Solipsyzm

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Wzięte żywcem z wikipedii, jestem ciekaw czy zgadzacie się z tą tezą:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Solipsyzm pisze:
Solipsyzm (łac. solus ipse, ja sam) - pogląd filozoficzny głoszący, że istnieje tylko jednostkowy podmiot poznający [1], cała zaś rzeczywistość jest jedynie zbiorem jego subiektywnych wrażeń - wszystkie obiekty, ludzie, etc., których doświadcza jednostka, są tylko częściami jej umysłu. Za twórcę owego poglądu uważany jest sofista Gorgiasz (ok. 483-375 p.n.e.), który utrzymywał, że:

1. Nic nie istnieje
2. Nawet jeśli coś istnieje, nikt nie mógłby o tym wiedzieć
3. Nawet jeśli ktoś by o tym wiedział, nie mógłby tego nikomu zakomunikować

Myśl podobna do solipsyzmu pojawia się w filozofii Wschodu. Taoizm i parę odłamów szkół buddyjskich, szczególnie zen, nauczają, że odróżnianie ja od wszechświata jest bezcelowe i stanowi raczej twór językowy niż rzeczywistości.
metta&peace
p.
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

http://pl.wikipedia.org/wiki/Solipsyzm pisze:1. Nic nie istnieje
2. Nawet jeśli coś istnieje, nikt nie mógłby o tym wiedzieć
3. Nawet jeśli ktoś by o tym wiedział, nie mógłby tego nikomu zakomunikować
Ten pan chyba nie był pewny swej teorii :D

EDIT: Śmiem twierdzić, że podążając tym tokiem myślenia ta teoria też nie istnieje, więc jest fałszywa :oczami: A nawet jeżeli istnieje, to nie można jej zakomunikować, więc tak na prawdę jej nie znamy... Zaczyna się robić dziwnie...
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Mnie intryguje inna sprawa - to, że "ja" jest jakoś niewyrażalnie nieistniejące we wszechświecie, będąc z nim (wszechświatem) w "jedni".

Te teoretyczne rozważania jednak nasuwają mi problem wolności. Bo jeśli jak autor tezy, uznawać by że w Taoizmie i Zenie - "odróżnianie ja od wszechświata jest bezcelowe i stanowi raczej twór językowy niż rzeczywistości" - wtedy faktycznie nie ma sensu nawet myśleć, bo jest to przecież tylko jakis nieistniejący proces w językowej pomyłce.

Być może trochę się droczę - natomiast pytanie pozostaje. Czy Taoizm i Zen faktycznie stoją na takim stanowisku?

Nie jestem obeznany w Zenie, natomiast Taoizm nic takiego nie twierdzi. Można mieć swoje jednostkowe, jak najbardziej realne "ja" bedąc jednocześnie częścia Drogi - jedno nie wyklucza drugiego.

Zważywszy, że Dao to pewien ideał który człowiek powinien zrealizować w swoim życiu (działajac zgodnie z Dao) zacytuję znów (tak, niestety :) Fromma:
Twierdzenie, że człowiek nie powinien podlegać niczemu, co jest ponad nim, nie podważa godności ideałów. Przeciwnie, jest ich najsilniejszą afirmacją. Zmusza nas to jednak do podjęcia krytycznej analizy pojęcia ideału. Uwaza się dziś powszechnie, że ideałem jest wszelki zamiar, którego realizacja nie pociąga za sobą korzyści materialnych; coś, czemu człowiek skłonny jest poświęcić swe egotystyczne cele. Jest to czysto psychologiczna - i z tej racji relatywistyczna - koncepcja ideału. Z tego subiektywistycznego punktu widzenia faszysta powodowany pragnieniem podporządkowania się wyższej włądzy, a jednocześnie zawładnięcia innymi, jest w równym stopniu idealistą, co człowiek walczący o równość ludzką. Wychodząc z tych założeń, nigdy nie rozstrzygniemy problemu ideałów.
(...)
Wszystkie prawdziwe ideały mają jedną cechę wspólną: wyrażają pragnienie czegoś, co nie zostało jeszcze dokonane, ale co jest pożądane ze względu na szczęście jednostki.
(...)
Co dla człowieka jest dobre, a co złe, nie jest pytaniem metafizycznym, lecz empirycznym, na które można znaleźć odpowiedź na podstawie analizy natury ludzkiej i wpływu, jaki określone warunki wywierają na człowieka.(...)
Tak więc dochodzimy do określenia prawdziwego ideału: jest nim kazde dążenie wspierające rozwój, wolność i szczęście człowieka; natomiast ideały fałszywe określamy jako dążenia irracjonalne i powzięte pod wewnętrznym przymusem, które choć subiektywnie są doznaniami atrakcyjnymi (np. popęd do uległości), faktycznie przynoszą życiu szkodę. Z chwilą gdy przyjmiemy tę definicję, zobaczymy, ze prawdziwy ideał nie jest jakąś zawoalowaną siłą, nadrzędną wobec jednostki, ale że jest jasno sformułowanym wyrazem najwyższej afirmacji własnego "ja".Tym samym wszelki ideał przeciwny tej afirmacji nie jest ideałem, lecz dążeniem patologicznym.
Wynika z tego, że pragnienie unicestwienia "ja" we "wszechświecie" bądź w jakimś ogromnym "braku istnienia" - by nie powiedzieć - wieloznacznej "pustce" - to rodzaj patologii. Czym innym jest brak przywiązania do "ja" - czym innym chęć jego zniszczenia.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze:Być może trochę się droczę - natomiast pytanie pozostaje. Czy Taoizm i Zen faktycznie stoją na takim stanowisku?
ZM Wu-Bong & student pisze: Powiedziałeś mi, żebym utrzymywał pytanie KIM JESTEM. Ja mam pytanie do Ciebie, czy Ty już wiesz kim jesteś?

Nie wiem

Tylko tyle?

