Życzę powodzenia. I oby Twoje dzieci miały możliwość odziedziczenia po swym pracowitym rodzicu dorobku jego życia.Jakub Safjański pisze:sam właśnie będę się rejestrował z działalnością gospodarczą.
Budda socjalistą?
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Budda socjalistą?
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- macszym
- Posty: 1056
- Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: BON
- Lokalizacja: Zlasu
Re: Budda socjalistą?
i oby nie były do tego zbytnio przywiązanejw pisze:I oby Twoje dzieci miały możliwość odziedziczenia po swym pracowitym rodzicu dorobku jego życia.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Budda socjalistą?
i zdrowie pięknych kobiet, bo brzydkie i tak są zdrowe
Radical Polish Buddhism
Re: Budda socjalistą?
Nie wiem czy temat się wyczerpał ale może wrzucę od siebie dwa grosze:
Wg mnie Dalajlama jest bardzo naiwny - co jak zauważyłem jest częstą cechą niezwykle dobrych, poczciwych i wysoko rozwiniętych duchowo ludzi... Powodem jego słów, może być to, że sama idea i filozofia Marksa jest bardzo szczytna chociaż jest tylko ideologią (czyli czymś na papierze - bardziej zbiorem założeń samych niż zbiorem rozwiązań) zaś nie należy mylić tej filozofii z samymi Marksistami i Komunistami i tego jakie oni mają cele wykorzystując tą ideologie bo tak jak ktoś kiedyś powiedział:
"Marks z Marksistami ma tyle wspólnego co Kant z Kanciarzami"
Tak samo to wygląda jeżeli chodzi o większość religii przykładowo czy innych systemów politycznych i gospodarczych - w definicji wszystko wygląda pozytywnie i ładnie - lecz wygląda to tak tylko z tego powodu, żeby uzyskać poparcie "ludu" do danych przemian i władzy - a pod tą wierzchnią szczytną ideologią prawie zawsze kryje się drugie dno wprowadzające system ograniczeń, kontroli i manipulacji masami z tego też powodu mimo iż większość religii wyraża szczytne idee - cele tych religii są zupełnie inne niż wprowadzanie ich w życie czy rozwój jednostek - to samo z systemami politycznymi i gospodarczymi - Dalajlama wydaje się tego nie dostrzegać. Poza tym, Dalajlama nigdy nie był anty-kapitalistyczny ponieważ w przeszłości mówił w jednym z wywiadów, że kapitalizm to jedno z najlepszych osiągnięć człowieka (chyba też nie do końca zdając sobie sprawę czym on jest w praktyce)
W zasadzie sądzę, że Dalajlama bierze po prostu definicję słownikową i patrzy na nią pod kątem buddyzmu - a że większość ideologii jest konstruowana sztucznie by być populistyczna (czyli przyjazna ludziom, ładnie brzmiąca i dbająca o nich) lub po prostu gotowe idee są wykorzystywane w tych celach to zwykle jest "ok" bo nie kolidują z buddyzmem i jego założeniami... Założenia nawet najszczytniejszych idei jednak w świecie hierarchii władzy nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością...
Wg mnie Dalajlama jest bardzo naiwny - co jak zauważyłem jest częstą cechą niezwykle dobrych, poczciwych i wysoko rozwiniętych duchowo ludzi... Powodem jego słów, może być to, że sama idea i filozofia Marksa jest bardzo szczytna chociaż jest tylko ideologią (czyli czymś na papierze - bardziej zbiorem założeń samych niż zbiorem rozwiązań) zaś nie należy mylić tej filozofii z samymi Marksistami i Komunistami i tego jakie oni mają cele wykorzystując tą ideologie bo tak jak ktoś kiedyś powiedział:
"Marks z Marksistami ma tyle wspólnego co Kant z Kanciarzami"
Tak samo to wygląda jeżeli chodzi o większość religii przykładowo czy innych systemów politycznych i gospodarczych - w definicji wszystko wygląda pozytywnie i ładnie - lecz wygląda to tak tylko z tego powodu, żeby uzyskać poparcie "ludu" do danych przemian i władzy - a pod tą wierzchnią szczytną ideologią prawie zawsze kryje się drugie dno wprowadzające system ograniczeń, kontroli i manipulacji masami z tego też powodu mimo iż większość religii wyraża szczytne idee - cele tych religii są zupełnie inne niż wprowadzanie ich w życie czy rozwój jednostek - to samo z systemami politycznymi i gospodarczymi - Dalajlama wydaje się tego nie dostrzegać. Poza tym, Dalajlama nigdy nie był anty-kapitalistyczny ponieważ w przeszłości mówił w jednym z wywiadów, że kapitalizm to jedno z najlepszych osiągnięć człowieka (chyba też nie do końca zdając sobie sprawę czym on jest w praktyce)
W zasadzie sądzę, że Dalajlama bierze po prostu definicję słownikową i patrzy na nią pod kątem buddyzmu - a że większość ideologii jest konstruowana sztucznie by być populistyczna (czyli przyjazna ludziom, ładnie brzmiąca i dbająca o nich) lub po prostu gotowe idee są wykorzystywane w tych celach to zwykle jest "ok" bo nie kolidują z buddyzmem i jego założeniami... Założenia nawet najszczytniejszych idei jednak w świecie hierarchii władzy nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością...
