Nieunikniona zagłada

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:Mówisz to jedynie z perspektywy buddyzmu palijskiego, czyli ogólnie nauk zawartych w pierwszym obrocie kołem dharmy? Czy też uważasz (rzekłbym, że nawet święcie wierzysz), że to co twierdzisz, jest jedyną, sensowną prawdą, a pozostałe dwa obroty, to zaledwie fikcyjne narracje, które jedyne, co mają na celu, to uwikłanie w halucynogenny świat, służący Wielkim Mistrzom, za opium dzięki któremu, kontrolując zbłąkane dusze, są w stanie żyć w wygodzie i dostatku?
Palijska dharmiczna opowieść to również halucynacja - narracja, która umiejscawia "wyznawce" w pewnym mitologicznym "ładzie" (Buddhadharmie), który daje poczucie sensu istnienia i wyznacza określony cel: nibbanę. :)

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: amogh »

A co z psychologią, psychoterapią i neuronauką? Czy to nie są takie same halucynacje myślącej małpy, której się wydaje, że tworzy jakiś porządek i celowość własnego istnienia? Mniejsza na razie o to, czy jest on lokalny czy kosmiczny.
Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

Tomek pisze: Palijska dharmiczna opowieść to również halucynacja - narracja, która umiejscawia "wyznawce" w pewnym mitologicznym "ładzie" (Buddhadharmie), który daje poczucie sensu istnienia i wyznacza określony cel: nibbanę. :)
a czym jest dla Ciebie Ośmioraka Ścieżka?

albo raczej powinnam zapytać: co właściwie chcesz tutaj przekazać na forum? Nie interesuje mnie co negujesz, pytam o to, co dla Ciebie, z perspektywy buddyzmu, jest istotne, ważne.
Dodam, że pytam jako laik, więc poproszę o odpowiedz w prostych, zrozumiałych dla blondynki słowach ;)

pozdrawiam serdecznie :)
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Tomek pisze:czy w takim razie zgodziłabyś się ze mną, że teoria doboru naturalnego jest prawdą? :)
Tak, ale jedynie z poziomu „lokalnego”, czyli prawdą, która z innego poziomu może być prawdziwa inaczej. Pisząc „inny poziom”, mam na myśli głównie poziom o innym wymiarze „lokalności”, ale umiem sobie również wyobrazić ten, który takich wymiarów nie posiada, który tracąc cechy „lokalności”, staje się jakby „nielokalny”. Dla mnie reprezentantem takiego poziomu jest poziom „absolutny” w buddyzmie (w odróżnieniu od poziomu „relatywnego”, który bada nauka).
Tomek pisze:
GreenTea pisze:Tak, bo w buddyzmie mówi się, że wszystko jest jak sen.
Problem w tym, że to co nazywasz „wszystkim” (sabba w j. palijskim - Saṃyuttanikāya 4.25.2), nie odnosi się w buddyzmie palijskim do niezależnej od umysłu materialnej rzeczywistości w jakiej żyjemy, lecz dotyczy współzależnie powstającego procesu naszego intersubiektywnego doświadczenia
Rozumiem, że przyjmujesz ten punkt widzenia. Dla mnie jest on niekompletny, bowiem codzienne doświadczenie pokazuje mi, że materialna rzeczywistość jednak w jakiś sposób zależy od umysłu. Nauce nie są obce teorie wskazujące na fakt, że zachowania kulturowe wpływają na ewolucję biologiczną (konkretne zachowania poprzedzają wykształcenie się adekwatnego do zachowań organu biologicznego lub specjalizację istniejącego już organu). Nie wspomnę o wpływach, na które wskazują nauki ekologiczne i wpływach, które wydają się oczywiste w ramach genetyki i kognitywistyki. Gdyby rzeczywistość była faktycznie niezależna, umysł nigdy nie mógłby jej uzależnić od siebie, a jednak to robi. Dlaczego miałabym, w drodze analogii, nie przenieść tego procesu uzależniania na tereny umysłowi dotąd niedostępne w sensie naukowym? Skąd pewność, że umysł nigdy nie rozpozna zagadki śmierci w taki sposób, by mógł również i ją uzależnić od siebie?
Kwestia śmierci z perspektywy buddyzmu, to nie kwestia „czy umierać”, ale „jak umierać”, żeby skutecznie wtopić się w to, co funkcjonuje na poziomie „nielokalnym”. Dlaczego nauka (umysł na poziomie relatywnym) miałaby do tego poziomu nigdy nie dotrzeć i nigdy nie wykorzystać owoców tych właśnie odkryć?
Tomek pisze:świat fizyki, chemii, biologii – świat z krwi i kości, drewna, gówna i kamienia.
No widzisz, dla mnie różne rodzaje nauk, to przykłady różnych poziomów "lokalności". Już wcześniej zwróciłam uwagę, że jeśli mówisz o fizyce, to mów również o psychologii (filozofii, socjologii, pedagogice, teoriach kultury, informacji, komunikacji itp.). Rozpatruję naukę jako całość, w której poszczególne elementy są od siebie zależne i wpływają na siebie.
Tomek pisze:nauka opisuje bezosobowe procesy, które zawsze działają na oślep i tylko doraźnie (np. dobór naturalny), bezwględnie ignorując ludzkie pragnienia (np. nieśmiertelności).
Na pewno ignoruje pragnienia? Miałam zawsze wrażenie, że cały jej rozwój oparty jest o pragnienia... Tyle że wiesz, pragnienia są tylko takie, jakie mogą być, pragnienia średniowieczne mają się nijak do współczesnych...

