Dziękifocuz pisze:to całe pitolenie...
Rzeczywiście zupełnie niepotrzebnie to robię.
pzdr, gt
Dziękifocuz pisze:to całe pitolenie...
Chyba zapomniałeś o swoim pytaniu. Odpowiadałam tylko na Twoje pytanie. Zrobiłam to tak, jak umiałam i tyle.focuz pisze:Powiedz mi do czego potrzebuje jakąś wiedzę na temat kanałów, przepływów itd
Sorry, rozgadałem się.focuz pisze:Booker, gdzieś wcześniej napisałeś, że wg Ciebie bardzo szkoda, że nie zapytałem nikogo czym jest praktyka i że potrzebne jest zrozumienie tego. Ale nadal nei wiem co jest do rozumienia w tym, że celem jest poznanie natury?
Pytasz czy oświecony rownierz nie choruje na choroby ciała? Nie mam pojecia:). Słyszalem ze Wyzwoleni potrafią uzdrawiać siebie lub innych. ale np Ramana Maharishi ktorego ja uwazam za urzeczywistnionego mistrza, umarł na raka. Mysle ze dla Mistrzow nie ma zadnego znaczenia co sie dzieje z cialem, jedynie sluzy im jako pomoc dla innych. Ale jak jest naprawde nie wiem, mozna tylko spekulowac.focuz pisze:czy w takim razie osoba, która nie istnieje również nie choruje na choroby ciała?
No konstrukty myślowe powstają w umyśle. A z tego co słyszalem wraz z osiagnieciem wyzwolenia konstrukt myślowy "JA" <podmiot> znika. Ale mówienie potem "Ja nie istnieje" to równierz konstrukt myślowy <jak w cytacie Dalajlamy który trafnie wybrał booker>focuz pisze:Czy konstrukt myślowy nie powstaje w ciele, czy nie jest wytworem biologii, czy podlega innym prawom niż reszta ciała, czy znika razem z jaźnią?
JŚ Dalajlama pisze:Jest ona również wolna od wszelkiego rodzaju wymyśleń, konceptualizacji, zarówno w sensie chwytania i lgnięcia do prawdziwej egzystencji - w takim przypadku uznawanej za coś, co istnieje, jak również od konceptualizacji w znaczeniu prawdziwej egzystencji jako obiektu negacji. Jakkolwiek prawdziwa egzystencja jest nieistniejąca, czynienie jej obiektem negacji stanowiłoby kolejną konceptualizację.
Nie mam przy sobie ksiazek Wilbera, ale wspominal o tym wielokrotnie.focuz pisze:Wilber nigdy nie napisał, że jest oświecony - podaj jakiś cytat, bo być może nie doczytałem tego fragmentu.
Nie rozumiem. Chcesz zeby na spotkaniach mistrzowie buddyjscy mowili ze oswiecenie jest do bani i ze nie powinno chcieć sie go osiągnąć?focuz pisze: Ok, 100% racji, ale ja tutaj cały czas mówię w kontekście tego jakie przekonania stwarza mówienie o jakimś cudownym oświeceniu - bo chcąc niechcąc taki wydźwięk dla laika ma dużo tekstów "pierwszego kontaktu" na ten temat. Psychologia o tym dobrze wie jak stwarzać człowiekowi marchewkę, za którą będzie gonił i myślę, że warto - znając sposób myślenai większości ludzi takiej marchewki już na samym początku nie stwarzać.
Ale w jaki sposob mistrz mialby CI wytlumaczyc czym jest oswiecenie?focuz pisze:z wypowiadaniem tych słów przenosi się na słuchacza ładunek i mówiąc o poznaniu natury, bez wytłumaczenia tego, to tak jakby się mówiło o jakims samochodzie. Człowiek to zapamiętuje, później, po drodze zostanie sprowadzony na ziemie, że to nie chodzi o żaden samochód, żadną marchewkę, ale pierwsze wrażenie gdzieś głęboko w nim siedzi i będzie powracało - skrycie, nieświadomie dalej będzie się wierzyć w jakieś mityczne oświecenie będące zaspokojeniem wszystkich ziemskich pragnień, kij zen będzie powodował tłumienie tego przekonania, ale nie zniknięcie - to implikuje 30 lat siedzenia conajmniej. (mówię troche metaforami więc prosze sie nie czepiać słówek
Tzn ja bylem fanem, ale juz od dawna nie jestemiwanxxx pisze:Tu na forum Wilber faktycznie nie ma specjalnie fanów poza jpackiem
Wytłumacz mi jak pachnie róża i jak smakują truskawki?
