anty-katoliccy buddyści

relacje pomiędzy buddyzmem a innymi religiami

Moderator: iwanxxx

Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

booker pisze: Pokaż no ten intelekt to go zaraz uzdrowimy z bólu ;)
Mnie nie boli Twój intelekt, aż tak empatyczny nie jestem, sam go sobie musisz pokazac.
booker pisze:
No podobnie się nawija czasem o Śunjacie - ot to, "uniwersalna substancja". :lol:
No więc, czyja ona jest ? :lol:
Skoro tak często to ja tylko dodam, żeby mówic o rzeczach istniejących, wiedzieć o nich wystarczająco sporo i dogłębnie by "nawijać" o tych bardziej subtelnych. Jak twardy umysł, taki rzekłbym prostolinijny chce zobaczyć coś dogłębnie to zrobi tylko pierdzielnik, niczym słoń w składzie z porcelaną.

BTW - nikt nie odpowie na pytania które sam sobie zadajesz, chyba wiesz, że to ty musisz na nie odpowiedzieć? Czy nie wiesz? Nie rozumiem zatem po co męczyc tych bidnych lamów względnie nauczycieli :)))

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze:Nie rozumiem zatem po co męczyc tych bidnych lamów względnie nauczycieli :)))
Nauczyciel jest od tego, żeby uczył, right ? ;)
Har-Dao pisze:Mnie nie boli Twój intelekt, aż tak empatyczny nie jestem, sam go sobie musisz pokazac
Ale jednak coś napisałeś wcześniej o bólu mojego intelektu, myślałem więc, że masz access.
Oj zawiodłem się na Tobie Har-Dao ;)
Har-Dao pisze:Skoro tak często to ja tylko dodam, żeby mówic o rzeczach istniejących, wiedzieć o nich wystarczająco sporo i dogłębnie by "nawijać" o tych bardziej subtelnych.
Wiesz, nauczyciele nawijają i nawijają i nawijają to ja się nawijałem nawijałem nawijałem.
"Jesteśmy tym, nie jesteśmy tym i tamtym".
W pewnym momencie postrzegłem, że tak naprawdę to co rozumiem to "wielkie G." a cały wisdom, który sądziłem, że osiągnąłem,
jest tylko rozumieniem słow innych ludzi podczas gdy siebie nie znam w cale.
Dlatego obecnie maj nejm is Wielka D-pa.
Har-Dao pisze:nikt nie odpowie na pytania które sam sobie zadajesz, chyba wiesz, że to ty musisz na nie odpowiedzieć?
Wiesz...
Mam pytania do kogoś, to pytam.
Wiem, że nie masz jak odpowiedzieć mi na pytanie o mnie, więc nie pytam ;)

Twój
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

booker pisze: Dlatego obecnie maj nejm is Wielka D-pa.
Łel nał dets e brejkfru in jor kejs izynt it? Maj nejm is Dżo, Dżo Koker :) Łi szud ol tok in dis kajnd of inglisz :D

metta&pis (!)
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze: Łel nał dets e brejkfru in jor kejs izynt it? Maj nejm is Dżo, Dżo Koker :)
Efryting iz czendżink, łats nat czengczing, Dżo ? :)

Jors&si.ju
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Har-dao,

offtopicując dalej... ;)
Natomiast mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę że co tłumacz to takie tłumaczenie - każdy przyjmuje sobie swoje tłumaczenia i nie ma jednego tłumaczenia sutt
Jasne. Dlatego lubię czytać - gdy to jest możliwe - kilka tłumaczeń tego samego tekstu, co jakoś daje mi jaśniejsze pojęcie o tle, które stoi za tłumaczem. W zeszłym wieku była dokonana masa tłumaczeń przez ludzi, którzy rozumieli naukę Błogosławionego jako krypto-hinduizm, i tak też ją odczytywali.

Co do rozumienia nirodha, w bardziej ostrych terminach niż "wstrzymanie", to przypomniał mi się wczoraj wers z Dhammapady w którym Błogosławiony opisuje swoje osiągnięcie (nibbaana):

"O budowniczy, teraz cię dostrzegam! Nie wzniesiesz ponownie tego domu.
Twoje krokwie zostały połamane, kalenica strzaskana.
Mój umysł osiągnął to co pozbawione uwarunkowania: upadek pożądania."

"Gahakaaraka di.t.tho'si puna geha.m na kaahasi
Sabbaa te phaasukaa bhaggaa gahakau.ta.m visa"nkhita.m
Visa"nkhaaragata.m citta.m ta.nhaana.m khayamajjhagaa."
- Dhp. 154

Nirodha i nibbaana w suttach często stoją jednym ciurkiem, więc wydaje mi się, że słowo zniszczenie nie jest złe w tym kontekście. :)

Pozdrawiam badacza paa.li, ;)
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

Hej Piotr
Dhp.154 pisze:"O budowniczy, teraz cię dostrzegam! Nie wzniesiesz ponownie tego domu.
Twoje krokwie zostały połamane, kalenica strzaskana.
Mój umysł osiągnął to co pozbawione uwarunkowania: upadek pożądania."
Czy ten wers rozumiany jest tak, iż onym "budowniczym" było pożądanie ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,
booker pisze:Czy ten wers rozumiany jest tak, iż onym "budowniczym" było pożądanie ?
tak. Z wersu wynika, że odnosi się to do ta.nha: pragnienie, pożądanie.

