Globalne ocieplenie

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
dharmozjad
Posty: 622
Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada, Vipassana

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: dharmozjad »

ethan pisze:A jak daleko mieszkasz od najbliższego? Bo na moje oko to dość daleko.
w linii prostej jakieś 5 km, ale robię czasem wycieczki rowerowe pod same wiatraki i nigdy nie słyszałem żadnego hałasu.
poza tym takie elektrownie stawia się zazwyczaj pośrodku pola, przy autostradach (Niemcy) lub wręcz w morzu (Dania, Holandia), a nie w mieście...
Obrazek
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

1a)
Obecnie standardem są ciche turbiny
b) i e)
Żadna z tych obserwacji nie jest oparta na wiedzy naukowej. "Badania" pediatrki, Niny Pierpoint nie spełniają żadnych norm metody naukowej (malutka ręcznie wybrana grupa, zero grupy kontrolnej). Do tego jej praca nie przeszła peer review, więc wszystko wskazuje na to, że poniższy cytat, to po prostu kłamstwo
Powyższe ustalenia dr Niny Pierpont należą do głównego nurtu medycyny opartej o ewidencję naukową. Trwałym skutkiem oddziaływania turbin wiatrowych o nazwie choroba wibracyjno – akustyczna zajmuje się wibroakustyka [...]. (Z. Hałat, „Szkodliwe wiatraki”, Źródło, nr 39/2009).
c)
Napięcie da się kontrolować. Do tego energia z turbin może iść do akumulatorów, a potem dopiero od nich do sieci. Poza tym "co może" to taki słaby argument biorąc pod uwagę, że nie ma z tym problemów tam, gdzie energia pochodzi z wiatraków.
d)
Efekt disco pojawia się jeżeli masz za oknem wiatrak i on Ci raz przepuszcza słońce, a raz nie. Wystarczy nie stawiać w takich miejscach wiatraków
2)
W przeliczeniu na 1GWh nawet 10 razy więcej ptaków ginie z powodu klasycznych elektrowni. Do tego więcej ptaków ginie od takich rzeczy jak kolizje z budynkami.
3)
Wiatraki powodują turbulencje, które sprawiają, że jest w nocy trochę cieplej (co jest korzystne dla rolnictwa) i za dnia trochę chłodniej w najbliższej okolicy. Warto stawiać wiatraki tam, gdzie występują silne naturalne turbulencje. Do tego wpływ wiatraków na klimat jest nieporównywalnie mniejszy niż emisja CO2 przez klasyczne elektrownie, która odpowiada za globalne ocieplenie.
4)
De gustibus non est disputandum ;) Dla mnie krajobraz pełen wiatraków wygląda fajnie Na pewno fajniej niż widok smrodzącego komina.
5)
Gdybanie oparte na czyichś subiektywnych odczuciach estetycznych


O ostatnich dwóch punktach nic nie mam :)

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Pamiętacie historię z biopaliwem? Parę lat temu próbowano w Polsze wprowadzić ustawę mającą pozwolić na kilkuprocentową jego zawartość w benzynie. Lobby paliwowe skutecznie zablokowało tą ustawę strasząc permanentnie kierowców rzekomym niszczeniem silników samochodowych. W kraju gdzie normą na stacji było kupowanie trefnego paliwa i nikomu to nie przeszkadzało.
Z wiatrakami i tego typu inicjatywami jest podobnie. Również szukałem martwych ptaków pod wiatrakami. Nie znalazłem. Oczywiście jakiś może się trafić. A czy zwróciliście uwagę ile martwych zwierząt jest na drogach? Jednak nikomu to nie przeszkadza.
Infradźwięki? Być może... Ale u nas w mieście deweloperzy budują całe osiedla pod liniami średniego napięcia (20 000 V).
Dlaczego w Niemczech czy Austrii, gdzie niewątpliwie bardziej dbają o środowisko i człowieka jest tyle elektrowni wiatrowych?
Dla mnie odpowiedź jest banalnie prosta.
Gdzie nie wiadomo o co chodzi, tam chodzi o pieniądze.
Awatar użytkownika
dharmozjad
Posty: 622
Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada, Vipassana

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: dharmozjad »

stepowy jeżu - nic dodać, nic ująć!
:shake2:
Obrazek
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: ethan »

Sytuacja chyba jest troche inna bo tam lobby paliwowe zablokowalo ustawe bo zagroziloby to ich interesom a tutaj w przypadku wiatrakow to ludzie z wiosek i okolic organizuja sie zeby nie dopuscic do ich postawienia w ich sasiedztwie, bo sie obawiaja takiach a owakich skutkow, wiec nie sadze ze to robia bo im chodzi o pieniadze.

http://stopwiatrakom.eu/
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

Z ludźmi z wiosek i okolic zazwyczaj problem jest taki, że się boją, że im krowy będą dawać zsiadłe mleko, a sama obecność wiatraków źle wpłynie na ich zdrowie. Zobacz ilu ludzi walczy z GMO chociaż nie ma obecnie żadnych powodów by uważać, że modyfikacja genetyczna żywności w jakiś sposób czyni ją mniej zdrową.

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

ethan pisze:Sytuacja chyba jest troche inna bo tam lobby paliwowe zablokowalo ustawe bo zagroziloby to ich interesom a tutaj w przypadku wiatrakow to ludzie z wiosek i okolic organizuja sie zeby nie dopuscic do ich postawienia w ich sasiedztwie, bo sie obawiaja takiach a owakich skutkow, wiec nie sadze ze to robia bo im chodzi o pieniadze.

http://stopwiatrakom.eu/
Ludzi z wiosek straszą ci, którym na tym zależy. To proste jak budowa cepa. Podobnie straszono kierowców, którzy również protestowali. Ale czy kierowcy mieli pojęcie o tym o co w tym wszystkim chodziło?
Stałem kilka razy pod wiatrakiem i nie słyszałem hałasu.
Dharmozjadzie jakbyś mógł stań 100 metrów od takiego wiatraka i opisz nam swoje wrażenia.
Bo za cholerę nie potrafię uwierzyć iż w tym kraju władza tak bardzo dba o samopoczucie ludzi.

Dodam, że mieszkałem wiele lat niedaleko elektrowni konwencjonalnej i uwierzcie, że syf jaki wydziela w porównaniu do widoku wiatraka jest niewspółmiernie większy.
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: ethan »

Kolo naszego osrodka budowa wiatrakow zostala wstrzymana poniewaz zlamano przepisy dotyczace ochrony srodowiska naturalnego. Co do reszty sie nie wypowiadam bo sie nie znam, tak tylko powklejalem bo kiedys czytalem o tym. Zastanawiam sie tylko czy gdyby przy waszym osrodku medytacyjnym/domu w odleglosci kilometra zechciano postawic wiatrak rowniez mielibyscie to samo zdanie.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krośnie orzekło, że Stowarzyszenie na rzecz Praworządności i Ochrony Środowiska w Łysej Górze słusznie dopatrzyło się naruszenia prawa w projekcie budowy elektrowni wiatrowej w naszej miejscowości. Członkowie Kolegium wskazali, iż złamano przepisy dotyczące ochrony środowiska naturalnego.

Planując inwestycję nie uwzględniono, że może stanowić ona zagrożenie dla znajdującego się pod ścisłą ochroną wszystkich gatunków nietoperzy. Wobec tego niemożliwe jest aby w najbliższym czasie doszło do zbudowania elektrowni.
http://www.lysagora.info/component/cont ... akami.html
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

ethan pisze:Kolo naszego osrodka budowa wiatrakow zostala wstrzymana poniewaz zlamano przepisy dotyczace ochrony srodowiska naturalnego. Co do reszty sie nie wypowiadam bo sie nie znam, tak tylko powklejalem bo kiedys czytalem o tym. Zastanawiam sie tylko czy gdyby przy waszym osrodku medytacyjnym/domu w odleglosci kilometra zechciano postawic wiatrak rowniez mielibyscie to samo zdanie.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krośnie orzekło, że Stowarzyszenie na rzecz Praworządności i Ochrony Środowiska w Łysej Górze słusznie dopatrzyło się naruszenia prawa w projekcie budowy elektrowni wiatrowej w naszej miejscowości. Członkowie Kolegium wskazali, iż złamano przepisy dotyczące ochrony środowiska naturalnego.

