Jeszcze raz dziekuje za linka, postać mi znana..choć nie bardzo rozumiem połaczenie jej z cytatem z Pamiętnika Rudolfa Hossa. Krótko, zwrócę uwagę, że To zwykła młoda kobieta była,( nie walczyła z nikim jako żołnierz w ramach wyzwolenia i pokonania wroga) która choć znalazła się w tak trudnej sytuacji, to zachowała się bardzo "niestandartowo" w przeciwieństwie do wielu innych...tu mogę podać inne cytaty z tego co się działo przed wejściem do komory gazowej, lecz chyba nie ma takiej potrzeby... Jak mówił Mistrz Szeng Jen: "Czasami Bodhisattwowie pojawiają się na tym świecie jako "zwykli ludzie", tylko po to by spełnic jedno "zadanie"".... ot choćby takie jak to, wesprzeć kilka osób w chwili tak okrutnej śmierci. Dywagacje nad Bodhisattwami, ich funkcją, sposobem działania, kim są i ich "stopniami" wydają mi się zbędne, jest wiele Sutr, które to wyjaśniają i całe bogactwo nauk na ten temat...mi przypomina się w tej sytuacji jedna z cech Bodhisattwy omawiana przez Buddę w Upasakasila sutrze: "...Bodhisattwa jest niepojęty...". Jeśli komuś nie chce się czytać to niech zapyta pierwszego napotkanego Policjanta, czyli Nauczyciela.

Miłego dnia.