Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:
booker pisze:Jaki inny umysł? Jakiś globalny umysł, w którym wydarza się jawa oraz my, że swoimi umysłami?Jeżeli tak, to w jakim umyśle wydarza się umysł, w ktorym wydarza się jawa z nami i naszymi umysłami?
Nie chce tutaj szaleć z jakimiś teoriami, więc dopóki nie będe bardziej pewien jakiś tam moich domysłów, to wole sie nie wypowiadać, co nie. :)

...no albo troche cos napisze:). Na pewno jest przyjęte że umysłem nazywamy ogólne poczucie siebie, jakieś istnienie JA, tak?

Czy używamy jeszcze terminu "umysł" w odniesieniu do czegos innego?
Ja rozumiem np. w takim znaczeniu:
TWR pisze: Umysł konceptualny, czy inaczej umysł poruszający się, jest doskonale nam znanym umysłem codziennego doświadczenia, ciągle zajętym myślami, wspomnieniami, wyobrażeniami, wewnętrznymi dialogami, ocenianiem, nadawaniem znaczenia, emocjami i fantazjami. Jest to umysł zwykle identyfikowany jako “ja" oraz “moje doświadczenie". Jego podstawowym mechanizmem jest powiązanie z dualistyczną wizją egzystencji.

Traktuje on siebie jako podmiot w świecie przedmiotów. Chwyta niektóre części doświadczenia i odpycha inne. Reaguje, czasami zupełnie szaleńczo, ale nawet kiedy jest niezwykle spokojny i ledwo uchwytny – na przykład podczas medytacji lub intensywnej koncentracji-utrzymuje wewnętrzną postawę jednostki obserwującej swoje otoczenie i wciąż bierze udział w dualizmie. Umysł konceptualny nie ogranicza się do języka i idei. Język z czasownikami i rzeczownikami, podmiotami i przedmiotami z konieczności podlega dualizmowi, ale umysł konceptualny jest aktywny, zanim jeszcze nauczymy się języka. W tym znaczeniu zwierzęta posiadają umysł konceptualny, tak jak mają go również niemowlęta oraz ci, którzy urodzili się bez zdolności do posługiwania się językiem. Jest on bowiem wynikiem nawykowych tendencji karmicznych, które są obecne, zanim jeszcze rozwiniemy poczucie własnej jaźni, nawet przed naszymi narodzinami. Jego istotną cechą jest to, że instynktownie dzieli doświadczenie w sposób dualistyczny, zaczynając od podmiotu i przedmiotu, mnie i nie-mnie.

Tantra Matki nazywa ten umysł “umysłem aktywnej manifestacji". Jest to umysł, który powstaje w zależności od przepływu prany karmicznej i manifestuje się w formie myśli, pojęć i innych mentalnych aktywności. Jeżeli umysł konceptualny całkowicie się uspokaja i rozpływa w naturze umysłu, nie pojawi się ponownie, dopóki aktywność umysłu go ponownie nie ustanowi. Działania umysłu poruszającego się można podzielić na pozytywne, negatywne i neutralne. Pozytywne działania mieszczą się w doświadczeniu natury umysłu, neutralne zakłócają połączenie z nim, a negatywne tworzą jeszcze większe zaburzenia i prowadzą do jeszcze większego oddzielenia od natury umysłu.

Nauki szczegółowo opisują różnice pomiędzy pozytywnymi i negatywnymi działaniami, na przykład między szczodrością a chciwością. Następująca różnica obrazuje to najwyraźniej: niektóre działania prowadzą do ściślejszego połączenia z doświadczeniem rigpy, a inne do oddzielenia się od niego. Z poruszającego się umysłu bierze się ego uwiązane dualnością podmiotu i przedmiotu. Z tego umysłu tworzy się wszelkie cierpienie-pracuje on bardzo ciężko, a osiąga tylko to. Żyjemy we wspomnieniach przeszłości lub marzeniach zakorzenionych w przyszłości, odcięci od bezpośredniego doświadczenia promienistości i piękna życia.

[oraz]

(...)z umysl konceptualny sam w sobie stanowi manifestacje ignorancji.(...)
jpack pisze:
booker pisze:No nie, bo mogę zostawić na jawie kamerę, którą nagram siebie, kiedy śpię. Jeżeli jawa znika, kiedy idę spać, wowczas zniknie i kamera, więc nic się nie nagra.
Rozumiem o co Ci chodzi i może masz racje. Jednak dla mnie dowody na rzeczywistość jawy przedstawione na jawie, są mało warte:)
No cóż - to na jawie przedstawiane są nam różne rodzaje nauczania. Ale czy je również uważasz za mało warte? ;) :)

jpack pisze:
booker pisze:Ale też to, że nie ma już śnionego świata, ale mamy jawę.
Na odwrot tez. jak zasypiasz nie ma juz jawy a jest śniony świat.
Tylko w subiektywnym odbiorze - tak samo jak z panem w kręciołkowej kabinie. Jemu też pojawiają się i znikają nieruchome obiekty. :)
jpack pisze:
booker pisze:Zatem "nagle budzik", przebudzam się do jawy, a tam nagranie na kamerze, i bęc -- "aha, a jednak ciało nie zniknęło kiedy spałem"
Kładziesz sie do łózka, zasypiasz, zaczyna sie sen, a tam nagranie na kamerze i bęc -- "aha, a jednak cialo nie zniknelo kiedy spalem"
<śni Ci się test:)>
Nawet jeżeli śni mi się test - czyli wówczas jawę określamy snem - to nie jest ten sam sen, który snię idąc spać.
jpack pisze:
booker pisze:Generalnie, jak dla mnie, sprawa jest odwrotna. To nie jawa znika kiedy zasypiamy, to umysł wycofując się traci kontakt z cielesnymi zmysłami
Jak to? Przeciez sam przedchwila pisales, ze Umysl nie jest potrzebny by działały zmysły np widzenia.
No bo nie jest.
Umysł może się wycofać, zblokować albo wstrzymać(wygasnąć) co nie oznacza, że wycofuje się też przytomność, która nie zależy od pojawiania się bądz wycofywania samsarycznego umysłu.
Niestety, ze względu na to iż mamy małą przytomność, znacznie przykrytą ignorancją, wycofanie się umysłu oznacza dla nas utratę świadomości, pamięci - wszystkiego. Wówczas mamy wrażenie, że kiedy zasypiamy "wszystko znika", łącznie z jawą i poczuciem naszej istoty. Blackout.

Ze względu na naszą samoidentyfikację z umysłem (czyli wytworem ignorancji), jego wycofanie to dla nas utrata przytomności - wówczas powiemy, że jawa znika. Niestety to jest wniosech pochodzący z takiego samego punktu niewiedzy, jaką ma pan w obracającej się kabinie.
Jawa jest na swoim miejscu i nie znika. Rozpływa się projekcja, którą umysł wytwarza w opaciu o zmysłowe świadomości. Jawa z oddychającym ciałem jest cały czas na swoim miejscu, mimo iż jego dzienny właściciel doświadcza własnie blackoutu jak nicość.

Wycofanie się umysłu w blackout, może zostać utorzsamione z wycofaniem (zniknięciem) jawy,ale to defacto nie ma miejsca.
Ponowne ustanownienie umysłu i rozpoczęcie procesualnego aktu projekcji na świadomości zmysłowe, będzie utorzsamiane z pojawieniem się 'siebie' oraz jawy. Klops jedynie w tym, że jawa jest ciągle na swoim miejscu a 'siebie' jest pomyłką w stosunku do przytomności, która defacto jest tego 'siebienia' pozbawiona :)

Śnienie o którym tu cały czas wspominamy, kiedy zasypiamy to tkzw. sen samsaryczny, czyli taki który powstaje w oparciu o nasze indywidualne ślady karmiczne. Blackout jest snem ignorancji - kompletna czarna pustka aż do pojawienia się minimum świadomości śnienia lub obudzenia rano.
Jawa - czy jak wolisz sen jawy, lub sen życia - to efekt naszych zbiorowych śladów karmicznych.