Planując inwestycję nie uwzględniono, że może stanowić ona zagrożenie dla znajdującego się pod ścisłą ochroną wszystkich gatunków nietoperzy. Wobec tego niemożliwe jest aby w najbliższym czasie doszło do zbudowania elektrowni.
http://www.lysagora.info/component/cont ... akami.html
Rozumiem, że są miejsca szczególne w których wiatraki nie mogą lub nie powinny stać.
Ale nasz rząd woli wybudować elektrownię atomową.
Czy wolałbyś mieszkać 100 km od elektrowni atomowej czy 1 km od wiatraka?
Co do hałasu, to wybierz się w okolice gdzie stoją wiatraki i sprawdź sam. Porównaj ten hałas z hałasem jaki jest koło np. autostrady.
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

Pisałem, że mi się ten widok podoba, więc chętnie bym miał 1km od siebie takie wiatraki. Z resztą teraz mieszkam na dość cichym blokowisku bez większego ruchu, a już najprawdopodobniej w tej dekadzie będę miał kilkaset metrów od siebie obwodnicę, więc co mi tam jakieś wiatraki teraz :P

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Znalezione w sieci
W odpowiedzi na liczne głosy ze strony społeczeństwa dotyczące potencjalnego negatywnego oddziaływania elektrowni wiatrowych, a w szczególności emitowanego przez nie hałasu oraz infradźwięków, na zdrowie człowieka, Amerykańskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej oraz Kanadyjskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej powołały w 2009 roku międzynarodowy interdyscyplinarny panel naukowy, w którego skład weszli niezależni eksperci z dziedziny akustyki, audiologii, medycyny i zdrowia publicznego. Zadaniem panelu było dokonanie przeglądu najbardziej aktualnej literatury dotyczącej potencjalnego negatywnego oddziaływania hałasu emitowanego przez elektrownie wiatrowe na zdrowie człowieka oraz opracowanie na jej podstawie kompleksowego i powszechnie dostępnego dokumentu informacyjnego na ten temat.
Efektem prac panelu jest opublikowany w grudniu 2009 roku raport pt. „ Wind Turbine Sound and Health Effects. An Expert Panel Review” (Colby, D. W., Dobie, R., Leventhall, G., Lipscomb D. M., McCunney, R. J.,Seilo, M. T., Sondergaard, B., 2009). Oto jego wnioski:
1. Wibracje ciała człowieka wywołane dźwiękiem o częstotliwości rezonansu (czyli o takiej częstotliwości, która wywołuje wzrost amplitudy drgań układu, na który dany dźwięk oddziałuje) mają miejsce tylko w przypadku bardzo głośnych dźwięków (powyżej 100dB). Biorąc pod uwagę poziom hałasu emitowanego przez elektrownie wiatrowe, w ich przypadku z takim zjawiskiem nie mamy do czynienia.
2. Hałas emitowany przez elektrownie wiatrowe nie stwarza ryzyka pogorszenia ani utraty słuchu. Z ryzykiem takim możemy mieć do czynienia dopiero wtedy, gdy hałas przekracza poziom 85 dB. Hałas emitowany przez elektrownie wiatrowe nie przekracza tej granicy.
3. Przeprowadzone doświadczenia wykazały, że infradźwięki emitowane na poziomie od 40 do 120 dB nie wywołują negatywnych skutków zdrowotnych.
4. Negatywne oddziaływanie elektrowni wiatrowych na zdrowie i samopoczucie człowieka w wielu przypadkach wywołane jest przez tzw. efekt nocebo (przeciwieństwo efektu placebo). Uczucie niepokoju, depresja, bezsenność, bóle głowy, mdłości czy kłopoty z koncentracją to objawy powszechnie występujące u każdego człowieka i nie ma żadnych dowodów na to, że częstotliwość ich występowania wyraźnie wzrasta wśród osób mieszkających w sąsiedztwie farm wiatrowych (powodując tzw. „wind turbine syndrome”). Efekt nocebo łączy występowanie tego typu objawów nie z potencjalnym źródłem poczucia takiego dyskomfortu (w tym przypadku farmą wiatrową), ale z negatywnym nastawieniem do niego i brakiem akceptacji jego obecności.
5. Nie ma żadnych wiarygodnych badań i dowodów na to, by elektrownie wiatrowe wywoływały tzw. chorobę wibroakustyczną (Vibroacoustic Disease, VAD) – jednostkę chorobową powodującą zaburzenia w całym organizmie człowieka. Badania przeprowadzone na zwierzętach wykazały, że ryzyko zachorowania na tę chorobę pojawia się w przypadku ciągłej, minimum 13-to tygodniowej ekspozycji na dźwięki o niskich częstotliwościach, emitowane na poziomie ok. 100 dB, czyli o ok. 50-60 dB wyższym od tego, który emitują elektrownie wiatrowe.
6. „Wind turbine syndrome” opiera się na niewłaściwej interpretacji danych fizjologicznych osób potencjalnie cierpiących na tę jednostkę chorobową. Jego zidentyfikowane objawy w rzeczywistości składają się na tzw. zespół rozdrażnienia, który może być wywołany przez wiele czynników i którego nie można wiązać tylko i wyłącznie z obecnością elektrowni wiatrowych.
W kwestii dźwięków emitowanych przez turbiny wiatrowe, większość naukowców jest więc zgodna – nie ma żadnych dowodów na to, by hałas czy infradźwięki, których źródłem są elektrownie wiatrowe, wywierały negatywny wpływ na nasze zdrowie lub samopoczucie, o ile nie są zlokalizowane bezpośrednio w okolicy stałego przebywania ludzi. Potwierdziły to niezależne badania przeprowadzone m.in. przez Uniwersytet w Massachusetts (USA), Uniwersytet w Groningen (Holandia), Uniwersytet w Salford (Wielka Brytania) czy Swedish Environmental Protection Agency.
Ze względu na swoją mierzalność, potencjalny hałas projektowanej farmy wiatrowej jest zagadnieniem bardzo wnikliwie analizowanym na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowych, a ściśle określone w przepisach prawnych dopuszczalne poziomy hałasu mają za zadanie chronić nas przed jego nadmiernym natężeniem.
Dla porównania warto przytoczyć dane dotyczące liczby zabitych ptaków przez zderzenia z różnymi obiektami w ciągu roku:
- pojazdy – 60-80 mln;
- budynki i okna – 98- 980 mln;
- elektryczne linie napowietrzne – 174 mln;
- wieże telekomunikacyjne – 4-50 mln;
- wiatraki – 0,02 mln.
Badania w Hiszpanii wykazały, że w ciągu roku ginie zaledwie 1 ptak na 8 elektrowni wiatrowych (0,13 ptaka na turbinę w ciągu roku).
Ptactwo, owady oraz inna fauna nie wynosi się z terenów gdzie stawiane są wiatraki, doskonale się do nich przystosowuje. Powszechne jest zakładanie przez ptaki gniazd na turbinach.
Wiele mitów zrodziło się w latach 70/80-tych, kiedy to w USA stawiano masowo elektrownie wiatrowe w miejscach, których nie powinny stać. Stawiano je wtedy na trasach przelotowych ptaków (nie badano tras wędrówek), zbyt blisko zabudowań, maszyny były starego typu. Dziś tego typu błędy są nie do pomyślenia.
Elektrownie wiatrowe podobnie jak inne urządzenia mechaniczne w trakcie pracy emitują hałas. Turbina wiatrowa jest źródłem dwóch rodzajów hałasu:

tzw. hałasu mechanicznego, emitowanego przez przekładnię i generator
tzw. szumu aerodynamicznego, emitowanego przez obracające się łopaty wirnika, którego natężenie jest uzależnione od „prędkości końcówek” łopat (tzw. tip speed).

Natężenie emitowanego przez wiatrak dźwięku uwarunkowane jest przez kilka czynników. Najważniejsze z nich to:
Wpływ sposobu rozmieszczenia turbin w stosunku do zabudowań
Zachowanie odpowiedniej odległości elektrowni wiatrowych od zabudowy mieszkaniowej jest najważniejszym zabiegiem zabezpieczającym przed emitowanym hałasem. Odległość tą ustala się na podstawie badań na miejscu potencjalnej inwestycji oraz analiz, które wskazują tereny, na których nie będą przekroczone odpowiednie wymogi akustyczne. Są one precyzyjnie określone w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku [Dz. U. Nr 120, poz. 826].
Dokument ten podaje, że dopuszczalna wysokość hałasu na terenie zabudowy zagrodowej oraz mieszkaniowej wielorodzinnej w porze nocnej wynosi 45 dB natomiast mieszkaniowej jednorodzinnej 40dB.
Wieloletnie badnia prowadzone zarówno przez producentów jak i niezależnych ekspertów dowodzą, że w odległości 350m od pracującej turbiny odbieramy dźwięk o natężeniu 40dB. Tych danych nie kwestionują również przeciwnicy energetyki wiatrowej. Dla porównania odkurzacz – wywarza hałas o natężeniu 70dB, pralka – 78 dB, a klimatyzacj 60 dB.

Rodzaj modelu zastosowanej turbiny

Hałas aerodynamiczny emitowany przez łopaty turbin jest z roku na rok coraz mniejszy. Dzięki zaawansowanej technologii komputerego projektowania każdy nowy model turbiny ma coraz doskonalsze łopaty, które coraz ciszej rozcinają powietrze. Postęp dotyczy również dźwięków towarzyszących pracy mechanizmów gondoli. Emitowane dźwięki są zniwelowane do minimum poprzez zastosowanie nowoczesnych rozwiązań przy przenoszeniu napędu oraz skuteczną izolację gondoli. Mity o hałasie mechanicznym słyszalnym w trakcie elektrowni wiatrowych powstały, gdy wdrażano pierwsze, niedoskonałe urzadzenie. Obecnie w Polsce instaluje się tylko nowoczesne turbiny.


