatych ludzików, co to plączą kabelki od słuchawek w kieszeniach i podbierają drobne z konta...:P ;)
Intraneus pisze:Mi Wicca tez specjalnie nie po drodze, ale dobrze ze jest wogole cos takiego. Zawsze to jakos tam uwrazliwia dzieciaki, na powazniejsze traktowanie matki natury.
Mnie się jednak wydaje,że więcej tu mieszania w głowie, niż pożytku. A dzieciaki może uwrażliwić na piękno natury, tylko wewnętrzny odbiór, którego nie sposób nauczyć się poza rodzinnym domem: spacerki, dreptanie w liściach, łażenie boso po błocie, brodzenie po kolana po łące - tego nie zastąpisz żadnym pompatycznym świętem wiccańskim...

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

Intraneus pisze:, cos w buddyzmie denerwuje
Mnie to nic w buddyżmie nie denerwuje.

O co Wam chodzi? :twisted:
drikung
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

Buddyści?
drikung
Awatar użytkownika
karmapema
Posty: 440
Rejestracja: ndz paź 22, 2006 09:35
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: karmapema »

Też racja :wink: :lol:
tata
użytkownik zbanowany
Posty: 4
Rejestracja: pt lis 03, 2006 12:55

co nas w buddyzmie denerwuje

Nieprzeczytany post autor: tata »

najbardziej ignorancja.(nie martw się karmapema,że niektóre slowa w śmietniku.Takie prawo moderatora,dajesz gg ,to linia bez moderatorów)Ole mówil,że wszyscy mamy śmietnik w glowie, wg. niego,wadżrajana jest jak "szambo",pofermentuje,pośmierdzi,i osiądzie.To nawóz doswiadczeń tylko,na którym "lotos" zakwitnie.Nawet czytanie cytatów,choć pouczające,samą praktyką nie jest.Mówie o swojej ignorancji.(np.braku "samodyscypliny")
Awatar użytkownika
karmapema
Posty: 440
Rejestracja: ndz paź 22, 2006 09:35
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: karmapema »

Ja wiele rozumiem "tato", a nie tylko akceptuję :)
Hanna
Posty: 38
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 22:27
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Hanna »

Intraneus pisze: cos w buddyzmie denerwuje lub cos nie daje mu pelnego spokoju
mały kontakt z nauczycielem
tak mi przyszło do głowy, że za dużo słów, gadania, opisywania - kiedy to buddyzm powinnien wg mnie głównie uczyć przez cisze, pustkę, doświadczenie
"Nie musimy umrzeć, aby iść do raju, nie musimy być buddystami, aby spotkać innych buddystów. Musimy tylko przetrzeć oczy i zobaczyć, co tak naprawdę jest przed nami".
Awatar użytkownika
jerez
ex Moderator
Posty: 993
Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: jerez »

o tak - szczegolnie brak nauczyciela "na miejscu" tzn tu w Polsce (pisze o tradycji YB)
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

jerez pisze:o tak - szczegolnie brak nauczyciela "na miejscu" tzn tu w Polsce (pisze o tradycji YB
Dziwne mi to trochę... :? W Wildze odbywają się co roku cztery retrity co najmniej z doświadczonymi nauczycielami.
Tenzin Wangial był w tym roku dwa razy.No a pomiedzy retritami cały czas są do dyspozycji
doświadczeni i oddani Lamie, Dharmie i Sandze instruktorzy medytacji.
Wojtek Pluciński z Krakowa i Marek Górny z Katowic.
Tak?
No a przedewszystkim umysł praktykującego jest nieoddzielny od umysłu nauczyciela. 8)
Tak. :D
drikung
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Mam na mysli dynamiczny i czesty kontakt. Dopiero wtedy nauczyciel jest w stanie cie poznac i poradzi obdzierac cie z iluzji i innych "slusznych pogladow na wszystko".
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

Tak, to byłby ideał.
Ale jak podają żywoty swiętych,o pardon, Joginów, sami oni obdzierali się z iluzji.Na osobności lub we wiosce jak im tam Lama poradził.
Odległości i trudnosci w podróży w Tybecie były trochę większe niż dzisiaj a uczniowie zbierali dary i pobierali nauki raz na 25 lat , po czym po tym czasie , mogli już latać lub szybko się przemieszczać ,polecam.
Pozostaje nierożdzielność umysłu ucznia i nauczyciela jeśli jest zaufanie do nauk.
Wystarczy raz do roku przekaz z umysłu do umysłu. :wink:
drikung
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

drikung pisze:po czym po tym czasie , mogli już latać lub szybko się przemieszczać ,polecam.
A co? Lepiej ,niż Boeingiem 747, Migiem, czy Iłem? Jak to jest? -powiedz Driking, plis, plis , plis ;) :D
drikung pisze:Pozostaje nierożdzielność umysłu ucznia i nauczyciela jeśli jest zaufanie do nauk.
Wystarczy raz do roku przekaz z umysłu do umysłu. Wink
U nas na uczelni to się nazywa "pedagogika specjalna" :wink:

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

Na trzykrotną prośbę Dakini , czym prędzej spieszę z wyjaśnieniami.
No i oczywiście sorry,sorry,sorry że tak póżno !