Napij się herbaty.
:zdziwko:
Har-Dao pisze:Wynika z tego, że pragnienie unicestwienia "ja" we "wszechświecie" bądź w jakimś ogromnym "braku istnienia" - by nie powiedzieć - wieloznacznej "pustce" - to rodzaj patologii. Czym innym jest brak przywiązania do "ja" - czym innym chęć jego zniszczenia.
Napewno to co pozwałeś 'patologią', jest popularna chorobą - wychodzi się z wnioskiem, że trzeba zniszczyć "ja", może przekroczyć "ja", może i wyść poza "ja", może inne takie metody w stylu podskoczenia wyżej pasa. W zenie raczej powiedzą, iż "powinineneś rozumieć to 'ja', czym jesteś? używasz tego ja od rana do wieczora: ja chce to, ja chce tamto, ja nie chce tego, ja mam to. Ale czy rozumiesz to 'ja'? Zanim sie urodziles, gdzie bylo Twoje ja? Kiedy juz umrzesz, gdzie to "ja" odejdzie?". itp.

Więc bardziej rozumieć to, (niekoniecznie tylko intelektualnie) niż stwarzać na ten temat 100.000 pomysłów. Dodatkowa sprawa, obija się o przywiązanie do "ja" o którym wspomniałeś, kontrolowania przez "ja-mnie-moje".

Jeżeli była by to sprawa tylko tworu słownego, jak twierdzi Wiki, to ani zwierzęta ani ludzie nie objawiali by np. strachu wobec zagrożenia życia.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

booker pisze:
Jeżeli była by to sprawa tylko tworu słownego, jak twierdzi Wiki, to ani zwierzęta ani ludzie nie objawiali by np. strachu wobec zagrożenia życia.
Innymi słowy trzebaby to w Wiki poprawić - ludzie sobie pomyślą, że w Zen "ja" to twór językowy, tak jak slang, albo nowomowa... :)

EDIT: skoro "ja" to twór językowy - moze na siebie zaczniemy mówić per "bączku" np.:

Jak Bączek lubię zachody słońca.

Myślę więc bączek....

:D

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze:Innymi słowy trzebaby to w Wiki poprawić - ludzie sobie pomyślą, że w Zen "ja" to twór językowy, tak jak slang, albo nowomowa... :)
Ciekawe, skąd to w ogóle wzięto :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Booker,
Ciekawe, skąd to w ogóle wzięto :)
posłuchaj i poczytaj Alana Wattsa.

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:
Ciekawe, skąd to w ogóle wzięto :)
posłuchaj i poczytaj Alana Wattsa.
Dziękuje, ale chyba wolę ven.A.Bramavatso o Bahiyi :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Booker,
Dziękuje, ale chyba wolę ven.A.Bramavatso o Bahiyi :)
spytałeś skąd mogło to się wziąć. :) Więc ja myślę, że możliwe i prawdopodobne jest to, że ktoś mógł przeczytać albo wysłuchać części jego wykładów i na tej podstawie sformułować taki wniosek, mimo że niekoniecznie Watts by się z nim zgodził. :zakrecony:

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:spytałeś skąd mogło to się wziąć. :)
Tak. Moja odpowiedź była troszku z przekąsem :hyhy:
piotr pisze:Więc ja myślę, że możliwe i prawdopodobne jest to, że ktoś mógł przeczytać albo wysłuchać części jego wykładów i na tej podstawie sformułować taki wniosek, mimo że niekoniecznie Watts by się z nim zgodził. :zakrecony:
Dlategoż - z przekąsem ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: jw »

Har-Dao pisze: Myśl podobna do solipsyzmu pojawia się w filozofii Wschodu. Taoizm i parę odłamów szkół buddyjskich, szczególnie zen, nauczają, że odróżnianie ja od wszechświata jest bezcelowe i stanowi raczej twór językowy niż rzeczywistości.
Poproś gościa o źródła zen potwierdzające jego twierdzenie, bo z tego co wiem poczucie "ja" (nieważne czy małego jak elektron, czy wielkiego jak Wszechświat) jest wg buddyzmu iluzorycznym mentalnym wytworem. Jeśli źródeł nie poda, to można usunąć ten fragment.

Poza tym jedność jednostkowych "ja" i Wszechświata to jeszcze nie jest solipsyzm, prędzej forma panteizmu.

Swoją drogą solipsyzm jest krytykowany przez madhjamakę, a ten właśnie system filozofii buddyjskiej stoi u podstaw m.in. buddyzmu zen oraz szkół tybetańskich:
Z czysto logicznego punktu widzenia rzeczywista, to znaczy niezależnie istniejąca jedność nie może istnieć, ponieważ jedność zawsze istnieje w korelacji z wielością, tak jak wielość z kolei istnieje w korelacji z jednością. Czy nazwiemy to „Ja” czy inaczej, w żadnym razie nie istnieje naprawdę.
Cytat za Manfred Seegers, "Medytacja" (książka w przygotowaniu).
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

To jeszcze tylko kilka cytatów, do zadumki :)
http://www.iep.utm.edu/k/kierkega.htm pisze:
The main arena for the exercise of freedom is in becoming a self. But this requires alienation from one's immediate sensate being, taking ethical responsibility for one�s relations to other people, and acknowledgement of one�s ultimate dependence on God. Each of these entails risk - and hence anxiety. One of the risks involved is the possibility of falling prey to the demonic. A key definition of this notion is "self-enclosed reserve" [Indesluttethed] - a state in which the individual fails to relate to an other as other, but returns into him or herself in narcissism or solipsism. Kierkegaard feared that his convoluted, indirect writing could be his own form of the demonic, and ultimately opted for more direct forms of communication.
oraz Sutra Surangama
Wówczas, w iluzorycznej przejrzystości, nagle pojawia się zmiana. Jaka? Może zwrócić się ku poglądowi o wiecznym wygaśnięciu, negować przyczynę i skutek, i uznać wszystko za puste. Mówi: Kiedy człowiek umarł, to przeminął i jest martwy na zawsze. Dlatego mówienie w kategoriach przyczyny i skutku nie jest właściwe. Nie ma przyczyny i skutku. Po śmierci ludzie już nie istnieją, a więc jaka tu może być przyczyna i skutek? Wszystko jest puste. Popełnianie przewinień jest tak samo puste jak tworzenie dobra. To wszystko jest puste! Myśl o pustce tak dominuje, iż zaczyna wierzyć, że po śmierci następuje wieczne wygaśnięcie.

(...)