To oznacza, że nie ma żadnego hiperumysłu, w którym wydarza się jawa a my wraz z nią. Taki hiperumysł wyklucza możliwość wyzwolenia - bo to, co on śni (niby my z jawą), nie może się przebudzić - sam ten hiperumysł musi tego dokonać. Po drugie my, będąc tylko śnionymi luzjami, nie musimy w sumie nic robić, bo nic od nas nie zależy, tak samo, jak nic ostatecznie nie zależy od istot, które doświadczamy śniąc w łóźu.

Dodatkową sprawą jest niewyjaśnialna problematyczność integralna takiego hiperumysłu - jeżeli uważamy, iż mamy jakiekolwiek nauczanie na temat wyzwolenia, to wówczas sen jawy już nie miałby miejsca - jedna przebudzona istota, budzi cały hiperumysł. Z kolei, jeżeli ten hiperumysł jest w jakiś sposób podzielony, czyli, że każda istota musi sama się wyzwolić, to oznacza, iż ten hiperumysł nie jest on kreatorem jawy, a jest ona efektem poprzednich działań przeżywających ją obecnie istot - więc wracamy tu do zbiorowych śladów karmicznych, potrzebnych do zamanifestowania się naszej kochanej jawy. Niestety to unieważna jednostkowego kreatora-stworzyciela, w tym przypadku hiperumysł.

Kolejna sprawa to taka, że takie założenie o hiperumyśle prowadzi do nieskończonej dywagacji. Idąc tą logiką, iż obecnie jawa wytwarzana jest jako sen hierumysłu, to dlaczego by ten hiperumysł nie był śniony przez uberhiperumysł? No tak, taki uberhiperumysł też by był wydzielony na hiperumysły, z których z kolei każdy śnił by inny wymiar egzystencji, wraz istotami mającymi umysły - czyli nami. W końcu, dochodzimy do alfauberhiperumysłu, który śni, o uberhiperumyśle, który śni o hiperumysłach mających sen o sferach egzystencji z czującymi istotami. Okay. Idąc dalej, równiedobrze powiemy o extraalfauberhiperumyśle, który śni tamte wszystkie poprzednie. W ten sposób wychodzi nam jedynie, że jedynie co możemy, to przebywać ciąglę w ignorancji :D

Zatem żadna nauka, która znamy, łącznie z tą, która mówi o hiperumyśle, nie jest prawdziwa, dlatego, że prawda nie może pochodzić z doświadczenia iluzji,więc aby być prawdziwą, doświadczenie prawdy będzie musiało przekraczać:

po 1. indywidualny umysł -- bo inaczej to będzie doświadczeniem iluzji hiperumysłu.
po 2. hiperumysł -- bo inaczej to będzie doświadczeniem iluzji uberhiperumysłu
po 3. alfauberhiperumysł -- bo to będzie doświadczenie iluzji extraalfauberhiperumyśle
po 4. extraalfauberhiperumysł -- bo inaczej to będzie doświadzenie iluzji wstawsobietu-nowąnazwęhiperumysłu
po 5. wstawsobietu-nowąnazwęhiperumysłu bo inaczej to będzie doświadczenie iluzji wstawsobietu-kolejnąnowąnazwęhiperumysłu
po 6 ......

Zatem, agonia w nieskończonym śnie, którego nie można zakończyć :cwaniak: a nauka o hiperumyśle pochodził w tym układzie zaledwie ze snu alfauberhiperumysłu.


Co do tego widzenia cielsnym okiem i jak to się ma do umyśłu konceptualnego taki mały cytacik:
TWR pisze: Forma, którą uzyskuje zmysł wzroku świadomości, i forma, jaką konceptualny umysł uważa, że uzyskało oko świadomości, nie są takie same. Forma uzyskana bezpośrednio przez zmysł wzroku świadomości jest bliżej podstawowej rzeczywistości niż modelowanie tego postrzegania, które ma miejsce w umyśle konceptualnym. Umysł ten nie jest bowiem zdolny do bezpośredniego postrzegania, rozpoznaje rzeczy tylko przez wyprojektowane wyobrażenia mentalne i poprzez język, który sam w sobie jest dualistyczny. Na przykład, zmysł wzroku świadomości widzi zjawisko, które nazywamy “stół". To, co postrzega, nie jest “stołem", ale jaskrawym, zmysłowym doświadczeniem światła i koloru. Umysł konceptualny nie postrzega w sposób bezpośredni surowego i żywego zjawiska, które tworzy doświadczenie oka świadomości, stwarza natomiast mentalne wyobrażenie tego, czego doświadcza oko świadomości. Twierdzi, że widzi stół, ale tak naprawdę widzi umysłowe wyobrażenie stołu. Jest to punkt krytyczny, gdzie rozchodzą się umysł konceptualny i bezpośrednie postrzeganie. Kiedy oko jest zamknięte, “stół" nie może zostać bezpośrednio poznany, nie stanowiąc już części bezpośredniego doświadczenia zmysłów, na które oddziałuje. Umysł konceptualny może jednak cały czas projektować wyobrażenie stołu, które nie będzie tym samym, co bezpośrednio postrzegane zjawisko. Umysł konceptualny nie musi kierować się zmysłowym “tu i teraz", ale może istnieć w swoich własnych wytworach.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:Ja rozumiem np. w takim znaczeniu:
No to w takim znaczeniu tez tak rozumiem:)
booker pisze:No cóż - to na jawie przedstawiane są nam różne rodzaje nauczania. Ale czy je również uważasz za mało warte?
Nauczania na jawie o tym że sama jawa jest nierzeczywista są ok. ;)
Jak sam widzisz nauczania roznych mistrzow np Tenzina Rinpoche, nie istnieją po to żeby dawać dowody na rzeczywistość jawy, tylko mowia ze jawa jest niczym sen, pomimo tego że wszystko wokół wskazuje na to ze jawa nie jest niczym sen, tylko jest jak najbardziej prawdziwa.

Ty jednak probujesz wskazac że jawa istniej samoczynnie, pomimo braku takich dowodów w śnie i w śnie bez śnienia. Zreszta sam kiedys pisales ze jawa powstaje w wyniku ignorancji /pisales cos takiego, prawda?/. Wiec logiczne by bylo ze jawa znika gdy znika ignorancja.
Wezmy przyklad tęczowego ciała w Dzogczen i wezmy tez tą Twoją kamerę:). Mistrz wchodzi do namiotu i po 7 dniach osiaga teczowe ciało. /Jeśli dobrze to rozumiem/ Jawa dla niego znika. Tydzien wczesniej mistrz zrobil Twoj eksperyment z kamerą, sprawdził czy jawa istniała kiedy on spał.ok, miał nagranie że jawa istnieje. Ile warty jest teraz jego dowód, skoro nie ma już żadnej jawy dla niego?
booker pisze:Niestety, ze względu na to iż mamy małą przytomność, znacznie przykrytą ignorancją, wycofanie się umysłu oznacza dla nas utratę świadomości, pamięci - wszystkiego. Wówczas mamy wrażenie, że kiedy zasypiamy "wszystko znika", łącznie z jawą i poczuciem naszej istoty. Blackout.
A czy wiesz co sie dzieje gdy Budda zasypia? Myślisz że podczas snu bez śnienia ma świadomość jawy, albo jakies poczucie indywidualnego JA?
booker pisze:Jawa jest na swoim miejscu i nie znika. Rozpływa się projekcja, którą umysł wytwarza w opaciu o zmysłowe świadomości. Jawa z oddychającym ciałem jest cały czas na swoim miejscu, mimo iż jego dzienny właściciel doświadcza własnie blackoutu jak nicość.
Wszystko niby wskazuje na to, ze jawa jest na swoim miejscu i nie znika, prawda?:)
Równie tak samo jak wszystko wskazuje że sen jest rzeczywisty , wtedy kiedy śpisz:) /o ile nie jest to sen świadomy/
booker pisze:Blackout jest snem ignorancji - kompletna czarna pustka aż do pojawienia się minimum świadomości śnienia lub obudzenia rano
Sen ignorancji? Troche to dziwne, bo z tego co wiem to podczas Blockoutu, jesli jest Rigpa mozna osiagnac Oswiecenie.