Pozdrawiam,
Piotr
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: abgal »

piotr pisze: A będąc na ścieżce?
Ścieżki buddyjski różnią się między sobą (czasem bardzo drastycznie), bo są skierowane na różne grunty. Nie ma sensu szukac konsensusu na siłę.
Cytowany już przeze mnie dr Nobuo Haneda napisał:
"What's important is [...] that all Buddhists do strive to awaken to one central teaching: The universal truth of the impermanent and interdependent nature of all life. As our awareness of this truth awakens, so does our awareness of compassion."
Cała reszta jest, tak naprawdę, sprawą wtórną i zależną od przyjętego punktu widzenia.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

abgal pisze:The universal truth of the impermanent and interdependent nature of all life.
OK, to jest pewien przyjęty punkt widzenia tego, co nazywa się "prawdą".
abgal pisze:Cała reszta jest, tak naprawdę, sprawą wtórną i zależną od przyjętego punktu widzenia
A co jest tą całą resztą ? ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć Piotr,
piotr pisze:
booker pisze:Czy ten wers rozumiany jest tak, iż onym "budowniczym" było pożądanie ?
tak. Z wersu wynika, że odnosi się to do ta.nha: pragnienie, pożądanie.
Dziękuje za wyjaśnienie.
A powiedz mi, czy w Suttach odnajdziemy coś na temat tego iż myślenie jest pożądaniem.

[ed]
Wyczytamy, że intelekt i myśli są Anatta.
Mi chodzi o to, czy intelekt i myśli mogą produkować pożądanie,
czy więc tym samym nie będą jednym z istotnych (może najistotniejszych) ogniw.

[ed.]
Jeżeli pozwolisz ew. zapytam jeszcze inaczej, czy myślenie jest Dukkha ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Abgal,
Cała reszta jest, tak naprawdę, sprawą wtórną i zależną od przyjętego punktu widzenia.
nie zgadzam się z Tobą. Podstawą buddyjskiej ścieżki jest właściwy pogląd:

"Tak jak brzask jest zwiastunem i pierwszą oznaką wschodu słońca, tak też właściwy pogląd jest zwiastunem i pierwszą oznaką wszystkich dobrych stanów [dhamma]. Dla tego z właściwym poglądem, właściwa intencja się pojawia. Dla tego z właściwą intencją (...)" -- Sammaadi.t.thi Sutta

Bez właściwego poglądu nie można mówić wogóle o podążaniu ścieżką, której nauczał Błogosławiony. Mówienie w takim układzie o "praktyce" jest moim zdaniem bezcelowe.

Mógłbyś odpowiedzieć na moje wcześniejsze pytanie?
Wnioskuję jednak, że przyznajesz iż Tathaagata nauczając w Indiach, zaprzeczył istnieniu takiego Boga-stworzyciela który jest obecny w religiach judeochrześcijańskich?
Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

pierwsze i najbardziej oczywiste skojarzenie jakie mi przyszło do głowy, to nauka dana w Suttcie Ognia:

"Umysł płonie, myśli płoną, świadomość intelektualna płonie, kontakt myślowy płonie. Cokolwiek by nie powstało na bazie kontaktu umysłowego, doświadczane jako przyjemne, przykre czy też ani przyjemne ani przykre - to również płonie. Czym płonie ? Płonie płomieniem pasji, płomieniem awersji, płomieniem ułudy. Mówię wam, płonie otwartym płomieniem zradzania, starzenia się i śmierci. Płonie żalem, cierpieniami i bólem. Strapieniami i rozpaczą." -- Adittapariyaya Sutta

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze: pierwsze i najbardziej oczywiste skojarzenie jakie mi przyszło do głowy, to nauka dana w Suttcie Ognia:

"Umysł płonie, myśli płoną, świadomość intelektualna płonie, kontakt myślowy płonie. Cokolwiek by nie powstało na bazie kontaktu umysłowego, doświadczane jako przyjemne, przykre czy też ani przyjemne ani przykre - to również płonie. Czym płonie ? Płonie płomieniem pasji, płomieniem awersji, płomieniem ułudy. Mówię wam, płonie otwartym płomieniem zradzania, starzenia się i śmierci. Płonie żalem, cierpieniami i bólem. Strapieniami i rozpaczą." -- Adittapariyaya Sutta
Dzięki za ten fragment.
"Umysł płonie" to bardzo istotne. Ale również oczy,uszy,jezyk,cialo,nos.
http://theravada.na.mahajana.net/html/g ... zmu_2.html

jednak tamte cztery łączy umysł.
Czy w takim razie będzie on, hm, jakby to nazwać, "centrum zapalnym" ?
W sensie, trudno chyba oczekiwać, aby wrażenia nagle przestały nam wpadać do oka,uszu.języka,ciała i nosa czy też zatrzymała się aktywność mentalna.

To "jakie" te wrażenia "są" (przyjemnie, nieprzyjemnie, ani przyjemne, ani nieprzyjemne) tworzy już umysł, nie one same z siebie, czy to się zgadza ?

Twój
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: jw »

piotr pisze: Bez właściwego poglądu nie można mówić wogóle o podążaniu ścieżką, której nauczał Błogosławiony. Mówienie w takim układzie o "praktyce" jest moim zdaniem bezcelowe.
Jeśli można to wtrącę krótko: żeby praktyka na danej ścieżce była skuteczna i przynosiła rezultaty, o jakich dana ścieżka mówi należy utrzymywać pogląd właściwy dla danej buddyjskiej tradycji/szkoły/linii.

