Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

leszek wojas pisze: Moiu, fakty są takie:
Leszku, a jak w kontekście danych, które przytoczyłeś wytłumaczyć spadek dzietności w bardzo stabilnej gospodarczo i politycznie Szwecji? Moim zdaniem, ten spadek dzietności to jakaś ogólna tendencja w Europie, niezależna od warunków socjalnych i bytowych w danym państwie. Być może to moda na posiadanie małej ilości dzieci, a może wygoda potencjalnych rodziców, zadowolonych ze swojej obecnej, bezdzietnej sytuacji rodzinnej? A może faktycznie - kariera zawodowa wymaga tego typu poświeceń i nie da się pogodzić odpowiedzialnej pracy i wysokich zarobków z duża ilością dzieci?
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:
leszek wojas pisze: Moiu, fakty są takie:
Leszku, a jak w kontekście danych, które przytoczyłeś wytłumaczyć spadek dzietności w bardzo stabilnej gospodarczo i politycznie Szwecji? Moim zdaniem, ten spadek dzietności to jakaś ogólna tendencja w Europie, niezależna od warunków socjalnych i bytowych w danym państwie. Być może to moda na posiadanie małej ilości dzieci, a może wygoda potencjalnych rodziców, zadowolonych ze swojej obecnej, bezdzietnej sytuacji rodzinnej? A może faktycznie - kariera zawodowa wymaga tego typu poświeceń i nie da się pogodzić odpowiedzialnej pracy i wysokich zarobków z duża ilością dzieci?
Poza tym nie wiemy, czy gdyby nie wprowadzono tej polityki, to nie byłoby czasami o wiele gorzej. Inaczej mówiąc, może ten bardzo niewielki przyrost lub brak spadku jest właśnie sukcesem tej polityki prorodzinnej.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
stworzenie
Posty: 1034
Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
Płeć: kobieta
Tradycja: bon
Lokalizacja: Reda

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: stworzenie »

moi pisze:
leszek wojas pisze: Moiu, fakty są takie:
Leszku, a jak w kontekście danych, które przytoczyłeś wytłumaczyć spadek dzietności w bardzo stabilnej gospodarczo i politycznie Szwecji? Moim zdaniem, ten spadek dzietności to jakaś ogólna tendencja w Europie, niezależna od warunków socjalnych i bytowych w danym państwie. Być może to moda na posiadanie małej ilości dzieci, a może wygoda potencjalnych rodziców, zadowolonych ze swojej obecnej, bezdzietnej sytuacji rodzinnej? A może faktycznie - kariera zawodowa wymaga tego typu poświeceń i nie da się pogodzić odpowiedzialnej pracy i wysokich zarobków z duża ilością dzieci?
Albo też prowadzone do granic absurdu ograniczanie praw rodzicielskich. Trzeba mieć dużą odwagę, żeby zdecydować się na dziecko, kiedy za danie mu klapsa można iść do więzienia.
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

Intraneus pisze:Tak, ktoś to musi powiedzieć, więc dlaczego nie ja:

morał z tej rozmowy jest taki, że jeśli chcemy, aby nasza cywilizacja nie upadała, musimy... ograniczyć kobietom dostęp do edukacji! :hurra: :cwaniak:

buahaha :)
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: lwo »

moi pisze: A może faktycznie - kariera zawodowa wymaga tego typu poświeceń i nie da się pogodzić odpowiedzialnej pracy i wysokich zarobków z duża ilością dzieci?
Tu jest takie wyjaśnienie:
http://wyborcza.pl/1,76842,3965563.html
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

Joanna Kluzik-Rostkowska - ona nie jest wiarygodna :) hehe
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

Moim zdaniem, to moda i wygoda decydują o takim a nie innym modelu rodziny. Nie oszukujmy się, rodziny wielodzietne w większości wypadków kojarzą nam się z patologią, czyż nie?
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Karinos pisze:tu macie przepowiednie babci Wangi :)
http://www.iluminaci.pl/proroctwa/przep ... acej-wangi
A propos wiarygodności. To w proroctwie na rok 2011 w tekście po polsku jest napisane, że wrogowie rozpcznął wojnę chemiczną przeciwko pozostałym przy życiu Europejczykom a wyżej jest tekst po rosyjsku i tam jest napisane, że to muzułmanie rozpoczną wojnę chemiczną przeciwko Europejczykom.
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: lwo »

moi pisze: Moim zdaniem, to moda i wygoda decydują o takim a nie innym modelu rodziny.
No jeśli to moda to cóż na modę rady nie ma ;)
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:Moim zdaniem, to moda i wygoda decydują o takim a nie innym modelu rodziny. Nie oszukujmy się, rodziny wielodzietne w większości wypadków kojarzą nam się z patologią, czyż nie?
Moim zdaniem to brak warunków finansowych połączony z modą i wygodą.

