Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

relacje pomiędzy buddyzmem a innymi religiami

Moderator: iwanxxx

macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Moi drodzy bracia i siostry w Buddzie ;)!

Ja doprawdy nie widze powodu w takim ogolnym wzburzeniu na temat tego, co napisala kolezanka chrzescijanka. Czy Wy naprawde nie umiecie zrozumiec na czym ta religia polega? Wszystko musicie obiektywizowac? Ja uwazam, ze chrzescijanie maja racje! Ze jedynym zbawicielem jest Chrystus. Wiem, ze buddyzm z natury swojej wszystko by chcial wchlonac, ale z tym mu nie wyjdzie. Zastanawialiscie sie, dlaczego? Zastanowcie sie - warto.
A druga uwaga: jakos dziwnie to wyglada, jak osoby, ktore wyrosly z kultury chrzescijanskiej sa do niej tak niechetnie nastawione. O co tu chodzi? I w ogole co to za utozsamianie sie z religia? Eeee... nieladnie.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czółko

A kto jest niechetnie nastawiony do zbioru pewnych prawd i kazań i dobrych słów oraz madrosci? Nikt, zapewniam. Czy Jezus jest jedyna droga do zbawienia? Well, zależy czym jest zbawienie. Ogólnie to:

metta&peace

czyli .... metal i pircing

:)))

metta&peace
p.
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Har-Dao pisze:Czółko

A kto jest niechetnie nastawiony do zbioru pewnych prawd i kazań i dobrych słów oraz madrosci? Nikt, zapewniam. Czy Jezus jest jedyna droga do zbawienia? Well, zależy czym jest zbawienie.
Jesli nikt nie jest niechetnie nastawiony - to moje uszanowanie!
Aha, zbawienie to nie jest cos co zalezy od czegos.
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

macadamia pisze:Aha, zbawienie to nie jest cos co zalezy od czegos.
faaaajnie
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

macadamia pisze:Aha, zbawienie to nie jest cos co zalezy od czegos.
serio? a to sie chyba kluci z podstawowymi zasadami katolicyzmu. bo mnie zawsze uczono, ze jak bede grzeszyl, to nie dostapie zbawienia. ale skoro mowisz, ze zbawienie nie jest od niczego zalezne, to... chulaj dusza - piekla nie ma :mrgreen:
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:Aha, zbawienie to nie jest cos co zalezy od czegos.
Prawdopodobnie mylisz zbawienie z łaską.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: booker »

macadamia pisze:Ja uwazam, ze chrzescijanie maja racje! Ze jedynym zbawicielem jest Chrystus.
I w ogole co to za utozsamianie sie z religia? Eeee... nieladnie.
Hmmm...no tak.
macadamia pisze:Wiem, ze buddyzm z natury swojej wszystko by chcial wchlonac, ale z tym mu nie wyjdzie.
Prawdopodobnie pomyliłaś buddyzm z hinduizmem.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Intraneus pisze: serio? a to sie chyba kluci z podstawowymi zasadami katolicyzmu. bo mnie zawsze uczono, ze jak bede grzeszyl, to nie dostapie zbawienia. ale skoro mowisz, ze zbawienie nie jest od niczego zalezne, to... chulaj dusza - piekla nie ma :mrgreen:
OK, jak nie bedziesz grzeszyl, to tez zbawienia nie osiagniesz :) A co do hulaj duszy - to Twoj wybor.
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

kunzang pisze:Prawdopodobnie mylisz zbawienie z łaską.
Nie, prawdopodobnie mylicie zbawienie z sukcesem. Wy, buddysci? Przeicez wiecie chyba, ze czlowiek od zawsze jest juz zbawiony. Jedyne co mozna zrobic to przestac ten stan zaklocac.

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:Przeicez wiecie chyba, ze czlowiek od zawsze jest juz zbawiony. Jedyne co mozna zrobic to przestac ten stan zaklocac.
Proszę przedstaw źródła na podstawie których tak twierdzisz - np jakiś cytat i odniesienie skąd.

