Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: booker »

:namaste:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: amogh »

kunzang pisze:Witam
booker pisze:(...)
Całe szczęscie, że przynajmniej Teori Wielkiego Wybuchu dajemy już spokój :D
Jakaś zmiana nastała w tym temacie? :89:

Pozdrawiam
:14:
Wielki Wybuch zamienił się w spokój, :namaste:
anagamin
Posty: 45
Rejestracja: pt lip 04, 2008 20:56
Tradycja: Brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: anagamin »

amogh pisze:
W innym wypadku zaprzeczylibyśmy istnieniu zjawisk przed pojawieniem się istot wyposażonych w zmysł obserwacji a to z kolei przeczy logice, ewolucji i całej koncepcji bytu.
Ale bytu jako istnienia czy jako przejawienia? Bo w buddyjskiej logice, to co istnieje nie podlega zmianie, dlatego jest istniejące (posiadające swą własną istotę). Jeżeli jednak przyjąć rozumienie bytu jako przejawienia, to...
Tak oto doszliśmy do następnego muru, który nazywa się definicja ZMIANY. Jakieś pomysły jak go przeskoczyć ? :D

... problem zmiany, jak i jej definicji, jest tylko złudzeniem konceptualnego umysłu, w rzeczywistości nie zachodzi, żadna zmiana. Poza tym, po co przeskakiwać mur skoro można się oń spokojnie oprzeć i pofilozofować. ;)

Troche pofilozofować nikomu nie zaszkodzi :D
1. Buddyjska logika w takim razie rozgranicza byt absolutny od relatywnego i w tym sensie jedynie byt absolutny istnieje sam z siebie. Jeśli jednak rozgranicza, to znaczy że byt relatywny też istnieje bo w przeciwnym razie nie byłoby czego rozgraniczać.

2. Skoro zmiana jest złudzeniem, to umysł też, gdyż podstawą jego działania są nieustanne zmiany. Rodzące się w nim koncepcje nie mogłyby bez zmian zaistnieć, trwać ani umrzeć. Jeżeli nawet sam umysł jest złudzeniem, to co nim nie jest ? Czym jest owa rzeczywistość pozbawiona złudzeń ?
anagamin
Posty: 45
Rejestracja: pt lip 04, 2008 20:56
Tradycja: Brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: anagamin »

booker pisze:
anagamin pisze: Nie chodzi mi stricte o datę i godzinę pomiaru tylko o stwierdzenie ciągłości zdarzeń. Świat nie jest taki jaki jest dzięki obserwacjom świadomych istot, my go tylko interpretujemy (czy dobrze, to inna sprawa). W innym wypadku zaprzeczylibyśmy istnieniu zjawisk przed pojawieniem się istot wyposażonych w zmysł obserwacji a to z kolei przeczy logice, ewolucji i całej koncepcji bytu. Pewnie, że zawsze można powiedzieć, iż 5 miliardów lat temu wszechświat nie istniał bo nie było komu stwierdzić tego faktu ale właśnie dzięki temu, że istniał teraz możemy to wydedukować.
Dalej zawiera się to w wymiarze stwierdzania przez nas :)
anagamin pisze:Tak oto doszliśmy do następnego muru, który nazywa się definicja ZMIANY. Jakieś pomysły jak go przeskoczyć ? :D
Tak samo - stwierdzamy zmianę :D

A zmiany i idące za nimi nieuniknienie cierpienie-stres-nieusatysfakcjonowanie to... generlanie rzecz ujmując, core buddyjskiego nauczania ;)

Całe szczęscie, że przynajmniej Teori Wielkiego Wybuchu dajemy już spokój :D

Jest dla mnie jasne, że przedmiot pozbawiony świadomości nie może niczego stwierdzić, przynajmniej w naszym, ludzkim rozumieniu. Jednak materia "komunikuje" się ze sobą na niższym poziomie, chociażby za pomocą oddziaływań elektromagnetycznych i grawitacji.
Takie rzeczy można mierzyć i przewidywać a to oznacza, że są niezależne od obserwatora.
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie sądzi, że Ziemia przestanie się kręcić wokół Słońca kiedy zabraknie na niej świadomych istot ?

Złudzenia, które rodzą się w naszych głowach nie poddają się takiej bezpośredniej obserwacji, co nie znaczy, że nie są prawdziwe bo w końcu w mózgu muszą zachodzić procesy powodujące ich doświadczanie. Różnica polega na tym, że one nie są zmaterializowane czyli nie reagują bezpośrednio z otoczeniem, nie rządzą się żadnymi sztywnymi regułami i nie można ich przedstawić w zrozumiały sposób innym świadomym istotom (co najwyżej można stwierdzić aktywność elektryczną jakiegoś obszaru mózgowia). Rzeczywistość jawi się każdej zdrowej fizycznie i umysłowo istocie podobnie. Nasze widzenie może się różnić od widzenia psa ale nie da sie zaprzeczyć istnienia fal o długościach rozpoznawanych przez oba gatunki jako światło.
I nie ma tu nic do rzeczy, że pies nie ma pojęcia o fizyce. Nie ma też znaczenia posiadanie wzroku, wystarczy stwierdzić, że większość roślin potrzebuje tych fal do życia. Czy na prawdę myślicie, że rośliny nie istnieją bez mogących stwierdzić ich obecność obserwatorów ? Przecież to czysty egocentryzm !
anagamin
Posty: 45
Rejestracja: pt lip 04, 2008 20:56
Tradycja: Brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: anagamin »

Jeszcze a propos kasku i cegieł spadających nam na głowy - wczoraj oglądałem program w którym żaba lewitowała swobodnie w silnym polu magnetycznym. Kilka lat temu przeprowadził taki eksperyment pewien holenderski fizyk umieszczając najpierw kroplę wody a potem różne inne "niemagnetyczne" przedmioty (m.in. owoce, kawałki pizzy i żaby) w środku bardzo silnego elektromagnesu. Po prostu jako pierwszy postanowił sprawdzić co się stanie, podczas gdy cała reszta badaczy nawet nie pomyślała, że to możliwe i z góry zakładali, że każda rzecz, nie mająca właściwości magnetycznych przeleci przez otwór w magnesie i spadnie na ziemię.
Teoria do tego zjawiska została dorobiona niedługo później, jednak świadczy to o tym, że nie można ślepo ufać ludziom tylko ze względu na ich tytuły naukowe i wyliczenia. Co prawda "teoretycznie" to zjawisko nie ma nic wspólnego z grawitacją ale zacząłem się zastanawiać, że skoro pole elektomagnetyczne może w taki sposób na nią wpływać, to czy aby nie mamy do czynienia z jednym i tym samym zjawiskiem, tylko z odwrócona fazą i w mniejszej skali...?