Wiele osób które znam, mogłoby mieć dzieci, gdyby na nie było stać. Na zasadzie - może nie czuję wielkiej potrzeby, ale jakby było, to bym nie płakał. Ale takie myślenie wyłącza się w sytuacji, gdy człowieka na dziecko nie stać.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
Sarasvati
Posty: 152
Rejestracja: pn gru 13, 2010 09:33
Tradycja: Mahayana/sanskrit!
Lokalizacja: Mexico DF

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Sarasvati »

moi pisze:Moim zdaniem, to moda i wygoda decydują o takim a nie innym modelu rodziny. Nie oszukujmy się, rodziny wielodzietne w większości wypadków kojarzą nam się z patologią, czyż nie?
Szczerze? Im starsza jestem, tym bardziej do mnie dociera, ze ta "wygoda" to niechec do meczenia sie. Porod = srednio mile doswiadczenie, a i samo chodzenie w ciazy nie kazdej sluzy. Z punktu widzenia kobiety powiem Ci tak: trudno mi dostrzec wyzszosc posiadania 3 czy 4 dzieci nad posiadaniem 2 (bo jeszcze jakos rozumiem niechec do jedynakow), ale dostrzegam jasno wyzszosc przechodzenia przez ciaze/porod/polog raz czy dwa zamiast czterech :) Ile bysmy nie feminizowali, posiadanie dzieci wyglada z perspektywy kobiet inaczej, niz z mezczyzn. Zadne tacierzynskie urlopy nie pomoga na to, ze ciaza bywa ciezka, porod to masakra (choc zdazaja sie takie, co mialy latwy), polog to masakra (tu chyba nie ma lajtu dla nikogo), cala opieka nad noworodkiem to masakra. I tak, kocha sie je, wspaniale widziec jak dziecko rosnie, karmienie piersia to tez podobno niesamowita doswiadczenie. ALe wiesz, mozna je miec i przy 2 dzieci he he. Nie trzeba zaraz trzaskac 4. Do tego dochodza inne elementy, wyrzeczenia a takze to, ze wiele matek nie wyobraza sobie podolac wychowaniu 4 gdy juz wychowanie 2 nastrecza problemy. Po prostu, z samczego punktu widzenia faceta to moze i fajnie byloby natrzaskac sobie druzyne pilkarska jesli cie stac, ale z punktu widzenia kobiety, kotra musi przechodzic ciaze, urodzic i sie wygoic po takiej druzynie, a potem za nia latac (bo maz zarabia kase, ona i tak siedzi juz X czasu w domu, bo miala te XYZ dzieci swiezo narodzonych do dogladania) to juz nie. Wiekszosc kobiet woli teraz zainwestowac wiecej uwagi w mniejsza ilosc dzieci i SIEBIE niz w stado. UWazam ze nazywanie tego wygoda i wygoda tak troche negatywnie, to troche niesprawiedliwe. Powtorze sie, z punktu widzenia kobiety, matki nie ma w ogole powodow miec czworki dzieci. Ani to z korzyscia dla nas, ani dla dzieci.
सर्वं शून्यं
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Czasem sobie myślę, że gdyby była możliwość urodzenia przez faceta dziecka to bym się dobrowolnie zgłosił do eksperymentu. Raz, że dostałbym te parę milionów nagrody, a dwa, byłbym dobrym kontrargumentem na te powtarzające się gadanie, że to taka straszna męką dla kobiety urodzić dziecko. Czy jest na sali psycholog? :)
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

Lo'tsa'wa pisze:Raz, że dostałbym te parę milionów nagrody, a dwa, byłbym dobrym kontrargumentem na te powtarzające się gadanie, że to taka straszna męką dla kobiety urodzić dziecko.
Jesteś pewny, że byłbyś w tej kwestii kontrargumentem? Bo ja się obawiam, że tylko przyłączyłbyś się do chóru, i to wrzeszcząc w niebogłosy . . .
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Wiesz, gdybym nie musiał przyjmować gamety męskiej to bym chyba nie wrzeszczał. A te kilka milionów w zupełności by mnie przekonało. Zresztą, można nakręcić jakiś sugestywny propagandowy film, na którym bym dobrze wypadł. Z drugiej strony takie gdybanie jest trochę nie w porządku, bo raczej jest to niemożliwe.
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

