Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Witam

Od jakiegoś czasu chodzi za mną ten temat. Zauważyłem, że w tekstach buddyjskich pojęcie Piękna jest pomijane, marginalne, niemalże nieistotne. Sam Budda rzadko kiedy wypowiada się w ogóle w kategoriach pozytywnych, humorystycznych, radosnych. Trudno zaprzeczyć, że dominują takie klisze, które porównują świat do kołowrotu cierpienia, a ciało do ropiejącej kupy gnoju. Oczywiście kultura narosła w okół Buddyzmu stworzyła całe mnóstwo dzieł sztuki, takich jak Tankhi, sypanie mandali, barwne stupy, flagi, zdobione przedmioty rytualne i tak dalej. Jednak w tekstach stricte źródłowych, w filozofii, w ideologii niewiele jest pozytywnych aspektów, wynika to chyba z "głównego wątku", z meritum buddyzmu jakim jest cierpienie. W ogóle samo "piękno" jest chyba w pewien sposób włączone jako element wynikający z niewiedzy, z cierpienia. Jako zbędne formacje mentalne, zbędna karma, ułuda, iluzja, krótkotrwała radość dla 6 zmysłów. Zatem dwa pytania: Co według buddyzmu jest piękne? Czy obecność cierpienia neguje istnienie piękna na świecie?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Damian907
Posty: 809
Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ta sama co na początku.
Lokalizacja: Kielce

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Damian907 »

Witam,

Nie jestem autorytetem aby wypowiadać się za cały Buddyzm (już nie mówiąc o filozofii buddyjskiej ;) ), ale osobiście zawsze uważałem "piękno" za coś do bólu relatywnego, zależnego od danej kultury, danych czasów oraz danej osoby. To co dla jednego (lub jednej) jest przyjemne (czyli pociągające, a więc w jakimś stopniu piękne) dla kogoś innego jest katastrofą, mam tu na myśli oczywiście gusta (o których jak wiadomo się nie dyskutuje).

Jest takie mądre staropolskie porzekadło "Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba".
Lo'tsa'wa pisze:(...)Jednak w tekstach stricte źródłowych, w filozofii, w ideologii niewiele jest pozytywnych aspektów, wynika to chyba z "głównego wątku",
z meritum buddyzmu jakim jest cierpienie.
Masz na myśli oczywiście przerwanie cierpienia (precyzyjniej dukkha)?

Pozdrawiam,
Damian
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Lotsawa
z reguły "piękno" niesie za sobą pragnienie/przywiązanie, a jak wiesz pragnienia są przyczyną cierpienia. Moim zdaniem dukkha znaczy również iż w niczym nie ma schronienia, iż nie można się niczym się cieszyć, bo to wszystko jest nie trwające, rozpadające się nie nasze.
Moim zdaniem buddyzm nie naucza o szczęściu, a o końcu cierpienia.
Lo'tsa'wa pisze: Zatem dwa pytania: Co według buddyzmu jest piękne? Czy obecność cierpienia neguje istnienie piękna na świecie?
Nic nie jest piękne, cały świat powstaje w nas, (zobacz loka sutta). Buddha pytany co jest światem odpowiada, że to co nazywane jest światem to jedynie widzenie, słyszenie...

pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: chaon »

ikar pisze:Moim zdaniem dukkha znaczy również iż w niczym nie ma schronienia, iż nie można się niczym się cieszyć, bo to wszystko jest nie trwające, rozpadające się nie nasze.
I właśnie takie tłumaczenie nigdy do mnie nie trafiało. Jak mam zamiar zjeść dobry posiłek to wiem, że jego smak nie będzie trwał wiecznie ale to nie powoduje żadnego cierpienia i jest dla mnie całkowicie dopuszczalne, że przyjemność będzie chwilowa. Podobnie gdy idę do teatru na sztukę albo jadę na wycieczkę, to też świadomość że będą to wydarzenia i doznania, które się skończą nie powodują u mnie żadnego dyskomfortu.

Mi też brakuje w buddyzmie odniesienia do piękna, po części ze względu na to, że podwaliną naszej cywilizacji jest myśl grecka, w której dobro, prawda i piękno były trzema nadrzędnymi wartościami, po części zaś z tego powodu że doznanie piękna kieruje ludzi ku dobru. Ludzie starają się lepiej zachowywać gdy przebywają w pięknych miejscach, ujrzenie pięknej kobiety sprawia, że mężczyzna chce być lepszym człowiekiem itd.