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Budda socjalistą?
Czołem Intraneus
Ano - wszystko prawda - natomiast lepszy jeden idealista taki jak Dalajlama niż miliony realistów - dzięki temu, że buddyści mają przykład w Dalajlamie, nie łamią sobie głowy, nie kombinują, ani nie zbroją się (oby!). Jest buddyjski system moralny i kształcenie się w cnocie i się go trzymamy - że ktoś powie, że nie z tej ziemi - cóż po części prawda Ta Ścieżka jest tak nazywana czasami )
Moim zdaniem dzięki idealistom świat (po marksistowsku) sunie do przodu. Einstein wiele wspólnego z rzeczywistością nie miał, mówi się wręcz o pewnej formie autyzmu u niego - zobacz kto jeszcze miał zespół Aspergera
Zastraszeni ludzie, żyjący w ciągłym zagrożeniu, nie mający pokarmu, wody - to są ci, którzy są realistami.
metta&peace
p.
Ano - wszystko prawda - natomiast lepszy jeden idealista taki jak Dalajlama niż miliony realistów - dzięki temu, że buddyści mają przykład w Dalajlamie, nie łamią sobie głowy, nie kombinują, ani nie zbroją się (oby!). Jest buddyjski system moralny i kształcenie się w cnocie i się go trzymamy - że ktoś powie, że nie z tej ziemi - cóż po części prawda Ta Ścieżka jest tak nazywana czasami )
Moim zdaniem dzięki idealistom świat (po marksistowsku) sunie do przodu. Einstein wiele wspólnego z rzeczywistością nie miał, mówi się wręcz o pewnej formie autyzmu u niego - zobacz kto jeszcze miał zespół Aspergera
Zastraszeni ludzie, żyjący w ciągłym zagrożeniu, nie mający pokarmu, wody - to są ci, którzy są realistami.
metta&peace
p.
Re: Budda socjalistą?
Har-Dao - Proponuję rozdzielić kwestię Buddyzmu czy innych religii/filozofii jako filozofii/nauki o człowieku i sztuce życia/sposobie pojmowania oraz między jakimkolwiek systemem (czy to operacyjnym jak w komputerze czy politycznym czy gospodarczym) no może oprócz systemu wartości, systemu rozwoju duchowego itd. mieszczącego się w sferach "kompetencji" danych idei... Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli - chyba że propagandową jak w krajach "katolickich" przykładowo - stąd wydaje mi się że trzeba zostawić filozofie razem z filozofiami, religie razem z religiami, a systemy polityczne/gospodarcze również razem z innymi takimi systemami i nie mieszać jednego z drugim tym bardziej że ewentualne mieszanie powoduje wyżej wymienione przeze mnie zagrożenia...
Jeżeli chodzi o idealistyczne podejście to jest bardzo potrzebne - szczególnie w dzisiejszych czasach by czerpać z niego inspirację do działań, natomiast same działania powinny już być wykonywane z uwagą i rozsądkiem inaczej będąc w swojej formie samymi idealistycznymi założeniami do niczego nie zaprowadzą nie mając adekwatnego do nich realistycznego wykonawczego odpowiednika w jakiejkolwiek postaci (który żeby taki był, jednak musi posiadać podczas jego "konstruowania" elementy trzeźwego spojrzenia na sprawę) - i stąd wyzbywanie się zupełnie racjonalizmu jest wg mnie szkodliwe tak jak odrzucanie idealistycznego pojmowania (bo nie ma bez idealizmu żadnych celów do których można dążyć)
A jeżeli chodzi o to że "Zastraszeni ludzie, żyjący w ciągłym zagrożeniu, nie mający pokarmu, wody - to są ci, którzy są realistami" to ciężko wg mnie takich ludzi nazwać realistami już bardziej bym się zgodził gdybyś nazwał ich przykładowo Etiopczykami chociaż też nie do końca, ale jednak bardziej bym się zgodził Wg definicji realista teoretycznie to "człowiek rozsądny, trzeźwy, liczący się z możliwościami" - który jednak propagandzie czy emocjom niekoniecznie daje się ponosić a nawet wg mnie nie powinien by uważać się za realistę
Żeby nie było wątpliwości to nie pisze wyżej bezpośrednio ani o Dalajlamie ani o Buddyzmie - tylko ogólnie...
