czy roztocza to czujące istoty?

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

czy roztocza to czujące istoty?

Nieprzeczytany post autor: pawel »

wątek wydzielony przez kunzanga z tematu ''głodne duchy''
kunzang pisze:
truelove pisze:roztocza to nie są czujące istoty wg mnie. Wg Mahajany drobnoustroje to istoty, wg Theravady nie.
No więc jak widzisz, wszystko zależy od tego, kto jakiemu poglądowi hołduje :)
Serio?? :przestraszony: A ja myślałem, że istnieje obiektywna rzeczywistość (jakkolwiek subiektywnie postrzegana, zgoda).
A jest też taki pogląd (ciągle modny, choć nie powszechny) że można wyróżnić coś takiego jak podludzie. Czy podludzie to czujące istoty czy nie?


No dobra, agresywne to powyżej - wiem - ale przeczytajcie sobie coś o roztoczach wpierw, choćby w wikipedii tu. Napisane jest wyraźnie, że one mają narządy zmysłów - np. oczy.
Wg współczesnego słownika języka angielskiego słowa tłumaczone na polski z angielskiego jako 'czująca istota', czyli 'sentient being', dosłownie oznaczają:
sentient: odczuwający; odbierający otaczający świat zmysłami;
being: istota, stworzenie, istnienie.

Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: booker »

pawel pisze:Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
Tak - o ile posiadają umysł, bo to jest dokładnie 'istotą' czującej istoty.

Na przykład:
paweł pisze: sentient: odczuwający; odbierający otaczający świat zmysłami;
being: istota, stworzenie, istnienie.
Czy rośliny odbierają otaczający świat zmysłami? Powiedzielibyśmy iż tak, prawda?

Reagują na światło lub jego brak, temperaturę itd.

Jednak (wg. buddyzmu) nie są czującymi istotami. Primo, nie posiadają umysłu, secundo (a co za tym idzie) - nie posiadają planu odrodzeń.
(powyższe oczywiście nie kasuje kwesti "żyjące")

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:[rosliny] Jednak (wg. buddyzmu) nie są czującymi istotami. Primo, nie posiadają umysłu, secundo (a co za tym idzie) - nie posiadają planu odrodzeń.
Wedlug buddyzmu pewnie wszystko co nie puszcza korzeni, jest czujace.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

pawel pisze:
kunzang pisze:
truelove pisze:roztocza to nie są czujące istoty wg mnie. Wg Mahajany drobnoustroje to istoty, wg Theravady nie.
No więc jak widzisz, wszystko zależy od tego, kto jakiemu poglądowi hołduje :)
Serio?? :przestraszony: A ja myślałem, że istnieje obiektywna rzeczywistość (jakkolwiek subiektywnie postrzegana, zgoda).
Masz na myśli ten hologram zwany życiem, zapewne :luka:
pawel pisze:A jest też taki pogląd (ciągle modny, choć nie powszechny) że można wyróżnić coś takiego jak podludzie. Czy podludzie to czujące istoty czy nie?
Jak dla mnie, to nie jest pogląd, a opinia. Opinia na temat innych ludzi, nic poza tym, a to, że dorabia się do tego jakiś nimb poglądu, to inna bajka :oczami:

pawel pisze:No dobra, agresywne to powyżej - wiem - (...)
Znaczy agresywny i świadomy. No dobra... ujdzie :cwaniak:
pawel pisze: (...) ale przeczytajcie sobie coś o roztoczach wpierw, choćby w wikipedii tu. Napisane jest wyraźnie, że one mają narządy zmysłów - np. oczy.
Wg współczesnego słownika języka angielskiego słowa tłumaczone na polski z angielskiego jako 'czująca istota', czyli 'sentient being', dosłownie oznaczają:
sentient: odczuwający; odbierający otaczający świat zmysłami;
being: istota, stworzenie, istnienie.

Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
Ano. Jesteśmy mordercami na masową skalę /w przytłaczającej większości nieświadomymi tego, no ale brak znajomości prawa nie usprawiedliwia jego nieprzestrzegania ;] / - roztocza giną w milionach przez nas. Jasne. Co proponujesz w związku z tym? :luka:

ps
tak przy okazji
w yungdrung bon czujące istoty, to raczej świeża sprawa, rdzennie jest: świadome istoty.
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: pawel »

booker pisze:
pawel pisze:Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
Tak - o ile posiadają umysł, bo to jest dokładnie 'istotą' czującej istoty.
Skoro posiadają narządy zmysłów, to posiadają umysł - nie ma dymu bez ognia, skoro są zmysły, to jest też i umysł.
booker pisze: Czy rośliny odbierają otaczający świat zmysłami? Powiedzielibyśmy iż tak, prawda?
Nie. Rośliny nie mają zmysłów.
booker pisze: Reagują na światło lub jego brak, temperaturę itd.
Reagują - to jest fizjologia. Nie reagują w zależności od tego, co postrzegają, bo nie mają zmysłów.
Rosną również w przeciwną stronę niż siła grawitacji - czy twierdzisz wobec tego, że mają specjalny narząd zmysłów do postrzegania siły grawitacji?

Od stwierdzania (między innymi) co ma a co nie ma danych narządów mamy naukę zwana biologią. :oczami:
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: pawel »

kunzang pisze:
pawel pisze:A jest też taki pogląd (ciągle modny, choć nie powszechny) że można wyróżnić coś takiego jak podludzie. Czy podludzie to czujące istoty czy nie?
Jak dla mnie, to nie jest pogląd, a opinia. Opinia na temat innych ludzi, nic poza tym, a to, że dorabia się do tego jakiś nimb poglądu, to inna bajka :oczami:
O to samo mi mniej więcej chodzi: że roztocza nie są czującymi istotami, to jakaś opinia, mogąca bazować na niewiedzy (w czasach kiedy ktoś tak uważał zapewne nie znano instrumentów do oglądania tak miniaturowych światów) - w obecnych czasach mamy z tej opinii zrobiony pogląd, który należałoby porzucić.
kunzang pisze:
pawel pisze: Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
Ano. Jesteśmy mordercami na masową skalę /w przytłaczającej większości nieświadomymi tego, no ale brak znajomości prawa nie usprawiedliwia jego nieprzestrzegania ;] / - roztocza giną w milionach przez nas. Jasne. Co proponujesz w związku z tym? :luka:
Praktykę (szczególnie warte podkreślenia słowa Namkhaia Norbu Rinpocze: 'you have to learn how to deal with circumstances' - 'musicie nauczyć się, jak postępować z okolicznościami').
Nie zrobimy raju z samsary.
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

pawel pisze:
kunzang pisze:
pawel pisze:A jest też taki pogląd (ciągle modny, choć nie powszechny) że można wyróżnić coś takiego jak podludzie. Czy podludzie to czujące istoty czy nie?
Jak dla mnie, to nie jest pogląd, a opinia. Opinia na temat innych ludzi, nic poza tym, a to, że dorabia się do tego jakiś nimb poglądu, to inna bajka :oczami:
O to samo mi mniej więcej chodzi: że roztocza nie są czującymi istotami, to jakaś opinia, mogąca bazować na niewiedzy (w czasach kiedy ktoś tak uważał zapewne nie znano instrumentów do oglądania tak miniaturowych światów) - w obecnych czasach mamy z tej opinii zrobiony pogląd, który należałoby porzucić.
Znaczy, chodzi Tobie o to, by porzucić poniższy pogląd?
pawel pisze:(...) ale przeczytajcie sobie coś o roztoczach wpierw, choćby w wikipedii tu. Napisane jest wyraźnie, że one mają narządy zmysłów - np. oczy.
Wg współczesnego słownika języka angielskiego słowa tłumaczone na polski z angielskiego jako 'czująca istota', czyli 'sentient being', dosłownie oznaczają:
sentient: odczuwający; odbierający otaczający świat zmysłami;
being: istota, stworzenie, istnienie.

Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
pawel pisze:
booker pisze:
pawel pisze:Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
Tak - o ile posiadają umysł, bo to jest dokładnie 'istotą' czującej istoty.
Skoro posiadają narządy zmysłów, to posiadają umysł - nie ma dymu bez ognia, skoro są zmysły, to jest też i umysł.
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: pawel »

kunzang pisze:Znaczy, chodzi Tobie o to, by porzucić poniższy pogląd?
pawel pisze:(...) ale przeczytajcie sobie coś o roztoczach wpierw, choćby w wikipedii tu. Napisane jest wyraźnie, że one mają narządy zmysłów - np. oczy.
Wg współczesnego słownika języka angielskiego słowa tłumaczone na polski z angielskiego jako 'czująca istota', czyli 'sentient being', dosłownie oznaczają:
sentient: odczuwający; odbierający otaczający świat zmysłami;
being: istota, stworzenie, istnienie.

Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
pawel pisze:
booker pisze:
pawel pisze:Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
Tak - o ile posiadają umysł, bo to jest dokładnie 'istotą' czującej istoty.
Skoro posiadają narządy zmysłów, to posiadają umysł - nie ma dymu bez ognia, skoro są zmysły, to jest też i umysł.
Nie. A tak przy okazji, która część tego cytatu jest wg Ciebie poglądem?

Chodziło mi o pogląd Theravady wg którego drobnoustroje to nie są czujące istoty, przytoczony tu:
truelove pisze: Wg Mahajany drobnoustroje to istoty, wg Theravady nie.
Proponuję zapoznać się jeszcze z hasłem drobnoustroje w wikipedii: tutaj. Jak widać, pojęcie to obejmuje również organizmy, które zmysłów nie mają (np. grzyby), a kiedyś obejmowało również wirusy.
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

pawel pisze:
kunzang pisze:Znaczy, chodzi Tobie o to, by porzucić poniższy pogląd?
pawel pisze:(...) ale przeczytajcie sobie coś o roztoczach wpierw, choćby w wikipedii tu. Napisane jest wyraźnie, że one mają narządy zmysłów - np. oczy.
Wg współczesnego słownika języka angielskiego słowa tłumaczone na polski z angielskiego jako 'czująca istota', czyli 'sentient being', dosłownie oznaczają:
sentient: odczuwający; odbierający otaczający świat zmysłami;
being: istota, stworzenie, istnienie.

Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
pawel pisze:
booker pisze:
pawel pisze:Wobec powyższego obiektywnie to są czujące istoty.
Tak - o ile posiadają umysł, bo to jest dokładnie 'istotą' czującej istoty.
Skoro posiadają narządy zmysłów, to posiadają umysł - nie ma dymu bez ognia, skoro są zmysły, to jest też i umysł.
Nie.
Nie jestem pewnym mego zrozumienia tego co piszesz w tym temacie, tak więc proszę o wyjaśnienie - czy wg Ciebie:
Roztocza to istoty czujące?
Roztocza to istoty świadome?
pawel pisze:A tak przy okazji, która część tego cytatu jest wg Ciebie poglądem?
Jak tylko odpowiesz na me powyższe pytania, spróbuję jasno odpowiedzieć na to pytanie.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

pawel pisze:
truelove pisze: Wg Mahajany drobnoustroje to istoty, wg Theravady nie.
Proponuję zapoznać się jeszcze z hasłem drobnoustroje w wikipedii: tutaj. Jak widać, pojęcie to obejmuje również organizmy, które zmysłów nie mają (np. grzyby), a kiedyś obejmowało również wirusy.
CZołem paweł

Wyciąg z Vinayi dostępny tutaj: http://www.accesstoinsight.org/lib/auth ... h08-7.html
61. Should any bhikkhu intentionally deprive an animal of life, it is to be confessed.

There are five factors for the full offense here.

* 1) Object: a living animal.
* 2) Perception: One perceives it to be a living animal.
* 3) Intention: One knowingly, consciously, deliberately, and purposefully wants to cause its death.
* 4) Effort: whatever one does with the purpose of causing it to die.
* 5) Result: It dies as a result of one's action.

Object. Animal here covers all common animals. As the Commentary notes, whether the animal is large or small makes no difference in terms of the penalty, although the size of the animal is one of the factors determining the moral gravity of the act.

Apparently, this factor does not include beings too small to be seen with the naked eye, inasmuch as the classes of medicine allowed in Mv.VI include a number of anti-bacterial and anti-viral substances — some mineral salts and the decoctions made from the leaves of some trees, for example, can be antibiotic. The Commentary's example of the smallest extreme to which this rule extends is a bed bug egg. The four "Things Not To Be Done" taught to every new bhikkhu immediately after his full Acceptance (Mv.I.78.4) say that one should not deprive an animal of life "even if it is only a black or white ant."

On the other end of the spectrum, Pr 3 imposes a pārājika for deliberately killing a human being, and a thullaccaya for deliberately killing a peta, yakkha, or nāga.