Offtopowo wspomnę iż oprócz odniesienia do piękna brakuje mi w buddyzmie odniesienia do sprawiedliwości.
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

Co byście chcieli od Buddy usłyszeć o pięknie?
chaon pisze: I właśnie takie tłumaczenie nigdy do mnie nie trafiało. Jak mam zamiar zjeść dobry posiłek to wiem, że jego smak nie będzie trwał wiecznie ale to nie powoduje żadnego cierpienia i jest dla mnie całkowicie dopuszczalne, że przyjemność będzie chwilowa. Podobnie gdy idę do teatru na sztukę albo jadę na wycieczkę, to też świadomość że będą to wydarzenia i doznania, które się skończą nie powodują u mnie żadnego dyskomfortu.
Dobrze, ale co byś w takim razie chciał od Buddy usłyszeć o pięknie? Jesz, bo bez jedzenia umrzesz, a po co Ci wycieczki czy wypady do teatrów? Budda uczy, że to wszystko to część samsary a celem ścieżki, którą pokazał Budda jest właśnie koniec tej samsary. Jakby się Przebudzony miał skupiać na opowiadaniu o pięknie to według mnie, żeby to się trzymało kupy musiałby je deprecjonować jako kolejne obiekt przywiązania

ujrzenie pięknej kobiety sprawia, że mężczyzna chce być lepszym człowiekiem
No, no. Aż do czasu gdy piękna kobieta zdradza Cię z Twoim najlepszym przyjacielem, rani Cię w jakis inny sposób, nie odwzajemnia Twojego uczucia, albo prędzej czy później umiera, a wtedy kupujesz butelkę wódki, upijasz się i kończysz strzelając do ludzi z broni maszynowej w ruchliwym centrum handlowym. ;) (ot taki optymistyczny przykład)
Offtopowo wspomnę iż oprócz odniesienia do piękna brakuje mi w buddyzmie odniesienia do sprawiedliwości.
[/quote]
Karmy nie nazwałbyś sprawiedliwą? To co my nazywamy sprawiedliwością według mnie wymaga jakiegoś sędziego (czy to tego ludzkiego, czy jakiegoś nadnaturalnego), albo chociaż jakiegoś obserwatora. Karma dla mnie zapewnia równowagę, którą to moje ,,ja" ocenia jako sprawiedliwe, ale to po prostu naturalne prawo które jest tak samo sprawiedliwe jak grawitacja, ewolucja, czy zasady dynamiki Newtona


pozdrawiam,
Ryu
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: chaon »

@Ryu
Cel chodzenia do teatru jest taki sam, jak czytania książek albo oglądania filmów. Prócz tego, że po prostu miło spędza się czas, poszerzają horyzonty, rozwijają słownictwo i czasami pobudzają intelektualnie.
Co chciałbym usłyszeć od Buddy pięknie? Chciałbym usłyszeć o w związku etyki z estetyką, w filozofii europejskiej jest to często poruszane, a i w buddyjskiej jest powiązane, ponieważ moralne postępowanie skutkuje odrodzeniem w pięknej formie, a poszczególne cechy fizyczne Buddy mają swoje źródło w jakiejś moralnej postawie.
Co do pięknej kobiety - przecież tu nie jest potrzebny żaden związek z tą kobietą, samo piękno powoduje zachwyt, a ten z kolei rodzi pragnienie dorośnięcia do poziomu tego piękna tak, żeby go sobą nie kalać albo żeby je chronić.
Karma to siła, nie element ludzkiej postawy. Chodzi mi o to, że nigdzie w buddyjskich pismach nie spotkałem się z przedstawieniem sprawiedliwości jako cnoty.
Awatar użytkownika
Damian907
Posty: 809
Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ta sama co na początku.
Lokalizacja: Kielce

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Damian907 »

Witam
chaon pisze:(...)Mi też brakuje w buddyzmie odniesienia do piękna, po części ze względu na to, że podwaliną naszej cywilizacji jest myśl grecka, w której dobro, prawda i piękno były trzema nadrzędnymi wartościami,(...)
A mi tego zupełnie nie brakuje :cwaniak:
1. Dla mnie dobro to (na przykład) przynoszenie innym szczęścia oraz przyczyn szczęścia, a odcinanie przyczyn cierpienia, co dla mnie jest samą esencją drogi bodhisattwy.
2. Prawda to nic innego jak to "jakimi rzeczą są", zdanie prawdziwe to zdanie które ma odzwierciedlenie w rzeczywistości (przynajmniej jeśli jesteśmy zwolennikami klasycznej teorii prawdy), dla mnie każde doświadczenie życiowe jest dowodem na to że nauki buddyjskie są prawdziwe, czyli opisujące rzeczywistość.
3. O pięknie już się wypowiadałem.