Jednym słowem - kaski mogą niedługo powędrować do lamusa :D
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: amogh »

anagamin pisze:Buddyjska logika w takim razie rozgranicza byt absolutny od relatywnego i w tym sensie jedynie byt absolutny istnieje sam z siebie.
Rozgranicza jedynie na poziomie relatywnym (relatywne = rozróżnione), jako że jest to zręczny środek nauczania, który prowadzi, poprzez uzmysłowienie sobie uwarunkowanego charakteru wszelkich zjawisk i doświadczeń, do rozpoznania ich niesubstancjalnej (nie istniejącej), złudnej natury. Nie jest ona jednak różna (w sensie niezależna) od ostatecznej natury umysłu, pustki wolnej od rozróżnień - forma jest pustką, pustka jest formą. Rozróżnienia w swej istocie są złudzeniem, projekcją, fabrykacją natury umysłu, są jej zwerbalizowaną kreacją, manifestacją, a nie ontologicznie niezależnym źródłem warunkującym doświadczenie.
anagamin pisze:Jeśli jednak rozgranicza, to znaczy że byt relatywny też istnieje bo w przeciwnym razie nie byłoby czego rozgraniczać.
Istnieje, a jakże ale jedynie na mocy iluzorycznego/wyobrażonego rozróżnienia, a nie bytu samego w sobie, różnego i niezależnego od umysłu. Istnieje dzięki temu, że umysł ma właściwość i zdolność jego (bytu relatywnego) wytwarzania, a co za tym idzie również tworzenia w nim sztucznego podziału na byt relatywny i absolutny. To, że umysł nierozpoznający swej natury rozróżnienie to wartościuje i przypisuje mu różne jakości nie oznacza automatycznie tego, że istnieją one same w sobie. Istnieją jedynie w umyśle, który istniejąc sam w sobie ma właściwość przypisywania im takiego charakteru, jakkolwiek rozróżnienia same z siebie, jako istniejące w uwarunkowany sposób, go nie posiadają. Dlatego uważane są za nieistniejące (samoistnie).
anagamin pisze:Skoro zmiana jest złudzeniem, to umysł też, gdyż podstawą jego działania są nieustanne zmiany. Rodzące się w nim koncepcje nie mogłyby bez zmian zaistnieć, trwać ani umrzeć. Jeżeli nawet sam umysł jest złudzeniem, to co nim nie jest ? Czym jest owa rzeczywistość pozbawiona złudzeń ?
Podstawą umysłu nie są nieustanne zmiany, one są jego przejawem. Umysł jest tym, co jest wolne od złudzeń, rozróżnień i zmian, jest tym, co właśnie rozróżnieniom, koncepcjom i zmianom nie podlega, dlatego uważany jest jako istniejący. Jeżeli nie jest tym, co uwarunkowane, zmienne i przemijające, ani niczym innym, co da się od tego wszystkiego odróżnić, to czy rzeczywiście jest czymś? :)
anagamin pisze:Troche pofilozofować nikomu nie zaszkodzi :D
Zaszkodzić nie zaszkodzi ale czy pomoże :oczami:
anagamin
Posty: 45
Rejestracja: pt lip 04, 2008 20:56
Tradycja: Brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: anagamin »

Przecież to bardziej skomplikowane niż wszystkie ziemskie teorie fizyczne razem wzięte ! :D

W związku z tym,co napisałeś zastanawiam się nad takimi oto sprawami:

1. W jakim celu ów absolutny umysł miałby wytwarzać tę relatywną, złudną rzeczywistość ?
Czy wytwórca jest w takim razie reżyserem, kamerą, projektorem, ekranem i odbiorcą w jednej "osobie" ? Jaki jest sens w kręceniu takiego filmu ? A może to jakaś podstępna gierka pustki samej ze sobą ? Tak z czystych nudów, bo nic się przecież nie dzieje w tej ogromnej pustce ? (przy okazji zagadka - czy pustka może być ogromna ?)

2. W jaki sposób "wyprodukował" złudzenia, skoro sam nie ma mocy wytwarzania, gdyż samo wytwarzanie jest z definicji procesem relatywnym ? (innych przecież nie ma). Jego tzw. podstawowa natura (samoistność) nie może mieć logicznie rzecz biorąc żadnej mocy sprawczej. Na dobrą sprawę nie powinien się nawet zorientować, że wytworzył ułudę, bo skoro nie zna rozróżnień, to nie zna również rozróżnienia między prawdą a ułudą. Czyżby miał w takim razie więcej niż jedną (podstawową) naturę ? Jak łatwo można się w tym wszystkim pogubić !

3. Skoro umysł nie jest nieuwarunkowany ani uwarunkowany ani nie jest niczym pośrednim, to znaczy, że nie istnieje w żadnym z tych wymiarów. A jeżeli nawet w jakiś magiczny, niedostępny nam - zwykłym śmiertelnikom, sposób mimo wszystko istnieje, to oznacza, że jest doskonały i równie doskonale zdaje sobie sprawę ze złudności rzeczywistości, którą tworzy na poziomie relatywnym (ze sobie tylko wiadomych pobudek). Czyżby w swej nieprzeniknionej mądrości próbował sobie coś uświadomić lub udowodnić, bo w inny sposób, tzn. bez relatywnej metody poznania, się nie da ? No ale z drugiej strony skoro musi sobie coś udowadniać, to znaczy, że taki doskonały nie jest...

Mam nadzieję, że za bardzo nie pogmatwałem wam w głowach :zakrecony:
anagamin
Posty: 45
Rejestracja: pt lip 04, 2008 20:56
Tradycja: Brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: anagamin »

amogh pisze:
kunzang pisze:Witam
booker pisze:(...)
Całe szczęscie, że przynajmniej Teori Wielkiego Wybuchu dajemy już spokój :D
Jakaś zmiana nastała w tym temacie? :89:

Pozdrawiam
:14:
Wielki Wybuch zamienił się w spokój, :namaste:

Niedoczekanie wasze ! :P
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: amogh »

1.
anagamin pisze:W jakim celu ów absolutny umysł miałby wytwarzać tę relatywną, złudną rzeczywistość ?
Po to aby uwalniać czujące istoty z cyklu narodzin i śmierci.
anagamin pisze:Czy wytwórca jest w takim razie reżyserem, kamerą, projektorem, ekranem i odbiorcą w jednej "osobie" ?

Co to znaczy - w jednej "osobie"?
anagamin pisze:Jaki jest sens w kręceniu takiego filmu ?
Jakiego filmu? :popcorn:
anagamin pisze:A może to jakaś podstępna gierka pustki samej ze sobą ? Tak z czystych nudów, bo nic się przecież nie dzieje w tej ogromnej pustce ?
"... i nie stanie się nic aż do końca" :D A mimo to ludzie rodzą się, żyją i umierają i jakby nie było, dzieje się wiele.
anagamin pisze:(przy okazji zagadka - czy pustka może być ogromna ?)