Perception. If one is in doubt as to whether something is a living animal, it is grounds for a dukkaṭa regardless of whether it actually is. If one perceives an inanimate object to be a living animal, it is grounds for a dukkaṭa. If one perceives an object to be inanimate, then regardless of whether it actually is, it is not grounds for an offense. Thus, for example, if — with murderous intent — one steps on a spot of dirt thinking it to be a bed bug egg, the penalty is a dukkaṭa. If one steps on bed bug eggs thinking them to be spots of dirt, there is no penalty.

Intention, in the Vibhaṅga, is described as "having willed, having made the decision knowingly and consciously" — the same phrase used to define intention under Pr 3. The Commentary to this rule refers back to the Commentary to that rule, where having willed means having willed, having planned, with a murderous intention. Having made the decision means "having summoned up a reckless mind-state, 'crushing' through the power of an attack." Knowingly means knowing that, "This is a living being." Consciously means being aware that one's action is depriving the animal of life.

All of this indicates that this factor is fulfilled only when one acts on a clear and consciously made decision to deprive the animal of life. Thus, for example, if one is sweeping a walk, trying carefully not to kill any insects, and yet some ants happen to die, one does not commit an offense even if one knew that there was the possibility that some might die, because one's purpose in acting was not to cause their death.

Motive, here, is irrelevant to the offense. Even the desire to kill an animal to "put it out of its misery" fulfills the factor of intention all the same.
W skrócie tłumaczenie + imho niżej - czynnikiem jest rozmiar czującej istoty. To znaczy jest tu kwestia obserwacji gołym okiem (więc nie mikroskopem). Begbug to pluskwa, beg bug egg to jej jajeczko. Jednak nie to jest najważniejsze, gdyż jak zwykle, najważniejsza jest intencja czynu. Jeśli z morderczymi myślami, z planem rozdeptujesz coś co jest nieokreślone, jednak w głowie masz mordercze myśli - jest to jak najbardziej przewinienie. Natomiast jeśli nieświadomie, nieintencjonalnie coś rozdeptujesz - nie jest to zła kamma.

Więcej - mozesz niechcący cos zabić, starając się to ochronić (na przykłąd mrówkę, którą chcesz usunąć z drogi, takze innym) - nie jest to zła kamma.

Dlatego, jeśli wiadomo, że w każdym ciele żyje miliardy bakterii i za każdym razem gdy przełykasz sline, albo gdy burczy Ci w brzuchu - myślisz sobie - super - holokaust dla miliona bakterii sie zaczął, niech zdychają - to jest to jak najbardziej zła kamma. Natomiast gdy ze współczuciem obserwujesz, że te istoty giną, wtedy nie ma przewinienia. Więc to nie kwestia faktu zabicia się liczy a intencja i to jaki umysł miałeś i masz.

Ekstremą jest, co potępiał Buddha i Maha Moggallana (mówiąć, że dżiniści i im podobni odrodzą się w niższych światach) - zachowanie Dżinistów, którzy obarczali się winą za to że żyją i zabijają tyle istot. To prowadzi do umysłu obwiniającego się i nie ma w nim drogi ucieczki w tym życiu - poza natychmiastowym (chyba) samobójstwem - co oczywiscie też stworzyłoby zła kammę.

Zupełnie inną kwestią jest stosowanie leków (co w cytacie jest uwzglednione) oraz środków bakteriobójczych - to są rozważania już współczesnych nauczycieli, bo problem ten nie był znany za czasów Buddhy (opryski na polach, domestos, "miliony bakterii zginie" etc). Tutaj nauczyciele zgadzaja się, by oprysków nie robić i by żyć ekologicznie, gdyż to (mimo trudnosci) daje lepsze rezultaty w postaci zdrowszych plonów (poszukam linkę jeśli jesteś zainteresowany).

Tak więc już imho nie jest istotne co jest żyjąca istotą tak po prawdzie, ale jaki charakter / jaki umysł w sobie wytwarzasz. Czy jest to winiący się, albo morderczo-sadystyczny, czy też współczujący i zrównoważony (nie wpadający w ekstrema).

Nie trzeba zatem używać domestosa (który zanieczyszcza także wodę) a wystarczy szczotką i wodą :) Tak jak mrówkę z drogi szczotką :) Bo jeśli uważasz bakterie za istoty czujące to jak wspomina się w cytacie:

If one is in doubt as to whether something is a living animal, it is grounds for a dukkaṭa regardless of whether it actually is.

