Czego nie rozumiesz w tych cytatach, które dajesz? Mam wrażenie, że tam wszystko jest jasno i wyraźnie napisane.
Myślę, że może Ty byś chciała, żeby było po Twojemu. Cóż, to zrozumiałe. Ale takich ty, my, ja, on, jest w tym kraju tylu, że jakby tak każdemu wyszło, jak on chce po swojemu, to nic by z tego wszystkiego nie wyszło.
![Wesoly :D](./images/smilies/biggrin.gif)
Ani z buddyzmu, czymkolwiek jest, ani katolicyzmu, ani z polityki. Dlatego samsarę opanowują zasady, od tych w fizyce po te moralne. Kościół jest zbiorem takich zasad i stara się je trzymać w kupie. To chyba jakoś tak działa, chyba, że się mylę. Czy chcemy czy nie chcemy Polska przyjęła chrzest (tak to się zwyczajowo nazywa) w 966 roku i w przeciwieństwie do Syrii, która została podbita jakieś zdaje się 300 lat wcześniej przez Arabów mamy teraz dużo kościołów a nie meczetów. I raczej jest tak, jak piszę, chyba, że jest inaczej.
![żart ;)](./images/smilies/msn-wink.gif)
Może żyję w jakimś równoległym świecie do Twojego, co jest również prawdopodobne.
Yh, nie wiem o czym już polemizuje, bo mam wrażenie, że jasno się wyrażałam jak dotychczas.
a polityk, jeśli jest buddystą musi zrozumieć, że albo jest buddystą, albo politykiem?
Ja wyobrażam sobie to tak: jestem katoliczką i staję się politykiem. Ludzie chcą ode mnie różnych rzeczy, jedni in vitro, drudzy pomnika Papieża, trzeci więcej kasyn i burdeli, coś tam muszę zagłosować i uchwalić. Jak postępuję? Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek, w kościele się modlę a w pracy macham ręką na zasady, które wyznaję? Jasne, że to trudna sprawa wszystko, ale mogę jeszcze tak: pomnik Papieża, dobrze, nawet jestem w partii katolickiej, wiec nikt się nie dziwi, żadnego in vitro, bo nie idzie to w zgodzie z kościołem, kasyno, chyba mogę, ale burdelu już nie mogę klepnąć. Jakoś tak to działa. Gdybym dokonała 1000 aborcji a potem głosiła się katoliczką, to zapewne wylano by na mnie wiadro pomyj, jak na posła Piechę, więc coś trzeba tu chyba zdecydować jednak jasno i otwarcie w zgodzie z zasadami czy sumieniem.
Jako buddystce być może byłoby mi łatwiej większej liczbie ludzi dogadzać, ale gdyby ktoś poprosił mnie o nalot bombowy na Libię, to raczej bym odmówiła, pewnie bym straciła stołek, ale wolę medytować niż bombować. Tak to widzę jakoś, dla mnie to proste jak czytanka pierwszoklasisty.
Przepraszam za OT. Przepraszam za polemikę. Chciałam tylko wyrazić zdanie na temat "Uchodźcy".
Jeszcze tylko: takie sytuacje przerzutu ludzi miały miejsce i na naszych terenach, poczytajcie sobie o Operacji Most, nikt wtedy nie miał pojęcia o tym, co się dzieje, propaganda działała.
Jestem userem i muszę się dostosować do zasad panujących na forum więc zmykam bo za dużo polityki.
Pozdrawiam serdecznie
![hello :hello:](./images/smilies/3.gif)