Witajcie wszyscy, dawno mnie tu nie było...
Mam pytanie:
czy pozwalanie sobie na własne cierpienie kiedy obserwuje się świat by stać się bardziej współczującą istotą jest dobre? Chodzi mi o to, że nie staram się uciekać od cierpienia w stronę szczęścia ale gościć je w swoim sercu i zamieniać je we współczucie, bez grama złości do istot powodujących cierpienie, wręcz przeciwnie.
Chodzi mi o to, czy istnieje jakieś niebezpieczeństwo w takiej metodzie?
Współczucie poprzez cierpienie
Współczucie poprzez cierpienie
Niech forma, nie forma i nie nie forma, będą, nie będą i nie nie będą, z nami, nie z nami i nie nie z nami, z wszystkimi, z nie wszystkimi i z nie nie wszystkimi w każdej permutaji, nie permutacji i nie nie permutacji. Tak nam dopomóż własno naturo buddy.
- sosnowiczanin
- Posty: 412
- Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Bon
- Kontakt:
Re: Współczucie poprzez cierpienie
w intencji bodhiczitty jest transformacja cierpienia wszystkich istot.
czy jest istotą poza wszystkimi istotami
?
czy jest istotą poza wszystkimi istotami
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Współczucie poprzez cierpienie
czołem jb
Wszystko zależy - od intencji, od wyniku, od tego czy kogoś krzywdzisz, włączając w to siebie samego - Buddha ogólnie dawał najprostsza zasadę jaka może być: jeśli czyn krzywdzi ciebie, kogoś innego lub was oboje; wtedy unikaj tego czynu.
Jeśli intencjonalnie bierzesz na siebie cierpienie, to nie jestem pewien czy to nie jest krzywdzenie siebie. Natomiast jeśli zastane cierpienie (którego każdy człowiek ma od groma) transformuje ktoś i zmienia we współczucie - to tylko pogratulować.
metta&peace
p.
Wszystko zależy - od intencji, od wyniku, od tego czy kogoś krzywdzisz, włączając w to siebie samego - Buddha ogólnie dawał najprostsza zasadę jaka może być: jeśli czyn krzywdzi ciebie, kogoś innego lub was oboje; wtedy unikaj tego czynu.
Jeśli intencjonalnie bierzesz na siebie cierpienie, to nie jestem pewien czy to nie jest krzywdzenie siebie. Natomiast jeśli zastane cierpienie (którego każdy człowiek ma od groma) transformuje ktoś i zmienia we współczucie - to tylko pogratulować.
metta&peace
p.