metoda silvy?

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
santhi
Posty: 47
Rejestracja: pn sie 13, 2007 17:26
Lokalizacja: Kraków

metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: santhi »

Co sadzicie na temat metody silvy, ktora traktowana jest jako tzw. "medytacja dynamiczna"? Moze ktos uczestniczyl w kursie i ma ochote podzielic sie swoimi spostrzezeniami... ?

Pozdrawiam.
santosat anuttamah sukhalabhah .
Awatar użytkownika
looker
ex Moderator
Posty: 169
Rejestracja: śr sty 18, 2006 00:08
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu (Lama Ole)
Lokalizacja: Warszawa

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: looker »

Po przeczytaniu książki starałem się wykonywać różnego rodzaju ćwiczenia w niej zawarte, ale jakoś nie odczułem nic nadzwyczajnego.
W żadnych kursach niestety nie miałem okazji uczestniczyć.
.
.
.
Jeszcze rzuciłem okiem do wikipedii i znalazłem taki rarytas.
"technika relaksacji, w której należy wyobrazić sobie idealne miejsce wypoczynku (plaża, las, kanapa), w którym pozbywamy się niechęci do świata i oczyszczamy ciało z gniewu, zmęczenia czy zestresowania; jednocześnie starając się nie myśleć dosłownie o niczym. Technika ta znana jest też w wielu religiach i podobna jest do uzyskiwania stanu nirwany"
Pamiętam jeszcze jak Silva w książce napisał jak po wprowadzeniu w stan alfa wyraził życzenie o rozwiązanie problemów finansowych. Potem oczywiście wygrał jakąś większą sumę na loterii. Moim zdaniem wygląda to trochę na żerowanie na pewnej ludzkiej właściwości zwanej ... " a może coś w tym jednak jest" ;)
60%-buddyzm
30%-naturalizm
10%-inne


- Ten użytkownik udziela się teraz w tzw. "realu" (coś w opozycji do "wirtual"). pzdr
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

tak sobie mysle... a moze jednak cos jest w tej metodzie :)
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
lepsze pisze:tak sobie mysle... a moze jednak cos jest w tej metodzie :)
A cóż takiego?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

looker pisze:W żadnych kursach niestety nie miałem okazji uczestniczyć.
A ja byłam i nie polecam - strata czasu i pieniędzy (no , chyba, że się idzie na kurs w celach towarzyskich ;) )
Moje obserwacje są takie, że jedynymi osobami, które odnoszą z tego kursu wymierne korzyści są organizatorzy. Uczestnicy zostają tylko umiejętnie podkręceni i ...to wszystko.
A na tej samej stronie, którą cytuje Looker można na temat kursu znaleźć parę takich rewelacji, jak np. ta:
Wikipedia pisze:tą metodą każdy może nauczyć się w ciągu dwóch / trzech dni postrzegania pozazmysłowego.
To już lepiej sobie kupić "Wróżkę", czy pooglądać "Nie z tej ziemi" - taniej i mniej czasu zajmuje udowodnienie, że ESP jest wśród nas ;)
Awatar użytkownika
santhi
Posty: 47
Rejestracja: pn sie 13, 2007 17:26
Lokalizacja: Kraków

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: santhi »

A ja byłam i nie polecam - strata czasu i pieniędzy
moi, a w jakim miescie uczestniczylas w kursie i kto go prowadzil?

Ja tez bylam, troche dawno temu, ale mam mieszane uczucia, co do tego kursu.

Kod: Zaznacz cały

tą metodą każdy może nauczyć się w ciągu dwóch / trzech dni postrzegania pozazmysłowego.
moim zdaniem, cos w tym jednak jest...