A co do Hiperumyslu:) ... to sa rozne teorie na ten temat. Jedna jest taka ze ten Hiperumysl, jest twórcą całego Wszechświata,Czasu,Przestrzeni. Po osiagnieciu przebudzenia, jeszcze jest sie przez chwile w swiecie, do smierci ciala, a pozniej ten Hiperumysl znika. Wiec po pierwsze znika czas, wiec przechodzisz do konca lini czasu, czyli w okres gdzie wszystkie istoty osiagnely oswiecenie, nastepnie znika caly wszechswiat bo juz nie istnieje ignorancja. tak to w skrocie wyglada, jednak jest to tylko teoria <czytalem o tym gdzies w internecie>, a jak jest naprawde trzeba byloby sprawdzic w praktyce:).

Pozdrawiam
hiperuberjpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

z opisow jakie znam, nie do konca jest tak, ze jawa, jak mowisz jpack, znika w momencie przebudzenia. To, ze przejrzysz przez jakas iluzje, zdasz sobie sprawe z jej pustej natury, nie oznacza ze nie mozesz w niej dalej w pewien sposob uczestniczyc. Cos jak swiadomy sen :D Ale nalezy pamietac, ze wszystkie nazwy, czy to sen, czy iluzja czy jeszcze cos innego, sa z pewnoscia nie do konca adekwatne co do "natury" naszego swiata, w kontekscie urzeczywistnienia ofc.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:
booker pisze:Ja rozumiem np. w takim znaczeniu:
No to w takim znaczeniu tez tak rozumiem:)
Ale w tym znaczeniu nie ma czegoś takiego, jak hiperumysł, który stworzył czas i przestrzeń, cały Wszechświat itd.
Możemy conajwyżej powiedzieć o efekcie kolektywnych działań czujących istot pod wpływem ignorancji, co jest wytwarzaniem śladów karmicznych, które kolektwynie biorą udział w kontynuacji przejawiania się tego co nazywamy wszechświatem, czasem-i-przestrzenią, czyli Samsarą.
jpack pisze:
booker pisze:No cóż - to na jawie przedstawiane są nam różne rodzaje nauczania. Ale czy je również uważasz za mało warte?
Nauczania na jawie o tym że sama jawa jest nierzeczywista są ok. ;)
Jak sam widzisz nauczania roznych mistrzow np Tenzina Rinpoche, nie istnieją po to żeby dawać dowody na rzeczywistość jawy, tylko mowia ze jawa jest niczym sen, pomimo tego że wszystko wokół wskazuje na to ze jawa nie jest niczym sen, tylko jest jak najbardziej prawdziwa.
No ale w tym układzie, nauczanie które mówi, że jawa jest rzeczywista również powinno być ok :D
jpack pisze: Ty jednak probujesz wskazac że jawa istniej samoczynnie, pomimo braku takich dowodów w śnie i w śnie bez śnienia.
Nie, pomijasz moje wspominki o skutkach karmy kolektywnej. Ja jedynie polemizuje ze zdaniem o czymś takim jak hiperumysł.
jpack pisze: Zreszta sam kiedys pisales ze jawa powstaje w wyniku ignorancji /pisales cos takiego, prawda?/. Wiec logiczne by bylo ze jawa znika gdy znika ignorancja.
W wyniku ignorancji, ale kolektywnej. Kiedy znika twoja ignorancja, automatycznie nie oznacza, że znika kolektywna ignorancja.
jpack pisze: Wezmy przyklad tęczowego ciała w Dzogczen i wezmy tez tą Twoją kamerę:). Mistrz wchodzi do namiotu i po 7 dniach osiaga teczowe ciało. /Jeśli dobrze to rozumiem/ Jawa dla niego znika. Tydzien wczesniej mistrz zrobil Twoj eksperyment z kamerą, sprawdził czy jawa istniała kiedy on spał.ok, miał nagranie że jawa istnieje. Ile warty jest teraz jego dowód, skoro nie ma już żadnej jawy dla niego?
Okay - dajmy mistrza z tęczowym ciałem -- to są ludzie, którzy manifestują pełne urzeczywistnienie w czasie śmierci - ignorancja ich już nie dotyczy. Według Twojego podejścia, razem z rozpuszczeniem się ciała takiego mistrza w kolorowe światła, cały Wszechświat-Czas-i-Przestrzeń powinien śię również rozpuścić w kolorowe światło. Jednak tak się nie dzieje.
Jawa znika dla tego mistrza, (no dobra, niech będzie) i mistrz ten znika dla tych, co to widzą. Jednak Ci co to widzą -- nie znikają! :D
jpack pisze:
booker pisze:Niestety, ze względu na to iż mamy małą przytomność, znacznie przykrytą ignorancją, wycofanie się umysłu oznacza dla nas utratę świadomości, pamięci - wszystkiego. Wówczas mamy wrażenie, że kiedy zasypiamy "wszystko znika", łącznie z jawą i poczuciem naszej istoty. Blackout.
A czy wiesz co sie dzieje gdy Budda zasypia? Myślisz że podczas snu bez śnienia ma świadomość jawy, albo jakies poczucie indywidualnego JA?
Nie wiem co się dzieje kiedy Budda zasypia :D Nie mam pojęcia co to znaczy "spać jak Budda".

Do tego, żeby mieć doświadczenie ja, trzeba mieć 1)niewiedze oraz 2)umysł. Z tego dopiero może pojawić się kolejny samsaryczny klocek JA.
Ale to, żeby w pełni przytomnym śnie nie można by doświadczać zmysłów ciała, to raczej bym nie obstawiał - a wręcz przeciwnie, dostęp do zmysłów - jak dla mnie - powinien być i to jak najbardziej dostępny, zwłaszcza, że mamy wówczas odczynienia z naturą umysłu.

Po prawdzie jednak, to mogę sobie poczytać w książce o tkzw. śnie przejżystego światła, który nie ma nic do tematu ignorancji. Ale jak przebiega taki sen, w którym sny samsaryczne rozpuszczają się swobodnie niezakłócając przejżystego swiatła, i do czego się ma wówczas dostęp, to moge sobie jedynie spróbować wyobrazić, co i tak jest porażką -- na wejściu i na wyjściu.
jpack pisze:
booker pisze:Jawa jest na swoim miejscu i nie znika. Rozpływa się projekcja, którą umysł wytwarza w opaciu o zmysłowe świadomości. Jawa z oddychającym ciałem jest cały czas na swoim miejscu, mimo iż jego dzienny właściciel doświadcza własnie blackoutu jak nicość.
Wszystko niby wskazuje na to, ze jawa jest na swoim miejscu i nie znika, prawda?:)
Równie tak samo jak wszystko wskazuje że sen jest rzeczywisty , wtedy kiedy śpisz:) /o ile nie jest to sen świadomy/
Powiem tak, jpack :) Primo -- bez całkowitej przytomności w trakcie zasypiania i bez snu przejżystego światla /a to jest coś więcej niż tylko mieć świadomy sen/ to generalnie mogę powiedzieć tyle, że lepiej napijmy się herbaty :)

Secundo -- możliwe iż w trakcie snu przejżystego światla - w pełni przytomnym czasie kiedy ciało spi, można mieć dokładnie dostęp do świadomości zmysłowych. Zatem jest to moment zarówno przytomnego snu, jak i przytomności ciała. Czyli inaczej, niż kiedy doświadczamy naszego snu w samsarycznym układzie, gdzie możemy wykoncypować wrażenie znikania jawy.

Takie doświadczenie w pełni przejzystego snu niezakłóconego ignorancją powinno bez niezadowalających dowodów wykazać, że jednak ciało jest obecne podczas spania i nigdzie nie znika czy nie wyparowuje. Ja niestety nic Ci na ten temat nie powiem, przynajmniej na ten moment.