Lo'tsa'wa pisze:Zresztą, można nakręcić jakiś sugestywny propagandowy film, na którym bym dobrze wypadł.
Tak, to zawsze klucz do sukcesu
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

Sarasvati pisze: Powtorze sie, z punktu widzenia kobiety, matki nie ma w ogole powodow miec czworki dzieci. Ani to z korzyscia dla nas, ani dla dzieci.
Ludzie mają dzieci z prostego powodu: żeby zabezpieczyć się przed starością i jej niedogodnościami. Żeby miał kto nas wspierać i opiekować się nami pod koniec życia.
Co do doświadczeń związanych z porodem i połogiem, to pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą, tym bardziej, że nie mam jakichś strasznie dramatycznych doświadczeń związanych z tymi przeżyciami. Natura świetnie wyposażyła kobiety w to, żeby dobrze przeżyły te wydarzenia. Problemem jest to, że współczesne położnictwo nie chce iść na rękę kobietom i rodzi się dzieci niejako wbrew naturze (przymusowa pozycja leżąca, stresujące otoczenie, obowiązkowe kroplówki z oksytocyną przyśpieszające poród, itd). To co mnie zniechęca do posiadania większej ilości dzieci, to brak perspektyw na przyszłość: pracuję na umowę o dzieło i mam bardzo małe mieszkanie, nie stać mnie na większe. A więc ani pracy, ani lokalu, by powiększyć rodzinę.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Sarasvati
Posty: 152
Rejestracja: pn gru 13, 2010 09:33
Tradycja: Mahayana/sanskrit!
Lokalizacja: Mexico DF

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Sarasvati »

moi pisze: Ludzie mają dzieci z prostego powodu: żeby zabezpieczyć się przed starością i jej niedogodnościami. Żeby miał kto nas wspierać i opiekować się nami pod koniec życia.
No, i ludzie w wielu zachodnich krajach nagle zrozumieli, ze mozna zainwestowac w fundusz emerytalny etc zamiast w kolejne dziecko, finansowo nie ma szalowej roznicy. Z reszta w wielu krajach zachodnich i tak dzieci sie nie opiekuja emerytowanymi rodzicami, juz dawno nie ma tego zwyczaju (np. Niemcy).

Co do porodu - ja nie przecze, ze jest wiele kobiet, ktorym to idzie jak po masle, znam takie, ktore wolalyby rodzic co miesiac, niz miec okres. Znam tez jednak wiele takich, dla ktorych to byla masakra, i nie koniecznie pierwszy porod. Kolezanka ostatnio rodzila drugie dziecko i powiedziala, ze pierwsze poszlo ok, a drugie to byla meka. W kazdym razie, nie jest to super przyjemne, a czesto super nieprzyjemne, to co sie dziwic, ze kobiety sie nie decyduja. Owszem, odzielna kwestia jest to, ze zawod akuszerek zamiera, a ciaze traktuje sie jako chorobe z finalem w szpitalu. Prawda. I to tez sie przeklada na niechec do rodzenia

Zastanawia mnie tez jedna rzecz - piszesz, ze powstrzymuje Cie praca. Jaka bys wykonywala prace, majac 4 dzieci? Albo inaczej: jak bys sie opiekowala CZWORKA pracujac zawodowo w pelnym wymiarze godzin?
सर्वं शून्यं
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

No, i ludzie w wielu zachodnich krajach nagle zrozumieli, ze mozna zainwestowac w fundusz emerytalny etc zamiast w kolejne dziecko, finansowo nie ma szalowej roznicy.
Finansowo może nie, ale niech Ci fundusz poda herbatę na starość ;) Poza tym, masz rację - w wielu zachodnich krajach normą jest, że starszych rodziców oddaje się do domów opieki, u nas jednak to ciągle zakrawa na brak serca. Tak więc, w Polsce i krajach jej podobnych ludzie maja dzieci też i po to, by zabezpieczyć się na starość.
Sarasvati pisze: Zastanawia mnie tez jedna rzecz - piszesz, ze powstrzymuje Cie praca. Jaka bys wykonywala prace, majac 4 dzieci? Albo inaczej: jak bys sie opiekowala CZWORKA pracujac zawodowo w pelnym wymiarze godzin?
Myślę, że jakoś bym to ogarnęła - od czego są związki partnerskie ;) Angelina Jolie jakoś daje radę z szóstką dzieci, więc i ja sobie poradzę :D A tak na poważnie, to uważam, że to kwestia dobrej organizacji - ale matki wielodzietne z definicji niejako są elastyczne i lubią przygody, więc nie widzę przeszkód. Problemem tu raczej jest to, żeby w ogóle mieć jakąś pracę, która daje zabezpieczenie w postaci świadczeń socjalnych i godziwe zarobki, tak by starczyło ewentualnie na nianię. Z tą pracą i płacą jest właśnie w Polsce krucho i tu widzę największy problem, jeśli chodzi o wskaźnik dzietności w naszym kraju.