Co nie znaczy, że dla lepszego samopoczucia mam uznawać (zaślepiac się jakoś), że na przykład taka już dżdżownica nie jest zwierzęciem (bo tak sobie skategoryzowałem), albo istotą czującą, więc można śmiało przydeptywać z sardonicznym usmieszkiem. Czyli chronić życie ale bez ekstremy...

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: pawel »

kunzang pisze: Nie jestem pewnym mego zrozumienia tego co piszesz w tym temacie, tak więc proszę o wyjaśnienie - czy wg Ciebie:
Roztocza to istoty czujące?
Roztocza to istoty świadome?
Roztocza to istoty czujące takie same jak np. koń, mrówka, człowiek, pszczoła, węgorz, małpa, ćma, słoń, prusak czy pchła, tylko znacznie mniejsze.

EDIT

i dżdżownice :hyhy: też:
Dżdżownice dosłownie wyjadają tunele w warstwie gleby, przepuszczając w ciągu doby przez swój przewód pokarmowy porcję gleby wraz z zawartymi w niej resztkami roślinnymi równą masie ich ciała. W wyniku tego procesu gleba jest przemieszczana i napowietrzana, a także użyźniana bogatymi w związki azotowe wydalinami zwierząt. Dlatego też dżdżownice odgrywają niezmiernie ważną rolę w formowaniu i utrzymywaniu żyznych gleb. Pokarm dżdżownicy złożony z cząstek rozkładających się roślin podlega w jej złożonym układzie pokarmowym starannej obróbce. Pobrana porcja przechodzi przez umięśnioną gardziel i przez przełyk do żołądka. Żołądek składa się z dwóch części, z których pierwsza - cienkościenna - służy do przechowywania pokarmu, a druga - o silnie umięśnionych ściankach - do jego rozdrabniania. Resztę przewodu pokarmowego stanowi długie, proste jelito, w którym pokarm jest trawiony i wchłaniany. Powierzchnia jelita jest zwiększona przez jego wpuklenie po stronie grzbietowej, tworzące fałd, tyflosolis, ciągnący się wzdłuż jego środkowego odcinka. Nie strawione resztki pokarmu wyrzucane są przez odbyt.
Układ krwionośny dżdżownicy jest zamknięty i dlatego pracuje wydajnie. Składa się z dwóch podłużnych naczyń krwionośnych. Do naczynia grzbietowego, położonego tuż nad przewodem pokarmowym, dopływa krew z drobniejszych naczyń zlokalizowanych w każdym segmencie. Naczynie to kurcząc się przepompowuje krew do przodu ciała. W okolicach przełyku pięć par naczyń okrężnych przeprowadza krew z naczynia grzbietowego do brzusznego. Naczyniem brzusznym, położonym tuż pod przewodem pokarmowym, krew płynie do tylnej części ciała. Odchodzą od niego drobniejsze naczynia prowadzące krew do różnych narządów położonych w poszczególnych pierścieniach i do powłok ciała. W tych narządach krew wchodzi w sieć naczyń włosowatych, a następnie wraca do naczynia grzbietowego.
Wymiana gazowa zachodzi przez wilgotną skórę. Tlen transportowany jest przez hemoglobinę rozpuszczoną w osoczu. Układ wydalniczy składa się z parzystych narządów zwanych metanefrydiami, występujących prawie w każdym pierścieniu. Każde metanefrydium składa się z orzęsionego lejka, nefrostomu, otwartego do jamy ciała poprzedniego segmentu, i z rurki (przewodu) prowadzącej na zewnątrz ciała (ryć. 29-13). Wydaliny przedostają się z jamy ciała do lejka napędzane częściowo ruchem rzęsek, a częściowo prądami powstającymi w płynie jamy ciała w wyniku skurczów mięśni wora skómo-mięśniowego. Rurka metanefrydium otoczona jest siateczką naczyń włosowatych, które wchłaniają z płynu przechodzącego przez rurkę wszystko to, co nadaje się jeszcze do użytku. Metanefrydia, otwarte z dwóch stron, mają zupełnie inną budowę niż protonefrydia robaków płaskich, które we wnętrzu ciała kończą się ślepo, a otwarte są jedynie na zewnątrz. U wyższych kręgowców osobniki dorosłe mają na ogół meta-nefrydia, ale ich stadia larwalne - protonefrydia. Typowym elementem budowy tych protonefrydiówjest długa wić, a metanefrydiów - wiele rzęsek. Rozwój układu wydalniczego w świecie zwierząt jest często używany jako dowód świadczący o pochodzeniu wyższych bezkręgowców (i kręgowców) od form podobnych do współczesnych bezkręgowców niższych.