Jasne że lepiej, bez tłoku, z rozległymi widokami, ekologicznie -to najistotniejsze.Nie powiększać dziury ozonowej.A polecam dlaczego-patrz poniżej:
Jako instrukcje teoretyczne polecam żywoty Mahasidhów, tudzież
w Tybecie Joginów.
Praktyka wprowadzjąca-trzeba "wyspindrać" się na jakiś szczyt, najlepiej przy w miarę korzystnej pogodzie, po czym oddać sie integracji z przestrzenią .Można zacząć od shine z oddechem.Jeżeli zintegrujemy sie z przestrzenią, wszystko będzie możliwe.Na przykład-skok ze szczytu, na początek zalecam jednak lotnię wraz z instruktorem.
Mój najbardziej brzemienny w skutkach lot miał miejsce gdy w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych wyjechałem do pracy do Austrii.
Otóż zleciałem z rusztowania, mało nie zginąłem, tak ostro poleciałem. :?
Było to tak traumatyczne doświadczenie iż zacząłem praktykować buddyzm. :)
No, ale nie "po-LECAM" innym takich prób.
Trzeba mieć dobrą karmę aby przeżyć taki lot. 8)
Oto moja pedagogika specjalna dla chętnych! :wink:
drikung
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

drikung pisze:Tak, to byłby ideał.
Ale jak podają żywoty swiętych,o pardon, Joginów, sami oni obdzierali się z iluzji.Na osobności lub we wiosce jak im tam Lama poradził.
Odległości i trudnosci w podróży w Tybecie były trochę większe niż dzisiaj a uczniowie zbierali dary i pobierali nauki raz na 25 lat , po czym po tym czasie , mogli już latać lub szybko się przemieszczać ,polecam.
Pozostaje nierożdzielność umysłu ucznia i nauczyciela jeśli jest zaufanie do nauk.
Wystarczy raz do roku przekaz z umysłu do umysłu. :wink:
Ja tam wole dostac sandalem po pysku ;)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

drikung pisze:Praktyka wprowadzjąca-trzeba "wyspindrać" się na jakiś szczyt, najlepiej przy w miarę korzystnej pogodzie, po czym oddać sie integracji z przestrzenią .Można zacząć od shine z oddechem.Jeżeli zintegrujemy sie z przestrzenią, wszystko będzie możliwe.Na przykład-skok ze szczytu
Dziś właśnie mi się to przyśniło: sytuacja w której trzeba się szybko śpieszyć, by pomóc zaginionemu dziecku i mur wysoki na dziesięć pięter. Jedyna droga z niego - w dół bez liny i in. zabezpieczeń. Trzeba sie spieszyć, więc nie ma czasu na myślenie:przeżyję/nie przeżyję: zmykam oczy (bo strach jednak jest, ale bez zawrotów głowy i nie paraliżuje mnie) - czuję, ze jeżeli będę chciała, to polecę, a nie spadnę. No i lecę. Najpierw w poziomie, żeby poczuć,jak to jest, potem myśl o dziecku i pikowanie w dół. Szkoda tylko,że miałam zamknięte oczy.Otwieram je na moment przed zetknięciem z ziemią i czuję,ze upadnę "miękko", nie robiąc sobie żadnej krzywdy.I tak się dzieje.
drikung pisze:Otóż zleciałem z rusztowania, mało nie zginąłem, tak ostro poleciałem. Confused
Ja tez kiedyś przeżyłam upadek, może nie z takiej wysokości, ale za to pod wpływem czyjejś agresji (nie wiadomo,co gorsze) i wtedy,podczas spadania, poczułam jakąś "miękkość", przeświadczenie,że nie należy nic robić, tylko poddać się temu spadaniu i wtedy nic złego mi się nie stanie. I tak właśnie było.Wstałam, otrzepałam się i poszłam dalej. A mogłam mieć połamane ręce i nogi.
Podobne uczucie było w tym śnie. Aczkolwiek nie chciałabym go "trenować" jakoś specjalnie w "realu". Latanie zostawmy ptakom, a ludziom, to co ludzkie :)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

Intraneus pisze: Ja tam wole dostac sandalem po pysku Wink
No nie, wydałem w tym roku trochę kasy na dentystę.
To jednak ja wolałbym walić, tym sandałem znaczy się, niekoniecznie po pysku. :wink:
drikung
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

moi pisze:Podobne uczucie było w tym śnie. Aczkolwiek nie chciałabym go "trenować" jakoś specjalnie w "realu". Latanie zostawmy ptakom, a ludziom, to co ludzkie Smile
Może powinnaś spróbować jogi snu Moi? :roll:
drikung
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Może powinnaś spróbować jogi snu Moi? Rolling Eyes
http://www.seremet.org/dzogczen02.html

Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale swojego czasu Taps, zainspirował mnie tym oto linkiem i teraz powoli sie przez to przedzieram. Aczkolwiek uważam,ze należy zachować ostrożność, jeśli chodzi o eksperymenty na własną rękę, bo można więcej sobie szkody tym narobić, niż pożytku. Przewodnictwo kogoś bardziej doświadczonego w tym temacie byłoby tu chyba jak najbardziej wskazane :)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

[quote="moi"]Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale swojego czasu Taps, zainspirował mnie tym oto linkiem i teraz powoli sie przez to przedzieram. Aczkolwiek uważam,ze należy zachować ostrożność, jeśli chodzi o eksperymenty na własną rękę, bo można więcej sobie szkody tym narobić, niż pożytku. Przewodnictwo kogoś bardziej doświadczonego w tym temacie byłoby tu chyba jak najbardziej wskazane Smile

Zdecydowanie zawsze polecam taką postawę, co chyba dalo się już zauwazyć na tym forum.
Retrity prowadzone przez Tenzina Wangyala Rinpocze na temat Jogi Snu i śnienia odbyły się w Polsce w ubiegłym i tym roku.Następne pewnie za 5 czy 6 lat.
Ale upoważnionymi przez Niego do udzielania wyjasnień i pomocy w praktyce są instruktorzy medytacji Wojtek Pluciński i Marek Górny.W ośrodkach Yungdrung Bon są też umdze którzy prowadzą praktyki i też mogą pomóc, wskazać kierunki od czego najlepiej zacząć i nauczyć praktyk wspomagających, tych które opisane są w Jodze snu i snienia T.W.Rinpocze.Można ją kupić w Garudzie lub w wybranych księgarniach.
Joga snu i śnienia jest bardzo zaawansowaną praktyką, jedną z tych której realizacja jest wprowadzeniem do stanu dzogczen, wiec należy podejść do niej, jeżeli już decydujemy się jej użyć do treningu naszego umysłu, poważnie.Przy pierwszej okazji spotkać sie z T.W.R i otrzymać przekaz do niej.

Muszę kończyć :) Obowiązki. :?
A na koniec tego postu: to jest dobry pomysł aby do medytacji wykorzystać również sen, czyli stan który zwykle nosi nas gdzie chce, warto zadbać aby było na odwrót. 8)


Pozdrawiam
drikung
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ja tam wole dostac sandalem po pysku Wink
Zawsze sam możesz sobie wlać :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

booker pisze:Cytat:
Ja tam wole dostac sandalem po pysku Wink

Zawsze sam możesz sobie wlać Smile
Eeee, sądzę ,ze to nie to samo ;)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
drikung
Posty: 80
Rejestracja: sob paź 07, 2006 20:04
Lokalizacja: Małopolska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: drikung »

Zawsze sam możesz sobie wlać
Jasne, najlepiej publicznie.W pracy np. :roll:
drikung
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:
booker pisze:Cytat:
Ja tam wole dostac sandalem po pysku Wink

Zawsze sam możesz sobie wlać Smile
Eeee, sądzę ,ze to nie to samo ;)

Pozdrawiam.m.
napewno nie to samo. od razu bym wpadl w jakies pozytywne stany w rodzaju "dobrze zrobilem, ze sobie wlalem, bo teraz to ja taki oswiecony dzieki tamu bede" :D
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Wiesz, ale Tobie się chyba wydaje, że wystarczy wlać sandałem i po sprawie.

Ale ważne jest jaki to jaki to sandał, marka - wykonanie i z czego podeszwa, ważne też pod jakim kontem uderzenie, jaka prędkość nadana, jaka potencjalna, jaka w spoczynku. To nie jest takie, rozumiesz proste walenie, bardziej przypomina raczej krzywe walnięcie.

Jestem przekonany, że używając dzisiejszych technik elektronicznych jakby wrzucić do kompów opowieści nauczania Tilo dla Naropy to by wyszło jak trzeba machnąć studenta oraz precyzyjnie, czym. Środki na ten cel uzyskamy w akcji charytatywnej "Kapeć dla Intrusia".

No to do dzieła 8)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

zapomniales najwaznieszego

nr konta 2323 2323 666 666 9393 3636 :twisted:
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Intraneus pisze:Mysle, ze kazdego myslacego czlowieka, ktory swiadomie dokonuje pewnych wyborow, cos w buddyzmie denerwuje lub cos nie daje mu pelnego spokoju (taka nasza natura).
Jeśli coś mnie denerwuje w Buddyzmie to patrzę na to i staram się nie osądzać, a jeśli nie to też patrzę na siebie.
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

drikung pisze:Mnie to nic w buddyżmie nie denerwuje.
A mnie w buddyzmie denerwuje nic :wink: :lol:
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Mnie w buddyzmie denerwuje moje postrzeganie buddyzmu. Reszta mnie nie denerwuje.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania do Was”