Wpływ prędkości wiatru

Prawdą jest, że wraz ze wzrostem prędkości wiatru wzrasta poziom szumu wywoływanego przez turbinę. Faktem też jest, że wraz z prędkością wiatru rośnie natężenia jego szumu, który w znacznym stopniu maskuje hałas wywołany poprzez pracę turbiny, aż do całkowitego jego zagłuszenia. Otaczająca nas przestrzeń pełna jest różnorodnych dźwięków związanych z naszym codziennym funkcjonowaniem. Jeżeli ich natężenie jest zbliżone do poziomu hałasu emitowanego przez pracującą turbinę, dźwięki emitowane przez znajdującą się w naszym sąsiedztwie farmę wiatrową będą dla nas właściwie „nierozróżnialne” od otoczenia.
Przeciwnicy farm wiatrowych często próbują wykazać ich wpływ na pogorszanie się stanu zdrowia, zarówno psychicznego jak i fizycznego, osób mieszkających w ich sąsiedztwie uciążliwość hałasu emitowanego przez turbiny wiatrowe oraz jego wpływ na samopoczucie i zdrowie człowieka stały się obiektem szeregu badań naukowych. Ich wyniki nie wykazały jednak, aby hałas ten mógł powodować zaburzenia zdrowia psychicznego (Swedish Environmental Protection Agency, 2003).
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

jeż pisze:Rozumiem, że są miejsca szczególne w których wiatraki nie mogą lub nie powinny stać.
Ale nasz rząd woli wybudować elektrownię atomową.
Czy wolałbyś mieszkać 100 km od elektrowni atomowej czy 1 km od wiatraka?
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Jesteś za tym jeżu, by w ogolę nie budowano elektrowni atomowej w PL?
A co jak nie wieje wiatr? A co z panelami słonecznymi w nocy?
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Rafus pisze:
jeż pisze: Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Jesteś za tym jeżu, by w ogolę nie budowano elektrowni atomowej w PL?
A co jak nie wieje wiatr? A co z panelami słonecznymi w nocy?
Może wyjaśnię szerzej.

Jak wiesz pewnie Niemcy próbują całkowicie odejść od "Atomu", co dla mnie jest przesłanką, że jest to możliwe. Właściwie patrząc w dłuższej perspektywie będzie to koniecznością.
Niewątpliwie "Atom" ma swoje zalety ale też ma i wady.
Dla mnie największą wadą elektrowni atomowych jest możliwość i względna łatwość przeprowadzenia ataku terrorystycznego na taką elektrownię. Pomijam jej ewentualną ekologiczność w trakcie stanu gdy pracuje normalnie. Natomiast w perspektywie następnych 100 lat taki atak wydaje mi się wręcz niemal pewny.
Co to oznacza - mieliśmy możność zobaczyć już dwa razy (przynajmniej ja mogłem, bo za Czernobyla już byłem tutaj).
Pomijając atak terrorystyczny (imho bardzo prawdopodobny) lub wojnę (!) istnieje możliwość awarii. Jeśli źródło energii jakim jest elektrownia obejmuje zasięgiem powiedzmy 1/4 kraju to łatwo zrozumieć jakie mogą być tego konsekwencje.
W tym obszarze energia jaką uzyskujesz z wiatraków jawi się skrajnie lepszym rozwiązaniem. Nawet gdyby doszło do wojny, wysadzenie wiatraka nie spowoduje innych groźnych skutków.
Kolejna rzecz to składowanie paliwa oraz koszty i problemy związane z likwidacją takiej elektrowni.
Co do tego, że wiatry nie wieją cały czas, to moim zdaniem jest to problem do rozwiązania w przyszłości, a związany z przechowywaniem lub zarządzaniem energią. Wyobraźmy sobie, że kilka państw współpracuje w sieci energetycznej i odpowiednio zarządza energią wiatrową. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że jest to problem do rozwiązania.
Kolejna rzecz -cena. Oczywiście w kontekście możliwości sabotażu na elektrowni atomowej sprawa wtórna (jak dla mnie). Cena z czasem (bo to nowa technologia) spadnie. Prócz tego na cenę ma wpływ polityka i ustawodawstwo. Wystarczy odpowiednie prawo (np. mniejsza akcyza) i z czasem może się okazać, że ta technologia będzie tańsza.
Prócz tego przejście na energetyką wiatrową może być stopniowe. Po części dobrym ustawodawstwem państwo może zrobić to "rękoma" obywateli.
Dla mnie konwencjonalna elektrownia atomowa to przeżytek - ewidentnie pokazała to Fukushima.
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Pomijając atak terrorystyczny (imho bardzo prawdopodobny) istnieje możliwość awarii.
Kolejna rzecz to składowanie paliwa oraz koszty i problemy związane z likwidacją takiej elektrowni.
Dla mnie konwencjonalna elektrownia atomowa to przeżytek - ewidentnie pokazała to Fukushima.
Z tego co czytałem elektrownie te są III generacji i to jest bardzo bezpieczna konstrukcja. Chociaż z drugiej strony to WTC tez było, a runęło jak z piasku...
Profesor Turski mówi: "Nie ma wypadku elektrowni atomowej w Japonii ani awarii, ląd jest wzburzony za wyjątkiem elektrowni (co znaczy ze ona przetrwała nawet w takich warunkach). Zdarzenie to potwierdza bezpieczeństwo takich elektrowni. Elektrownie atomowe są bardzo bezpieczne. Reaktory się zatrzymują, nie rozlatują. Skażenie jest minimalne, nie ma żadnej chmury radioaktywnej. Ludzie ginęli przez fale tsunami. Wydzielanych odpadów radioaktywnych powstaje bardzo mala ilość. Oglądałem tez wypowiedz jakiegoś specjalisty z Japonii i tez mówił o braku realnego zagrożenia ze strony elektrowni z Fukushimy.
(cytat niedokładny - pisany z pamięci).
Wyobraźmy sobie, że kilka państw współpracuje w sieci energetycznej i odpowiednio zarządza energią wiatrową. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że jest to problem do rozwiązania.
Mimo wszystko obecnie trudno wyobrazić sobie taka współpracę. Najlepszą opcją wydaje się elektrownia atomowa. Niemcy to wyjątek. Czy kwotę jaka należy wydać na wybudowanie elektrowni atomowej pokryłaby tą sieć energetyczną i technologie zapewniająca ciągły, nieprzerwany dostęp do energii?

Słucham profesora Turskiego i polecam jak ktoś jeszcze nie widział obejrzeć:
https://www.youtube.com/watch?v=QdmBnQtNky8
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Wysłuchałem wywiadu.
Tak jak pisałem wcześniej nie mam zastrzeżeń co do pracy takiej elektrowni w normalnym trybie. Nie mam przesłanek by sądzić, że są mniej ekologiczne niż np. węglowe.
Natomiast profesor nie podjął nawet dyskusji (nie było poruszone takie zagadnienie) ewentualnego ataku na taką elektrownię.
Nie wydaje mi się by ktokolwiek mógł dać gwarancję iż nie da się takiego ataku przeprowadzić.
Co do elektrowni wiatrowych lakonicznie stwierdził tylko, że co gdy wiatr nie wieje.
Tak jak pisałem wcześniej - problem jest do rozwiązania (moim zdaniem) w przyszłości.
Patrząc na historię trudno znaleźć okresy gdy przez 100 lat nie było konfliktów zbrojnych na terenie np. naszego kraju. Nawet trudno sobie wyobrazić jak by wyglądała np. Francja ze zniszczonymi np. dwudziestoma takimi elektrowniami.

W perspektywie dłuższego okresu czasu źródła odnawialne dają praktycznie niewyczerpane ilości energii. Dlaczego tego nie rozwijać?
Pan profesor mówi/myśli o następnych kilkunastu/kilkudziesięciu (maksymalnie) latach. A co później? Co gdy taki atak np. we Francji nastąpi. Co wtedy? Znowu wszystko od nowa?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry

Tak tylko wtrącę :oczami: A co ze zużytym surowcem, czyli odpadami radioaktywnymi z elektrowni atomowych? ...znaczy, gdzie je składować i jakie są koszta ich składowania, oraz zabezpieczenia /pytanie retoryczne/ :|

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

kunzang pisze:Bry

Tak tylko wtrącę :oczami: A co ze zużytym surowcem, czyli odpadami radioaktywnymi z elektrowni atomowych? ...znaczy, gdzie je składować i jakie są koszta ich składowania, oraz zabezpieczenia /pytanie retoryczne/ :|
Pytanie wcale nie retoryczne, bo odpowiedź jest znana. Odpady składuje się w ziemi np. tu link.
Ponoć dobrze zabezpieczone są mniej szkodliwe niż te z kopalni węglowych.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
stepowy jeż pisze:(...) Odpady składuje się w ziemi np. tu
Nie tylko... niestety :|
Poniżej załączam mapkę składowania odpadów radioaktywnych w oceanach w latach 1946-1982. To topienie odpadów drastycznie zmniejszało koszty składowania odpadów radioaktywnych i zafundowało nam rewelacyjne bomby klęsk ekologicznych z opóźnionym zapłonem.