Pustka ogromu jest tak samo pusta, jak pusta jest pustka pustki, czy jakoś tak... :89:

2.
anagamin pisze:W jaki sposób ją "wyprodukował", skoro sam nie ma mocy wytwarzania, gdyż samo wytwarzanie jest z definicji procesem relatywnym ?
"Forma jest pustką, pustka jest formą, forma nie jest różna od pustki, pustka nie jest różna od formy." Być może to faktycznie bardziej skomplikowane niż wszystkie ziemskie teorie fizyczne razem wzięte, ale skoro filozofujemy, to trzymajmy się formy. ;)
anagamin pisze:Jego tzw. podstawowa natura (samoistność) nie może mieć logicznie rzecz biorąc żadnej mocy sprawczej.
A to niby dlaczego? Jest nią przecież w rzeczy samej, na mocy iluzorycznej odrębności przejawień będących jego własną naturą.
anagamin pisze:Na dobrą sprawę nie powinien się nawet zorientować, że wytworzył ułudę, bo skoro nie zna rozróżnień, to nie zna również rozróżnienia między prawdą a ułudą.
Zna, dlatego rozróżnia prawdę i ułudę dla dobra wszystkich czujących istot, które błądząc w cyklu narodzin i śmierci biorą prawdę za ułudę i odwrotnie.
anagamin pisze:Czyżby miał w takim razie więcej niż jedną (podstawową) naturę ? Jak łatwo można się w tym wszystkim pogubić !
Ma ich niezliczoną ilość, a gubi się tylko ten, kto ich szuka.

3.
anagamin pisze:Skoro umysł nie jest nieuwarunkowany ani uwarunkowany ani nie jest niczym pośrednim, to znaczy, że nie istnieje w żadnym z tych wymiarów.
Jaką definicję istnienia przyjmujesz, innymi słowy, co jest dla Ciebie odpowiedzią na pytanie - "Co istnieje?"? Pytałem o to kilka postów wyżej. Jeżeli tego nie ustalimy, dyskusja nie ma sensu.
anagamin pisze:A jeżeli nawet w jakiś magiczny, niedostępny nam, zwykłym śmiertelnikom, sposób mimo wszystko istnieje, to oznacza, że jest doskonały i równie doskonale zdaje sobie sprawę ze złudności rzeczywistości, którą tworzy (ze sobie tylko wiadomych pobudek) na poziomie relatywnym. Czyżby w swej nieprzeniknionej mądrości próbował sobie coś uświadomić lub udowodnić, bo w inny sposób (bez relatywnej metody poznania) się nie da ? No ale z drugiej strony skoro musi sobie coś udowadniać, to znaczy, że taki doskonały nie jest.

Sobie czyli komu?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: booker »

anagamin pisze: Czy na prawdę myślicie, że rośliny nie istnieją bez mogących stwierdzić ich obecność obserwatorów ?
Myślę, że mnie nie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to, czy Ziemia, rosliny itd. istnieja czy nie jeżeli nie ma obserwatorów, chodziło mi o kwestię tego, jakimi rzeczy się jawia.

Ale ale... moze wpierw trzeba by bylo przemyslec pewien postawowy temat - co to znaczy "istnienie" i czy naprawde poza istota czujaca mozna powiedziec "istnieje"? :) Jako probke, mozna wziasc stan nieprzytomnosci - na ile, w takim stanie, maz mozliwosc powiedziec/stwierdzic cokolwiek o istnieniu/nieistnieniu czegokolwiek?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
anagamin
Posty: 45
Rejestracja: pt lip 04, 2008 20:56
Tradycja: Brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: anagamin »

anagamin wrote:
W jakim celu ów absolutny umysł miałby wytwarzać tę relatywną, złudną rzeczywistość ?

Po to aby uwalniać czujące istoty z cyklu narodzin i śmierci
Przecież sam im taki los zgotował, więc po co udaje dobrego wujka ?
anagamin wrote:
Czy wytwórca jest w takim razie reżyserem, kamerą, projektorem, ekranem i odbiorcą w jednej "osobie" ?

Co to znaczy - w jednej "osobie"?
Tzn bez rozróżniania na osoby czyli coś lub ktoś istniejący w sposób absolutny.
anagamin wrote:
Jaki jest sens w kręceniu takiego filmu ?

Jakiego filmu?
No przecież, że nie porno ! :wstyd: Pytanie jest o sens wytwarzania filmu, bedącego przenośnią ułudy.
anagamin wrote:
A może to jakaś podstępna gierka pustki samej ze sobą ? Tak z czystych nudów, bo nic się przecież nie dzieje w tej ogromnej pustce ?

"... i nie stanie się nic aż do końca" A mimo to ludzie rodzą się, żyją i umierają i jakby nie było, dzieje się wiele.
A co to znaczy, że coś się dzieje ?
anagamin wrote:
Jego tzw. podstawowa natura (samoistność) nie może mieć logicznie rzecz biorąc żadnej mocy sprawczej.

A to niby dlaczego? Jest nią przecież w rzeczy samej, na mocy iluzorycznej odrębności przejawień będących jego własną naturą.
Czyli ma dwie natury, jedną prawdziwą a drugą iluzoryczną ? Skąd w takim razie wiadomo która jest która ?
anagamin wrote:
Na dobrą sprawę nie powinien się nawet zorientować, że wytworzył ułudę, bo skoro nie zna rozróżnień, to nie zna również rozróżnienia między prawdą a ułudą.

Zna, dlatego rozróżnia prawdę i ułudę dla dobra wszystkich czujących istot, które błądząc w cyklu narodzin i śmierci biorą prawdę za ułudę i odwrotnie.
A skąd wiadomo, że zna ? I skąd wiadomo czy nie jest na odwrót, tzn czy to właśnie nie czujące istoty widzą "prawdziwą" rzeczywistość a umysł złudzenia ? Może tylko mu się wydaje, że trzeba nas ratować, podczas gdy to on sam potrzebuje pomocy ? W końcu produkcja złudzeń, to jego domena ;)
anagamin wrote:
Czyżby miał w takim razie więcej niż jedną (podstawową) naturę ? Jak łatwo można się w tym wszystkim pogubić !

Ma ich niezliczoną ilość, a gubi się tylko ten, kto ich szuka.
Uuu, kolego - ryzykowna teza ! Sugerujesz, że tylko postawa pasywna może przynieść efekty
a tajemna wiedza będzie dana za darmo tym, którzy jej nie szukają ?
anagamin wrote:
Skoro umysł nie jest nieuwarunkowany ani uwarunkowany ani nie jest niczym pośrednim, to znaczy, że nie istnieje w żadnym z tych wymiarów.

Jaką definicję istnienia przyjmujesz, innymi słowy, co jest dla Ciebie odpowiedzią na pytanie - "Co istnieje?"? Pytałem o to kilka postów wyżej. Jeżeli tego nie ustalimy, dyskusja nie ma sensu.
Od poczatku zmierzam do tego aby ustalić definicje ale póki co żadnemu z nas to specjalnie nie wychodzi. Na razie nie podejmuję się sprecyzowania terminu "istnienie". Jeżeli masz jakąś teorię na ten temat, to chętnie poczytam bo sam bardziej czuję to intuicyjnie niż wiem.
anagamin wrote:
A jeżeli nawet w jakiś magiczny, niedostępny nam, zwykłym śmiertelnikom, sposób mimo wszystko istnieje, to oznacza, że jest doskonały i równie doskonale zdaje sobie sprawę ze złudności rzeczywistości, którą tworzy (ze sobie tylko wiadomych pobudek) na poziomie relatywnym. Czyżby w swej nieprzeniknionej mądrości próbował sobie coś uświadomić lub udowodnić, bo w inny sposób (bez relatywnej metody poznania) się nie da ? No ale z drugiej strony skoro musi sobie coś udowadniać, to znaczy, że taki doskonały nie jest.

