Tybet i Tybetańczycy

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Tybet i Tybetańczycy

Nieprzeczytany post autor: moi »

temat wydzielony przez kunzaga z tematu: ''tłumaczenie'' dział: ''nauka języka tybetańskiego''
iwanxxx pisze:Moi, myślę, że robienie z języka martyrologicznego skansenu to akurat to, co Tybetańczykom nie pomoże.
Iwanxxx, ilu ludzi zna język tybetański? A dla Tybetańczyka to będzie budujący widok - tak dziara o wymowie hipisowskiej? No nie wiem. Odrobina szacunku nigdy nie zawadzi. Swoje fascynacje można wyrażać inaczej - niekoniecznie w formie tatuaży, które są, powiedzmy sobie szczerze, zabawą.
A Tybetańczycy, chcą czy nie, są teraz uwikłani w tą martyrologię z całym swoim dorobkiem kulturowym - w tym i ich językiem.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

ewgsdsgds. wszystko jedno i nie wszystko jedno
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:Iwanxxx, ilu ludzi zna język tybetański? A dla Tybetańczyka to będzie budujący widok - tak dziara o wymowie hipisowskiej? No nie wiem. Odrobina szacunku nigdy nie zawadzi. Swoje fascynacje można wyrażać inaczej - niekoniecznie w formie tatuaży, które są, powiedzmy sobie szczerze, zabawą.
A Tybetańczycy, chcą czy nie, są teraz uwikłani w tą martyrologię z całym swoim dorobkiem kulturowym - w tym i ich językiem.
Tak, skoro są uwikłani w martyrologię, to ich język nie może służyć do zabawy, tylko do wygłaszania poezji narodowo-wyzwoleńczej z zaciśniętymi szczękami i pośladkami, a po każdym zdaniu trzeba by dodać zbolałe "Aaaa!". Może zaproponować im usunięcie z języka dowcipnych wyrażeń? Z kolei żydowska kultura powinna być wyłącznie poważna, Mela Brooksa powinno się cenzurować a skoczne chasydzkie melodie obowiązkowo spowolnić, ewentualnie po każdym wykonaniu pokazywać film o Shoah.

Dobrego nocala,
:D
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

iwanxxx pisze:
moi pisze:Iwanxxx, ilu ludzi zna język tybetański? A dla Tybetańczyka to będzie budujący widok - tak dziara o wymowie hipisowskiej? No nie wiem. Odrobina szacunku nigdy nie zawadzi. Swoje fascynacje można wyrażać inaczej - niekoniecznie w formie tatuaży, które są, powiedzmy sobie szczerze, zabawą.
A Tybetańczycy, chcą czy nie, są teraz uwikłani w tą martyrologię z całym swoim dorobkiem kulturowym - w tym i ich językiem.
Tak, skoro są uwikłani w martyrologię, to ich język nie może służyć do zabawy, tylko do wygłaszania poezji narodowo-wyzwoleńczej z zaciśniętymi szczękami i pośladkami, a po każdym zdaniu trzeba by dodać zbolałe "Aaaa!". Może zaproponować im usunięcie z języka dowcipnych wyrażeń? Z kolei żydowska kultura powinna być wyłącznie poważna, Mela Brooksa powinno się cenzurować a skoczne chasydzkie melodie obowiązkowo spowolnić, ewentualnie po każdym wykonaniu pokazywać film o Shoah.

Dobrego nocala,
:D
Iwan, Mel Brooks to kultura popularna, a szabas to poważne święto i podczas szabasu nikt nie będzie oglądał Mela Brooksa. Chasydzi w tańcu i śpiewie zatracali się jak derwisze - to była rozmowa z Bogiem, a nie pląsy na dancingu. Nie wkładaj wszystkiego do jednego worka, bo to nie ma sensu. Natomiast to, ze Tybetańczycy nie mogę mówić w swoim własnym języku to fakt. I raczej nie robiłabym sobie z tego jaj.

Zdrowaśki,
m.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Tybet i Tybetańczycy 2

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Proszę moderatorów o wysłanie politycznych rozważań z tego tematu w kosmos, w otchłań, w niebyt; tudzież w jakieś inne miejsce. Np. Ateneum albo off-topic.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

Lotsawa, a gdyby chodziło o zrobienie popielniczki w kształcie posążka Buddy (idealny prezent dla palącego buddysty), albo poduszkę -pierdziuszkę z napisem om (inny, śmieszny gadżet na prezent), to byłbyś w stanie zaakceptować taki pomysł?
Uważam, że ta dziara to rzut beretem tylko od takich właśnie prezentów. W UK jest sklep, którego właściciele byli zdziwieni zakazem sprzedaży majtek z wizerunkiem Buddy: www.cafepress.com
Gdzieś powinna być granica. Gdzie?

