Kołakowski o buddyzmie

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

W najnowszej "Wyborczej" wywiad z Leszkiem Kołakowskim, prezentującym dość masochistyczne spojrzenie na buddyzm:
Leszek Kołakowski pisze:"- Czy buddyzm może być atrakcyjny dla chrześcijaństwa i dlaczego?

- Nie mam na to pytanie jednej dobrej odpowiedzi strawnej dla wszystkich. Mnie buddyzm pociąga wiarą w to, że świat doczesny, w którym żyjemy, musi być nieuchronnie pełen cierpienia i smutku, że owszem, jest z tego świata wyjście, ale jest ono bardzo długie i pełne bólu, nie wiadomo też dokładnie, czym jest to wyjście. Sens nirwany buddyjskiej jest często trudny do ogarnięcia (...)

Kilka dni temu napisałem esej o szczęściu. Zaczynam go od sławnej opowieści o tym, jak młody Budda wszedł na nową drogę życia. On z początku żył wśród rozkoszy, przyjemności, zabaw. Nic nie wiedział w ogóle o cierpieniach świata. Ale bogowie postanowili go oświecić (sic! - jw) w prosty sposób.

Któregoś dnia zobaczył zgrzybiałego starca ledwo trzymającego się na nogach, potem zobaczył człowieka chorego, który już przechodził na drugi świat, a w końcu zobaczył zwłoki. I to było dla niego oświecenie (sic! - jw), dzięki któremu wstąpił na nową drogę. To jest w pierwszej biografii Buddy opisane i daje nam poznać wagę buddyzmu jako rozumienia świata."
I jeszcze fragmencik z "Mini wykłady o maxi sprawach" Kołakowskiego:
Leszek Kołakowski pisze:"Gdybyśmy wierzyli jak prawdziwi buddyści, że świat niczego nie jest wart, że jest tylko masą cierpienia i bólu, że wszędzie i zawsze jest taki sam pod wszystkimi względami, co się liczą, a różnice są bez znaczenia, że nic nowego pod słońcem, że historia ludzka nie jest niczym innym jak monotonnym powtarzaniem tego samego nieszczęścia - gdybyśmy w to wierzyli, nie doswiadczylibyśmy żadnej potrzeby nowości, a więc żadnej potrzeby do podróżowania. Ale o to, czy prawdziwi buddyści mają rację, pytać nie będziemy. Zapuszczamy się bowiem w tym miejscu w mroczną przepaść metafizyki, tego zaś czynić nie wypada przy okazji tak frywolnej, jak rozmyślania o podróżach."
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

Dla porównania kilka słów skreślonych przez Tarthanga Tulku z tybetańskiej szkoły Njingma:
Tarthang Tulku pisze:"W wadżrajanie życie nie jest problemem do rozwiązania, lecz doświadczeniem o niewyczerpalnym bogactwie i twórczej energii. Nic nie jest odrzucane ani negowane, bowiem ten; który praktykuje wadżrajanę, rozwija umiejętności dostrzegania i wrażliwość na korzystne aspekty wszystkiego, co istnieje."
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=301
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Teraz rozumiem dlaczego Piotr promuje pisanie "stres" zamiast "cierpienia". Rzeczywiście dla ludzi zachodu (w szczególności chyba dla Polaków) koncepcja świata pełnego bólu, cierpienia, śmierci, smutku itp itp może wydawać się jakaś "romantyczna".
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem,

przykro mi czytać takie wulgarne i nietrafne podsumowanie buddyzmu pochodzące od takiego filozofa jak Leszek Kołakowski. Pociesza mnie jedynie fakt, że w wywiadzie przedrukowanym ostatnio przez Tygodnik Powszechny, profesor przyznaje się jedynie do młodzieńczej fascynacji tekstami buddyjskimi.

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Yep. Tak to si€ dzieje, gdy umysl na wskors 'chrzescijanski' bierze sie za buddyzm ;)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Intraneus pisze:Yep. Tak to si€ dzieje, gdy umysl na wskors 'chrzescijanski' bierze sie za buddyzm ;)
Przecie Kołakowski to zatwardziały ateista. :)
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

LordD pisze:Przecie Kołakowski to zatwardziały ateista. :)
To było pół wieku temu, kiedy jeździł jeszcze na marksistowskie sympozja.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
Jakub Safjański
Posty: 557
Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Jakub Safjański »

Niestety, prof. Kołakowski swoje najlepsze książki pisał 20-30 lat temu. Poszedłem kiedyś na spotkaniu na U. Warszawskim kilka lat temu i byłem bardzo rozczarowany, choć mam podpis autora na jednej z książek :)
Mam wrażenie, że obecnie profesor sympatyzuje raczej z chrześcijaństwem, choć swoich poglądów nie ujawnia.
Szalom
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

Jakub Safjański pisze: Mam wrażenie, że obecnie profesor sympatyzuje raczej z chrześcijaństwem, choć swoich poglądów nie ujawnia.
W tym wywiadzie się określił:
- Sam jesteś po stronie chrześcijaństwa...