Sobie czyli komu?
Temu samemu o którym piszesz, że usiłuje ratować czujące istoty z kleszczy samsary, która jest de facto jedną z jego własnych emanacji.
anagamin
Posty: 45
Rejestracja: pt lip 04, 2008 20:56
Tradycja: Brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: anagamin »

booker pisze:
anagamin pisze: Czy na prawdę myślicie, że rośliny nie istnieją bez mogących stwierdzić ich obecność obserwatorów ?
Myślę, że mnie nie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to, czy Ziemia, rosliny itd. istnieja czy nie jeżeli nie ma obserwatorów, chodziło mi o kwestię tego, jakimi rzeczy się jawia.

Ale ale... moze wpierw trzeba by bylo przemyslec pewien postawowy temat - co to znaczy "istnienie" i czy naprawde poza istota czujaca mozna powiedziec "istnieje"? :) Jako probke, mozna wziasc stan nieprzytomnosci - na ile, w takim stanie, maz mozliwosc powiedziec/stwierdzic cokolwiek o istnieniu/nieistnieniu czegokolwiek?

Pies nie może powiedzieć, że go łapa boli a jednak da się to stwierdzić w inny sposób, chociażby na zasadzie analogii do budowy ich układu nerwowego do innych istot. Skoro ma podobną budowę, to znaczy, że może odczuwać ból kiedy przygnieciemy mu łapę kowadłem.
Nie musimy tego robić - wystarcza wyobraźnia.

W stanie nieprzytomności nie możemy niczego stwierdzić, natomiast fakt, że w tym czasie istniejemy mogą stwierdzić inni bezpośrednio lub pośrednio np. za pomocą kamery lub innych urządzeń. Przed naszymi narodzinami świat dla nas nie istniał ale to nie znaczy, że w ogóle nie istniał bo skąd byśmy się wzięli w nieistniejącym świecie ? Każdy z nas ma przecież bliskich, którzy odeszli - czy myślicie, że oni sądzili, że po ich śmierci my również znikniemy ?

P.S.
Komu te rzeczy się jawią ? Jakie rzeczy ? Co to znaczy - jawią ? Co to jest złudzenie ? Nie próbujmy definiować wszystkiego naraz, proponuję zacząć od jednego zjawiska, chociażby "istnienia". Póki co nie mamy ani jednej definicji, na której możnaby oprzeć następne.
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: amogh »

anagamin pisze:Przecież sam im taki los zgotował, więc po co udaje dobrego wujka ?
Im czyli komu?
anagamin pisze:Tzn bez rozróżniania na osoby czyli coś lub ktoś istniejący w sposób absolutny.
No i co w związku z tym?
anagamin pisze:Pytanie jest o sens wytwarzania filmu, bedącego przenośnią ułudy.
Skoro jest to film, w którym "wytwórca jest w takim razie reżyserem, kamerą, projektorem, ekranem i odbiorcą w jednej "osobie"?" to i też odpowiedź na sens takiego przedsięwzięcia w swej "jednej osobie" znaleźć musi.
anagamin pisze:A co to znaczy, że coś się dzieje ?
Zachodzi zmiana.
anagamin pisze:Czyli ma dwie natury, jedną prawdziwą a drugą iluzoryczną ? Skąd w takim razie wiadomo która jest która ?
Ma trzy natury, a to skąd wiadomo która jest która, jest wiedzą wynikającą z doświadczenia.
anagamin pisze:A skąd wiadomo, że zna ? (...)
Z doświadczenia.
anagamin pisze:Uuu, kolego - ryzykowna teza ! Sugerujesz, że tylko postawa pasywna może przynieść efekty
a tajemna wiedza będzie dana za darmo tym, którzy jej nie szukają ?
Nie, odnosiłem się tylko do gry słów. :)
angamin pisze:Od poczatku zmierzam do tego aby ustalić definicje ale póki co żadnemu z nas to specjalnie nie wychodzi. Na razie nie podejmuję się sprecyzowania terminu "istnienie". Jeżeli masz jakąś teorię na ten temat, to chętnie poczytam bo sam bardziej czuję to intuicyjnie niż wiem.
Nie mam definicji, nie mam teorii ale jak potrzeba to poszukam. ;)
anagamin pisze:Temu samemu o którym piszesz, że usiłuje ratować czujące istoty z kleszczy samsary, która jest de facto jedną z jego własnych emanacji.
Dalej nie wiem o kogo chodzi... :zalamany:

Czy dzisiaj jest piątek?
:zdrowko:

EDIT:
Istnienie jest doświadczeniem. :hello:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: booker »

anagamin pisze: Póki co nie mamy ani jednej definicji, na której możnaby oprzeć następne.
Co powraca moim zdaniem do punktu wejscia, czyli - stwierdzania :)

No to moze zacznij od czegos (bo szczerze - nie wiem o czym jest ta dyskusja :) nie mam na nia definicji :D )
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

anagamin pisze:3. Skoro umysł nie jest nieuwarunkowany ani uwarunkowany ani nie jest niczym pośrednim, to znaczy, że nie istnieje w żadnym z tych wymiarów.
No i jeśli tak właśnie jest? :) Czy z perspektywy punktu można zobaczyć prostą, a z perspektywy prostej płaszczyznę?... Jeśli przyjąć np, że trójwymiarowy wszechświat zakrzywiony jest w następnym czwartym wymiarze, to skąd wiadomo, jak wygląda nasze życie z perspektywy tego właśnie wymiaru? Z perspektywy trójwymiarowości wydaje się np, że jest czas albo złudzenie czasu. A co z perspektywą innych wymiarów, o których nie mamy zielonego pojęcia, a o których próbuje się wnioskować np w teorii strun?

Wrócę do czasu. Słyszałam, że niektórzy fizycy skłonni są twierdzić, że czas to tylko efekt wtórnego oddziaływania między informacjami. Julian Barbour uważa, że czas nie istnieje. Uważa, że w równaniach matematycznych w stosunku do innych wielkości fizycznych pełni on rolę wtórną i że w gruncie rzeczy chodziłoby jedynie o stworzenie bezczasowej teorii wzajemnych zależności.

Jest pewna grupa fizyków, która za przyczynę kłopotów z kwantową teorią grawitacji uznaje właśnie przywiązanie do uznawania czasu za realny. Carlo Rovelli również sprowadza czas do współzależności między przedmiotami w przestrzeni, traktuje go jako rodzaj dystansu, a sam jego upływ jako iluzję wynikającą z uśrednienia tego, co odbierają zmysły:
Rovelli has proposed a solution to this problem called the thermal time hypothesis. According to this hypothesis, time emerges only in a thermodynamic or statistical context. If this is correct, the flow of time is an illusion, one deriving from the incompleteness of knowledge.
Można przecież przyjąć, że czas 'upływa', gdy następuje wzrost entropii. Albo założyć, że z czasem jest podobnie, jak z innymi wielkościami fizycznymi. Bo co to jest np temperatura? Jest to jakaś średnia odnosząca się do mieszaniny cząstek znajdujących się w ruchu. Czy nie może nastąpić również uśrednienie wrażeń zmysłowych w przypadku czasu?