Ale jeśli uważa się za mędrca - jeśli mówi: No! Teraz mam wielkie współczucie jedności ze wszystkim! Moja kultywacja zakończyła się prawdziwym sukcesem! — nadejdzie demon smutku, który jest specjalistą od płaczu. Płacze bez względu na to, kogo spotka. Ten demon opanuje jego umysł i go opęta. Wtedy, gdy tylko kogoś zobaczy, będzie odczuwał smutek i płakał niepohamowanie, nie wiedząc, dlaczego jest taki smutny.
metta&peace
p.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Har-Dao pisze:To jeszcze tylko kilka cytatów, do zadumki :)
''http://www.iep.utm.edu/k/kierkega.htm napisał/a: (...)''
Bracie - proszę :) tłumaczenie by się przydało, a dla Ciebie problemem ono raczej nie jest...

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Bracie

Oki - poniżej moje tłumaczenie - może nie być idealne, napisałem tak jak zrozumiałem.

Głównym polem próby wolności jest stawanie się sobą.
Wymaga to jednak oderwania się od:
- bezpośredniej zmysłowości,
- brania etycznej odpowiedzialności za własne relacje do innych ludzi i
- potwierdzania swojej zależności od Boga.
Każde z tych powoduje ryzyko - a wraz z nim - niepokój. Jednym z niebezpieczeństw jest możliwość stania się ofiarą opętania (przez demona). Kluczowym znaczeniem tego poglądu jest "samo-ograniczająca się rezerwa" - stan w którym jednostka nie potrafi odnieść się do bliźniego jako bliźniego, lecz definiuje się w narcyzmie bądź solipsyzmie. Kierkegaard bał się że jego pokrętne, niebezpośrednie pisma będą jego własnym opętaniem, i ostatecznie optował za bardziej bezpośrednimi formami komunikacji.
metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

jw pisze:z tego co wiem poczucie "ja" (nieważne czy małego jak elektron, czy wielkiego jak Wszechświat) jest wg buddyzmu iluzorycznym mentalnym wytworem.
Hm, zdaje się ułuda zaczyna się kiedy poczucie "ja" uważanie jest za samoistne, a nie to, że masz poczucie ja :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

booker pisze:
jw pisze:z tego co wiem poczucie "ja" (nieważne czy małego jak elektron, czy wielkiego jak Wszechświat) jest wg buddyzmu iluzorycznym mentalnym wytworem.
Hm, zdaje się ułuda zaczyna się kiedy poczucie "ja" uważanie jest za samoistne, a nie to, że masz poczucie ja :)
czołem

Właśnie.. ale czy to nie jest tożsame? Tzn czy poczucie "ja" nie oznacza jednocześnie jego samoistności?

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Gdzie zaczyna się i kończy "Ja" ?
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze: ale czy to nie jest tożsame? Tzn czy poczucie "ja" nie oznacza jednocześnie jego samoistności?
Sądze iż nie. Można mieć poczucie ja, ale też pełną jasność, że nie jest samoistne.
Dlaczego jedno, miałoby wykluczać drugie?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

TeZeT pisze:Gdzie zaczyna się i kończy "Ja" ?
Skąd pochodzi Twoje pytanie? :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:
TeZeT pisze:Gdzie zaczyna się i kończy "Ja" ?
Skąd pochodzi Twoje pytanie? :)
he he... to co - bierzemy się za łapanie własnego ogona, Panowie? ;)

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć TeZeT,
Gdzie zaczyna się i kończy "Ja" ?
  • Bhikkhowie, którykolwiek z mnichów lub brahminów postrzegający postrzeżenie siebie, wszystko co postrzega—w ten lub inny sposób—to pięć zespołów podlegających chwytaniu. Które pięć? ...

    • Postrzega on formę jako siebie, się mającego formę, formę w sobie, albo się w formie.
      ...uczucia...
      ...percepcje...
      ...determinacje...
      Postrzega on świadomość jako siebie, się mającego świadomość, świadomość w sobie, albo się w świadomości.

    —Samanupassanā Sutta, (SN 22.47 <iii, 46>)
Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: jw »

booker pisze:
jw pisze:z tego co wiem poczucie "ja" (nieważne czy małego jak elektron, czy wielkiego jak Wszechświat) jest wg buddyzmu iluzorycznym mentalnym wytworem.
Hm, zdaje się ułuda zaczyna się kiedy poczucie "ja" uważanie jest za samoistne, a nie to, że masz poczucie ja :)
Poczucie "ja" pozostaje iluzorycznym mentalnym wytworem niezależnie od tego, czy uważasz je za realny samoistny byt, czy też za złożony iluzoryczny wytwór. Natomiast, cytując wspomnianą już książkę Manfreda Seegersa:
Gdy już zrozumiemy, że to, co nazywamy naszym ”ja”, jest jedynie strumieniem ciągle zmieniających się warunków, możemy oczywiście używać go nadal w konwencjonalny sposób. Ponieważ nigdy nie było w nim niczego niezmiennego, rzeczywistego, nie znajdujemy się już więcej pod wpływem tego sztywnego wyobrażenia i nie wierzymy, że jest prawdziwe. Umysł może się w razie potrzeby praktycznie wyrazić jako ”ja”, po to by wykonać określone działanie. Ale nie będzie już wtedy doświadczać żadnego absolutnego rozdzielenia pomiędzy ”ja” i ”ty”, lecz będzie postrzegać przeżywającego, przedmiot przeżywania i sam akt przeżywania jako części tej samej całości. ”Ja” jest wtedy możliwością umysłu ukazującą jego bogactwo, przestaje być ograniczeniem, które trwa dopóty, dopóki uważamy ”ja” za rzeczywiste.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

jw pisze:Poczucie "ja" pozostaje iluzorycznym mentalnym wytworem niezależnie od tego, czy uważasz je za realny samoistny byt, czy też za złożony iluzoryczny wytwór.
Czy znamy jakikolwiek wytwór mentalny, który nie jest iluzoryczny?