- Tak, tak bym powiedzial, jestem po stronie chrześcijaństwa, ale nie jestem po jego stronie w sposób wojowniczy. Nie uczestniczę też naprawdę w chrześcijańskiej liturgii, chociaż ją lubię - lubie mszę trydencką, mszę łacińską starą, no, ale nie uczestniczę w mszach, nie chodzę do spowiedzi (...)

- Czy mimo to mógłbyś powiedzieć o sobie, że jesteś chrześcijaninem?

- W jakimś sensie ogólnym, którego jednak nie potrafię zdefiniować, tak. Jestem przywiązany do tradycji chrześcijańskiej, do wielkiej siły Ewangelii, Nowego Testamentu. Uważam, że to fundament naszej kultury. Ale nie tylko. Mam poczucie, że dla mnie samego jest to bardzo ważne. A więc w jakimś luźnym sensie mógłbym się chwalić, że jestem chrześcijaninem. Ale nie tylko chrześcijaństwo cenię, bardzo cenię także buddyzm.

I tutaj zaczynają się dywagacje o buddyzmie, a raczej o tym, czym według prof. Kołakowskiego buddyzm jest ;)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Kołakowski nigdy mnie swą myślą [szczerze mówiąc to i samym brzmieniem nazwiska] nigdy nie pociągnął i niczego odkrywczego dla mnie nie napisał [czytałem niewiele]. Nudziarz taki :) Ewidentnie nie mam z nim karmy ;] Nie należę do ludzi dla których jest jakimkolwiek autorytetem i dziwię się trochę temu wątkowi. Czegóż tu wymagać od człowieka nienajświeższej daty [1927] i w myśleniu nie o buddyzmie wyspecjalizowanego, mówiącego o buddyzmie rzeczy, które tak po prawdzie można by sobie powiedzieć i o chrześcijaństwie czy gnozie. Wzięło się powiedziało dziadkowi <- tak to dla mnie wygląda :) Mało to na świecie intelektualistów/profesorów/filozofów, którzy by się pod takimi niepodpisanymi nazwiskiem Kołakowskiego stwierdzeniami na temat buddyzmu podpisali rękoma obiema?
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

Szaman pisze:Kołakowski nigdy mnie swą myślą nigdy nie pociągnął i niczego odkrywczego dla mnie nie napisał. Nudziarz taki :) Nie należę do ludzi dla których jest jakimkolwiek autorytetem i dziwię się trochę temu wątkowi.
Widzisz, jednak dla wielu ludzi prof. Kołakowski jest autorytetem i ludzie, ci za pośrednictwem tegoż autorytetu będą budować sobie fałszywy obraz buddyjskich nauk. Szczególnie, że cytowana na samym początku wypowiedź ma ukazać się w książce pt. "Czas ciekawy, czas niespokojny" wydawanej przez ZNAK w przyszłym tygodniu, więc trafi nie tylko do czytelników "GW".
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jw pisze:Widzisz, jednak dla wielu ludzi prof. Kołakowski jest autorytetem i ludzie, ci za pośrednictwem tegoż autorytetu będą budować sobie fałszywy obraz buddyjskich nauk. Szczególnie, że cytowana na samym początku wypowiedź ma ukazać się w książce pt. "Czas ciekawy, czas niespokojny" wydawanej przez ZNAK w przyszłym tygodniu, więc trafi nie tylko do czytelników "GW".
Ano :) No i buddyzm wypadnie głupio ;)
Z drugiej strony, niektórzy nauczyciele buddyjscy wykazują się podobnym /upraszczam/ podejściem do chrześcijaństwa jak Pan Kołakowski do buddyzmu, różnicą jest tu jednak dostępność do takich wypowiedzi, oraz to, czy są oni postrzegani przez tzw ''ogół społeczeństwa polskiego'' jako autorytet, czy tez nie.