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Nie, moi. Nie wszystko, co tybetańskie jest święte, sakralne, buddyjskie i uduchowione. Język to tylko język, im więcej go widać, tym lepiej dla sprawy Tybetańczyków.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

Oczywiście, Tybetańczycy są zwykłymi ludźmi, pewnie opowiadają sprośne dowcipy itd. Tybetański nie jest zarezerwowany dla słów świętych, tak samo jak łacina (mimo, że używana do liturgii przed reformą w kościele katolickim).
Ale gdzieś jest ta granica, po przekroczeniu której, zgrywając ważniaka i luzaka, robimy siusiu korzystając z klopa z deską, na której jest wizerunek Krishny. Albo kupujemy psu ubranko z Ghandim. Wg mnie dziara niebezpiecznie zbliża nas do tej granicy profanacji wszystkiego i wszystkich bez żadnych ograniczeń.
Swój entuzjazm dla języka tybetańskiego i Tybetu można na tysiąc innych sposobów wyrażać - niekoniecznie poprzez tatuowanie sobie na czole, czy gdzieś "kocham cię" po tybetańsku.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:Ale gdzieś jest ta granica, po przekroczeniu której, zgrywając ważniaka i luzaka, robimy siusiu korzystając z klopa z deską, na której jest wizerunek Krishny. Albo kupujemy psu ubranko z Ghandim. Wg mnie dziara niebezpiecznie zbliża nas do tej granicy profanacji wszystkiego i wszystkich bez żadnych ograniczeń.
Nie mam pojęcia w jaki sposób łączysz te obrazki. Możesz rozwinąć? Może dla Ciebie sama forma tatuażu jest profanacją?
moi pisze:Swój entuzjazm dla języka tybetańskiego i Tybetu można na tysiąc innych sposobów wyrażać - niekoniecznie poprzez tatuowanie sobie na czole, czy gdzieś "kocham cię" po tybetańsku.
Ale palto chce go wyrazić właśnie dziarą. Taka ofiara z własnego ciała - spójrz na to z tej strony ;)

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

moi pisze:Oczywiście, Tybetańczycy są zwykłymi ludźmi, pewnie opowiadają sprośne dowcipy itd. Tybetański nie jest zarezerwowany dla słów świętych, tak samo jak łacina (mimo, że używana do liturgii przed reformą w kościele katolickim).
Ale gdzieś jest ta granica, po przekroczeniu której, zgrywając ważniaka i luzaka, robimy siusiu korzystając z klopa z deską, na której jest wizerunek Krishny. Albo kupujemy psu ubranko z Ghandim. Wg mnie dziara niebezpiecznie zbliża nas do tej granicy profanacji wszystkiego i wszystkich bez żadnych ograniczeń.
Swój entuzjazm dla języka tybetańskiego i Tybetu można na tysiąc innych sposobów wyrażać - niekoniecznie poprzez tatuowanie sobie na czole, czy gdzieś "kocham cię" po tybetańsku.
Moi, zdajesz sobie sprawę ile osób dziara sobie jakieś łacińskie sentencje? Język to przecież język. Tak samo jak Iwan nie potrafię zrozumieć jak przechodzisz od tybetańskich literek na ramieniu do Buddy na majtkach.
moi pisze:a gdyby chodziło o zrobienie popielniczki w kształcie posążka Buddy (idealny prezent dla palącego buddysty)
Komuś jeszcze kojarzy się koan "Strzepując popiół na Buddę?"




Co więcej używanie go w jakikolwiek sposób może pomóc "sprawie" (skoro już tak bardzo chcesz do tej sprawy nawiązywać). Przypomnij sobie jak wiele działo się wokół Tybetu gdy poprzednim razem był "popularny". - napisałem to na samym końcu, bo według mnie to na prawdę nie o to chodzi Paltu (mam nadzieję, że dobrze odmieniam).
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Wszystkie religie a w zasadzie wszystkie idee mają swoje symbole, wizerunki świętych itd. wplecione w kulturę masową. Tego się nie zatrzyma cenzurą. Mamy pop-art, masową produkcje i dominację grafomaństwa w literaturze. Wizerunki Jezusa na koszulkach, dewocjonalny kicz i profanacyjne obsceniczne wizerunki bez trudu znajdzie ktoś kto ich szuka. Jeżeli jest popyt, to będą powstawać. Jeżeli państwo zainterweniuje, np. zakazując produkcji majtek z Buddhą to zrobi się wokół tego szum, ludzie podzielą się na dwa obozy i zaczną się sprzeczać. Mi się wydaje, że rzeczy same w sobie nie mają wielkiego znaczenia. Ludzie nadają znaczenie rzeczom swoją postawą.
Sakralność relikwii znajduje się nie w symbolu, tylko w tym jakie znaczenie ten symbol ze sobą niesie.
Inna sprawa, o której te dwa obozy zapominają, wdając się w dialog, że np. w Biblii jest przykazanie by nie robić rzeczy na obraz i podobieństwo Boga. Nie trzeba bronic czegoś, co samo się obroni, bo ma w sobie.. kurcze.. no taką, fundamentalną głębie. Jeżeli ktoś stara się zniszczyć wszelkie ślady kulturowości, pali książki, burzy posągi, eksterminuje tradycje, to można z tym walczyć przeciwstawiając się temu, lub trwać przy swojej tradycji. Jeżeli to jest dla nas bardzo ważne, i będziemy się trzymać tradycji, to ona nie zniknie, nawet jak z mapy świata zniknie państwo i minie 100 lat.

