Wyzwolenie z cierpienia
Wyzwolenie z cierpienia
Poglądy i działania współczesnego człowieka
1.kocham tylko siebie
2.nienawidzę obcych
3.wszystko co się rusza jest moim wrogiem
4.chodzę do kościoła na pokaz
5.jestem wiecznie spięty i zdenerwowany
6.jestem w stanie pokonać każdego napastnika
7.ludzi oceniam po tym jak bardzo są zamożni
8.kradnę jak mogę i jak nikt nie widzi
9.uważam się za najmądrzejszego w świecie
-Jak można mu pomóc?
1.kocham tylko siebie
2.nienawidzę obcych
3.wszystko co się rusza jest moim wrogiem
4.chodzę do kościoła na pokaz
5.jestem wiecznie spięty i zdenerwowany
6.jestem w stanie pokonać każdego napastnika
7.ludzi oceniam po tym jak bardzo są zamożni
8.kradnę jak mogę i jak nikt nie widzi
9.uważam się za najmądrzejszego w świecie
-Jak można mu pomóc?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12722
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Wyzwolenie z cierpienia
witaj
pozdrawiam

to co przedstawiasz, to nie są poglądy i działania współczesnego człowieka, tylko niektórych współczesnych ludzi z jednej strony, a z drugiej, to są one stare jak świat i można dorzucić tego jeszcze więcej - nic tu się nie zmienia... ot, sansara, na tym ona polega.japoniec pisze: ↑śr lis 16, 2022 13:52 Poglądy i działania współczesnego człowieka
1.kocham tylko siebie
2.nienawidzę obcych
3.wszystko co się rusza jest moim wrogiem
4.chodzę do kościoła na pokaz
5.jestem wiecznie spięty i zdenerwowany
6.jestem w stanie pokonać każdego napastnika
7.ludzi oceniam po tym jak bardzo są zamożni
8.kradnę jak mogę i jak nikt nie widzi
9.uważam się za najmądrzejszego w świecie
...zaczynając od siebie i dając wolność innym od siebie - to już będzie dużo.
pozdrawiam

Re: Wyzwolenie z cierpienia
Tak,to są poglądy "niektórych współczesnych ludzi".Ale trzeba przyznać,że jest ich bardzo dużo.
Sam się zastanawiam skąd się to bierze?Skąd się bierze zło?(Pomijając pogląd buddyjski czy chrześcijański).
Może winny jest konsumpcjonizm wspomagany darwinizmem?
Ludzie na Zachodzie obecnie są bardzo wygodni.Akceptują aborcję(zwłaszcza usuwanie tych płodów które mają wady genetyczne) i eutanazję.
"...zaczynając od siebie i dając wolność innym od siebie - to już będzie dużo."
Sam się zastanawiam skąd się to bierze?Skąd się bierze zło?(Pomijając pogląd buddyjski czy chrześcijański).
Może winny jest konsumpcjonizm wspomagany darwinizmem?
Ludzie na Zachodzie obecnie są bardzo wygodni.Akceptują aborcję(zwłaszcza usuwanie tych płodów które mają wady genetyczne) i eutanazję.
"...zaczynając od siebie i dając wolność innym od siebie - to już będzie dużo."

