o nirwanie pytań kilka :)
o nirwanie pytań kilka :)
Może to kwestia bardziej empiryczna i potrzeba dużo praktyki żeby zrozumieć ale mnie to frapuje.
Czy można na tym świecie osiągnąć nirwanę, niczym nieuwarunkowane szczęście?
Czy osoba, której wydaje się, że takie szczęście osiągnęła (lub jest na dobrej drodze
do jego osiągnięcia) nie zbudowała w sobie przede wszystkim wysokiego poziomu zobojętnienia?
Przecież miłość to między innymi współodczuwanie, empatia. To również oznacza, że jeżeli kogoś coś boli to ciebie też boli, że go boli . Będąc człowiekiem pełnym miłości nie sposób uciec od cierpienia, które jest częścią tego naszego ludzkiego życia. Gdzież więc tu miejsce na nieuwarunkowane szczęście? hmm
Może gdzieś w innym wymiarze, ale na tym łez padole... Ciężko mi to sobie wyobrazić.
Wiem, że gro nauki buddyjskiej to nie ucieczka od życia ale wręcz przeciwnie. Duży nacisk
kładzie na współczucie. Jak więc zatem pogodzić nirwanę z cierpieniem?
Co odczuwa Oświecony widząc cierpiącą osobę? Współczuje i jest szczęśliwy?
Czy można na tym świecie osiągnąć nirwanę, niczym nieuwarunkowane szczęście?
Czy osoba, której wydaje się, że takie szczęście osiągnęła (lub jest na dobrej drodze
do jego osiągnięcia) nie zbudowała w sobie przede wszystkim wysokiego poziomu zobojętnienia?
Przecież miłość to między innymi współodczuwanie, empatia. To również oznacza, że jeżeli kogoś coś boli to ciebie też boli, że go boli . Będąc człowiekiem pełnym miłości nie sposób uciec od cierpienia, które jest częścią tego naszego ludzkiego życia. Gdzież więc tu miejsce na nieuwarunkowane szczęście? hmm
Może gdzieś w innym wymiarze, ale na tym łez padole... Ciężko mi to sobie wyobrazić.
Wiem, że gro nauki buddyjskiej to nie ucieczka od życia ale wręcz przeciwnie. Duży nacisk
kładzie na współczucie. Jak więc zatem pogodzić nirwanę z cierpieniem?
Co odczuwa Oświecony widząc cierpiącą osobę? Współczuje i jest szczęśliwy?
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Oświecony nie obojętnieje, ma uczucia. Tylko nie jest przez nie opanowany, staje się świadomy ich jako pewnych iluzji, które tylko przychodzą i odchodzą. I to daje mu spokój.
Oczywiście taki stan jest możliwy. Dlatego istnieje praktyka buddyjska (medytacja itp).
Oczywiście taki stan jest możliwy. Dlatego istnieje praktyka buddyjska (medytacja itp).
Wszystko jest na swoim miejscu
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Ja się przyłączam do pytań, które zadał taps.
Jak czytam sobie to forum, to mam wrażenie, że wszyscy buddyści są zawsze szczęśliwi ...
Jak czytam sobie to forum, to mam wrażenie, że wszyscy buddyści są zawsze szczęśliwi ...
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Nie martw się. To tylko iluzjazmienna pisze:Ja się przyłączam do pytań, które zadał taps.
Jak czytam sobie to forum, to mam wrażenie, że wszyscy buddyści są zawsze szczęśliwi ...
Wszystko jest na swoim miejscu
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Raczej powinno być odwrotnie, zn w stronę otwartości....aletaps pisze:Czy osoba, której wydaje się, że takie szczęście osiągnęła (lub jest na dobrej drodze
do jego osiągnięcia) nie zbudowała w sobie przede wszystkim wysokiego poziomu zobojętnienia?
...ale tez niezaleźności. Zatem np. poprzez wzmocnienie tzkw. "centrum".taps pisze:Jak więc zatem pogodzić nirwanę z cierpieniem?
W efekcie dochodzi (powoli) do stanu stabilnej otwartości.