Układ nerwowy dżdżownicy składa się w przedniej części ciała z pary zwojów nadgardzielowych pełniących funkcję mózgu oraz ze zwoju podgardzielowego.

Zwoje te połączone są obrączką okołogardzielową. Od dolnego zwoju odchodzi podwójny nerw brzuszny zwany łańcuszkiem nerwowym, ciągnący się pod przewodem pokarmowym do końca ciała. W każdym pierścieniu łańcuszek rozszerza się w podwójny zwój segmentowy. Od tych zwojów odchodzą nerwy boczne, unerwiające mięśnie i poszczególne narządy segmentu. Zwoje w pierścieniach koordynują skurcze mięśni w powłokach ciała, umożliwiając zwierzęciu pełzanie. Zwój podgardzielowy jest ośrodkiem kontrolującym ruch i odruchy zwierzęcia. Kontroluje też inne zwoje łańcuszka.

Dżdżownica z uszkodzonym zwojem podgardzielowym przestaje się poruszać. Natomiast po usunięciu mózgu zwierzę nadal jest w stanie wykonywać ruchy koordynowane przez zwój podgardzielowy, nie reaguje jednak prawidłowo na bodźce środowiska. Wszystkie reakcje dżdżownicy mają charakter odruchów bezwarunkowych, czyli działań stereotypowych. W warunkach laboratoryjnych zwierzę można jednak zaprogramować (uwarunkować) do wykonywania pewnych prostych czynności, np. zwijania się pod wpływem silnego światła lub drgań. Narządy zmysłów dżdżownicy są słabo rozwinięte, co związane jest z jej podziemnym trybem życia.
źródło
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: pawel »

Har-Dao pisze: Nie trzeba zatem używać domestosa (który zanieczyszcza także wodę) a wystarczy szczotką i wodą :)
Ze wszystkim pozostałym co napisałeś w swoim poście w pełni się zgadzam :rotfl: a z tym nie, bo sprawdziłem - bez domestosa się nie da. Pisząc że proponuję praktykę miałem coś konkretnego na myśli - a mianowicie uważne ścieranie kurzu :przestraszony: (roztocza żyją m.in. w kurzu domowym) :) . Zamiast stronienia od domestosa proponuję go używać wedle potrzeby i też robić to uważnie (albo w stanie kontemplacji jak ktoś potrafi). W końcu bycie roztoczem najpewniej nie umożliwia praktykowania dharmy, a zginięcie w takich okolicznościach już jest karmiczną przyczyną ku temu :hurra:
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

pawel pisze:Skoro posiadają narządy zmysłów, to posiadają umysł - nie ma dymu bez ognia, skoro są zmysły, to jest też i umysł.
Co nie oznacza, ze jak nie ma zmyslow, to nie ma umyslu ;)
pawel pisze:Rośliny nie mają zmysłów.
A moze maja, tylko, ze te zmysly sa inne niz nasze wyobrazenie o nich?
pawel pisze:
booker pisze: Reagują na światło lub jego brak, temperaturę itd.
Reagują - to jest fizjologia. Nie reagują w zależności od tego, co postrzegają, bo nie mają zmysłów.
Niemniej ciekawe, ze nie wszystkie rosliny reaguja tak samo :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

kunzang pisze: ps
tak przy okazji
w yungdrung bon czujące istoty, to raczej świeża sprawa, rdzennie jest: świadome istoty.
Tu przypomina mi sie zestawienie:
wiki pisze:Budda medytacyjny (Dhyanibudda) --- budda historyczny (Manushibuddha)