Jeśli ktoś nawet nie zgodzi się ze mną, to musi przyznać iż trudno jednoznacznie zdefiniować czym jest dobro i piękno (ktoś chce spróbować? ;) ), a istotą każdej ścieżki duchowej jest to iż opiera się ona na wartościach ponadczasowych, niezależnych od kultury i subiektywnych ocen praz opinii.
chaon pisze:Mi też brakuje w buddyzmie odniesienia do piękna, (...) po części zaś z tego powodu że doznanie piękna kieruje ludzi ku dobru. Ludzie starają się lepiej zachowywać gdy przebywają w pięknych miejscach, ujrzenie pięknej kobiety sprawia, że mężczyzna chce być lepszym człowiekiem itd.
Równie dobrze ujrzenie pięknej kobiety może sprawić że ktoś zapragnie ją "mieć", a jeśli okaże się to niemożliwe (np. Ona odmówi) to ta osoba będzie cierpieć, lub jeśli jest mniej delikatna, może nawet zmusić taką kobietę przemocą do pożądanych (przez zalotnika) zachowań.

Tak samo jeśli chodzi o piękne przedmioty, ludzie mogą cierpieć z powodu ich nieposiadania, lub dopuszczać się okrutnych i niegodziwych zachowań aby je zdobyć.
chaon pisze:Offtopowo wspomnę iż oprócz odniesienia do piękna brakuje mi w buddyzmie odniesienia do sprawiedliwości.
A co to dla Ciebie jest ta "sprawiedliwość"?

Pozdrawiam,
Damian
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

:)
chaon pisze:@Ryu
Cel chodzenia do teatru jest taki sam, jak czytania książek albo oglądania filmów. Prócz tego, że po prostu miło spędza się czas, poszerzają horyzonty, rozwijają słownictwo i czasami pobudzają intelektualnie.
No i widzisz? Tak oczywista odpowiedź, że nawet Budda nie musiał o tym wspominać ;) (to pewnie jeden z tych liści w lesie porównywanych do tych na jego dłoni)
Budda po prostu nie uczył o miłym spędzaniu czasu (już w ramach ośmiu wskazań pojawia się w ogóle unikanie chodzenia na różne spektakle teatralne), rozwijaniu słownictwa, czy dodatkowym poszerzaniu horyzontów. On poszerzył nasze horyzonty poza samsarę i przede wszystkim na to kładzie się nacisk w jego naukach. To nie znaczy, że chodzenie do teatru jest ,,złe" i wszyscy powinniśmy przestać to robić. Nauczyciel duchowy nie musi być jednocześnie animatorem kultury.


Co chciałbym usłyszeć od Buddy pięknie? Chciałbym usłyszeć o w związku etyki z estetyką, w filozofii europejskiej jest to często poruszane, a i w buddyjskiej jest powiązane, ponieważ moralne postępowanie skutkuje odrodzeniem w pięknej formie, a poszczególne cechy fizyczne Buddy mają swoje źródło w jakiejś moralnej postawie.
Tak na to patrząc faktycznie jakiś związek pewnie jest. Możliwe jednak, że Budda po prostu odnosił się do tego naszego dualizmu ładne-brzydkie aby dzięki niemu lepiej wyjaśnić Dhammę ludziom. Nikt z nas przecież nie zna obecnych kanonów piękna w piekłach, czy niebach. Natomiast muchy lgną do gówna, hieny jedzą padlinę, a wszelkie ,,robactwo" jest przerażająco obrzydliwe (no dobra... przynajmniej dla niektórych)
Jeżeli chodzi Ci o odradzanie się w pięknej formie jako człowiek to odnosi się to właśnie do ludzkiego postrzegania piękna, oraz po prostu do zdrowia. Większość cech świadczący im plus o czyjejś urodzie wiąże się wyraźnie z fizycznym zdrowiem, a do tego jakbyś się tak odrodził z ,,gębą bandziora" albo z wrodzoną tendencją do śmierdzenia to byłoby to jednak obiektywnie jakimś (nawet jeżeli tylko subtelnym) utrudnieniem w życiu.