Jeżeli podejmujemy walkę np. z wykorzystaniem religijnej symboliki dla celów komercyjnych, to to jest tylko woda na młyn. Stajemy się mniejszością wobec faktu dokonanego jakim jest istnienie skomercjalizowanej sakralności. To jest łatwe.
Jeżeli kultywujemy tradycje, dbamy o to, by znaczenie jakie niosą ze sobą symbole religijne były żywe, były ważne, to my jesteśmy na mocniejszej pozycji, a opozycja w mniejszości; bez względu na liczebność. To jest trudniejsze. Tak myślę, w to wierze, itp.

Jadę na woodstock. :zdrowko:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

Ryuu pisze:Tak samo jak Iwan nie potrafię zrozumieć jak przechodzisz od tybetańskich literek na ramieniu do Buddy na majtkach.
No właśnie, sama się zastanawiam, gdzie jest ta granica? Dlaczego dziara "kocham Cię" " po tybetańsku tak, a majtki z buddą - nie?
Ryuu pisze:
moi pisze:a gdyby chodziło o zrobienie popielniczki w kształcie posążka Buddy (idealny prezent dla palącego buddysty)
Komuś jeszcze kojarzy się koan "Strzepując popiół na Buddę?"
Tak, ja również miałam takie skojarzenia. Ale od autora tej książki dzieli nas wiele, wiec nie pozwalajmy sobie na opowieści o kupie na końcu patyka i trzech funtach lnu, skoro to tylko mielenie językiem.
Ryuu pisze:Co więcej używanie go w jakikolwiek sposób może pomóc "sprawie" (skoro już tak bardzo chcesz do tej sprawy nawiązywać). Przypomnij sobie jak wiele działo się wokół Tybetu gdy poprzednim razem był "popularny". - napisałem to na samym końcu, bo według mnie to na prawdę nie o to chodzi Paltu (mam nadzieję, że dobrze odmieniam).
Pomysł dziary, z tego, co czytałam powstał z pobudek prywatnych (żona), a nie ideowych (Tybet). Nie sądzę, żeby to miało jakoś się przysłużyć "sprawie".
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

moi pisze:No właśnie, sama się zastanawiam, gdzie jest ta granica? Dlaczego dziara "kocham Cię" " po tybetańsku tak, a majtki z buddą - nie?
Według mnie będzie to miało jakiś związek z tym, że język tybetański nie jest przez nikogo uznawany za symbol religijnego kultu. Jest językiem, sposobem komunikacji takim jak każdy inny język.
moi pisze:Tak, ja również miałam takie skojarzenia. Ale od autora tej książki dzieli nas wiele, wiec nie pozwalajmy sobie na opowieści o kupie na końcu patyka i trzech funtach lnu.
Toteż nie zamierzam niczego takiego robić. Tak tylko wspomniałem, że mi się skojarzyło.
moi pisze:Pomysł dziary, z tego, co czytałam powstał z pobudek prywatnych (żona), a nie ideowych (Tybet). Nie sądzę, żeby to miało jakoś się przysłużyć "sprawie".
Rejtan był po prostu pijany i przewrócił się w drzwiach, ale przy okazji sie pewnej sprawie przysłużył.
Lo'tsa'wa pisze:Jadę na woodstock. :zdrowko:
Miłej zabawy i do zobaczenia tam za rok :zdrowko:
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Ryuu pisze:
moi pisze:No właśnie, sama się zastanawiam, gdzie jest ta granica? Dlaczego dziara "kocham Cię" " po tybetańsku tak, a majtki z buddą - nie?
Według mnie będzie to miało jakiś związek z tym, że język tybetański nie jest przez nikogo uznawany za symbol religijnego kultu. Jest językiem, sposobem komunikacji takim jak każdy inny język.
Dokładnie. Trudno uważać współczesny język, dostosowany do nowoczesnego świata, który zawiera takie określenia jak "samolot, samochód, komputer" za jakiś antyczny wymarły język sakralny np. nie wiem, Hetytów.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

Lo'tsa'wa pisze:
Ryuu pisze:
moi pisze:No właśnie, sama się zastanawiam, gdzie jest ta granica? Dlaczego dziara "kocham Cię" " po tybetańsku tak, a majtki z buddą - nie?
Według mnie będzie to miało jakiś związek z tym, że język tybetański nie jest przez nikogo uznawany za symbol religijnego kultu. Jest językiem, sposobem komunikacji takim jak każdy inny język.
Dokładnie. Trudno uważać współczesny język, dostosowany do nowoczesnego świata, który zawiera takie określenia jak "samolot, samochód, komputer" za jakiś antyczny wymarły język sakralny np. nie wiem, Hetytów.