Pozdrawiam
kunzang
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: lwo »

jw pisze: Widzisz, jednak dla wielu ludzi prof. Kołakowski jest autorytetem i ludzie, ci za pośrednictwem tegoż autorytetu będą budować sobie fałszywy obraz buddyjskich nauk. Szczególnie, że cytowana na samym początku wypowiedź ma ukazać się w książce pt. "Czas ciekawy, czas niespokojny" wydawanej przez ZNAK w przyszłym tygodniu, więc trafi nie tylko do czytelników "GW".
Są ludzie i ludzie. Ludzie naprawdę nie są tacy głupi i potrafią mieć własne zdanie niezależnie od różnych autorytetów. Wystarczy poczytać to forum które moim zdaniem jest na dość wysokim poziomie filozoficznym i wyciągnąć wnioski.
Hubertus
Posty: 48
Rejestracja: ndz sie 03, 2008 16:51

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Hubertus »

No tak, jak ktoś chcący poznać buddyzm na początku przeczyta szlachetną prawdę: "Życie jest cierpieniem" to może się zniechęcić.
No chyba że jego życie jest cierpieniem, to wtedy go to może zachęcić.
Szczególnie że następna szlachetna prawda, to że jest wyjście z tego cierpienia i to nie zależne od bogów, ale od własnego wysiłku.
leszek kołakowski pisze: Mnie buddyzm pociąga wiarą w to, że świat doczesny, w którym żyjemy, musi być nieuchronnie pełen cierpienia i smutku, że owszem, jest z tego świata wyjście, ale jest ono bardzo długie i pełne bólu, nie wiadomo też dokładnie, czym jest to wyjście. Sens nirwany buddyjskiej jest często trudny do ogarnięcia (...)
Czy długie i pełne bólu to możnaby polemizować. Czasem będzie długie i pełne bólu, na przykład jeśli pełna bólu jest karma. Ale myślę, że może być też tak, że na buddyzm trafia osoba ogólnie szczęśliwa, z dobrą karmą i po prostu idzie prosto dalej czując że metody buddyjskie sprzyjają utrzymywaniu harmonii i równowagi w codziennym życiu:)
A więc ile będzie tego bólu zależy od człowieka i od jego karmy. Natomiast sam buddyzm jest wolny od cierpienia, tak jak nasza prawdziwa natura, to bardzo prosta ścieżka. Powrót do pierwotnego punktu bez żadnego cierpienia i problemu. Nie widzę tu żadnego bólu.
Wszystko jest na swoim miejscu :)
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem Hubertusie,
No tak, jak ktoś chcący poznać buddyzm na początku przeczyta szlachetną prawdę: "Życie jest cierpieniem" to może się zniechęcić.
właśnie to nazywam "wulgarnym i nietrafnym podsumowaniem buddyzmu". Po pierwsze, pierwsza szlachetna prawda nie ma takiej treści, po drugie poznawanie buddyzmu powinno się zaczynać od innego miejsca. :)

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Hubertus pisze:(...) A więc ile będzie tego bólu zależy od człowieka i od jego karmy. (...)
Ciekawe - a nie zależy to przypadkiem od tego, jaki ma się stosunek do tego co w danym momencie się manifestuje /czyli jest to zależne tylko od człowieka, a nie od karmy/?
Znaczy, to co dla mnie wiąże się z moja karmą i jest odbierane prze zemnie jako cierpienie, dla kogoś innego może być czymś, co nie wzbudza w nim poczucia cierpienia, a jest dla niego satysfakcjonujące, jest szczęściem - przerysowuję teraz /w ramach przykładu/: to co dla mnie jest cierpieniem /mój stosunek do tego/ dla masochisty będzie to radością /jego stosunek do tego/ - karma /rozumiana jako to, co się właśnie manifestuje/ może być identyczna w tym momencie, jednak poczucie tego czy jest to cierpieniem, czy nie, może być inne.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

piotr pisze:po drugie poznawanie buddyzmu powinno się zaczynać od innego miejsca. :)
Rozwiniesz, bom ciekaw? :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

kunzang pisze:No i buddyzm wypadnie głupio ;)
Nie głupio, ale smutno :/ :zalamany:
:rozpacz:
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jw pisze:Nie głupio, ale smutno :/ :zalamany:
:rozpacz:
Niech będzie :) Masz jakiś patent, co z takim fantem zrobić - tak w ramach uświadamiania ''ogółu społeczeństwa polskiego''?

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

kunzang pisze:Witam
jw pisze:Nie głupio, ale smutno :/ :zalamany:
:rozpacz:
Niech będzie :) Masz jakiś patent, co z takim fantem zrobić - tak w ramach uświadamiania ''ogółu społeczeństwa polskiego''?