Myślę, że nie ma potrzeby stwarzania jakichś ostrych sporów o słuszność doktryny tej czy innej szkoły. Różni ludzie mają różne potrzeby, i chyba mało pożyteczne jest nakłanianie innych do tego, żeby przyjęli nasze potrzeby za własne :wink:

Skoro niektórzy chrześcijanie znajdują w buddyzmie inspirację, to może być również odwrotnie, czyli niektórzy buddyści mogą znajdować inspirację w chrześcijaństwie. Skoro jakoś udaje się im to łączyć, to niech wszystkim wychodzi na zdrowie :)

Mi w tej kwestii najbardziej odpowiada to, co powiedział Matthieu Ricard w książce "Nieskończoność w jednej dłoni":
THUAN - Buddyzm neguje więc kategorycznie pojęcie Boga-Stwórcy, przez co sprzeciwia się religiom monoteistycznym. Czy nie jest to niezgodne z tolerancyjnym wizerunkiem buddyzmu? Jak pogodzić taką postawę z szacunkiem dla innych wierzeń?

MATTHIEU - Tolerancja, jakkolwiek byłaby wielka, nie implikuje zgody na takie metafizyczne punkty widzenia, których się nie podziela, lecz szacunek dla dróg osobistej przemiany, które korespondują z naturą i dyspozycjami innych istot. Wszystko zależy również od koncepcji, jaką się posiada na temat Boga. Zacytujmy Dalajlamę: "Jeśli rozpatrujemy Boga nie tyle w terminach boskości osobowej, lecz jako podstawę bytu, to cechy takie jak współczucie również mogą być jej przypisane. Jeżeli rozumie się Boga w takich kategoriach, to istnieje możliwość ustalenia związków z pewnymi elementami myśli i praktyki buddyjskiej".

Ale nie chodzi też o tworzenie synkretycznej mieszaniny złożonej z wszystkich religii, duchowych ścieżek, nauk, wszystkich humanizmów i agnostycyzmów istniejących na tej planecie! Nie taki jest cel tolerancji. "Nie jestem skłonny do szukania jednej uniwersalnej religii. Nie sądzę, żeby to było rozsądne. Jeśli zbyt daleko posuniemy się w poszukiwaniu podobieństw, jednocześnie ignorując różnice, to doprowadzimy dokładnie do tego!" - dodaje Dalajlama.

Stanowiska metafizyczne muszą być jasno wyrażone; nie ma żadnego powodu, by utrzymywać na ich temat jakieś dwuznaczności. Jeśli udowodni się, że są błędne, to buddyzm będzie gotów do zaakceptowania własnych pomyłek. Nietolerancja polega na byciu tak bardzo przekonanym do wyznawanej przez siebie prawdy, że chce się ją wszystkim narzucić, czy to w łagodny sposób, czy też - niestety - przemocą. Trzeba mieć wystarczająco otwarty umysł, żeby zrozumieć, że to, co nam odpowiada, niekoniecznie odpowiada całemu światu. "Jeśli poczęstowaliśmy się jakimś daniem, nie możemy powiedzieć: Ponieważ mi to smakuje, cały świat musi jeść to samo. Każdy powinien żywić się takim pokarmem, jaki zapewnia mu najlepsze zdrowie fizyczne i funkcjonowanie jego własnego organizmu".

Na planie praktyki duchowej wiara w Boga może niektórym ludziom dawać poczucie bliskości z ich Stwórcą i zachęcić do kultywowania miłości i altruizmu, żeby mogli wyrazić w ten sposób wdzięczność i uczestniczyć w miłości Boga do wszystkich istot. Natomiast dla innych lepszym źródłem inspiracji do tego, by rozwijać miłość i współczucie, jest głębokie zrozumienie współzależności zjawisk, prawa przyczyny i skutku oraz pragnienie osiągnięcia Oświecenia, żeby w jeszcze bardziej skuteczny sposób pomagać innym.

Podsumowując: "Kiedy angażujemy się w drogę duchową, ważne jest, by była to ta praktyka, która najlepiej odpowiada naszemu mentalnemu rozwojowi, predyspozycjom, skłonnościom duchowym. (...) Dzięki temu dojdzie do wewnętrznej transformacji, wewnętrznego spokoju, które uczynią z nas osobę dojrzałą duchowo, dobrą, życzliwą, stabilną, pełną radości. Takie kryteria powinno się rozpatrywać podczas poszukiwania duchowej strawy".
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=3
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,
jednak tamte cztery łączy umysł.
pięć. :)
Czy w takim razie będzie on, hm, jakby to nazwać, "centrum zapalnym"?
Błogosławiony mówi tu o tym samym umyśle (mano) co w pierwszej strofie Dhammapady:

"Umysł [mano] poprzedza wszystkie zjawiska,
umysł nimi rządzi,
umysł je kształtuje.
Jeśli wypowiadasz się, bądź działasz
z nieczystym umysłem,
cierpienie podąża za tobą,
jak koło podążające w koleinie
wozu ciągnionego za wołem."
-- Dhp. 1

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

Piotr pisze:Błogosławiony mówi tu o tym samym umyśle (mano) co w pierwszej strofie Dhammapady:
No czasami nie można dojść o czym się mówi w Suttach i jest to frapujące.
Dodatkowo na Accesstoinsight nie ma czegoś takiego jak 'mano' odnośnie umysłu, jest citta.
Więc jak się nie ma palijskiego oryginału i nie zna się pali i nie zna się historycznych znaczeń pewnych słów, które dla dzisiejszych ludzi znaczą co innego to czyta się "umysł" ale tam może być citta albo może być mano ale skąd to wiedzieć i zanim wyłowi się esencję z tych nauk, to człowiek (taki jak ja ;) ) ma już serdecznie dość.

citta [citta]: Mind; heart; state of consciousness.
citta - umysł; serce; stan świadomości

Spotkałem się z tłumaczeniami, iż 'mano' odpowiada temu co na zachodzie nazywa się 'ego'.