Pozdrawiam
Ależ ja nie uważam języka tybetańskiego za język wymarły. To jakieś nieporozumienie. Nie rozumiem tylko intencji autora wątku, który z powodu żony w tym języku dziara sobie napis po tybetańsku.
Uważam, że to zbliżanie się do jakiejś granicy, za która nie ma już żadnych zahamowań (majtki z Buddą, itp.).

Notabene, w języku łacińskim też stworzono takie nazwy, jak "samolot" , "komputer" , itd. Łacinnicy używają ich podczas konferencji w ramach tzw. "łaciny konferencyjnej".
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Jeżeli przyznajesz nam rację to powiedz, czy tak samo oburzałabyś się gdyby ktoś chciał dla swojej żony zrobić sobie tatuaż po polsku, albo po arabsku? Wtedy uważałabyś to za niebezpieczny krok w strone granicy za którą tylko majtki z Jezusem i Mahometem?
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

Ryuu pisze:Jeżeli przyznajesz nam rację to powiedz, czy tak samo oburzałabyś się gdyby ktoś chciał dla swojej żony zrobić sobie tatuaż po polsku, albo po arabsku? Wtedy uważałabyś to za niebezpieczny krok w strone granicy za którą tylko majtki z Jezusem i Mahometem?
Ale w Polsce jest wolność słowa i wyznania, a w Tybecie, niestety, nie. Taka mała różnica.
Napisów po arabsku o swobodnej treści (nawet "kocham cię") radziłabym nie pokazywać w niektórych krajach arabskich, ponieważ Arabowie są bardzo dumni ze swojego języka i mogą strzelić za to w mordę (autentyczne).
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

moi pisze: Ale w Polsce jest wolność słowa i wyznania, a w Tybecie, niestety, nie. Taka mała różnica.
Napisów po arabsku o swobodnej treści (nawet "kocham cię") radziłabym nie pokazywać w niektórych krajach arabskich, ponieważ Arabowie są bardzo dumni ze swojego języka i mogą strzelić za to w mordę (autentyczne).
No i on chce sobie zrobić ten tatuaż tutaj, w Polsce, w kraju w którym jest ta wolność słowa. Odradzam oczywiście jakiekolwiek wizyty w Chinach z takim tatuażem.
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

moi pisze: Nie rozumiem tylko intencji autora wątku, który z powodu żony w tym języku dziara sobie napis po tybetańsku.
Uważam, że to zbliżanie się do jakiejś granicy, za która nie ma już żadnych zahamowań (majtki z Buddą, itp.).
Co w związku z tym proponujesz? Usankcjonować prawnie, że to uderza w godność kulturową? [Ja też nie rozumiem jego intencji, ale to nie moja sprawa, ja mu tatuażu robić nie będę :) ]
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

Ryuu pisze:
moi pisze: Ale w Polsce jest wolność słowa i wyznania, a w Tybecie, niestety, nie. Taka mała różnica.
Napisów po arabsku o swobodnej treści (nawet "kocham cię") radziłabym nie pokazywać w niektórych krajach arabskich, ponieważ Arabowie są bardzo dumni ze swojego języka i mogą strzelić za to w mordę (autentyczne).
No i on chce sobie zrobić ten tatuaż tutaj, w Polsce, w kraju w którym jest ta wolność słowa. Odradzam oczywiście jakiekolwiek wizyty w Chinach z takim tatuażem.
A niech sobie robi - przecież mu nie zabronię. Co nie zmienia faktu, że jak dla mnie, to puszenie się na dziary po tybetańsku to nic ciekawego, nic dobrego, nic konstruktywnego.
Niedawno widziałam na mieście ogłoszenia, które zachwalały medytację (co prawda zw. z jogą), jako "sprawdzony sposób na opóźnienie procesów starzenia". Gdyby to umiejętnie wykorzystać, wiesz jakie tłumy waliłyby na spotkania do ośrodków buddyjskich? :rotfl:
A tak poważnie, to czasami intencje ważniejsze są od czynów.
A Ty, Ryuu, rozumiesz intencje autora wątku?
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:No właśnie, sama się zastanawiam, gdzie jest ta granica? Dlaczego dziara "kocham Cię" " po tybetańsku tak, a majtki z buddą - nie?
A czy Tybetańczyk (np taki z diaspory) mógłby napisać coś na majtkach po tybetańsku? Np skład? Czy to będzie profanacja?
Czy dziara "Kocham Cię" po polsku u Tybetańczyka to brak szacunku dla ofiar nawałnic sprzed paru dni?