Pozdrawiam, gt
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:A co z psychologią, psychoterapią i neuronauką? Czy to nie są takie same halucynacje myślącej małpy, której się wydaje, że tworzy jakiś porządek i celowość własnego istnienia? Mniejsza na razie o to, czy jest on lokalny czy kosmiczny.
Psycholoterapia również należy do kategorii „halucynogennych narracji”. Terapeutyczna opowieść polega na „zdiagnozowaniu” pewnego fundamentalnego rozczepienia w ludzkiej naturze, które następnie próbuje się „uleczyć” przy pomocy niezliczonych „technik terapeutycznych”. Natomiast neuronauka jest próbą zrozumienia bezosobowych mechanizmów powstawania świadomości na bazie nauk przyrodniczych. Nie jest ona „halucynogenna” tylko w takim znaczeniu, że wnioski płynące z wyników tych badań, konfrontują człowieka z faktem, że jego najbardziej intymna, subiektywna część – świadomość – jest jak mówi Brassier „produktem bezcelowych, choć doskonale zrozumiałych procesów o charakterze zarazem neurobiologicznym jak i socjohistorycznym”. I kontynuuje „Nie twierdzę, że nauce udało się wyjaśnić, czym jest świadomość, lecz jedynie że dokonano na tym polu znaczącego postępu i że ciężar dowodu leży obecnie na tych, którzy uparcie zaprzeczają temu postępowi i mają czelność negować znaczenie tych badań jako niemożliwych z zasady. Takie usiłowania były w przeszłości częste i z pewnością wciąż będą się pojawiać, lecz nie uważam żadnego z nich za przekonujące. Nie sądzę też, że powinni się nimi przejmować naukowcy pracujący nad zrozumieniem i wyjaśnieniem ludzkiego umysłu”.