Kwestia jest taka, że a) czy tak jest, oraz b) czy jeżeli ktoś ma takie doświadczenie, to czy mu uwierzymy :D
jpack pisze:
booker pisze:Blackout jest snem ignorancji - kompletna czarna pustka aż do pojawienia się minimum świadomości śnienia lub obudzenia rano
Sen ignorancji? Troche to dziwne, bo z tego co wiem to podczas Blockoutu, jesli jest Rigpa mozna osiagnac Oswiecenie.
Blackout to sen ignorancji - Rigpa jest całkowicie zasłonięta, umysł wycofany, żadnego doświadczenia śnienia, siebie, niczego. Po prostu nieprzytomność.
Natomiast moment kiedy blackout zostaje rozświetony przytomnością, to jest jakby przeciwstawny do tego temat.
jpack pisze: A co do Hiperumyslu:) ... to sa rozne teorie na ten temat. Jedna jest taka ze ten Hiperumysl, jest twórcą całego Wszechświata,Czasu,Przestrzeni. Po osiagnieciu przebudzenia, jeszcze jest sie przez chwile w swiecie, do smierci ciala, a pozniej ten Hiperumysl znika. Wiec po pierwsze znika czas, wiec przechodzisz do konca lini czasu, czyli w okres gdzie wszystkie istoty osiagnely oswiecenie, nastepnie znika caly wszechswiat bo juz nie istnieje ignorancja. tak to w skrocie wyglada, jednak jest to tylko teoria <czytalem o tym gdzies w internecie>, a jak jest naprawde trzeba byloby sprawdzic w praktyce:).
Moim zdaniem cały czas odnosisz się do doświadczenia z poziomu jednostki -- jak z tym przykładem naszego faceta w obracającej się kabinie.
Jemu zawsze obiekt poza kabiną będzie pojawiał się i znikał, mimo iż ten obiekt nie rusza się z miejsca.

Mnie chodzi o trochę szerzej niż doświadczenie jednostki.

Czas podobnie jak przestrzeń oraz czujące istoty to są sprawy relatywne, wydarzenia czy wizja w sferze percepcji.

Jeżeli więc mówimy o czymś poza tym, to nie możemy mówić ani o czasie, ani o przestrzeni, ani tym bardziej o czujących istotach, które sobie tam są i tam sobie osiągnęły oświecenie. Pomijając już coś takiego jak koniec linii /sic!/ czasu.

Jeżeli mówimy o czujących istotach poza sferą percepcji, poza ignorancją a więc i poza jakimkolwiek czasem, przestrzenią, wszechświatem, samsarą... to wówczas mieszamy to co absolutne, z tym co relatywne a jedyne co z tego da się upichcić to nieokreślonej masci bigos :D ;)
fenikt pisze:Ale nalezy pamietac, ze wszystkie nazwy, czy to sen, czy iluzja czy jeszcze cos innego, sa z pewnoscia nie do konca adekwatne co do "natury" naszego swiata, w kontekscie urzeczywistnienia ofc.
Moim zdaniem trafiłeś pan w sedno, kolego fenikt. :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Blackout to sen ignorancji - Rigpa jest całkowicie zasłonięta, umysł wycofany, żadnego doświadczenia śnienia, siebie, niczego. Po prostu nieprzytomność.
I tu lezy pies pogrzebany... To, ze zanika pamiec i swiadomosc, nie znaczy z automatu, ze czlowiek jest wtedy nieprzytomny. Wprawdzie mowi sie, ze dana osoba stracila przytomnosc, ale czy naprawde to zrobila?
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:Ale w tym znaczeniu nie ma czegoś takiego, jak hiperumysł, który stworzył czas i przestrzeń, cały Wszechświat itd.
Jak już pisałem to jest tylko teoria:). Nie musisz jej przyjmować ani nic takiego:)
booker pisze:No ale w tym układzie, nauczanie które mówi, że jawa jest rzeczywista również powinno być ok
Jak dla kogos takie nauczanie jest ok, to ok:)
booker pisze:W wyniku ignorancji, ale kolektywnej. Kiedy znika twoja ignorancja, automatycznie nie oznacza, że znika kolektywna ignorancja.
Dobra. A wiesz moze jak sie pojawila kolektywna ignorancja?
booker pisze:Według Twojego podejścia, razem z rozpuszczeniem się ciała takiego mistrza w kolorowe światła, cały Wszechświat-Czas-i-Przestrzeń powinien śię również rozpuścić w kolorowe światło. Jednak tak się nie dzieje.
To nie jest moje podejście, tylko jedna z teorii:)
booker pisze:Powiem tak, jpack Primo -- bez całkowitej przytomności w trakcie zasypiania i bez snu przejżystego światla /a to jest coś więcej niż tylko mieć świadomy sen/ to generalnie mogę powiedzieć tyle, że lepiej napijmy się herbaty
Albo browara! zdrowie brachu! :piwo: :)
booker pisze:Nie wiem co się dzieje kiedy Budda zasypia Nie mam pojęcia co to znaczy "spać jak Budda".
Wiec nie wiesz rownierz, czy znikanie świata występuje u osoby nie pogrążonej w ignorancji podczas snu bez śnienia. Ja czytalem że występuje <tzn świat znika>. Więc to znikanie świata w śnie bez śnienia, nie jest jakąś sztuczką umysłową którą doświadczają tylko pogrążeni w ułudzie. Tylko jest to jakiś fakt który widzą Przebudzeni.
booker pisze:Takie doświadczenie w pełni przejzystego snu niezakłóconego ignorancją powinno bez niezadowalających dowodów wykazać, że jednak ciało jest obecne podczas spania i nigdzie nie znika czy nie wyparowuje. Ja niestety nic Ci na ten temat nie powiem, przynajmniej na ten moment.
Wiec jak bedziesz mial takie doswiadczenie to daj znac:)
fenikt pisze:z opisow jakie znam, nie do konca jest tak, ze jawa, jak mowisz jpack, znika w momencie przebudzenia. To, ze przejrzysz przez jakas iluzje, zdasz sobie sprawe z jej pustej natury, nie oznacza ze nie mozesz w niej dalej w pewien sposob uczestniczyc. Cos jak swiadomy sen
nie no tu sie zgadzam. Tez skłaniam się ku opcji "coś jak świadomy sen" :)
atomuse pisze:To, ze zanika pamiec i swiadomosc, nie znaczy z automatu, ze czlowiek jest wtedy nieprzytomny
wiec co to znaczy?:)

Pozdrawiam
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Zastanawia mnie skąd się biorą pomysły, że Przebudzenie to ma być postrzeganie, że "nic nie ma". Żadne nauki buddyjskie nic takiego przecież nie mówią.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:Blackout to sen ignorancji - Rigpa jest całkowicie zasłonięta, umysł wycofany, żadnego doświadczenia śnienia, siebie, niczego. Po prostu nieprzytomność.
I tu lezy pies pogrzebany... To, ze zanika pamiec i swiadomosc, nie znaczy z automatu, ze czlowiek jest wtedy nieprzytomny. Wprawdzie mowi sie, ze dana osoba stracila przytomnosc, ale czy naprawde to zrobila?
Co masz na mysli?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Co masz na mysli?
No jak "co"? Kolejna mysl, a na niej nastepna i blizsza nastepna i dalsza nastepna, a jest ich wszystkich tyle, ze glowa mala otepiala.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:Co masz na mysli?
No jak "co"? Kolejna mysl, a na niej nastepna i blizsza nastepna i dalsza nastepna, a jest ich wszystkich tyle, ze glowa mala otepiala.
No to "pogadalim" :cool:

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

airavana pisze:Zastanawia mnie skąd się biorą pomysły, że Przebudzenie to ma być postrzeganie, że "nic nie ma". Żadne nauki buddyjskie nic takiego przecież nie mówią.
A właśnie :)

Z cyklu "nic nie ma", mój ulubiony fragment jest w Sutrze Serca
fragment pisze:
(...) w pustce nie ma formy,
odczuć, postrzeżeń, tendencji i świadomości.
Nie ma oczu, uszu, nosa, języka, ciała ani umysłu.
Nie ma barw, dźwięków, zapachów, smaków, dotyku
ani przedmiotów umysłu.
Nie ma sfery wzroku
i dalej aż do sfery świadomości umysłu.
Nie ma niewiedzy ani kresu niewiedzy
i dalej aż do starości i śmierci,
nie ma też kresu starości i śmierci.