Obrazek

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

kunzang pisze:Nie tylko... niestety :|
Fakt.
Tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu co do tego, że energia jądrowa w ostatecznym rozrachunku to zły pomysł. To zakopywanie i zatapianie, to takie przykrywanie brudów pod dywan.
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Kunzang pisze: i zafundowało nam rewelacyjne bomby klęsk ekologicznych z opóźnionym zapłonem.
Nie taki diabeł straszny jak go malują ;)
To zostało zakazane, jest kontrolowane i jest bezpieczne:
Rozwój wiedzy w zakresie oceanografii, procesów geochemicznych i biologicznych związanych z zachowaniem radionuklidów w środowisku morskim pozwolił na udoskonalenie modeli obliczeniowych, ale wnioski pozostały te same – umieszczenie odpadów na dnie morza na głębokości około 4000 m nie powoduje zagrożenia.
Operacje usuwania odpadów do morza prowadzono pod nadzorem NEA-OECD, a od 1977 roku prowadzono coroczne kontrole radiologiczne na miejscach usuwania odpadów w północno-wschodniej części Atlantyku. Okazało się, że w próbkach wody, osadów i organizmów żywych na różnych głębokościach nie wykryto wzrostu poziomu stężeń radionuklidów z wyjątkiem pewnych przypadków, gdy stwierdzano wzrost zawartości cezu i plutonu w próbkach blisko dna na którym znajdowały się zrzucone odpady. Obserwacje te potwierdziły, że zrealizowany został główny cel usuwania odpadów radioaktywnych do morza, to jest usunięcie ich z biosfery mającej styczność z ludźmi.
Jednakże potencjalne rozpraszanie radionuklidów w oceanach, mimo że stężenia radionuklidów nawet blisko dna oceanu są bardzo, bardzo małe, uznano za sprzeczne z zasadą ochrony fauny i flory morskiej. Zgodnie z Konwencją o usuwaniu odpadów do morza zawartą w Londynie w 1975 r. zostało wzbronione usuwanie odpadów wysokoaktywnych, a na usuwanie odpadów niskoaktywnych trzeba było uzyskiwać każdorazowo odpowiednie zezwolenie. W 1983 roku wprowadzono do konwencji londyńskiej poprawkę wzbraniającą usuwania do morza jakichkolwiek odpadów radioaktywnych. W 1984 r. panel niezależnych ekspertów stwierdził, że usuwanie odpadów do morza nie wymaga innych środków ostrożności niż ich składowanie na lądzie, ale mimo to zakaz zrzutów radionuklidów do morza w jakiejkolwiek postaci został utrzymany i obowiązuje nadal.
http://www.atom.edu.pl/index.php/techno ... ?task=view

I dalej...
Rocznie w Polsce spala się 35 mln ton węgla w wyniku czego uwolnione zostaje 92 tonu uranu i 250 ton toru. A są to tylko dwa z pośród wielu pierwiastków promieniotwórczych.
Ekwiwalentem tych 35 mln ton węgla byłoby 565 ton uranu w wyniku czego powstałoby 153 tony odpadów radioaktywnych. Następnie te 153 tony poddano by recyklingowi, a niewykorzystane resztki zabezpieczono. Odpadów radioaktywnych wydzielanych przez elektrownie węglowe nikt nie monitoruje, ani nie zabezpiecza.
[prof. Łukasz Turski; “Gorący Temat”; TVP2; 24.03.2011

"Elektrownie jądrowe należą do najbezpieczniejszych i najczystszych ekologicznie źródeł energii."
[Jarosław Chrostowski “Atom w ryzach”; "Wiedza i Życie" nr 1/2009]

Eksplozja jądrowa w elektrowni jądrowej nie może mieć miejsca. Przede wszystkim w elektrowni stosuje się uran wzbogacony jedynie do 5%, w bombach stosuje się 90% wzbogacenie. Dodatkowo bomby atomowe wymagają ładunku konwencjonalnego niezbędnego do uzyskania odpowiedniego ciśnienia podczas początkowej fazy reakcji łańcuchowej.
[Jarosław Chrostowski “Atom w ryzach”; "Wiedza i Życie" nr 1/2009]

Na początek trzeba zaznaczyć, że odpady promieniotwórcze powstają nie tylko w elektrowniach jądrowych. Szpitale, czujniki dymu (Am241), przemysł (również spożywczy), a nawet szkolnictwo, generują tego typu odpady. I należy je składować lub unieszkodliwiać bez względu na istnienie elektrowni. Polski również to dotyczy.
Składowisko Różanie pracuje od 1960 roku i nigdy nie stworzyło zagrożenia dla zdrowia okolicznej ludności. Właściwie to miasto i gmina Różana posiada najniższą zachorowalność na nowotwory w Polsce.[3]
Przede wszystkim wraz z rozwojem technologicznym energetyki jądrowej rośnie stopień wykorzystania paliwa. Tym samym maleje masa odpadów kierowana do ostatecznego składowania.
Dla porównania odpady produkowane przez elektrownię jądrową, które zostaną składowane to 3 m3/GWe-rok (dla reaktora PWR, czyli starej generacji)[4]. W przypadku elektrowni konwencjonalnej bazującej na węglu kamiennym to ponad 500 tys. ton/GWe-rok[5] (nie licząc emisji dwutlenku węgla). Przy czym odpady powęglowe również muszą być składowane na specjalnych warunkach, gdyż ich toksyczność jest wysoka i nie zniknie pomimo upływu lat (w przeciwieństwie do odpadów promieniotwórczych, które ulegają stopniowemu rozpadowi).
Schemat postępowania z wypalonym paliwem: Z wodnego lub suchego przechowalnika przewożone jest ono albo 1)do ostatecznego składowania pod ziemią, albo 2) do zakładu przerobu paliwa wypalonego, z którego wraca do elektrowni jądrowej do ponownego wypalenia. W tym drugim przypadku pod ziemię usuwane są tylko odpady wysokoaktywne, bez plutonu i uranu.
Jak widać elektrownie jądrowe produkują mniej odpadów i są one mniej niebezpieczne od, wydawało by się, bezpiecznego węgla. W wyniku spalania węgla do atmosfery są emitowane odpady promieniotwórcze, jak również w żużlach i popiołach po wypalaniu węgla znajdują się radioaktywne cząsteczki. Nie są one w żaden sposób zabezpieczane tylko trafiają prosto do atmosfery lub na hałdy. Nikt się nie interesuje tego typu odpadami.
Natomiast w przypadku odpadów z elektrowni jądrowych zabezpieczenia są wystarczające, by promieniowanie nigdy więcej nie trafiło do biosfery. Przede wszystkim odpady zatapia się w szkle, następnie zamyka się je w pojemniki z miedzi lub stali nierdzewnej, otacza się to żeliwem lub stalą, potem gliną bentonitową, a następnie składuje 500 – 900 metrów pod ziemią. Prędzej nastąpi całkowity rozpad niż odpady radioaktywne wrócą z powrotem na powierzchnię.
Odpady pozostałe po paliwie użytym do uzyskania energii potrzebnej jednemu człowiekowi przez całe życie ów człowiek mógłby zmieścić w dłoni. Byłby to dysk o średnicy kilkunastu centymetrów będący zeszkliwionymi odpadami radioaktywnymi.
http://pokazywarka.pl/my2vst/

Więc luzik :coolwink:
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

Dobry cytat z "Cmentarza w Pradze" Eco mi sie nasuwa a propos ludzi wietrzących katastrofe atomową i dyskusji z nimi:
Ludzie wierzą jedynie w to, co już wiedzą, i na tym polega piękno Uniwersalnej Formuły Spisku
Ludzie wiedzą o bombach atomowych, Czarnobylu, zestawiają to z wiedzą o wyciekach z nieszczelnch beczek z odpadami toksycznymi i potem w to wierzą. jak rozmawiać?

Wiara jest niesamowitym mechanizmem zaciemniania jasnego oglądu sprawy, wymusza kierowanie sie irracjonalnymi pobudkami. Jestem szczerze zafascynowany samsaryczną siłą wiary...

A.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
Rafus pisze:Nie taki diabeł straszny jak go malują ;)
Te diabły, które maluję /wierz mi/, są straszne :P
Rafus pisze:To zostało zakazane, jest kontrolowane i jest bezpieczne: (...)
Bezpieczne dla nas, ale nie dla tych, co po nas - kwestia tego, jak się postrzega przestrzeń, czy sprowadza się ona do: jak to jest z tym na teraz; czy też sięga się trochę dalej w przestrzeń, od choćby do: warunków w jakich przyjdzie żyć naszym dzieciom, już bez naszej obecności pośród żywych...

Jak dla mnie, to żyjemy w czasach w których powinniśmy w tego typu kwestiach ''zacisnąć jak najbardziej pasa'' i postawić na alternatywne i ''ekologiczne'' źródła energii, zarówno w skali mikro /osoba, czy osada/, jak i makro /region, czy kraj/.
Nie jest wesoło :( i w wymiarze zmian klimatycznych, i w wymiarze wzajemnych relacji pomiędzy ludźmi, rozumianymi tu globalnie jako nacje, czy narody :|

Pozdrawiam
:14:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

108Adamow pisze:Ludzie wiedzą o bombach atomowych, Czarnobylu, zestawiają to z wiedzą o wyciekach z nieszczelnch beczek z odpadami toksycznymi i potem w to wierzą. jak rozmawiać?

Wiara jest niesamowitym mechanizmem zaciemniania jasnego oglądu sprawy, wymusza kierowanie sie irracjonalnymi pobudkami. Jestem szczerze zafascynowany samsaryczną siłą wiary...