Czyli, jeżeli kogoś boli, ok rozumiesz, że go boli ale nie będąc przez to poruszonym, możesz - zamiast pójścia za tym bólem - spróbować pomóc. Tak samo, jak stanie się tylko głodnym razem z głodującym, może i jest szyczytem empatii, ale bez niczego więcej końcem wyda dwóch zmarłych z głodu
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Cześć Zmienna,
Pozdrawiam,
gapa Skałosz
ale chyba wszyscy buddyści na tym forum nie osiągnęli jeszcze nibbāny? Chyba, że ja o czymś nie wiem...Jak czytam sobie to forum, to mam wrażenie, że wszyscy buddyści są zawsze szczęśliwi ...
Pozdrawiam,
gapa Skałosz
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Wszyscy już dawno na tym forum osiągnęli nirvanę... zostałeś tylko Ty - niestety, przez niedopatrzenie, zapomniano Ciebie o tym poinformowaćpiotr pisze:ale chyba wszyscy buddyści na tym forum nie osiągnęli jeszcze nibbāny? Chyba, że ja o czymś nie wiem...
Pozdrawiam
kunzang
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: o nirwanie pytań kilka :)
O jasny gwint!Wszyscy już dawno na tym forum osiągnęli nirvanę... zostałeś tylko Ty - niestety, przez niedopatrzenie, zapomniano Ciebie o tym poinformować
Re: o nirwanie pytań kilka :)
No tak to jest jakieś logiczne wyjaśnienie Dziękibooker pisze: Czyli, jeżeli kogoś boli, ok rozumiesz, że go boli ale nie będąc przez to poruszonym, możesz - zamiast pójścia za tym bólem - spróbować pomóc. Tak samo, jak stanie się tylko głodnym razem z głodującym, może i jest szyczytem empatii, ale bez niczego więcej końcem wyda dwóch zmarłych z głodu
Re: o nirwanie pytań kilka :)
taps:
No właśnie, gdzie to miejsce...
Czy istnieje jakiś inny świat?Może to kwestia bardziej empiryczna i potrzeba dużo praktyki żeby zrozumieć ale mnie to frapuje.
Czy można na tym świecie osiągnąć nirwanę, niczym nieuwarunkowane szczęście?
Jeśli jej się wydaje...Czy osoba, której wydaje się, że takie szczęście osiągnęła (lub jest na dobrej drodze
do jego osiągnięcia) nie zbudowała w sobie przede wszystkim wysokiego poziomu zobojętnienia?
Przecież miłość to między innymi współodczuwanie, empatia. To również oznacza, że jeżeli kogoś coś boli to ciebie też boli, że go boli . Będąc człowiekiem pełnym miłości nie sposób uciec od cierpienia, które jest częścią tego naszego ludzkiego życia. Gdzież więc tu miejsce na nieuwarunkowane szczęście?
No właśnie, gdzie to miejsce...
No czasem wyobraźnia wymiękahmm
Może gdzieś w innym wymiarze, ale na tym łez padole... Ciężko mi to sobie wyobrazić.
A czy pogodzenie tych dwóch nazw, za którymi coś się kryje jest konieczne do szczęscia? Wg mnie przed chęc pogodzenia nirwany z cierpieniem to kolejne samsaryczne zawikłania, które nic z nirwaną wspólnego nie mają. W końcu to pragnienie, a kto pragnie i czym jest pragnienie?Wiem, że gro nauki buddyjskiej to nie ucieczka od życia ale wręcz przeciwnie. Duży nacisk
kładzie na współczucie. Jak więc zatem pogodzić nirwanę z cierpieniem?
A czy współczucie nie jest równoznaczne ze szczęściem?Co odczuwa Oświecony widząc cierpiącą osobę? Współczuje i jest szczęśliwy?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Taps, skopiowałem trochę z klasycznego nauczania pewnego znanego mistrzataps pisze:No tak to jest jakieś logiczne wyjaśnienie
Zobacz np. Osiągnij zerowy umysł, użyj zerowego umysłu
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Dobre pytanie. Możemy sie umówić, że jak ktoś juz do niego trafi i będzie miał dostęp do internetu to sie na forum pochwaliJess pisze:Czy istnieje jakiś inny świat?
Re: o nirwanie pytań kilka :)
To już byłaby chyba totalna empiryka niemal, ale kto by dał wiarę?Ryuu pisze:Dobre pytanie. Możemy sie umówić, że jak ktoś juz do niego trafi i będzie miał dostęp do internetu to sie na forum pochwaliJess pisze:Czy istnieje jakiś inny świat?