Pozdrawiam
kunzang
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

booker pisze:Prawdopodobnie pomyliłaś buddyzm z hinduizmem.
Nie, nie pomylilam. Nie wiem co to jest hinduizm, to jakis termin uknuty przez bialych ludzi. Jesli chodzi Ci o przerozne tradycje indyjskie, to onne akurat sa bardzo hermetyczne. Buddyzm natomiast gdzie sie przeniesie, tam wchlania lokalne wierzenia i kulty. To bardzo wygodne i bardziej humanitarne niz nawracanie ogniem i mieczem, jednak cos sie przez to traci... Tak sadze.
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

kunzang pisze:Proszę przedstaw źródła na podstawie których tak twierdzisz - np jakiś cytat i odniesienie skąd.kunzang
Witaj!
Zrodlem na podstawie ktorego tak twierdze jest moj intelekt i doswiadczenie. Pewnie to malo przekonywujace, bo ksiazki jeszcze zadnej nie napisalam ;). Ale jesli chcesz, to poszukaj sobie po literaturze.
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:Pewnie to malo przekonywujace, bo ksiazki jeszcze zadnej nie napisalam ;) .
To w ogóle nie jest przekonujące, ale twierdzić możesz oczywiście, co się Tobie rzewnie podoba :)

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

macadamia pisze:OK, jak nie bedziesz grzeszyl, to tez zbawienia nie osiagniesz Smile
Jakies dowody? Poza intelektem, ktory nie jest zadnym dowodem 8)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: booker »

macadamia pisze:Buddyzm natomiast gdzie sie przeniesie, tam wchlania lokalne wierzenia i kulty. To bardzo wygodne i bardziej humanitarne niz nawracanie ogniem i mieczem, jednak cos sie przez to traci... Tak sadze.
A co takiego się traci.

Ps. Jakoś nie zauważyłem, żeby buddyzm w Polsce wchłaniał lokalne wierzenia owocując synkretyzmem katolicko-buddyjskim. Bardziej już wygląda na to, że Kościół Katolicki, w Polsce kiedyś właściwie spełniający swe funkcje, np. podczas stanu wojennego, obecnie sam kopie pod sobą dołki. No ale teraz wszystkiemu winni są buddyści, bo się buddyzm rozplenia po polskiej ziemi jak zaraza antychrystusowa :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

kunzang pisze:To w ogóle nie jest przekonujące, ale twierdzić możesz oczywiście, co się Tobie rzewnie podoba :)
I vice versa :) Literatury wyszlo tyle, ze twierdzenie co sie komu podoba mozna zawsze poprzec stosownym cytatem.
Ale chyba nie o to chodzi, prawda?
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

booker pisze: A co takiego się traci.
Szacunek i odpowiedzialnosc.
booker pisze:Ps. Jakoś nie zauważyłem, żeby buddyzm w Polsce wchłaniał lokalne wierzenia owocując synkretyzmem katolicko-buddyjskim. Bardziej już wygląda na to, że Kościół Katolicki, w Polsce kiedyś właściwie spełniający swe funkcje, np. podczas stanu wojennego, obecnie sam kopie pod sobą dołki. No ale teraz wszystkiemu winni są buddyści, bo się buddyzm rozplenia po polskiej ziemi jak zaraza antychrystusowa :)
No wlasnie o tym pisalam, dlatego mnie zaczepiles, nie pamietasz? Buddyzm nie wchlania Katolicyzmu, bo... :) i tutaj brawa dla Katolicyzmu.
Ciekawe, czemu religia katolicka jest taka sola w oku polskich buddystow...? Bo tego przykladu przeciez nie wybrales przypadkowo.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