Nie ma cierpienia, jego przyczyny,
jego unicestwienia i ścieżki.
Nie ma poznania ani osiągania,
ani niczego do osiągnięcia.

(...)

komentarz na http://zen_na_brackiej.republika.pl/sutraserca.html
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:
airavana pisze:Zastanawia mnie skąd się biorą pomysły, że Przebudzenie to ma być postrzeganie, że "nic nie ma". Żadne nauki buddyjskie nic takiego przecież nie mówią.
A właśnie :)

Z cyklu "nic nie ma", mój ulubiony fragment jest w Sutrze Serca
fragment pisze:
(...) w pustce nie ma formy,
odczuć, postrzeżeń, tendencji i świadomości.
Nie ma oczu, uszu, nosa, języka, ciała ani umysłu.
Nie ma barw, dźwięków, zapachów, smaków, dotyku
ani przedmiotów umysłu.
Nie ma sfery wzroku
i dalej aż do sfery świadomości umysłu.
Nie ma niewiedzy ani kresu niewiedzy
i dalej aż do starości i śmierci,
nie ma też kresu starości i śmierci.

Nie ma cierpienia, jego przyczyny,
jego unicestwienia i ścieżki.
Nie ma poznania ani osiągania,
ani niczego do osiągnięcia.

(...)

komentarz na http://zen_na_brackiej.republika.pl/sutraserca.html
Pozdrawiam
/M
Czy Sutra Serca kończy się w tym momencie, czy może powiedziałeś jeden a nie powiedziałeś dwa?

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

iwanxxx pisze:Czy Sutra Serca kończy się w tym momencie
Nie kończy się w tym momencie...
booker pisze:Z cyklu "nic nie ma", mój ulubiony fragment jest w Sutrze Serca
iwanxxx pisze:czy może powiedziałeś jeden a nie powiedziałeś dwa?
Powiedziałem 'jeden'.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:Dobra. A wiesz moze jak sie pojawila kolektywna ignorancja?
Słuchaj, nie wiem. Możliwe iż jest obecna 'od zawsze'.
Mimo tego, wiedzenie bądź nie wiedzenie o tym nie ma żadnego znaczenia dla rozpoznania natury własnego umysłu.
Jest to zwrot oka umysłu 'na zewnątrz' istoty problemu.

To tak, jakby celem było strzelenie do środka 10 na tarczy, ale łucznik był bardziej zainteresowany tym, w co tam ciekawego jego strzały mogą trafić poza tarczą ;)

jpack pisze:zdrowie brachu! :piwo: :)
:piwo: :)
jpack pisze:
booker pisze:Nie wiem co się dzieje kiedy Budda zasypia Nie mam pojęcia co to znaczy "spać jak Budda".
Wiec nie wiesz rownierz, czy znikanie świata występuje u osoby nie pogrążonej w ignorancji podczas snu bez śnienia. Ja czytalem że występuje <tzn świat znika>. Więc to znikanie świata w śnie bez śnienia, nie jest jakąś sztuczką umysłową którą doświadczają tylko pogrążeni w ułudzie. Tylko jest to jakiś fakt który widzą Przebudzeni.
Przychylam się do czegoś takiego, o ile 'zniknięcie świata' oznaczać tu będzie synonim, czy metaforę dla kresu umysłowych projekcji, a nie aktulane wydarzenie kresu tego, co jest fizyczną formą Uniwersum.

Prosta przesłanka ku temu jest taka: jeżeli nawet powiedzieć, że dla Przebudzonego Uniwersum znika (totalnie również jako forma podlęgająca zmysłowym doświadczeniom) to zatem, aby to było prawdziwe-całkowite-i-totalne rozpłynięcie czy zniknięcie, również istoty doświadczające tego samego Uniwersum muszą się rozpłynąć, zniknąć. Jednakże wielu już Przebudzonych po tym Uniwersum chodziło, ale przebudzenie żadnego z nich, nie zmieniło niczego dla pozostałych istot -- w tym sensie, że zarówno Uniwersum jak i przeżywające go istoty nadal pozostają w zakresie jego oraz swego własnego funkcjonowania.

Ponownie ujawnia tu się różnica w tym, co jest doświadczeniem naszego obudzenia się ze snu rano, a tego jak działa jawa. Śniony świat, który powstał na bazie naszego umysłu (indywidualnych śladów karmicznych), wraz z wszystkim co tam było projektowane - rozpływa się. Jednakże w przypadku obudzenia się takich istot jak np. Śakjamuni (lub kogokolwiek innego do tej pory), nic takiego nie ma miejsca - całe Uniwersum wraz z tym co zawiera, jest nadal obecne.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:Przychylam się do czegoś takiego, o ile 'zniknięcie świata' oznaczać tu będzie synonim, czy metaforę dla kresu umysłowych projekcji, a nie aktulane wydarzenie kresu tego, co jest fizyczną formą Uniwersum.
Dobrze, wiec niech 'znikniecie wszechswiata' oznacza kres umyslu konceptualnego, tego ktory tworzy "filmy" na temat rzeczywistosci.
Koncepcja 'znikniecia wszechswiata' w sensie doslownym, rozumiem ze moze byc troche zbyt kontrowersyjna albo zbyt odległa. Pozatym i tak znikniecie swiata w sensie doslownym wg pewnych teorii, wystepuje dopiero po zniszczeniu umyslu konceptualnego<po pelnym przebudzeniu> i dopiero po śmierci fizycznego ciała.

Pozdrawiam
jpk
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:
booker pisze:Przychylam się do czegoś takiego, o ile 'zniknięcie świata' oznaczać tu będzie synonim, czy metaforę dla kresu umysłowych projekcji, a nie aktulane wydarzenie kresu tego, co jest fizyczną formą Uniwersum.
Dobrze, wiec niech 'znikniecie wszechswiata' oznacza kres umyslu konceptualnego, tego ktory tworzy "filmy" na temat rzeczywistosci.
Koncepcja 'znikniecia wszechswiata' w sensie doslownym, rozumiem ze moze byc troche zbyt kontrowersyjna albo zbyt odległa. Pozatym i tak znikniecie swiata w sensie doslownym wg pewnych teorii, wystepuje dopiero po zniszczeniu umyslu konceptualnego<po pelnym przebudzeniu> i dopiero po śmierci fizycznego ciała.
Do tego aby doszło do zniknięcia w sensie dosłownym, musielibyśmy mieć jakiś na to dowód albo chociaż przesłankę.

Umysł konceptualny czującej istoty (ale nie tylko umysł, bo mamy też mowę i ciało) mimo iż jest w pewnym sensie 'połączony' z całą samsarą (Światem, Uniwersum) i ma udział swoich 3groszy w tym obiegu - nie jest jednostkowo odpowiedzialny za całą Samsarę. Dlatego właśnie żaden Budda ani żaden Przebudzony nie może zrobić nic, by mimo swojego przebudzenia móc wykonać cokolwiek, co by rozpuściło całą Samsare, czy całe Uniwersum.

Jest to związane z zasadami funkcjonowania karmy i to stanowi zasadę funkcjonowania przejawowego świata, i po porstu nie da się tego przeskoczyć.

Jeżeli jednak tak - i gdzieś są nauki iż można to przeskoczyć, to znaczy - iż naprawdę jest jakakolwiek możliwość rozpuszczenia całej samsary w tym teraz momencie, uwalniając wszystkie istoty, to chciałbym się dowiedzieć, dlaczego ten kto rozprowadza takie nauczanie tego jeszcze nie zrobił - dlaczego jeszcze się to nie stało? :) Czyzby pasowało mu, że przeżywamy cykl odrodzeń naznaczony cierpieniem? Czy ma w tym jakąś zabawe? Czy nie ma współczucia?.....czy może - po prostu - jest to niewykonalne?