pozdrawiam
santosat anuttamah sukhalabhah .
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

santhi pisze:
Kod pisze: tą metodą każdy może nauczyć się w ciągu dwóch / trzech dni postrzegania pozazmysłowego.
moim zdaniem, cos w tym jednak jest...
Czyli...?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

santhi pisze:moi, a w jakim miescie uczestniczylas w kursie i kto go prowadzil?
Ze cztery razy Wrocław (bo kursy I i II stopnia można było do pewnego momentu powtarzać za darmo). Instruktorami byli : Andrzej Wójcikiewicz i Zbigniew Królicki. Byłam na kursie I i II stopnia (ten pierwszy to taki wprowadzający, a ten drugi dotyczył uzdrawiania holistycznego). Na kursie II stopnia pojawił się nawet sam Jose Silva :)
Dobrze wspominam te czasy, ale w którymś momencie widać było już, jak organizatorzy -przy niesłabnącym powodzeniu kursów- robią się coraz bardziej pazerni na kasę (powtarzanie kursów, do tej pory za darmo, zaczęło być odpłatne, a warunki nie uległy zmianie - te same plastikowe krzesełka, itd.). No i parę innych zastrzeżeń.
santhi pisze:Kod:
tą metodą każdy może nauczyć się w ciągu dwóch / trzech dni postrzegania pozazmysłowego.

moim zdaniem, cos w tym jednak jest...
A wg mnie nie ma w tym nic specjalnego. Zamiast tego dużo pomieszanych metod i technik z rożnych źródeł i kultur. No i próba stworzenia nowego "języka duchowego" przy użyciu sformułowań typu: programowanie umysłu, przeprogramować, zaprogramować umysł, twardy dysk w umyśle, laboratorium, itp. :)
Awatar użytkownika
santhi
Posty: 47
Rejestracja: pn sie 13, 2007 17:26
Lokalizacja: Kraków

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: santhi »

Kod: Zaznacz cały

Czyli...? 
np. osiaganie stanu rozluznienia (alpha), poprawa koncentracji, rozwoj intuicji ...
ciekawy kurs, ale cos mi w nie pasowalo :) chyba to "programowanie i laboratorium" ... dlatego nie zdecydowalam sie go powtorzyc, ani uczestniczyc w dalszych stopniach

a spotkanie z panem Silva musialo byc ciekawe : )

pozdrawiam
santosat anuttamah sukhalabhah .
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

santhi pisze:np. osiaganie stanu rozluznienia (alpha), poprawa koncentracji, rozwoj intuicji ...
Co do tego ostatniego to niezupełnie sie zgodzę, a dwa pierwsze - też wątpliwe. Zauważ, że na ten kurs bardzo często przychodzą ludzie, którym nigdy w życiu nie przyszłoby do głowy, ze można przez pięć minut NIC NIE ROBIĆ ;) A co dopiero przez piętnaście :) Podejrzewam że gdyby znaleźli sobie jakieś wciągające, pasjonujące hobby, albo zwyczajnie spacerowaliby tylko po jakiejś miłej okolicy w ciszy i spokoju - po dwóch tygodniach efekty byłyby podobne, jeśli chodzi o koncentrację i łatwe wpadanie w stan rozluźnienia :)
santhi pisze:a spotkanie z panem Silva musialo byc ciekawe : )
Niestety, nie było. Typowy "chłyt marketingowy" :?
Awatar użytkownika
santhi
Posty: 47
Rejestracja: pn sie 13, 2007 17:26
Lokalizacja: Kraków

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: santhi »

Co do tego ostatniego to niezupełnie sie zgodzę, a dwa pierwsze - też wątpliwe. Zauważ, że na ten kurs bardzo często przychodzą ludzie, którym nigdy w życiu nie przyszłoby do głowy, ze można przez pięć minut NIC NIE ROBIĆ n A co dopiero przez piętnaście n Podejrzewam że gdyby znaleźli sobie jakieś wciągające, pasjonujące hobby, albo zwyczajnie spacerowaliby tylko po jakiejś miłej okolicy w ciszy i spokoju - po dwóch tygodniach efekty byłyby podobne, jeśli chodzi o koncentrację i łatwe wpadanie w stan rozluźnienia
Szkoda, ze na kursie nie nauczylas sie tego, o czym pisalam. Ale wiadomo, ze sa one prowadzone roznie, raz lepiej, raz gorzej, ... Moje spostrzezenia sa zdecydowanie inne. Spotkalam osoby, ktore np. praktykuja joge, a wiec z tzw. "nic nierobieniem" nie powinny miec problemow, a przez ciekawe hobby, na pewno nie nauczylabym sie osiagac stanu alpha. Ale to moje zdanie : )

Serdecznie pozdrawiam i zgadzam sie co do reszty (chec zgromadzenia kasy, manipulacja, itd)
santosat anuttamah sukhalabhah .
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

santhi pisze:Szkoda, ze na kursie nie nauczylas sie tego, o czym pisalam.
Tzn. czego? Intuicji? :)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

santhi napisał/a:
Szkoda, ze na kursie nie nauczylas sie tego, o czym pisalam.