macadamia pisze:Buddyzm nie wchlania Katolicyzmu, bo...
bo katolicyzm nie ma niczego sensownego/odpowiedniego dla buddyzmu do dodania
Ciekawe, czemu religia katolicka jest taka sola w oku polskich buddystow...?
Religia katolicka wiekszosci buddystom... no nie powiem co. Poprostu sie nia nie interesują ;) A jesli jest sola w oku, to zapewne w rozumieniu konkretnego buddysjkiego osobnika, z konkretnego osobniczego powodu, np. ksiadz na niego krzywo patrzy, albo byla katechetka robi mu... czarny PR :lol:
Radical Polish Buddhism
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Intraneus pisze:bo katolicyzm nie ma niczego sensownego/odpowiedniego dla buddyzmu do dodania
Gdybys pozbyl sie uprzedzen, i ze szczerego serca zainteresowal sie katolicyzmem - to dostrzeglbys, ze ma wiele sensownego i odpowiedniego do dodania.
Intraneus pisze:Religia katolicka wiekszosci buddystom... no nie powiem co. Poprostu sie nia nie interesują ;) \
Taaaa... i rozumiem, ze wkroczyli na sciezke Dharmy bo sie obrazili na KK. Zaiste, bardzo dobra motywacja!
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

macadamia pisze:Intraneus napisał/a:
bo katolicyzm nie ma niczego sensownego/odpowiedniego dla buddyzmu do dodania
Gdybys pozbyl sie uprzedzen, i ze szczerego serca zainteresowal sie katolicyzmem - to dostrzeglbys, ze ma wiele sensownego i odpowiedniego do dodania.
gdybys pozbyla sie uprzedzen i ze szczerego serca zainteresowala sie buddyzmem - to dostrzeglabys, ze ma wiele sensownego i odpowiedniego do powiedzenia

macadamia pisze:Intraneus napisał/a:
Religia katolicka wiekszosci buddystom... no nie powiem co. Poprostu sie nia nie interesują Wink \

Taaaa... i rozumiem, ze wkroczyli na sciezke Dharmy bo sie obrazili na KK. Zaiste, bardzo dobra motywacja!
Nie zrozumialas mnie. Wiec powiem wprost. Buddysci nie interesuja sie katolicyzmem, bo wg wielu z nich buddyzm bardziej pasuje do ich wizji swiata/czlowieka/rzeczywistosci itd. Po pewnym czasie praktyka zauwazaja, ze buddyzm mowi prawde.

A to o czym mowisz oczywiscie tez wystepuje, jak to w kazdej religi. Konwertyci o tej intencji sa wszedzie. Katolicyzm tez nie jest od nich wolny.
Radical Polish Buddhism
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:
Intraneus pisze:bo katolicyzm nie ma niczego sensownego/odpowiedniego dla buddyzmu do dodania
Gdybys pozbyl sie uprzedzen, i ze szczerego serca zainteresowal sie katolicyzmem - to dostrzeglbys, ze ma wiele sensownego i odpowiedniego do dodania.
Po co mamy do siebie nawzajem 'dodawać'. Moim zdaniem lepiej po prostu traktować się nawzajem z szacunkiem. Wielu, zarówno katolików jak i buddystów stara się tak postępować. A gdy ten szacunek jest to i można nawet czasem zacząć korzystać nawzajem ze swych doświadczeń (patrz np. spotkania w klasztorze w Lubiniu).
I wcale nie trzeba się ukrywać :wink:
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Intraneus pisze: gdybys pozbyla sie uprzedzen i ze szczerego serca zainteresowala sie buddyzmem - to dostrzeglabys, ze ma wiele sensownego i odpowiedniego do powiedzenia
A skad wiesz, ze tego nie zrobilam? Latwo ludzi szufladkujesz.
Intraneus pisze: Nie zrozumialas mnie. Wiec powiem wprost. Buddysci nie interesuja sie katolicyzmem, bo wg wielu z nich buddyzm bardziej pasuje do ich wizji swiata/czlowieka/rzeczywistosci itd. Po pewnym czasie praktyka zauwazaja, ze buddyzm mowi prawde.
Wiem, wiem, to typowe tlumaczenie. Ciekawe wiec dlaczego do poparcia swojego szczerego zainteresowania buddyzmem trzeba wytaczac armaty na KK? Czy praktykowanie swojej sciezki musi sie wiazac z porownaniami do innych? Jesli tak to jest malo warte.
Intraneus pisze: A to o czym mowisz oczywiscie tez wystepuje, jak to w kazdej religi. Konwertyci o tej intencji sa wszedzie. Katolicyzm tez nie jest od nich wolny.
A temu nie przecze.
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