Czy wyobrażasz sobie, jpack, jakiegokolwiek Przebudzonego posiadającego nieograniczoną mądrość i współczucie, na pozostawienie sprawy w taki sposób, mając możliwość rozpuszczenia samodzielnie całej samsary? Bo ja nie.
Zatem jedyna przesłanka, jaka tu pozostaje, to po porstu tyle, że coś takiego jest niewykonalne. Jest to też kolejna przesłanka ku temu, by móc stwierdzić, iż coś takiego jak hiperumysł, albo jednostkowy stworzyciel obecnie przeżywanego przez nas świata -- to miraż.

Ktokolwiek tak naucza o hiperumyśle, lub czymś co pozwala na dostłowne zniknięcie jawy - w globalnym sensie, nie tylko jako indywidualna percepcja wyzwalającej się jednostki - powinien mieć możliwość, zarówno wyzwolić dowolnego człowieka w jednym momencie, jak i cały świat (jawę) naznaczony cierpieniem . Coś takiego jest oczywiście możliwe, kiedy mówimy o świecie naszych indywidualnych snów. Istoty śnione w takim śnie, nic nie mają do gadania - po prostu się rozpuszczają, razem ze swoim otoczeniem. Czy chcą tego, czy nie.

W takim razie, jeżeli jest możliwe dla naszego zbiorowego snu (tu: jawy) - a rozumiem, że właśnie o to Ci chodzi - to moje pytanie jest: co jest powodem powstrzymania przed takim wydarzeniem?


Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Jeżeli jednak tak - i gdzieś są nauki iż można to przeskoczyć, to znaczy - iż naprawdę jest jakakolwiek możliwość rozpuszczenia całej samsary w tym teraz momencie, uwalniając wszystkie istoty, to chciałbym się dowiedzieć, dlaczego jeszcze się to nie stało :)
Z powodu trzech trucizn.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:Jeżeli jednak tak - i gdzieś są nauki iż można to przeskoczyć, to znaczy - iż naprawdę jest jakakolwiek możliwość rozpuszczenia całej samsary w tym teraz momencie, uwalniając wszystkie istoty, to chciałbym się dowiedzieć, dlaczego jeszcze się to nie stało :)
Z powodu trzech trucizn.
Trzech trucizn czego?

Śakjamuni pozbył się wszelkich trucizn - czy to spowodowało z automatu globalny koniec Samsary? :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Trzech trucizn czego?

Śakjamuni pozbył się wszelkich trucizn - czy to spowodowało z automatu globalny koniec Samsary? :)
Nie wiem, nie bylo mnie przy tym, jak Siakjamuni pozbyl sie wszelkich trucizn.
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:W takim razie, jeżeli jest możliwe dla naszego zbiorowego snu (tu: jawy) - a rozumiem, że właśnie o to Ci chodzi - to moje pytanie jest: co jest powodem powstrzymania przed takim wydarzeniem?
Mi o nic nie chodzi booker:). po prostu jest taka teoria i tyle:)

Pozdrawiam
J
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:Mi o nic nie chodzi booker:). po prostu jest taka teoria i tyle:)
:zdrowko:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Ja mysle ze w pewien sposob tak booker :D W sensie, tak z automatu to uwolnilo wszystkie istoty z samsary. Przeciez stan Buddy to zdaje sie stac poza czasem :hurra: Wiec jesli zakladamy ze w przyszlosci wszystkie istoty zostana wyzwolone to tylko dzieki Buddzie :D Z reszta mowil zdaje sie cos takiego, przepraszam za znieksztalcanie, moze ktos poda wlasciwy cytat, dotyczacego, tego ze jakoby ocalil on juz wszystkie istoty.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Najpierw musisz uwolnić wszystkie czujące istoty z własnej głowy, a jak tego dokonasz to potem już będziesz wiedzieć o co chodzi i co jest twoim zadaniem. :)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Ja mysle ze w pewien sposob tak booker :D W sensie, tak z automatu to uwolnilo wszystkie istoty z samsary.
Dobrze. Zatem, skoro z automatu zostaliśmy wyzwoleni, to:

1) W takim razie dlaczego przebywamy w Samsarze :)
2) Dlaczego nauczanie buddyjskie zaleca nam praktykowanie - "już wyzwolenie" znosi taką potrzebę, tzn. w jakim celu ktoś miałby praktykować by osiągnąć wyzwolenie, skoro został wyzwolony 2560 lat temu ? :cool:
fenikt pisze: Przeciez stan Buddy to zdaje sie stac poza czasem :hurra: Wiec jesli zakladamy ze w przyszlosci wszystkie istoty zostana wyzwolone to tylko dzieki Buddzie :D
No własnie tu jest fajna zagwozdka: dlaczego zakładamy, że w przyszłości wszystkie istoty zostaną wyzwolone? Przecież z automatu już zostały wyzwolone :)

Oraz, jeżeli zostaną wyzwolone tylko dzięki Buddzie - co to oznacza? Czy mogę wywinąć się do góry kołami i po prostu poczekać na zbawienie? :D
fenikt pisze: Z reszta mowil zdaje sie cos takiego, przepraszam za znieksztalcanie, moze ktos poda wlasciwy cytat, dotyczacego, tego ze jakoby ocalil on juz wszystkie istoty.
Było coś takiego powiedziane, np. przez Seung Sahna DSSN: dokładnie powiedział tak "Ja już wyzwoliłem wszystkie istoty".

No więc zakadka jest znaczeniem tego :) Co to oznacza? Bo booker napewno nie jest wyzwolony. :kijemgo:

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Bo booker napewno nie jest wyzwolony.
Jest wyzwolony, tylko jeszcze tego nie rozpoznal ;)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:Bo booker napewno nie jest wyzwolony.
Jest wyzwolony, tylko jeszcze tego nie rozpoznal ;)
Efekt zatem 'wyzwolony nierozpoznany', czyli 'nie jest wyzwolony' :luka:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Efekt zatem 'wyzwolony nierozpoznany', czyli 'nie jest wyzwolony' :luka:
Wez Ty sie lepiej przewroc do gory kolami :P
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze: No własnie tu jest fajna zagwozdka: dlaczego zakładamy, że w przyszłości wszystkie istoty zostaną wyzwolone?
No bo w ktoryms z niezliczonych zyc, kazda istota napotyka taki rodzaj cierpienia z ktorym moze sobie poradzic ,tylko w ten sposob ze osiagnie wyzwolenie.
booker pisze: Było coś takiego powiedziane, np. przez Seung Sahna DSSN: dokładnie powiedział tak "Ja już wyzwoliłem wszystkie istoty".

No więc zakadka jest znaczeniem tego :) Co to oznacza? Bo booker napewno nie jest wyzwolony.
to proste. Pamietasz taka historyjke?, nie pamietam jak szla dokladnie, ale bylo tam cos takiego <sory za wyrazenie> "Budda widzi Budde, g..wno widzi g..wno"

Sahn wyzwolil wszystkie istoty bo zobaczyl ze juz sa wyzwolone <spadły mu klapki z oczu>. Nie musial nic robic, po prostu ujrzał istoty jakie sa naprawde. widzial ze sa Buddami. "Budda widzi Budde", Nieprzebudzony widzi nieprzebudzonych.

Podam świetną historyjke, to jest analogia do wszystkich ludzi ktorzy mysla ze nie są wyzwoleni. i pokazanie dlaczego tak mysla. chodzi o zwykłą niewiedze, a nie o fakty!