Co do pięknej kobiety - przecież tu nie jest potrzebny żaden związek z tą kobietą, samo piękno powoduje zachwyt, a ten z kolei rodzi pragnienie dorośnięcia do poziomu tego piękna tak, żeby go sobą nie kalać albo żeby je chronić.
U Ciebie efekt jest taki. U kogoś... powiedzmy, że mniej kulturalnego widok pięknej kobiety będzie z automatu sygnałem, by krew nie pompować do głowy tylko ,,trochę niżej," a za krwią podąży umysł i mamy pragnienie, przywiązanie itp.
Karma to siła, nie element ludzkiej postawy. Chodzi mi o to, że nigdzie w buddyjskich pismach nie spotkałem się z przedstawieniem sprawiedliwości jako cnoty.
Czy człowieka skutecznie podążającego Szlachetną Ośmioaspektową Ścieżką nazwałbyś sprawiedliwym? Ja bym tak zrobił. Poza tym tutaj musielibyśmy rozgrzebać co kto uważa za sprawiedliwe. Pamiętam na przykład swoje wrażenie gdy na tym forum, w temacie o jakiejś zbrodni, albo czymś takim jakiś użytkownik (bardziej czy mniej dosłownie) życzył temu złemu z opisanej historii udanego pobytu w piekle, a wtedy Kunzang go skrytykował twierdząc, że powinniśmy raczej mu szczerze współczuć i liczyć na to, że jednak po śmierci ,,pójdzie do góry" albo najlepiej odnajdzie Ścieżkę i osiągnie Wyzwolenie. Sprawiedliwy buddysta (w moim subiektywnym odczuciu) to po prostu ktoś podążający Szlachetną Ścieżką i tak samo odczuwający mettę dla swojego najlepszego przyjaciela jak i dla najgorszego wroga.

Jeżeli chodzi Ci o sprawiedliwość jako jakąś podwalinę do budowania dobrego społeczeństwa to w buddyzmie po prostu tego nie ma. Właśnie ktoś na forum pyta o nakazy i zakazy naszego wyznania dotyczące zachowania wokół porodu, a tu klapa. Nie ma czegoś takiego. Dostałeś 5 wskazań to się ich trzymaj i to jest najsprawiedliwsze i najbardziej cnotliwe co możesz zrobić w tym życiu (chociaż jakbyś stworzył panaceum, albo rozgryzł jak stworzyć napęd warp to też by źle nie było)

To wszystko oczywiście po prostu ,,ja myślę" ale zgadza mi się to z tym co widzę na przykład w tej części Kanonu:
Dhammapada pisze:188. Wiele jest schronień; są góry, są lasy,
są też gaje, drzewa, świątynie i kurhany,
do których ucieka się lud wystrachany.

189 Nie są to bezpieczne schronienia; nie są to najdoskonalsze schronienia.
To nie poprzez takie schronienia można wyswobodzić się od wszelakiego cierpienia.

190. Ten kto w Buddzie, w Dhammie i w Saṇdze znajduje schronienie,
dostrzega Czterech Szlachetnych Prawd doskonałe rozpoznanie:

191. Krzywdę, krzywdy powstawanie, krzywdy przezwyciężenie,
Szlachetną Ośmioraką Ścieżkę, której celem jest krzywdy uśmierzenie.

192. To jest przeto schronienie bezpieczne, to jest najdoskonalsze schronienie,
poprzez takie schronienie znajdzie się z wszelakiej krzywdy wyswobodzenie.
Lekarz niech leczy, policjant niech chroni, a Budda niech się skupia na oświecaniu. ;)

pozdrawiam,
Ryu
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
macszym
Posty: 1056
Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
Płeć: mężczyzna
Tradycja: BON
Lokalizacja: Zlasu