Według innych fizyków, uznających realność czasu, największe powodzenie ma chyba teoria, w której zakłada się, że czas jest kwantem (najmniejszą porcją mieszanki czasu i przestrzeni) - zatem nie byłoby tutaj ciągłości czasu, a tylko momenty.
Słyszałam też, że czas może być skończony, albo też, że może być więcej wymiarów czasu :)

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

The Scale of the Universe
Piękne widoczki na trasie od minus 37 do plus 27 potęgi ;)

pozdrawiam, gt
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: lwo »

GreenTea pisze:
Słyszałam też, że czas może być skończony, albo też, że może być więcej wymiarów czasu
jeśli czas traktować jako zespolony a nie rzeczywisty jak to niektórzy robią to są dwa wymiary
GreenTea pisze: Piękne widoczki na trasie od minus 37 do plus 27 potęgi
zabrakło tego dwunastościanu co to ma być kształtem (powłoką) wszechświata w wersji skończonej no i ruchu gromad gwiazd w kierunku ciemnego przepływu :)
Xbalanque
Posty: 267
Rejestracja: wt paź 26, 2010 00:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen Kwan Um

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: Xbalanque »

anagamin pisze:Pomóżcie obalić tę niespójną teorię. Może uda się za pomocą jakichś buddyjskich przemyśleń ? :89: Oto mój wkład czyli trzy podstawowe wątpliwości na temat tego, co gdzie i kiedy wybuchnęło podczas Big Bangu:


1. To, co wybuchnęło musiało mieć formę fizyczną bo nic, co nie ma formy nie może eksplodować. Skąd więc wzięła się ta forma w kontekście prawa zachowania masy ?

2. Ta forma musiała siłą rzeczy znajdować się w przestrzeni czyli w czymś, co (wg Teorii Big Bang'u) sama stworzyła przez swoje pojawienie się. To trochę tak jak bycie rodzącą matką i rodzonym dzieckiem jednocześnie.

3. Wybuch jest procesem a więc następuje w czasie. Jak mogło do niego dojść skoro czas nie istniał przed wybuchem ?


P.S.
Pytań jest rzecz jasna więcej ale bardziej ciekaw jestem odpowiedzi ;)
1. Nie było żadnego wybuchu, zasugerowałeś się słowem Wielki Wybuch, umysł dorobił wizualizacje alboco i stąd być może pomyłka. W rzeczywistości chodzi raczej o "ekspansję" ale to też tylko skrót myślowy.
2. Przestrzeń była jedną z tych rzeczy, które miały początek wraz z Wielkim Wybuchem. W momencie WW pojawił się czas, zaistniała przestrzeń. Nie wiem z czym masz tu problem.
3. Też nie widzę do czego pijesz. Nastąpił proces, punktowo i nagle, w wyniku którego zaczęła funkcjonować kolejność następowania po sobie zjawisk, w przeciwieństwie do stanu sprzed WW gdy zjawiska nie zachodziły. Nie potrzebny był czas, żeby doszło do WW.
Ani To Ani Tamto
podroznik28
Posty: 315
Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: podroznik28 »

Ja polecam artykuł objaśniający w najlepszy i racjonalny i OTWARTY sposób tego typu kwestie. IMHO dla mnie jest to w tej chwili nie do podważenia. Autor tego tekstu nie jest betonowy...i beton rozkruszył tym przedstawieniem faktów.

Zapraszam: http://www.thscience.republika.pl/

Ja tylko poleciłem wspaniały artykuł zgodny z cyklami istnienia wszechświata w Buddyźmie...

IMHO nie ma sensu tego rozpatrywać w oparciu o dzisiejszą nierozwiniętą w pełni i sporo niewiedzącą naukę. No ale cóż...to jest dział Ateneum.

Zanim cokolwiek będzie dobrze wyjaśnione to mnie już nie będzie na tym świecie - są inne rzeczy do zrobienia.

Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz polecam to świetne opracowanie. Jestem pewien, że wielu z was spodoba się on.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

podroznik28 pisze:Zapraszam: http://www.thscience.republika.pl/
Dostałam info o koniu trojańskim po wejściu w link, uważajcie ;)

pozdrawiam, gt
podroznik28
Posty: 315
Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: podroznik28 »

GreenTea pisze:
podroznik28 pisze:Zapraszam: http://www.thscience.republika.pl/
Dostałam info o koniu trojańskim po wejściu w link, uważajcie ;)

pozdrawiam, gt
To heurystyczny komunikat antywirusa - masz pewnie jakiegoś nieudolnie zrobionego. Porządny antywirus nie wykrywa takich stron jako zagrożenia. Może zareagował na jakiś nieistotny skrypt.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

podroznik28 pisze:To heurystyczny komunikat antywirusa - masz pewnie jakiegoś nieudolnie zrobionego. Porządny antywirus nie wykrywa takich stron jako zagrożenia. Może zareagował na jakiś nieistotny skrypt.
Mam avasta, zablokował stronę i podał komunikat o zagrożeniu (wysokim;)) JS:I Frame-FH [Trj]. Nie znam się na "porządności" antywirusów :)

pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

GreenTea pisze:
podroznik28 pisze:To heurystyczny komunikat antywirusa - masz pewnie jakiegoś nieudolnie zrobionego. Porządny antywirus nie wykrywa takich stron jako zagrożenia. Może zareagował na jakiś nieistotny skrypt.
Mam avasta, zablokował stronę i podał komunikat o zagrożeniu (wysokim;)) JS:I Frame-FH [Trj]. Nie znam się na "porządności" antywirusów :)

pozdrawiam, gt
Ja Kasperskyego i dokładnie to samo. Jak widać prawdę dane było poznać tylko podroznikowi ;)
podroznik28
Posty: 315
Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: podroznik28 »

stepowy jeż pisze:
GreenTea pisze:
podroznik28 pisze:To heurystyczny komunikat antywirusa - masz pewnie jakiegoś nieudolnie zrobionego. Porządny antywirus nie wykrywa takich stron jako zagrożenia. Może zareagował na jakiś nieistotny skrypt.
Mam avasta, zablokował stronę i podał komunikat o zagrożeniu (wysokim;)) JS:I Frame-FH [Trj]. Nie znam się na "porządności" antywirusów :)

pozdrawiam, gt
Ja Kasperskyego i dokładnie to samo. Jak widać prawdę dane było poznać tylko podroznikowi ;)
Zamiast skupić się na treści tego co tam jest to przeraziliście się HEURYSTYKI antywirusa. No trudno drodzy państwo :)


Pozdrawiam i Metta :hug2:
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

podroznik28 pisze:Zamiast skupić się na treści tego co tam jest to przeraziliście się HEURYSTYKI antywirusa. No trudno drodzy państwo :)
O, wybacz, tylko nie "przeraziliście się" ;) ja weszłam na tę stronę z googli :coolwink:

pozdrawiam, gt
podroznik28
Posty: 315
Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: podroznik28 »

Na tej stronie jest ukazany bardzo ciekawy pogląd na te tematy. Nie potrafię go zakwestionować mając otwarty umysł:) Ale nie ma po co kwestionować. W sumie nie zajmuje się tymi zagadnieniami już więcej niż ciekawostką i nie mają dla mnie znaczenia ale "MUSICIE" to zobaczyć.

