Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Moderator: forum e-budda team
- ethan
- Senior User
- Posty: 842
- Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Czysta Kraina
Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Pozwolilem sobie zalozyc tutaj nowy watek, mysle ze warty uwagi z racji tego ze zapewne ogromna wiekszosc z nas przez rodzicow wychowana byla w tradycji katolicko-chrzescijanskiej, slyszalem juz nieraz od przyjaciol i znajomych rozne ich perypetie zwiazane wlasnie z tym jaka byla reakcja ich rodzicow i najblizszego otoczenia, kiedy zaczynali sie interesowac buddyzmem i medytowac. A wiec:
Jak zareagowali moi rodzice i otoczenie gdy zauwazyli sie ze interesuje sie buddyzmem i medytuje?
Moja mama jest wierzaca srednio praktykujaca a tata wierzacy raczej niepraktykujacy, na poczatku wiadomo, kiedy zauwazyli na moim biurku buddyjskie ksiazki lub przyuwazali mnie siedzacego na podlodze w ciszy, do tego jeszcze zostalem wegetarianinem to na poczatku troche sie obawaili czy nie trafilem do jakiejs sekty czy cos. Zwlaszcza ze wlasciwie na poczatku mozna powiedziec ewoluowalem z Hare Kryszna i takie tytuly rowniez w moim pokoju sie pojawialy. Jednak z czasem kiedy zauwazyli ze tak naprawde na zewnatrz sie nic nie zmienia i jestem wlasciwie taki sam jaki bylem to raczej przestali sie przejmowac chociaz czasem jeszcze w jakiejs rozmowie wyrazaja swoje umiarkowane rozczarowanie (ciekawa rzecz, moja mama kiedy bylem maly zawsze chciala zebym zostal ksiedzem haha). U mnie wiec to przeszlo jakos bez wiekszych zgrzytow, wiadomo jakies rozmowy i male dociekania byly ale moi rodzice tak naprawde zawsze byli w miare tolerancyjni.
Paczka przjaciol i znajomych to raczej na luzaku, widzac ksiazki u mnnie cos tam czasem sie pytali ale wybic z glowy czy cos to absolutnie, moze dlatego ze wychowalem sie w srodowisku ze tak powiem wolnosciowym, punk's not dead, anarchia i te sprawy.
Jak zareagowali moi rodzice i otoczenie gdy zauwazyli sie ze interesuje sie buddyzmem i medytuje?
Moja mama jest wierzaca srednio praktykujaca a tata wierzacy raczej niepraktykujacy, na poczatku wiadomo, kiedy zauwazyli na moim biurku buddyjskie ksiazki lub przyuwazali mnie siedzacego na podlodze w ciszy, do tego jeszcze zostalem wegetarianinem to na poczatku troche sie obawaili czy nie trafilem do jakiejs sekty czy cos. Zwlaszcza ze wlasciwie na poczatku mozna powiedziec ewoluowalem z Hare Kryszna i takie tytuly rowniez w moim pokoju sie pojawialy. Jednak z czasem kiedy zauwazyli ze tak naprawde na zewnatrz sie nic nie zmienia i jestem wlasciwie taki sam jaki bylem to raczej przestali sie przejmowac chociaz czasem jeszcze w jakiejs rozmowie wyrazaja swoje umiarkowane rozczarowanie (ciekawa rzecz, moja mama kiedy bylem maly zawsze chciala zebym zostal ksiedzem haha). U mnie wiec to przeszlo jakos bez wiekszych zgrzytow, wiadomo jakies rozmowy i male dociekania byly ale moi rodzice tak naprawde zawsze byli w miare tolerancyjni.