A nawet jesli za chwile napiszesz posta na 10 000 znaków, to czy dzięki temu zrozumiem jak pachnie róża albo smakuje truskawka?
Ty się odnosisz do Kwan Um ciągle z tym oświeceniem? Bo się gubię.focuz pisze:nawet jeśli umiałbym wytłumaczyć zapach truskawki dziesięcioma tysiącami znaków ,nie powiedziałbym Ci, że poznając smak truskawki dostaniesz życie wieczne, wieczne szczęście i że rozwiąże on twoje wszystkie problemy na tym świecie,
Zawsze bardzo podobala mi sie Kalama Sutra:focuz pisze:nawet jeśli umiałbym wytłumaczyć zapach truskawki dziesięcioma tysiącami znaków ,nie powiedziałbym Ci, że poznając smak truskawki dostaniesz życie wieczne, wieczne szczęście i że rozwiąże on twoje wszystkie problemy na tym świecie, bo to byłaby nieprawda więc szczególnie by Ci nie zależało, żeby posadzić truskawkę w swoim ogródku.
O własnie! Oświecenie to oświecenie, co tu do tłumaczenia - sprawdź sam!focuz pisze:Smak truskawki jest smakiem truskawki, co tu do tłumaczenia - spróbuj!
ok, a gdzie Ci że powiedziano Ci, że z oświeceniem dostaniesz życie wieczne, wieczne szczęście i że rozwiąże to Twoje wszystkie problemy na tym świecie?focuz pisze:booker:
nie. dokładnie napisałem do czego sie odnoszę. Dokładnie też napisałem, że to nie jest moje przekonanie.
No jeżeli wziąć wyzwalanie istot w "trybie" niedualnym (np. tak jak wyjaśniał to 6-ty Patriarcha), to nie jest to utopiacivilmonk pisze:Jednakze czy nie takie jest wlasnie Ostateczne Wyzwolenie? Utopia do ktorej dazymy by wyzwolic wszystkie istoty. A tych jest bez liku.
Witak bookerbooker pisze: Nie wyobrażam sobie nerwicy w przypadku znania w pełni swojej natury. No ale, definicje oświecenia są różne.
Hm. O ile zrozumialem intencje Mistrzow to zawsze mowia by cos osiagnac w czasie gdy mowia a nie by powiedziec cos absolutnego na zawsze. Pytanie wiec co chcial osiagnac 6-ty Patriarcha gdy mowil to co rzekomo mowil? W sumie nieistotne bo sie nie dowiemy.booker pisze:No jeżeli wziąć wyzwalanie istot w "trybie" niedualnym (np. tak jak wyjaśniał to 6-ty Patriarcha), to nie jest to utopiacivilmonk pisze:Jednakze czy nie takie jest wlasnie Ostateczne Wyzwolenie? Utopia do ktorej dazymy by wyzwolic wszystkie istoty. A tych jest bez liku.
Hehe, jak dla mnie to zamieszanie wynika z samego Wilbera i z rzeczy które robi/piszecivilmonk pisze: Moim zdaniem duzo zamieszania z Wilberem w naszym kraju wynika z tego, ze zle wydano jego ksiazki.
Powtórz jego osiągnięcie, też będą z Ciebie robić bóstwo i supermanacivilmonk pisze: To drugi grzech buddyzmu ktorego nie znosze - robienie z Gautamy bostwa i supermana.
W sumie w Sutrze Podwyższenia jest to jasno, nawet bardzo jasno wyłożone.civilmonk pisze: Pytanie wiec co chcial osiagnac 6-ty Patriarcha gdy mowil to co rzekomo mowil? W sumie nieistotne bo sie nie dowiemy.