Jest różnica jednak, kiedy doświadczenie siebie traktujesz jako samoistne, wydzielone od rzeszty, a kiedy nie. Jest róznica kiedy rozumiesz siebie, a kiedy nie.
Dokładnie jak w przykładzie, który zacytowałeś:
M.S pisze:Gdy już zrozumiemy, że to, co nazywamy naszym ”ja”, jest jedynie strumieniem ciągle zmieniających się warunków, możemy oczywiście używać go nadal w konwencjonalny sposób. Ponieważ nigdy nie było w nim niczego niezmiennego, rzeczywistego, nie znajdujemy się już więcej pod wpływem tego sztywnego wyobrażenia i nie wierzymy, że jest prawdziwe.
Ułuda zaczyna się kiedy poczucie "ja" uważanie jest za samoistne, a nie to, że masz poczucie ja:
M.S. pisze: Umysł może się w razie potrzeby praktycznie wyrazić jako ”ja”, po to by wykonać określone działanie.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: jw »

booker pisze: Jest róznica kiedy rozumiesz siebie, a kiedy nie.
Nie wiem czy siebie rozumiem, ale ciebie to już kompletnie nie :) :cisza:
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

jw pisze:
booker pisze: Jest róznica kiedy rozumiesz siebie, a kiedy nie.
Nie wiem czy siebie rozumiem, ale ciebie to już kompletnie nie :) :cisza:
No to może ja dopytam. Czy wspomniany przez M.Seegersa umysł:
M.S pisze: Umysł może się w razie potrzeby praktycznie wyrazić jako ”ja”, po to by wykonać określone działanie. Ale nie będzie już wtedy doświadczać żadnego absolutnego rozdzielenia pomiędzy ”ja” i ”ty”, lecz będzie postrzegać przeżywającego, przedmiot przeżywania i sam akt przeżywania jako części tej samej całości. ”Ja” jest wtedy możliwością umysłu ukazującą jego bogactwo, przestaje być ograniczeniem, które trwa dopóty, dopóki uważamy ”ja” za rzeczywiste.
należy uważać za rzeczywisty, czy też może tak samo jak wspomniane "ja" nie należy uważać go za rzeczywisty?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: jw »

booker pisze:
jw pisze:
booker pisze: Jest róznica kiedy rozumiesz siebie, a kiedy nie.
Nie wiem czy siebie rozumiem, ale ciebie to już kompletnie nie :) :cisza:
No to może ja dopytam. Czy wspomniany przez M.Seegersa umysł:
M.S pisze: Umysł może się w razie potrzeby praktycznie wyrazić jako ”ja”, po to by wykonać określone działanie. Ale nie będzie już wtedy doświadczać żadnego absolutnego rozdzielenia pomiędzy ”ja” i ”ty”, lecz będzie postrzegać przeżywającego, przedmiot przeżywania i sam akt przeżywania jako części tej samej całości. ”Ja” jest wtedy możliwością umysłu ukazującą jego bogactwo, przestaje być ograniczeniem, które trwa dopóty, dopóki uważamy ”ja” za rzeczywiste.
należy uważać za rzeczywisty, czy też może tak samo jak wspomniane "ja" nie należy uważać go za rzeczywisty?

Pozdrawiam
/M
Uważaj go sobie jak chcesz :zdziwko: :znudzony:
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

Pytam o kontekst w tym ujęciu, JW.

Drugie pytanie odnosi się do "przeżywającego, przedmiot przeżywania i sam akt przeżywania jako części tej samej całości."

Jaka jest różnica między wspomnianym w tym cytacie "ja" oraz przeżywającym, czy może wskazuje to na to samo?

A także, jak już wspomniałeś wcześniej "z tego co wiem poczucie "ja" (nieważne czy małego jak elektron, czy wielkiego jak Wszechświat) jest wg buddyzmu iluzorycznym mentalnym wytworem.". W tamtym cytacie pojawia się "”Ja” jest wtedy możliwością umysłu ukazującą jego bogactwo, przestaje być ograniczeniem," pytanie jest, na ile to bogactwo umysłu, oraz sam umysł można wziąść za poczucie "ja" - a także: jak można je rozróżnić?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Czy zwierzęta mają poczucie "ja"?

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Har-dao,
Czy zwierzęta mają poczucie "ja"?
tak.

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

booker pisze:
TeZeT pisze:Gdzie zaczyna się i kończy "Ja" ?
Skąd pochodzi Twoje pytanie? :)

Pozdrawiam
/M
Nie wiem :P

W każdym razie zapomniałem coś dodać do pytania - mianowicie to, że nie bardzo chodziło mi o odpowiedź - bardziej zadałem to pytanie po to aby ktoś kto je przeczytał na chwile się zatrzymał i pomyślał (łącznie ze mną).

Odpowiedzi Piotra i JW są dla mnie inspirujące, chociaż oczywiście nie odpowiadają w pełni - bo wydaje mi się, że tego zagadnienia nie da się objąć słowami i rozumowaniem.

Ciągle mnie zastanawia natomiast dlaczego to "ja" jest akurat "tutaj", "w tym miejscu" - i zastanawiam się tak nie tylko od czasów zainteresowań buddyzmem, pamiętam, że już jako kilkulatek jak nie miałem co robić to ciągle się zastanawiałem dlaczego cokolwiek istnieje, co to jest świadomość, etc... hmmm
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

TeZeT pisze:
booker pisze:
TeZeT pisze:Gdzie zaczyna się i kończy "Ja" ?
Skąd pochodzi Twoje pytanie? :)

Pozdrawiam
/M
Nie wiem :P
No prosze....
kunzang pisze:he he... to co - bierzemy się za łapanie własnego ogona, Panowie?
Jak widac - z sukcesem :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: nayael »

TeZeT pisze:Odpowiedzi Piotra i JW są dla mnie inspirujące, chociaż oczywiście nie odpowiadają w pełni - bo wydaje mi się, że tego zagadnienia nie da się objąć słowami i rozumowaniem.
A czym się da? :)
이 뭣고?
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Nie wiem :P

Po za tym Errata - to ja nie potrafię tego objąć słowami i rozumowaniem, może są tacy co potrafią.

