Karma, sprawiedliwość i intencje

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Mattie pisze:Buddyzm nauczył mnie, że I TAK istnieje na świecie sprawiedliwość, mimo media tak intensywnie starają się wcisnąć człowiekowi, że jest odwrotnie.

A skoro jest sprawiedliwość, to świat wygląda jakoś bardziej kolorowo, no nie?
Chodzi Ci o to, że zawsze jest nadzieja na to, że ktoś kogo uważamy za winnego dostanie w końcu bańki od życia?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Karma go dopadnie... Chyba, że zacznie praktykować dzogczen ;)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Nezz pisze:Karma go dopadnie... Chyba, że zacznie praktykować dzogczen ;)
Nie w tym rzecz :) Niby dlaczego mamy liczyć na to, że jego karma go dopadnie w ramach tak rozumianej sprawiedliwości? po co?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

kunzang pisze:Witam
Nezz pisze:Karma go dopadnie... Chyba, że zacznie praktykować dzogczen ;)
Nie w tym rzecz :) Niby dlaczego mamy liczyć na to, że jego karma go dopadnie w ramach tak rozumianej sprawiedliwości? po co?

Pozdrawiam
kunzang
No właśnie po co? Chyba w ramach manifestacji tzw. uczuć desktrukcyjnych. I co ciekawe, jest sprawiedliwośc na tym świecie, więc karma nas dopadnie, za przejawy tych uczuć ;)
Mattie

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: Mattie »

Witam wszystkich dyskutujących i obserwujących,

Dlaczego mamy liczyć na to, że karma go dopadnie? Myślę, że w tym momencie zaczyna działać buddyjski mechanizm uczynek->konsekwencja. Karma sama w sobie nie jest określana przez intencje, ale przez myślenie i działania. Przykład: jeśli przez całe życie miałeś niewłaściwy pogląd, a co za tym idzie, postępowałeś niewłaściwie, a na dziesięć minut przed fizyczną śmiercią nagle zrozumiałeś nauki Buddy i zapałałeś chęcią do zmiany, to nie skasuje Twojej karmy. Każdy poniesie konsekwencje swoich złych czynów.

W każdym razie ja to tak pojmuje. Buddyzm nauczył mnie postrzegać to jako swoisty mechanizm, coś niezależnego ode mnie. Ode mnie zależy tylko i wyłącznie moje postępowanie.

To tyle ode mnie. Pozdrawiam wszystkich
Awatar użytkownika
stworzenie
Posty: 1034
Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
Płeć: kobieta
Tradycja: bon
Lokalizacja: Reda

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: stworzenie »

Karma sama w sobie nie jest określana przez intencje
Nie do końca, polecam obejrzenie np. tego wykładu:
http://pl.youtube.com/watch?v=lFn-CjT39xA
Wg tego najsilniejsze działanie karmy jest wtedy, kiedy jednostka ma intencję popełnienia czynu, podejmuje zamiar wykonania go, dokonuje go, a po fakcie jest zadowolona, że to zrobiła. Brak któregokolwiek z tych elementów osłabia siłę karmiczną działania.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Mattie pisze:(...) W każdym razie ja to tak pojmuje. Buddyzm nauczył mnie postrzegać to jako swoisty mechanizm, coś niezależnego ode mnie. Ode mnie zależy tylko i wyłącznie moje postępowanie.
Czy Twe postępowanie jest pozbawione jakichkolwiek intencji?
Intencja jest istotna, a prawo karmy, to nie jest: ''oko za oko, ząb za ząb''.... W ramach prawa karmy, życzenie, oczekiwanie, czy nadzieja na to, że ktoś poniesie konsekwencje swych czynów bo np zamordował, więc np zostanie zamordowanym /nie w tym życiu, to w następnym/, to z jednej strony kiepskie podejście dla nas samych, a z drugiej, to tak nie działa.
Ujmę to inaczej. Oto był sobie człowiek, który zamordował wielu ludzi, następnie wkroczył na ścieżkę /buddyzm/ i zrealizował stan buddy /stał się przebudzonym/. Nikt go nie zabił, choć on zabił wielu, a tu jeszcze do tego zrealizował stan buddy. Pytanie - jak w ramach rozumienia przez Ciebie karmy, jako sprawiedliwość, owa sprawiedliwość się w tym przypadku manifestuje? Co tu jest sprawiedliwością?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