Re: Wyzwolenie z cierpienia
Prawdopodobieństwo wystąpienia dokładnie takiej kombinacji tych punktów w jednym człowieku jest małe, to są raczej kombinacje/wariacje tych punktów.
Ja np. jestem dość krytyczny wobec siebie więc już pkt 1 odpada.
Chodzi mi o to, o prośbę, żeby nie projektować na innych ludzi swoich poglądów.
Skąd wiesz jaki kto jest, a jeszcze lepsze jest to, że ludzie potrafią się zmieniać w różnych sytuacjach, i nagle są inni, a za chwilę jeszcze inni.
Uproszczenia to błąd, dobrze jest być uważnym. Moim skromny zdaniem.
Ja np. jestem dość krytyczny wobec siebie więc już pkt 1 odpada.
Chodzi mi o to, o prośbę, żeby nie projektować na innych ludzi swoich poglądów.
Skąd wiesz jaki kto jest, a jeszcze lepsze jest to, że ludzie potrafią się zmieniać w różnych sytuacjach, i nagle są inni, a za chwilę jeszcze inni.
Uproszczenia to błąd, dobrze jest być uważnym. Moim skromny zdaniem.
Cały czas jest teraz.
Re: Wyzwolenie z cierpienia
Oczywiście większość ludzkości nie jest taka :ma w sobie trochę dobra,trochę zła.
Zdarzają się jednak osobnicy których można nazwać wcieleniami Złego Ducha jak np.Hitler,Stalin,Mao,Pol Pot.
Ogólnie zgadzam się z Twoim poglądem.
Znam ludzi którzy oficjalnie i szczerze popierają Naukę Kościoła.A potem spotykam ich w lesie na tym jak kradną drzewo.
Osoba którą przedstawiłem jest skrajnie egocentryczna i zarażona darwinizmem.
Najczęściej jednak nawet egoiści kochają swoje dzieci.
Zdarzają się jednak osobnicy których można nazwać wcieleniami Złego Ducha jak np.Hitler,Stalin,Mao,Pol Pot.
Ogólnie zgadzam się z Twoim poglądem.
Znam ludzi którzy oficjalnie i szczerze popierają Naukę Kościoła.A potem spotykam ich w lesie na tym jak kradną drzewo.
Osoba którą przedstawiłem jest skrajnie egocentryczna i zarażona darwinizmem.
Najczęściej jednak nawet egoiści kochają swoje dzieci.
Re: Wyzwolenie z cierpienia
Czy mogą być dobrzy ludzie którzy uważają,że zwierzęta nie mają duszy?
Chłop polski był strasznie prymitywny.Gardził żyjącymi istotami.Źle się o nich wyrażał i źle z nimi postępował.
A przezież takie zwierzęta jak:świnia,kura,krowa,pies,kot,koń były i są bardzo pożyteczne.Powinniśmy być im wdzięczni.
(Teraz pod wpływem buddyzmu i hinduizmu poprawiła się relacja między człowiekiem i przyrodą).
Jako małe dziecko byłem zły.Zabijałem robaki i pająki.Kiedyś siedziałem na murku i zabijałem małe,czerwone robaczki.Zobaczyła to moja mama i z przejęciem powiedziała:"Januszek co ty robisz?Przecież te robaki są żywe".Zszokowały mnie te słowa bo wcześniej nie zdawałem sobie sprawy,że one żyją.
Pamiętam jak chłopcy wspinali się na kasztany i wyjmowali z dziupli wroniaki a potem zrzucali je na ziemię zabijając.Byłem mocno zasmucony bo współczułem tym młodym ptakom.
Innym razem próbowałem bronić jajek słowika które chłopaki rozbili i wyrzucili.
Jak każdy chłopiec lubiłem bawić się w wojnę.Dopiero w wieku 16 lat przestałem myśleć o zabijaniu.Wtedy stałem się dorosły.
Niestety ludzie w dalszym ciągu próbują zabijać się .My buddyści uważamy,że pokój jest najważniejszy.
Chłop polski był strasznie prymitywny.Gardził żyjącymi istotami.Źle się o nich wyrażał i źle z nimi postępował.
A przezież takie zwierzęta jak:świnia,kura,krowa,pies,kot,koń były i są bardzo pożyteczne.Powinniśmy być im wdzięczni.
(Teraz pod wpływem buddyzmu i hinduizmu poprawiła się relacja między człowiekiem i przyrodą).
Jako małe dziecko byłem zły.Zabijałem robaki i pająki.Kiedyś siedziałem na murku i zabijałem małe,czerwone robaczki.Zobaczyła to moja mama i z przejęciem powiedziała:"Januszek co ty robisz?Przecież te robaki są żywe".Zszokowały mnie te słowa bo wcześniej nie zdawałem sobie sprawy,że one żyją.
Pamiętam jak chłopcy wspinali się na kasztany i wyjmowali z dziupli wroniaki a potem zrzucali je na ziemię zabijając.Byłem mocno zasmucony bo współczułem tym młodym ptakom.
Innym razem próbowałem bronić jajek słowika które chłopaki rozbili i wyrzucili.
Jak każdy chłopiec lubiłem bawić się w wojnę.Dopiero w wieku 16 lat przestałem myśleć o zabijaniu.Wtedy stałem się dorosły.
Niestety ludzie w dalszym ciągu próbują zabijać się .My buddyści uważamy,że pokój jest najważniejszy.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12722
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Wyzwolenie z cierpienia
witaj
i jak na razie, wg mnie, Twe generalizacje, to wartościujące uproszczenia, które nie mówią jak z innymi rzeczy się mają, ale za kogo innych się uważa.
pozdrawiam