[ed]
...a nirodha po przetłumaczeniu nie kojarzy się z niszczeniem.

nirodha [nirodha]: Cessation; disbanding; stopping.
nirodha - wygaszenie [ustanie]; rozwiązanie [rozpuszczenie]; zatrzymanie [powstrzymanie].

...np. dla mnie niszczenie to jest mocno negatywny termin i kojarzy się z agresją i demolowaniem :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: abgal »

piotr pisze: Mógłbyś odpowiedzieć na moje wcześniejsze pytanie?
Wnioskuję jednak, że przyznajesz iż Tathaagata nauczając w Indiach, zaprzeczył istnieniu takiego Boga-stworzyciela który jest obecny w religiach judeochrześcijańskich?
Po poście JW niespecjalnie mam jeszcze coś do dodania.

Może tylko tyle, że czytając sutry pamiętam, iż zawierają one słowa Siakjamuniego (prawdopodobnie, bo przecież nie mam co do tego żadnej pewności), które wypowiedział On w określonej sytuacji do określonych ludzi tak, by im pomóc.
Podobnie M. Braunek sensei wypowiedziała swe słowa w określonej sytuacji, wiedząc, że będą czytali je określeni ludzie. Jestem przekonany, że kierowała się tym, by im pomóc.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Bookerze - piszę to z całym szacunkiem dla Ciebie - mam większe zaufanie do Błogosławionego, jego Dhammy oraz ariya Sa"nghi, która tą Dhammę, skrupulatnie zapamiętywała i recytowała oraz praktykowała przez tyle wieków, niż do Ciebie.
Piotruś, oczywiście z całym szacunkiem do Ciebie ciesze się iż ufasz bardziej Błogosławionemu niż mnie.

Jednak co do słów Błogosławionego to obserwując nawet same szkoły Therawady trudno jest odnaleźć właściwą drogę <- mówię tylko jak sam to widzę ->
Nie pamiętam już dokładnie, którą szkołę Therawady reprezentujesz, jeżeli chodzi o mój odbiór, to mógłbym ją określić jako "hardkorowa". Dalej, czytając nauki o Pustości i Wygaszaniu, jednego z moich bardziej ulubionych nauczycieli Therawady Ajhaana Sumedho w jego słowach czytam niemalże identyczne wyjaśnienia, które również były dawane przez indyjskich mahasiddhów i tybetańskich lamów w linni Kagyupów czy Ningma. Dorzucając do tego, ostatnio powstałą szkołę Therawady w USA, którą prowadzą mnisi z Sri Lanki, a która to została b.mocno skrytykowana na therawadowej części forum e-sangha, za niemalże "bękarta" Kanonu Pali i Maha-Wadżrajany, doprowadza mnie to do wniosku, że nie ma jednej słusznej i ostatecznej interpretacji Kanonu Pali Therawady, również w szkołach Therawady.
Piotr pisze:Jeśli znajdziesz w słowie Błogosławionego, stwierdzenia o których piszesz, to z całą chęcią je głębiej przestudiuję i poddam refleksji. Do tego czasu pozostaną dla mnie Twoją twórczością
...dlatego więc osobiście odpuszczam szermierkę na słowa Błogosławionego z Kanonu Pali i z każdego innego Kanonu, bo nie wiadomo dokładnie kto naucza nauk tam spisanych we właściwy sposób [?]

Słowa wole traktować jako nośnik, bardziej niż jako to co jest niesione.
Podobnie jak komputerowy przewód sieciowy pozwala nieść informacje za pomocą 4 żył ale jest on istotny tylko w zakresie swojej funkcjonalności - bycia kabelkiem - natomiast to co tym kabelkiem wędruje ma się zupełnie nijak do tego z czego ten kabel jest wykonany - potrafi przenosić dane niemalże dowolnego rodzaju, od filmów głupawej treści po strony internetowe z rzetelnymi tłumaczeniami Sutt.


Twój
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,
No czasami nie można dojść o czym się mówi w Suttach i jest to frapujące. [...] zanim wyłowi się esencję z tych nauk, to człowiek (taki jak ja ;) ) ma już serdecznie dość.
myślę, że przesadzasz. :) Najpierw jest nauka (pariyatti), potem praktykowanie (pa.tipatti) a na końcu wiedza i wgląd (pa.tivedha). To, że współcześnie ludzie chcieliby mieć wszystko ad hoc, nic nie zmienia - w nauczaniu Błogosławionego nie ma żadnych skrótów, które można by przebyć, chociaż niektórzy ludzie wciąż je wymyślają.

Co do mano i citta. To z tego co wiem, oba, wraz z vi~n~naa.na, są aspektem tego samego i wyróżnia się je ze względu na funkcję, dlatego jest konfuzja w ich tłumaczeniu. Ludzie najczęściej utożsamiają się właśnie którymś z powyższych, tworząc iluzję "siebie".
...np. dla mnie niszczenie to jest mocno negatywny termin i kojarzy się z agresją i demolowaniem :D
I właściwie Ci się kojarzy, może oprócz agresji: :)

"O budowniczy, teraz cię dostrzegam! Nie wzniesiesz ponownie tego domu.
Twoje krokwie zostały połamane, kalenica strzaskana."