Jeżeli chodzi o idealistyczne podejście to jest bardzo potrzebne - szczególnie w dzisiejszych czasach by czerpać z niego inspirację do działań, natomiast same działania powinny już być wykonywane z uwagą i rozsądkiem inaczej będąc w swojej formie samymi idealistycznymi założeniami do niczego nie zaprowadzą nie mając adekwatnego do nich realistycznego wykonawczego odpowiednika w jakiejkolwiek postaci (który żeby taki był, jednak musi posiadać podczas jego "konstruowania" elementy trzeźwego spojrzenia na sprawę) - i stąd wyzbywanie się zupełnie racjonalizmu jest wg mnie szkodliwe tak jak odrzucanie idealistycznego pojmowania (bo nie ma bez idealizmu żadnych celów do których można dążyć)
A jeżeli chodzi o to że "Zastraszeni ludzie, żyjący w ciągłym zagrożeniu, nie mający pokarmu, wody - to są ci, którzy są realistami" to ciężko wg mnie takich ludzi nazwać realistami już bardziej bym się zgodził gdybyś nazwał ich przykładowo Etiopczykami chociaż też nie do końca, ale jednak bardziej bym się zgodził Wg definicji realista teoretycznie to "człowiek rozsądny, trzeźwy, liczący się z możliwościami" - który jednak propagandzie czy emocjom niekoniecznie daje się ponosić a nawet wg mnie nie powinien by uważać się za realistę
Żeby nie było wątpliwości to nie pisze wyżej bezpośrednio ani o Dalajlamie ani o Buddyzmie - tylko ogólnie...
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Budda socjalistą?
co do zbrojenia się buddystów - nasunęła mi taka refleksja, że może i powinni się zbroić, aby bronić swoich wartości, aby nie zginęły.Har-Dao pisze:
Ano - wszystko prawda - natomiast lepszy jeden idealista taki jak Dalajlama niż miliony realistów - dzięki temu, że buddyści mają przykład w Dalajlamie, nie łamią sobie głowy, nie kombinują, ani nie zbroją się (oby!).
co sądzicie?
Szalom
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Budda socjalistą?
Nie jestem pewien...... czy dobrze przeczytałem?Jakub Safjański pisze: co do zbrojenia się buddystów - nasunęła mi taka refleksja, że może i powinni się zbroić, aby bronić swoich wartości, aby nie zginęły.
co sądzicie?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Budda socjalistą?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Rozwiń proszę - ciekawym, serioJakub Safjański pisze:(...) w razie potrzeby rozwinę temat.
Pozdrawiam
kunzang
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Budda socjalistą?
Oczywiscie nie masz racji - IMHO - zupełnie inne wartości wykształciły się w kulturze judeo-chrześcijańskiej, a inne w innych kulturach świata.Quadri pisze:Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli -
Nasza zachodnia (judeo - chrześcijańska) kultura przesiąknięta jest religijnymi osądami rzeczywistości - począwszy od pomocy sąsiadowi, skończywszy na fobiach społecznych. Wszystko wykształciło się w sferze sacrum-profanum chrześcijaństwa (oczywiście judaizmu, reformacji, etc - zachecam do lektury Fromma)
Ten realizm oświecony - mam tu na myśli oswiecenie w historii europejskiej - także jest powiązane z religią. Oświecenie w Europie musiało mieć religijne zaślepienie za anty-wzór, by się rozwijać. To myślenie oświeceniowe teraz ludzie chcą znów eksportować na świat. Ale widać właśnie, że się nie daje.
Gdzie się to nie udaje? W islamie taka oświeceniowa postawa nie wchodzi w grę. W Chinach także (mimo myśli pseudo-oświeceniowej w historii Chin), w Birmie się nie daje. Dlaczego? Moim zdaniem - ten racjonalizm europejski (lub hemisfery zachodniej) wykształcony był przez wieki walki z religijną, zatwardziałą częścia społeczeństwa i jest pewnym wzorem, który inni ludzie tego zróżnicowanego świata nie chcą, bądź nie potrafią pojąć. Mimo, że oczywiscie da się to wszystko ludziom wyjaśnić i nawet członek partii ChRLmoże być kiedyś racjonalnie myślącym, oswieceniowym reformatorem rzeczywistości. Ale wiąże się to z propagandą (a jakże) i wtłaczaniem mu oświeceniowych haseł z kultury judeo-chrześcijańskiej.
Zatem nie można nie-mieszać polityki, religii, socjologii - to wszystko obszarowo działa jako jedno - co zrozumiałe, żyjemy w danej kulturze i chłoniemy (jeśli jest dostęp do informacji).
Oczywiście nie znaczy to, że racjonalność to europejski wynalazek. Jak wspomniałem w Chinach (na przykład motizm - V pne) i w innych częściach były podobne ruchy. Co więcej - ogólnie ludzie bardziej światli potrafia myśleć racjonalnie. Ale każ teraz każdemu zapomnieć o swoich tradycjach, korzeniach i ideałach - by myśleli racjonalnie i bez okularów....
O realizmie bez jedzenia i wody - to był swego rodzaju obrazek - chodziło mi o stąpanie po ziemi i martwienie się o to co najważniejsze - ale to inną razą...
metta&peace
p.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Budda socjalistą?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Historia Tybetu temu przeczy.Quadri pisze:Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli (...)
Pozdrawiam
kunzang
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Budda socjalistą?
a więc rozwijając temat:
problem można rozpatrzeć np. 2 płaszczyznach - indywidualnej i państwowej.
Sfera indywidualna:
Czy jako osoba mam prawo bronić się w określonych sytuacjach używając przemocy?