Język jest narzędziem komunikacji - każdej komunikacji - i jako taki może być wykorzystany do nawet najbardziej błahego celu. Poza tym intencja "dla żony" nie jest wcale taka mała. A każde zainteresowanie sytuacją Tybetu jest dobre i konstruktywne

Moi, czasami przerażasz mnie tą swoją zasadniczością :szok:

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

iwanxxx pisze: Język jest narzędziem komunikacji - każdej komunikacji - i jako taki może być wykorzystany do nawet najbardziej błahego celu.
Nie, nie zgadzam się. Są momenty, kiedy trzeba powiedzieć spier***, ale w większości sytuacji takie słowo to ogromna obraza i upokorzenia dla adresata. Wszystko zależy od okoliczności. Nie da się czegoś wyrwać z kontekstu (Tybetańczyk z diaspory z dziarą po polsku) i używać tego, jako przykładu definiującego.
iwanxxx pisze:Poza tym intencja "dla żony" nie jest wcale taka mała.

Dziara dla żony? Po tybetańsku? I to ma być coś wielkiego? Nie wydaje mi się.
iwanxxx pisze:A każde zainteresowanie sytuacją Tybetu jest dobre i konstruktywne
Jest taka osoba na forum gazety "Wolny Tybet" , podpisuje się student.sinologii - wiele osób wierzy w jego wywody, tak mocno interesuje się sytuacją Tybetu:
student.sinologii pisze: Zastanawiam sie, moi drodzy obroncy Tybetu, czy zdajecie sobie
sprawe z tego, kto stoi za grupa w Dharamsali? Pytanie: gdzie jest
Dharamsala? Tak, w Indiach? Kto jest glownym sponsorem
tybetanskiego "rzadu na uchodzstwie"? Rzad Indii. A co na przelomie
lat 40. i 50. planowal premier Nehru? Tak, wlaczenie Tybetu do
Indii! Mao go wyprzedzi.
iwanxxx pisze:Moi, czasami przerażasz mnie tą swoją zasadniczością :szok:
Cóż, dzieci, które załapały się na "róbta, co chceta" też nie są bez wad. Uważam, ze dobrze mieć w życiu jakieś zasady.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

moi pisze:
Ryuu pisze:Co więcej używanie go w jakikolwiek sposób może pomóc "sprawie" (skoro już tak bardzo chcesz do tej sprawy nawiązywać). Przypomnij sobie jak wiele działo się wokół Tybetu gdy poprzednim razem był "popularny". - napisałem to na samym końcu, bo według mnie to na prawdę nie o to chodzi Paltu (mam nadzieję, że dobrze odmieniam).
Pomysł dziary, z tego, co czytałam powstał z pobudek prywatnych (żona), a nie ideowych (Tybet). Nie sądzę, żeby to miało jakoś się przysłużyć "sprawie".
No to o co Ci wlasciwie chodzi z tym politycznym kontekstem kilka postow wyzej? :583:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

atomuse pisze: No to o co Ci wlasciwie chodzi z tym politycznym kontekstem kilka postow wyzej? :583:
DOmyślam się, ze to pytanie do mnie?
Ano, chodzi mi o to, żeby se jaj nie robić, a zająć się czymś poważniejszym, niż dziary po tybetańsku. Ale, oczywiście, wybór opcji zawsze będzie należał do autora wątku.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

moi pisze:DOmyślam się, ze to pytanie do mnie?
Ano, chodzi mi o to, żeby se jaj nie robić, a zająć się czymś poważniejszym, niż dziary po tybetańsku.
Tak, mamusiu ;) Czy moze, pani nauczycielko? ;)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

atomuse pisze:
moi pisze:DOmyślam się, ze to pytanie do mnie?
Ano, chodzi mi o to, żeby se jaj nie robić, a zająć się czymś poważniejszym, niż dziary po tybetańsku.
Tak, mamusiu ;)
Upraszczasz, Atomuse. Nie stoję tu na straży cnót. Daleka jestem od tego. To po prostu starcie dwóch przeciwstawnych opinii wywołało takie nastroje.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:Cóż, dzieci, które załapały się na "róbta, co chceta" też nie są bez wad. Uważam, ze dobrze mieć w życiu jakieś zasady.
To już klasyczne "atakowanie chochoła". Nikt nie napisał, że nie należy mieć zasad, po prostu staram się doszukać jakiegoś ich uzasadnienia.
moi pisze:Ano, chodzi mi o to, żeby se jaj nie robić, a zająć się czymś poważniejszym, niż dziary po tybetańsku.
Ale czemu nie wolno se robić jaj, pani dyrektor? :P
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