Dlatego zaraz postaram się jakiś mirror zrobić dla was i gdzieś umieścić (mam tylko problem z prezentacjami animowanymi bo są bardzo istotne).

OK. Zapisałem tą stronę w IE do .mht i można otworzyć w InternetExploratorze (jego jedyna zaleta w porównaniu np. do Opera). Plik mht zawiera animacje, wszystko co było więc może zawierać tą ramkę i antywirus będzie krzyczał ale to już nie jest na zdalnym serwerze więc totalnie nie ma zagrożenia!

http://netload.in/dateiJmnOo6iUnt/model ... ny.mht.htm
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

anagamin pisze: 1. To, co wybuchnęło musiało mieć formę fizyczną bo nic, co nie ma formy nie może eksplodować. Skąd więc wzięła się ta forma w kontekście prawa zachowania masy ?

2. Ta forma musiała siłą rzeczy znajdować się w przestrzeni czyli w czymś, co (wg Teorii Big Bang'u) sama stworzyła przez swoje pojawienie się. To trochę tak jak bycie rodzącą matką i rodzonym dzieckiem jednocześnie.

3. Wybuch jest procesem a więc następuje w czasie. Jak mogło do niego dojść skoro czas nie istniał przed wybuchem ?
Podejmuje się odpowiedzi i to bez skomplikowanej matematyki.
1. Wszystko się zgadza, tylko trzeba pamiętać o antymaterii:
materia+antymateria = 0 = "nic"
Tak więc tak naprawdę na początku nie było nic - nawet czasu. Ktoś lub coś(przypadek) jednak zrobiło z tego "coś".
2. Zgodnie z punktem 1 niekoniecznie. Nie było formy, materii wiec nie musiało to być nigdzie przechowywany. Jak jesteś zdolny to rozdziel sobie trochę materii i antymaterie w dowolnie wybranym przez siebie punkcie :)
3. Czas nie istniał przed wybuchem. Czas jest powiązany z materią - stąd np. konieczność synchronizacji i poprawek zegarów satelit do GPSu.

Teorię Wielkiego Wybuchu da się bronić. Jest to jednak tylko część świata jaką my ludzie postrzegamy - a może być takich światów znacznie więcej i wcale nie muszą być do siebie podobne.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

niezdecydowany pisze:Podejmuje się odpowiedzi i to bez skomplikowanej matematyki.
1. Wszystko się zgadza, tylko trzeba pamiętać o antymaterii:
materia+antymateria = 0 = "nic"
To akurat nieprawda. Anihilacja nie generuje nic lecz energię. Energia nie znika.
Dokładnie w tym wypadku E=mc2.
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

stepowy jeż pisze: To akurat nieprawda. Anihilacja nie generuje nic lecz energię. Energia nie znika.
Dokładnie w tym wypadku E=mc2.
Tylko że ja nie twierdziłem, że anihilacja nic nie generuje. Pisałem tylko o teoretycznym możliwym stanie początkowym. Czy potem to zjawisko jest odwracalne w drugą stronę to już temat do odrębnych rozważań. Może znany nam wszechświat będzie esie rozszerzał w nieskończoność może zacznie się kurczyć albo jeszcze co innego.

Tak czy inaczej sam podważyłem sens zastanawiania się nad tym. Nawet jak poznamy dogłębnie to zjawisko to będzie to tylko fragment całego wszechświata(to już moja teoria) - choć dla nas dosyć istotny fragment :)
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

niezdecydowany pisze:Tylko że ja nie twierdziłem, że anihilacja nic nie generuje.
Ale napisałeś
niezdecydowany pisze:materia+antymateria = 0 = "nic"
A jest:
materia+antymateria = mc2
A to różnica.

Co do powstania uniwersum to na różnych forach ludzie sobie wymyślają różne teorie. Ale póki co fizyka tam nie sięga. Więc to po trosze jak spekulacja o dziewictwie Maryi.
Można w nią wierzyć lub nie lub nie mieć zdania.
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

stepowy jeż pisze:
niezdecydowany pisze:Tylko że ja nie twierdziłem, że anihilacja nic nie generuje.
Ale napisałeś
niezdecydowany pisze:materia+antymateria = 0 = "nic"
A jest:
materia+antymateria = mc2
A to różnica.

Co do powstania uniwersum to na różnych forach ludzie sobie wymyślają różne teorie. Ale póki co fizyka tam nie sięga. Więc to po trosze jak spekulacja o dziewictwie Maryi.
Można w nią wierzyć lub nie lub nie mieć zdania.
Skoro się upierasz przy matematycznych rozważaniach to niech będzie.
A gdzie we wzorze E=mc2 masz antymaterie? To nie są równoważne wzory. Podstawiasz pod E bez wytłumaczenia dlaczego.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

niezdecydowany pisze:A gdzie we wzorze E=mc2 masz antymaterie? To nie są równoważne wzory. Podstawiasz pod E bez wytłumaczenia dlaczego.
Antymateria i materia mieszczą się w oznaczeniu -> m (masa). Na przykład elektron i pozyton. Generalnie cząstka - antycząstka. Obie posiadają masę spoczynkową.
Proszę doczytaj choćby tu.
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

stepowy jeż pisze:
niezdecydowany pisze:A gdzie we wzorze E=mc2 masz antymaterie? To nie są równoważne wzory. Podstawiasz pod E bez wytłumaczenia dlaczego.
Antymateria i materia mieszczą się w oznaczeniu -> m (masa). Na przykład elektron i pozyton. Generalnie cząstka - antycząstka. Obie posiadają masę spoczynkową.
Proszę doczytaj choćby tu.
Dokładnie. Co najwyżej więc możesz podstawić sobie pod "m" a nie pod "E" jak to zrobiłeś. W żadnym razie to nie obala jednak teorii która podałem.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

niezdecydowany pisze:Dokładnie. Co najwyżej więc możesz podstawić sobie pod "m" a nie pod "E" jak to zrobiłeś.
Nie podstawiałem pod E. Zapisałem równoważność, czyli poprawnie. Można też i tak w przypadku anihilacji mas:
E=materia+antymateria=mc2
niezdecydowany pisze:W żadnym razie to nie obala jednak teorii która podałem.

