Życzę powodzenia. I oby Twoje dzieci miały możliwość odziedziczenia po swym pracowitym rodzicu dorobku jego życia.Jakub Safjański pisze:sam właśnie będę się rejestrował z działalnością gospodarczą.

Życzę powodzenia. I oby Twoje dzieci miały możliwość odziedziczenia po swym pracowitym rodzicu dorobku jego życia.Jakub Safjański pisze:sam właśnie będę się rejestrował z działalnością gospodarczą.
i oby nie były do tego zbytnio przywiązanejw pisze:I oby Twoje dzieci miały możliwość odziedziczenia po swym pracowitym rodzicu dorobku jego życia.
co do zbrojenia się buddystów - nasunęła mi taka refleksja, że może i powinni się zbroić, aby bronić swoich wartości, aby nie zginęły.Har-Dao pisze:
Ano - wszystko prawda - natomiast lepszy jeden idealista taki jak Dalajlama niż miliony realistów - dzięki temu, że buddyści mają przykład w Dalajlamie, nie łamią sobie głowy, nie kombinują, ani nie zbroją się (oby!).
Nie jestem pewien...... czy dobrze przeczytałem?Jakub Safjański pisze: co do zbrojenia się buddystów - nasunęła mi taka refleksja, że może i powinni się zbroić, aby bronić swoich wartości, aby nie zginęły.
co sądzicie?
Rozwiń proszę - ciekawym, serioJakub Safjański pisze:(...) w razie potrzeby rozwinę temat.
Oczywiscie nie masz racji - IMHOQuadri pisze:Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli -
Historia Tybetu temu przeczy.Quadri pisze:Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli (...)
Chętnie odpowiem koledze JakubowiJakub Safjański pisze:chetnie też zapoznam się z przyczynami zdziwienia kolegi bookera.
Odczytałem jako "a co myślicie o zbrojnej obronie Dharmy?".Jakun Safjański pisze: co do zbrojenia się buddystów - nasunęła mi taka refleksja, że może i powinni się zbroić, aby bronić swoich wartości, aby nie zginęły.
W systemie funkcjonowania państwa? - z tego co się orientuje był tam system feudalny oraz lokalna władza Lordów - jaki więc związek z tym miał Buddyzm?kunzang pisze:Historia Tybetu temu przeczy.Quadri pisze:Buddyzm czy inna religia w konstrukcji państwa jeżeli chodzi o jakiekolwiek wykorzystanie w systemie działania nie pełni żadnej roli oprócz propagandowej
To co napisałeś, to woda na mój młynQuadri pisze:W systemie funkcjonowania państwa? - z tego co się orientuje był tam system feudalny oraz lokalna władza Lordów - jaki więc związek z tym miał Buddyzm?(...)
W przejrzysty sposób historię Tybetu przedstawia książka: David Snellgrove, Hugh Richardson: "Tybet: zarys historii kultury" - polecambogini wiki pisze:W XIV i XV wieku nastąpił dalszy rozwój Buddyzmu pod wpływem energicznego reformatora Cong-k'a-Py (1357-1416), założyciela regularnej sieci klasztorów (Gomp), które stały się ośrodkami władzy nie tylko religijnej i świeckiej – zaczęły także funkcjonować jako centra kulturalne; miejsca, w których kształtowała się tożsamość Tybetańczyków. Cong-k'a-Py zasłynął także jako twórca sekty Gelugpa (tyb. Cnota), znanej również jako sekta Żółtych Czapek, od barwy nakryć głów mnichów. Jej najwyższymi zwierzchnikami byli Dalajlama i Panczenlama (wcielenie Buddy Amitabhy). V Dalajlama, zwany wielkim, mając poparcie chana mongolskiego Gusri, wprowadził w Tybecie teokratyczny system rządów Gelugpy, choć przy zachowaniu pierwotnych wpływów Bon. Za jego panowania nastąpił zanik znaczenia konkurencyjnej instytucji króla – Dalajlama stał się faktycznym władcą Tybetu.