Tzn. czego? Intuicji? n
Powinnam może uzupełnić tę wypowiedź, żeby nie było nieporozumień.
Wg mnie Kursy Silvy to typowe sprzedawanie powietrza - wmawianie, że czegoś Ci brakuje i musisz koniecznie zapłacić 300 zł, żeby nauczyć się, jak TO mieć. Choć TO jest ogólnodostępne itd. Z perspektywy czasu najłagodniejsze określenie, jakie mi przychodzi do głowy w związku z organizatorami Kursów Silvy to "handlarze marzeń" :P ;)

No, ale muszę przyznać, ze nauczyłam się kilku "konkretów": wstawania bez budzika na żądaną godzinę i "zakładek pamięci" :)
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:Wg mnie Kursy Silvy to typowe sprzedawanie powietrza - wmawianie, że czegoś Ci brakuje i musisz koniecznie zapłacić 300 zł, żeby nauczyć się, jak TO mieć. Choć TO jest ogólnodostępne itd. Z perspektywy czasu najłagodniejsze określenie, jakie mi przychodzi do głowy w związku z organizatorami Kursów Silvy to "handlarze marzeń"
Wg mnie nie jest tak. Nawet w jakichs ksiazkach na temat silvy sie z tym spotkalem, ze kazdy TO ma i kazdy moze sie nauczyc, ale kurs silvy daje gotowy zestaw technik, a nie ze tylko dzieki niemu mozna TO miec.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
santhi
Posty: 47
Rejestracja: pn sie 13, 2007 17:26
Lokalizacja: Kraków

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: santhi »

Wg mnie Kursy Silvy to typowe sprzedawanie powietrza - wmawianie, że czegoś Ci brakuje i musisz koniecznie zapłacić 300 zł, żeby nauczyć się, jak TO mieć.
zgadzam sie z przedmowca : )

silva pisze, ze stan takiego "to" : ) mamy od urodzenia, pozniej gdzies nam to poczucie wewnetrznej pelni sie gubi, ale mozemy go odzyskac.

pozdrawiam
santosat anuttamah sukhalabhah .
Awatar użytkownika
Marku
Posty: 110
Rejestracja: ndz sty 07, 2007 20:45
Lokalizacja: Poznań

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Marku »

Byłem na kursie Silvy, nie wim, może z 7 lat temu i wynioslem z niego dobre wrażenia.


Bylo dosyć pozytywnie i pod koniec zaskakująco, bo zdałem sobie sprawę, że na prawdę "coś w tym jest" (chodzi mi wogóle o sprawy "pozazmysłowe"), kiedy próbowaliśmy zgadywać na co chora jest bliska osoba kolegi czy koleżanki. Ja to sobie wyjaśnialem raczej telepatią.

Potem parę razy stosowalem laboratorium z tej metody aby robić coś w stylu " co dolega tej i tej osobie, jaki ma problem?"
Nie pchałem się z tym do nikogo i nigdy bez czyjejś prośby.
Robiliśmy to sobie z moją siostrą na zmianę aby zobaczyć jakie będą efekty.
Mówiłem jej, że zobaczyłem to i to, a ona potem to sobie na swój sposób tłumaczyła.
Efekty były naprawdę bardzo ciekawe i dla mnie inspirujące. Dajesz upust wyobraźni i powstaje coś w rodzju "wizji". Już ze trzy lata tego nie robiłem i jakoś mam niechęć żeby to robić, bo nie jestem pewien co wychodzi ode mnie, a co jest naprawdę problemem. Może to nie jest ważne, bo ta druga osoba i tak to sobie sama przekłada na własny język.
Myślę, że nie trzeba się uczyć tej metody aby coś takiego zrobić. Trzeba po prostu umieć się wyciszyć. To co szumnie jest nazywane stanem alpha wedlug mnie jest po prostu stanem wyciszenia. No, jest oczywiście podane jak ten stan osiągnąć za pomocą liczenia i myślę, że to jest dobre. Dzięki temu ktoś może od czegoś zacząć.
Według mnie ta metoda polega na programowaniu, zresztą jeśli dobrze pamiętam tak się wyjaśnia działanie tej metody. Prowadźący (a później ty sam w myślach kiedy już sam (cholera chciałem powiedzieć praktykujesz:)) ćwiczysz) mówi ci, że kiedy doliczysz do 10 będziesz w stanie alpha, będziesz całkowicie rozluźniony i znadziesz się w innym stanie świadomości. Powtarzając takie żeczy człowiek "programuje" swój umysł.
Dla mnie to za duży schemat i od liczenia wolałem potem próbować skupiania się na oddechu. Po prostu wydaje mi się to bardziej naturalne.
Myślę, że jest to dobra metoda jednak można się też zająć czymś bardziej na poważnie.