Może to obejmuje samo się i niczego obejmować nie trzeba ani nie ma sensu.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

piotr pisze:
Czy zwierzęta mają poczucie "ja"?
tak.
Czołem Piotr

W takim razie :
Gdy już zrozumiemy, że to, co nazywamy naszym ”ja”, jest jedynie strumieniem ciągle zmieniających się warunków, możemy oczywiście używać go nadal w konwencjonalny sposób. Ponieważ nigdy nie było w nim niczego niezmiennego, rzeczywistego, nie znajdujemy się już więcej pod wpływem tego sztywnego wyobrażenia i nie wierzymy, że jest prawdziwe. Umysł może się w razie potrzeby praktycznie wyrazić jako ”ja”, po to by wykonać określone działanie. Ale nie będzie już wtedy doświadczać żadnego absolutnego rozdzielenia pomiędzy ”ja” i ”ty”, lecz będzie postrzegać przeżywającego, przedmiot przeżywania i sam akt przeżywania jako części tej samej całości. ”Ja” jest wtedy możliwością umysłu ukazującą jego bogactwo, przestaje być ograniczeniem, które trwa dopóty, dopóki uważamy ”ja” za rzeczywiste.
Zastanawiam się czy powyższe stwierdzenie nie jest wyobrażeniem braku "ja". To znaczy:
- można wierzyć w oświecony ideał - działając altruistycznie i ze współczuciem (przykład z cytatu).
- można też nie przywiązywać UWAGI do popędów i zachcianek "ja" (które zazwyczaj są egotyczne, mogą prowadzić do solipsyzmu).

Innymi słowy jest drobna acz znaczna różnica - myśleć, że nie ma ja i czuć "jednię" a czym innym jest nie brać impulsów i rutynowych zachowań "ja" za coś co należy urzeczywistniać.

Pomocnicze pytanie: czy ktoś, kto ma poglądy jak z cytatu (oświecony bodhisattwa?) nie stwarza swojego "ja" tak jak każdy inny - ale w charakterze właśnie altruizmu i współczucia? Wygląda ładnie, ale czy pisma nie mówia by nie przykłądać uwagi do poczucia jednosci ze wszechświatem i czy nie jest to kolejny wymyk ego - tym razem pod postacią "braku ego"? Podkreślam, że Buddha mówił, że wrogiem nie jest ego a tylko lgnięcie, awersja i iluzja. Zatem też lgnięcie do ego, awersja do ego i iluzja wobec ego - ale nie całkowita anihilacja tego ego. Po prostu nie ma stawania się, bo nie ma reakcji na nawykowe impulsy.

Nie żebym bronił ego (swojego, bądź czyjegoś) - to pewna idea jak inne. Pewien układ myslowy - który wyskakuje na powierzchnię jako "ja, moje".

Co do zwierząt - skoro zakładamy, że zwierzęta posiadają "ja" - czy oznacza to, ze posiadają "sztywne wyobrażenie - wierząc, że jest prawdziwe"? Mają na tyle zbudowaną wyobraźnię i myślenie abstrakcyjne? A skoro mają - czy faktycznie wszystkie zwierzęta sa egotystami, pragnącymi TYLKO tego co dla nich najlepsze?

Rozumiem, że to egotystyczne pobudki każą wilkom opiekować sie nie swoimi dziećmi, niespokrewnionymi genetycznie?

Zakłądając że najwyższym przejawem egotyzmu jest solipsyzm - zwierzęta - w głównej mierze (bo nie mając moralnych nakazów kulturowych) są solipsystami twierdząc, że tylko "ja jestem, reszta to wytwór mojego umysłu."?

Z drugiej strony - mówi się czasem, że zwierzęta są w "jedności" z naturą - sztandarowe mrówki nie rozróżniają swoich indywidualnych potrzeb na rzecz mrowiska - nie rozdzielają na "ty" i "ja" - jeśli chodzi o jednostki tego samego mrowiska. Co innego, gdy napastnik atakuje - lub gdy mrówki polują na ofiarę.

Dziś właśnie widziałem w teletubie jak pewien pan głaskał drapieżne ryby gdyż sprawiało im to przyjemność (na podobieństwo czyścicieli - krewetek i innych stworzeń żywiących się pozostałościami na rybach). Co więcej ryby współpracowały międzygatunkowo w polowaniu.

Albo zwierzęta mają sztywne wyobrażenie o "ja", albo są w "jedności z naturą" i działają inaczej niż zaspokajanie jednostkowych potrzeb (a tym jest impuls "ja"). Albo jeszcze inaczej...

Zastanawiam się czy zwierzęta tak bardzo różnia się od ludzi - jak dotychczas wynika, że niespecjalnie. Mają "ja", ale nie myślą obsesyjnie o tym "ja" - nie umiejscawiaja "ja" w przyszłosci, w przeszłości - robią niemal to co nakazywał Buddha. Niemal, bo oczywiście nie mają często barier i robią rzeczy instynktownie. Zwierzęta rozwinięte - mówi się - posiadają kultury, które ograniczają popędy jednostek. Tak jest z większymi ssakami chociażby.

Umowa społeczna między zwierzętami (z prymitywnymi regułami - czyli kulturą) świadczy o tym, że tak mogła powstać i nasza. Nasza się jednak rozrosła i stała się ciężarem, który teraz chce się zniszczyć.

Altruizm, ba, nawet poczucie tego, że nie bedzie się "doświadczać żadnego absolutnego rozdzielenia pomiędzy ”ja” i ”ty”, lecz będzie postrzegać przeżywającego, przedmiot przeżywania i sam akt przeżywania jako części tej samej całości. " - to też jest "ja". Nie ma ucieczki przed ja i nikt kto ucieka, nie ucieknie. Można zatrzymac na moment proces stawania się 5 agregatów (stany koncentracji) - ale to nie jest tak, że Buddha zatrzymał swoje 5 agregatów na zawsze, aż do śmierci - moim zdaniem, nie przykładał do nich uwagi, a to jest różnica.

Wygaśnięcie świecy oznacza brak płomienia, płonięcia. Ale jak mawiają - w tym knocie ten ogień potencjalnie jest - stąd Buddha odganiał armie Mary od Sanghi, który to Mara chciał pewnie nie raz by świeca zapłonęła ponownie....

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: jw »

He, he :) Ale jaja, Booker! :) :P :rotfl: Przez ponad godzinę produkowałem odpowiedź na twoje pytania. Naszpikowałem ją fachową terminologią (prabhaśwaracitta i inne takie he,he,he), przytaczałem cytaty, rzucałem błyskotliwymi ripostami itp. itd. a podczas wysyłania komputer się zwiesił.