+
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

GreenTea pisze:
Tomek pisze:czy w takim razie zgodziłabyś się ze mną, że teoria doboru naturalnego jest prawdą? :)
Tak, ale jedynie z poziomu „lokalnego”, czyli prawdą, która z innego poziomu może być prawdziwa inaczej. Pisząc „inny poziom”, mam na myśli głównie poziom o innym wymiarze „lokalności”, ale umiem sobie również wyobrazić ten, który takich wymiarów nie posiada, który tracąc cechy „lokalności”, staje się jakby „nielokalny”. Dla mnie reprezentantem takiego poziomu jest poziom „absolutny” w buddyzmie (w odróżnieniu od poziomu „relatywnego”, który bada nauka).
To najzwyczajniejsza w świecie mistyfikacja. :)

+
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

GreenTea pisze:Rozumiem, że przyjmujesz ten punkt widzenia. Dla mnie jest on niekompletny, bowiem codzienne doświadczenie pokazuje mi, że materialna rzeczywistość jednak w jakiś sposób zależy od umysłu.
Oczywiście rozumiem, że Ty masz jakiś wpływ na otaczającą cię rzeczywistość - dzięki bogu mamy na nią jakiś wpływ! Problem polega jednak na tym, że nasza możliwość manipulowania rzeczywistością jest - biorąc pod uwagę naszą znikomość na tle "stworzenia" - praktycznie żadna. I to jest źródło owego niepokoju egzystencjalnego, który mają zaleczyć halucynogenne opary przednowoczesnych mitologii. Oczywiście dla wielu osób nadal dokonują tego w sposób doraźny, krótkoterminowy, lecz dzisiaj, jak mówi Brassier "Wysiłki te są jednak daremne, ponieważ nowożytna nauka zdegradowała pod względem poznawczym samą kategorię narracji. Nauka nie musi odmawiać znaczenia naszej oczywistej, psychologicznej potrzebie narracji; wystarczy, że przesunie ją z pozycji fundamentu metafizyki do kategorii epistemicznie wtórnej „użytecznej fikcji”.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
GreenTea pisze:
Tomek pisze:czy w takim razie zgodziłabyś się ze mną, że teoria doboru naturalnego jest prawdą? :)
Tak, ale jedynie z poziomu „lokalnego”, czyli prawdą, która z innego poziomu może być prawdziwa inaczej. Pisząc „inny poziom”, mam na myśli głównie poziom o innym wymiarze „lokalności”, ale umiem sobie również wyobrazić ten, który takich wymiarów nie posiada, który tracąc cechy „lokalności”, staje się jakby „nielokalny”. Dla mnie reprezentantem takiego poziomu jest poziom „absolutny” w buddyzmie (w odróżnieniu od poziomu „relatywnego”, który bada nauka).
To najzwyczajniejsza w świecie mistyfikacja. :)

+
No tak, czego nauka nie dowiodła jest mistyfikacją :D Słodkie to jest :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Tomek pisze:Oczywiście rozumiem, że Ty masz jakiś wpływ na otaczającą cię rzeczywistość - dzięki bogu mamy na nią jakiś wpływ!
No nie, nie rozmawialiśmy o mnie i o bogu, ale o nauce, czyli o pewnym wytworze cywilizacyjnym (kulturowym), który wpływa na wytwory przyrody (w sensie ewolucyjnym), przynajmniej ja w ten sposób sprawę potraktowałam. Ja nie odrzucam wpływu narracji na bieg losów świata przyrody. Napisałam przecież wyżej, że dla mnie teoria doboru naturalnego jest nie tylko prawdą, również narracją, także w sensie pewnej halucynogennej mitologizacji. :)
Tomek pisze:To najzwyczajniejsza w świecie mistyfikacja. :)
Co jest mistyfikacją? To, że mechanika newtonowska jest prawdziwa nieco inaczej z perspektywy teorii Einsteina i prawdziwość tej drugiej pozostawia wiele do życzenia z perspektywy teorii pól kwantowych? To przecież proste jak drut i jasne jak słońce, że to co spostrzegam z poziomu fizyki klasycznej ma się nijak do poziomu fizyki kwantowej, jeśli nie zmienię perspektywy widzenia i nie przejdę na inny poziom "lokalności". Odmawiasz mi prawa do analogii?