abgal pisze: Po co mamy do siebie nawzajem 'dodawać'. Moim zdaniem lepiej po prostu traktować się nawzajem z szacunkiem. Wielu, zarówno katolików jak i buddystów stara się tak postępować. A gdy ten szacunek jest to i można nawet czasem zacząć korzystać nawzajem ze swych doświadczeń (patrz np. spotkania w klasztorze w Lubiniu).
I wcale nie trzeba się ukrywać :wink:
Tak, zgadzam sie. To "dodawanie" pisalam wlasnie w sensie korzystania z wlasnych doswiadczen i dzielenia sie nimi. Ludzie to ludzie i kazda szanujaca sie religia propaguje wzajemny szacunek i zyczliwosc.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

macadamia pisze:Latwo ludzi szufladkujesz.
no to mamy cos wspolnego. czyzby tak budzila sie wielka ekumeniczna milosc? :mrgreen:
macadamia pisze:Ciekawe wiec dlaczego do poparcia swojego szczerego zainteresowania buddyzmem trzeba wytaczac armaty na KK?
a gdzie masz napisane, ze trzeba? jesli ktos tak robi, to jest to jego indywidualna sprawa, jego wlasna karma. ja nie zauwazylem tego o czym mowisz, a moja osobista niechec do kosciola jako instytucji oraz katolicyzmu jako religi siega czasow o wiele wczesniejszych niz moje zainteresowanie buddyzmem 8)
macadamia pisze:Czy praktykowanie swojej sciezki musi sie wiazac z porownaniami do innych?
nie
macadamia pisze:Jesli tak to jest malo warte.
ja mysle, ze to naturalna sklonnosc umyslu. poza tym jest tez cos takiego jak gorliwosc neofity, wtedy czasami takie prownywania sie nasilaja, z tym ze to znowu wystepuje we wszystkich religiach i nie tylko religiach.
Radical Polish Buddhism
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Intraneus pisze:
macadamia pisze:Latwo ludzi szufladkujesz.
no to mamy cos wspolnego. czyzby tak budzila sie wielka ekumeniczna milosc? :mrgreen:
Nie przepadam za ludzmi do mnie podobnymi - nic sie nowego od nich nie mozna nauczyc. Poza tym, ciekawe, Ty sie uwazasz moze za buddyste?
Intraneus pisze:]a gdzie masz napisane, ze trzeba? jesli ktos tak robi, to jest to jego indywidualna sprawa, jego wlasna karma. ja nie zauwazylem tego o czym mowisz, a moja osobista niechec do kosciola jako instytucji oraz katolicyzmu jako religi siega czasow o wiele wczesniejszych niz moje zainteresowanie buddyzmem
No coz... i dobrze Ci tak z ta niechecia?
Intraneus pisze:ja mysle, ze to naturalna sklonnosc umyslu
Wspanialy "buddyjski" argument, jak sie nie umie znalezc konkretnej odpowiedzi.
Intraneus pisze: poza tym jest tez cos takiego jak gorliwosc neofity, wtedy czasami takie prownywania sie nasilaja, z tym ze to znowu wystepuje we wszystkich religiach i nie tylko religiach.
Gorliwosc - wpaniala sprawa. Ale wiem co masz na mysli. Znam przypadki, kiedy takie uprzedzenia utrzymuja sie natomiast przez kilkanascie, albo nawet kiladziesiat lat. Szkoda, bo to niepotrzebne.
zenza
Posty: 204
Rejestracja: pt lut 09, 2007 14:35

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: zenza »

Intraneus pisze:no to mamy cos wspolnego. czyzby tak budzila sie wielka ekumeniczna milosc?
O ekumenicznej miłości nie może być mowy ponieważ ekumenizm to ruch na rzecz jedności chrześcijan. Chyba że na potrzeby tej randki Intraneus przypomniał sobie że i on ochrzczony :P
Na marginesie dodam że wasz dialog jest żałosny :lol:
Awatar użytkownika
tvbtiger
Posty: 86
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 22:59
Lokalizacja: Hongkong
Kontakt:

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: tvbtiger »

macadamia pisze:Buddyzm natomiast gdzie sie przeniesie, tam wchlania lokalne wierzenia i kulty.
Chrześcijaństwo też wchłonęło mnóstwo wierzeń i kultów - w przypadku tej części Europy - pogańskich, słowiańskich obrzędów i kultów. Od Dziadów po Noc Kupały.
macadamia pisze:To bardzo wygodne i bardziej humanitarne niz nawracanie ogniem i mieczem, jednak cos sie przez to traci...
A jak się nawracanie ogniem i mieczem ma do chrześcijańskiego miłosierdzia i niezabijania? "Zbawimy cię na siłe, czy tego chcesz, czy nie"? I co tracę? Jak mnie będą nawracać ogniem i mieczem to mogę głowę stracić. Dziękuję, postoję. Wolę stracić szansę na ranę ciętą i przypaloną :)
macadamia pisze:Ale jesli chcesz, to poszukaj sobie po literaturze.
Eeee, Kunzang ma szukać po literaturze dowodów na Twoją teorię? To chyba coś nie w tę stronę ;)
macadamia pisze:Ja uwazam, ze chrzescijanie maja racje! Ze jedynym zbawicielem jest Chrystus.
A ja tak nie uważam. Czy coś z tego wynika?
Jeśli masz problem, który można rozwiązać, to po co się martwisz? Jeśli masz problem, którego nie można rozwiązać, to po co się martwisz?
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

macadamia pisze:Poza tym, ciekawe, Ty sie uwazasz moze za buddyste?
to nie ma w tej rozmowie zadnego znaczenia :D
macadamia pisze:No coz... i dobrze Ci tak z ta niechecia?
to nie ma w tej rozmowie zadnego znaczenia :D
macadamia pisze:Wspanialy "buddyjski" argument, jak sie nie umie znalezc konkretnej odpowiedzi.
czytajac twoje "argumenty" z tamatu o jodze, usmialem sie na ten twoj tekst bardzo :D
macadamia pisze:Gorliwosc - wpaniala sprawa. Ale wiem co masz na mysli. Znam przypadki, kiedy takie uprzedzenia utrzymuja sie natomiast przez kilkanascie, albo nawet kiladziesiat lat. Szkoda, bo to niepotrzebne.
Nom, zdarza sie niektorym :D
zenza pisze:O ekumenicznej miłości nie może być mowy ponieważ ekumenizm to ruch na rzecz jedności chrześcijan. Chyba że na potrzeby tej randki Intraneus przypomniał sobie że i on ochrzczony Razz
no jak czytam takie argumenty "przeciwko buddyzmowi", to od razu mi sie przypomina, ze jestem ochrzczony :lol:
Na marginesie dodam że wasz dialog jest żałosny Laughing
wiem i to jest piekne ;)

z mojej strony EOT. ide zrobic cos bardziej konstruktywnego - napic sie piwka z przyjaciolmi. zycze wszystkim milego wieczoru :D
Radical Polish Buddhism
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

tvbtiger pisze:
macadamia pisze:Buddyzm natomiast gdzie sie przeniesie, tam wchlania lokalne wierzenia i kulty.
Chrześcijaństwo też wchłonęło mnóstwo wierzeń i kultów - w przypadku tej części Europy - pogańskich, słowiańskich obrzędów i kultów. Od Dziadów po Noc Kupały.
Aha, fajne argumenty - na zasadzie odbijania pileczki.
tvbtiger pisze:
macadamia pisze:To bardzo wygodne i bardziej humanitarne niz nawracanie ogniem i mieczem, jednak cos sie przez to traci...
A jak się nawracanie ogniem i mieczem ma do chrześcijańskiego miłosierdzia i niezabijania? "Zbawimy cię na siłe, czy tego chcesz, czy nie"? I co tracę? Jak mnie będą nawracać ogniem i mieczem to mogę głowę stracić. Dziękuję, postoję. Wolę stracić szansę na ranę ciętą i przypaloną :)
jak wyzej.
tvbtiger pisze:
macadamia pisze:Ale jesli chcesz, to poszukaj sobie po literaturze.
Eeee, Kunzang ma szukać po literaturze dowodów na Twoją teorię? To chyba coś nie w tę stronę ;)
Nie musi, jesli nie chce.
tvbtiger pisze:
macadamia pisze:Ja uwazam, ze chrzescijanie maja racje! Ze jedynym zbawicielem jest Chrystus.
A ja tak nie uważam. Czy coś z tego wynika?
Nic a nic. Poza tym, ze sie czepiasz kultury, w ktorej zyjesz. Podcinajac jednoczesnie galaz na ktorej siedzisz (to jest odnosnie Twojego krytycznego nastawienia do KK, nie odnosnie Twojej wiary).
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