Pozdrawiam
kunzang
Mam. Na PW wysyłam info.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem Jw,
Rozwiniesz, bom ciekaw? :)
  • [Buddha:] — Tak jak ocean ma stopniową płyciznę, nachylenie i spadek z nagłym załamaniem tylko na długiej rozciągłości, tak też dhamma-vinaya ma stopniowe wyjaśnienie, praktykę i postęp, z przeniknięciem do ostatecznej wiedzy, tylko na długiej rozciągłości — Uposatha Sutta (Ud 5.5)
"Ostateczna wiedza" to cztery prawdy szlachetnych. Zatem poznanie ich nie ma być początkiem a końcem wyjaśnienia, praktyki i postępu:
  • Wtedy Błogosławiony, objąwszy swoją przytomnością przytomność całego grona, zapytał siebie:

    — Kto tu jest zdolny do zrozumienia dhammy? — zobaczył wtedy trędowatego Suppabuddhę siedzącego w zgromadzeniu, a widząc go pojawiła się w nim myśl — Ta osoba jest zdolna do zrozumienia dhammy.

    Zatem z myślą o trędowatym Suppabuddzie, dał stopniową mowę, tzn. mowę o dawaniu, sile moralnej i niebiosach; oznajmił minusy, zwyrodnienie i zepsucie zmysłowych namiętności, oraz korzyści z wyrzeczenia. Następnie, gdy zobaczył, że umysł trędowatego Suppabuddhy był gotowy, podatny, wolny od przeszkód, zachęcony i jasny, dał mu mowę dhammy specyficzną dla Przebudzonych, tzn. o stresie, powstawaniu, zaprzestaniu i ścieżce. I zupełnie tak jak czyste ubranie, wolne od plam, właściwie nasiąka barwnikiem, tak w ten sam sposób gdy trędowaty Suppabuddha siedział na swoim miejscu, pojawiło się w nim oko dhammy, bez pyłu i zmazy:

    — Cokolwiek podlega powstawaniu, podlega też zaprzestaniu. — Kuṭṭhi Sutta (Ud 5.3)
Odwracanie kota ogonem i przedstawianie najpierw czterech szlachetnych prawd, robi z nauki Buddhy doktrynę, którą można poznać po przeczytaniu jakiejś książki. Nie będzie w tym jednak ani stopniowego wyjaśnienia ani praktyki ani postępu. W ten sposób z metody, która miała przysłużyć się przy poszukiwaniu długotrwałego — a ostatecznie nieuwarunkowanego — szczęścia, robi się wytłumaczenie, o którym można sobie jedynie podyskutować przy herbatce. :)

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
piotr pisze:(...) W ten sposób z metody, która miała przysłużyć się przy poszukiwaniu długotrwałego — a ostatecznie nieuwarunkowanego — szczęścia, robi się wytłumaczenie, o którym można sobie jedynie podyskutować przy herbatce. :)
No więc właśnie :padam: :padam: :padam:

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

- Sam jesteś po stronie chrześcijaństwa...

- Tak, tak bym powiedzial, jestem po stronie chrześcijaństwa, ale nie jestem po jego stronie w sposób wojowniczy. Nie uczestniczę też naprawdę w chrześcijańskiej liturgii, chociaż ją lubię - lubie mszę trydencką, mszę łacińską starą, no, ale nie uczestniczę w mszach, nie chodzę do spowiedzi (...)

- Czy mimo to mógłbyś powiedzieć o sobie, że jesteś chrześcijaninem?

- W jakimś sensie ogólnym, którego jednak nie potrafię zdefiniować, tak. Jestem przywiązany do tradycji chrześcijańskiej, do wielkiej siły Ewangelii, Nowego Testamentu. Uważam, że to fundament naszej kultury. Ale nie tylko. Mam poczucie, że dla mnie samego jest to bardzo ważne. A więc w jakimś luźnym sensie mógłbym się chwalić, że jestem chrześcijaninem. Ale nie tylko chrześcijaństwo cenię, bardzo cenię także buddyzm.
Szok! :) Myślałem, że on się co najwyżej chrześcijaństwem od strony filozoficznej interesował. A tu proszę... Kołakowski chrześcijanin! Hehe.... W sumie jak dla mnie to nie jest on żadną szczególną postacią. Najbardziej kojarzę go jako historyka filozofii i myśli politycznej.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: ikar »