Pozdrawiam, gt
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

GreenTea pisze:
Tomek pisze:Oczywiście rozumiem, że Ty masz jakiś wpływ na otaczającą cię rzeczywistość - dzięki bogu mamy na nią jakiś wpływ!
No nie, nie rozmawialiśmy o mnie i o bogu, ale o nauce, czyli o pewnym wytworze cywilizacyjnym (kulturowym), który wpływa na wytwory przyrody (w sensie ewolucyjnym), przynajmniej ja w ten sposób sprawę potraktowałam. Ja nie odrzucam wpływu narracji na bieg losów świata przyrody. Napisałam przecież wyżej, że dla mnie teoria doboru naturalnego jest nie tylko prawdą, również narracją, także w sensie pewnej halucynogennej mitologizacji. :)
Zrozumiałem, że pisząc: „codzienne doświadczenie pokazuje mi, że materialna rzeczywistość jednak w jakiś sposób zależy od umysłu” - piszesz o swoim doświadczeniu, a poprzez „umysł” masz na myśli swój „umysł”. No chyba że jest inaczej i – choć piszę to z lekkim niepokojem – masz na myśli … jakiś inny „umysł”?
Owszem nauka jest „wytworem cywilizacyjnym (kulturowym)”, nie znaczy to jednak, że jest ona narracją, która stara się w jakiś sposób mitologizować badane zjawiska, tak aby sprostać narcystycznej potrzebie ludzi chcących mieć pewność, że ich istnienie wpisane jest w określony ład. Teoria ewolucji – no chyba że jesteś zwolenniczką inteligentnego projektu – wyklucza jakąkolwiek celowość tego procesu. To, że nasz gatunek (z cały swoim cywilizacyjnym dorobkiem) istnieje, jest wynikiem niestrudzonej pracy – oczywiście w sensie metaforycznym – ślepego algorytmu. Na tym według D.Dennetta polega właśnie „niebezpieczeństwo” tej teorii. Czysty przypadek. Jeżeli przemyślisz tą kwestię naprawdę gruntownie – nihilizm murowany. Nie znaczy to jednak, że tej bezsensowności egzystencji nie można zrozumieć. Owszem można, ponieważ właśnie dzięki nauce, jaki mówi Brassierr „nasza sfera pojęciowa staje się coraz doskonalsza pod względem poznawczym”. I dalej kontynuuje:
  • „Podobnie jak Nietzsche uważam, że nihilizm jest konsekwencją „woli prawdy”. W przeciwieństwie do Nietzschego jednak nie sądzę, że nihilizm znajduje swe zwieńczenie w twierdzeniu, że nie ma prawdy. Nietzsche pomylił prawdę z sensem i uznał, że skoro ten drugi zawsze stanowi rezultat ludzkich sztuczek, to prawda nie jest niczym innym, niż konwencją. Gdy jednak zrezygnujemy z prawdy, to pozostanie jedynie różnica pomiędzy wzmacniającą nas lub osłabiającą fikcją i „życie” jako ostateczne źródło mocy a zarazem instancja pozwalająca rozróżnić ożywcze fikcje od tych, które nas osłabiają. Rezygnując z kategorii prawdy tracimy powód, by wystrzegać się fikcji, więc w rezultacie zostajemy z mnóstwem coraz bardziej fikcyjnych narracji, od których wymaga się tylko, by były „ożywcze”.
Buddyzm jako „ożywcza” fikcyjna narracja - tak - ale nigdy jako prawda - metafizyczny fundament.
GreenTea pisze:Co jest mistyfikacją?
Mistyfikacja, to wprowadzanie siebie i innych w błąd. Fałszowanie. Mieszanie fizyki kwantowej z buddyzmem jest zwykłą szarlatanerią, a czynienie tego przez laików jest zwyczajnie niesmaczne. Życie ludzi nie toczy się w rzeczywistości kwantowej, lecz, pozwolisz, że powtórzę za poetą, w świecie z krwi i kości, drewna, gówna i kamienia.