mogą. /np buddyści/
jak napisałeś: ''był''. a od siebie dodam, że był i jest bardzo różny, natomiast tzw prymitywizm, nie jest wyznacznikiem stosunku do zwierząt.
i jak na razie, wg mnie, Twe generalizacje, to wartościujące uproszczenia, które nie mówią jak z innymi rzeczy się mają, ale za kogo innych się uważa.
dla mnie najważniejsza jest ścieżka ku ustaniu cierpienia.
pozdrawiam

Re: Wyzwolenie z cierpienia
Tak całkowicie nie da się żyć nie krzywdząc innych stworzeń.Nawet wegetarianie jedzą przecież rośliny które 'zostały zabite" dla konsumpcji.
Ważne żeby szkodzić jak najmniej.
Ja mam złe wspomnienia z dzieciństwa,z lat 60-70-ych.Wtedy zwierzęta nie miały jeszcze swoich praw i dlatego dość często było spotykane złe obchodzenie się z nimi.Teraz jest dużo lepiej w tym względzie.
Pozdrawiam
Ważne żeby szkodzić jak najmniej.
Ja mam złe wspomnienia z dzieciństwa,z lat 60-70-ych.Wtedy zwierzęta nie miały jeszcze swoich praw i dlatego dość często było spotykane złe obchodzenie się z nimi.Teraz jest dużo lepiej w tym względzie.
Pozdrawiam
- kunzang
- Admin
- Posty: 12722
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Wyzwolenie z cierpienia
witaj
jak dla mnie, różnica polega współcześnie na tym, że takie przypadki, gdy ma miejsce upadlanie zwierzą, są od razu w obiegu informacyjnym, widać to powszechniej i wyraźniej - można też szybciej zadziałać
każdy ma swą opowieść /mniej lub bardziej wzniosłą, upodloną, czy neutralną/, i jak dla mnie, buddyzm zaczyna się od tego, by swą narrację na temat rzeczywistości odpuścić innym i sobie, by dać sobie przestrzeń na świeże postrzeganie świata, bez wleczenie jego trupów...
pozdrawiam

z mej strony wspomnienia z tych lat pokazują różny stosunek, różnych ludzi, do różnych zwierząt na wsi - wspomnienia mam tu in plus, nie uważam tego jednak za jakąś wykładnię.
jak dla mnie, różnica polega współcześnie na tym, że takie przypadki, gdy ma miejsce upadlanie zwierzą, są od razu w obiegu informacyjnym, widać to powszechniej i wyraźniej - można też szybciej zadziałać

każdy ma swą opowieść /mniej lub bardziej wzniosłą, upodloną, czy neutralną/, i jak dla mnie, buddyzm zaczyna się od tego, by swą narrację na temat rzeczywistości odpuścić innym i sobie, by dać sobie przestrzeń na świeże postrzeganie świata, bez wleczenie jego trupów...
pozdrawiam

Re: Wyzwolenie z cierpienia
Temat skręcił bardziej w istnienie zła na świecie.
-Skąd się ono bierze?
Dlaczego są wojny?(Ta straszna wojna na Ukrainie).
-Jak mają żyć buddyści by nie krzywdzić istot czujących?
Pozdrawiam

-Skąd się ono bierze?
Dlaczego są wojny?(Ta straszna wojna na Ukrainie).
-Jak mają żyć buddyści by nie krzywdzić istot czujących?
Pozdrawiam