Sarasvati, nie demonizuj problemu - niektóre nasze babcie i prababcie miały po kilka i kilkanaścioro dzieci, pracowały w polu i prowadziły dom - i jakoś dawały radę. To wymysł współczesnych czasów, że nie da się pogodzić pracy zawodowej i posiadania dzieci. Kiedyś nie było to problemem, a opieka socjalna państwa była na dużo gorszym poziomie. Dziś rodziny wielodzietne mogą liczyć na ulgi podatkowe, zasiłki, pierwszeństwo przy zapisie do żłóbka, czy przedszkola - a już samo to jest dużym ułatwieniem dla poprawy funkcjonowania takiej rodziny. Kluczową sprawą są jednak godziwe zarobki rodziców, by rodzina wielodzietna nie była z miejsca rodziną drugiej kategorii, gdzie potrzeby obejmują tylko te niezbędne do życia artykuły - nie ma mowy np. o wyjściu do kina, czy teatru z dziećmi, o zakupie książeczek innych, niż te szkolne i innych rzeczach, niedostępnych dla wielu wielodzietnych rodzin, bynajmniej nie z powodu ich złego funkcjonowania społecznego.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Co prawda temat dzieci dla mnie już jest zamknięty, jednak dla mnie tym co zadecydowało o posiadaniu dzieci ( a raczej nie posiadaniu większej ilości) jest kwestia osobistej wolności i tego co można zrobić, gdy się jest obarczonym rodziną a co, gdy się nie jest. Jakoś nie bardzo wierzę w możliwość wychowywania szóstki dzieci oraz jednoczesnego realizowania swoich zamierzeń, zwłaszcza, gdy jest to np chęć pójścia na np miesięczne odosobnienie ( nawet nie piszę o trzyletnim). Sama np mam na swoim koncie wyjazdy maluchem w latach 80-tych do Francji, z sześcioletnią córką, bez żadnej prawie kasy, na spotkania z nauczycielam - którzy akurat do Polski się nie wybierali. Gdyby tych dzieci było więcej, to by się nie dało pojechać.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

moi pisze:Moim zdaniem, to moda i wygoda decydują o takim a nie innym modelu rodziny. Nie oszukujmy się, rodziny wielodzietne w większości wypadków kojarzą nam się z patologią, czyż nie?
Mi się nie kojarzą wcale. Już prędzej z ludnością wiejską. Ale nie ważne. Sam chciałbym mieć dużo dzieci. Zastanawia mnie kwestia posiadania dzieci przez osoby z rodzin patologicznych. Mimo, że samo znaczenie słowa 'patologiczne' podobnie jak 'bieda' zmienia się w czasie(...moda?) to czy takie osoby nie mają jakiejś blokady przed zakładaniem rodzin? A jeśli tak, czy jest to blokada uzasadniona? Powiedz coś na ten temat, proszę.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

Lotsawa, a czy Ty widzisz jakąś blokadę w zakładaniu rodzin przez osoby przejawiające zachowania patologiczne?

Ja trochę nie rozumiem Twojego pytania.