kunzang pisze:Oto był sobie człowiek, który zamordował wielu ludzi, następnie wkroczył na ścieżkę /buddyzm/ i zrealizował stan buddy /stał się oświecony/. Nikt, go nie zabił, choć on zabił wielu, a tu jeszcze do tego zrealizował stan buddy.
Ten ktoś nazywał się Milarepa. :)
Mattie

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: Mattie »

Witam,

oczywiście, że intencje również są ważne. Zgadzam się, że samo działanie, pozbawione właściwych pobudek moralnych, nie rozwiązuje problemu, ponieważ na karmę składa się i intencja, i postępowanie. Chodziło mi w tym momencie konkretnie o to, że sama intencja nie wystarczy. Dla mnie to właśnie odróżnia buddyzm od innych religii. Wychowałam się w społeczeństwie katolickim, często przytaczano mi fragment o biblijnym zbrodniarzu, który nawrócił się na krzyżu i za to otrzymał nagrodę (poszedł do nieba). Jasne, super, że zmienił swój pogląd, ale nie miał szansy na poprawę swojego działania. Ergo, (według mnie) nie powininien iść do nieba. Bo samo jego nawrócenie nie wystarcza, by zgromadzić odpowiednią ilość dobrej karmy. Gdyby miał czas, by zrównoważyć złe ucznki dobrymi - to byłaby inna dyskusja.

Trochę to zagmatwałam, ale ufam, że ktoś zrozumie mój punkt widzenia. Pozdrawiam wszystkich serdecznie;-)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: moi »

W "Dekalogu I" Kieślowskiego jest taka scena, w której ojciec-naukowiec szuka swojego syna-Pawła. Po osiedlu rozniosła się już wieść, że pod dziećmi załamał się lód na jeziorku, te dzieci, które nie bawiły się tam, powoli się odnajdują. Sąsiedzi ojca Pawła odnajdują w tłumie swojego syna i biegną z nim do domu, po drodze spotykając ojca Pawła, który pyta się: "A gdzie jest Paweł? widziałeś Pawła?". "Paweł nie bawił się z nami, on poszedł na jeziorko" - krzyczy syn sąsiadów i w tym momencie wszyscy są jakby odarci ze złudzeń. Sąsiedzi z synem uciekają do domu, przy windzie matka tuli głową chłopca, chowają się za zamykającymi się drzwiami windy. Ojciec Pawła zostaje sam pod bokiem.

W gruncie rzeczy wszyscy coś tracimy. Tracimy życie, tracimy swoich bliskich w ten sam sposób. Nie wiem, czym jest ta wiedza, czy wiara, która daje nam siłę, by żyć dalej. Być może, tłumimy tylko w sobie uczucie straty, by móc żyć. Dlatego nie warto chyba pytać o to, czym jest karma, czy sprawiedliwość rozumiana w ramach karmy. Lepiej zapytać, jak dalej być, wiedząc, że zarówno moje, jak i czyjeś życie, również życie najbliższych mi osób, zmierza nieuchronnie do śmierci.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Mattie pisze:fragment o biblijnym zbrodniarzu, który nawrócił się na krzyżu i za to otrzymał nagrodę (poszedł do nieba). Jasne, super, że zmienił swój pogląd, ale nie miał szansy na poprawę swojego działania. Ergo, (według mnie) nie powininien iść do nieba. Bo samo jego nawrócenie nie wystarcza, by zgromadzić odpowiednią ilość dobrej karmy. Gdyby miał czas, by zrównoważyć złe ucznki dobrymi - to byłaby inna dyskusja.
Czyli lepiej byloby, gdyby go nie ukrzyzowali, lecz dali mu szanse na dozywotnia pokute?
Mattie