No właśnie 6-ty proponując niedualne podejście do nauk nie stwarzał w tym perspektywy wywalającego.civilmonk pisze:
Ja czasem widze Utopie bo zawsze beda jakies istoty do wyzwolenia patrzac z perspektywy wyzwalajacego. A jako, ze jest tylko teraz to wystarczy do poparcia tej tezy jeden wyzwalajacy. Ja go widze jak o nim pomysle. Gdy zas o nim nie mysle to wszystkie istoty sa wyzwolone. Nie ma poczatku i nie ma konca. Wieczne tango dziejace sie bez czasu. A jednak slychac rytm. Fajnie w sumie jest, co nie? Fascynujaca oscylacja pomiedzy takością i tością. Ale tylk jak sie o tym pomyśli.
Się masz Cywilnycivilmonk pisze:Witak bookerbooker pisze: Nie wyobrażam sobie nerwicy w przypadku znania w pełni swojej natury. No ale, definicje oświecenia są różne.
Ja sobie akurat wyobrazam ale to tylko wyobrazenia. Z drugiej strony wiosen juz za mna troche jest, zrozumienie obledu we mnie i wokol tez nieco wieksze niz kiejstam a jednak ciagle mi sie wszystko pląta. Nie w sensie zem oswiecony jednakze rzeczy sa po prostu jakie sa. To co ma sie platac sie plata. To co nie ma sie platac sie nie plata. Nie mieszajmy przebudzenia z rajem. Samsara i nirwana nie istnieja.
Moze uscislijmy co ja i zapewne Wilber rozumiemy przez urzeczwistnienie po ktorym mozna miec nerwice. Urzeczywistnienie to doswiadczanie natury rzeczywistosci jako Jednosci. Jednakze to nie jest koniec swiata. Mozna dalej dostac w pysk i zatruc sie zgnilym jajem. To co jest dalej to praktyka nastawiona na jakis cel. Ow cel wynika z systemu etycznego jaki ow urzeczywistniony przyjal. Jesli jest nim system bothisattwy to ow urzeczywistniony bedzie pracowal nad tym by lepiej go realizowac. Pozostajac w Jednosci bedzie rowniez mial cialo i psychike. Z biegiem praktyki bedzie poznawal lepiej cialo i psychike a wszczegolnosci stabilizowal i oczyszczal. Nie jest to jednak proces mozliwy do zakonczenia tak dlugo jak cialo i psychika istnieja gdyz sa to system zalezne od otoczenia i otwarte. Zawsze bedzie wymiana pomiedzy nimi a reszta swiata. Z reszty swiata moze przyjsc np. trucizna ktora owa psychike zamroczy. Jesli Urzeczywistniony bedzie juz bardzo rozwiniety to pewnie poczuje to jak musniecie wiatru, jesli mniej - rabnie na glebe i bedzie spal.booker pisze: Też za oświeconego uznać się nie mogę (nie z fałszywej skromności, bynajmniej) ale powiedzieć, że z urzeczywistnieniem daje się mieć nerwicę, to dla mnie jest tym samym jak powiedzieć, że od picia wody co prawda gasi się pragnienie, jednak z marginesem na to by dostać odwodnienia.
I co z tego? Wystarczy dobrze grac na gitarze i dla wielu juz staniejsz sie bostwem. Nie trzeba zaraz stawac sie BuddaDobek pisze:Powtórz jego osiągnięcie, też będą z Ciebie robić bóstwo i supermanacivilmonk pisze: To drugi grzech buddyzmu ktorego nie znosze - robienie z Gautamy bostwa i supermana.
