Nanotechnologia a wiara

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Ciekawy artykuł jak ludzie "bardziej wierzący" statystycznie przyjmują nowe doniesienia w dziedzinie nanotechnologii. Ciekawe jak takie badania wypadłyby w krajach buddyjskich i z buddystami...

Do artykuły tędy: http://news.bbc.co.uk/2/hi/science/nature/7767192.stm

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Hej Har-Dao

Wydaje mi się, że ludzie wierzący czy też religijni być może nie tyle obawiają się samej technologii co raczej tego w jaki sposób zostanie ona wykorzystana.

W każdym razie ja się tego trochę obawiam - dzisiaj w pogoni za za zyskiem, wielkie korporacje wolą raczej lobbować (czyli przekupić polityków) niż włożyć odpowiednią ilość wysiłku aby wdrażane rozwiązania oparte o najnowsze technologie było odpowiednio przetestowane pod kątem tego czy wyrządzą jakąś szkodę czy nie.

Z drugiej strony być może kiedyś nastąpi tak duży przełom technologiczny i takie odkrycia w wyniku których odkryjemy zależności życia i śmierci, ludzkość odkryje ostateczną moc "przyczyny i skutku" w wyniku której nawet do najbardziej chciwych dotrze, iż "nie opłaca się" krzywdzić innych.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: booker »

TeZeT pisze:Z drugiej strony być może kiedyś nastąpi tak duży przełom technologiczny i takie odkrycia w wyniku których odkryjemy zależności życia i śmierci, ludzkość odkryje ostateczną moc "przyczyny i skutku" w wyniku której nawet do najbardziej chciwych dotrze, iż "nie opłaca się" krzywdzić innych.
Po czym pan X, za zakupioną w cenie flaszki nano-bombę puści galaktykę z dymem. :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Booker - oby zawsze na świecie było tak, że tego typu rozważania bez żenady będzie można obrócić w żart :)
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: booker »

TeZeT pisze:Booker - oby zawsze na świecie było tak, że tego typu rozważania bez żenady będzie można obrócić w żart :)
Dobrze. :padam:

Jednakże historia pokazuje, że im więcej człowiek zdobywa technologi, tym więcej technologicznie rozwija się cierpienie samego człeka i istot innych. I żeby było śmieszniej, to nie technologia stanowi problem, ale to jak i do czego jest używana.
A używana jest różnie. No więc skoro panel życzeń w atenetum mamy: oby w końcu zaczęła być używana właściwie, i to szybciej, niż później.

Czasami to wygląda tak, jakby częśc rodzaju ludzkiego była jak takie duże dzieci, które wynajdują coraz to bardziej niebezpieczne zabawki, nie za bardzo do końca będąc na to gotowym. A, że "tatusia i mamusi" nie ma, no to mamy bal a to co jednych do szpiku fascynuje możliwościami, jakie za sobą niesie, drugich ma jak najlepiej eliminować, i to tak, aby nikt nie skroił się jak i dla czego. :dontgetit:

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Jednakże historia pokazuje, że im więcej człowiek zdobywa technologi, tym więcej technologicznie rozwija się cierpienie samego człeka i istot innych. I żeby było śmieszniej, to nie technologia stanowi problem, ale to jak i do czego jest używana.
Zastanawia mnie w tym momencie jedna rzecz: patrząc na historię, trzeba też przyznać że np. wyniku II wojny światowej, wiele rozwiązań naukowych pierwotnie przeznaczonych do militarnych celów znalazło swoje miejsce w zastosowaniach cywilnych i ułatwiło/uprzyjemniło ludziom życie. Jednam z takich przykładów jest napęd odrzutowy.

Jednak niebezpiecznym nadużyciem byłoby twierdzić, że konflikty takie są "pożyteczne" - bo tak samo w wyniku ambicji osiągnięcia srebrnego globu i programu "Apollo" efekty były podobne - rzeczy pierwotnie przeznaczone dla programu kosmicznego znalazły zastosowanie w codziennym użytku, jednak nie poniosły przy tym śmierć miliony ludzi.