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:Natomiast neuronauka jest próbą zrozumienia bezosobowych mechanizmów powstawania świadomości na bazie nauk przyrodniczych. Nie jest ona „halucynogenna” tylko w takim znaczeniu, że wnioski płynące z wyników tych badań, konfrontują człowieka z faktem, że jego najbardziej intymna, subiektywna część – świadomość – jest jak mówi Brassier „produktem bezcelowych, choć doskonale zrozumiałych procesów o charakterze zarazem neurobiologicznym jak i socjohistorycznym”.
Możesz mi wyjaśnić, w jakim celu bezosobowe istnienia badają bezcelowość swego istnienia? Bo rozumiem, że tym właśnie zajmuje się np. Brassier.
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:Możesz mi wyjaśnić, w jakim celu bezosobowe istnienia badają bezcelowość swego istnienia? Bo rozumiem, że tym właśnie zajmuje się np. Brassier.
"Wola prawdy" - ona wszystkiemu winna :laugh:

Ale serio, myślę, że to uboczny efekt ewolucji, która "kształtując" przez tysiąclecia "organ świadomości", pozwalający coraz lepiej penetrować i wykorzystywać zamieszkiwane przez naszych przodków środowisko, wykształciła w końcu tak złożony system reprezentacji, początkowo tego świata "na zewnątrz", by wreszcie w toku rozwoju cywilizacji stworzyć wystarczająco precyzyjne narzędzia poznawcze (nauka), które umożliwiły człowiekowi skierowanie całego swojego aparatu poznawczego na samą świadomość.

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:"Wola prawdy" - ona wszystkiemu winna :laugh:

+
"Wola prawdy" mówisz... a może jednak narracji? :hyhy:
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Tomek pisze:Zrozumiałem, że pisząc: „codzienne doświadczenie pokazuje mi, że materialna rzeczywistość jednak w jakiś sposób zależy od umysłu” - piszesz o swoim doświadczeniu, a poprzez „umysł” masz na myśli swój „umysł”. No chyba że jest inaczej i – choć piszę to z lekkim niepokojem – masz na myśli … jakiś inny „umysł”?
Mój umysł, oprócz tego, że pozostaje sam na sam ze sobą np. w medytacji, wykonuje również różne czynności na rzecz ludzi i świata, odniosłam się do doświadczeń z tej pracy.
Tomek pisze: Mieszanie fizyki kwantowej z buddyzmem jest zwykłą szarlatanerią, a czynienie tego przez laików jest zwyczajnie niesmaczne.
Zauważ, że słowa „mistyfikacja” użyłeś wcześniej, zanim podałam przykład z fizyki. :)
Przykład nie musiał być z fizyki, mógł być z chemii, albo matematyki, albo z nauk humanistycznych, w których również wyraźnie widać potrzebę uzgadnianie poziomu, na którym spostrzega się rzeczy. I mam wrażenie, że niczego nie pomieszałam. Im bardziej nauka otwiera mnie na różne poziomy widzenia rzeczywistości, tym bardziej zrozumiałe są dla mnie teorie (w tym buddyjska), które taką otwartość promują.
Tomek pisze:Buddyzm jako „ożywcza” fikcyjna narracja - tak - ale nigdy jako prawda - metafizyczny fundament.
Zobaczymy :)
Pozdrawiam, gt
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

GreenTea pisze:Mój umysł, oprócz tego, że pozostaje sam na sam ze sobą np. w medytacji, wykonuje również różne czynności na rzecz ludzi i świata, odniosłam się do doświadczeń z tej pracy.
Trochę mnie uspokoiłaś - jestem uczulony na te "gadki" totalizujące "umysł", o "Umyśle" nie wspominając. Umysł jako świat intersubiektywnych relacji to brzmi bardziej zrozumiale. Aczkolwiek ostrożność nigdy nie zaszkodzi. :)

+
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

Flandra pisze:albo raczej powinnam zapytać: co właściwie chcesz tutaj przekazać na forum? Nie interesuje mnie co negujesz, pytam o to, co dla Ciebie, z perspektywy buddyzmu, jest istotne, ważne.
Cześć Flandra: odpowiem tak, mój niegdysiejszy „buddyzm” całkowicie rozpłynął się w kontekście różnych innych sposobów bycia w świecie. Z buddyzmu pozostało jedynie regularne 'siedzenie'.