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: Mattie »

Atomuse,

jasne, że lepiej by było. Przynajmniej moim zdaniem. Ale tak się nie stało. Nie chcę w tym momencie mówić, że któraś z religii głosi złe nauki lub popełnia w którymś momencie błąd. Różne są podejścia, nie musi być jednego właściwego, właśnie to te różne podejścia świadczą o pluralizmie religii i o tym, jak rozmaite mogą być poglądy na te sprawy. Po prostu dla mnie ta "sprawiedliwość karmiczna" to specyfika buddyzmu, cecha rozpoznawcza, która nauczyła mnie naprawdę wiele.
W gruncie rzeczy wszyscy coś tracimy. Tracimy życie, tracimy swoich bliskich w ten sam sposób. Nie wiem, czym jest ta wiedza, czy wiara, która daje nam siłę, by żyć dalej. Być może, tłumimy tylko w sobie uczucie straty, by móc żyć. Dlatego nie warto chyba pytać o to, czym jest karma, czy sprawiedliwość rozumiana w ramach karmy. Lepiej zapytać, jak dalej być, wiedząc, że zarówno moje, jak i czyjeś życie, również życie najbliższych mi osób, zmierza nieuchronnie do śmierci.
Nie warto? Zgadzam się z Tobą całkowicie, że należy żyć dalej, zastanawiając się nad tym, jak najlepiej wykorzystać ten czas. Ale czy rozmyślania nad stałością pewnych rzeczy jest stratą czasu? Myślę, że w ten sposób można odkryć drogę do pogodzenia się z nieuchronnymi stratami, które spotykają nas w życiu.

Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: moi »

Mattie pisze:Ale czy rozmyślania nad stałością pewnych rzeczy jest stratą czasu? Myślę, że w ten sposób można odkryć drogę do pogodzenia się z nieuchronnymi stratami, które spotykają nas w życiu.
Jeśli wierzymy, że istnieją przeciwieństwa, które -uzupełniając się- tworzą całość - to pewnie tak. Wtedy śmierć nie była by zaprzeczeniem życia, a jedynie jego dopełnieniem.
Jednak w tym miejscu, z którego to piszemy, to ciągle są tylko słowa. I nic więcej.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Mattie pisze:Po prostu dla mnie ta "sprawiedliwość karmiczna" to specyfika buddyzmu, cecha rozpoznawcza, która nauczyła mnie naprawdę wiele.
Tak, przy czym warto pamietac, ze "sprawiedliwosc karmiczna" nie oznacza, zeby - widzac jak ktos umierajacy idzie do nieba - nie zyczyc mu na droge wszystkiego najlepszego. Nawet jesli mialby to byc nagorszy wrog.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

kunzang pisze:Witam
Mattie pisze:Buddyzm nauczył mnie, że I TAK istnieje na świecie sprawiedliwość, mimo media tak intensywnie starają się wcisnąć człowiekowi, że jest odwrotnie.

A skoro jest sprawiedliwość, to świat wygląda jakoś bardziej kolorowo, no nie?
Chodzi Ci o to, że zawsze jest nadzieja na to, że ktoś kogo uważamy za winnego dostanie w końcu bańki od życia?

Pozdrawiam
kunzang
no tak. zwykły resentyment. moralna "zemsta" ludzi słabych i upadek woli życia. wybitnie niska moralność. Nicze przewraca się w grobie :)

"Cokolwiek by powiedzieć o Nietzschem, był on świetnym diagnostą swoich czasów i dał nam narzędzia poznawcze użyteczne i na wieczność, i na dzisiaj. Jednym z nich jest resentyment. Nietzsche mówi, że to rodzaj duchowego samozatrucia zrodzonego z mariażu urazy i bezsilności, które sycą się zawiścią. Ludzie resentymentu to ci, których uczucia zazdrości i nienawiści wobec lepszych uległy kiedyś stłumieniu i zatruwając duszę, wracają po latach w postaci zemsty tak silnej, że mającej moc sprawczą. Resentyment przekształca wartości, wywracając je na opak. Wsparta na resentymencie "moralność niewolników" - jak pisał Nietzsche - "z góry neguje wszystko, co jest poza nią, co jest inne, co nią nie jest - i na tej negacji polega jej twórczy czyn". Jej władza.