Wydaje mi się jednak, że świat ma duży potencjał - życie na ziemi można sobie wyobrazić o wiele szczęśliwsze (uśredniając) niż jest teraz - tutaj mam pytanie: czy jest jakikolwiek "odłam" buddyzmu który w pewnym sensie "neguje" nirwanę uznając obecną rzeczywistość za ostateczną a odpowiedzialność za jej kształt spoczywa wyłącznie "na barkach" czujących istot (lub pogląd podobny do tego) ?
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: booker »

TeZeT pisze:Wydaje mi się jednak, że świat ma duży potencjał - życie na ziemi można sobie wyobrazić o wiele szczęśliwsze (uśredniając) niż jest teraz - tutaj mam pytanie: czy jest jakikolwiek "odłam" buddyzmu który w pewnym sensie "neguje" nirwanę uznając obecną rzeczywistość za ostateczną a odpowiedzialność za jej kształt spoczywa wyłącznie "na barkach" czujących istot (lub pogląd podobny do tego) ?
Ma bardzo duży - można praktykować! Yeee. Heh.

Wiesz, no zanegowanie nirwany oznacza zanegowanie możliwości samowyzwolenia, było by to dziwne w ramach buddyzmu.

Co to miało by oznaczać "uznać obecną rzeczywistość za ostateczną"? Uznanie obecznej rzeczywistości za ostateczną również było by dziwne - ostateczne nie podlega uwarunkowaniom, zmianie, przychodzeniu, pojawianiu się, odchodzeniu, złożoności itd. Czegoś takiego nie da się odnaleźć o sferze egzystencji, czy percepcji - wszystko tu się zmienia, pojawia się, odchodzi, składa i rozkłada, modfikuje, rozpada itd. Więc chyba, żeby powiedzieć - ostatecznie obecna rzeczywistość jest zmienna i złożona, rzeczy w niej pojawiają się i znikają. O to Ci chodzi?

Co do odpowiedzialności za kształ rzeczywistości spoczywające na barkach istot, no to raczej właśnie buddyzm tak na to patrzy: to czujące istoty wytwarzając karmię kręcą samsarą - swoją indywidualną oraz całościowo, wspólną. Czyli nie ma w tym jakiegoś ostatecznie zarządzającego "szefa".

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Co to miało by oznaczać "uznać obecną rzeczywistość za ostateczną"?
Generalnie chodziło mi o to, że samsara i nirwana to są dwie *różne* rzeczywistości, ale w międzyczasie przypomniałem sobie stwierdzenie, iż "na najgłębszym poziomie samsara i nirwana to to samo/jedno". Dzięki za Twój czas.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nanotechnologia a wiara

Nieprzeczytany post autor: booker »

TeZeT pisze:
Co to miało by oznaczać "uznać obecną rzeczywistość za ostateczną"?
Generalnie chodziło mi o to, że samsara i nirwana to są dwie *różne* rzeczywistości, ale w międzyczasie przypomniałem sobie stwierdzenie, iż "na najgłębszym poziomie samsara i nirwana to to samo/jedno". Dzięki za Twój czas.
To samo? :) Jeżeli było by to samo, nikt nie potrzebował by żadnej Dharmy ani praktyki, a "ubranie narodzin i śmierci" moglibyśmy zakładać wedle swojej woli :)

Prawdopodobnie nawiązujesz do Nagarjuny? Jest taka tendencja "Samsara, Nirvana = Sunyata" czy to znaczy jednak, że to jedno i to samo?
Wg. mnie nie - inaczej Narajuna nie powiedział by "Ostatecznie, prawdziwie urzeczywistniona Nirwana, to poprawnie zrozumiana Samsara".

Powiedział również "Cokolwiek może być skonceptualizowane jest takoż relatywne, a cokolwiek jest relatywne jest Sunya, puste. Ponieważ absolutna najwyższa prawda również jest Sunya, Sunyata czy też pustka jest współdzielona zarówno przez Samsarę jak i Nirvanę". To tak chyba na pochybel uważania, iż prawda ostateczna nie jest pusta ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”