Paczka przjaciol i znajomych to raczej na luzaku, widzac ksiazki u mnnie cos tam czasem sie pytali ale wybic z glowy czy cos to absolutnie, moze dlatego ze wychowalem sie w srodowisku ze tak powiem wolnosciowym, punk's not dead, anarchia i te sprawy.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
- Aditya
- Posty: 1115
- Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
- Płeć: kobieta
- Tradycja: buddyzm
- Lokalizacja: Wonderland
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
W moim otoczeniu reakcja była pozytywna. Jedynie babcia nie mogła zrozumieć dlaczego odeszłam od kościoła i wiem, że było jej ciężko to zaakceptować. Reszta otoczenia wykazała się pełną tolerancją, zrozumieniem i akceptacją. Może dlatego, że buddyści byli w moim otoczeniu, więc moje poszukiwania nie wydawały się dziwne dla nikogo. Mam szczęście do otwartych i dobrych ludzi wokół mnie A generalnie spotykam się z zainteresowaniem - znajomi są ciekawi jak się praktykuje buddyzm, jak to wygląda i bardzo często wypytują mnie o różne rzeczy. Nigdy nie spotkałam się z wrogością i niechęcią. A raczej z otwartością i ciekawością. A rodzina mnie wspiera i sama ma buddyjskie naleciałości, więc z tej strony żadnego problemu nigdy nie było.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
- Ras
- Posty: 377
- Rejestracja: śr cze 27, 2012 17:24
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogchen
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Rodzice? Hmmm... Cały czas podejrzliwie, nawet jak przyszły mi ostatnio kadzidełka od Astiego, to mama podejrzliwie się pyta skąd, wytłumaczyłem i powiedziała mi, że to nie jest ok. Że coś tutaj nie gra. Poprostu ludzie nie rozumieja, że ktoś może się z kimś bezinteresownie dzielić. Tata raczej neutralnie podszedł do sprawy, zresztą już neutralnie podchodził do tego, że przestałem wierzyć w Boga parę lat temu. Babcia jeszcze o niczym nie wie Rodzice są katolikami jak to oni mówią "niepraktykującymi". Ostatnio w sumie mieli do mojego 'ołtarztyku' obiekcje - że nie będę się uczył, tylko będę medytował itpitd.
Znajomi bardzo wporządku, jak to znajomi. Obracam się w dość alternatywnych kręgach mojego miasta, każdy ma inną ideologię, mistycy, katolicy, chrześcijanie, ateiści. Czasem zażartują jak ostatnio : kupuję papierosy, pytam się ich jakie kupić - dla żartów krzyczą "Buddy mentole!". Ale wiem, że to nie jest z nienawiści, czy jakiegokolwiek negatywnego stosunku do mnie, ale dla 'beki'.
Znajomi bardzo wporządku, jak to znajomi. Obracam się w dość alternatywnych kręgach mojego miasta, każdy ma inną ideologię, mistycy, katolicy, chrześcijanie, ateiści. Czasem zażartują jak ostatnio : kupuję papierosy, pytam się ich jakie kupić - dla żartów krzyczą "Buddy mentole!". Ale wiem, że to nie jest z nienawiści, czy jakiegokolwiek negatywnego stosunku do mnie, ale dla 'beki'.
emaho!
- shingnya
- użytkownik zbanowany
- Posty: 248
- Rejestracja: pn sty 28, 2013 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: offline
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Reakcja była normalna i w pełni zrozumiała.
Ciekawość i zarazem obawa, że wpadnę w jakąś sektę.
Potem akceptacja - zwłaszcza jak zobaczyli, że nigdzie się nie zapisałem i nie daję się kroić na kasę a do jedzenia nie wrzucają mi środków uzależniających.
Przekonałem więc ich tym samym, że moje zainteresowania tematem są autentyczne a nie implementowane z zewnątrz pod wpływem zagubienia i ucieczki od życia.
Ciekawość i zarazem obawa, że wpadnę w jakąś sektę.
Potem akceptacja - zwłaszcza jak zobaczyli, że nigdzie się nie zapisałem i nie daję się kroić na kasę a do jedzenia nie wrzucają mi środków uzależniających.
Przekonałem więc ich tym samym, że moje zainteresowania tematem są autentyczne a nie implementowane z zewnątrz pod wpływem zagubienia i ucieczki od życia.
- shibakusa
- Posty: 25
- Rejestracja: śr maja 15, 2013 09:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Zen
- Lokalizacja: Ząbki, koło Warszawy
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Nie było większego zdziwienia. Rodzice i znajomi od dawna akceptowali fakt, że głęboko interesuję się filozofią w celu odpowiedzi na fundamentalne pytania. Buddyzm jest tego skutkiem
Across!
- NorDzinSelDrun
- Posty: 25
- Rejestracja: czw wrz 03, 2015 16:37
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Yungdrung Bön
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
U mnie też, bez większych emocji jeśli chodzi o Rodziców. Można powiedzieć że cieszą się na swój sposób
Jeśli chodzi o otoczenie to budzi ciekawość połączoną z jakimś takim brakiem przekonania. Ludzie, słysząc buddyzm, uważają to za modę lub za coś mało poważnego (prawdopodobnie dlatego że nie znają tematu). Jeśli słyszą że mam w domu duży ołtarz i potrafię przygotowywać się do praktyk cały poprzedni dzień, to wtedy już pojawia się lekki szok i poważnie pytają skąd to znam i czemu to robię. W ogóle pytanie "czemu" powtarza się naokrągło, ludzi to fascynuje ale nie mają pojęcia dlaczego siedzę nieruchomo na poduszce przez kilka godzin.