Pozdrawiam.m.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

To może spróbuje sprecyzować moje pytanie. Czy osoba z rodziny patologicznej nie jest obciążona -wedle badań psychologicznych- zbyt dużym bagażem doświadczeń by założyć udaną rodzinę, by być dobrym rodzicem? Czy nie będzie miała problemów z powieleniem chorobliwych schematów?
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Lo'tsa'wa pisze:To może spróbuje sprecyzować moje pytanie. Czy osoba z rodziny patologicznej nie jest obciążona -wedle badań psychologicznych- zbyt dużym bagażem doświadczeń by założyć udaną rodzinę, by być dobrym rodzicem? Czy nie będzie miała problemów z powieleniem chorobliwych schematów?
Hmm, czy to jest takie bardziej współczesne - psychologiczne wydanie eugeniki ;) ? Termin eugenika pochodzi przecież od eugenes czyli dobrze urodzony :) .
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

Lo'tsa'wa pisze:To może spróbuje sprecyzować moje pytanie. Czy osoba z rodziny patologicznej nie jest obciążona -wedle badań psychologicznych- zbyt dużym bagażem doświadczeń by założyć udaną rodzinę, by być dobrym rodzicem? Czy nie będzie miała problemów z powieleniem chorobliwych schematów?
Na pewno jest bardziej obciążona złymi wzorcami, niż osoba z tzw. dobrej rodziny, gdzie relacje rodzinne nie były zaburzone. Mimo to, rodziny z tzw. marginesu społecznego nie zmniejszają swojej dzietności- wręcz przeciwnie, zwykle są wielodzietne.
Myślę, że jeśli ktoś jest zajęty non stop swoim nałogiem, to brakuje mu czasu na refleksję i nie przejmuje się tym, czy robi dobrze, powołując na świat kolejne dziecko, czy nie.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Damian907
Posty: 809
Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ta sama co na początku.
Lokalizacja: Kielce

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Damian907 »

moi pisze:
No, i ludzie w wielu zachodnich krajach nagle zrozumieli, ze mozna zainwestowac w fundusz emerytalny etc zamiast w kolejne dziecko, finansowo nie ma szalowej roznicy.
Finansowo może nie, ale niech Ci fundusz poda herbatę na starość ;) Poza tym, masz rację - w wielu zachodnich krajach normą jest, że starszych rodziców oddaje się do domów opieki, u nas jednak to ciągle zakrawa na brak serca. Tak więc, w Polsce i krajach jej podobnych ludzie maja dzieci też i po to, by zabezpieczyć się na starość.
Dzisiaj to być może jeszcze zakrawa na brak serca, ale za 10, 20, 30 lat przejmiemy zachodnie wzorce również w tym aspekcie życia, zwłaszcza że dzisiejsze młode pokolenie jest wychowywane inaczej niż wcześniejsze pokolenia, jest (oględnie rzecz ujmując) bardziej nastawione na własną realizację zawodową i osobistą, co jest trochę nie po drodze z opieką nad starszymi rodzicami. Jak będzie w przyszłości jednak zobaczymy.

PS. Herbatę może podać również pracownica domu opieki. A za te pieniądze nie wydawane na dzieci, można mieć osobistego opiekuna we własnym mieszkaniu.

http://www.rp.pl/artykul/141205.html?print=tak

Obrazek
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

160 tys. zł za jedno dziecko? Za całe osiemnaście lat życia takiego dziecka w dzisiejszej Polsce? To są wolne żarty :-) Znaczy, może w małej mieścince nie byłoby to niedorzeczne, ale w takiej Warszawie . . .

Nie wspominając nawet o zapewnieniu dziecku takiego niewiarygodnego "luksusu" jak własne mieszkanie :89:
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

moi pisze:
Lo'tsa'wa pisze:Czy osoba z rodziny patologicznej nie jest obciążona -wedle badań psychologicznych- zbyt dużym bagażem doświadczeń by założyć udaną rodzinę, by być dobrym rodzicem?
Na pewno jest bardziej obciążona złymi wzorcami, niż osoba z tzw. dobrej rodziny, gdzie relacje rodzinne nie były zaburzone.
Problem jednak w tym, że tzw. dobre rodziny z pewnego punktu widzenia też można uznać za ‘patologiczne’ - myślę głównie o relacjach pomiędzy członkami rodziny prowadzących w rezultacie do rozpadu silnych więzi rodzinnych. Również zastanawiam się, na ile to, co dzieje się we współczesnej (tzw. dobrej) rodzinie może mieć wpływ na rezygnację z prób założenia rodziny własnej, a w tym, na rezygnację z potomstwa, wskutek rosnącej świadomości, że dzieci potrzebują obojga rodziców, nie tylko ze względów finansowych, ale i również społecznych. Pisząc ‘rezygnacja’, mam na myśli także usilne, ale nieudane próby założenia rodziny w związku z brakiem dobrego wzorca, na którym można by oprzeć zaufanie do własnych i partnera umiejętności w tym względzie, a co gorsza, różnego typu blokady psychiczne/fizyczne prowadzące w rezultacie do niemożności wydania na świat potomstwa. Przecież już palenie trawy wystarczy, żeby rozwalić skutecznie zdolność do stabilnego funkcjonowania w rodzinie, a trudno uznać, że palą głównie ci z rodzin patologicznych w sensie marginesu społecznego.