hej piotrek,
Odwracanie kota ogonem i przedstawianie najpierw czterech szlachetnych prawd, robi z nauki Buddhy doktrynę, którą można poznać po przeczytaniu jakiejś książki. Nie będzie w tym jednak ani stopniowego wyjaśnienia ani praktyki ani postępu. W ten sposób z metody, która miała przysłużyć się przy poszukiwaniu długotrwałego — a ostatecznie nieuwarunkowanego — szczęścia, robi się wytłumaczenie, o którym można sobie jedynie podyskutować przy herbatce.
osobiście uważam, iż Buddha nauczał Dhammy na wiele różnych sposobów. Doskonale znał nasze predyspozycje do rozumienia i tak też nauczał, Dlatego Dhamma jest tak różnorodna.
Myślę, że właśnie taki stopniowy trening jest jedną za takich metod.

Piotrek , gdy ostatnio dyskutowaliśmy mówiłeś, iż 8 Aspektowa Ścieżka jest 4 Szlachetną prawdą, ale zwróć też uwagę iż 4 Szlachetne Prawdy są częścią 8 Aspektowej Ścieżki. Zawierają się we właściwym rozumieniu. Czyli są początkiem :P
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem Ikarze,
osobiście uważam, iż Buddha nauczał Dhammy na wiele różnych sposobów. Doskonale znał nasze predyspozycje do rozumienia i tak też nauczał, Dlatego Dhamma jest tak różnorodna.
Myślę, że właśnie taki stopniowy trening jest jedną za takich metod.
z mojej analizy tekstów wynika coś innego. To raczej dzięki temu, że "dhamma-vinaya ma stopniowe wyjaśnienie, praktykę i postęp, z przeniknięciem do ostatecznej wiedzy, tylko na długiej rozciągłości", możliwe jest by w różnych momentach różnych aspektów dhamma-vinayi nauczać. Jednak właśnie z powodu tej stopniowości, pewne aspekty są konieczne do tego by przejść do następnych.
Piotrek , gdy ostatnio dyskutowaliśmy mówiłeś, iż 8 Aspektowa Ścieżka jest 4 Szlachetną prawdą, ale zwróć też uwagę iż 4 Szlachetne Prawdy są częścią 8 Aspektowej Ścieżki.
W wielu miejscach można znaleźć taką rekurencyjną właśność dhammy, nie przesądza ona jednak o tym od którego miejsca należy zacząć zaznajmianie się z nauczaniem. Ponadto, stopniowe wyjaśnienie — w pewnym sensie — zaczyna się od właściwego postrzegania/poglądu, gdyż najpierw jest w nim mowa o szczodrości, sile moralnej, ponownych narodzinach, itd. czyli podstawowych naukach/cechach, które zaznajmiają z zasadą kammy. Jednak pełna ekspozycja czterech prawd szlachetnych ma miejsce dopiero na samym końcu, tzn wtedy gdy jest to celowe, a serce praktykującego osiągnie pewien stopień skupienia.

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

piotr pisze: Odwracanie kota ogonem i przedstawianie najpierw czterech szlachetnych prawd, robi z nauki Buddhy doktrynę, którą można poznać po przeczytaniu jakiejś książki. Nie będzie w tym jednak ani stopniowego wyjaśnienia ani praktyki ani postępu. W ten sposób z metody, która miała przysłużyć się przy poszukiwaniu długotrwałego — a ostatecznie nieuwarunkowanego — szczęścia, robi się wytłumaczenie, o którym można sobie jedynie podyskutować przy herbatce. :)
W różnych buddyjskich tradycjach stosowane są różne podejścia. Na przykład niektórzy nauczyciele na dzień dobry zapodają nauki dzogczien, a później ewentualnie "schodzą" na inne poziomy. Dla jeszcze innych nauczycieli punktem wyjścia są właśnie Cztery Szlachetne Prawdy, przykład pierwszy z brzegu: publiczny wykład Patrula Rinpocze, który ma się odbyć w listopadzie w Warszawie "Cztery Szlachetne Prawdy zgodnie z prawem przyczyny i skutku".

Moim zdaniem nie jest ważne od jakich nauk buddyjski nauczyciel rozpoczyna wprowadzanie ludzi w praktykę Dharmy. Ważne jest nie CO robi, ale raczej JAK to robi, w tym znaczeniu, czy potrafi innych wystarczająco mocno zmotywować do podjęcia samodzielnej refleksji i praktycznego, osobistego odniesienia się do nauk.