A.
Zastanawiam się czy czytałeś wcześniejsze posty (np. moje) odnośnie dyskusji w sprawie elektrowni atomowych.
Tak czytam sobie to zdanie (pierwsze) i zastanawiam się nad jego sensem. Tzn. czy chodzi o to, że (jako ta ciemna masa - w domyśle) wierzę w Czernobyl i zatopione beczki z odpadami toksycznymi?
Domyślam się, że w zdaniu tym jest ukryta głębsza myśl, ale z powodu braku czasu lub zwykłej niedbałości nie sprecyzowałeś jej.

Btw.
Dyskusja polega na stosowaniu argumentów i kontrargumentów. Dobrze jeśli te argumenty dotyczą sprawy, a jeszcze lepiej jak są merytoryczne.
Z Twojej wypowiedzi wypływa myśl, że trudno rozmawiać z ciemniakiem, który wierzy w czarownice, no i jeszcze na domiar złego jest głupi.
Natomiast nie odniosłeś się do istoty sprawy.
Nie użyłeś kontrargumentu, który mógłby wykazać błędność poglądów oponenta lub argumentu, który mógłby wykazać poprawność Twojego myślenia (w domyśle zwolennika energetyki jądrowej).
Do tego co napisałeś można by użyć sformułowania - niesiołowizacja dyskusji ;)

pzdr
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

A propos używania argumentów w dyskusji.
Można się do tego odnieść, jeśli pomyśli się o perspektywie następnych 100-500 lat.
Dlaczego nie myśleć o tym co będzie za 500 lat?
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

stepowy jeż pisze: Do tego co napisałeś można by użyć sformułowania - niesiołowizacja dyskusji ;)

pzdr
Wybacz, po prostu jestem pod wielkim wrażeniem Cmentarza w Pradze, który analizuje pięknie, jak ludzie podążają za wiarą i jak łatwo jest tą wiarą w Spisek (zewnętrzne, ukryte, podstępne Zagrożenie) sterować. Nie potrafię dać lepszych argumentów, niż Rafus, co więcej nie potrafię też dać żadnych sensownych kontr-argumentów do jego wywodu, co oznacza w skrócie, że nie za bardzo widzę miejsce do dyskusji - podzielam jego (i nie tylko jego) zdanie.

Zachowanie Niemiec to wspaniały przykład na wygrana polityki demagogii. Wygasza się elektrownie o niemal zerowym obciążeniu --- twarde dane:
Rocznie w Polsce spala się 35 mln ton węgla w wyniku czego uwolnione zostaje 92 tonu uranu i 250 ton toru. A są to tylko dwa z pośród wielu pierwiastków promieniotwórczych.
Ekwiwalentem tych 35 mln ton węgla byłoby 565 ton uranu w wyniku czego powstałoby 153 tony odpadów radioaktywnych. Następnie te 153 tony poddano by recyklingowi, a niewykorzystane resztki zabezpieczono. Odpadów radioaktywnych wydzielanych przez elektrownie węglowe nikt nie monitoruje, ani nie zabezpiecza.
Dyskutuj z nimi.

A.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

108Adamow pisze:Dyskutuj z nimi.

A.
Ale ja jestem za wiatrakami i takimi tam ;)
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

I jeszcze parę danych ekologicznych, również twardych:
Dla przykładu porównajmy odpady z dwóch elektrowni o podobnych mocach; jeden blok 360 MW w elektrowni Opole wytwarza rocznie około 190 000 t popiołu i żużla (obecnie odpady te są zagospodarowane jako surowce w budownictwie, bądź jako podsypka w kopalniach) oraz 45 500 t gipsu (również wykorzystany do produkcji płyt kartonowo-gipsowych), natomiast w elektrowni jądrowej Beznau (Szwajcaria) o mocy 350 MW netto powstaje około 1,5 m odpadów wysokoaktywnych (wypalone paliwo przechowywane w specjalnych pojemnikach) oraz 50 beczek po 200 l odpadów średnioaktywnych i 100 beczek odpadów niskoaktywnych - co zajmuje objętość magazynową około 50 m3 .

Odpady powstające z węgla, rozpraszane na całym obszarze wraz ze spalinami lub zasypywane płytko pod powierzchnią ziemi, pozostają toksyczne na zawsze. Jądrowe odpady promieniotwórcze ulegają ciągłemu rozpadowi, tracąc 99% toksyczności (w tym przypadku promieniotwórczości) po 600 latach - a taki czas mieści się w zakresie ludzkich doświadczeń w dziedzinie nadzorowania i konserwacji, czego dowodem są takie budowle jak rzymski Panteon czy katedra Notre Dame.

Elektrownie opalane węglem nie tylko emitują szkodliwe związki chemiczne w postaci gazów lub trujących cząstek (tlenki siarki i azotu - składniki kwaśnego deszczu i smogu), ale są również istotnym światowym źródłem wprowadzania substancji promieniotwórczych do środowiska. Podczas spalania węgla dochodzi bowiem do uwolnienia uranu oraz toru, a podczas jego wydobycia - promieniotwórczego gazu jakim jest radon (który powstaje w czasie rozpadu uranu znajdującego się w skorupie ziemskiej i normalnie pozostającego pod ziemią).
http://www.cire.pl/rynekenergii/jadrowa.php?smid=272

i opracowanie bardziej popularne:

http://www.bryk.pl/teksty/liceum/fizyka ... wiska.html
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

stepowy jeż pisze:
108Adamow pisze:Dyskutuj z nimi.

A.
Ale ja jestem za wiatrakami i takimi tam ;)

Pytanie: jak wygląda farma wiatraków równoważna cytowanej wyżej elektrowni jądrowej Beznau (Szwajcaria) o mocy 350 MW netto?

A.

Podpowiedź za wikipedią:
Aby uzyskać 1 MW (megawat) mocy, wirnik turbiny wiatrowej powinien mieć średnicę około 50 metrów. Ponieważ duża konwencjonalna elektrownia ma moc sięgającą 1 GW (gigawata), tj. 1000 MW, to jej zastąpienie wymagałoby teoretycznie użycia ok. 1000 takich generatorów wiatrowych. W rzeczywistości elektrownie wiatrowe pracują ok. 1500 – 2000 godzin rocznie, tj. trzykrotnie krócej niż siłownie konwencjonalne i atomowe. Zatem aby wyprodukować tyle samo energii elektrycznej co jedna duża siłownia klasyczna potrzeba ok. 3000 elektrowni wiatrowych o mocy 1 MW.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Adamie uderzasz nie w ten bęben. Moją myślą przewodnią jest, że zagrożenie energetyki jądrowej wiąże się z możliwością kataklizmu związanego z taką elektrownią. Wbrew temu, co podkreślają różni zwolennicy tejże, uważam, że takie zagrożenie istnieje w Polsce (mimo np. braku trzęsień ziemi). Zagrożenie stwarza sam człowiek -stwarza go polityka. W perspektywie kilku lat może być ono niewidoczne, ale czy uważasz, że nie ma ryzyka iż w ciągu następnych choćby 50 lat nie doczekamy aktu terroru związanego z taką elektrownią? Uważam to za prawdopodobne, co w moim odczuciu jest silnym argumentem za tym by zastanowić się nad tym sposobem produkcji energii.
Druga istotna kwestia (zauważ, że pomijam sprawy związane z ekologią), to ograniczone zasoby paliwa jądrowego i z czasem rosnące koszty z jego wydobyciem związane.
Zauważ, że rozwijając technologie alternatywne - choćby te nieszczęsne wiatraki - koszty z czasem będą maleć. Energia ta jest pochodną energii słonecznej - więc jest niewyczerpalna. Prócz tego odpada zagrożenie związane z kataklizmem, którym mógłby być atak terrorystyczny. Energia ta jest również z punktu obronności państwa znacznie bardziej bezpieczna (trudniej ją wyeliminować przez wroga choćby).
No i na końcu mogę stwierdzić, że jest bardziej ekologiczna niż jądrowa czy węglowa.
Oczywiście są i wady tego typu elektrowni. Ale czas tu sprzyja wiatrakom (można ulepszać tą technologię) a nie uranowi.

Edit
Ponieważ dopisałeś.
Oczywiście - potrzeba 3000 wiatraków/jedną elektrownię. Ale to ma również zalety (wyżej napisałem).
Ile w Polsce jest elektrowni konwencjonalnych? Ile potrzeba wiatraków na Polskę (312000 km2)?