Intraneus pisze:
macadamia pisze:Poza tym, ciekawe, Ty sie uwazasz moze za buddyste?
to nie ma w tej rozmowie zadnego znaczenia :D
Nie no, bo pisales cos o ekumenizmie... to cos jakby dialog miedzy wyznaniami, skad wiesz jakiego ja jestem wyznania?
Intraneus pisze:
macadamia pisze:No coz... i dobrze Ci tak z ta niechecia?
to nie ma w tej rozmowie zadnego znaczenia :D
Owszem, ma. Bo Twoje nastawienie wplywa na argumenty jakimi sie poslugujesz.
Intraneus pisze:
macadamia pisze:Wspanialy "buddyjski" argument, jak sie nie umie znalezc konkretnej odpowiedzi.
czytajac twoje "argumenty" z tamatu o jodze, usmialem sie na ten twoj tekst bardzo :D
Bardzo sie ciesze, ze Ci humor dopisuje :)
Intraneus pisze:
zenza pisze:O ekumenicznej miłości nie może być mowy ponieważ ekumenizm to ruch na rzecz jedności chrześcijan. Chyba że na potrzeby tej randki Intraneus przypomniał sobie że i on ochrzczony Razz
no jak czytam takie argumenty "przeciwko buddyzmowi", to od razu mi sie przypomina, ze jestem ochrzczony :lol:
Hmmm... czyzbys dostrzegl w moich wypowiedziach cos anty-buddyjskiego?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: booker »

macadamia pisze:Szacunek i odpowiedzialnosc.
Dziwne to co mówisz, bo buddyzm uczy mnie większej odpowiedzialności za własne postępowanie. Oduczam się zrzucać winę za dobre i złe rzeczy, które mnie spotykają na "siły wyższe" a przede wszystkim na inne istoty.

Szczacunek innym istotom też zaczynam okazywać większy.
macadamia pisze:Ciekawe, czemu religia katolicka jest taka sola w oku polskich buddystow...?
Nie jestem polskimi buddystami więc nie mogę powiedzieć, czy religia katolicka jest czy nie jest solą w oku polskich buddystów.

Jeżeli chodzi o mnie, to nie wadzi mi ani Kościół ani religia Katolicka ani żadna inna z ateizmem, New Age i moherowymi beretami włącznie - dopóki nie dochodzi do zadawania cierpienia innym istotom a w wersji idealnej również sobie.
macadamia pisze:Bo tego przykladu przeciez nie wybrales przypadkowo.
Nie wybrałem przypadkowo, ponieważ uważam, że K.Katolicki spełniał kiedyś swoją funkcję znakomicie, natomiast teraz sukcesywnie ta funkcjonalność "leci w dół" - a szkoda.

Komentarz ogólny:
zaczynamy robić tu faszystowski wątek wytykania sobie mojszości najmojszej.
Tak więc z mojej strony tkzw EOT. (zn. pasuje z dyskusji ponieważ nie widze tu dialogu).