Yep. Dlatego napisałem, że jest różnica w tym, co się określa oświeceniem a co urzeczywistnieniem, dlatego, że istnieją różne klasyfikacjie.civilmonk pisze:Moze uscislijmy co ja i zapewne Wilber rozumiemy przez urzeczwistnienie po ktorym mozna miec nerwice. Urzeczywistnienie to doswiadczanie natury rzeczywistosci jako Jednosci. Jednakze to nie jest koniec swiata. Mozna dalej dostac w pysk i zatruc sie zgnilym jajem. To co jest dalej to praktyka nastawiona na jakis cel. Ow cel wynika z systemu etycznego jaki ow urzeczywistniony przyjal. Jesli jest nim system bothisattwy to ow urzeczywistniony bedzie pracowal nad tym by lepiej go realizowac. Pozostajac w Jednosci bedzie rowniez mial cialo i psychike. Z biegiem praktyki bedzie poznawal lepiej cialo i psychike a wszczegolnosci stabilizowal i oczyszczal. Nie jest to jednak proces mozliwy do zakonczenia tak dlugo jak cialo i psychika istnieja gdyz sa to system zalezne od otoczenia i otwarte. Zawsze bedzie wymiana pomiedzy nimi a reszta swiata. Z reszty swiata moze przyjsc np. trucizna ktora owa psychike zamroczy. Jesli Urzeczywistniony bedzie juz bardzo rozwiniety to pewnie poczuje to jak musniecie wiatru, jesli mniej - rabnie na glebe i bedzie spal.booker pisze: Też za oświeconego uznać się nie mogę (nie z fałszywej skromności, bynajmniej) ale powiedzieć, że z urzeczywistnieniem daje się mieć nerwicę, to dla mnie jest tym samym jak powiedzieć, że od picia wody co prawda gasi się pragnienie, jednak z marginesem na to by dostać odwodnienia.
Czyli "widzenie natury" wg. Seongcheol`a jest dopiero wtedy, kiedy "wewnątrz i zewnątrz są całkowicie rozjaśnione wspaniałą świadomością" i zwane jest to nie-myślą stanu Buddy. Czyli, oznacza to osiągnięcie stanu Buddy, urzeczywistnienie w momencie oświecenia, co jest "natychmiastowym oświeceniem, natychmiastową kultywacją" i nie ma w tym procesu przechodzenia przez bhumi. To, co Seongcheol krytykował, było pojeście Chinula (ważna osoba w buddyzmie koreanskim, jakby założyciel) który uwazal, ze po oswieceniu pozostaje jeszcze wiele smiecia do wyeliminowania. Wg. Soengcheol`a coś takiego nie jest widzeniem natury a oświecaniem poprzez rozumowanie i ze stopniowa kultywacja to wymysł uczonych.Master Seongcheol pisze: “Anybody who does not produce a single thought and who has terminated before and after, will immediately be enlightened and immediately cultivate, immediately terminate and immediately realize, and will have no stages.” (Seosanjip 4)
The import of the immediate enlightenment of ‘immediate enlightenment with gradual cultivation’ and ‘immediate enlightenment with immediate cultivation’ is fundamentally different. The immediate enlightenment of gradual cultivation is the defilements and delusions left as they are, and the gradual cultivation is the removal of delusions. The immediate enlightenment of immediate cultivation is the great no-mind in which not even a single thought is produced, and so there is no need to remove delusions, which is called immediate cultivation.
Bojo’s immediate enlightenment is leaving delusions as they are, which he called the starting (mind) of the ten faiths [the first of the ten stages of the bodhisattva career]. The Sixth Patriarch’s immediate enlightenment is the inside and outside completely clarified of marvelous awareness, which he called the no-thought of the Buddha-stage. These two contradict each other. The correct-eyed lineage masters of the Seon School all passed beyond the non-production of a single thought, and since none (of them) lacked no-thought, therefore Bojo’s starting (mind) of the ten faiths that advocated leaving delusions as they are does not even have relative value. However, we must note that even though one has reached (the state of) not producing a single thought, if one remains with the non-production of a single thought that is a great death that cannot come to life and is not called seeing the nature.
Piszesz po nocach na forum i na praktykę nie wstajesz, ziom!Lamvadis pisze:booker
Czym jest natychmiastowa kultywacja? Przewinął się ten termin już kilka razy na forum, między innymi w wątku "Zen a Dzogczen". Mógłbyś wyjaśnić różnicę między stopniową a niestopniową (natychmiastową?) kultywacją?