Piotruś, oczywiście z całym szacunkiem do Ciebie ciesze się iż ufasz bardziej Błogosławionemu niż mnie.
Ufam też ariya Sa"ndze, która począwszy od pierwszego zgromadzenia, zapamiętywała i zachowywała tą Dhammę. Nie było to robione bez powodu, ale właśnie ze względu na współczucie i życzliwość dla wszystkich istot bez wyjątku. A ponieważ sammaadi.t.thi jest "zwiastunem i pierwszą oznaką dobrych stanów", ze względu na to, że początkuje całą ścieżkę, a jej praktykowanie prowadzi do wyzwolenia - wydaje mi się, że zachowanie "tego co zostało powiedziane", było jednym z cenniejszych wydarzeń, które nas obecnie dotyczy.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

Sięmasz, dzięki za wyjaśnienia.
Piotr pisze:w nauczaniu Błogosławionego nie ma żadnych skrótów, które można by przebyć, chociaż niektórzy ludzie wciąż je wymyślają.
Wiesz, technika idzie do przodu, ludzie idą do przodu, różnie to z ludźmi i technikami jest....
...może po prostu próbują windą do viññanam anidassanam :D
glosarka pisze: # viññana [vi~n~naa.na]: Consciousness; cognizance; the act of taking note of sense data and ideas as they occur.
There is also a type of consciousness that lies outside of the khandhas — called consciousness without feature (viññanam anidassanam) — which is not related to the six senses at all. See khandha.


# viññana [vi~n~naa.na]: Świadomość, rozeznanie; akt zauważania informacji zmysłowych i poglądów gdy się pojawiają.
Jest również typ świadomości, który leży poza khandhami, zwanym świadomością bez podpory (viññanam anidassanam) który nie przynależy w ogóle do sześciu zmysłów. Zobacz khandha.
Twój
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Jarku,
jw pisze:Skoro niektórzy chrześcijanie znajdują w buddyzmie inspirację, to może być również odwrotnie, czyli niektórzy buddyści mogą znajdować inspirację w chrześcijaństwie. Skoro jakoś udaje się im to łączyć, to niech wszystkim wychodzi na zdrowie :)
wydaje mi się, że to bardzo istotne widzieć propagowanie właściwych zachowań i poglądów w innych religiach, filozofiach, etc. Równie istotne, jest widzieć w nich to co jest niewłaściwe i niemożliwe by stanowiło inspirację.

I tak chrześcijańska nauka o miłości do bliźniego, o "umiłowniu ludzi tak jak Bóg nas umiłował", jest piękna, altruistyczna i z pewnością ma wiele wspólnego z wszechogarniającą życzliwością i współczuciem nauczanym w buddyzmie. Jednak, jak wynika również z wypowiedzi Matthieu Ricarda , nie ma ona celu oświecenia i nie prowadzi do niego. Ktoś kto chciałby je osiągnąć powinien najpierw zrozumieć, że pogląd teistyczny jest niewłaściwy.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,
booker pisze:Wiesz, technika idzie do przodu, ludzie idą do przodu, różnie to z ludźmi i technikami jest....
moje zdanie jest takie, że w całej historii buddyzmu, Błogosławiony zrobił najlepszą robotę. Dlatego przyjąłem schronienie w nim, w jego nauce i zgromadzeniu które tą naukę zrealizowało.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Dlatego przyjąłem schronienie w nim, w jego nauce i zgromadzeniu które tą naukę zrealizowało.
No ja również, ale wiedząc (od Błogosławionego), że istnieje świadomość bez podstawy,
nie mam podstaw aby docierać do niej na podstawie podstaw. ;)
IX Karmapa pisze:„Jak wyjaśniają pierwsi mistrzowie Kagyu, niestety łatwo pomylić doświadczenie z urzeczywistnieniem. Po pierwsze, chodzi o doświadczenia związane z jednoupunktowieniem. Czystość i przejrzystość świadomości są jego esencją. Jeżeli pojawiają się wahania, mamy wtedy do czynienia z doświadczeniem. Gdy wahania stają się mniejsze, jest to pewien postęp. Ogólnie jednak poziom jednoupunktowienia jest jeszcze doświadczeniem a nie urzeczywistnieniem.

Jeżeli na poziomie prostoty zaczynamy rozumieć, czym jest niezrodzona natura i chcąc oswoić z nią nasz umysł, pomyślimy ‘o tym mówił nauczyciel’, to jest to doświadczenie. Jeżeli natomiast świadomość sama rozpozna, że jest pozbawiona własnej natury, jest to urzeczywistnienie.

Jeżeli na poziomie jednego smaku myślimy, że ‘nasze ciało, nasz umysł i zjawiska zewnętrzne pozbawione są prawdziwej natury’, wtedy mamy do czynienia z doświadczeniem. Bezpośrednie rozpoznanie, że wszystkie zjawiska zewnętrzne posiadają tę samą naturę, mimo iż wydają się jedynie odbiciem w lustrze, jest urzeczywistnieniem.

Jeżeli na poziomie niemedytacji myślimy, że ‘nie ma obiektu medytacji ani medytacji’, jest to doświadczenie. Gdy jednak świadomość rozpozna, że ona sama pozbawiona jest podmiotu medytacji jak i medytacji, jest to urzeczywistnienie. W ten sposób wyjaśnia się, jak istotne jest to, by nie mylić owych dwóch pojęć, jakimi są doświadczenie i urzeczywistnienie”.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

Błogosławiony nauczał, że świadomość powstaje na bazie warunków i nie ma świadomości gdy nie ma dla niej warunków. Jak chcesz to pogodzić z istnieniem jakiejś dodatkowej świadomości bez podstawy?

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Błogosławiony nauczał, że świadomość powstaje na bazie warunków i nie ma świadomości gdy nie ma dla niej warunków. Jak chcesz to pogodzić z istnieniem jakiejś dodatkowej świadomości bez podstawy?
Uprzejmie proszę to pytanie skierować od panów od Access To Insight, którzy studiują te pisma i doszukali się viññanam anidassanam
- świadomości bez podpory i poza khandhami, która nie przynależy w ogóle do sześciu zmysłów.