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: macszym »

ano, jakiekolwiek piękno piękne by było i tak przeminie :blowup:
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: ikar »

chaon pisze:I właśnie takie tłumaczenie nigdy do mnie nie trafiało. Jak mam zamiar zjeść dobry posiłek to wiem, że jego smak nie będzie trwał wiecznie ale to nie powoduje żadnego cierpienia i jest dla mnie całkowicie dopuszczalne, że przyjemność będzie chwilowa. Podobnie gdy idę do teatru na sztukę albo jadę na wycieczkę, to też świadomość że będą to wydarzenia i doznania, które się skończą nie powodują u mnie żadnego dyskomfortu.
każde nawet najdrobniejsze pragnienie powoduje cierpienie. Może na bardziej subtelnym poziomie niż dyskomfort.
chaon pisze:Ludzie starają się lepiej zachowywać gdy przebywają w pięknych miejscach, ujrzenie pięknej kobiety sprawia, że mężczyzna chce być lepszym człowiekiem itd.
ale to wszystko przywiązanie. Oczywiście ja sam patrzę na dziewczyny ładne na ulicy, więc dla mnie to wszystko jest OK, co nie znaczy że to nie powoduje cierpienia. Np. Bhikkhu nie mogą patrzeć na kobiety, ten rodzaj powściągliwości już przynosi szczęście. Dlatego przestrzeganie patimokhy jest bardzo pomocne. np. koncentruje
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

macszym pisze:ano, jakiekolwiek piękno piękne by było i tak przeminie :blowup:
Jak się rozejrzysz dookoła to z pewnością zaobserwujesz przedmioty nie będące stworzone dla czystej funkcjonalności/praktyczności, będzie w nich echo tradycji sięgającej wiele pokoleń wstecz. ;) Kształt mebli, obrazy, muzyka i tak dalej. Jest pewna ciągłość w sztuce. Sztuka to przecież rodzaj dialogu bez słów, rozciągającego się na więcej niż jedno życie. Mimo, że artyści, poeci, twórcy tacy jak Homer, Wergiliusz, Michał Anioł, Da Vinci itd. dawno nie żyją, ich wpływ na dzisiejsze czasy trwa do dziś. Następne pokolenia głównie tylko odtwarzają, przetwarzają, polemizują z tradycjami wcześniejszymi. Tak samo myśl np. Platona czy Kartezjusza w jakimś stopniu ukształtowała to, kim jesteśmy dzisiaj. "Nie wszystek umre", Horacego; krótko mówiąc.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Piękno to właściwość wyłącznie bytu? :89:
A co myślicie o tym?
Rozdział XVIII - Piękno tkwi w oku patrzącego
Czy piękno odgrywa jakąś rolę w naukowych badaniach i w opracowywaniu teorii, które nimi kierują? * Piękno zjawisk naturalnych a abstrakcyjne piękno teorii: niezbędność, prostota i prawdziwość * Według buddyzmu piękno odzwierciedla zgodność z najgłębszą naturą istoty ludzkiej * Różne poziomy piękna połączone z różnymi stopniami spełnienia * Oświecenie duchowe jako najwyższe piękno * Poza brzydotą i pięknem.
Nieskończoność w jednej dłoni - Matthieu Ricard & Trinh Xuan Thuan
Czasem miewam wrażenie, że piękno to taka właściwość, która potrafi oderwać się od materii i przebywać absolutnie poza nią. Jakoś z trudem przychodzi mi wyobrazić sobie wyzwolenie umysłu bez towarzyszącego temu wyzwoleniu piękna. Ktoś wie może, dlaczego? ;)

Pozdrawiam, gt
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

GreenTea pisze:Piękno to właściwość wyłącznie bytu? :89:
A co myślicie o tym?
Rozdział XVIII - Piękno tkwi w oku patrzącego
Czy piękno odgrywa jakąś rolę w naukowych badaniach i w opracowywaniu teorii, które nimi kierują? * Piękno zjawisk naturalnych a abstrakcyjne piękno teorii: niezbędność, prostota i prawdziwość * Według buddyzmu piękno odzwierciedla zgodność z najgłębszą naturą istoty ludzkiej * Różne poziomy piękna połączone z różnymi stopniami spełnienia * Oświecenie duchowe jako najwyższe piękno * Poza brzydotą i pięknem.
Nieskończoność w jednej dłoni - Matthieu Ricard & Trinh Xuan Thuan
Czasem miewam wrażenie, że piękno to taka właściwość, która potrafi oderwać się od materii i przebywać absolutnie poza nią. Jakoś z trudem przychodzi mi wyobrazić sobie wyzwolenie umysłu bez towarzyszącego temu wyzwoleniu piękna. Ktoś wie może, dlaczego? ;)