Czy nawiązując do znanych słów raczej - nadstawiać drugi policzek, gdy biją.
Czy dalej mam prawo bronić moich bliskich, gdy ktoś chce im zrobić krzywdę?
Czy mam prawo użyć wtedy siły?
rozwijając problem na szersze pole:
Czy dalej - mam prawo bronić takich wartości jak demokracja, wolność słowa, wolność wyznania, gdy te wartości są zagrożone, a środkiem będzie właśnie użycie siły?
Czy mam prawo bronić mojego kraju jako żołnierz zabijając innych zołnierzy?
Czy miałbym prawo podłożyć bombę pod stołem Hitlera (casus Staufenberga) poświęcając jedno życie aby ocalić setki tysięcy innych istnień?
A teraz właściwa kwestia zbrojenia się. Skoro wiemy, że istniały, istnieją i prawdopodobnie w najbliższym czasie istnieć bedą państwa o agresywnej polityce zagranicznej, czy możemy sobie pozwolić (jako hipotetyczni rządcy pokojowego państwa) na to, aby narażać naszych obywateli (ceniących pokój) na agresję ze strony silniejszych państw? Czy w imię ochrony takich wartości jak pokój, jak ochrona swobody kształtowania polityki naszego państwa - czyli kultywacja naszych wartości w naszym kraju, nie stworzymy więc środków ochrony prewencyjnej, aby zapobiec ew. agresji na nasz kraj. Czy więc takimi środkami nie będzie właśnie wojsko oraz silna gospodarka? Czy nie zgodzimy się więc z tym i uznamy że tak być musi, bo taki jest po prostu świat, że silniejsi połykają słabszych.
to są fundamentalne pytania dyskutowane na naszym kontynencie od ponad 1000 lat.
w takim ujęciu uważam, że aby chronić wartości, które uznamy za nadrzędne należy się zbroić.
historia naszego kontynentu uczy, że pacyfistyczne podejscie nie sprawdza się wobec agresywnych państw np polityka Anglii i Francji wobec Hitlera w latach 1936-1938 a powstałe nieszczęścia obciążają także decydentów tych dwóch państw.
---
chętnie zapoznam się z odmiennym punktem widzenia zdajac sobie sprawę ze złożonosci problemu.
chetnie też zapoznam się z przyczynami zdziwienia kolegi bookera.
problem można rozpatrzeć np. 2 płaszczyznach - indywidualnej i państwowej.
Sfera indywidualna:
Czy jako osoba mam prawo bronić się w określonych sytuacjach używając przemocy?
Czy nawiązując do znanych słów raczej - nadstawiać drugi policzek, gdy biją.
Czy dalej mam prawo bronić moich bliskich, gdy ktoś chce im zrobić krzywdę?
Czy mam prawo użyć wtedy siły?
rozwijając problem na szersze pole:
Czy dalej - mam prawo bronić takich wartości jak demokracja, wolność słowa, wolność wyznania, gdy te wartości są zagrożone, a środkiem będzie właśnie użycie siły?
Czy mam prawo bronić mojego kraju jako żołnierz zabijając innych zołnierzy?
Czy miałbym prawo podłożyć bombę pod stołem Hitlera (casus Staufenberga) poświęcając jedno życie aby ocalić setki tysięcy innych istnień?
A teraz właściwa kwestia zbrojenia się. Skoro wiemy, że istniały, istnieją i prawdopodobnie w najbliższym czasie istnieć bedą państwa o agresywnej polityce zagranicznej, czy możemy sobie pozwolić (jako hipotetyczni rządcy pokojowego państwa) na to, aby narażać naszych obywateli (ceniących pokój) na agresję ze strony silniejszych państw? Czy w imię ochrony takich wartości jak pokój, jak ochrona swobody kształtowania polityki naszego państwa - czyli kultywacja naszych wartości w naszym kraju, nie stworzymy więc środków ochrony prewencyjnej, aby zapobiec ew. agresji na nasz kraj. Czy więc takimi środkami nie będzie właśnie wojsko oraz silna gospodarka? Czy nie zgodzimy się więc z tym i uznamy że tak być musi, bo taki jest po prostu świat, że silniejsi połykają słabszych.
to są fundamentalne pytania dyskutowane na naszym kontynencie od ponad 1000 lat.
w takim ujęciu uważam, że aby chronić wartości, które uznamy za nadrzędne należy się zbroić.
historia naszego kontynentu uczy, że pacyfistyczne podejscie nie sprawdza się wobec agresywnych państw np polityka Anglii i Francji wobec Hitlera w latach 1936-1938 a powstałe nieszczęścia obciążają także decydentów tych dwóch państw.
---
chętnie zapoznam się z odmiennym punktem widzenia zdajac sobie sprawę ze złożonosci problemu.
chetnie też zapoznam się z przyczynami zdziwienia kolegi bookera.
Szalom
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Budda socjalistą?
Witam
Dzięki za rozwinięcie z Twej strony Jakub
Pozdrawiam
kunzang
Dzięki za rozwinięcie z Twej strony Jakub
Pozdrawiam
kunzang
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Budda socjalistą?