Zostawiłem go tak w nadziei, że zaskoczy i na spacer sobie z psami poszedłem. Jak wracałem to psy już przy wejściu do bloku machały ogonami i kwiczały. Bo one wiedzą, że żarcie dostają po spacerze zaraz :) No i dostały to żarcie. Ich nadzieje się spełniły, moje nie :rotfl: He, he, he! Pozostało zresetować i powtórzyć słowa Milarepy: "Moim celem jest żyć i umrzeć bez żalu" :cwaniak:

Generalnie, żeby nie zostawić ciebie z niczym, postawione kwestie sprowadzają się do tego w jakim systemie mają być udzielone wyjaśnienia: w rangtong, czy w szentong? A następnie według poglądu dzogczen, czy mahamudry?

Zbierając cytaty do tej mojej odpowiedzi, od której buddowie ciebie uchronili znalazłem chyba najlepsze podsumowanie, czyli to:
III Karmapa, Pieśń Mahamudry, Wers 11 pisze: "Nie istnieje, ponieważ nawet buddowie go nie widzą;
Nie nie istnieje, ponieważ jest podstawą wszystkiego,
Zarówno pomieszania, jak też wglądu.
To nie sprzeczność, lecz środkowa ścieżka jedności.
Obyśmy rozpoznali rzeczywistość umysłu,
Wolną od ograniczeń!"
a jeśli ci mało, to jedź na Reynoldsa:
http://www.kuntuzangpo.net

albo Miluszkę pomolestuj, ona ma zdecydowanie lepsze kwalifikacje niż ja i mogę się założyć, że jej komputer się nie zwiesza :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Har-dao,

też myślę, że wstrzymanie sobości jako wyobrażenia, którego powstawaniem zajmuje się nauka Buddhy, nie polega na utraceniu perspektywy i punktu widzenia. Po pierwsze mówi się, że postrzeganie sobości jest na czymś ufundowane—tzn. na postrzeganiu przyjemności, a postrzeganie przyjemności na postrzeganiu ciągłości i stałości. Innymi słowy, postrzeganie ciągłości i stałości jest przyczyną dla której władza nad czymś może być przyjemna i dla której powstaje łaknienie by ta władza była utrzymywana. Gdyby nie było uczuć postrzeganie sobości by nie powstawało—i tak też mówi Buddha w jednym miejscu, gdzie stwierdza, że bez uczuć myśl "ja jestem" w ogóle nie ma szans powstać. Buddha powiedział nam też, że każdy warunek dla czegokolwiek jest niestały. Zatem ta władza, którą uważamy za coś nieporuszonego, jest tak naprawdę podminowana przez niestałość. Stąd czujemy pewien niepokój, który jest często tematem literatury—bo od czasu do czasu okazuje się, że władza staje się farsą. Tron króla zostaje zachwiany, kraj nierządem stoi, objawia się "konieczność historyczna", władza znika. I to jest chyba cierpienie od którego Metoda ma wyzwolić—tego cierpienia króla (jakkolwiek by siebie postrzegał—nawet jako słońce dla tego świata, albo cały ten świat) na tronie, dla którego świat przestał się wydarzać.

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Piotr

W ramach tematu - właśnie zacząłem na potrzeby dyskusji tłumaczyć suttę o korzeniu przyczyn wszystkich rzeczy - na razie w oryginale można ją poczytać tutaj:

http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .than.html

"Sobość" mówisz - dobre słowo - a mi podkreśla na czerwono.

Natenczas początek tej sutty w moim (pewnie jeszcze poprawianym) tłumaczeniu:



Tak usłyszałem. Pewnego razu Błogosławiony przebywał w Ukkattha, w cieniu królewskiego drzewa Sala, w Gaju Subhaga. Tam odezwał się do mnichów tak:
„Mnisi”
„Czcigodny panie” odpowiedzieli.
Błogosławiony rzekł:
"Mnisi, przedstawię wam rozprawę o korzeniu przyczyn wszystkich rzeczy, słuchajcie uważnie tego co powiem”.
„Tak, czcigodny panie” odpowiedzieli.


Błogosławiony powiedział: "Zdarza się, mnisi, że niewykształcony, prosty człowiek - który nie ma czci dla Szlachetnych, nie jest zaznajomiony z ich naukami ani nie jest poinstruowany w ich Dhammie, który nie ma czci dla prawych ludzi, nie jest zaznajomiony z ich naukami ani nie jest poinstruowany w ich Dhammie - postrzega ziemię jako ziemię. Postrzegając ziemię jako ziemię, projektuje w myślach ziemię, projektuje w myślach to co w ziemi, projektuje w myślach to co z ziemi, projektuje w myślach ziemię utożsamiając się z nią, zachwyca się ziemią. Dlaczego tak jest? Ponieważ, powiadam wam, nie pojął jej w pełni.

Postrzega wodę jako wodę. Postrzegając wodę jako wodę, projektuje w myślach wodę, projektuje w myślach to co w wodzie, projektuje w myślach to co z wody, projektuje w myślach wodę utożsamiając się z nią, zachwyca się wodą. Dlaczego tak jest? Ponieważ, powiadam wam, nie pojął jej w pełni.

Postrzega ogień jako ogień. Postrzegając ogień jako ogień, projektuje w myślach ogień, projektuje w myślach to co w ogniu, projektuje w myślach to co z ognia, projektuje w myślach ogień utożsamiając się z nim, zachwyca się ogniem. Dlaczego tak jest? Ponieważ, powiadam wam, nie pojął jego w pełni.

Postrzega wiatr jako wiatr. Postrzegając wiatr jako wiatr, projektuje w myślach wiatr, projektuje w myślach to co w wietrze, projektuje w myślach to co z wiatru, projektuje w myślach wiatr utożsamiając się z nim, zachwyca się wiatrem. Dlaczego tak jest? Ponieważ, powiadam wam, nie pojął jego w pełni.