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Skad wiesz, ze oboje umra wtedy z glodu?booker pisze: Czyli, jeżeli kogoś boli, ok rozumiesz, że go boli ale nie będąc przez to poruszonym, możesz - zamiast pójścia za tym bólem - spróbować pomóc. Tak samo, jak stanie się tylko głodnym razem z głodującym, może i jest szyczytem empatii, ale bez niczego więcej końcem wyda dwóch zmarłych z głodu
Tylko normalny czlowiek umiera z glodu, ale nie Blogoslawiony.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Jeżeli ludzkie ciało staje się głodne ale nic z tym nie zrobimy, to za tym idzie śmierć głodowa. Biologia klasy szkoły podstawowej?atomuse pisze:Skad wiesz, ze oboje umra wtedy z glodu?booker pisze: Czyli, jeżeli kogoś boli, ok rozumiesz, że go boli ale nie będąc przez to poruszonym, możesz - zamiast pójścia za tym bólem - spróbować pomóc. Tak samo, jak stanie się tylko głodnym razem z głodującym, może i jest szyczytem empatii, ale bez niczego więcej końcem wyda dwóch zmarłych z głodu
Możliwe, ale nie jestem Błogosławiony.atomuse pisze: Tylko normalny czlowiek umiera z glodu, ale nie Blogoslawiony.
Przynajmniej na razie
Nota bene, Błogosławiony (Buddha Sakjamuni w Suttach) żebrał o jedzenie i je zjadał...podobnież jak Jego towarzysze...
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: o nirwanie pytań kilka :)
A co, mial wyrzucac te jedzenie, ktore dawali mu ludzie, ktorych nauczal w ten sposob szczodrosci?booker pisze:Nota bene, Błogosławiony (Buddha Sakjamuni w Suttach) żebrał o jedzenie i je zjadał...
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Czyli jemu jedzenie do przetrwania nie było potrzebne? Kurcze to pewnie żulki zbierające na wino też nas tylko szczodrości ucza, a my głupi tego nie rozumiemyA co, mial wyrzucac te jedzenie, ktore dawali mu ludzie, ktorych nauczal w ten sposob szczodrosci?
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witaj Atomuse,
Pozdrawiam,
Skałosz
gdyż?Tylko normalny czlowiek umiera z glodu, ale nie Blogoslawiony.
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: o nirwanie pytań kilka :)
A Błogosławiony to nienormalny?atomuse pisze: Tylko normalny czlowiek umiera z glodu, ale nie Blogoslawiony.
Wszystko jest na swoim miejscu
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Błogosławiony jako taki to chyba tytuł dla kogoś więcej niż pomieszana ludzka istota, która faktycznie może umrzeć z głodu. Błogosławiony jako taki, jeśli dobrze rozumiem jest nie-narodzony... więc naturalnie z głodu umrzeć nie może (czy też z czegokolowiek)...
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witaj Jessie,
Pozdrawiam,
Skałosz
ale co to znaczy nienarodzony? Czy np. to że dla niego ciało nie podlega rozkładowi? Czy może coś innego?Błogosławiony jako taki, jeśli dobrze rozumiem jest nie-narodzony... więc naturalnie z głodu umrzeć nie może (czy też z czegokolowiek)...
Pozdrawiam,
Skałosz
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Czołem,
swoją drogą, jak opisuje się nibbānę tu-i-teraz, w tym życiu, w tekstach waszych tradycji?
Pozdrawiam,
Skałosz
swoją drogą, jak opisuje się nibbānę tu-i-teraz, w tym życiu, w tekstach waszych tradycji?
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: o nirwanie pytań kilka :)
To ciało naturalnie, jeśli nie dostarczysz mu pożywienia, to przestanie funcjonować. Na tej samej zasadzie, co samochód który może stanąć na środku drogi, jeśli paliwo się skończy. Buddyzm uczy, że rzeczywiście istnieje jedna rzecz, która ani nie rodzi się, ani nie umiera, ani nie głoduje, ani nie umiera z głodu, ani nie pobiera energii, ani jej nie traci. Co to jest ta jedna rzecz? Gdzieniegdzie nazywane jest to Bogiem, albo Umysłem, albo energią. W Buddyzmie nazywane jest to pustką, pierwotnym punktem, umysłem Buddy... Wiele nazw, lecz czym jest ta jedna jedyna rzecz poza życiem i śmiercią?Jess pisze:Błogosławiony jako taki to chyba tytuł dla kogoś więcej niż pomieszana ludzka istota, która faktycznie może umrzeć z głodu. Błogosławiony jako taki, jeśli dobrze rozumiem jest nie-narodzony... więc naturalnie z głodu umrzeć nie może (czy też z czegokolowiek)...