Pozdrawiam
Marek


p.s.
Nie wiem jak teraz się prowadzi te kursy, ale wtedy ta metoda dała mi ogólne pojęcie dzięki któremu później skierowałem swoje kroki dalej (jakoś dziwnie to brzmi :) )
Awatar użytkownika
Bobek
Posty: 135
Rejestracja: wt maja 08, 2007 18:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Bobek »

Też mi dane było uczestniczyć w kursie, jeszcze w podstawówce (co daje nam jakieś... około... 10 lat temu) i do dziś umiem zamrozić krwotok z palca za pomocą koncentracji. Przez jakiś czas potrafiłem się obudzić o zaprogramowanej godzinie. Pamiętam też coż z doradcami, ale efektów już nie.
No, ale to takie dawno temu i nieprawda.

Ach, no i jeszcze zakładki pamięci. Ale faktycznie tylko zamrażanie krwotoków (często mi się to zdarza przy obcinaniu skórek na paznokciach, ponieważ robię to nożem do tapet).

Tak no więc trochę działało. Ale nie ćwiczyłem. A bez tego wiecie - nawet najlepszy zestaw ćwiczeń idzie sobie o kant... pupy rozbić.
The trick is to keep breathing.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Bobek pisze:Ach, no i jeszcze zakładki pamięci. Ale faktycznie tylko zamrażanie krwotoków (często mi się to zdarza przy obcinaniu skórek na paznokciach, ponieważ robię to nożem do tapet).
:grin:


Na czym wlasciwie polega ta metoda z zakladkami pamieci?
Awatar użytkownika
Bobek
Posty: 135
Rejestracja: wt maja 08, 2007 18:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Bobek »

Uczysz się na pamięć 10 słów (nie pamiętam dokładnie, wiem, że był szkielet, szklanka wody na pewno, ale to bez znaczenia, jakie to słowa). 10, 20 lub więcej. I potem jak masz się czegoś nauczyć, to podpinasz to pod skojarzenie z wyuczonym słowem. Na kursie z Andrzejem Wójcikiem (btw. z Królickim też byłem, ale on chyba nie prezentował tego). Kazał podać 10 słów. I poszły, zupełnie z czapy i bez związku. Popatrzył raz i mówi: "A teraz rzucajcie numery". Ani razu się nie pomylił. Mnie ta metoda nie szła.