Nie wiem natomiast, jak to jest z dziećmi z rodzin wielodzietnych (nie mam na myśli marginesu, ale np. wielodzietne rodziny wiejskie), czy rzeczywiście powielają wzorzec wyniesiony z domu. Z przypadków, które znam, wynika raczej, że nie. Ale to są przypadki ludzi, którzy przenieśli się do miasta i ukończyli studia.

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

LewKanapowy pisze:160 tys. zł za jedno dziecko? Za całe osiemnaście lat życia takiego dziecka w dzisiejszej Polsce? To są wolne żarty :-)
Bez markowych ciuchów, na zalewajce i kapuśniaku ;)

pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

GreenTea pisze:
LewKanapowy pisze:160 tys. zł za jedno dziecko? Za całe osiemnaście lat życia takiego dziecka w dzisiejszej Polsce? To są wolne żarty :-)
Bez markowych ciuchów, na zalewajce i kapuśniaku ;)
I jeśli dziecko nie choruje, nie ma żadnych nieprzewidywalnych "problemów edukacyjnych", nie wyjeżdża na wakacje - a po powiedzmy 15 roku życia nie chodzi na imprezy, do kina itd..
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

GreenTea pisze:
moi pisze:
Lo'tsa'wa pisze:Czy osoba z rodziny patologicznej nie jest obciążona -wedle badań psychologicznych- zbyt dużym bagażem doświadczeń by założyć udaną rodzinę, by być dobrym rodzicem?
Na pewno jest bardziej obciążona złymi wzorcami, niż osoba z tzw. dobrej rodziny, gdzie relacje rodzinne nie były zaburzone.
Problem jednak w tym, że tzw. dobre rodziny z pewnego punktu widzenia też można uznać za ‘patologiczne’ - myślę głównie o relacjach pomiędzy członkami rodziny prowadzących w rezultacie do rozpadu silnych więzi rodzinnych.
Dlatego napisałam, że za "dobra rodzinę" uważam taką rodzinę, w której relacje rodzinne nie są zaburzone.


Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

LewKanapowy pisze:
GreenTea pisze:
LewKanapowy pisze:160 tys. zł za jedno dziecko? Za całe osiemnaście lat życia takiego dziecka w dzisiejszej Polsce? To są wolne żarty :-)
Bez markowych ciuchów, na zalewajce i kapuśniaku ;)
I jeśli dziecko nie choruje, nie ma żadnych nieprzewidywalnych "problemów edukacyjnych", nie wyjeżdża na wakacje - a po powiedzmy 15 roku życia nie chodzi na imprezy, do kina itd..
Nie wiem, jak oni to szacowali. Prawdopodobnie brali pod uwagę jedynie standard oficjalnie ujawnianych przychodów, no i jest to zapewne jakaś średnia obejmująca również rodziny najbiedniejsze.
Po 15 roku życia dzieci chcą już same zarabiać na siebie :)

pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

GreenTea pisze:Po 15 roku życia dzieci chcą już same zarabiać na siebie :)
Ach, jak mogłem zapomnieć :)
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

GreenTea pisze: Po 15 roku życia dzieci chcą już same zarabiać na siebie :)

pozdrawiam, gt
Ha ha, które?
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

leszek wojas pisze:
Lo'tsa'wa pisze:To może spróbuje sprecyzować moje pytanie. Czy osoba z rodziny patologicznej nie jest obciążona -wedle badań psychologicznych- zbyt dużym bagażem doświadczeń by założyć udaną rodzinę, by być dobrym rodzicem? Czy nie będzie miała problemów z powieleniem chorobliwych schematów?
Hmm, czy to jest takie bardziej współczesne - psychologiczne wydanie eugeniki ;) ? Termin eugenika pochodzi przecież od eugenes czyli dobrze urodzony :) .
Chodzi Ci o lansowanie poglądu jakoby posiadanie dzieci jest przywilejem rodzin zdrowych, nie patologicznych? Mi taka eugenika pasuje w 100%
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