Twój
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

znam argumenty tłumacza, którego autorstwa jest ten przekład. Niestety (dla niego) są bardzo słabe. Chciałem wiedzieć jakie jest Twoje zdanie.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: jw »

piotr pisze: wydaje mi się, że to bardzo istotne widzieć propagowanie właściwych zachowań i poglądów w innych religiach, filozofiach, etc. Równie istotne, jest widzieć w nich to co jest niewłaściwe i niemożliwe by stanowiło inspirację.

I tak chrześcijańska nauka o miłości do bliźniego, o "umiłowniu ludzi tak jak Bóg nas umiłował", jest piękna, altruistyczna i z pewnością ma wiele wspólnego z wszechogarniającą życzliwością i współczuciem nauczanym w buddyzmie. Jednak, jak wynika również z wypowiedzi Matthieu Ricarda , nie ma ona celu oświecenia i nie prowadzi do niego. Ktoś kto chciałby je osiągnąć powinien najpierw zrozumieć, że pogląd teistyczny jest niewłaściwy.
Całkiem możliwe, że masz rację i praktykowanie chrześcijaństwa nie prowadzi BEZPOŚREDNIO do takiego celu jaki stawia buddyzm (buddyzmy?). Kiedyś pisałem o tym tutaj:
Być może doświadczenie Oświecenia dostępne jest również dla ludzi związanych z innymi religiami, którzy podążają mistycznymi ścieżkami charakterystycznymi dla swoich tradycji - jednak stawianie takiej hipotezy jest czymś bardzo delikatnym i trudnym do weryfikacji, chociażby ze względu na język, jakim posługują się mistycy opisując swoje przeżycia.

Wyobraźmy sobie port, z którego wypływają statki pasażerskie. W rozkładzie rejsów różnym statkom przypisane są różne docelowe porty, leżące na drugiej półkuli. Czasami ktoś, kto wróci z dalekiej podróży, dzieli się swoimi wrażeniami z pobytu w zamorskich krajach - rozprawia o palmach, złotym piasku na plaży, błękitnych lagunach oraz pięknych i łatwych w obyciu córkach tubylców. Relacje powracających do macierzystego portu podróżnych często mogą wydawać się zaskakująco zgodne: plaże, palmy, laguny i miejscowe piękności przewijają się w ich opowieściach, chociaż jedni z nich udali się w rejs na Hawaje, a inni na Karaiby. Pomimo podobieństw relacji podróżników, Hawaje nie są Karaibami. W tym świetle stwierdzenie, że "wszystkie statki płyną do tego samego portu", jest nie tylko mniej zasadne od: "różne statki płyną do różnych portów", ale, co więcej, mniej bezpieczne, ponieważ myśląc, że celem podróży wszystkich statków jest jeden i ten sam port, możemy popłynąć nie tam, gdzie chcieliśmy, albo, co gorsza, wprowadzić w błąd innych.

Czy zamiast prowadzić akademickie debaty na temat zbieżności bądź rozbieżności mistycznych dróg, zamiast angażować się w raczej jałowe ich klasyfikacje i porównania (nawet w samym buddyzmie - z powodu różnych buddyjskich ścieżek można mówić o różnorakich rodzajach, czy też etapach urzeczywistnienia), nie byłoby lepiej po prostu nauczyć się harmonijnie współżyć ze sobą w tej różnorodności doświadczeń i opisów?
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=808


Nie wiem czy ta "różnorodność doświadczeń i opisów" jest tylko pozorna, tak się jednak składa, że z naszego poziomu przeżywania nie możemy ponad wszelką wątpliwość ustalić jak jest: czy różne opisy dotyczą różnych doświadczeń, czy może tego samego? Może trzeba wyjść poza ten nasz poziom, żeby móc to zobaczyć? A może nie... Chyba nie takie porównywanie jest najważniejsze?

Co się zaś tyczy propagowania właściwych zachowań, przypuszczam, że jest większe prawdopodobieństwo wkroczenia w bliższej niż dalszej przyszłości na drogę prowadzącą bezpośrednio do oświecenia przez kogoś, kto wcześniej rozwijał altruistyczną motywację dzięki innym niż Dharma systemom duchowym (teistycznym bądź nie), niż przez kogoś, kto wcale takiej motywacji nie rozwijał.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Chciałem wiedzieć jakie jest Twoje zdanie.
Jeżeli bazujemy na Suttach, to trzeba ją znaleźć w Suttach a następnie zrealizować.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

na tej samej zasadzie można znaleźć kilka innych rzeczy w suttach, którym Błogosławiony zaprzecza, jeśli się przyjrzy całości nauczania.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Jarek,
jw pisze:Co się zaś tyczy propagowania właściwych zachowań, przypuszczam, że jest większe prawdopodobieństwo wkroczenia w bliższej niż dalszej przyszłości na drogę prowadzącą bezpośrednio do oświecenia przez kogoś, kto wcześniej rozwijał altruistyczną motywację dzięki innym niż Dharma systemom duchowym (teistycznym bądź nie), niż przez kogoś, kto wcale takiej motywacji nie rozwijał.
całkowicie się zgadzam. Im więcej elementów zbieżnych lub podobnych do tych których nauczał Błogoslawiony, w tym w co inni wierzą lub praktykują, tym prawdopodobnie łatwiej jest się zainteresować Dhammą.