Mysl ciekawa aczkolwiek lekko kontrowersyjna. Ale cuda sie zdarzaja wszedzie jak ostatnio i w Sobotce bywalo a zatem idzie moze i to ostateczne natychmiastowe urzeczywistnienie jest. Pozostane wiec otwarty i na to gdyby mnie kiedys trafilo.booker pisze: Czyli "widzenie natury" wg. Seongcheol`a jest dopiero wtedy, kiedy "wewnątrz i zewnątrz są całkowicie rozjaśnione wspaniałą świadomością" i zwane jest to nie-myślą stanu Buddy. Czyli, oznacza to osiągnięcie stanu Buddy, urzeczywistnienie w momencie oświecenia, co jest "natychmiastowym oświeceniem, natychmiastową kultywacją" i nie ma w tym procesu przechodzenia przez bhumi. To, co Seongcheol krytykował, było pojeście Chinula (ważna osoba w buddyzmie koreanskim, jakby założyciel) który uwazal, ze po oswieceniu pozostaje jeszcze wiele smiecia do wyeliminowania. Wg. Soengcheol`a coś takiego nie jest widzeniem natury a oświecaniem poprzez rozumowanie i ze stopniowa kultywacja to wymysł uczonych.
No jak to co? Jechalem przez owa Sobotke autem a tu nagle swist i blysk. Niebyt mnie ogarnal i rzekl: "Zaprawdes pustys CM a twa forma kazda goni forme jak spite kaczki, (tj. chomiki /modified by cenzura.gov.pl/). Zatem rade-polecenie ci daje: idz na forum buddyjskie i wciagnij forme sensowna a daj pustke swoja tym co tam wiedze posiadaja. Dzieki temu obie strony ideal bodhisattwy zrealizuja". Jam w niebycie forma blysnal jednak sprytnie i rzekl: "O Mu! Wielkie moje - ale co z chaosem form moich, czyz nie splamie bliznich tym talatajstwem?". Na to Mu! rzeklo: "CM, ciemna ty formo moja. Wiedz ze twoj chaos niczym jest wobec mego oka a ono w opiece ma ten swiat. Pojaw sie juz." Bum blysk. Ja w rowie prawie ale zaspa mnie zatrzymala na szczescie. Pot mnie zlal wiec w sniegi poszedlem. I tak siedzac dumalem do rana.booker pisze:A co tam w Sobótce zacudowało?
Wzajemniecivilmonk pisze:no i znow z Toba sie spotykam, cokolwiek to znaczy, metta dla Ciebie.
A widzisz- niebyt nie rzekl na ktore forum sie udac. Wiec wybor tego jest znaczacy zapewne.booker pisze:Wzajemniecivilmonk pisze:no i znow z Toba sie spotykam, cokolwiek to znaczy, metta dla Ciebie.
Aczkolwiek ze mną trudno się tu nie spotkać
No tak. Niebyt nie robi nic poza przemawianiem. Tzn. przejawianiem sie. A mnie przejawil sie jako rzeklem dzis. Znaczy dzis sie przejawil. Nie chodzilo mi o Sobotke ale Sokolke rzecz jasna. Cialo z krwi z kielicha. Cud. Rownie wspanialy jak urzeczywistnienie ostateczne.booker pisze:No ciekawie - mówisz niebyt przemówił. To interesujące.
No obaj mieli rację, bo nie każdy ma na tyle, jak to się mówi "pojemności" (capacity) żeby wraz z jedną przebitką wylądować w Stanie Buddy.civilmonk pisze:Jednakze w tym sensie obaj mistrzowie ktorych cytowales maja racje. To jest to. Tak.
Tak, i to sporo. Podkreslal jednosc holonu przebisniegow pozornie postrzeganego jako holon przebisniegu przebijajcy holon sniegu.amogh pisze:Czy Ken Wilber pisał coś o holonie przebiśniegów?
Jedność z czym?civilmonk pisze:Podkreslal jednosc holonu przebisniegow
Nie wiemamogh pisze:Jedność z czym?civilmonk pisze:Podkreslal jednosc holonu przebisniegow
civilmonk pisze:Nie wiemamogh pisze:Jedność z czym?civilmonk pisze:Podkreslal jednosc holonu przebisniegow
CM