Policzyłam, że te 160 tys podzielone na miesiące życia daje 666 zł. Za obiady dziecka płacę w szkole ok 70 zł - niech śniadania i kolacje kosztują drugie tyle, to w sumie daje ok 150 zł na wyżywienie. A więc 500 zł pozostaje na: ubranie i "używki" (słodycze, kino, McDonald, zabawki, gazetki) oraz zajęcia dodatkowe (basen, aikido, balet, itp.). Ubrań nie kupuje się co miesiąc, ale powiedzmy co pół roku kilka sztuk plus buty - dwie pary raz na rok. Więcej wydawaliśmy, kiedy Młody chodził do przedszkola (same opaty za przedszkole to było ok. 300 zł). Myślę, że można wychować przyzwoicie dziecko za mniej kasy (nie liczę wydatków związanych ze studiami i kupnem mieszkania).

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

Lo'tsa'wa pisze:
leszek wojas pisze:
Lo'tsa'wa pisze:To może spróbuje sprecyzować moje pytanie. Czy osoba z rodziny patologicznej nie jest obciążona -wedle badań psychologicznych- zbyt dużym bagażem doświadczeń by założyć udaną rodzinę, by być dobrym rodzicem? Czy nie będzie miała problemów z powieleniem chorobliwych schematów?
Hmm, czy to jest takie bardziej współczesne - psychologiczne wydanie eugeniki ;) ? Termin eugenika pochodzi przecież od eugenes czyli dobrze urodzony :) .
Chodzi Ci o lansowanie poglądu jakoby posiadanie dzieci jest przywilejem rodzin zdrowych, nie patologicznych? Mi taka eugenika pasuje w 100%
Ale taki pogląd pachnie Hitlerem! :szok: Z rodzin patologicznych tez mogą wywodzić się porządni ludzie, choć -przyznaję - są bardziej obciążeni i dziedzicznie (FAS) i psychologicznie.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

No nie wiem. Nie życzę żadnemu dziecku wychowywania się w rodzinie patologicznej. A termin 'patologia' nie ma żadnego odgórnego założenia rasowego, to po prostu okoliczności nad którymi można pracować. Rodzice powinni przechodzić jakieś testy czy są wystarczająco dojrzali by mieć dziecko.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

Lo'tsa'wa pisze:No nie wiem. Nie życzę żadnemu dziecku wychowywania się w rodzinie patologicznej. A termin 'patologia' nie ma żadnego odgórnego założenia rasowego, to po prostu okoliczności nad którymi można pracować. Rodzice powinni przechodzić jakieś testy czy są wystarczająco dojrzali by mieć dziecko.
To zawsze rodzi problematyczne pytania - np. czy osoby z zespołem Downa powinny mieć dzieci, itd.
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: lwo »

moi pisze: Ale taki pogląd pachnie Hitlerem!
Hitler a właściwie hitlerowscy twórcy ustaw rasowych korzystali z amerykańskich doświadczeń - z amerykańskiego prawa eugenicznego które było dla nich inspiracją (wyszło to podczas procesu w Norymberdze). A tak na przykład wyglądało to w Szwecji (cytat z Wikipedii):
W latach 1936-1976 przymusowo wysterylizowano tam 63 tys. osób "nieprzydatnych" lub "niedostosowanych społecznie". Doktryny rasistowskie zostały rozwinięte na terytorium Szwecji przez ideologicznych szefów socjaldemokracji, Alvę i Gunnara Myrdalów, gorących zwolenników higieny rasowej i sterylizacji osobników "niepełnowartościowych". Sterylizacja była praktykowana w Szwecji do 1975 roku. Pod płaszczykiem naukowym wykastrowano z powodów rasowo-biologicznych ponad 63 000 osób, głównie dzieci. W wątpliwych przypadkach zadowalano się połowiczną kastracją, przez usunięcie tylko jednego jądra, aby "zmniejszyć przyszły popęd seksualny". Ponieważ idee te nie były importowane z Trzeciej Rzeszy, lecz były produktem krajowym, można je było w Szwecji rozwijać i upowszechniać jeszcze trzydzieści lat po upadku nazizmu. W projekt eugeniczny w Szwecji od strony praktycznej jak i ideologicznej zaangażowane było wielu przedstawicieli elit politycznych i intelektualnych, stąd po jego zakończeniu unikano debaty na ten temat. Jako podstawę teoretyczną wykorzystano m.in. prace Lundborga i Dahlberga oraz noblistów Alvy i Gunnara Myrdalów. Informacje o przymusowej sterylizacji ujrzały światło dzienne w szwedzkiej prasie na początku lat 90.
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