Pozdrawiam,
Piotr

P.S.: Myślę, że masz rację gdy wspominasz o buddyzmach.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: abgal »

piotr pisze:Im więcej elementów zbieżnych lub podobnych tym, których nauczał Błogoslawiony, w tym w co inni wierzą lub praktykują, tym prawdopodobnie łatwiej jest się zainteresować Dhammą.
Pozwól, że się wtrącę.
Zdajesz się miec na myśli to, że im dany system bardziej zbieżny (w jakich aspektach?) z buddyzmem (którym?) tym lepszy, bo pozwoli zainteresować się buddyzmem, który ograniczasz chyba do szkół uznających wyłącznie Kanon (, które też są niespójne co słusznie zauważył Booker).

Czy wobec tego uważasz, że istnieje jedna, konkretna droga do oświecenia? Jeżeli tak, to która i dlaczego?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Abgal,
abgal pisze:Zdajesz się miec na myśli to, że im dany system bardziej zbieżny (w jakich aspektach?) z buddyzmem (którym?) tym lepszy, bo pozwoli zainteresować się buddyzmem
dzięki, że pytasz. Nie pisałem o jakimś konkretnym buddyzmie, a o Dhammie. Dhamma to prawda, prawda jest jedna, nie ma dwóch.
Czy wobec tego uważasz, że istnieje jednak, konkretna droga do oświecenia? Jeżeli tak, to która i dlaczego?
Tak, jest tylko jedna droga, prowadząca bezpośrednio do wyzwolenia - ośmioaspektowa ścieżka. Dlaczego? Dlatego, że nauczał jej Błogosławiony.

Pozdrawiam,
Piotr
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: abgal »

piotr pisze: Nie pisałem o jakimś konkretnym buddyzmie, a o Dhammie.
Czyli o tym co zawiera Kanon Palijski? Jeśli tak to w czyjej wykładni?
piotr pisze: Tak, jest tylko jedna droga, prowadząca bezpośrednio do wyzwolenia - ośmioaspektowa ścieżka. Dlaczego? Dlatego, że nauczał jej Błogosławiony.
A w którym momencie opuszczamy 'drogę dojzdową' a wchodzimy na 'bezpośrednią ścieżkę?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Piotr Jakkolwiek siez Tobą zgadzam - muszę dopowiedzieć conieco - Dhamma to byc moze słowo, którego niektórzy nie kumają?

Może należy spojrzeć na to z takiej strony - coś co jest zasadą świata powinno być uniwersalne i wykształcone we wszystkich kulturach tu na ziemi (i nie tylko, ale to inna bajka:)). Zatem po pierwsze - wszystko sie zmienia, czyli panta rhei, czyli anicca. Skoro obserwowalne (a nie konstrukty mentalne) fakty mówia nam, że wszystko sie zmienia, zatem jest to jakaś zasada. Uzmysłowienie sobie tego wiedzie w jakims stopniu do wyzwolenia.

Dhamma to jakby kompendium zasad, wiec zupełnie nieistotne są pochodzenia - wazne by tych zasad przestrzegać. Niektórzy uważają że Dhamma Buddhy jest kompletna, niczego wiecej dokłądać nie trzeba by być w pełni wolnym od cierpienia, misery and all of that. Z logicznego punktu widzenia, im mniej zasad, tym zdawałoby sie lepiej - wiec po co dodawać kolejne zasady? Jeśli będziemy przestzregać tych - osiagniemy cel, przejdziemy na drugą stronę. Czy jeśli dokłądamy jakieś nowe zasady tyczące się innych spraw, o których Buddha nie mówił - czy polepszamy sobie istnienie czy pogarszamy? Na chłopski rozum - pogarszamy, lepiej jest mieć mniej a i tak wystarczająco dużo zasad do przestrzegania (uproszczenie całkowite, ale chyba wiadomo o co mi chodzi?).

Zatem jeśli ktoś dokłąda - to jest to tylko pogorszenie sobie życia - kto odejmuje, ten oczywiscie musi wiedzieć, że to moze nie wystarczyć, na pewno jest takie prawdopodobieństwo. A kto zamienia, ten musi wiedzieć, że to juz nie droga do wolności, bo zamienia ją na cos innego. To wszystko jest proste, trzeba tylko puścić swoje mniemanie o sobie i o świecie... Oczywiscie trzeba też miec na uwadze cały czas cel, inaczej możemy badać Dhammę dogłębnie bez jakiejkolwiek praktyki, czyli mówić uczenie o zasadach nie doswiadczając ich nijak.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Abgal,

nie da się ukryć, że moje przekonanie wynika z wiary do Nauczyciela, jego Nauczania i Sa"nghi, która to nauczanie zachowała dla nas. To przekonanie się zmienia wraz ze stopniowym studiowaniem Dhammy oraz jej cierpliwym praktykowaniem, ale gdybym go nie miał to nie cytowałbym tu słów zachowanych w obrębie tradycji, którą wybrałem. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu?

Co do Twoich pytań to myślę, że ludzie w Indiach w czasach Błogosławionego mogli zadawać sobie podobne pytania: "Która nauka jest prawdziwa, a która jest jakąś spekulacją? Kto jest mędrcem, a kto nie?" Błogosławiony wtedy sugerował by pytać o to: "Co będzie przyczyną dla mojego długotrwałego powodzenia i szczęścia?" Nie sugerował, że wszyscy mają rację i każda praktyka jest właściwa. Ale raczej kierował uwagę słuchaczy na ich własne działania - tak by zobaczyli związek pomiędzy działaniem a rezultatem. Co brzmi całkiem rozsądnie. Tak też zaczyna się stopniowy trening - od nauk o szczodrości i moralności, które przynoszą korzyść widzialną w tym świecie. Stąd może powstać przekonanie i wiara do Nauczyciela:

"Błogosławiony jest Nauczycielem, ja jestem uczniem. On jest tym który wie, nie ja."