A nawiązując jeszcze do wcześniejszych wypowiedzi, m.in. moi - trochę szkoda, że poszli w pazerność, bo technika nie była zła. Może i zalatuje New Age, ale lepsze to niż nic. Na pewno wymaga pracy nad sobą itd. Chyba organizatorzy nie spytali się swoich wewnętrznych doradców, jak postępować. :lol:
The trick is to keep breathing.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Bobek pisze:Mnie ta metoda nie szła.
Ech, bo źle wytłumaczyłeś :P
Metoda jest prosta ..jak barszcz :) Zasada jest taka: im bardziej surrealistyczne skojarzenie, tym lepiej mózg je zapamiętuje. W związku z tym:
1>kojarzymy sobie każdą z liczb (dowolna ilość), np. od 1 do 10 z jakimś symbolem, który nam się z daną liczba kojarzy: dla mnie np. 1 to kij, 2 -łabędź, 3 - cyce (:P), itd..co tam komu sie kojarzy ;) Wkuwamy te połączenia na pamięć (to trwa ok. 2- 3 minut, bo śmieszne i lekkie połączenia umysł szybko łapie;)).Teraz, kiedy mamy już liczby i przyporządkowane im symbole prosimy kogoś o wymienienie 10, 15 lub więcej (tyle , ile mamy liczb) rzeczy - wg uznania. Załóżmy, że pierwszych pięć będzie tworzyło:
1 - Noe
2- Barbie
3- pumple
4- bzdety
5 - mamałyga
Potem kojarzymy w umyśle w odpowiedzniej kolejności - obrazy "z liczbami" (kij, łabędź, cyce, itd) z tymi przedmiotami. W przypadku moich skojarzeń będą to takie obrazki jak:
Noe z kijem
Barbie na łabędziu
cyce z pumplami
krzesło z bzdetem
pól perkusji z mamałygą

Teraz jesteście w stanie odtworzyć te listę w dowolnej kolejności, np. pada hasło pumple i od razu widzicie cyce z tymiż, podajecie nr 3. Albo pada hasło "co się ukrywa pod cyfrą 2" i od razu widzicie oczyma wyobraźni swojej słodka Barbie płynącą modrym Dunajem na pięknym białym łabędziu :)
Im bardziej surrealistyczne i zaskakujące połączenie, tym łatwiej będzi eje zapamiętać. Tę metodę można wykorzystywać do :
1. zapamiętywania dat urodzin
2) zapamiętywania nr telefonów, adresów
3) zap.jakichś innych ważnych dat
4) robienia w pamięci listy zakupów, czy zadań do wykonania
5) zabawiania towarzystwa swoją superpamięcią :twisted:
Innych zastosowań nie znalazłam ;)
Miłej zabawy :grin:
Awatar użytkownika
Bobek
Posty: 135
Rejestracja: wt maja 08, 2007 18:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Bobek »

moi pisze:
Bobek pisze:Mnie ta metoda nie szła.
Ech, bo źle wytłumaczyłeś :P
Bo to lata temu było. :D Ale na szczęście merytoryka czuwa.
The trick is to keep breathing.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Bobek pisze:Bo to lata temu było. n
Bo się nie przykładałeś Bobek :P ;)
Awatar użytkownika
Bobek
Posty: 135
Rejestracja: wt maja 08, 2007 18:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Bobek »

Jak to ktoś pisał ostatnio - demon lenistwa jest silny.

Tylko muszę pamiętać, że pisząc to zbyt często zmitologizuję własne niechciejstwo. Było takie powiedzenie kiedyś: "Dzięki istnieniu słowa indolencja moje lenistwo wydaje się czymś szlachetnym". A nie o to by mi chodziło.
The trick is to keep breathing.
bumbaki

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: bumbaki »

A czy to źle, że takimi rewelacjami zajmują się osoby z nikłym poczuciem własnej wartości? Kto inny miałby uznać się za istotę z gruntą złą, godną jedynie przeprogramowywania. Nie wspominając już o cudownych zdolnościach, które można osiągnąć, jak tym możnaby zaimponować wszystkim ludziom, jak WIELKIM się stać. Gdyby tylko przekonanie nie przychodziło pierwsze.. bo gdy efektów brak, gdy fakty nie istnieją, przekonanie pozostaje. I oczy otwarte, czy przyjaciele dzięki metodzie silvy przychodzą czy też odchodzą? Czy metoda silvy sprawia człowieka pięknym, czy tylko fanatycznym? Dlaczego miałbym kochać człowieka siedzącego każdego dnia w transie z ruszającymi się oczyma, skoro wolę tą panią, która sprzedała mi ciastko nawet mimo tego, że brakło mi dziesięciu groszy!
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

