ŹródłoBuddyjscy ekstremiści sprofanowali i zdewastowali katolicką świątynię w stolicy Sri Lanki. Dwustuosobowa grupa uzbrojonych bojówkarzy wtargnęła w Kolombo do kościoła Matki Bożej Róży Duchowej po zakończeniu porannej Mszy w dniu 6 grudnia. Niszczyli wszystko, co wpadło im pod rękę, zarówno wyposażenie kościoła, jak i materiały przeznaczone na jego rozbudowę. Próbowali też ująć proboszcza, ale udało się uciec wraz z uczestnikami liturgii. Napastnicy spalili jednak należący do kapłana samochód.
Był to już trzeci atak buddyjskich ekstremistów na tę świątynie. Poprzednie miały miejsce przed dwoma i trzema laty. Zniszczono wówczas figury Matki Bożej i świętych. Stołeczni buddyści są niezadowoleni z rosnącej liczby katolików i z planowanej rozbudowy kościoła oraz budynków parafialnych. Oburzeni kolejnym już atakiem katolicy wyszli wczoraj na ulicę. 500-osobowa grupa blokowała przebiegającą nieopodal autostradę, domagając się aresztowania i ukarania winnych. Do tej pory policja zatrzymała tylko jedną osobę.
Ktoś zna dokładniej sytuację w Sri Lance? Ja coś kojarzę, że organizacje buddyjskie próbowały skłonić rząd do wprowadzenia prawa zabraniającego konwersji. Zgaduję więc, że mnisi w Sri Lance byli nastawieni tylko na dojenie świeckich i teraz próbują siłą zatrzymać ludzi, którzy wolą tych, którzy nie maja ich gdzieś.