Pozdrawiam :)

+omek
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:mój niegdysiejszy „buddyzm” całkowicie rozpłynął się w kontekście różnych innych sposobów bycia w świecie.
Pozwolisz, że dopytam, gdyż nadal odczuwam pewien niepokój związany z powodem Twej krytyki, jaką stosujesz względem "buddyzmu". Co takiego, pomimo wcześniejszego całkowitego rozpłynięcia się rzeczonego "buddyzmu", wciąż krystalizuje w Tobie ten punkt odniesienia, i skąd uznanie go teraz za mistyfikację?
Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

Tomek pisze:Z buddyzmu pozostało jedynie regularne 'siedzenie'.
trochę mnie zaskoczyłeś, ale generalnie jest pod wrażeniem :)

Przy okazji, chciałabym Ci podziękować - mnie, jako "początkującej buddystce" ;) , bardzo przydał się Twój krytyczny głos tutaj, wydaje mi się, że lepiej rozumiem zagrożenia, nie idealizuję ani buddyzmu ani jej mistrzów i dzięki temu mam pełniejszy obraz. Dziękuję :lowe2:

Niemniej jednak, tak jak Amogh, jestem ciekawa, z czego wynika Twoja obecna postawa?

pozdrawiam :)
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:Co takiego, pomimo wcześniejszego całkowitego rozpłynięcia się rzeczonego "buddyzmu", wciąż krystalizuje w Tobie ten punkt odniesienia, i skąd uznanie go teraz za mistyfikację?
  • Buddowie i bodhisattwowie przystrojeni we wspaniałe szaty, siedzący w majestacie w swoich niebiańskich siedzibach – polach buddy – roztaczający aureole uzdrawiającego światła.

    Magiczne ciało i kości, świeże jak oddech Błogosławionego, skuteczne niczym boski nektar amritya.

    Magnetyczne mantry - nembutsu, daimoku, dharani – dźwiękowe tsunami przewalające się przez wszechświat.

    Rytualne parafernalia – posągi, dzwony, wirujące koło trzymane kurczowo niczym krucyfiks w ciemności.

    I nie zapominajmy o tych żywych ideałach, na równi charyzmatycznych i jasnowidzących jak Budda kroczący bez szwanku po otwartej drodze: Ryczących roshich, lamach szamanach, czarodziejskich tulku, cuda czyniących arahantach.
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Metafora to dla Ciebie mistyfikacja?
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:Metafora to dla Ciebie mistyfikacja?
Metafora! Czego to niby?

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:
amogh pisze:Metafora to dla Ciebie mistyfikacja?
Metafora! Czego to niby?

+
Autoterapeutycznych właściwości umysłu... (?)
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:Autoterapeutycznych właściwości umysłu... (?)
A co to jest umysł?

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:
amogh pisze:Autoterapeutycznych właściwości umysłu... (?)
A co to jest umysł?

+
Jeden Wielki Problem.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: booker »

A o co chodzi z tamymi cytatami? Bo z istoty Buddhadharmy to raczej one mało co wyrażają :scratchchin:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:A o co chodzi z tamymi cytatami? Bo z istoty Buddhadharmy to raczej one mało co wyrażają :scratchchin:
Booker ma problem.

+
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:Jeden Wielki Problem.
Parę spraw do załatwienia.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
booker pisze:A o co chodzi z tamymi cytatami? Bo z istoty Buddhadharmy to raczej one mało co wyrażają :scratchchin:
Booker ma problem.

+
Dobrze, że mu powiedziałeś, bo by tak trwał po wieki w błogiej niewiedzy :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Nieunikniona zagłada

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Jakby co, to polecam wybitnego specjalistę od problemów.

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”