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

booker pisze: Dziwne to co mówisz, bo buddyzm uczy mnie większej odpowiedzialności za własne postępowanie. Oduczam się zrzucać winę za dobre i złe rzeczy, które mnie spotykają na "siły wyższe" a przede wszystkim na inne istoty.
Widocznie tak jest w Twoim przypadku, ze Ciebie buddyzm uczy wiekszej odpowiedzialnosci. Bardzo sie ciesze, ze nie obwiniasz innych za swoje bledy. Innymi slowy - najwyrazniej buddyzm Tobie sluzy. Ale nie wszystkim.
booker pisze: Nie jestem wszystkimi buddystami więc nie mogę powiedzieć, czy religia katolicka jest czy nie jest solą w oku wszystkich buddystów.

Jeżeli chodzi o mnie, to nie wadzi mi ani Kościół ani religia Katolicka ani żadna inna z ateizmem, New Age i moherowymi beretami włącznie - dopóki nie dochodzi do zadawania cierpienia innym istotom a w wersji idealnej również sobie.
Bardzo ladnie napisane. Wierze, ze nie sa to tylko puste slowa.
booker pisze: Nie wybrałem przypadkowo, ponieważ uważam, że K.Katolicki spełniał kiedyś swoją funkcję znakomicie, natomiast teraz sukcesywnie ta funkcjonalność "leci w dół" - a szkoda.
Nie widze, zeby ta funkcjonalnosc "leciala w dol", wresz przeciwnie.
booker pisze:Komentarz ogólny:
zaczynamy robić tu faszystowski wątek wytykania sobie mojszości najmojszej.
Tak więc z mojej strony tkzw EOT. (zn. pasuje z dyskusji ponieważ nie widze tu dialogu).
Gdzie tu widzisz jakies wytykanie? I czy ja gdzies pisalam, ze MOJE jest lepsze? W ogole nigdzie nie napisalam, co jest "moje". A zrobilam to swiadomie, zeby pozbyc sie etykietki, chciaz jak widze, niektorzy mi ja przylepili na podstwie jakichs domyslow (?). Przeciez jestesmy wszyscy ludzmi. Dzialamy (niemal) tak samo. Poglady sa malo istotne, bardziej to, jakim sie jest czlowiekiem, a to nie ma najmniejszego zwiazku z religia jaka sie wyznaje. Powinnismy uczyc sie panowania nad wlasna agresja. Buddyzm ma na to doskonale metody. Chrzescijanstwo rowniez. Przeciez to gleboka praca z samym soba, a nie jakies tam poglady na to i owo. Zatem nie ma przeciez najmniejszego sensu, zeby dostrzegac te biblijna "drzazge w oku blizniego". I tak wszyscy jestesmy jedna wielka rodzina, czy nam sie to podoba czy tez nie. Pozdrawiam serdecznie!
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze: Ludzie to ludzie i kazda szanujaca sie religia propaguje wzajemny szacunek i zyczliwosc.
Nie rezygnujmy więc z tej życzliwości. :) Nawet gdy nam nawzajem 'ręcę opadają' ;)
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

macadamia, piszesz o zbawieniu - zbawieniu od czego?
pozdrawiam
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:skad wiesz jakiego ja jestem wyznania?
No gdzieś tam napisałaś, że wierzysz, że Chrystus jest zbawicielem...
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

zyptse pisze:macadamia, piszesz o zbawieniu - zbawieniu od czego?
pozdrawiam
od ignorancji
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

od jakiej ignorancji?
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

abgal pisze:
macadamia pisze:skad wiesz jakiego ja jestem wyznania?
No gdzieś tam napisałaś, że wierzysz, że Chrystus jest zbawicielem...
Tak, napisalam. Ale czy to wazne w co ja wierze? Ponadto czy ta wiara czyni ze mnie chrzescijanke? Watpie, zeby to byl warunek wystarczajacy.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: abgal »

macadamia pisze:
abgal pisze:
macadamia pisze:skad wiesz jakiego ja jestem wyznania?
No gdzieś tam napisałaś, że wierzysz, że Chrystus jest zbawicielem...
Tak, napisalam. Ale czy to wazne w co ja wierze? Ponadto czy ta wiara czyni ze mnie chrzescijanke? Watpie, zeby to byl warunek wystarczajacy.
Jest wiele wyznań chrześcijańskich a wiara w Chrystusa jako zbawiciela jest ich znakiem szczególnym, jak sądzę.
Awatar użytkownika
Zebretti
Posty: 52
Rejestracja: wt sie 01, 2006 10:08
Lokalizacja: Lubliniec
Kontakt:

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Zebretti »

Przepraszam , że tak się w trące , ale uważam , że wiara wiarą Chrystus jedyny zbawiciel spoczko wszystko ok Moim słowem stwarzanie Guru. Lecz ważniejsze według mnie jest to ile wiara i jej wyznawcy wprowadzają dobra w nasz świat . Dlatego przeanalizowałem tak sobie religie w naszym kraju. Chrześcijanizm w Polsce to za dobrze nie wypadŁ , Radio M itp. oczywiście nie szufladkując , chodzi o całokształt , znam kilku księży z prawdziwego zdarzenia i wiem ,że tacy istnieją. Lecz Reasumując dobra w tym nie widzę raczej poczucie winy i szerzenie strachu przed gniewem bożym (a o mafii Rydzyksa to juz nie mówie) ale wiem ,że są ludzie którzy wierząc w Chrystusa potrafią znaleźć jego prawdziwe intencje i miłość jaką szerzył nie ta skrzywioną przez kościół.
Najważniejszą godziną jest zawsze ta obecna! Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, który akurat stoi przede mną! Dziełem najkonieczniejszym jest zawsze miłość!
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Zebretti pisze:wiem ,że są ludzie którzy wierząc w Chrystusa potrafią znaleźć jego prawdziwe intencje i miłość jaką szerzył nie ta skrzywioną przez kościół.
W jaki sposób oceniasz kto 'skrzywił' intencje Chrystusa a kto nie? Znasz intencje Chrystusa?
Awatar użytkownika
Zebretti
Posty: 52
Rejestracja: wt sie 01, 2006 10:08
Lokalizacja: Lubliniec
Kontakt:

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: Zebretti »

abgal pisze:W jaki sposób oceniasz kto 'skrzywił' intencje Chrystusa a kto nie? Znasz intencje Chrystusa?
Tak troszkę się nim interesuje , i według moich danych (wczesne chrześcijaństwo , lata badań najwybitniejszych historyków kościoła itp. ) wnioskuje , że ten CZŁOWIEK po prostu był jednym z oświeconych tego świata , głosił prawdy wszechmłiości , dwa przykazania miłości , i kazał szukać boga w sobie . Lecz kościół stworzył wokół niego mitologiczne historyjki , chcąc pośredniczyć w dojściu do boga , mając do niego wyłączność szło na tym dobrze zarobić i jest tak do dzisiaj . Lecz kościół nigdy nie miał dobrego wizerunku , drogi krzyżowe , burdele papieskie , palenie heretyków ( normalnie dobre uczynki jak byk :) )
Najważniejszą godziną jest zawsze ta obecna! Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, który akurat stoi przede mną! Dziełem najkonieczniejszym jest zawsze miłość!
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:Ciekawe, czemu religia katolicka jest taka sola w oku polskich buddystow...?
Uśmiejesz się ale odnoszę podobne wrażenie 8)
Czasami folguję sobie w marzeniach, że buddyści polscy /cokolwiek to znaczy/, przestali wlec trupa katolicyzmu i zajęli się sobą. Jest jednak haczyk. Buddysta /o ile to rzeczywiście jest buddysta/ pofolguje sobie w necie, a ze strony Kościoła katolickiego mamy ewidentne ataki na buddyzm i to przyzwoitego kalibru. Ma mądrość rozróżniająca prostego ciecia, mówi mi, że coś jest nie tak...

Pozdrawiam
kuznang
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jako chrześcijanka muszę z przykrością stwierdzić...

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
macadamia pisze:
zyptse pisze: macadamia, piszesz o zbawieniu - zbawieniu od czego?
pozdrawiam
od ignorancji
Jestem za :)
...o ile założymy, że zbawienie jest stale obecne i niczym nieuwarunkowane - czy tak?

Pozdrawiam
kunznag
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm - dialog”