moi pisze:Policzyłam, że te 160 tys podzielone na miesiące życia daje 666 zł. Za obiady dziecka płacę w szkole ok 70 zł - niech śniadania i kolacje kosztują drugie tyle, to w sumie daje ok 150 zł na wyżywienie. A więc 500 zł pozostaje na: ubranie i "używki" (słodycze, kino, McDonald, zabawki, gazetki) oraz zajęcia dodatkowe (basen, aikido, balet, itp.). Ubrań nie kupuje się co miesiąc, ale powiedzmy co pół roku kilka sztuk plus buty - dwie pary raz na rok. Więcej wydawaliśmy, kiedy Młody chodził do przedszkola (same opaty za przedszkole to było ok. 300 zł). Myślę, że można wychować przyzwoicie dziecko za mniej kasy (nie liczę wydatków związanych ze studiami i kupnem mieszkania).
Jestem absolutnie przekonany, moi, że mieszkasz na innej planecie. :-) Mój szybki rachunek sugerowałby, że potrzebne byłoby min. jakieś 250 tys.. - zakładając, że dziecko usamodzielni się w wieku osiemnastu lat, co oczywiście jest zupełną fikcją. 150 zł za miesiąc żarcia? Gdzie tak można? Jutro wyprowadzam się na Śląsk ;-)

PS. Jak Młody pójdzie do gimnazjum/liceum, obawiam się, że koszty utrzymania wzrosną bardzo nawet w Twoich arkadyjskich okolicach
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: moi »

Dodam, że w Czechosłowacji przymusowo sterylizowano kobiety pochodzenia romskiego - zabiegi przeprowadzano jeszcze na początku lat 90-tych. Sterylizacja ta miała na celu redukcję „wysokiego, niezdrowego” wzrostu wskaźnika rozrodczości kobiet romskich. Ostatnio Human Rights Watch odkryła, że prawdopodobnie praktyki te są nadal prowadzone na terenie Czech.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

LewKanapowy pisze:
moi pisze:Policzyłam, że te 160 tys podzielone na miesiące życia daje 666 zł. Za obiady dziecka płacę w szkole ok 70 zł - niech śniadania i kolacje kosztują drugie tyle, to w sumie daje ok 150 zł na wyżywienie. A więc 500 zł pozostaje na: ubranie i "używki" (słodycze, kino, McDonald, zabawki, gazetki) oraz zajęcia dodatkowe (basen, aikido, balet, itp.). Ubrań nie kupuje się co miesiąc, ale powiedzmy co pół roku kilka sztuk plus buty - dwie pary raz na rok. Więcej wydawaliśmy, kiedy Młody chodził do przedszkola (same opaty za przedszkole to było ok. 300 zł). Myślę, że można wychować przyzwoicie dziecko za mniej kasy (nie liczę wydatków związanych ze studiami i kupnem mieszkania).
Jestem absolutnie przekonany, moi, że mieszkasz na innej planecie. :-) Mój szybki rachunek sugerowałby, że potrzebne byłoby min. jakieś 250 tys.. - zakładając, że dziecko usamodzielni się w wieku osiemnastu lat, co oczywiście jest zupełną fikcją. 150 zł za miesiąc żarcia? Gdzie tak można? Jutro wyprowadzam się na Śląsk ;-)

PS. Jak Młody pójdzie do gimnazjum/liceum, obawiam się, że koszty utrzymania wzrosną bardzo nawet w Twoich arkadyjskich okolicach
A tam. Może go rozpieszczasz :) Ja potrafię wyżyć za 200zł miesięcznie.
Awatar użytkownika
macszym
Posty: 1056
Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
Płeć: mężczyzna
Tradycja: BON
Lokalizacja: Zlasu

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: macszym »

LewKanapowy pisze: Mój szybki rachunek sugerowałby, że potrzebne byłoby min. jakieś 250 tys..
Boję się pomyśleć ile sugerowałby mi mój szybki rachunek. Tyle to pewnie i Bill G. nie zarabia. ;)
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Jak prezerwatywy pomogły Tajlandii

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

moi pisze: Z rodzin patologicznych tez mogą wywodzić się porządni ludzie, choć -przyznaję - są bardziej obciążeni i dziedzicznie (FAS) i psychologicznie.
No mogą, mogą... często to bardzo utalentowani, pracowici i dobrzy ludzie. Co za świat.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”