Tzn. teorii, że po anihilacji nic nie ma? Życie ją obala :P

ps. Oczywiście matematycznie materia+antymateria nie ma sensu. To tylko takie myślowe uproszczenie na poczet rozważań. Takie reakcje zapisuje się inaczej. Ale w domyśle po anihilacji cząstek (cząstka - antycząstka) energia powstała jest równoważna mc2 (pomijam pędy cząstek przed anihilacją), gdzie m to suma mas spoczynkowych cząstki i antycząstki a c to prędkość światła.

pzdr
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

stepowy jeż pisze:
niezdecydowany pisze:Dokładnie. Co najwyżej więc możesz podstawić sobie pod "m" a nie pod "E" jak to zrobiłeś.
Nie podstawiałem pod E. Zapisałem równoważność, czyli poprawnie. Można też i tak w przypadku anihilacji mas:
E=materia+antymateria=mc2
niezdecydowany pisze:W żadnym razie to nie obala jednak teorii która podałem.

Tzn. teorii, że po anihilacji nic nie ma? Życie ją obala :P

ps. Oczywiście matematycznie materia+antymateria nie ma sensu. To tylko takie myślowe uproszczenie na poczet rozważań. Takie reakcje zapisuje się inaczej. Ale w domyśle po anihilacji cząstek (cząstka - antycząstka) energia powstała jest równoważna mc2 (pomijam pędy cząstek przed anihilacją), gdzie m to suma mas spoczynkowych cząstki i antycząstki a c to prędkość światła.

pzdr
Dobra - ale co chciałeś udowodnić? Antymaterii jest mniej od materii? Odwrotnie? Tyle samo?
Niezależnie od odpowiedzi nie podważa to teorii Wielkiego Wybuchu. To i tak tylko jedna z teorii wiec zawzięcie jej bronił nie będę.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

niezdecydowany pisze:Dobra - ale co chciałeś udowodnić? Antymaterii jest mniej od materii? Odwrotnie? Tyle samo?
Niezależnie od odpowiedzi nie podważa to teorii Wielkiego Wybuchu. To i tak tylko jedna z teorii wiec zawzięcie jej bronił nie będę.
Zauważ, że niczego nie dowodzę.
Stwierdzam natomiast, że
niezdecydowany pisze: materia+antymateria = 0 = "nic"
to fałsz, czego nie możesz przyjąć.

Natomiast również nie podważam teorii Wielkiego Wybuchu.
Czytałeś moje posty?
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

stepowy jeż pisze:
niezdecydowany pisze:Dobra - ale co chciałeś udowodnić? Antymaterii jest mniej od materii? Odwrotnie? Tyle samo?
Niezależnie od odpowiedzi nie podważa to teorii Wielkiego Wybuchu. To i tak tylko jedna z teorii wiec zawzięcie jej bronił nie będę.
Zauważ, że niczego nie dowodzę.
Stwierdzam natomiast, że
niezdecydowany pisze: materia+antymateria = 0 = "nic"
to fałsz, czego nie możesz przyjąć.

Natomiast również nie podważam teorii Wielkiego Wybuchu.
Czytałeś moje posty?
Tak, nie mogę tego pojąć bo przedstawiam SWOJĄ wizję świata w odpowiedzi na wątpliwości założyciela tematu. Moja wizja opiera się na tym że:
1. istniej coś takiego jak antymateria
2. materii we wszechświecie jest tyle samo co materii
3. każdej cząstce materii odpowiada cząstka antymaterii - gdyż tak powstały, po przez rozdzielenie się z "niczego"
4. choć zakładam równowagę i teoretyczny stan "zero", to równocześnie uważam że takiego idealnego stanu mogło faktycznie nigdy nie być i istnieje ciągły nieskończony wieczny chaos
5. zakładam że poza obserwowanym nam ludziom wszechświatem istnieją inne, prawdopodobnie zupełnie nie podobne do naszego z innymi prawami fizyki itd.

P.S. Do mojej prostej teorii dodałeś Energię, prędkość światła,masę: E=mc2. No dobra jeszcze antymateria E=(a+m)c2. Co teraz? Dodajmy czas i przestrzeń? Nie komplikujmy prostej teorii. Samo użycie stałej "c"(prędkość światła) dostatecznie komplikuje sprawę bo ogranicza wzór tylko do pewnych warunków. Fizycy starają się od dawna udowodnić czy istnieje prędkość większa od prędkości światła czy nie np.http://fizyka.dk/wiadomosci/sensacja-sw ... -sie-mylil gdzie po udowodnieniu iż taka prędkość istnieje okazało się że to był błąd w pomiarach.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

niezdecydowany pisze: No dobra jeszcze antymateria E=(a+m)c2. Co teraz?
Chyba wyszło okrągłe filozoficzne zero, albo antymateria uciekła (przed Wybuch) :zdziwko:

pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

niezdecydowany pisze:Do mojej prostej teorii dodałeś Energię
Niezdecydowany, jakiej teorii?
Coś piszesz. Fakt. Ale by przedstawić jakąś teorię (imho) trzeba mieć w pewnej dziedzinie jakąś wiedzę. Szczerze? Nie masz tej wiedzy.
To co piszesz to robi wiele osób na różnych forach. Niestety bez elementarnej często wiedzy. Obalają teorie względności, ale nie odróżniają energii od mocy.
To co piszesz nazwałbym pisaniem a nie teorią, bo teoria w fizyce to nie opowieści tylko równania, a modele to wygenerowane przez nie liczby. I te modele muszą zgadzać się z obserwacjami. Jeśli nie - wrzuca się je do kosza.
Nie nazywaj tego co piszesz więc teorią tylko filozoficznym rozważaniem (własnym).
To będzie uczciwsze wobec samego siebie, bo mnie nie musisz przekonywać.
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

stepowy jeż pisze:
niezdecydowany pisze:Do mojej prostej teorii dodałeś Energię
Niezdecydowany, jakiej teorii?
Coś piszesz. Fakt. Ale by przedstawić jakąś teorię (imho) trzeba mieć w pewnej dziedzinie jakąś wiedzę. Szczerze? Nie masz tej wiedzy.
To co piszesz to robi wiele osób na różnych forach. Niestety bez elementarnej często wiedzy. Obalają teorie względności, ale nie odróżniają energii od mocy.
To co piszesz nazwałbym pisaniem a nie teorią, bo teoria w fizyce to nie opowieści tylko równania, a modele to wygenerowane przez nie liczby. I te modele muszą zgadzać się z obserwacjami. Jeśli nie - wrzuca się je do kosza.
Nie nazywaj tego co piszesz więc teorią tylko filozoficznym rozważaniem (własnym).
To będzie uczciwsze wobec samego siebie, bo mnie nie musisz przekonywać.
Nikogo do niczego nie przekonuje. Przedstawiam tylko swój punkt widzenia. Nazywam to "teorią" bo to najwłaściwsze słowo wg mnie. Zamiast podważać moja wizję może przedstawisz własną?
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