EDIT2
Jest jeszcze jedna niezwykła (z mojego punktu widzenia) zaleta, jaką oferują nam wiatraki. Taki mały wiatrak – powiedzmy o mocy 10 – 20 kW mógłbym sobie ustawić w swoim ogródku. I gdybym jeszcze na okładkę dysponował baterią kumulującą powiedzmy te 100 - 200kWh, to byłbym energetycznie niezależnym człowiekiem.
Myślisz, że monopolom energetycznym taka perspektywa by się podobała?
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Kunzang pisze:Bezpieczne dla nas, ale nie dla tych, co po nas - kwestia tego, jak się postrzega przestrzeń, czy sprowadza się ona do: jak to jest z tym na teraz; czy też sięga się trochę dalej w przestrzeń, od choćby do: warunków w jakich przyjdzie żyć naszym dzieciom, już bez naszej obecności pośród żywych...
Jeż pisze:A propos używania argumentów w dyskusji.
Można się do tego odnieść, jeśli pomyśli się o perspektywie następnych 100-500 lat.
Dlaczego nie myśleć o tym co będzie za 500 lat?
Odpowiedź:
Wszyscy żyjemy stale i żyliśmy od zarania dziejów w środowisku radioaktywnym, a nasze organizmy są do niego przystosowane. Dlatego w dyskusji o odpadach promieniotwórczych patrzmy na proporcje skutków działań człowieka i przyrody - i na tej podstawie dokonujmy ocen naszego postępowania.
Promieniowanie odpadów radioaktywnych ma małą energię i wystarcza niewielka grubość materiału osłonowego by je zatrzymać. Pojemniki, w których przewozi się odpady radioaktywne, są wyposażone w warstwy osłonowe z żelaza lub ołowiu, które zapewniają pełne bezpieczeństwo otoczenia przed promieniowaniem.
Radioaktywność po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach zanika [Każdy rozpad radioaktywny oznacza, że jakieś jądro wysłało promieniowanie i przestało być radioaktywne. Dlatego aktywność odpadów jądrowych maleje z każdym dniem, miesiącem i rokiem, i odpady wymagające dzisiaj osłon stają się nieszkodliwe po upływie 10 czy 50 lat] i przestaje być problemem.
Zeszklone odpady wysokoaktywne [odpady dzielą się na niskoaktywne, średnioaktywne i wysokoaktywne. Np. dla cieczy odpady niskoaktywne to takie substancje, które przy spożyciu 1 litra powodują otrzymanie od 0,00001 do 0,1 rocznej dawki dopuszczalnej (RDD), średnioaktywne - od 0,1 do 100 RDD, a wysokoaktywne- powyżej 100 RDD], zawierające praktycznie wszystkie izotopy długożyciowe [w zależności od szybkości rozpadu promieniotwórczego, radioizotopy dzielimy na krótko życiowe (aktywność ich maleje dwukrotnie w ciągu sekund lub godzin), średnio życiowe – dnie i miesiące i długo życiowe – lata i setki lat], są zwykle zamykane w systemie wielu barier i umieszczane głęboko pod ziemią – stąd często stosowana nazwa składowiska głębinowego. W systemie tym stosuje się materiały naturalne, tak by układ składowiska geologicznego był maksymalnie podobny do środowiska naturalnego. Układ wielu kolejnych barier gwarantuje bezpieczeństwo – nawet, jeśli jedna z nich zawiedzie, pozostałe powstrzymają skutecznie rozchodzenie się materiałów radioaktywnych.
Co więcej, w minerałach z Oklo znaleziono produkty rozszczepienia takie jak neodymium, a nawet ksenon – gaz, który uwięziony w ziarnach fosforanów glinu pod rejonem grzęzawisk wodnych przetrwał przez blisko dwa miliardy lat! [5] Produkty rozszczepienia z reaktorów naturalnych w Oklo nie były przechowywane w złożach skalnych, nie były zamykane w pojemniki ani nie ulegały zeszkleniu – oddziaływała na nie woda (której obecność była niezbędna, by reaktory mogły zacząć pracę), znajdowały się tuż pod powierzchnią gruntu, narażone na wszelkie procesy mogące sprzyjać ich migracji – a mimo to pozostały na miejscu, dopóki nie uległy naturalnemu rozpadowi. Tylko te najtrwalsze – o bardzo, bardzo długich okresach rozpadu i odpowiednio bardzo, bardzo małej aktywności - świadczą dziś o tym, że reaktory naturalne działały naprawdę i że nie spowodowały skażeń radioaktywnych w okolicy.
Trzeba zaś pamiętać, że odpady z elektrowni węglowych nie są zamykane ani izolowane trwale od otoczenia. Część z nich ulatnia się w postaci popiołu lotnego, który spada w otoczeniu elektrowni – nieraz sięgając na duże odległości od punktu emisji – przedostaje się do gleby i rozpuszcza się w wodzie pitnej, a część pozostaje na filtrach elektrostatycznych i jest usuwana razem z popiołem dennym na okoliczne pola i hałdy. Oddzielanie odpadów ciekłych od otoczenia wykonuje się tak, by przegrody wystarczyły na kilkadziesiąt lat – i społeczeństwo godzi się z tym, nie zdając sobie sprawy, że chociaż odpady radioaktywne mogą rozpadać się wolno, to jednak z czasem aktywność ich zanika do zera, natomiast toksyczność arsenu, kadmu, rtęci czy ołowiu pozostaje zawsze taka sama, przez tysiące i miliony lat.
Aktywność odpadów radioaktywnych maleje z czasem, natomiast toksyczność odpadów ze spalania węgla pozostaje niezmiennie wysoka.
Aktywność odpadów maleje i z czasem potencjalne zagrożenie od nich jest mniejsze niż zagrożenie od pierwotnie wydobytej rudy uranowej. Tymczasem ruda jest wszędzie, również w miejscach wypłukiwanych przez wodę, którą pijemy, podczas gdy odpady są skutecznie odizolowane od człowieka. W rzeczywistości można oczekiwać, że odpady pozostaną izolowane na miejscu składowania na zawsze, tak jak pozostały na miejscu produkty rozszczepienia z naturalnych reaktorów w Oklo.
Zagrożenia radioaktywne można porównać z zagrożeniem toksycznym od produktów spalania węgla. Dopuszczalne stężenia usuwanych z popiołem i żużlem substancji toksycznych (kobalt, arszenik, rtęć, miedź, mangan, nikiel, wanad itd.) w wodzie pitnej są określone przez lekarzy i przepisy państwowe. Określone są także dopuszczalne stężenia substancji promieniotwórczych.
Warto pamiętać o tych krzywych rozważając minimalny czas trwałości pojemnika dla odpadów wysokoaktywnych, przyjmowany jako równy 1000 lat. Oznacza to, że w ciągu pierwszego tysiąca lat nie ma przecieków z pojemnika na zewnątrz, tak że zagrożenie względne należy porównywać tylko dla czasów dłuższych niż 1000 lat. Nawet potem, jeżeli pojemnik ulegnie rozszczelnieniu, możliwe wycieki substancji radioaktywnych do wód podziemnych będą powolne, a ruch tych wód także jest bardzo wolny. Minie dalsze 20 000- 100 000 lat zanim pierwsze przecieki substancji radioaktywnych rozpuszczonych w wodzie dotrą do wody pitnej [1].
Tak więc, nawet zakładając pełne rozpuszczenie odpadów promieniotwórczych w wodzie podziemnej, zagrożenie związane z odpadami wysoko aktywnymi będzie mniejsze niż zagrożenie związane z odpadami z elektrowni węglowych już po upływie 200 lat. A przecież odpady radioaktywne są starannie składowane, tak że pozostają odseparowane od biosfery nie przez 200 ale przez 20 000 lat i dłużej.
Co więcej, porównanie z pierwotnie istniejącym zagrożeniem powodowanym przez rudę uranową wykazuje, że nawet gdyby minimalne dawki promieniowania stwarzały zagrożenie nowotworowe – co jest bardzo wątpliwe – praca EJ nie powodowałaby wzrostu ogólnego zagrożenia radiologicznego na Ziemi. Już w chwili, gdy wskaźnik WZR dla odpadów wysoko aktywnych zmaleje do poziomu WZR dla rudy, zagrożenie radiologiczne jest zmniejszone, ponieważ ruda jest rozproszona w otwartych obszarach, często w styku z wodami podziemnymi, podczas gdy odpady wysoko aktywne są składowane w stabilnych formacjach geologicznych i odseparowane od środowiska. W dalszych latach WZR dla odpadów jest mniejszy niż pierwotny WZR dla rudy i w miarę upływu lat różnica między nimi stale rośnie. Tak więc praca EJ przyczynia się do zmniejszenia ogólnego tła promieniowania na Ziemi. Nie jest wcale pewne, czy powinniśmy do tego dążyć, bo wiele doświadczeń wykazało, że istniejące tło promieniowania jest niezbędne do życia organizmów żywych, ale przynajmniej można z całą pewnością stwierdzić, że praca EJ i składowanie odpadów promieniotwórczych NIE zwiększa średniego zagrożenia radiologicznego dla naszych prawnuków.
Znamy na to odpowiedź, bo dociekliwi naukowcy prześledzili drogi uwalniania się produktów radioaktywnych i przebieg ich rozpadu. Okazuje się, że w perspektywie od zera do pół miliona lat (chyba dość długo?) największe dawki spowoduje wydzielanie Tc-99 i wchłanianie go z wodą pitną. Maksymalne moce dawki wystąpią po 300 000 lat i wyniosą 0,012 mikroSv/rok [1]. Z czym takie dawki można porównać?
Miły czytelniku, czy śpisz na łóżku? Jeśli tak, a łóżko ma średnio wysokość 40 cm, to pomyśl, że mógłbyś spać na samym materacu, o wysokości np. 20 cm. A to oznacza, że będziesz niżej i zmniejszysz moc dawki o 0,02 mikroSv/rok, dwa razy więcej niż maksymalny przyrost dawki dla kogokolwiek powodowany przez odpady wysokoaktywne. A więc – bądźmy konsekwentni – skoro "zieloni" aktywiści grożą nam małymi dawkami promieniowania i zabraniają nam stosowania energii jądrowej "ze względów moralnych" to trzeba ze względów moralnych potępiać producentów łóżek znacznie bardziej niż inżynierów jądrowych!
Czy producenci łóżek i wózków dziecinnych są przestępcami, powodującymi setki zgonów w ciągu wieków? Czy też może – może powinniśmy nareszcie spojrzeć z właściwej perspektywy na minimalne wzrosty mocy dawki w różnych sytuacjach życiowych i uspokoić ludzi, by nie bali się składowania pod ziemią odpadów wysokoaktywnych?
Faktem jest, że energetyka jądrowa jest gałęzią przemysłu, która bierze pełną odpowiedzialność za swoje odpady, składuje je i zabezpiecza starannie na tysiąclecia. Zaczęliśmy nasze rozważania od koronnego zarzutu przeciwników energii jądrowej – od pozornie nierozwiązalnej sprawy odpadów radioaktywnych. Okazuje się, że przemysł jądrowy nie musi obawiać się tego pytania. Co więcej, jak wykazaliśmy powyżej, właśnie energetyka jądrowa daje przykład, jak troszczyć się o czystość środowiska i brać pełną odpowiedzialność za produkowane odpady. Można tylko życzyć sobie, by i inne gałęzie przemysłu podejmowały takie wysiłki i gwarantowały rozwiązanie techniczne równie bezpieczne dla środowiska.
"caly swiat jest radioaktywny" - Ł.Turski
http://www.atom.edu.pl/index.php/ekolog ... wisko.html
Jeż pisze:Adamie uderzasz nie w ten bęben. Moją myślą przewodnią jest, że zagrożenie energetyki jądrowej wiąże się z możliwością kataklizmu związanego z taką elektrownią. Wbrew temu, co podkreślają różni zwolennicy tejże, uważam, że takie zagrożenie istnieje w Polsce (mimo np. braku trzęsień ziemi). Zagrożenie stwarza sam człowiek -stwarza go polityka. W perspektywie kilku lat może być ono niewidoczne, ale czy uważasz, że nie ma ryzyka iż w ciągu następnych choćby 50 lat nie doczekamy aktu terroru związanego z taką elektrownią? Uważam to za prawdopodobne, co w moim odczuciu jest silnym argumentem za tym by zastanowić się nad tym sposobem produkcji energii.
Atak terrorystyczny jest oczywiście możliwy do wykonania, ale z dość starego już artykułu:
http://www.seren.org.pl/images/stories/ ... um_135.pdf