bumbaki pisze:A czy to źle, że takimi rewelacjami zajmują się osoby z nikłym poczuciem własnej wartości?
Prawdę mówiąc, mam trochę inne doświadczenia - ludzie, którzy "namówili"mnie na udział w kursie raczej nie mieli problemów z poczuciem własnej wartości...wręcz przeciwnie- uważali, że ich zainteresowania parapsychiką, itp. czynią z nich ludzi bardzo świadomych i hmmm bardzo światłych ;) Łaskawym okiem zaczęli patrzeć dopiero wtedy, gdy poszłam z nimi (z ciekawości) na ten kurs. To takie moje osobiste spostrzeżenia, ale mam wrażenie, ze na kursie więcej było jednak ludzi , którzy chcieli czegoś więcej, czegoś ponad przeciętność, niż wygrzebac się z jakichś problemów, itd. Chociaż podobno -jak wieść gminna niesie- w tych kursach brało udział wielu ludzi uzależnionych (z bardzo dobrym skutkiem), ja jednak nikogo takiego nie poznałam (mimo, ze na kursie- wraz z powtórkami, byłam z cztery,może nawet pięć razy).
bumbaki pisze:Nie wspominając już o cudownych zdolnościach, które można osiągnąć, jak tym możnaby zaimponować wszystkim ludziom, jak WIELKIM się stać.
Ba! Gdyby wielkim człowiek się stawał po osiągnięciu pewnych cudownych zdolności, to już dziś przywódcą duchowym ludzkości powinien od zaraz zostać np. David Copperfield ;)
bumbaki pisze:Gdyby tylko przekonanie nie przychodziło pierwsze.. bo gdy efektów brak, gdy fakty nie istnieją, przekonanie pozostaje.
No tak, na tym faktycznie można się przejechać (im szybciej, tym wg mnie, lepiej), bo cała sztuczka polega tu na tym, że człowiek wychodzi maksymalnie dowartościowany i pozytywnie nakręcony i niektórym faktycznie sodowa może uderzyć do głowy (jak zechcę, to zrobię wszystko! umiem! potrafię!itd.)Wielkie brawa, które dostaje sie od innych uczestników po zakończeniu kursu niektórym pozostają w głowie na bardzo, bardzo długo ;)
bumbaki pisze:I oczy otwarte, czy przyjaciele dzięki metodzie silvy przychodzą czy też odchodzą?
Moi odeszli. Pojawili się inni. Parę osób stanowi niezmienny skład od lat. Czyli - wszystko w normie, jak sądzę :)
bumbaki pisze:Czy metoda silvy sprawia człowieka pięknym, czy tylko fanatycznym?
O! użyłeś tu sowa, którego się obawiałam - fanatyzm...ale z perspektywy czasu, faktycznie, patrze na uczestników kursów silvy , jak na fanatyków...
bumbaki pisze:skoro wolę tą panią, która sprzedała mi ciastko nawet mimo tego, że brakło mi dziesięciu groszy!
:D
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

PS: Problem polega tu chyba na tym ,ze bardzo szybko wszczepia się człowiekowi pewien sysetm wartości - jedyny właściwy i jedyny możliwy w ramach tego silvowego układu...jeśli w niego zwątpisz, bardzo szybko tracisz grunt pod nogami...
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

moi pisze:No, ale muszę przyznać, ze nauczyłam się kilku "konkretów": wstawania bez budzika na żądaną godzinę i "zakładek pamięci" :)
no ale to w buddyjskiej medytacji tez istnieje i to od tysiacleci: tak ze wstawaniem jak i np. z okresleniem dlugosci medytacji lub jego faz.
Ale te zakladki pamieci to nowe: stosuje sie to tylko do 10 numerów? A co jak z kazdym numerem kojarza mi sie cycki?! :oops:
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Isidatta pisze:no ale to w buddyjskiej medytacji tez istnieje i to od tysiacleci: tak ze wstawaniem jak i np. z okresleniem dlugosci medytacji lub jego faz.
Bo Silva Mind Control nie jest autorska metodą Silvy, tylko kompilacją wielu pomysłów z z rożnych stron świata :)
Isidatta pisze:Ale te zakladki pamieci to nowe: stosuje sie to tylko do 10 numerów?
Dowolna liczba
Isidatta pisze:A co jak z kazdym numerem kojarza mi sie cycki?! n
Wprowadź więcej kolorów, żebyś jakoś to rozróżniał :)
naga
Posty: 10
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 18:35
Lokalizacja: reading