GreenTea pisze:
niezdecydowany pisze: No dobra jeszcze antymateria E=(a+m)c2. Co teraz?
Chyba wyszło okrągłe filozoficzne zero, albo antymateria uciekła (przed Wybuch) :zdziwko:

pozdrawiam, gt
No dobra może powinienem napisać "antymateria lub materia". Albo "to co pozostało z 2kg materii i 1kg materii po wybuchu" :)
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

niezdecydowany pisze:Nikogo do niczego nie przekonuje. Przedstawiam tylko swój punkt widzenia. Nazywam to "teorią" bo to najwłaściwsze słowo wg mnie. Zamiast podważać moja wizję może przedstawisz własną?
Jeszcze jej nie zacząłem podważać :D
Ale jak chcesz proszę:
niezdecydowany pisze:1. istniej coś takiego jak antymateria
Tak
niezdecydowany pisze:2. materii we wszechświecie jest tyle samo co materii
Tak.
A koni jest tyle co koni i stepowych jeżów tyle co stepowych jeżów
niezdecydowany pisze:3. każdej cząstce materii odpowiada cząstka antymaterii - gdyż tak powstały, po przez rozdzielenie się z "niczego"
Odpowiada? Nie wiem co masz na myśli ale jeśli chodzi o ilość materii i antymaterii to badania na razie wskazują, że więcej jest materii.
Powstały z niczego? Ja np. uważam, że z Nietzschego. Problem w tym, że podobnie jak Ty nie potrafię tego udowodnić (użyłem metafory - dla jasności tłumaczę).
niezdecydowany pisze:4. choć zakładam równowagę i teoretyczny stan "zero", to równocześnie uważam że takiego idealnego stanu mogło faktycznie nigdy nie być i istnieje ciągły nieskończony wieczny chaos
To zdanie (postulat?) niestety nie ma sensu. Bo nie ma zdefiniowanych (określonych) w fizyce takich pojęć jak teoretyczny stan "zero", idealny stan, ciągły nieskończony wieczny chaos
niezdecydowany pisze:5. zakładam że poza obserwowanym nam ludziom wszechświatem istnieją inne, prawdopodobnie zupełnie nie podobne do naszego z innymi prawami fizyki itd.
Nie jesteś pierwszy. Niestety z tego nic nie wynika poza samym założeniem. Nijak się ma to do rozwikłania zagadki skąd wziął się nasz kosmos. Pojawiają się za to dodatkowe zagadki związane z dodatkowymi kosmosami. Takie rozważania oczywiście można snuć i nawet część naukowców zakłada taką możliwość. Tylko, że liczy się to co jest w praktyce możliwe do obserwacji, a takie ewentualne wszechświaty są nieobserwowalne (przynajmniej na razie)

ps. Swoimi teoriami nie będę Cię/Was obarczał, bo są warte tyle co Twoje (no może lepiej nieco jestem wykształcony w tej dziedzinie - więc nadałbym im nieco więcej pozornej powagi).
niezdecydowany
Posty: 23
Rejestracja: wt maja 15, 2012 15:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: niezdecydowany »

To śmieszne że chcesz obalić teorie która nie jest teorią(jak twierdzisz). Tym bardziej że sam podałam ją jako jedna z wielu. Teorii na temat powstania i istoty wszechświata jest niezliczona ilość. Czepiasz się słówek oddalając się od istoty omawianej sprawy.
Postrzegam świat w ograniczony sposób. Te ograniczenia wynikają z możliwości mojego ludzkiego umysłu. Wycieczki osobiste pozostawiam bez komentarza, a na resztę odpowiem:

W obserwowanym przez ludzi fragmencie rzeczywistości faktycznie jest więcej materii niż antymaterii. To że jej nie widzimy nie znaczy że jej jednak gdzieś nie ma. Nawet cytując za http://pl.wikipedia.org/wiki/Antymateria "Obecnie Model Standardowy zakłada, że każda cząstka ma antycząstkę, która ma masę równą masie cząstki, a jej liczby kwantowe mają znak przeciwny do l.k. cząstki. Niektóre cząstki (np. foton) są swoimi własnymi antycząstkami." wynika iż antymaterii jest tyle samo co materii. Oczywiście Model Standardowy może być błędny - to tylko teoria.

Oczywiście że nie ma w fizyce czegoś takiego jak "zero" i dlatego też pisałem to w cudzysłowie. Możesz wstawić zamiast tego inne dowolne słowo np. "Bóg", "przypadek", "źródło wszystkiego", "stwórca", "teoretyczny stan przed powstaniem świata", czy jak chcesz.
podroznik28
Posty: 315
Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Słabe punkty Teorii Wielkiego Wybuchu

Nieprzeczytany post autor: podroznik28 »

niezdecydowany pisze:To śmieszne że chcesz obalić teorie która nie jest teorią(jak twierdzisz). Tym bardziej że sam podałam ją jako jedna z wielu. Teorii na temat powstania i istoty wszechświata jest niezliczona ilość. Czepiasz się słówek oddalając się od istoty omawianej sprawy.
Postrzegam świat w ograniczony sposób. Te ograniczenia wynikają z możliwości mojego ludzkiego umysłu. Wycieczki osobiste pozostawiam bez komentarza, a na resztę odpowiem:

W obserwowanym przez ludzi fragmencie rzeczywistości faktycznie jest więcej materii niż antymaterii. To że jej nie widzimy nie znaczy że jej jednak gdzieś nie ma. Nawet cytując za http://pl.wikipedia.org/wiki/Antymateria "Obecnie Model Standardowy zakłada, że każda cząstka ma antycząstkę, która ma masę równą masie cząstki, a jej liczby kwantowe mają znak przeciwny do l.k. cząstki. Niektóre cząstki (np. foton) są swoimi własnymi antycząstkami." wynika iż antymaterii jest tyle samo co materii. Oczywiście Model Standardowy może być błędny - to tylko teoria.

Oczywiście że nie ma w fizyce czegoś takiego jak "zero" i dlatego też pisałem to w cudzysłowie. Możesz wstawić zamiast tego inne dowolne słowo np. "Bóg", "przypadek", "źródło wszystkiego", "stwórca", "teoretyczny stan przed powstaniem świata", czy jak chcesz.
To, że każda cząstka ma antycząstkę to archaiczny tok myślenia, który powstał na bazie dotychczasowych TEORII...yyy tzn. tak było ale w samym momencie "big bangu"...a teraz tak nie jest bo ta materia...no właśnie...

"Gdzie jest antymateria?

We Wszechświecie jej nie znajdziesz. Próżna twoja robota i wydane pieniądze. Szukaj jej przed Wielkim Początkiem. W naszym Wszechświecie jest tylko materia, która nie ma z czym anihilować, ponieważ cała antymateria uciekła w przeszłość."

Niestety reszta jest z wizualizacjami na http://www.thscience.republika.pl/ ale tam zgłoszenie o trojanie w iframe jest (zrobiłem plik mht jednak też tam jest) - wykrywa mi KIS po update do wersji 2012 (wcześniej nie wykrywał) - zaznaczam tylko, żeby się nie bać bo to typ ostrzeżenia HEURystyczny jest więc to nie jest realne zagrożenie ale po zachowaniu tego iframe antywirus fiksuje heurystykami.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”