A tym samym chęć do poznawania jego dalszego Nauczania:

"Należycie wyjaśniona została Dhamma przez Błogosławionego, widzialna w tym świecie, natychmiastowa, zachęcająca wszystkich do przyjścia i zobaczenia, prowadząca do celu, do zrozumienia indywidulanie przez mądrych."

To nauczanie nie przetrwało do naszych czasów ot tak sobie, ale dzięki poświęceniu i mądrości wielu ludzi. Stąd bierze się wiara w Zgromadzenie, pośród którego było wielu wyzwolonych uczniów Błogosławionego tworzących ariya Sa"nghę - Zgromadzenie Szlachetnych.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Har-dao,

dzięki za post. :)

Pozdrawiam i do zobaczenia w poniedziałek,
Piotr
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: abgal »

piotr pisze:Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu?
A dlaczegóż miałbym miec? Chodziło mi tylko o jasne wypowiedzenie kilku zdań, by wiedziec na jakim gruncie stoimy. Teraz już wiem, że stoimy na gruncie wiary.

Zacytowałeś:
"Błogosławiony jest Nauczycielem, ja jestem uczniem. On jest tym który wie, nie ja."
Skoro za 'dhammę' uznajesz wyłącznie treść Kanonu Palijskiego to proszę o odpowiedź na pytania:
W której ze ścieżek praktykujemy buddyzm, a w której nie. Lub inaczej (bardziej wprost) - czy szkoły mahajany są drogami prowadzącymi bezpośrednio (i w ogóle) ku oświeceniu?
Czy istnieje konkretna linia, która przechowuje prawdziwą 'dhammę'? Która ze szkół to jest?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: jw »

abgal pisze:
piotr pisze: Tak, jest tylko jedna droga, prowadząca bezpośrednio do wyzwolenia - ośmioaspektowa ścieżka.
A w którym momencie opuszczamy 'drogę dojzdową' a wchodzimy na 'bezpośrednią ścieżkę?
To trochę jak z pytaniem, w którym dokładnie miejscu opuszczamy dopływ rzeki i wpływamy do rzeki głównej, która prowadzi bezpośrednio do oceanu? :wink:

Bo wiesz, można też zaszyć się gdzieś w przybrzeżnych szuwarach tej rzeki wpadającej bezpośrednio do oceanu, zaledwie dwieście metrów od wybrzeża, i będą nici z surfingu na morskich falach. Może po prostu lepiej płynąć z nurtem, niż zastanawiać się czy to jeszcze dopływ, czy nie?
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze: na tej samej zasadzie można znaleźć kilka innych rzeczy w suttach, którym Błogosławiony zaprzecza, jeśli się przyjrzy całości nauczania.
Nie wiem.
Jeżeli temat tej świadomości bez podstawy się pojawia, to chyba ma znaczenie.
Chyba, że każdy samodzielnie to ustala.
Trudno mi tu coś powiedzieć bo nie znam zasad szkół studiujących Sutty.

Owoców życzę !

Twój
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Chciałbym coś napisać odnośnie końcówki tego wątku. Myślę, że każde z nas przechodziło na początku przez te dylematy. Niestety wyszło mi na to, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku, łącznie z hardcore kanonistami palijskimi (nie piję tu do Ciebie, piotrze ;). Wyszło mi, że wszyscy opieramy się na jakichś swoich wyobrażeniach o tym czym jest buddyzm. Dwie skrajności na tym polu można, według mnie, podsumować w ten sposób, że jedni próbują odtworzyć dokładnie to, co mogło być pierwotnym buddyzmem, a drugich obchodzi przede wszystkim to, co reprezentują sobą współcześni nauczyciele. ]Oba poglądy są jak dla mnie, oparte na wierze.

Pzdr
Piotr
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: abgal »

iwanxxx pisze:że jedni próbują odtworzyć dokładnie to, co mogło być pierwotnym buddyzmem, a drugich obchodzi przede wszystkim to, co reprezentują sobą współcześni nauczyciele.
A moim zdaniem bardziej przypomina to różnicę między literalnym traktowaniem prawa oraz dopuszczaniem jego interpretacji w zależności od zastanych warunków i osobowości karanego delikwenta.
Cel jest jeden - bezpieczeństwo i sprawiedliwość.
Podobnie w buddyzmie - cel jest jeden.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

iwanxxx pisze:Oba poglądy są jak dla mnie, oparte na wierze.
tez tak mysle. "palijczycy" wierza w to, ze to co przeczytali, to slowa Buddy. "wspolczesni" wierza, ze slowa mniej lub bardziej zyjących i udokumentowanych nauczycieli ich doprowadza do oswiecenia. tak czy inaczej wiara. bez roznicy
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
karmapema
Posty: 440
Rejestracja: ndz paź 22, 2006 09:35
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: karmapema »

Intraneus pisze:
iwanxxx pisze:Oba poglądy są jak dla mnie, oparte na wierze.
tez tak mysle. "palijczycy" wierza w to, ze to co przeczytali, to slowa Buddy. "wspolczesni" wierza, ze slowa mniej lub bardziej zyjących i udokumentowanych nauczycieli ich doprowadza do oswiecenia. tak czy inaczej wiara. bez roznicy
"Na początku (może) była wiara", ale po cichu wierzę, że po niej doświadczenie które poparło tą wiarę?

namaste
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: anty-katoliccy buddysci

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

nom. inaczej sie nie da
Radical Polish Buddhism
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm - dialog”