iwanxxx pisze:
moi pisze:Cóż, dzieci, które załapały się na "róbta, co chceta" też nie są bez wad. Uważam, ze dobrze mieć w życiu jakieś zasady.
To już klasyczne "atakowanie chochoła". Nikt nie napisał, że nie należy mieć zasad, po prostu staram się doszukać jakiegoś ich uzasadnienia.
Nie, no jasne, zupełnie bez uzasadnienia sobie piszę, że dziara po tybetańsku jest wg mnie bez sensu.
iwanxxx pisze:
moi pisze:Ano, chodzi mi o to, żeby se jaj nie robić, a zająć się czymś poważniejszym, niż dziary po tybetańsku.
Ale czemu nie wolno se robić jaj, pani dyrektor? :P
No to rób. Przecież Ci nie zabronię. Nie wiem, do czego zmierzasz, Iwanxxx.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:Nie, no jasne, zupełnie bez uzasadnienia sobie piszę, że dziara po tybetańsku jest wg mnie bez sensu.
Bez uzasadnienia przedstawiasz stanowisko przeciwnika w dyskusji jako "brak zasad" i "róbta, co chceta". Z takim chochołem dyskutanta łatwo się spierać.
iwanxxx pisze:No to rób. Przecież Ci nie zabronię. Nie wiem, do czego zmierzasz, Iwanxxx.
Do niczego, teraz to już się tylko nabijam :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

moi pisze:Upraszczasz, Atomuse. Nie stoję tu na straży cnót. Daleka jestem od tego. To po prostu starcie dwóch przeciwstawnych opinii wywołało takie nastroje.
Mozliwe, ze upraszczam. Za to Ty - komplikujesz :) Ot, starcie dwoch przeciwstawnych opinii...

A od stania na strazy cnot jestes tak daleko, ze juz niezlicze ile postow wczesniej pisalas cos o zasadach...
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

iwanxxx pisze:
moi pisze:Nie, no jasne, zupełnie bez uzasadnienia sobie piszę, że dziara po tybetańsku jest wg mnie bez sensu.
Bez uzasadnienia przedstawiasz stanowisko przeciwnika w dyskusji jako "brak zasad" i "róbta, co chceta". Z takim chochołem dyskutanta łatwo się spierać.
A widzisz- i tu pojawia się magiczne słowo "kontekst". Pisałam o "róbta co chceta" , ponieważ napisałeś, że przeraza Ci moja zasadniczość. To odpowiedź na te konkretne słowa, a nie pod czyimś adresem (nie maiłam na myśli, że Palto, czy Ty, czy ktoś inny nie ma zasad, itd).Chodziło mi o to, ze i jedna i druga postawa powoduje pewne szkody. Reszta to Twoja nadinterpretacja, o którą bardzo łatwo, gdy ktoś przyjmuje postawę luzaka.
iwanxxx pisze: Do niczego, teraz to już się tylko nabijam :)
Ja w ogóle uważam, że wszyscy jesteście banalni i nie rozumiecie, że losy świata leżą w Waszych podziaranych (lub nie) rękach :cwaniak:

Atomuse, nie obraź się, ale zupełnie się nie rozumiemy. Przynajmniej ja w tej chwili nie wiem, co masz na myśli. Ale proszę, nie tłumacz mi już tego :mur: ;)

I tak sobie myślę, że to dobrze że ten wątek nazywa się "Tłumaczenie" - przynajmniej jest na temat :hyhy:
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

moi pisze:Atomuse, nie obraź się, ale zupełnie się nie rozumiemy. Przynajmniej ja w tej chwili nie wiem, co masz na myśli. Ale proszę, nie tłumacz mi już tego :mur: ;)
Nawet nie mam zamiaru Ci tego tlumaczyc. Dla mnie wystarczy, ze rozumiesz losy Tybetu (i nie tylko) i starasz sie je na podanie odpowiedniego hasla wprowadzic do dyskusji i uzasadnic.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

atomuse pisze:
moi pisze:Atomuse, nie obraź się, ale zupełnie się nie rozumiemy. Przynajmniej ja w tej chwili nie wiem, co masz na myśli. Ale proszę, nie tłumacz mi już tego :mur: ;)
Nawet nie mam zamiaru Ci tego tlumaczyc. Dla mnie wystarczy, ze rozumiesz losy Tybetu (i nie tylko) i starasz sie je na podanie odpowiedniego hasla wprowadzic do dyskusji i uzasadnic.
A ta kontynuujesz tę rozmowę, bo...? Lubisz obrażać innych?
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Powiem może inaczej. Gdybym był Tybetańczykiem to bym się cieszył, że ktoś zainteresował się moim pismem i moim jezykiem. Nawet jakby to był tylko taki drobny tatuaż. Niestety nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego używanie tybetańskiego miałoby być czymś niestosownym.
Ja w ogóle uważam, że wszyscy jesteście banalni i nie rozumiecie, że losy świata leżą w Waszych podziaranych (lub nie) rękach
Ja tam rozumiem. ;) Nie rozumiem po prostu co zmieni fakt, czy te ręce będą wydziarane, czy nie.
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

moi pisze:A ta kontynuujesz tę rozmowę, bo...? Lubisz obrażać innych?
Wybacz, ale spiesze sie, wiec nie wiem, o co Ci chodzi.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