Ale i tak wiadomo, że nikt wszystkim naraz nie dogodzi :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Profesor podchodzi do buddyzmu (pewnie do chrześcijaństwa też - lecz ze znacznie większą wiedzą) poprzez intelektualną analizę. Szkoda, że nie dodał iż są to jego wyobrażenia na ten temat. To by wiele prostowało.
Zadziwia mnie jednak jak mało wie o buddyzmie pan Kołakowski. Powiem szczerze, że aż mnie to zaskoczyło. Miesza elementarne pojęcia :(

pzdr
Hubertus
Posty: 48
Rejestracja: ndz sie 03, 2008 16:51

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Hubertus »

kunzang pisze:Witam
Hubertus pisze:(...) A więc ile będzie tego bólu zależy od człowieka i od jego karmy. (...)
Ciekawe - a nie zależy to przypadkiem od tego, jaki ma się stosunek do tego co w danym momencie się manifestuje /czyli jest to zależne tylko od człowieka, a nie od karmy/?
Tak, pewnie masz rację, że tu i teraz decydujemy w jaki sposób podchodzić do sytuacji, które nas spotykają. I tak, możemy stworzyć rzeczywistość, w której będzie więcej szczęścia lub więcej cierpienia, zależnie od nastawienia. Świadome działanie idące np. w kierunku zrozumienia sytuacji może spowodować, że to że sytuacja która kiedyś nam sprawiała dużo cierpienia, dziś już tak na nas nie działa, np. dlatego że uświadomiliśmy sobie jakie nasze przywiązania powodowały cierpienie. Istnieje jednak także karma, którą rozumiem jako zaprogramowane reakcje umysłu na sytuacje które pojawiają się w naszym życiu. Pojawia się określona sytuacja, a potem określona reakcja na nią, która manifestuje się jako emocja, myśl lub od razu działanie. Jest to związane z naszymi przeszłymi doświadczeniami, tym czego nasz umysł nauczył się w przeszłości. Nie tylko prosty mechanizm konkretna sytuacja - konkretna reakcja emocjonalna, ale również sposób w jaki nauczyliśmy się podchodzić do określonych problemów (np. do kwestii pieniędzy), błędne lub niekorzystne opinie, przekonania, uprzedzenia, które zostały nam zaaplikowane w społeczeństwie, w którym żyjemy, a których jeszcze nie zdążyliśmy zmienić w trakcie praktyki. Wzorce te są różne u różnych ludzi (mamy różne wyuczone reakcje na te podobne sytuacje) i różne skutki przynosi manifestowanie się różnych wzorców emocjonalnych, czy to umysłowych.
Mistrz Zen Seung Sahn powiedział: "Jeśli myślisz, że możesz to możesz. Jeśli myślisz, że nie możesz, to nie możesz". To, że mogą się pojawić obie możliwości to jest właśnie efekt karmy (przeszłych uwarunkowań). Natomiast tu i teraz jest możliwość decyzji najlepszej decyzji (dla dobra wszystkich istot).
Wszystko jest na swoim miejscu :)
Hubertus
Posty: 48
Rejestracja: ndz sie 03, 2008 16:51

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Hubertus »

piotr pisze:Czołem Hubertusie,
No tak, jak ktoś chcący poznać buddyzm na początku przeczyta szlachetną prawdę: "Życie jest cierpieniem" to może się zniechęcić.
właśnie to nazywam "wulgarnym i nietrafnym podsumowaniem buddyzmu". Po pierwsze, pierwsza szlachetna prawda nie ma takiej treści, po drugie poznawanie buddyzmu powinno się zaczynać od innego miejsca. :)

Pozdrawiam,
Skałosz
Przeczytałem kiedyś coś takiego, choć nie zniechęciło mnie to buddyzmu. Pewnie dlatego, że już wcześniej zapoznałem się z bardziej zachęcającymi treściami buddyjskimi. Nie pamiętam teraz dokładnie gdzie to było napisane. Możliwe, że są to kwestia tłumaczenia. Teraz np. kliknąłem na wikipedię http://pl.wikipedia.org/wiki/Buddyzm i tam jest napisane tylko: "Istnieje cierpienie". Nawiasem mówiąc dukkha to nie jest precyzyjne przetłumaczenia słowa "cierpienie", choć być może najlepsze z nam dostępnych. To, że nie tylko ja znalazłem takie tłumaczenie "Życie jest cierpieniem" Pierwszej Szlachetnej Prawdy, świadczy być może ów tekst Kołakowskiego obecny powyżej. Nie wiem od jakiego miejsca powinno zaczynać się poznawanie buddyzmu, ale zaczyna się ono w praktyce od jakiegokolwiek miejsca, lepszego lub gorszego. I chyba nic na to nie poradzimy. Albo niewiele. Może kwestia opracowania właściwego podręcznika dla studentów, czy filozofów?
Wszystko jest na swoim miejscu :)
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

