HeY,
stepowy jeż pisze:Pokaż wykłady mułłów, imamów, którzy podobnie jak buddyjscy nauczyciele mówią o równości i potrzebie szanowania i respektowania innych wiar i poglądów. O poszanowaniu gospodarza i jego praw, tak by gospodarz nie musiał obawiać się gościa. Pokaż dowody na to, że nie ma się czego obawiać. Dlaczego mam wierzyć Twoim zapewnieniom, a nie wierzyć temu co mówią islamscy duchowni?
Tego typu materialy nie sa specjalnie trudne do zdobycia w Internecie. Popatrz np. tu:
http://www.muzulmanie.pl/index.php?id_ix=pc
Oczywiscie nikt nie wrzuca linkow z pokojowo nastawionym imamem. Po co komu sluchac tych nudnych pierdul o pokoju i rownosci? Lepiej posluchac jakiegos nawiedzonego salafite - pojawi sie dreszczyk emocji.
Drogi Jezu, nikt nie wie co sie stanie w przyszlosci: jakie beda konsekwencje przybycia do Europy wielkiej fali uchodzcow. Trudno tez stwierdzic jakie bylyby konsekwencje nie wpuszczenia tych ludzi.
Rozumiem ze z Twojego punktu widzenia, kogos kto nie mial zbytnio do czynienia odmiennymi kulturami jawi sie to jako zupelnie nowa, grozna sytuacja. Poczucie strachu jest rowniez podsycane przez ludzi, podobnie jak Ty, odczuwajacych strach, jak i przez grupe cwaniakow probujacych cos ugrac.
W tego typu sytuacji poradzlibym spokojne rozwazenie: ktore z mysli pojawiajacych sie w umysle sa potecjalnie nosicielami cierpienia dla mnie lub innych istot? Ktore natomiast, maja potencjal do wytworzenia Dobrej Karmy?
Jak wiadomo, i z tym chyba sie wszyscy zgodzimy: Karma to boomerang - powraca. Jesli wytworzysz nienawisc, ona kiedys powroci i uderzy w Ciebie (byc moze odrodzonego), lub Twoje dzieci itd. To samo zdarzy sie dla Milosci i Zyczliwosci.
Jestem pelen podziwu dla Flandry, ktora potrafila wprowadzic ta zasade w zycie, bedac tak samo jak inni bombardowana nienawistna propaganda...
Powiem szczerze i bez bicia ze wspomniana propaganda nie robi na mnie wrazenia z prostego powodu: znam bardzo wielu muzelmanow juz od wielu lat. Pochodza z roznych krajow, roznych kultur, reprezentuja rozne klasy spoleczne i zawody. Mam nawet jednego w rodzinie
. Niektorych spotkalem podczas podrozy, z innymi pracuje lub jestem zaszczycony byc ich sasiadem.
Pozwolcie wiec ze podam pare przykladow:
-Ali - maz siostry mojej zony. Pochodzi z Egiptu. Jest sunnickim muzelmaninem, bardzo wierzacym. Nie ma nic przciwko wierze swojej zony, zgodzil sie ochrzcic ich wspolna corke. Bardzo mily i uczynny. Pracowity i kochajacy maz. Na imprezach rodzinnych jadl wieprzowine i pil alkochol, dopoki nie zobaczyl ze ja odmawiam - wtedy zrozumial ze mozna odmowic i nikt sie nie obrazi ;P
-Waquar - przyjaciel z poprzedniej roboty. Gleboko wierzacy muzelmanin z Pakistanu. Swietnie wyksztalcony, bardzo wysoka kultura osobista i duchowa. Podobnie jego pakistanska zona (statystycznie pakistanskie kobiety sa lepiej wyksztalcone od mezczyzn - wynika to chyba z praktyki przykladania wiekszej uwagi do edukacji dziewczynek w Pakistanie). Nigdy nie widzialem jego zony w chuscie. Nawet na fejsa wystawiaja normalne zdjecia razem, bez chusty.
-Mashal - tego mlodego czlowieka, afganskiego pasztuna, spotkalem podczas mojej podrozy po Pakistanie. Pasztunowie uchodza za najbardziej radykalnych sunnitow. To oni stoja za afganskimi talibami. Tym wieksza bylo moje zaskoczenie gdy Mashal okazal sie bardzo milym i otwartym, mlodym czlowiekiem. Mimo dosc trudnego dziecinstwa, przerwanej edukacji i ucieczki do Pakistanu, cechowal go optymizm, otwarty umysl i zyczliwosc dla obcych. Prowadzil kafejke internetowa w slamsach Rawlpindi, gdzie sie spotkalismy i spedzilismy ladnych pare godzin na rozmowach i dyskusjach. Bylem pod wrazeniem jego zrecznosci jesli chodzi o poslugiwanie sie nowoczesnymi technologiami.
Chyba rozumiecie ze gdy mysle o tych wspanialych ludziach, zestawiajac ich z obrazem muzelmanina kreowanym przez media pokroju "niezalezna" (hehehe...to chyba jakis zart), ciezko mi przejsc obok tego obojetnym.
Czy muzelmanin kradnie, gwalci, maltretuje rodzine? Pewnie tak, to zdaza sie w kazdej religi, kulturze i filozofi zyciowej
Czy organizuje libacje, konczace sie bojkami lub glosnym spiewaniem zaklocajacym cisze nocna? Nie, to zachowanie charakterystyczne dla mieszkancow krainy nad Wisla ;P
Na koniec jeszcze jeden ciekawy przyklad: czesto spacerujac po moim tradycyjnie muzelmanskim miescie, mozna zobaczyc nastepujacy obrazek: stoi samochod otwarty, z wlaczonym silnikiem. Kluczyk w stacyjce ale w samochodzie nikogo nie ma. Tylko wsiadac i jechac ;P
Benzyna tutaj jest bardzo tania, wiec czesto zostawia sie tak samochod, zeby zrobic szybkie zakupy w pobliskim sklepie. Przeciez i tak nikt nie ukradnie....
Maciek