Postrzega istoty jako istoty. Postrzegając istoty jako istoty, projektuje w myślach istoty, projektuje w myślach to co w istotach, projektuje w myślach to co z istot, projektuje w myślach istoty utożsamiając się z nimi, zachwyca się istotami. Dlaczego tak jest? Ponieważ, powiadam wam, nie pojął ich w pełni.

Postrzega bogów jako bogów. Postrzegając bogów jako bogów, projektuje w myślach bogów, projektuje w myślach to co w bogach, projektuje w myślach to co z bogów, projektuje w myślach bogów utożsamiając się z nimi, zachwyca się bogami. Dlaczego tak jest? Ponieważ, powiadam wam, nie pojął ich w pełni.

C.D.N.
metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: booker »

jw pisze: Przez ponad godzinę produkowałem odpowiedź na twoje pytania.
Dziekuje, JW.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Har-dao,
W ramach tematu - właśnie zacząłem na potrzeby dyskusji tłumaczyć suttę o korzeniu przyczyn wszystkich rzeczy - na razie w oryginale można ją poczytać tutaj:
jeśli chcesz mieć dla porównania inne tłumaczenie to tu jest ta sama sutta w przekładzie Bhikkhu Ñāṇamoli i Bhikkhu Bodhi. :)
"Sobość" mówisz - dobre słowo - a mi podkreśla na czerwono.
Też myślę, że dobre i że powinno wejść na stałe do języka. :)

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Piotr

Patrzyłem na wszystkie wersje, nawet na wersję polską tutaj

Ten przekład który proponuję na polski jest oczywiście moim zrozumieniem sutty, na podstawie przekładów angielskich, polskich i palijskiej wersji. Nie znaczy, że jest ostateczny oczywiście. Bedę pracował jeszcze nad nim.

Warty zauważenia jest wstep Thanissaro - który wyjaśnia dlaczego Buddha zajmuje się tym problemem (brahmini i ich dążenia) oraz czemu na końcu byli niezadowoleni. Nie jest to moim zdaniem pomyłka, że byli niezadowoleni, patrząc jak Buddha krytykował ich dążenia do "ogarnięcia" problemu w procesie kolejnego "stawania się". To właśnie ta "pewność króla" jak wspomniałeś i wraz z tym ta "błogość króla" powoduje że ten dyskurs jest tak istotny. Brahmini nie byli zadowoleni gdyż zamienili siekierkę na kijek, robiąc te same nawykowe rzeczy, tylko w formie nowej Ścieżki. Buddha powiedział im, że tak byc nie może - a oni - nie dziwię się im - byli niezadowoleni.

Sutta daje do zrozumienia, że zagnieżdżenie się w wygodnym wyobrażeniu (a wygoda oznacza coś co się zna, co jest przyjemne dla nas) to nie ta droga.

Nawet wyobrażenie utożsamiania się z nieskończoną przestrzenią, nieskończoną świadomością, nicością, ani-percepcją-ani-nie-percepcją, jednością etc . wszystko to nie powinno być tym w czym mamy wygodę w tkwieniu i nie jest ostatecznym uwolnieniem.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Har-dao,
Patrzyłem na wszystkie wersje, nawet na wersję polską tutaj
a tak, to jest chyba nawet dokładnie polski przekład tego tłumaczenia spod mojej linki. :) Przy okazji, tam znajduje się prawie cała Majjhima Nikāya (niedostępne jest parę sutt i przypisy).
Warty zauważenia jest wstep Thanissaro
Też mi się on wydaje ciekawy. :)

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: jw »

booker pisze:
jw pisze: Przez ponad godzinę produkowałem odpowiedź na twoje pytania.
Dziekuje, JW.
Nie masz specjalnie za co :)

W wielkim skrócie: co do kontekstu terminu "umysł" jaki został użyty przez Manfreda Seegersa, to są nimi nauki przekazywane w ramach szkoły kagju. Słowo "umysł" odnosi się tu do tzw. umysłu pierwotnej mądrości (skt. dźniana, tyb. jeszie-pa). Nauczyciele ze szkół kagju i njingma używają tu również określeń synonimicznych (aczkolwiek nie zawsze jest to zbyt precyzyjne) np. umysł przejrzystego światła (skt. prabhaśwaracitta, tyb. osel), natura buddy (skt. tathagatagarbha/buddhadhatu/sugatagarbha, tyb. deszek njingpo), ostateczna rzeczywistość (skt. dharmata, tyb. czie-nji) itp... W szkole njingma używa się również terminu "rigpa" (czysta obecność/przytomność), natomiast w kagju "detong" (jedność radości/błogości i otwartości/przestrzeni/pustości).

Odnośnie pytania o ontologiczny charakter tego umysłu wg doktryny szentong, to możesz bez problemu to sprawdzić samodzielnie. Źródeł jest w Internecie pełno.

Co do relacji pomiędzy tym umysłem a zjawiskami, to (informacje podaję za Johnem Reynoldsem) w systemie dzogczien używa się wyjaśnień, że zjawiska są manifestacją/ozdobą umysłu, natomiast wg systemu mahamudry same zjawiska są umysłem. Cokolwiek to znaczy :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jw pisze:Co do relacji pomiędzy tym umysłem a zjawiskami, to (informacje podaję za Johnem Reynoldsem) w systemie dzogczien używa się wyjaśnień, że zjawiska są manifestacją/ozdobą umysłu (...)
Tak, tylko, że słowo: ''umysł'', jest w takim wypadku rozumiane jako: ''natura umysłu'', podstawa dla umysłu i zjawisk, gdzie zjawiska są rozumiane jako energia /tsal/, a uważność /przejrzystość, rigpa/ i pustość /śunjata, kunszi/, stanowią podstawę dla zamanifestowania owej energii - zjawisk. Z tego miejsca zaczyna się, albo samsara, albo nirwana.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Solipsyzm