Gdzie to jest? Czym to jest?
Nieeeee wiem.
Wszystko jest na swoim miejscu
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Zamęczałem dziś o to troszkę Dae Jin Sunima SSN. Po demonstracjach, wyjaśnieniach itp. ostatnie zdanie było "Life and death are just thinking" ("życie i śmierć jest tylko myśleniem").piotr pisze: swoją drogą, jak opisuje się nibbānę tu-i-teraz, w tym życiu, w tekstach waszych tradycji?
Temat ten był bardzo mocno połączony z obecną chwilą...ale...
..ale nie mnie to tłumaczyć.
Konkretnie to, mamy nagranie, niebawem będzie na video.google więc nie omieszkam podrzucić tu linka
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Gdyz Blogoslawiony ma wiecej oleju w glowie niz jedzenia na talerzu. No i przede wszystkim, gdyz osiagnal ostateczny cel zycia i jest wolny od bycia glodnym i bycia nasyconym.piotr pisze:gdyż?Tylko normalny czlowiek umiera z glodu, ale nie Blogoslawiony.
Polecam Happiness & Hunger Buddhadasy Bhikkhu.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Budda na olej.....też możnaatomuse pisze:Gdyz Blogoslawiony ma wiecej oleju w glowie niz jedzenia na talerzu. No i przede wszystkim, gdyz osiagnal ostateczny cel zycia i jest wolny od bycia glodnym i bycia nasyconym.piotr pisze:gdyż?Tylko normalny czlowiek umiera z glodu, ale nie Blogoslawiony.
Polecam Happiness & Hunger Buddhadasy Bhikkhu.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Dygresja. Spotkałem w kilku tantrach i dzogczen, praktyki uwalniające od przywiązania do jedzenia - przerzucasz się na starte kamienie z dodatkiem ziół uformowane w kulki plus określone praktyki wykonujesz i po pewnym czasie nawet igliwie tobie nie straszne w ramach posiłku raz na jakiś czasbooker pisze:Budda na olej.....też można
Pozdrawiam
kunzang
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witaj Atomuse,
Pozdrawiam,
Skałosz
autor tego tekstu poczynił kluczowe rozróżnienie na dwa rodzaje głodu: fizyczne i mentalne. Z twojej wcześniejszej wypowiedzi wnioskowałem, że — skoro nie poczyniłaś rozróżnienia na głód fizyczny i mentalny, oraz wspominałaś o jedzeniu zbieranym podczas żebraniny to — masz na myśli zwykły głód, który jest bolesnym uczuciem cielesnym. Więc jak to w końcu jest?Polecam Happiness & Hunger Buddhadasy Bhikkhu.
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Jest tak, ze mialam na mysli nie tylko glod cielesny. A odnosnie zbierania jedzenia wspomnialam tez o nauczaniu szczodrosci.piotr pisze:Z twojej wcześniejszej wypowiedzi wnioskowałem, że — skoro nie poczyniłaś rozróżnienia na głód fizyczny i mentalny, oraz wspominałaś o jedzeniu zbieranym podczas żebraniny to — masz na myśli zwykły głód, który jest bolesnym uczuciem cielesnym. Więc jak to w końcu jest?
Poza tym, czy ktos taki jak Blogoslawiony, ktory m.in. prowadzil ascetyczne zycie i osiagnal sukkha(-siddhi), jest w stanie umrzec smiercia glodowa?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Może umżeć śmiercią głodową, ponieważ nie koniecznie zrealizował to siddhi. To jest zwykłe siddhi, tak jak latanie, czy odwracanie biegu rzek i niekoniecznie może być ono zrealizowane, choć ma miejsce realizacja natury buddy /nie musi mieć miejsca to siddhi, by zrealizować stan buddy, lub wtedy, gdy ma miejsce stan buddy/.atomuse pisze:Poza tym, czy ktos taki jak Blogoslawiony, ktory m.in. prowadzil ascetyczne zycie i osiagnal sukkha(-siddhi), jest w stanie umrzec smiercia glodowa?