Lichość czyni dobrem, małość - cnotą, podłość - zasługą, zemstę - prawem, prostą uczciwość - heroizmem, niezależność obraca w grzeszność, nie znosi ludzi silnych, bo się ich boi. Nie tylko zmienia wartości, ale również dysponuje władzą ustanawiania granic między dobrem a złem. W życiu społecznym rodzi chaos, niesmak, poczucie upokorzenia tym silniejsze, że nie da się go pomniejszyć przez godnościowe zasady w rodzaju tej, którą głosił kiedyś Tischner, że "lepiej żyć na stojąco z pustym brzuchem, niż czołgać się z napchanym". To, co było oczywiste w czasach komunizmu, dziś oczywiste nie jest. Resentyment niszczy solidarność, niszczy różnicę między wrogiem a swoim, czyni bezsilnym upokorzenie. Rzeczywistość traci swoje czarno-białe strony, staje się lepka, jej zasób aksjologiczny jest skarlały, niejasny, złe emocje zbyt wielkie i zbyt mało określone. Nie ma wrogów. Jest wielkie zdziwienie, że ci, którzy pokonali wrogów, oszaleli i sami wrogami się stali.


Z coraz większym trudem odnajduję się w dzisiejszej Polsce, głównie z powodu jej politycznej atmosfery. Żyć w kraju rządzonym przez ludzi resentymentu nie jest ani przyjemne, ani nawet godne współczucia. Jest żałosne i wstydliwe.

* Magdalena Środa - Filozof i etyk"

użyję kolejnego bezpośredniego zwrotu - takie zachowanie to "moralność niewolników"

"Niewolnik nie może „wyładować" swego pragnienia zemsty bezpośrednio, wyrządzając nieprzyjacielowi krzywdę — fizyczną, moralną czy też psychiczną. Tak rodzi się zemsta wyimaginowana, odłożona „na później", którą można by zobrazować zdaniem: „poczekaj no, następnym razem...!"." za racjonalista.pl

polecam Fryderyk Nietzsche Z genealogii moralności
Radical Polish Buddhism
taps
Posty: 170
Rejestracja: sob mar 18, 2006 22:12
Tradycja: - niesprecyzowana

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: taps »

Mattie pisze: często przytaczano mi fragment o biblijnym zbrodniarzu, który nawrócił się na krzyżu i za to otrzymał nagrodę (poszedł do nieba). Jasne, super, że zmienił swój pogląd, ale nie miał szansy na poprawę swojego działania. Ergo, (według mnie) nie powininien iść do nieba. Bo samo jego nawrócenie nie wystarcza, by zgromadzić odpowiednią ilość dobrej karmy. Gdyby miał czas, by zrównoważyć złe ucznki dobrymi - to byłaby inna dyskusja.
Można też na to spojrzeć inaczej.
Czynienie wokół zła nie jest miłe, urocze.. (Ciężko by było pewno znaleźć szczęśliwego zbrodniarza)
Zatem niebo to nagroda za odgrywanie tak niewdzięcznej roli.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Karma, sprawiedliwość i intencje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
taps pisze:Można też na to spojrzeć inaczej. (...)
Lub jeszcze inaczej - oby każdy zbrodniarz, każda niegodziwiec na tej planecie, zrealizowała jak najszybciej /natychmiast/ stan buddy - wtedy przestanie szkodzić niosąc ze sobą cierpienie :]

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”