- karuna
- Posty: 1221
- Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Ziemia teraz
Re: Wyzwolenie z cierpienia
Spróbuję odpowiedzieć.
Zło na świecie bierze się na świecie ze splamień umysłu, które są zamieniane w działanie. I tak w kółko od niemającego początku czasu.
Wojny są dlatego, że żyjemy w czasach upadku etyczności i moralności. Są to czasy zanikania dharmy. A mają być w przyszłości wojny o dostęp do wody choćby (to zasłyszane z YT, mówił to naukowiec).
Buddyści by nie krzywdzić innych mogliby zastosować nauki dharmy.
Zło na świecie bierze się na świecie ze splamień umysłu, które są zamieniane w działanie. I tak w kółko od niemającego początku czasu.
Wojny są dlatego, że żyjemy w czasach upadku etyczności i moralności. Są to czasy zanikania dharmy. A mają być w przyszłości wojny o dostęp do wody choćby (to zasłyszane z YT, mówił to naukowiec).
Buddyści by nie krzywdzić innych mogliby zastosować nauki dharmy.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania

tylko liście do zamiatania

Re: Wyzwolenie z cierpienia
Większość współczesnych wojen wywołują muzułmanie.
Wojna na Ukrainie bierze się z tego,że Ukraina chce wstąpić do NATO i Unii Europejskiej a Rosja odbiera to jako atak na jej niezależność.
Ja nie uważam,że teraz ludzie są gorsi niż dawniej.Przecież kiedyś byli niewolnicy i chłopi pańszczyźniani pracujący na swych panów i Kościół.
Może nawet są lepsi bo bardziej tolerancyjni,troszczący się o zwierzęta i ogólnie o przyrodę.
Wojna na Ukrainie bierze się z tego,że Ukraina chce wstąpić do NATO i Unii Europejskiej a Rosja odbiera to jako atak na jej niezależność.
Ja nie uważam,że teraz ludzie są gorsi niż dawniej.Przecież kiedyś byli niewolnicy i chłopi pańszczyźniani pracujący na swych panów i Kościół.
Może nawet są lepsi bo bardziej tolerancyjni,troszczący się o zwierzęta i ogólnie o przyrodę.
Re: Wyzwolenie z cierpienia
Wydaje mi się, że wg. Buddyzmu rzeczy się wydarzają, a dopiero ludzie / generalnie świadome istoty, nadają im etykietę złe/dobre - będąc niejako do tego zmuszonymi, bo bez takich rozróżnień trudno funkcjonować.
No ale może mi się tylko wydaje, bo zagłębiając się w przyczynę i skutek tak mi wychodzi.
Chociaż to chyba niebezpieczne tak myśleć, bo w końcu powinno się dążyć do dobra, a jeżeli rzeczy się tylko wydarzają, i nie ma dobra i zła, to jest niebezpieczeństwo utraty współczucia - a w końcu w buddyzmie istnieje cierpienie, które można utożsamić ze złem.
Wobec tego, będąc ludźmi, a nie jakimiś istotami w nirwanie, mamy obowiązek takiego rozróżniania, aby iść właściwą ścieżką(?).
Takie trochę masło maślane, ale mnie naszło, żeby to napisać.
No ale może mi się tylko wydaje, bo zagłębiając się w przyczynę i skutek tak mi wychodzi.
Chociaż to chyba niebezpieczne tak myśleć, bo w końcu powinno się dążyć do dobra, a jeżeli rzeczy się tylko wydarzają, i nie ma dobra i zła, to jest niebezpieczeństwo utraty współczucia - a w końcu w buddyzmie istnieje cierpienie, które można utożsamić ze złem.
Wobec tego, będąc ludźmi, a nie jakimiś istotami w nirwanie, mamy obowiązek takiego rozróżniania, aby iść właściwą ścieżką(?).
Takie trochę masło maślane, ale mnie naszło, żeby to napisać.
Cały czas jest teraz.
Re: Wyzwolenie z cierpienia
A myślałaś o Afirmacjach? Bardzo dobrze to nas wyzwala i leczy wewnętrznie.
Pozdrawiam - namaste!