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: naga »

przeszłam przez kurs podstawowy, II stopnia i ultra. namówiłam też paru znajomych i rodzinę. każdy był zadowolony. szczególnie podoba mi się metoda w wydaniu królickiego (który jest profesorem politechniki wrocławskiej): bardzo zdroworozsądkowa i - w miarę możliwości - bez nadmiernego njuejdżowania.
i tak tę metodę traktowałam i nadal traktuję - zdroworozsądkowo.

silva uczy po pierwsze, jak medytować. jest to umiejętność dla większości tu zapewne oczywista, ale myślę, że przy odrobinie empatii można łatwo wczuć się w sytuację ludzi, którzy potrzebują takich lekcji.
po drugie, podaje zestaw technik w formacie łatwostrawnym dla zachodniego człowieka. owszem, mnóstwo składowych tych technik jest pozapożyczanych z przeróżnych medytacji i praktyk z różnych szkół. buddyzm też ma wiele szkół - po to, by każdy mógł iść ścieżką dla siebie najwłaściwszą.
po trzecie, jestem przekonana, że silva jest tak utylitarna lub tak uduchowiona, jak sobie użytkownik zażyczy. co oznacza, że może być również bardzo oszołomowa, ale oszołomów nie brak również wśród hardcore buddystów.

silva była dla mnie ważną pomocą. pomogła mi rozwinąć intuicję, nauczyć się medytacji, przejść przez parę trudnych okresów itp. dzięki niej odkryłam w sobie parę ciekawych umiejętności ;), dzięki niej mogłam szybko wdrożyć się w praktyki buddyjskie. nigdy jakoś nie czułam klimatu robienia na metodzie ciężkich pieniędzy, zwłaszcza, ze koszt kursu w polsce jest znacznie mniejszy, niż w niemczech czy anglii.
niemniej jednak zdaję sobie sprawę, że bardzo wiele w odbiorze metody zależy jej konkretnego wydania. plus, gdybym miała okazję wcześniej zetknąć się z buddyzmem, być może patrzyłabym na kurs z pewną taką pobłażliwością ;)

ogólnie rzecz biorąc, nie sądzę, że silva szkodzi :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Witamy na forum Naga :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

moi pisze:Isidatta napisał/a:
Ale te zakladki pamieci to nowe: stosuje sie to tylko do 10 numerów?

Dowolna liczba
Jakbyś chciał się pouczyć tych metod to wpisz na googlach np. mnemotechniki, superpamięć, itp.
Tu przykładowy link:

http://student.uci.agh.edu.pl/~mstan/ro ... zasady.htm

Tych metod jest cała masa, a niektóre są bardzo stare np. stosowane w starożytnej Grecji.
Wtedy jeszcze nikt chyba o metodzie Silvy nie słyszał.

Pozdrawiam
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

Dzieki Jezu za linka (nie, Jezu tylko Jezu, z "z" z krapka!! ale dalem z tymi zetami o Jezu!!)... mnemotechniki teraz nie potrzebuje: po radzie moi z kolorowymi cyckami doprawdy niczego mi juz wiecej nie trzeba... W Theravadzie mamy takie przedmioty do medytacji zwane "kasinas": pasuje jak ulal ;)

Czesc Naga! (czy to jakis spisek na moja krucha wyobraznie?!): a po tym Silvie to praktykujesz teraz jakas medytacje buddyjska? Jesli odpowiedz bylaby twierdzaca to to czego nauczylas sie u Silvy Ci pomaga? przeszkadza? ani jedno ani drugie?

(ma marginesie: daj mi sie zabawic w jasnowidza... jesli ta odpowiedz rzeczywiscie bylaby twierdzaca: jestes w Karmie Kagyu... zgadlem?)
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Isidatta pisze:Dzieki Jezu za linka (nie, Jezu tylko Jezu, z "z" z krapka!! ale dalem z tymi zetami o Jezu!!)
:rotfl:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Isidatta pisze:mnemotechniki teraz nie potrzebuje: po radzie moi z kolorowymi cyckami doprawdy niczego mi juz wiecej nie trzeba...
Tylko nie ćwicz za dużo tych zakładek pamięci, Isidatta ;)
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

nie ma sprawy: praktyki nigdy nie jest za duzo... Z tego wszystkiego mam juz kolorowe nimitty w glowie... Jestem juz tylko o krok od osiagniec jhan (stanów glebokiej absorbcji ;))
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
naga
Posty: 10
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 18:35
Lokalizacja: reading