Do prof. Kołakowskiego, za pośrednictwem wydawnictwa ZNAK, został wysłany list odnoszący się do jego wypowiedzi cytowanych na wstępie tego wątku. Treść listu tutaj:

http://forum.medytacja.net/phpBB2/viewt ... 2847#82847
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem Jw,

Ciekawa inicjatywa. :ok:

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

Już wspominałem Kunzangowi, że być może warto byłoby, aby podobny list napisali therawadini. Nie zaprosiłem nikogo z Sasana.pl do sygnowania wystosowanego wczoraj listu, jako że zdaję sobie sprawę, iż wyjaśnienia nawiązujące głównie do nauk wadżrajany nie reprezentowałby Waszych poglądów. Byłoby dobrze, gdyby do prof. Kołakowskiego dotarło (zawadzając po drodze jeszcze o kilka osób) w miarę szerokie spektrum buddyjskich poglądów.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

i zenki ;) Kołakowski po przeczytaniu zenkowego listu dostał by refleksji... ;)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jw pisze:Już wspominałem Kunzangowi, że być może warto byłoby, aby podobny list napisali therawadini.
LordD pisze:i zenki ;)
Nie wiem, na ile ma ta sprawa dla Was znaczenie - może warto taki sygnał tyczący się poglądu i podejścia przedstawić :oczami: Nie chodzi tu o sangi - a chodzi o: portale, wydawnictwa, koła, zrzeszenia itp...

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Cytat z listu:
w ostatnim wydaniu „Gazety Wyborczej” (27-28.10.2008)
Wrzesien, a nie pazdziernik ;)
I jezeli list nie zostal jeszcze wyslany, to "ostatnie" wydanie tez nie za bardzo pasuje...
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

kunzang pisze:Witam
jw pisze:Już wspominałem Kunzangowi, że być może warto byłoby, aby podobny list napisali therawadini.
Czołem

Po pierwsze to praktykuję brak "retaliacji". Wiele osób się myliło nt tego czym jest buddyzm (włączając w to mnie) i wiele będzie się jeszcze mylić. Gdybym zdecydował się zareagować raz, to musiałbym zareagować po raz drugi - należałoby "prostować" artykuły w Gościu Niedzielnym, Niedzieli etc. Poza tym gdy ktoś (nawet znany buddysta) mówi cos o buddyzmie jako ogóle i mówi wyraźnie rzeczy ze swojej szkoły - tez musiałbym reagować, że to nie cały buddyzm a jego szkoła tylko wyznaje takie poglądy. Taka wizja reakcji mi niezbyt odpowiada. Jeśli ktoś spyta, to odpowiem. Kołakowski jednak nie pyta - poza tym szkoda dziadziusia na starość męczyć.. :)

Energię owocniej skupić na pracy u podstaw - informowaniu co jest właściwe, bez narzucania się. A tu pies pogrzebany - bo Kołakowski w czasach gdy wyrabiał opinię o buddyzmie miał bardzo wąski zakres informacji (powiedziałbym żenujący). Dziś nie jest lepiej, co imho należy zmieniać by Polacy potrafili wyrobić sobie własne zdanie (na podstawie szerszej wiedzy) na temat buddyzmu.

Mówię tu tylko jako naczelny Sasany. Oczywiście inni therawadini mają zapewne swoje zdanie.

metta&peace
p.
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: paolo »

Har-Dao pisze:Energię owocniej skupić na pracy u podstaw - informowaniu co jest właściwe, bez narzucania się
świetnie powiedziane

Podobną sytuację(dotyczyła ona książki JPII, w której niezbyt pochlebnie wypowiedział się na temat Dharma Buddy) Tai Situ Rinpocze skomentował w ten sposób:
"Trzeba zrozumieć, że jego świątobliwość Papież jest świątobliwością Papieżem. Nie jest buddystą, nie ma powodu, dla którego miałoby to być autorytatywne. Myślę, że ludzie powinni to zrozumieć i nie przykładać zbyt dużej wagi do takich historii. wystarczy uświadomić sobie, że była to niebuddyjska wypowiedź na temat buddyzmu i tyle. Gdyby jego świątobliwość powiedział coś niewłaściwego odnośnie religii chrześcijańskiej, wówczas wszyscy powinni się martwić."
Uważam, że podobnie należy potraktować wypowiedź pana Kołakowskiego. W internecie, prasie czy w literaturze znajdziemy wiele łagodnie mówiąc dziwnych informacji na temat Dharmy Buddy. ale czy to oznacza, ze mamy z tym walczyć.