Ryuu pisze:Powiem może inaczej. Gdybym był Tybetańczykiem to bym się cieszył, że ktoś zainteresował się moim pismem i moim jezykiem. Nawet jakby to był tylko taki drobny tatuaż. Niestety nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego używanie tybetańskiego miałoby być czymś niestosownym.
To była jakby ogólniejsza refleksja: gdzie jest ta granica "dobrego", "stosownego" zachowania, zważywszy, że język jest teraz dla Tybetańczyków naprawdę narzędziem walki. A my tu sobie duperelę z tego robimy?
Zdjęcia z palcu Tiananmen też można wykorzystać w teledysku do banalnej piosenki o d***e Maryny i dzięki temu mieć większa publikę i kasę (jak znajdę, to wkleję link).
Ja mam małą tolerancję na takie rzeczy.
Ryuu pisze:]Nie rozumiem po prostu co zmieni fakt, czy te ręce będą wydziarane, czy nie
Niektóre dziary są po prostu bez sensu, niektóre obrażają innych, a niektóre są, bo ich właściciele uważają, że to poprawia ich image i samopoczucie.
Wyznanie miłości po tybetańsku zaliczyłabym do kategorii trzeciej. A gdyby autor tej potencjalnej dziary jednak kupił w imię miłości i wspólnego entuzjazmu dla Tybetu i języka tybetańskiego koszulkę ze stosownym napisem w jednym ze sklepów, z której dochód poszedłby na pomoc uchodźcom (takich sklepów jest co najmniej kilka w necie)? Ot, taki prosty gest. Wybór, jakich wiele dokonujemy cały czas.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

A widzisz- i tu pojawia się magiczne słowo "kontekst". Pisałam o "róbta co chceta" , ponieważ napisałeś, że przeraza Ci moja zasadniczość. To odpowiedź na te konkretne słowa, a nie pod czyimś adresem (nie maiłam na myśli, że Palto, czy Ty, czy ktoś inny nie ma zasad, itd).Chodziło mi o to, ze i jedna i druga postawa powoduje pewne szkody. Reszta to Twoja nadinterpretacja, o którą bardzo łatwo, gdy ktoś przyjmuje postawę luzaka.
Więc Ty nie jesteś zasadnicza a ja nie jestem bez zasad - po co była ta uwaga?
moi pisze:Zdjęcia z palcu Tiananmen też można wykorzystać w teledysku do banalnej piosenki o d***e Maryny i dzięki temu mieć większa publikę i kasę (jak znajdę, to wkleję link).
Znowu dajesz po oczach porównaniami, które w ogóle nie przystają. Czy gdy wykorzystujesz masakrę na Tiananmen do udowodnienie swojego punktu widzenia na forum to nie jest dla Ciebie profanacja i brak szacunku? Powinnaś powołać się na kogoś, kto wykorzystuje chińskie literki do zarabiania, a nie od razu walisz tragediami.

Ja mam w domu na ścianie tybetańską grafikę ze smokiem. To, że tam wisi jest wyrazem tego, że mi zdobi duży pokój, a nie tego, że popieram walkę Tybetańczyków. Czy powinienem ją zdjąć, bo ktoś na niej zarobił?

Moi, Ty może po prostu masz coś przeciw tatuażom?
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