"Dziesieciu głopcow przeprawialo sie brodem przez strumien, dotarlszy na drugi brzeg, chcieli sie upewnic czy wszyscy bezpiecznie przeszli przez wodę. Jeden z nich zaczal liczyc , lecz pominął siebie. "Widze tylko dziewięciu a zatem na pewno jeden z nas zginął. Ktoż to moze być?" "Dobrze policzyles?" - zapytal inny i sam zaczal liczyc. Lecz i on doliczyl sie tylko dziewięciu. Jeden po drugim kazdy z dziesieciu mezszczyzn doliczyl sie tylko dziewięciu. "Jest nas tylko dzięwięciu - zgodzili się - lecz kogo brakuje?" - zapytywali. Wszystkie próby ustalenia , kto jest tym "brakującym" towarzyszem, spełzły na niczym. "Którykolwiek to był, utonął - orzekł najwrażliwszy z dziesięciu głópców - Straciliśmy towarzysza". Wybuchnął płaczem i cała reszta poszła w jego ślady.
Brzegiem rzeki przechodził wędrowiec, który widząc jak płaczą, ulitował się nad nimi i spytał o przyczynę smutku. Opowiedzieli mu co się stało, dodając, że nawet po kilkakrotnym przeliczeniu doliczyli się jedynie dźiewięciu. Słysząc to wędrowiec, który widział przecież, że stoi przed nimi cała dziesiątka, wszystkiego się domyślił. Chcąc ich uświadomić, że tak naprawdę jest ich dziesięciu, że wszyscy przebyli bezpiecznie bród, powiedział im tak: "Niechaj każdy z was, jeden po drugim, przeliczy pozostałych , ja zaś klepnę każdego który został policzony, tak byście mieli pewność, że tak się stało i że stało się tak tylko raz. W ten sposob znajdziemy dziesiątego "zaginionego". Głupcy bardzo się ucieszyli, słysząc, że być może uda im się odnaleźć "zaginionego" towarzysza, i przystali na propozycje wędrowca.
Gdy ten który liczył pozostałych , na koniec sam został klepnięty, wypowiadając głośno "Dziesięć!", wszyscy spojrzeli po sobie zdumieni. "A więc jest nas dziesięciu" powiedzieli chórem i podziękowali wędrowcowi za to że uwolnił ich od smutku."


Heh, Ty booker mówisz ze nie jesteś wyzwolony. A ja zadaje proste pytanie: Kim jest ten kto nie jest wyzwolony? pokaż mi go! gdzie on jest?! Kim Ty jestes? Komu pojawiła się myśl "Nie jestem wyzwolony"?
Najpierw odpowiedz sobie sam na te pytania, a dopiero pozniej coś stwierdzaj. Jak możesz mówić że nie jesteś wyzwolony skoro nie wiesz kim jesteś?

Pozdrawiam:)
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

albo masz drugą historyjkę, znanego buddysty Juliana Tuwima ;)

"Biega, krzyczy pan Hilary:
"Gdzie są moje okulary?"
Szuka w spodniach i w surducie,
W prawym bucie, w lewym bucie.
Wszystko w szafach poprzewracał,
Maca szlafrok, palto maca.
"Skandal!-krzyczy. Nie do wiary!
Ktoś mi ukradł okulary!"
Pod kanapą, na kanapie,
Wszędzie szuka, parska, sapie!
Szpera w piecu i w kominie,
W mysiej dziurze i w pianinie.
Już podłogę chce odrywać,
Już milicję zaczął wzywać.
Nagle- zerknął do lusterka...
Nie chce wierzyć... Znowu zerka.
Znalazł! Są! Okazało się,
Że je miał na własnym nosie."
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:
booker pisze: No własnie tu jest fajna zagwozdka: dlaczego zakładamy, że w przyszłości wszystkie istoty zostaną wyzwolone?
No bo w ktoryms z niezliczonych zyc, kazda istota napotyka taki rodzaj cierpienia z ktorym moze sobie poradzic ,tylko w ten sposob ze osiagnie wyzwolenie.
Z deczko utopijne, chodź optymistyczne :)
jpack pisze:
booker pisze: Było coś takiego powiedziane, np. przez Seung Sahna DSSN: dokładnie powiedział tak "Ja już wyzwoliłem wszystkie istoty".

No więc zakadka jest znaczeniem tego :) Co to oznacza? Bo booker napewno nie jest wyzwolony.
to proste. Pamietasz taka historyjke?, nie pamietam jak szla dokladnie, ale bylo tam cos takiego <sory za wyrazenie> "Budda widzi Budde, g..wno widzi g..wno"

Sahn wyzwolil wszystkie istoty bo zobaczyl ze juz sa wyzwolone <spadły mu klapki z oczu>. Nie musial nic robic, po prostu ujrzał istoty jakie sa naprawde. widzial ze sa Buddami. "Budda widzi Budde", Nieprzebudzony widzi nieprzebudzonych.
Akurat Mistrz Seung Sahn był jedym z tych, którzy bardzo duzo robią. :)
jpack pisze: Podam świetną historyjke, to jest analogia do wszystkich ludzi ktorzy mysla ze nie są wyzwoleni. i pokazanie dlaczego tak mysla. chodzi o zwykłą niewiedze, a nie o fakty!
No właśnie niewiedza jest tym faktem :D
A co ma do tego inteligencja towarzyszy i umiejętność liczenia do 10, to nie wiem :luka:
Pokazał się 11-ty to się doliczyli :D
jpack pisze: Heh, Ty booker mówisz ze nie jesteś wyzwolony. A ja zadaje proste pytanie: Kim jest ten kto nie jest wyzwolony? pokaż mi go! gdzie on jest?!
No piszę do Ciebie.
jpack pisze: Komu pojawiła się myśl "Nie jestem wyzwolony"?
Mnie. :zabawa:
jpack pisze: Jak możesz mówić że nie jesteś wyzwolony skoro nie wiesz kim jesteś?
A mogę mówić, że jestem Buddą? :cwaniak:

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

jpack pisze:Komu pojawiła się myśl "Nie jestem wyzwolony"?
booker pisze:Mnie
no wiec wiadomo o co chodzi:). Po prostu dowiedz sie, kim lub czym jest to "mnie". /nie zgrywam wazniaka, przeciez kazdy nauczyciel by Ci to powiedzial i wiesz o tym dobrze stary :)/
booker pisze:A mogę mówić, że jestem Buddą?
jasne:). ale przydałoby sie dowiedziec, kim jest ten co mówi że jest Buddą :)

Pozdrawiam
jpack :zdziwko:
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Booker, bo jezeli czas jest tylko koncepcja, a oswiecenie jest "stanem" niekonceptualnym, tzn. ja to tak rozumiem - czas na poziomie absolutnym nie obowiazuje, wiec patrzac z perspektywy oswieconego, nasz przyszlosc i przeszlosc sa dla niego w pewnym sensie juz terazniejszoscia. A wiec to, ze kiedys zostaniesz wyzwolony (na osi czasu na poziomie relatywnym) na poziomie absolutnym oznacza ze juz jestes wyzwolony :D Moze za bardzo zamotalem, moze tez moja interpretacja tych slow jest mylna ;)
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:
jpack pisze:Komu pojawiła się myśl "Nie jestem wyzwolony"?
booker pisze:Mnie
no wiec wiadomo o co chodzi:). Po prostu dowiedz sie, kim lub czym jest to "mnie". /nie zgrywam wazniaka, przeciez kazdy nauczyciel by Ci to powiedzial i wiesz o tym dobrze stary :)/
Z ciekawości co mi odpowiesz :) - to 'mnie' jest myśleniem.

jpack pisze:
booker pisze:A mogę mówić, że jestem Buddą?
jasne:). ale przydałoby sie dowiedziec, kim jest ten co mówi że jest Buddą :)
A co jeżeli pytanie "kim" lub "czym" jest podchwytliwe? :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:Z ciekawości co mi odpowiesz :) - to 'mnie' jest myśleniem.
Czyim myśleniem? Kto myśli?:)
booker pisze:A co jeżeli pytanie "kim" lub "czym" jest podchwytliwe?
Dla kogo? :)

Pozdrawiam
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:
booker pisze:Z ciekawości co mi odpowiesz :) - to 'mnie' jest myśleniem.
Czyim myśleniem? Kto myśli?:)
Moim.
jpack pisze:
booker pisze:A co jeżeli pytanie "kim" lub "czym" jest podchwytliwe?
Dla kogo? :)
Dla pytającego [zadającego sobie to pytanie]

Pozdrawiam
Marcin
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

booker pisze:
jpack pisze:
booker pisze:A mogę mówić, że jestem Buddą?
jasne:). ale przydałoby sie dowiedziec, kim jest ten co mówi że jest Buddą :)
A co jeżeli pytanie "kim" lub "czym" jest podchwytliwe? :D
Ono jest podchwytliwe.
.
dane :580:
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

jpack pisze:Czyim myśleniem? Kto myśli?:)
booker pisze:Moim.
Kim jesteś?