Chętnie odpowiem koledze JakubowiJakub Safjański pisze:chetnie też zapoznam się z przyczynami zdziwienia kolegi bookera.
Odczytałem jako "a co myślicie o zbrojnej obronie Dharmy?".Jakun Safjański pisze: co do zbrojenia się buddystów - nasunęła mi taka refleksja, że może i powinni się zbroić, aby bronić swoich wartości, aby nie zginęły.
Pozdrowienia
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Budda socjalistą?
Har-Dao - już rozumiem o co Ci chodzi - wydaje mi się że pod pojęciem "racjonalizm" mamy po prostu na myśli dwie różne rzeczy - ja mam na myśli sam sposób jak najbardziej trzeźwej wolnej od jakichkolwiek uprzedzeń , jak najbardziej obiektywnej analizy rzeczywistych "zależności" jako mechanizm obronny właśnie przed kulturowymi, propagandowymi oraz manipulacyjnymi metodami z zewnątrz oraz przed samym sobą jako jednostką mająca większe lub mniejsze skłonności do "fanatyzacji" własnych poglądów - Ty jak rozumiem pod pojęciem racjonalista, pojmujesz pewną grupę ludzi która racjonalizmem uzasadnia swoje poglądy nazywając siebie racjonalistami (głównie z tego powodu że ich poglądy nie bronią się same i nie mają z samym racjonalizmem wiele wspólnego), lecz w mojej opinii to dwie różne postawy różniące się głównie brakiem obiektywizmu w drugim przypadku a w pierwszym (który mam na myśli) po prostu to obiektywny sposób analizy a nie postawa i wykorzystanie racjonalizmu w celach manipulacji - w kulturze judeo-chrześcijańskiej i w całej państwowości tak jak wyżej napisałem religia pełniła rolę głównie propagandową i manipulacyjną. Ogólnie sądzę, że we wszystkim się zgadzamy ale z inaczej definiujemy pewne znaczenia
Ja widzę to bardziej prosto - albo ktoś chce podporządkować sobie ludzi do własnych celów manipulując ideologiami i autorytetami albo ktoś faktycznie dąży (idealizując )do realizacji wspólnych celów wszystkich ludzi (bo nie ma tak naprawdę innego celu tworzenia Państwa niż żyć razem w harmonii, spokoju i dostatku wg wspólnych zasad) a to, że potem po różnych gierkach i ciągłym "praniu mózgu" ludziom pojawiają się fobie społeczne jakieś kulturowe wypaczenia, przesądy i choroby "cywilizacyjne" i mieszane jest wszystko ze wszystkim i nazwane potem "tradycją" czy "dziedzictwem kulturowym" to nie jest do końca tak... Bo to co się wpaja do głowy lub sami sobie wpajamy to nie jest to z czym się rodzimy ...
W systemie funkcjonowania chodzi mi o takie sektory jak ekonomia, gospodarka państwa, polityka administracja, polityka socjalna oraz polityka wewnętrznej organizacji państwa (i tu z mojej wiedzy wynika, że był to prosty jak budowa cepa system władzy Lordów, chłopi jako "robotnicy", mnisi/wyższe duchowieństwo jako autorytet wykorzystywany przez Lordów w celach manipulacji "prostymi ludźmi" i na tym rola Buddyzmu w samym systemie gospodarki, władzy i funkcjonowania państwa się kończyła) reszta "sektorów" państwowych była w mniejszym lub większym stopniu "upośledzona" w Tybecie lub zupełnie było ich brak bo w takiej postaci państwa były niepotrzebne - poza tym oczywiście Buddyzm pełnił ogromną rolę jako dziedzictwo kulturowe oraz naukową ale sam system władzy i system gospodarczy nie miał z nim wiele wspólnego bo Budda nie podał z tego co wiem żadnych nauk ekonomicznych i szkoleń w zakresie politologii i organizacji państwa dla przyszłych "władców" z których by można było ulepić bezpośrednio jakiś system państwowy tylko najogólniej mówiąc przekazał wskazówki "jak żyć"...
Ja widzę to bardziej prosto - albo ktoś chce podporządkować sobie ludzi do własnych celów manipulując ideologiami i autorytetami albo ktoś faktycznie dąży (idealizując )do realizacji wspólnych celów wszystkich ludzi (bo nie ma tak naprawdę innego celu tworzenia Państwa niż żyć razem w harmonii, spokoju i dostatku wg wspólnych zasad) a to, że potem po różnych gierkach i ciągłym "praniu mózgu" ludziom pojawiają się fobie społeczne jakieś kulturowe wypaczenia, przesądy i choroby "cywilizacyjne" i mieszane jest wszystko ze wszystkim i nazwane potem "tradycją" czy "dziedzictwem kulturowym" to nie jest do końca tak... Bo to co się wpaja do głowy lub sami sobie wpajamy to nie jest to z czym się rodzimy ...
