domber pisze:no dobra siristru to jaki jest sens istnienia buddyzmu
Taki jaki mu sam nadasz
macszym pisze:Czytałem ze dwie książki na temat życia wilków (nie był to "Czerwony Kapturek" Laughing ) które napisali biolodzy- badacze. Nie zauważyli w działaniach tych zwierząt okrucieństwa, ani dla swych ofiar, ani dla swych młodych.
I ja to wiem, jako miłośnik wilków to zaspokajanie "głodu okrucieństwa" odnosi sie do ludzi a nie wilków. Te zaspokajają tylko głód fizyczny... czy my jesteśmy okrutni wobec sajgonki?
z punktu widzenia biologii i ludzkiego genotypu, to utrzymywanie ludzi chorych na powazne zaburzenia jest bardzo niezdrowe dla calej ludzkiej populacji. rozwój medycyny i umiejetnosc utrzymania przy zyciu ludzi chorych na coraz poważniejsze defekty genetyczne, powoduje oslabienie i degenerację ludzkiego genotypu.
i zeby nie bylo niedomówień (bo widze za juz zaczynasz bic w te same tony jak przy rozmowei z Siristru), gdyby moje dziecko urodzilo sie z powazna chorobą, to pewnie robiłbym wszystko, żeby mu pomóc i utrzymać je przy życiu.
Stary, myślę tak samo jak Ty. Teraz, każdy kto myśli w ten sposób jest oskarżany o wiadomo co.
abgal pisze:A co to jest ta 'ludzka populacja', której ma to szkodzić? I w czym ma to szkodzić?
Populacja ludzka to Ty, ja... wszyscy tutaj. To ludzie teraz i w przyszłości. W czym ma zaszkodzić - degeneracja genetyczna, a co za tym idzie, zmiany fizyczne... to może spowodować nawet śmierć biologiczną całego gatunku. Już tak się działo - sytuacje typu chów wsobny... To, ze współczesna medycyna przedłuża ludziom życie nie jest zbyt dobre - ludzkość marnieje, degeneruje się...
booker pisze:Więc o co chodzi z tą całą wizją tego co jest istotne z punktu widzenia biologi i ludzkiego genotypu a wizja ta mówi "ubij powykrzywianego",
Nie "ubija" a raczej "nie rozmnażaj"... to duża różnica...
booker pisze:Dodatkowo to ludzie chorzy na poważne zaburzenia (pytanie o jakie zaburzenia Ci chodzi, czy o takie jakie miał ten pan siedzący na krzesełku z plakatu NSDAP ?) , rzadko kiedy zdolni są w ogóle do kopulowania a jak są, to raczej powodzenie takiej akcji jest w ogóle mało prawdopodobne, więc i tak to nie ma znaczenia w tym momencie.
Upraszczasz. Chodzi o schorzenia genetyczne lub możliwe deformacje danych genetycznych. Ludzie posiadający wady genetyczne często je przekazują potomstwu... Sam mam taką sytuację - moja narzeczona ma wadę genetyczną i możliwe, ze nasze potomstwo ją odziedziczy... ale też nie koniecznie. Rozwój badań nad genami i może doprowadzić do przewidzenia czy dziecko będzie posiadało te wady czy nie i je wykluczać.
Chyba, ze genotypy się przenoszą jakoś drogą kropelkową albo jakimś "astralem" ?
Wróć do szkoły albo poczytaj
Czy masz - jakieś badania stwierdzające ów fakt - na myśli?
Podatność na choroby, degeneracje, mutacje, rak, słabość organizmu itp itd.
abgal pisze:A co to znaczy, że się 'psuje'? Czy sugerujesz, że istnieje jakiś wzorzec 'genetycznej doskonałości', do którego zmierza ewolucja a 'psucie' genotypu oddala nas od celu jakim jest osiągnięcie tego ideału?
Idealny genotyp to zdrowy genotyp, odporny i przystosowany do swego środowiska, nie ulegający łatwym mutacjom.
abgal pisze:Zważ, że nasza umiejętność radzenia sobie np. z hemofilią również jest wynikiem ewolucji.
Ewolucja to zmiana a nie mutacja.
abgal pisze:Nic nie wskazuje na to, że ewolucja dąży do jakiegoś celu.
Ależ dąży - dąży do zmiany genotypu tak by osobniki o takim genotypie najlepiej odnajdywały się w środowisku i mogły sie rozmnażać.
abgal pisze:Nie wiemy również dlaczego zachodzi proces ewolucji (o ile to pytanie ma jakikolwiek sens).
Ależ wiemy
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Środowisko ma wpływ na żyjące w nim organizmy i organizmy dostosowują się do środowiska. Zwyczajna, zaprogramowana "vis vitae".
Trudno powiedzieć jak długo będzie można wyróżniać na Ziemi nasz gatunek - nie ma w nim nic wiecznego. Kiedyś go nie było, teraz jest, przyjdzie czas, że go nie będzie. To wszystko. A jak Ziemi już nie będzie to kto się będzie naszym (czyimkolwiek) genotypem przejmował?
Hehehe, a to co? "Buddyjska gadka"? Owszem nie ma nic wiecznego - z człowieka wyewoluuje inny gatunek... albo wygaśnie. My żyjemy tu i teraz i myślimy o przyszłości a nie o krańcu czasu
abgal pisze:Zresztą - nie ma czegoś takiego jak 'gatunek'.
Hahahaha, na prawdę jesteś zabawny
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gatunek_%28biologia%29
domber pisze:niestety błąd n mały Rolling Eyes tylko rozwija przez różnorodność i zwiększenie ilości kombinacji psułby się wtedy gdyby się cofał lub gdyby rozwinięcie powodowało zagładę populacji danego gatunku a my ciągle się rozwijamy i kombinujemy przystosowujemy
Kombinacja to tylko uniknięcie chowu wsobnego. Różnorodność nie gwarantuje braku mutacji niepożądanych...
domber pisze:a kombinacja jednostek nazwijmy to upośledzonych (które by w normalnych warunkach przestały istnieć prawem selekcji naturalnej )mogą stworzyć super " człowieka " na zasadzie minus z minusem dają plus
Za srogi eksperyment proponujesz
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)