iwanxxx pisze: Więc Ty nie jesteś zasadnicza a ja nie jestem bez zasad - po co była ta uwaga?
Bo to była reakcja na Twój zarzut nadmiernej zasadniczości u mnie. Nie twierdzę, że nie jestem taka - pewnie jestem, skoro to widzisz. Ale, być może, to jakiś w miarę zdrowy odruch w świecie, w którym nie ma już żadnych zasad i właściwie wszystko wolno. Media uodporniły nas na nagość, na przemoc, na kicz i dziś nikt nie powie, że rozkładówka w Playboyu to porno, albo że niektóre zdjęcia w Wiadomościach nie powinny pojawiać się zaraz po dobranocce, gdy wiele dzieci poniżej 10 r.ż jeszcze nie śpi. To jest dyktatura mediów, które narzucają nam pewien styl życia i my -chcąc nie chcąc- płyniemy za tym, zmieniając się i nawet nie wiemy, kiedy ta granica przyzwoitości i odporności na kicz się w nas przesuwa.
Dziś prawie nie ma przestrzeni dla innych zachowań - wszystko jest przekraczaniem granic i "róbta co chceta" (no, z wyjątkiem pewnych konserwatywnych ośrodków wiary katolickiej, które wiadomo jakie mają poglądy). Dla przeciętnego człowieka, który niekoniecznie cały czas chce patrzeć na goliznę, przemoc i słuchać intymnych wyznań gwiazd w radio nie ma prawie nic, co nie epatowałoby czymś wulgarnym i bezsensownym. Banał i kicz - to rządzi naszym życiem. Pardon, rzyciem, bo przestrzeganie zasad ortografii jest przecież takie staroświeckie.
Dlatego dla mnie przejście w dyskusji z dziary "kocham cię" po tybetańsku do majtek z Buddą wcale nie jest takie bezzasadne. To ma uzasadnienie w tym, co widzę dookoła. Choć zdaję sobie sprawę, że raczej nie mogę liczyć zna zrozumienie w tej kwestii.
iwanxxx pisze:
moi pisze:Zdjęcia z palcu Tiananmen też można wykorzystać w teledysku do banalnej piosenki o d***e Maryny i dzięki temu mieć większa publikę i kasę (jak znajdę, to wkleję link).
Znowu dajesz po oczach porównaniami, które w ogóle nie przystają. Czy gdy wykorzystujesz masakrę na Tiananmen do udowodnienie swojego punktu widzenia na forum to nie jest dla Ciebie profanacja i brak szacunku? Powinnaś powołać się na kogoś, kto wykorzystuje chińskie literki do zarabiania, a nie od razu walisz tragediami.
Iwanxxx, takie same zarzuty ma w stosunku do Ciebie: wrzuciłeś do jednego gara chasydów, Mela Brooksa oraz szabas i zamieszałeś, okraszając mega uśmiechem. Kto dziś ze współczesnych ludzi myśli, że szabas, to czas pokoju między ludźmi, naturą i Bogiem. Potoczne wyobrażenia są takie, że to czas, gdy Żydzi wykręcają bezpieczniki w domu i jedzą koszerne rzeczy od zachodu do zachodu słońca. Ilu ludzi szanuje innych za to, że chcą na chwilę wyrwać się z tego pędu i poświecić sobie, coś co dla wielu jest luksusem nie do zdobycia – czas.
iwanxxx pisze:Ja mam w domu na ścianie tybetańską grafikę ze smokiem. To, że tam wisi jest wyrazem tego, że mi zdobi duży pokój, a nie tego, że popieram walkę Tybetańczyków. Czy powinienem ją zdjąć, bo ktoś na niej zarobił?
No i miej sobie, na zdrowie. Dopóki mi tym po oczach nie świecisz i nie każesz mówić, że to piękne i wzniosłe - nie widzę problemu.
iwanxxx pisze:Moi, Ty może po prostu masz coś przeciw tatuażom?
Nie, nie mam nic przeciwko tatuażom. Ludzi gorsze rzeczy sobie potrafią zrobić ;)
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

moi pisze:Iwanxxx, takie same zarzuty ma w stosunku do Ciebie: wrzuciłeś do jednego gara chasydów, Mela Brooksa oraz szabas i zamieszałeś, okraszając mega uśmiechem.
No ale ja od początku przyjąłem rolę pajaca w tym wątku, więc nie do mnie z takimi zarzutami. No i nie pisałem nic o szabasie.
iwanxxx pisze:No i miej sobie, na zdrowie. Dopóki mi tym po oczach nie świecisz i nie każesz mówić, że to piękne i wzniosłe - nie widzę problemu.
A palto każe albo świeci Ci po oczach?

Ale przekonałaś mnie. Myślałem, żeby sobie zrobić półrękaw w stylu japońskim, ale nie zrobię tego, ze względu na pamięć o ofiarach yakuzy. :harakiry:
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

iwanxxx pisze:A palto każe albo świeci Ci po oczach?

Ehmm... a gdzie w ogóle jest Palto? :niepewny: Mam nadzieję, że nie wystraszyliście chłopaka... :lovee:

gt
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: moi »

Ja tam mam dosyć. Tomasz Beksiński miał rację - czas umierać, bo inaczej zostaje tylko pajacowanie.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

:przytul:
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: airavana »

iwanxxx pisze:nie zrobię tego, ze względu na pamięć o ofiarach yakuzy. :harakiry:
Tak a propos - nie wiem czy słyszeliście o następującej ciekawostce z ostatnich miesięcy:

Japanese underworld boss quits crime to turn Buddhist

Tadamasa Goto, one of Japan's most notorious underworld bosses, is to enter the Buddhist priesthood less than a year after his volatile behaviour caused a rift in the country's biggest crime syndicate.

http://www.buddhistchannel.tv/index.php ... 98,0,0,1,0
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Tlumaczenie.

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

moi pisze: To była jakby ogólniejsza refleksja: gdzie jest ta granica "dobrego", "stosownego" zachowania, zważywszy, że język jest teraz dla Tybetańczyków naprawdę narzędziem walki. A my tu sobie duperelę z tego robimy?
Dlaczego język tybetański jest narzędziem walki? Tzn. w jaki sposób funkcjonuje jako "broń".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”