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: naga »

praktykowanie silvy pomaga uspokajać głowę. jeden z wykładowców powtarzał, że umysł jest jak małpa skacząca po drzewie – medytując, dajemy jej banana sprawiając, że na chwilę siada. czyli łatwiej jest mi teraz skoncentrować się na praktyce.
po drugie, silva rozwija (u mnie) wyobraźnię wizualną. co pomaga przy utrzymywaniu w umyśle tego czy tamtego koloru światła takiej a nie innej przejrzystości płynącego tędy a nie owędy :)
po trzecie, w kursie podstawowym uczy się metody diagnozowania osoby chorej, której to diagnozy dokonuje się bez obecności i znajomości owej osoby. mam mocne uczucie pokrewieństwa w metodzie z niektórymi praktykami buddyjskimi.
czyli silva pomaga technicznie, ale nie tylko. po jednej energii te wszystkie zabawy imho :)

ale na dzień dzisiejszy jeszcze nie jestem nigdzie, oprócz radosnego neofityzmu :) dlaczego karma kagyu akurat? to się z daleka wygląda na którąś szkołę? :) i co oznacza, jak się na którąś wygląda?
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

naga pisze:jeden z wykładowców powtarzał, że umysł jest jak małpa skacząca po drzewie
bardzo trafne porównanie. Tylko cos jakbym to juz gdzies slyszal... nie moge sobie przypomniec... czy wykladowca nie wspomnial od kogo to sciagnal? ;)
naga pisze: mam mocne uczucie pokrewieństwa w metodzie z niektórymi praktykami buddyjskimi.

no wlasnie, ale to zalezy jakimi praktykami? Jak sie praktykuje buddyzm to nie sposób tego robic w odlaczeniu od jakiejs konkretnej szkoly... Bo chociazby tylko: skad wiesz, ze praktykujesz medytacje byddyjska?
naga pisze:dlaczego karma kagyu akurat? to się z daleka wygląda na którąś szkołę? :) i co oznacza, jak się na którąś wygląda?

powiem Ci jak sie przyznasz :razz:
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
naga
Posty: 10
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 18:35
Lokalizacja: reading

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: naga »

świadomie napisałam, że powtarzał 8)
ale nie mam pojęcia, skąd. zapewne po jakimś chińczyku, bo tłumaczył kiedyś ichnich filozofów.
powiem Ci jak sie przyznasz
jako się rzekło, jestem nigdzie nieochrzczona /;)/
uprawiałam dotąd praktyki sztuk 3: z dzogczen, karma kagyu i jedną ekumenistyczną :lol:
owszem, moje źródło informacji nt buddyzmu akurat jest z diamentowej drogi, ale na dzień dzisiejszy ten jasny blask w twoje widztwo to nie ode mnie ;)

to się przyznałam.
zatem?
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

ha!! no to jasnowidz ze mnie!! Jak Budde kocham! I to jeszcze przed kursem Silvy!! :lol:
Ah, a copyright na przyrównanie umyslu do malpy ma Siddhatha Gotama, znany tez jako Budda ;) Pozdrawiam.
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
naga
Posty: 10
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 18:35
Lokalizacja: reading

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: naga »

po przyznaniu miało nastąpić wyjaśnienie neofitce, jak się robi, żeby na jakąś szkołę wyglądać
a nie interpretacja informacji tak, żeby je móc sobie w ego wmasować
;)
Isidatta
Posty: 370
Rejestracja: czw maja 17, 2007 13:23
Lokalizacja: Paragwaj
Kontakt:

Re: metoda silvy?

Nieprzeczytany post autor: Isidatta »

nie moglem sie powstrzymac z radosci, Naga! A z moim ego to nie ma absolutnie zadnych problemów: wiedzialem to, bo jestem wszystkowiedzacy! Dochodzi sie do tego po wytrwalej wieloletniej i niezmordowanej praktyce :twisted: Pozdr. ;)
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”