wynika, ze jest to niewiarygodnie trudne przy nowych reaktorach. Konstrukcja się zniszczy dopiero przy znacznym wybuchu jądrowym. Oprócz tego jednocześnie trzeba by spowodować awarie urządzeń wewnątrz reaktora.

Niestety z wczorajszego komunikatu UE na temat bezpieczeństwa elektrowni atomowych:
http://europa.eu/rapid/pressReleasesAct ... anguage=en

Wynika, ze trzeba jeszcze dużo pracy by zmodernizować starsze reaktory, a w nowych wprowadzić odpowiednie procedury.

Podsumowując:
jeżeli wprowadzi się obligatoryjnie odpowiednie systemy zabezpieczeń na wszystkie reaktory, to szansa na przeprowadzenie udanego ataku jest znikoma.

To jest szansa by Polska nie była znów na samym końcu. By nie była uzależniona od innych krajów. By sytuacja gospodarcza się poprawiła. Na dzień dzisiejszy nie ma lepszego rozwiązania.
Siec wiatraków połączona ze sobą (dająca nieprzerwanie energie) i współpracujące Państwa, to na dziś dzień zwykła fantazja.

:hello:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Rafus pisze:To jest szansa by Polska nie była znów na samym końcu. By nie była uzależniona od innych krajów. By sytuacja gospodarcza się poprawiła. Na dzień dzisiejszy nie ma lepszego rozwiązania.
:hello:
W tą niezależność trudno uwierzyć, bo czy niby mamy wystarczającą ilość paliwa do takiej elektrowni?
Pytam, bo nie wiem.
Skąd będziemy sprowadzać paliwo?
Rafus pisze:Siec wiatraków połączona ze sobą (dająca nieprzerwanie energie) i współpracujące Państwa, to na dziś dzień zwykła fantazja.
Co nie znaczy, że na jutro również.
Co nie znaczy, że nie należy szukać tego typu rozwiązań.
50 lat minie szybko. I znów będziemy w tyle :hello:
kuba77
Posty: 705
Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
Płeć: mężczyzna
Tradycja: jungdrung bon
Lokalizacja: Siedlątków

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: kuba77 »

Najtańsze paliwo będzie pochodziło z Rosji. Najtańszy sposób pozbycia się odpadów, wywóz na teren Rosji.
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

Myślę, że argument o ataku terrorystycznym należy odłożyć. Nie dlatego, że jest niemożliwy do przeprowadzenia, ale dlatego, że jest znikomo prawdopodobny: w Polsce ma powstać elektrownia zbudowana zgodnie z najnowszymi normami bezpieczeństwa (co z automatu rozwiązuje problem adaptacji starych technologii, w których m.in. może dojść do przegrzania reaktora lub innych problemów nękających elektrownie na całym świecie w latach '70 i '80). To oznacza, że nawet rozpatrując najgorszy scenariusz: z lotniska w Gdańsku porwany zostaje samolot i wykonujemy scenariusz WTC, prawdopodobnie nie dojdzie do skażenia na większą (żadną?) skalę. Atak biologiczny czy chemiczny jest o wiele bardziej skuteczny, tańszy i łatwiejszy w organizacji (jak to ktoś zauważył dzięki wprowadzeniu świetlówek do ogólnego obrotu obecnie wystarczy rozdeptać jeden - dwa kartony "ekologicznych" wypełnionych parami rtęci punktów oświetleniowych by skazić całe ujęcie wody dla jakiegoś miasta).

Ja nie mówię "nie" dla wiatraków. Zwracam tylko uwagę, że w państwie istnieją nie tylko odbiorcy indywidualni, a n.p. piece martenowskie wymagają koszmarnych ilości energii z zapewniona całkowitą pewnością nieprzerwanych dostaw. A linie High-Tech, zrobotyzowane fabryki, oczyszczalnie wody i ścieków, transport komunalny od trolejbusów i tramwajów po infrastrukturę drogową, rafinerie i ciężka chemia (kto jechał nocą autostradą koło Wiednia wie, o czym mówię), a to dopiero czubek rzeczywistego zapotrzebowania na prąd. Patrząc z tego punktu widzenia lepiej jest postawić na 1km2 elektrownię dającą 350MW czystej, nieprzerwanej energii niż zagospodarować setki km2 wiatrakami (BTW już widzę stoki Alp pokryte w Szwajcarii tysiącami wiatraków...) nawet, jeśli kupimy sobie za to 50 lat na opracowanie nowych metod pozyskiwania prądu (art. o zasobach uranu bardzo ciekawy, musze poczytać więcej na ten temat).

A.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Wkręciłem się trochę w temat i sprawdziłem ceny takich wiatraków. Wiatrak o mocy 10 kW to koszt około 50 tys. (nie wiem czy z masztem?) + akumulatory, inwerter to około 80 - 100 tys.
Trochę za drogo.
Roczny koszt wydatków energetycznych/dom jednorodzinny (gaz, prąd, ciepła woda, ogrzewanie) to około 5 - 10 tys.
Gdyby taki wiatrak pokrył takie zapotrzebowanie, to za połowę jego bieżącej ceny można by rozważać zakup :P
Któż wie, może ceny spadną.
Za dychę wziąłbym w ciemno ;)
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

Musisz jeszcze sprawdzić czy nie będziesz tej energii produkował za dużo. Od jakiejś tam ilości będziesz musiaŁ swój prąd z wiatraka sprzedać elektrowni, a później im zapłacić za dostarczenie Ci go ponownie ;p

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Ryu pisze:Cześć

Musisz jeszcze sprawdzić czy nie będziesz tej energii produkował za dużo. Od jakiejś tam ilości będziesz musiaŁ swój prąd z wiatraka sprzedać elektrowni, a później im zapłacić za dostarczenie Ci go ponownie ;p

pozdrawiam,
Tomek
Znalazłem info, że w naszym pięknym kraju sprzedaż prądu do elektrowni to prawie mission impossible. Rzucają kłody pod nogi gdzie się da. Generalnie na dzisiaj taki wiatrak nie jest raczej opłacalny. Szczególnie drogie są akumulatory. No i po jakimś czasie trzeba je zmieniać (np. akumulatory przemysłowe - odpowiednie do wiatraków - mają ok. 1000 ładowań, a koszt ok. 2000 zł za 200 Ah akumulator, co daje około 2,4 kWh energii).