Vairocana --- Krakucchanda
Akshobhiya --- Kanakamuni
Ratnasambhava --- Kasyapa
Amitabha --- Shakyamuni
Amoghasiddhi --- Maitreya
Amithaba - Wspolczucie - czujace istoty
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

kunzang pisze:
pawel pisze:A tak przy okazji, która część tego cytatu jest wg Ciebie poglądem?
Jak tylko odpowiesz na me powyższe pytania, spróbuję jasno odpowiedzieć na to pytanie.
Całość, jeżeli masz na myśli cytat z wikipedii.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

pawel pisze: (...) Zamiast stronienia od domestosa proponuję go używać wedle potrzeby i też robić to uważnie (albo w stanie kontemplacji jak ktoś potrafi). W końcu bycie roztoczem najpewniej nie umożliwia praktykowania dharmy, a zginięcie w takich okolicznościach już jest karmiczną przyczyną ku temu :hurra:
No to nic tylko rezać wszystkie istoty, którym ich status nie umożliwia praktykowania dharmy - dharma ponad wszystko ;)
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: pawel »

kunzang pisze:
pawel pisze: (...) Zamiast stronienia od domestosa proponuję go używać wedle potrzeby i też robić to uważnie (albo w stanie kontemplacji jak ktoś potrafi). W końcu bycie roztoczem najpewniej nie umożliwia praktykowania dharmy, a zginięcie w takich okolicznościach już jest karmiczną przyczyną ku temu :hurra:
No to nic tylko rezać wszystkie istoty, którym ich status nie umożliwia praktykowania dharmy - dharma ponad wszystko ;)
:rotfl:
Jak mówią Mistrzowie, zły związek jest lepszy niż żaden, ale oczywiście dobry związek jest dużo lepszy niż zły. Dlatego jak tylko realnie mogę coś zrobić, to robię to - np. pomagam muchom przedostawać się na drugą stronę szyby (i nawet nie pytam, po co tam lecą :D ).
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

pawel pisze:
kunzang pisze:
pawel pisze: (...) Zamiast stronienia od domestosa proponuję go używać wedle potrzeby i też robić to uważnie (albo w stanie kontemplacji jak ktoś potrafi). W końcu bycie roztoczem najpewniej nie umożliwia praktykowania dharmy, a zginięcie w takich okolicznościach już jest karmiczną przyczyną ku temu :hurra:
No to nic tylko rezać wszystkie istoty, którym ich status nie umożliwia praktykowania dharmy - dharma ponad wszystko ;)
:rotfl:
Jak mówią Mistrzowie, zły związek jest lepszy niż żaden, ale oczywiście dobry związek jest dużo lepszy niż zły. Dlatego jak tylko realnie mogę coś zrobić, to robię to - np. pomagam muchom przedostawać się na drugą stronę szyby (i nawet nie pytam, po co tam lecą :D ).
A jak realnie pomagasz roztoczom?
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: nayael »

pawel pisze:
booker pisze: Czy rośliny odbierają otaczający świat zmysłami? Powiedzielibyśmy iż tak, prawda?
Nie. Rośliny nie mają zmysłów.
Dzięki chlorofilowi rośliny odbierają bodźce (fale elektromagnetyczne) i doprowadzają do reakcji na nie (absorpcja światła i fotosynteza lub nie). Narząd jest :)
pawel pisze:
booker pisze: Reagują na światło lub jego brak, temperaturę itd.
Reagują - to jest fizjologia. Nie reagują w zależności od tego, co postrzegają, bo nie mają zmysłów.
Rosną również w przeciwną stronę niż siła grawitacji - czy twierdzisz wobec tego, że mają specjalny narząd zmysłów do postrzegania siły grawitacji?
Nie potrzeba specjalnego narządu zmysłów. Nam wystarczy jeśli widzimy, że spadamy i czujemy, jak zaboli tyłek.
이 뭣고?
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: pawel »

nayael pisze: Nie potrzeba specjalnego narządu zmysłów. Nam wystarczy jeśli widzimy, że spadamy i czujemy, jak zaboli tyłek.
:rotfl:
Narządy zmysłów człowieka pisze:Wyróżniamy pięć podstawowych zmysłów: smak, słuch, dotyk, węch i wzrok.
źródło
nayael pisze:
pawel pisze:
booker pisze: Czy rośliny odbierają otaczający świat zmysłami? Powiedzielibyśmy iż tak, prawda?
Nie. Rośliny nie mają zmysłów.
Dzięki chlorofilowi rośliny odbierają bodźce (fale elektromagnetyczne) i doprowadzają do reakcji na nie (absorpcja światła i fotosynteza lub nie). Narząd jest :)
To nie jest narząd. Narządem u roślin są np. łodygi.
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: nayael »