Pozdrawiam
kunzang
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Chcesz przez to powiedziec, ze Blogoslawiony, mimo, ze tyle medytowal i nauczal o sukha musial zebrac o jedzenie, poniewaz nie zrealizowal tak zwyklego siddhi i mogl umrzec z glodu?kunzang pisze:Może umżeć śmiercią głodową, ponieważ nie koniecznie zrealizował to siddhi. To jest zwykłe siddhi, tak jak latanie, czy odwracanie biegu rzek i niekoniecznie może być ono zrealizowane, choć ma miejsce realizacja natury buddy /nie musi mieć miejsca to siddhi, by zrealizować stan buddy, lub wtedy, gdy ma miejsce stan buddy/.
Rozumiem, ze osiagniecie zwyklych siddhi nie jest warunkiem do realizacji stanu buddy, ale jakos nie chce mi sie wierzyc, ze ktos, kto ten stan zrealizowal (tak jak Blogoslawiony), moze umrzec smiercia glodowa.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witam
Pozdrawiam
kunzang
ps
Chcę powiedzieć, że jak to było z Błogosławionym w tej kwestii, to - rzecz jasna - wpuszczać się można i pożreć swój ogon ...i tyle, ponieważ w kontekście realizacji ścieżki, a więc bycia Błogosławionym, nie ma to znaczenia, podobnie jak i to, czy Błogosławiony potrafił powozić rydwanem, czy też nie potrafił powozić rydwanem.atomuse pisze:Chcesz przez to powiedziec, ze Blogoslawiony, mimo, ze tyle medytowal i nauczal o sukha musial zebrac o jedzenie, poniewaz nie zrealizowal tak zwyklego siddhi i mogl umrzec z glodu?
Pozdrawiam
kunzang
ps
Dobrze. Zatem jest coś w co wierzysz i coś w co nie jesteś w stanie uwierzyć?atomuse pisze:Rozumiem, ze osiagniecie zwyklych siddhi nie jest warunkiem do realizacji stanu buddy, ale jakos nie chce mi sie wierzyc, ze ktos, kto ten stan zrealizowal (tak jak Blogoslawiony), moze umrzec smiercia glodowa.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: o nirwanie pytań kilka :)
No to ładnie.kunzang pisze:Witam
Dygresja. Spotkałem w kilku tantrach i dzogczen, praktyki uwalniające od przywiązania do jedzenia - przerzucasz się na starte kamienie z dodatkiem ziół uformowane w kulki plus określone praktyki wykonujesz i po pewnym czasie nawet igliwie tobie nie straszne w ramach posiłku raz na jakiś czasbooker pisze:Budda na olej.....też można
Nie no, bez życia bez jedzenia, zamieniania wody w wino i latania po szczytach drzew to zapomnij pan o błogosławieństwie.kuznang pisze: ... w kontekście realizacji ścieżki, a więc bycia Błogosławionym, nie ma to znaczenia, podobnie jak i to, czy Błogosławiony potrafił powozić rydwanem, czy też nie potrafił powozić rydwanem.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Serio Postaram się zamieścić fragment /cytat/, prezentujący taka praktykę.booker pisze:No to ładnie.
Pocieszającym jest to, że błogosławieństwem jest dharmakaja, a ona nie jest zależna od takich fochów nirmanakaibooker pisze:Nie no, bez życia bez jedzenia, zamieniania wody w wino i latania po szczytach drzew to zapomnij pan o błogosławieństwie.
Pozdrawiam
kunzang
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Zaraz ja tu umre. Ze śmiechu. Nie róbcie se jaj. Budda miał ciało, ciało potrzebuje paliwa. Niech to i będzie olej. ale bez paliwa obumiera. Proste.atomuse pisze:jakos nie chce mi sie wierzyc, ze ktos, kto ten stan zrealizowal (tak jak Blogoslawiony), moze umrzec smiercia glodowa.
Znowu te religijne zabobony. ehhhh...
Radical Polish Buddhism
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: o nirwanie pytań kilka :)
znowu - bo religijne zabobony tak wszystko pieknie i zgrabnie dopasowywuja do naszych zyczen a to jest bardzo wygodne
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: o nirwanie pytań kilka :)
CzołemIntraneus pisze:
Znowu te religijne zabobony. ehhhh...
Ano, bywa. Myślę, że powstają ze zbyt dużej myślówy... Wtedy to co proste i prawdziwe się chowa i wytryskują kolorowe teorie, które potem stają się jak najbardziej prawdziwą praktyką...
metta&peace
p.