Tybet
Sądzę, że przygotowanie społeczeństwa przez naukę w szkołach kładącą nacisk na rozwój umiejętności analizy, logiki, umiejętność dyskusji, kreatywność, umiejętność wyciągania trafnych wniosków itp. oraz zamiast suchych faktów/uczenia na pamięć, nauka praw "przyczynowo - skutkowych" omawiania samodzielnego zalet i wad rozmaitych filozofii i systemów stworzonych przez człowieka i przede wszystkim dokładnego definiowania Państwa i roli w nim obywatela, doprowadziłaby bezpośrednio do stworzenia społeczeństwa które umiałoby samo decydować o własnym losie począwszy od najmniejszych społeczności (np. na klatce schodowej w bloku ustalając przykładowo zasady korzystania z niej) aż do całego Państwa i nie potrzebowałoby wysoko scentralizowanej władzy (czyt. na wiejskiej warzone są Twoje losyHar-Dao pisze: Też uważam, jak Ty, że jednostkowa racjonalność, realizm i logika powinny dominować w charakterze człowieka (tak, podkreślam charakter, gdyż wiele od niego zależy, ważne by pozytywne, racjonalne cechy były właśnie praktykowaną cechą charakteru, a nie idealizacją). Nie wiem tylko jak takie autonomiczne jednostki tworzyłyby taki twór jak państwo. Na razie wzorem i natchnieniem jest dla mnie Dania i jej starania systemowe.
p.
Bez wody, nie ma życia, bez młyna nie ma chleba, więc niech Ci te słowa dobrze służąkunzan pisze: To co napisałeś, to woda na mój młyn![]()
kunzan pisze:V Dalajlama, zwany wielkim, mając poparcie chana mongolskiego Gusri, wprowadził w Tybecie teokratyczny system rządów Gelugpy, choć przy zachowaniu pierwotnych wpływów Bon. Za jego panowania nastąpił zanik znaczenia konkurencyjnej instytucji króla – Dalajlama stał się faktycznym władcą Tybetu.
Dziękuję, historią się zainteresuje oczywiściekunzan pisze:W przejrzysty sposób historię Tybetu przedstawia książka: David Snellgrove, Hugh Richardson: "Tybet: zarys historii kultury" - polecam![]()
Czy większość, tego nie wiem, istotnym jest jednak tu to, że Jego /i nie tylko Jego/ doradcami byli także misi i mieli oni wpływ na wszelkie przejawy życia w kraju związane z jego funkcjonowaniem. Pojawia się też kwestia wyroczni państwowej, która miała niebagatelny wpływ na państwo Tybetańskie /np na zawierane sojusze/.Quadri pisze:który z tego co wiem rządził całym krajem z Lhasy za pośrednictwem doradców z których większość stanowili Lordowie ?
W tekście "Koan terroru" znajdziesz parę wypowiedzi buddyjskich nauczycieli na ten temat:Jakub Safjański pisze:problem można rozpatrzeć np. 2 płaszczyznach - indywidualnej i państwowej.
Sfera indywidualna:
Czy jako osoba mam prawo bronić się w określonych sytuacjach używając przemocy?
Czy nawiązując do znanych słów raczej - nadstawiać drugi policzek, gdy biją.
Czy dalej mam prawo bronić moich bliskich, gdy ktoś chce im zrobić krzywdę?
Czy mam prawo użyć wtedy siły?
rozwijając problem na szersze pole:
Czy dalej - mam prawo bronić takich wartości jak demokracja, wolność słowa, wolność wyznania, gdy te wartości są zagrożone, a środkiem będzie właśnie użycie siły?
Czy mam prawo bronić mojego kraju jako żołnierz zabijając innych zołnierzy?
Czy miałbym prawo podłożyć bombę pod stołem Hitlera (casus Staufenberga) poświęcając jedno życie aby ocalić setki tysięcy innych istnień?
Podobno ta książka jest świetna: "Civilized Shamans: Buddhism in Tibetan Societies"Quadri pisze:szkoda że konkretne informacje są tak trudno dostępne...
Przeoczyłem to:Jakub Safjański pisze:sam na własną rękę pogrzebałem trochę w internecie, aby znaleźć jakieś nauki, ale bez specjalnego powodzenia, a tutaj proszę jakie bogactwo cytatów.