witaj
zarofka pisze:Teraz już wielu rzeczy mogę nie pamiętać, ale wtedy uderzyła mnie jedna rzecz, że rodowici Syryjczycy wyglądają jak Polacy. Jasne włosy, niebieskie oczy.. Aryjczycy..
nie wiem co widziałaś, wiem, że na terenie Syrii, już od 2500 lat pne, funkcjonowały plemiona semickie i rejon ten był ich domeną. a tak w ramach islamu, ariami, to są Irańczycy, jako odłam ludów indoeuropejskich, a nie semickie plemiona Syrii. rzecz jasna bywały na tym terenie różne ludy, jak chocby południowi słowianie /macedończycy/, których potomków o blond włosach i niebieskich oczach masz nawet w tybecie.
zarofka pisze:I otóż, nasz kraj szczęśliwie/nieszczęśliwie w 966 r. stał się krajem chrześcijańskim.
to mit jest /w ramach mitu założycielskiego naszego państwa/, tak jak mitem jest, że Tybet stał się państwem buddyjskim za Trisong Decena. mniej więcej od podanej przez Ciebie daty /a co było wtedy aktem politycznym - równie dobrze mogliśmy się wtedy zwrócic w stronę cesarstwa bizantyjskiego, i taka opcja wtedy była/, Polska zaczęła stopniowo stawac się państwem chrześcijańskim /rzymskokatolickim/, co trwało przez kilkanaście pokoleń /i nie bez oporu, np chłopi powstania urządzali przeciw wprowadzanej wierze, które były pacyfikowane/.
zarofka pisze:Jego historię znamy, wiemy jak nam się tu żyje dzisiaj.
niekoniecznie znamy naszą historię... często bazujemy na mitach, które zostały zaszczepione wizją literacką, jak chocby tzw ''oblężenie Częstochowy'', gdzie nic nieznacząca strategicznie potyczka, została rozdmuchana przez pewnego księdza do rangi wielkiej bitwy narodowej /oblężenia/ mającej wpływ na losy naszego kraju i odzwierciedlona została w tym duchu, przez pewnego wieszcza... i uważamy, że tak faktycznie było, jak ów wieszcz napisał, bazując na wymysłach tego księdza /nie pomnę teraz, może byc, że zakonnika/.
innym przykładem takiego mitu /a w związku z buddyzmem i islamem/, może tu byc twierdzenie, że islam spowodował upadek buddyzmu w Indiach - a więc w czasie, gdy buddyzm w Indiach, tak w istocie już dogorywał rozpuściwszy się pośród wielu wierzeń, a jego uniwersytety straciły już na swym znaczeniu /odcinały tylko kupony od swego wcześniejszego znaczenia/... ekspansję arabów, można tu uznac tylko za gwóźdź do trumny.
zarofka pisze:Natomiast Syria w VII w. została podbita przez muzułmanów. (...)
tzw syria, to tak w istocie rejon, na terenie którego funkcjonowały różne państwa /poczynając od pierwszego znanego państwa w tym rejonie: Ebly - jak najbardziej semickiego, nie aryjskiego/, i który to rejon /obejmujący też współczesny Liban/ do czasów nowożytnych /1920/, był prowincją, czy to Rzymską, czy Egiptu, czy Państwa Osmańskiego /państwo syryjskie powstało w 1943/. warto tu wspomniec, że owo podbicie syrii przez arabów, o którym piszesz /twierdzenie, że przez muzułmanów, jest tu dużym uproszczeniem ówczesnej sytuacji geopolitycznej/, było podbiciem plemion semickich przez inne plemiona semickie, wtedy, gdy ten teren, syrią zwany, był częścią Bizancjum.
pozdrawiam
ps
i jakby co, Jan III Sobieski nie walczył z islamem, a z Państwem Osmańskim /to nie była wojna na kanwie religijnej oparta - tę mitologię zaczęto dorabiac później i to w Polsce/
ps ps
jeżeli nie pozostanie to tylko dygresją w tym temacie, a stanie się tu nowym wątkiem, to rzecz jasna wydzielę