Pozdrawiam, gt
Ja wiem, ja wszystko wiem. :hyhy: Wszystko co ponadosobowe jest piękne. Prawo karmy jest piękne, nietrwałość jest piękna i anatta jest piękna. To idee paradoksy, uroborosy zjadające własny ogon, nie związane z tym światem; ergo piękne, bo na tym świecie jak Ikar zauważył nie ma nic pięknego. Świat to jeden wielki magazyn nietrwałych i pustych przyczyn i skutków; jeśli zniknęłoby całe życie, anatta, anicca i karma nie znikną. To co skutkuje nie-przywiązaniem jest piękne. To, co odrywa od tego świata jest piękne. Ah! Bezśmiertelność, Dharmakaja! Gdzie, gdzie... :oczami:
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Lo'tsa'wa pisze:Ja wiem, ja wszystko wiem. :hyhy: Wszystko co ponadosobowe jest piękne. Prawo karmy jest piękne, nietrwałość jest piękna i anatta jest piękna. To idee paradoksy, uroborosy zjadające własny ogon, nie związane z tym światem; ergo piękne, bo na tym świecie jak Ikar zauważył nie ma nic pięknego. Świat to jeden wielki magazyn nietrwałych i pustych przyczyn i skutków; jeśli zniknęłoby całe życie, anatta, anicca i karma nie znikną. To co skutkuje nie-przywiązaniem jest piękne. To, co odrywa od tego świata jest piękne. Ah! Bezśmiertelność, Dharmakaja! Gdzie, gdzie... :oczami:
To się nazywa widzieć jasno, w zachwyceniu :)

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
Dobek
Posty: 186
Rejestracja: wt lip 11, 2006 09:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak
Lokalizacja: Poznań

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Dobek »

Dokładnie, piękny w swej przemijalności flow :ok:
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: chaon »

ikar pisze:każde nawet najdrobniejsze pragnienie powoduje cierpienie. Może na bardziej subtelnym poziomie niż dyskomfort.
To już jak dla mnie takie szukanie dziury w całym i wmawianie komuś, że ma problem. Jeśli przemijalność czegoś jest dla danego delikwenta w pełni akceptowalna, to nie widzę sensu wmawiania mu, że będzie z powodu tej przemijalności cierpiał, skoro wyraźnie nie ma z nią problemu.
Podobnie jest z zauroczeniem, jeśli się akceptuje to, że jest to uczucie i ma się świadomość, że jest ono chwilowe, to można się nim świetnie cieszyć póki trwa i nie mieć żadnego żalu z powodu tego, że kiedyś się ono skończy. Prędzej czy później zdarzy się kolejne, albo jakaś inna miła sytuacja i w taki sposób można cieszyć się rzeczami przemijalnymi nie odczuwając żadnego cierpienia z ich przemijalności.
Ludzie jakoś nie czują smutku z powodu przelotności spadającej gwiazdy, zresztą ona dodaje im uroku dzięki któremu są cenione bardziej niż te które stale wiszą na niebie.
GreenTea pisze:Piękno to właściwość wyłącznie bytu? :89:
A co myślicie o tym?
Ciekawy cytat, kojarzy mi się właśnie z tym greckim utożsamieniem najwyższego dobra z najwyższym pięknem. Wiązanie z piękna z harmonią także przywodzi na myśl odkrycia greckich filozofów. Do tego wiązanie piękna z prawdziwością i mamy triadę dobra, piękna i prawdy :) Baaardzo mi się podoba ten cytat :padam:
Ryuu pisze:Jeżeli chodzi Ci o sprawiedliwość jako jakąś podwalinę do budowania dobrego społeczeństwa to w buddyzmie po prostu tego nie ma.
No właśnie o taką sprawiedliwość mi chodziło. Wskazówki do budowania dobrego społeczeństwa są jedną z tych rzeczy, które mnie najbardziej interesują w każdej religii. IMHO jeśli religia pomija tą sferę, to prędzej czy później zostanie zepchnięta na margines społeczeństwa, a stamtąd już tylko krok do jej zaniku.
Damian907 pisze:A co to dla Ciebie jest ta "sprawiedliwość"?
Jest to tworzenie skutków odpowiednich do przyczyn. W odniesieniu do ludzi jest to wynagradzanie lub karanie ich w stopniu adekwatnym do zasługi lub przewinienia. Jako przykład można wziąć taką historię z Biblii jak pierwsza partia robotników pracowała od rana, druga od południa, a trzecia od wieczora i na koniec dnia wszyscy dostali taką samą wypłatę. Z pozoru to może się wydawać szlachetne, że się było szczodrym, ale jest to niesprawiedliwe i z tego względu może rodzić zawiść (tej pierwszej grupy) albo zniechęcać ludzi do pracy. Inny przykład to np. zasiłki socjalne - jeśli się daje bezrobotnym pieniądze, to automatycznie niszczy się morale tych którzy pracują, bo co jaka to motywacja do pracy jeśli za pracę zabierają (podatki), a za niepracowanie dają (zasiłek)?
Awatar użytkownika
Dobek
Posty: 186
Rejestracja: wt lip 11, 2006 09:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak
Lokalizacja: Poznań