Z drugiej strony dostrzegam nową "modę" na tzw."buddyzm wojujący" polegająca na pełnym emocji reagowaniu i walce z wszelkimi przejawami niezrozumienia dharmy buddy, nieprzychylnymi opiniami itd. Wszystkie te procesy w sądach i "święte oburzenie", jak tak można...itd.
Karmapa, kiedyś powiedział "macie godność..."
Natomiast Buddha "Bądź przykładem tego czego nauczasz". Można powiedzieć "nauk za którymi podążasz". Czy potrzeba czegoś więcej. chociaż.. chyba można chociażby odrobiny współczucia, cierpliwości i zrozumienia dla ludzkiej niewiedzy.
odczuwaj dobro
Szaman
użytkownik zbanowany
Posty: 1169
Rejestracja: ndz lip 09, 2006 15:26
Płeć: mężczyzna
Tradycja: #

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Szaman »

Z jednej strony przeciwko takiej inicjatywie innych osób niczego nie mam, podpis bym nawet mógł złożyć, z drugiej zaś, w podobnym klimacie myślę, że póki takie rzeczy wydaje Wydawnictwo ZNAK :oczami: nie jest źle. Martwić bym się zaczął, gdyby sprawa dotyczyła wydawnictwa buddyjskiego.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem,

w inicjatywie o której mowa wyżej najbardziej spodobał mi się pomysł przekazania ciekawej książki prof. Kołakowskiemu. Jakoś nie kojarzę tego z pełnym emocji oburzeniem. :)

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

Echhh... Jedno kliknięcie i całą odpowiedź do Har-dao szlag trafił :)

W skrócie:

Ten list jest jedną z form pracy u podstaw. Nikt w nim nikomu niczego nie narzuca, nikogo nie nawraca, z nikim nie wojuje, nikogo nie pozywa do sądu :rotfl: Jedynie informuje.

Kołakowski, właśnie z racji swojego wieku powinien dostać szansę zweryfikowania swoich poglądów "jeszcze w tym życiu". Ja bym się na jego miejscu, ucieszył z takiego listu i z książki. No chyba, że za bardzo przyzwyczaiłbym się do odgrywania roli (jeszcze żywego) pomnika ;)

Podobną szansę powinni dostać czytelnicy jego książki. Reprezentują oni jednak inną postawę, niż czytelnicy "Gościa Niedzielnego": są bardziej otwarci, chłonni nowej wiedzy, zdolni do weryfikowania "pomnikowych" sentencji. Ci najbardziej zainteresowani poglądami Kołakowskiego o buddyzmie nie powinni mieć kłopotów z odnalezieniem odpowiednich informacji, stąd publikacja listu na łamach forum oraz CyberSanghi.

Jeśli ktoś widzi w tym liście wyraz "świętego oburzenia", "wojującego buddyzmu" itp... :wsciekly: :mad: :kwasny: - jego sprawa. Nie będę z tym jego poglądem wojował :P
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

atomuse pisze:Cytat z listu:
w ostatnim wydaniu „Gazety Wyborczej” (27-28.10.2008)
Wrzesien, a nie pazdziernik ;)
I jezeli list nie zostal jeszcze wyslany, to "ostatnie" wydanie tez nie za bardzo pasuje...
Dzięki za przytomność. Niestety list już poszedł :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: jw »

piotr pisze:w inicjatywie o której mowa wyżej najbardziej spodobał mi się pomysł przekazania ciekawej książki prof. Kołakowskiemu.
Mi się najbardziej spodobało coś zupełnie innego. Coś do czego wypowiedzi Kołakowskiego okazały się w końcu tylko pretekstem ;)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jw pisze:Ten list jest jedną z form pracy u podstaw. Nikt w nim nikomu niczego nie narzuca, nikogo nie nawraca, z nikim nie wojuje, nikogo nie pozywa do sądu :rotfl: Jedynie informuje.
No więc właśnie :)

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Kołakowski o buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

jw pisze:Dzięki za przytomność. Niestety list już poszedł :)
Przytomnosc nie byla doskonala, poniewaz dopiero po wyslaniu swojej korekty, zauwazylam jak kilka postow wyzej pisales, ze list zostal wyslany.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”