Nieprzeczytany post autor: jw »

kunzang pisze:
jw pisze:Co do relacji pomiędzy tym umysłem a zjawiskami, to (informacje podaję za Johnem Reynoldsem) w systemie dzogczien używa się wyjaśnień, że zjawiska są manifestacją/ozdobą umysłu (...)
Tak, tylko, że słowo: ''umysł'', jest w takim wypadku rozumiane jako: ''natura umysłu'', podstawa dla umysłu i zjawisk
O tym właśnie umyśle (naturze umysłu) piszemy :) Jak wspomniałem wyżej, używa się tu często różnych synonimicznych określeń (o czym niżej w cytacie z Reynoldsa), co nie zawsze jest zbyt precyzyjne. Licentia poetica :) Ale kiedy już głębiej podrążyć temat tych terminów, to wówczas widać różnice. Wyjaśniając znaczenie prawdy relatywnej i absolutnej XII Gjalwang Drukpa odniósł się do tych terminów w kontekście osobistego doświadczenia praktykującego:
XII Gjalwang Drukpa pisze:There is the experiential point of view, and the universal point of view. In philosophical terms, it is the difference between Tathagatagarbha (w znaczeniu: "natura umysłu") and Dharmakaya (w znaczeniu: Dharmakaja Mądrości, "pierwotny umysł mądrości stanu prawdy", tyb. yeshe chöku). The universal point of view is primordially there, whether you experience it or not.
http://www.rigpawiki.org/index.php?titl ... uestion%27


Odnośnie m.in. różnorodności terminów, z komentarza Johna Reynoldsa do termy "Samowyzwolenie dzięki widzeniu w stanie nagiej uwagi" (ustęp 22/23), tłum. J.Sieradzan:
John Reynolds pisze: Mówimy o Rigpie czyli immanentnej uwadze, jako o nieprzerwanej, w pełni świadomej uwadze (<i>dran rig rgyun-chad med-par rig-pa), ale tej obecności czyli immanentnej uwadze nadano w ciągu stuleci wiele różnych nazw. Ponieważ pustka posiada rdzeń czyli serce, które jest immanetnie uważne, dlatego nosi nazwę Tathagatagarbhy, zarodka stanu Buddy, którym jest nasza wrodzona natura Buddy. Ponieważ przekracza wszystko inne, jest zwana Pradźniaparamitą, Doskonałością Mądrości. Wobec tego, że nie może być pojęta przez intelekt i od samego początku pozostaje wolna od wszelkich ograniczeń, jest zwana mahamudrą, Wielkim Symbolem. Ponieważ stanowi podstawę całej błogości Nirwany i całego smutku samsary, nazywa się ją alają, podstawą wszystkiego. Jako, że ta uwaga jest obecna i świetliście przejrzysta (shes-pa gsal-le hrig-ge), nie pozostaje w żaden sposób czymś wyjątkowym, a będąc czymś zwykłym, jest zwana zwykłą świadomością (tha-mal shes-pa). Ale bez względu na to jak wiele różnych nazw moglibyśmy jej nadać, to w kategoriach swego prawdziwego znaczenia jest tylko tą bezpośrednio obecną uwagą (da-lta'i shes-rig).

Pragnienie osiagnięcia jakiegoś duchowego celu innego od tej uwagi, przypomina posiadanie słonia w domu i jednocześnie pójście do dżungli w poszukiwaniu jego śladów (...) Jeśli nie rozumiemy, że Stan Buddy jest naszym własnym umysłem i poszukujemy go na zewnątrz siebie, wówczas nie znajdziemy go (...) Umysł stanowi jedyną podstawę zarówno błogości Nirwany, jak i smutków samsary (...) Jeżeli nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nasz umysł jest w istocie Buddą (rang sems sangs-rgyas ma mthong), wówczas Nirwana zostaje przesłonięta. Jedyną różnicą pomiędzy samsarą i Nirwaną jest obecność uwagi (rig-pa), bądź brak uwagi (ma rig-pa). Bez względu na to, czy jest to Nirwana czy samsara, natura umysłu pozostaje ta sama (...) jeżeli zaczynamy postrzegać Nirwanę i samsarę jako znajdujące się gdzieś poza naszym umysłem - jest to błąd (...)
Żeby nie było wątpliwości odnośnie podanego wyżej terminu "zwykła świadomość" (tha-mal shes-pa):
Namkhai Norbu Rinpoche pisze:Dzogchen is not the name of a religion, philosophy, school, or sect but the Primordial State of the individual. The essence of the teachings of all the Buddhas is the understanding of this state, which is the nature of one's own mind. Among different schools this Primordial State has many different name- Prajnaparimita, Tathagatagarbha, Bodhichitta, or Mahamudra. Among Tibetan Buddhists of the old school, the Nyingmapas, and also among the Bonpos, it is generally known as Dzogchen, which means the Great Perfection. It is also called thamal gyi shespa, which means "ordinary awareness"; but this is not our ordinary mind incessantly thinking of this or that throughout the day. In Dzogchen we make a radical and fundamental distinction between mind (sems) and the nature of mind (sems nyid); and here ordinary awareness refers to the latter.
http://www.snowlionpub.com/pages/N52_9.html


Przy okazji wychodzą niedostatki tłumaczenia Sieradzana cytowanych komentarzy Reynoldsa. Termin "ordinary awareness" powinien raczej zostać przetłumaczony jako "zwyczajna (w znaczeniu: prosta, niezłożona, niewykoncypowana) PRZYTOMNOŚĆ", a nie jako "zwykła świadomość".

Berzin tłumaczy "tha-mal-gyi shes-pa" jako "normal awareness":
A.Berzin pisze:In the Karma Kagyu system, a synonym for clear light mind, which is "normal" in the sense that it is the primordial, natural state that has always been the case.

Tyle teoretyzowania. Najczęściej ludziom wystarczało i wystarcza kilka krótkich praktycznych wskazówek, żeby urzeczywistnić cel praktyki. W końcu nie każdy kierowca musi orientować się w budowie naszpikowanego elektroniką pojazdu. Wystarczy, że potrafi go prowadzić i zna zasady ruchu drogowego :)


Swoją drogą, żeby być w temacie wątku: komentarze Reynoldsa są doskonałym przykładem rozprawienia się z solipsyzmem, który jest formą eternalizmu (z którym to buddyzm się nie zgadza), m.in. z ustępu 26:
John Reynolds pisze: (...) eternalista zapewnia o istnieniu pewnego stałego, niemiennego i wiecznego bytu bądź substancji, którą nazywa nieśmiertelną duszą, Bogiem, Stworzycielem nieba i ziemi, czy też uniwersalnym Jednym Kosmicznym Umysłem.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”