Czyli generalnie taki akumulator to "dupa blada".
Ale wpadłem właśnie na pewien pomysł :) Podzielę się za darmo ;)
Gdyby mieć zbiornik wody o pojemności 5 m3, dobrze izolowany (taki bojler), to podgrzanie go o 30 stopni C pozwoliło by zmagazynować energię równą ok. 175 kWh :D - o ile się nie pomyliłem w obliczeniach)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12732
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Rafus pisze:Odpowiedź: (...)
To jest teoria, natomiast w praktyce bywa tak:
Warto również wspomnieć o nielegalnych składowiskach. Bogatsze państwa
często chcąc się pozbyć odpadów promieniotwórczych płacą
przedsiębiorcom z krajów biedniejszych, za udostępnienie terenu na ich
składowanie. Kilka lat temu mówiono w telewizji o odkryciu takiego
nielegalnego śmietnika radioaktywnego w Polsce w województwie opolskim.
Były tam zwożone odpady z Niemiec. Sprawa ucichła. W 1992 została
podpisana Konwencja Bazylejska zabraniająca wywozu szkodliwych
odpadów za granicę.
Pozdrawiam
:14:

ps
warto też wziąć pod uwagę to, że żywotność elektrowni atomowej to 50-60 lat /zaledwie/, a potem coś z nią trzeba będzie zrobić - utylizować w określony sposób, co niesie w sobie dodatkowe koszta, podobnie jak koszta składowania odpadów radioaktywnych
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Jeż pisze:Generalnie na dzisiaj taki wiatrak nie jest raczej opłacalny.
Zgadza sie.
http://www.wnp.pl/wiadomosci/prof-strup ... 0_0_0.html
Kunzang pisze:To jest teoria, natomiast w praktyce bywa tak:
A Tutaj źródło tej rewelacji: http://www.zgapa.pl/data_files/referat_ ... ml#related
Prezentacja na poziomie szkoły średniej. Taki groch z kapustą. Większość tych hipotez została już dawno obalona. Brak odpowiednich przypisów. Z porównaniem do moich źródeł wygląda to komicznie. W Google nie udało mi się znaleźć żadnej wzmianki, na temat nielegalnego śmietnika odpadów radioaktywnych, w województwie opolskim. :suchy:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Rafus pisze: Zgadza sie.
Jakby nie patrzeć, to problem jest szerszy. Bowiem co prawda życie elektrowni jądrowej szacuje się na 60 lat, a wiatraków na 20 i dziś koszty przemawiają za uranem, tyle, że za 60 lat kolejnych elektrowni atomowych może już nie być. Bo zasoby paliwa szacuje się na góra 70 lat (przy dzisiejszym zużyciu).
Nie można też mówić o koszcie używania wiatraków jaki będzie za np. lat 20 i koszcie użytkowania elektrowni za lat 20, bowiem te koszty mogą się zmienić - w tym wypadku na korzyść wiatraków. Być może za lat kilka powstaną wiatraki, które będą pracować dłużej niż elektrownie jądrowe.
Dlatego też trudno porównać faktyczne koszty używania przez kolejne 60 lat elektrowni jądrowych i wiatraków.
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

stepowy jeż pisze:[...] prawda życie elektrowni jądrowej szacuje się na 60 lat, a wiatraków na 20 i dziś koszty przemawiają za uranem, tyle, że za 60 lat kolejnych elektrowni atomowych może już nie być. Bo zasoby paliwa szacuje się na góra 70 lat (przy dzisiejszym zużyciu).
Jeżu, jeżu, mnie zarzucasz, a sam piszesz... nie "szacuje się" ale, co najwyżej, "źródla, którym ufam, szacują". Widzisz, nawet w cytowanym przez ciebie artykule przedstawiona jest opcja przeciwna, której poniżej dajmy głos:

http://www.world-nuclear.org/info/inf75.html

gruntowna analiza rozkładu uranu na świecie wraz z danymi ekonomicznymi i prognozami. I tam czytamy:
This is in fact suggested in the IAEA-NEA figures if those covering estimates of all conventional resources (U as main product or major by-product) are considered - another 7.6 million tonnes (beyond the 5.3 Mt known economic resources), which takes us to 190 years' supply at today's rate of consumption. This still ignores the technological factor mentioned below. It also omits unconventional resources (U recoverable as minor by-product) such as phosphate/ phosphorite deposits (up to 22 Mt U), black shales (schists) and lignite (0.7 Mt U), and even seawater (up to 4000 Mt), which would be uneconomic to extract in the foreseeable future, although Japanese trials using a polymer braid have suggested costs a bit over $250/kgU. Research proceeds.
Tłumaczenie skrócone: gdy weźmie się pod uwagę jedynie źródła uranu dające czysty pierwiastek jako główny produkt lub główny produkt poboczny, szacunki mówią o 190 latach przy obecnym zapotrzebowaniu, a nie uwzględniono w nich źródeł, w których uran stanowi drugorzędny produkt poboczny (a nad takimi również się pracuje, np. w Japonii, i uzyskanie uranu jest z nich wykonalne, tyle, że na poziomie $250/kgU zamiast obecnego $80 ze źródeł podstawowych).

I cegiełka dla ekologów: w Chinach rozpoczęto badania nad technologią wydobywania uranu z... popiołu powęglowego, czyli odpadu z elektrowni weglowych!!! który ma znaczące stężenie (powyżej stężenia dla rudy w niektórych kopalniach) tego pierwiastka:
oal ash is another easily-accessible though minor uranium resource in many parts of the world. In central Yunnan province in China the coal uranium content varies up to 315 ppm and averages about 65 ppm. The ash averages about 210 ppm U (0.021%U) - above the cut-off level for some uranium mines. The Xiaolongtang power station ash heap contains over 1000 tU, with annual arisings of 190 tU. Recovery of this by acid leaching is about 70% in trials. This project has yet to announce any commercial production, however.
I na koniec akapit, którego nie podejmuję sie pretłumaczyć. Mówi on o tym, że pewien proces stosowany w niektórych nowoczesnych elektrowniach pozwala uzyskać do 60 RAZY więcej energii z jednostki uranu, co, jak mi się wydaje, dość znacząco zmienia nawet te ostrożne 190 lat liczone według bieżącego użycia:
Widespread use of the fast breeder reactor could increase the utilisation of uranium 50-fold or more. This type of reactor can be started up on plutonium derived from conventional reactors and operated in closed circuit with its reprocessing plant. Such a reactor, supplied with natural or depleted uranium for its "fertile blanket", can be operated so that each tonne of ore yields 60 times more energy than in a conventional reactor.
Jak się więc wydaje pogłoski o śmierci elektrowni atomowych z powodu braku paliwa są mocno przesadzone...

A.

P.S. i wisienka:

http://fi.wikipedia.org/wiki/Tiedosto:U ... ources.png
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

108Adamow pisze:Jak się więc wydaje pogłoski o śmierci elektrowni atomowych z powodu braku paliwa są mocno przesadzone...
Być może,
natomiast sprawa kosztów jest otwarta. Mówienie o tym co dziś jest tańsze i odnoszenie tego na to co będzie za kilkanaście lat nie jest obiektywne.

Mnie odpowiada idea takiej energii, którą mógłbym uzyskać sam, dzięki czemu mógłbym uniezależnić się od monopolisty (niestety u nasz takowy jest). Energii o której nie mówi się, że prawdopodobieństwo katastrofy z nią związanej jest znikome (choć zdarzyło się).

Rozumiem, że jest wiele aspektów tego zagadnienia (np. ciągłość dostaw dla dużych zakładów itp.) i w wielu z nich na dzisiaj uran ma przewagę. Mam nadzieję jednak, że to się zmieni i wkrótce we wszystkich aspektach (łącznie z ceną) atom będzie w tyle.
Awatar użytkownika
Ras
Posty: 377
Rejestracja: śr cze 27, 2012 17:24
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogchen
Lokalizacja: Kraków

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: Ras »

stepowy jeż pisze:Mnie odpowiada idea takiej energii, którą mógłbym uzyskać sam, dzięki czemu mógłbym uniezależnić się od monopolisty (niestety u nasz takowy jest).
Czyli na przykład?
emaho!
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Ras pisze:
stepowy jeż pisze:Mnie odpowiada idea takiej energii, którą mógłbym uzyskać sam, dzięki czemu mógłbym uniezależnić się od monopolisty (niestety u nasz takowy jest).
Czyli na przykład?
Na przykład przydomowy wiatrak w połączeniu z solarem. Największy problem to kumulowanie energii (bateria). Nie wiem ile można przy racjonalnych kosztach pobrać energii z otoczenia, ale przypuszczam, że wiatrak o mocy 5 kW + solar (kilka metrów kwadratowych) by wystarczył. Jeśli do tego dołożyć pompę ciepła to taki układ powinien produkować wystarczającą ilość energii na rodzinę.
Największym problemem (i na dziś nierozwiązanym) jest moim zdaniem akumulacja energii. Jeśli ten problem byłby w przyszłości rozwiązany, to taki układ (przy racjonalnej cenie) prawdopodobnie starczy z okładką.
Inny problem to ustawodawstwo - bo zawsze można je tak ustawić, że to nie będzie opłacalne.

ps. Na przykład wiatrak mógłby nadmiar energii wykorzystać na produkcję wodoru (bardzo niebezpieczny i wybuchowy). A ten później służyłby do ogrzewania. Może ktoś wpadnie na pomysł jak to rozwiązać :89:
pzdr
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Globalne ocieplenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Wyczytałem właśnie, że solar o powierzchni 25 m2 daje w Polsce średnio około 6 kWh energii dziennie, wiatrak mocy 5 kW od 4 kWh do 9 kWh dziennie (w zależności od różnych czynników).

ps. Gdyby dach pokryć dachówkami gromadzącymi energię słoneczną (chyba takich jeszcze nie ma) to mamy około 200 m2 powierzchni (w domu jednorodzinnym), z czego połowa mogłaby być wykorzystana efektywnie (tak myślę).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”