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: Dobek »

Nie wiem o jakim buddyźmie mówimy, ale w wycinkach z Kanonu Pali czy sutrach mahajany znalazłem mnóstwo wskazówek Buddy nt. właściwej organizacji społeczeństwa i właściwego prowadzenia się jednostki w tymże. Tego aspektu nie braknie u Buddy i późniejszych myślicieli np. teoria socjalizmu dhammicznego .
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

macszym pisze:ano, jakiekolwiek piękno piękne by było i tak przeminie :blowup:
Uwarunkowane pewnie tak. Zdaje się, że można też po prostu czuć piękno cały czas bez specjalnego powodu.

Przytoczę jeszcze cytat T.W.R.:
Często patrzymy na kwiat i myślimy: "Jaki piękny!"

W takiej chwili dobrze jest uświadomić sobie, że to piękno mamy w sobie. Poczuj je spoglądając na kwiat.

Nie ograniczaj się do patrzenia na kwiat, czy jakikolwiek zewnętrzny obiekt, i myślenia, że jego piękno przynależy do niego.

Wówczas bowiem dopuszczamy do siebie jedynie własne przekonanie, że kwiat jest piękny, ale nie ma to nic wspólnego z nami.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

TeZeT pisze:
macszym pisze:ano, jakiekolwiek piękno piękne by było i tak przeminie :blowup:
Uwarunkowane pewnie tak. Zdaje się, że można też po prostu czuć piękno cały czas bez specjalnego powodu.

Przytoczę jeszcze cytat T.W.R.:
Często patrzymy na kwiat i myślimy: "Jaki piękny!"

W takiej chwili dobrze jest uświadomić sobie, że to piękno mamy w sobie. Poczuj je spoglądając na kwiat.

Nie ograniczaj się do patrzenia na kwiat, czy jakikolwiek zewnętrzny obiekt, i myślenia, że jego piękno przynależy do niego.

Wówczas bowiem dopuszczamy do siebie jedynie własne przekonanie, że kwiat jest piękny, ale nie ma to nic wspólnego z nami.
Z jakiej to książki Rinpocze?
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

"Uzdrawianie dźwiękiem w tradycji tybetańskiej"

http://www.dobreksiazki.pl/b11339-uzdra ... nskiej.htm
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

Merci, TeZeT :) :lowe2:
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: ikar »

chaon pisze:
ikar wrote:
każde nawet najdrobniejsze pragnienie powoduje cierpienie. Może na bardziej subtelnym poziomie niż dyskomfort.
To już jak dla mnie takie szukanie dziury w całym i wmawianie komuś, że ma problem. Jeśli przemijalność czegoś jest dla danego delikwenta w pełni akceptowalna, to nie widzę sensu wmawiania mu, że będzie z powodu tej przemijalności cierpiał, skoro wyraźnie nie ma z nią problemu.
jedynie stwierdziłem fakt iż każde nawet najsubtelniejsze pragnienie jest przyczyną cierpienia.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Filozofia buddyjska a pojęcie piękna

Nieprzeczytany post autor: chaon »

ikar pisze:jedynie stwierdziłem fakt iż każde nawet najsubtelniejsze pragnienie jest przyczyną cierpienia.
A ja jedynie stwierdzam, że to wcale nie jest fakt. ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”