W systemie funkcjonowania państwa? - z tego co się orientuje był tam system feudalny oraz lokalna władza Lordów - jaki więc związek z tym miał Buddyzm?kunzang pisze:Historia Tybetu temu przeczy.Quadri pisze:Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli oprócz propagandowej
W systemie funkcjonowania chodzi mi o takie sektory jak ekonomia, gospodarka państwa, polityka administracja, polityka socjalna oraz polityka wewnętrznej organizacji państwa (i tu z mojej wiedzy wynika, że był to prosty jak budowa cepa system władzy Lordów, chłopi jako "robotnicy", mnisi/wyższe duchowieństwo jako autorytet wykorzystywany przez Lordów w celach manipulacji "prostymi ludźmi" i na tym rola Buddyzmu w samym systemie gospodarki, władzy i funkcjonowania państwa się kończyła) reszta "sektorów" państwowych była w mniejszym lub większym stopniu "upośledzona" w Tybecie lub zupełnie było ich brak bo w takiej postaci państwa były niepotrzebne - poza tym oczywiście Buddyzm pełnił ogromną rolę jako dziedzictwo kulturowe oraz naukową ale sam system władzy i system gospodarczy nie miał z nim wiele wspólnego bo Budda nie podał z tego co wiem żadnych nauk ekonomicznych i szkoleń w zakresie politologii i organizacji państwa dla przyszłych "władców" z których by można było ulepić bezpośrednio jakiś system państwowy tylko najogólniej mówiąc przekazał wskazówki "jak żyć"...
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Budda socjalistą?
Czołem
@Quadri
Odpowiem krótko - dzisiejszy Zachód - weźmy tylko europę zachodnią - zdaje się - centrum racjonalnych ludzi. Po pierwsze od kiedy nastąpiła ta racjonalność? XX wiek do racjonalnych w Europie nie należy.
Też uważam, jak Ty, że jednostkowa racjonalność, realizm i logika powinny dominować w charakterze człowieka (tak, podkreślam charakter, gdyż wiele od niego zależy, ważne by pozytywne, racjonalne cechy były właśnie praktykowaną cechą charakteru, a nie idealizacją). Nie wiem tylko jak takie autonomiczne jednostki tworzyłyby taki twór jak państwo. Na razie wzorem i natchnieniem jest dla mnie Dania i jej starania systemowe.
Sam natomiast wolałbym żyć w państwie tradycyjnym, w którym przeplatają się w charakterologi zarówno racjonalizm i emancypacja (indywidualizm) jak i dobra, uczciwa tradycja religijna.
@ Jakub
Spójrzmy zatem na Luksemburg? Nie jest to państwo, które broniłoby zaciekle swojej państwowosci, podczas wojen raczej było bierne. Jednak teraz jest to (per capita) najzamożniejsze państwo EU. Jacy ludzie tam mieszkają nie wiem. Jako twór (bardzo mały i słaby) przetrwało Hitlera, co więcej było budowniczym Unii Europejskiej (Benelux). Nie trzeba walczyć i nie trzeba być silnym by wygrywać i mieć dobrobyt oraz tożsamość narodową (językami urzędowymi sa luksemburski (sic!) niemiecki i francuski). Są to katolicy - co też istotne patrząc na położenie.
metta&peace
p.
@Quadri
Odpowiem krótko - dzisiejszy Zachód - weźmy tylko europę zachodnią - zdaje się - centrum racjonalnych ludzi. Po pierwsze od kiedy nastąpiła ta racjonalność? XX wiek do racjonalnych w Europie nie należy.
Też uważam, jak Ty, że jednostkowa racjonalność, realizm i logika powinny dominować w charakterze człowieka (tak, podkreślam charakter, gdyż wiele od niego zależy, ważne by pozytywne, racjonalne cechy były właśnie praktykowaną cechą charakteru, a nie idealizacją). Nie wiem tylko jak takie autonomiczne jednostki tworzyłyby taki twór jak państwo. Na razie wzorem i natchnieniem jest dla mnie Dania i jej starania systemowe.
Sam natomiast wolałbym żyć w państwie tradycyjnym, w którym przeplatają się w charakterologi zarówno racjonalizm i emancypacja (indywidualizm) jak i dobra, uczciwa tradycja religijna.
@ Jakub
Spójrzmy zatem na Luksemburg? Nie jest to państwo, które broniłoby zaciekle swojej państwowosci, podczas wojen raczej było bierne. Jednak teraz jest to (per capita) najzamożniejsze państwo EU. Jacy ludzie tam mieszkają nie wiem. Jako twór (bardzo mały i słaby) przetrwało Hitlera, co więcej było budowniczym Unii Europejskiej (Benelux). Nie trzeba walczyć i nie trzeba być silnym by wygrywać i mieć dobrobyt oraz tożsamość narodową (językami urzędowymi sa luksemburski (sic!) niemiecki i francuski). Są to katolicy - co też istotne patrząc na położenie.
metta&peace
p.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Budda socjalistą?
Witam
Pozdrawiam
kunzang
To co napisałeś, to woda na mój młyn w tym sensie, iż uważam, że często /za często/ zapomina się o szlachcie, gdy odwołuje się do tego, co miało miejsce w Tybecie, jednak, to nie do końca jest tak, jak to przedstawiasz. W ramach przykładu:Quadri pisze:W systemie funkcjonowania państwa? - z tego co się orientuje był tam system feudalny oraz lokalna władza Lordów - jaki więc związek z tym miał Buddyzm? (...)