Można tak dalej i dalej. Chodzi o to że dopóki jest utrzymywana jakaś koncepcja siebie w umyśle, to czym jesteś naprawde nie ukaże się. Właśnie dlatego wszystkie koncepcje "JA" muszą zostać zarzucone.

A stwierdzając " Ja nie jestem wyzwolony". Po pierwsze stwarzasz JA:), po czym od razu stwierdzasz że to JA - nie jest wyzwolone. co jest dość komiczne:)

Pozatym nie wiem czemu w takiej tonacji odpisujesz... przeciez dobrze wiesz ze pierwotnie nie ma żadnego JA i nie ma tez rownierz żadnego wyzwolenia, ani braku wyzwolenia.

Bo niby kto miałby być wyzwolony? Albo kto jest niewyzwolony? Nie ma nic takiego, to wszystko są filmy ludzi którzy stworzyli najpierw jakieś JA, a pozniej zastanawiali sie jak to JA wyzwolic, lub martwili sie ze to JA nie jest wyzwolone. :)

Pozdrawiam
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

jpack pisze:
jpack pisze:Czyim myśleniem? Kto myśli?:)
booker pisze:Moim.
Kim jesteś?

Można tak dalej i dalej. Chodzi o to że dopóki jest utrzymywana jakaś koncepcja siebie w umyśle, to czym jesteś naprawde nie ukaże się. Właśnie dlatego wszystkie koncepcje "JA" muszą zostać zarzucone.

A stwierdzając " Ja nie jestem wyzwolony". Po pierwsze stwarzasz JA:), po czym od razu stwierdzasz że to JA - nie jest wyzwolone. co jest dość komiczne:)

Pozatym nie wiem czemu w takiej tonacji odpisujesz... przeciez dobrze wiesz ze pierwotnie nie ma żadnego JA i nie ma tez rownierz żadnego wyzwolenia, ani braku wyzwolenia.

Bo niby kto miałby być wyzwolony? Albo kto jest niewyzwolony? Nie ma nic takiego, to wszystko są filmy ludzi którzy stworzyli najpierw jakieś JA, a pozniej zastanawiali sie jak to JA wyzwolic, lub martwili sie ze to JA nie jest wyzwolone. :)

Pozdrawiam
jpack
Możesz sobie mieszać dwie prawdy choćby do końca życia, ale nic z tego nie wyniknie :)

Pzdr
Piotr
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

iwanxxx pisze:
Możesz sobie mieszać dwie prawdy choćby do końca życia, ale nic z tego nie wyniknie :)
Co masz na myśli? Które dwie prawdy?

Pozdrawiam
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

jpack pisze:
iwanxxx pisze:
Możesz sobie mieszać dwie prawdy choćby do końca życia, ale nic z tego nie wyniknie :)
Co masz na myśli? Które dwie prawdy?
Prawda względna i prawda absolutna. Patrz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dwie_prawdy
.
dane :580:
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

kunzang pisze:Prawda względna i prawda absolutna
aaaa, dzieki!
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

jpack pisze:
kunzang pisze:Prawda względna i prawda absolutna
aaaa, dzieki!
A co z tego wynika we wschodnioazjatyckim buddyzmie możesz sobie przeczytać w artykule o Jizangu (549–623), którego interpretacja madjamaki miała wielki wpływ na buddyzm w Chinach.
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: jpack »

iwanxxx pisze:A co z tego wynika we wschodnioazjatyckim buddyzmie możesz sobie przeczytać w artykule o Jizangu (549–623), którego interpretacja madjamaki miała wielki wpływ na buddyzm w Chinach.
Chodzi Ci, ze powiedzenie "'Ja' istnieje" jest takim samym bledem jak powiedzenie "'Ja' nie istnieje"?

Pozdrawiam
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Iluzoryczność, przebudzenie, prawdziwość...

Nieprzeczytany post autor: booker »

jpack pisze:
jpack pisze:Czyim myśleniem? Kto myśli?:)
booker pisze:Moim.
Kim jesteś?
Napij się herbaty :]
jpack pisze: Można tak dalej i dalej. Chodzi o to że dopóki jest utrzymywana jakaś koncepcja siebie w umyśle, to czym jesteś naprawde nie ukaże się. Właśnie dlatego wszystkie koncepcje "JA" muszą zostać zarzucone.

A stwierdzając " Ja nie jestem wyzwolony". Po pierwsze stwarzasz JA:), po czym od razu stwierdzasz że to JA - nie jest wyzwolone. co jest dość komiczne:)
Można, aczkolwiek 'niewyzwolenie' oznacza tutaj uwikłanie w nawykowe działania, podparte gniewem, pożądaniem i ułudą. Nie chodzi o jakieś tam JA, które jest bądź nie jest wyzwolone.
jpack pisze: Pozatym nie wiem czemu w takiej tonacji odpisujesz... przeciez dobrze wiesz ze pierwotnie nie ma żadnego JA i nie ma tez rownierz żadnego wyzwolenia, ani braku wyzwolenia.
Aczkolwiek pierwotnie wchodzimy na ścieżkę i praktykujemy. Zatem jaki wymiar praktyczny, ma mówienie, że nie ma żadnego JA ani wyzwolenia ani braku wyzwolenia?

Dopóki mamy doczynienia z kręgiem odrodzin, ułudą, pożadaniem i gniewem, dopóty mamy 'zniewolenie' (w cyklu). I co tu dużo gadać - "booker nie jest wyzwolony", to znaczy, że mam z tym doczynienia :) Jest to akutalne w moim wypadku. Czy nazwę to poprzez "nie jestem wyzwolony" czy nazwę to inaczej, zgrabniej, bez cienia użycia 'ja' nie ma tu aż takiego znaczenia.
jpack pisze: Bo niby kto miałby być wyzwolony? Albo kto jest niewyzwolony? Nie ma nic takiego, to wszystko są filmy ludzi którzy stworzyli najpierw jakieś JA, a pozniej zastanawiali sie jak to JA wyzwolic, lub martwili sie ze to JA nie jest wyzwolone. :)
Nie, to nie jest tak. Dopóki mamy doczynieia z uwięzieniem w pożądaniu,gniewie i ułudzie nie mamy doczynienia z wyzwoleniem. I żadne filozoficzne "nie ma nic takiego" albo "to są filmy ludzi" tu nie pomoże. Tak samo, kiedy brakuje nam jakiejś części ciała, jesteśmy w pewien sposób upośledzeni - przykładowo bez palców, nie mógłbym napisać tego postu, tak jak robię to teraz: nie pomoże, kiedy powiem, że brak moich palców to czyjś film, albo, że nie ma czegoś takiego, jak brak moich palców. :)

Kiedy dochodzi do aktualnej sytuacji, to zachowujemy się tak, a nie inaczej, a kiedy patrzymy na skutki naszych działań, możemy dostrzec ich podstawy. Możemy mówić, że nie ma żadnego JA, ale wystarczy pare kryzysowych sytuacji - np. związanych ze stratą bądź zyskiem - i jest jasnym jak na dłoni, na ile nasze niby nieistniejące JA, nagle wytwarza strachu, gniewu, pomieszania i czego tam tylko chcesz :)

Więc poprzez to, możemy zauważyć, bądź starać się zauważyć, jaka jest nasza kondycja. Spróbować ją zaakceptować - zgodzić się na to; nie wyprzeć - a następnie coś z postarać się coś w tym kierunku zrobić. :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”