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Jezeli jest to bardzo wygodne, to dlaczego jest tak trudne do zrealizowania? (oprocz w przypadkach, gdzie te "religijne zabobony" pojawiaja sie spontanicznie)jerez pisze:znowu - bo religijne zabobony tak wszystko pieknie i zgrabnie dopasowywuja do naszych zyczen a to jest bardzo wygodne
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Bo prawda jest prosta do realizowania - patrz nudna jak barszcz z olejem - ciekawsze są kolorowe wodotryski (nie obrazając specjalnie nikogo) z mnóstwami imaginacji. Co wznieca dreszczyk emocji to właśnie to, że nie jest łatwo zrealizowac - nie jest to nudne, trzeba realizować romantyczna podróż bohatera po złote runo, czy cokolwiek innego, trzeba być kimś innym niż się jest, trzeba się identyfikować z kimś/czymś - zazwyczaj z tym co się lubi, lub co jest uwazane za bliskie mojemu "ja" - etc, etc. A prawda (nie wiem, przypuszczam) leży obok i ryczy ze śmiechuatomuse pisze: Jezeli jest to bardzo wygodne, to dlaczego jest tak trudne do zrealizowania?
metta&peace
p.
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Widocznie komus pochlebiaHar-Dao pisze:A prawda (nie wiem, przypuszczam) leży obok i ryczy ze śmiechu
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: o nirwanie pytań kilka :)
religijne zabobony nie sa trudne do wymyslenia atomuse wystarczy stworzyc kolorowa chwytliwa teorie i odpowiednio ja sprzedac.ezeli jest to bardzo wygodne, to dlaczego jest tak trudne do zrealizowania?
inna kwestia jest zaufanie naukom czyli drodze ktora ktos przeszedl obdarta z nalotow zabobonu i religijnosc w rozumieniu postrzegania czegos jako sacrum - swiete - budde, a czym innym jest religijny zabobon czyli fascynacja jakąs super historyjka trudno weryfikowalną.
Nyima Dakpa Rinpocze na retricie w katowicach 2005 powiedzial cos takiego:
"Wiara otwiera drzwi doswiadczenia, gdy masz doswiadczenie nie potrzebujesz wierzyc" (parafrazujac bo nie pamietam dokladnego cytatu).
i co innego jest taka wiara, bo taka wiara to zaufanie i podazanie, a co innego religijna fascynacja i zafiksowanie religijne, ktora tak na serio ma wedlug mnie wiecej wspolnego z mysleniem zyczeniowym, dziecinnym postrzeganiem swiata i umyslowa fantasmagoria bedaca po prostu masturbacja psychiczna
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Witaj Atomuse,
Nie mam powodu ci nie wierzyć, że nie miałaś na myśli tylko głodu cielesnego, ale ani dla mnie, ani chyba dla innych czytających ten wątek, nie było to jasne. Warto było jednak to wyartykułować. Ważne jest chyba zastanowienie się w jaki sposób Buddha był wolny od głodu mentalnego, a w jaki od cielesnego. I podobnie, w jaki sposób był wolny od narodzin, starzenia i śmierci.
Pozdrawiam,
Skałosz
w twojej wypowiedzi mówienie o nauczaniu szczodrości miało być argumentem świadczącym jakoby zbieranie jedzenia miało tylko jeden cel. Więc to nie było li tylko wspomnienie.Jest tak, ze mialam na mysli nie tylko glod cielesny. A odnosnie zbierania jedzenia wspomnialam tez o nauczaniu szczodrosci.
Nie mam powodu ci nie wierzyć, że nie miałaś na myśli tylko głodu cielesnego, ale ani dla mnie, ani chyba dla innych czytających ten wątek, nie było to jasne. Warto było jednak to wyartykułować. Ważne jest chyba zastanowienie się w jaki sposób Buddha był wolny od głodu mentalnego, a w jaki od cielesnego. I podobnie, w jaki sposób był wolny od narodzin, starzenia i śmierci.
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: o nirwanie pytań kilka :)
Powoli zaczynam wierzyc, ze istnieje tylko jeden rodzaj smierci - smierc glodowa.kunzang pisze:Dobrze. Zatem jest coś w co wierzysz i coś w co nie jesteś w stanie uwierzyć?atomuse pisze:Rozumiem, ze osiagniecie zwyklych siddhi nie jest warunkiem do realizacji stanu buddy, ale jakos nie chce mi sie wierzyc, ze ktos, kto ten stan zrealizowal (tak jak Blogoslawiony), moze umrzec smiercia glodowa.