W przejrzysty sposób historię Tybetu przedstawia książka: David Snellgrove, Hugh Richardson: "Tybet: zarys historii kultury" - polecambogini wiki pisze:W XIV i XV wieku nastąpił dalszy rozwój Buddyzmu pod wpływem energicznego reformatora Cong-k'a-Py (1357-1416), założyciela regularnej sieci klasztorów (Gomp), które stały się ośrodkami władzy nie tylko religijnej i świeckiej – zaczęły także funkcjonować jako centra kulturalne; miejsca, w których kształtowała się tożsamość Tybetańczyków. Cong-k'a-Py zasłynął także jako twórca sekty Gelugpa (tyb. Cnota), znanej również jako sekta Żółtych Czapek, od barwy nakryć głów mnichów. Jej najwyższymi zwierzchnikami byli Dalajlama i Panczenlama (wcielenie Buddy Amitabhy). V Dalajlama, zwany wielkim, mając poparcie chana mongolskiego Gusri, wprowadził w Tybecie teokratyczny system rządów Gelugpy, choć przy zachowaniu pierwotnych wpływów Bon. Za jego panowania nastąpił zanik znaczenia konkurencyjnej instytucji króla – Dalajlama stał się faktycznym władcą Tybetu.
Tybet
Pozdrawiam
kunzang
Re: Budda socjalistą?
Sądzę, że przygotowanie społeczeństwa przez naukę w szkołach kładącą nacisk na rozwój umiejętności analizy, logiki, umiejętność dyskusji, kreatywność, umiejętność wyciągania trafnych wniosków itp. oraz zamiast suchych faktów/uczenia na pamięć, nauka praw "przyczynowo - skutkowych" omawiania samodzielnego zalet i wad rozmaitych filozofii i systemów stworzonych przez człowieka i przede wszystkim dokładnego definiowania Państwa i roli w nim obywatela, doprowadziłaby bezpośrednio do stworzenia społeczeństwa które umiałoby samo decydować o własnym losie począwszy od najmniejszych społeczności (np. na klatce schodowej w bloku ustalając przykładowo zasady korzystania z niej) aż do całego Państwa i nie potrzebowałoby wysoko scentralizowanej władzy (czyt. na wiejskiej warzone są Twoje losy ) z góry narzuconych ograniczeń, systemów kontroli i rządów tego czy innego Pana (który zawsze wie lepiej ), mając narzędzia do bezpośredniego wykonywania władzy (m.in. umiejętność i możliwość nieograniczonej dyskusji przed wyborem, wiedzę i umiejętności obiektywnego ich dokonywania), ustalania zasad lokalnych i państwowych oraz egzekwowania "władzy" tam, gdzie szeroko pojęty przedstawiciel jest niezbędny...Har-Dao pisze: Też uważam, jak Ty, że jednostkowa racjonalność, realizm i logika powinny dominować w charakterze człowieka (tak, podkreślam charakter, gdyż wiele od niego zależy, ważne by pozytywne, racjonalne cechy były właśnie praktykowaną cechą charakteru, a nie idealizacją). Nie wiem tylko jak takie autonomiczne jednostki tworzyłyby taki twór jak państwo. Na razie wzorem i natchnieniem jest dla mnie Dania i jej starania systemowe.
p.
I teraz możesz mnie nazwać idealistą, ale tak uważam taka pełna demokracja obywatelska - ludzie są odpowiedzialni za własny los i kraj, sami decydują o sobie i państwie mają wolność decyzji na możliwie najniższym szczeblu społeczności której ma ona dotyczyć - gwarantuje to wolność i brak pretensji jeżeli coś się "spieprzy" no i nie ma hierarchii władzy, która zawsze wszystko psuje - wszyscy są obywatelami i decydują tam gdzie mają kompetencje do decyzji (w sprawach ich dotyczących) - poza tym istnieją tylko "przedstawiciele" oraz "administratorzy" a nie zarządcy i władcy Super idealistyczna wizja - wiem
Re: Budda socjalistą?
Bez wody, nie ma życia, bez młyna nie ma chleba, więc niech Ci te słowa dobrze służąkunzan pisze: To co napisałeś, to woda na mój młyn
kunzan pisze:V Dalajlama, zwany wielkim, mając poparcie chana mongolskiego Gusri, wprowadził w Tybecie teokratyczny system rządów Gelugpy, choć przy zachowaniu pierwotnych wpływów Bon. Za jego panowania nastąpił zanik znaczenia konkurencyjnej instytucji króla – Dalajlama stał się faktycznym władcą Tybetu.
który z tego co wiem rządził całym krajem z Lhasy za pośrednictwem doradców z których większość stanowili Lordowie ?