pawel pisze:
nayael pisze: Nie potrzeba specjalnego narządu zmysłów. Nam wystarczy jeśli widzimy, że spadamy i czujemy, jak zaboli tyłek.
:rotfl:
Czemu się kulasz? :)
pawel pisze:
Narządy zmysłów człowieka pisze:Wyróżniamy pięć podstawowych zmysłów: smak, słuch, dotyk, węch i wzrok.
źródło
Pięć zmysłów to etykietki, właściwie jak wszystko - z tym że wyjątkowo niedokładne ('dotyk' ) i niepełne (nie ma np. zmysłu równowagi). Poza tym wiele właściwości fizycznych otaczającego świata dociera do nas przez narządy więcej niż jednego zmysłu, po czym analizujemy te dane i tworzymy jakiś tam obraz rzeczywistości. Np. dzięki danym z błędnika, oczu i uszu da się ułożyć w poczucie kierunku (np. w lesie). Można takich przykładów dać wiele, a jeśli dodamy do tego zwierzęta inne niż człowiek ( ;) ), to robi się już niezła papka.
pawel pisze:
nayael pisze:
pawel pisze:
booker pisze: Czy rośliny odbierają otaczający świat zmysłami? Powiedzielibyśmy iż tak, prawda?
Nie. Rośliny nie mają zmysłów.
Dzięki chlorofilowi rośliny odbierają bodźce (fale elektromagnetyczne) i doprowadzają do reakcji na nie (absorpcja światła i fotosynteza lub nie). Narząd jest :)
To nie jest narząd. Narządem u roślin są np. łodygi.
No tak, racja. Tylko że w takim razie my też nie mamy narządu odpowiedzialnego za odbiór bodźców cieplnych czy dotykowych.
이 뭣고?
Awatar użytkownika
Filippiarz
Posty: 131
Rejestracja: czw kwie 05, 2007 13:59

Re: głodne duchy

Nieprzeczytany post autor: Filippiarz »

pawel pisze:
Wyróżniamy pięć podstawowych zmysłów: smak, słuch, dotyk, węch i wzrok.
źródło
W buddyzmie wyróżnia się sześć zmysłów: źródło
Umysł jest także zmysłem.
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: czy roztocza to czujące istoty?

Nieprzeczytany post autor: pawel »

Nayael,
zgoda że są to etykietki, jednak proponowałbym sięgnięcie do źródeł z biologii. Wówczas okaże się, że te etykietki stanowią spójny i logiczny opis. Np. wg biologii mamy narząd dotyku: są nim receptory czuciowe. Oczywiście teraz moglibyśmy pójść krok dalej i rozpocząć dyskusję czy chlorofil można uznać za odpowiednik tych receptorów itd. Okazałoby się, że nie można, ponieważ nie ma w roślinach ośrodka odpowiadającego mózgowi. Nawet w roślinach mięsożernych reakcja na obecność muchy w pobliżu zachodzi na gruncie fizjologii a nie przetwarzania bodźców.
Filippiarz pisze: W buddyzmie wyróżnia się sześć zmysłów: źródło
Umysł jest także zmysłem.
Jak wygląda?

:)
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: czy roztocza to czujące istoty?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

pawel pisze:Nawet w roślinach mięsożernych reakcja na obecność muchy w pobliżu zachodzi na gruncie fizjologii a nie przetwarzania bodźców.
Jak dla mnie, to przetwarzanie bodzcow jest czescia fizjologii. OK, fizjologii ukladu nerwowego, a rosliny takiego ukladu nie posiadaja.
A z tego wynikaloby, ze tylko istoty, ktore posiadaja uklad nerwowy, sa czujacymi istotami, poniewaz sa w stanie przetwarzac bodzce. (?)
pawel pisze:
Filippiarz pisze: Umysł jest także zmysłem.
Jak wygląda?
Interpretujaco i porownujaco...
Awatar użytkownika
sosnowiczanin
Posty: 412
Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Bon
Kontakt:

Re: czy roztocza to czujące istoty?

Nieprzeczytany post autor: sosnowiczanin »

jest jeszcze jedno źródło poglądu:
o przyczynach niejedzenia czosnku w zapisach dla mnichów,
które są uporządkowanym wyjątkami nauk Tenpy Szenraba.

Tam stwierdza się bardzo wyraźnie że jedząc czosnek zabija się również te istoty,
żyjące w istotach które przyjęły ciało z mięsa. można to robić, jesli zycie praktykującej dużej istoty jest zagrożone.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”