Jeśli chodzi o otoczenie to budzi ciekawość połączoną z jakimś takim brakiem przekonania. Ludzie, słysząc buddyzm, uważają to za modę lub za coś mało poważnego (prawdopodobnie dlatego że nie znają tematu). Jeśli słyszą że mam w domu duży ołtarz i potrafię przygotowywać się do praktyk cały poprzedni dzień, to wtedy już pojawia się lekki szok i poważnie pytają skąd to znam i czemu to robię. W ogóle pytanie "czemu" powtarza się naokrągło, ludzi to fascynuje ale nie mają pojęcia dlaczego siedzę nieruchomo na poduszce przez kilka godzin.
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
A u mnie np. rodzice wiedzą tylko tyle że dużo mówię o Buddzie i nieraz cytuje jego słowa nie mają pojęcia że gdy jeżdżę do kolegi rowerem to spędzam kilka godzin na ''siedzeniu pod drzewem i obserwowaniu w ciszy i skupieniu świata''
~Celem nie jest bycie lepszym od kogoś innego, lecz bycie lepszym od tego, kim samemu było się wcześniej.~
-
- Posty: 34
- Rejestracja: ndz sty 10, 2016 19:23
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravada / Zen
- Lokalizacja: Starogard Gdański
- Kontakt:
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
U mnie rodzina jest bardzo powiązana z religią chrześcijańską i nie była zadowolona z mojej decyzji. Rodzice i znajomi mają mnie za świra ale to i tak niewielka cena za bycie wyznawcą prawdy (Buddyzmu) Na szczęście moja kobieta przyzwyczaiła się do medytacji.
Oby wszystkie istoty były szczęśliwe i wolne od cierpienia.
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Rodzina potraktowała to jako kolejne dziwactwo po wegetarianizmie, ale zaakceptowała to w końcu ostrzegając jednocześnie przed zagrożeniami jakie niosą sekty.
Do wegetarianizmu się trochę przekonali i zaczęli jeść zdrowiej ale zostali niestety przy swojej wierze katolickiej co czasami wywoływało problemy.
Do wegetarianizmu się trochę przekonali i zaczęli jeść zdrowiej ale zostali niestety przy swojej wierze katolickiej co czasami wywoływało problemy.
- karuna
- Posty: 1226
- Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Ziemia teraz
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Powiem tak - moi rodzice tolerują bardziej niż popierają to co robię.
Kiedyś powiedziałem ojcu, że w ZEN chodzi o zatrzymanie umysłu i powiedział że to niegłupie (czy też że mądre powiedział).
Może to mało wyszukany opis, książek ode mnie pożyczyć nie chcieli i słuchać nie słuchają o medytacji (ot moja fantazja to jakaś niepotrzebna).
Np matka zobaczyła Zwierciadło Uważności na biurku i ją zaciekawiło, pewnie myślała że to o uważności ogólnie a tu cykl czterech bardo.
I odłożyła książkę...
To może odzwierciedlać podejście rodziców.
Kiedyś powiedziałem ojcu, że w ZEN chodzi o zatrzymanie umysłu i powiedział że to niegłupie (czy też że mądre powiedział).
Może to mało wyszukany opis, książek ode mnie pożyczyć nie chcieli i słuchać nie słuchają o medytacji (ot moja fantazja to jakaś niepotrzebna).
Np matka zobaczyła Zwierciadło Uważności na biurku i ją zaciekawiło, pewnie myślała że to o uważności ogólnie a tu cykl czterech bardo.
I odłożyła książkę...
To może odzwierciedlać podejście rodziców.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
tylko liście do zamiatania
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Dla większości to była naturalna, pozytywna konsekwencja moich poszukiwań, rozwoju.
- nataliablanka
- Posty: 404
- Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Bon
Re: Jak na buddyzm zareagowali Twoi rodzice i otoczenie?
Dopóki nie modlę się do demonów i nie wstępuję do komunistów, większość filozofii przejdzie u mnie w domu.
Na satanizm i okultyzm mam jednoznacznego bana, pewne granice w katolickim domu być muszą. Buddyzm z demonami nie tańcuje, niezależnie od tego, co mówi pan Cejrowski, więc ok.
Znajomi raczej przychylnie, chociaż nie afiszuję się mocno przed tymi najbardziej konserwatywnymi.
Na satanizm i okultyzm mam jednoznacznego bana, pewne granice w katolickim domu być muszą. Buddyzm z demonami nie tańcuje, niezależnie od tego, co mówi pan Cejrowski, więc ok.
Znajomi raczej przychylnie, chociaż nie afiszuję się mocno przed tymi najbardziej konserwatywnymi.