Dziękuję, historią się zainteresuje oczywiście interesuje mnie bardziej niż historia pod kątem tej dyskusji system gospodarczy i wniosek kto faktycznie miał realną władzę a nie reprezentacyjną...kunzan pisze:W przejrzysty sposób historię Tybetu przedstawia książka: David Snellgrove, Hugh Richardson: "Tybet: zarys historii kultury" - polecam
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Budda socjalistą?
Witam
Według mnie, nie da się wybronić tej tezy: ''Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli (...)'' - w odniesieniu do Tybetu.
Przepraszam, że nie wpuszczam się tu w szersze rozważania na ten temat - a odsyłam Ciebie do stosownej lektury - ale... ani temat o tym, ani obecna sytuacja Tybetu temu nie sprzyja.
Pozdrawiam
kunzang
Czy większość, tego nie wiem, istotnym jest jednak tu to, że Jego /i nie tylko Jego/ doradcami byli także misi i mieli oni wpływ na wszelkie przejawy życia w kraju związane z jego funkcjonowaniem. Pojawia się też kwestia wyroczni państwowej, która miała niebagatelny wpływ na państwo Tybetańskie /np na zawierane sojusze/.Quadri pisze:który z tego co wiem rządził całym krajem z Lhasy za pośrednictwem doradców z których większość stanowili Lordowie ?
Według mnie, nie da się wybronić tej tezy: ''Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli (...)'' - w odniesieniu do Tybetu.
Przepraszam, że nie wpuszczam się tu w szersze rozważania na ten temat - a odsyłam Ciebie do stosownej lektury - ale... ani temat o tym, ani obecna sytuacja Tybetu temu nie sprzyja.
Pozdrawiam
kunzang
Re: Budda socjalistą?
Wcale nie staram się bronić tej tezy nie byłoby sensu dyskutować gdybym tyko obstawał przy swoim ponieważ dyskusja w mojej opinii służy do weryfikacji poglądów z innymi a nie upierania się Jeżeli nikt nie potrafi dokładnie powiedzieć jak działał wewnętrzny system gospodarczy/sądowniczy/wykonawczej władzy w poszczególnych regionach w Tybecie to nie ma się oczywiście co sprzeczać - trzeba zweryfikować swoje poglądy z jak mi się wydaje dość trudno dostępną w miarę wiarygodną literaturą mówiącą o tym - ja też nie czuję się żadnym autorytetem w tej dziedzinie bo korzystam ze szczątkowych informacji i z tego powodu używam zwrotów "z tego co mi wiadomo" oraz zadaję pytania Sytuacja Tybetu nie sprzyja temu by się o niego wykłócać natomiast wg mnie fajnie by było wiedzieć więcej na jego temat właśnie pod kątem wewnętrznej hierarchii realnej władzy w (z tego co mi wiadomo) feudalnym ustroju i mniej "gdybać" - szkoda że konkretne informacje są tak trudno dostępne...
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Budda socjalistą?
W tekście "Koan terroru" znajdziesz parę wypowiedzi buddyjskich nauczycieli na ten temat:Jakub Safjański pisze:problem można rozpatrzeć np. 2 płaszczyznach - indywidualnej i państwowej.
Sfera indywidualna:
Czy jako osoba mam prawo bronić się w określonych sytuacjach używając przemocy?
Czy nawiązując do znanych słów raczej - nadstawiać drugi policzek, gdy biją.
Czy dalej mam prawo bronić moich bliskich, gdy ktoś chce im zrobić krzywdę?
Czy mam prawo użyć wtedy siły?
rozwijając problem na szersze pole:
Czy dalej - mam prawo bronić takich wartości jak demokracja, wolność słowa, wolność wyznania, gdy te wartości są zagrożone, a środkiem będzie właśnie użycie siły?
Czy mam prawo bronić mojego kraju jako żołnierz zabijając innych zołnierzy?
Czy miałbym prawo podłożyć bombę pod stołem Hitlera (casus Staufenberga) poświęcając jedno życie aby ocalić setki tysięcy innych istnień?
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=806
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Budda socjalistą?
Podobno ta książka jest świetna: "Civilized Shamans: Buddhism in Tibetan Societies"Quadri pisze:szkoda że konkretne informacje są tak trudno dostępne...
autorstwa prof. Geoffreya Samuela. Podobno, bo ze względu na trudny do niej dostęp nie miałem okazji się zapoznać:
http://www.amazon.com/Civilized-Shamans ... 1560982314
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Budda socjalistą?
dziękuję jw.
sam na własną rękę pogrzebałem trochę w internecie, aby znaleźć jakieś nauki, ale bez specjalnego powodzenia, a tutaj proszę jakie bogactwo cytatów.
J.
sam na własną rękę pogrzebałem trochę w internecie, aby znaleźć jakieś nauki, ale bez specjalnego powodzenia, a tutaj proszę jakie bogactwo cytatów.
J.
Szalom
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Budda socjalistą?
Przeoczyłem to:Jakub Safjański pisze:sam na własną rękę pogrzebałem trochę w internecie, aby znaleźć jakieś nauki, ale bez specjalnego powodzenia, a tutaj proszę jakie bogactwo cytatów.
Czagdud Tulku Rinpocze - "Wojownicy Dharmy"
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=284
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.