joł

chciałbym porozmawiać o 5 wzkazaniach, które znam z theravady, ale one są o ile dobrze mi wiadomo w innych nurtach buddyzmu również obecne.
nie pamiętam kolejności, więc napiszę po swojemu, starając się wyjaśnić, co przez nie rozumiem:
1) nie zabijać istot- rozumiem to również jako wegtarianizm, czyli nie podłączanie się pod rzeźniczą karmę, Budda powiedział wg wielu, że można jeść mięso jeśli zwierzę nie zostało zabite specjalnie dla nas, ja to rozumiem bardziej szczegółowo i podchodząco bardziej pod wegetarianizm, w sensie jeśli rolnik orał pole i zginęły przez to dżdżownice, to można jeść, ale ogólnie bycie wege jest zgodne z tym wskazaniem, czyli jak dla mnie nie ma znaczenia, czy kupujesz w mięsnym suchą krakowską, czy sobie w stajni karmiłeś świnię a potem ją pożarłeś.
2) powstrzymywanie przez złym zmysłowym prowadzeniem się- wg mnie, to jak podłączasz się pod karmę pornoli, to to jest negatywne. Jakaś playboy gazeta jest ok, bo te kobiety na luziku się zgadzają zrobić fotki, ale cały ten biznes jest syfem, czyli tak samo jak przy byciu wege nie tylko nie rozwałkowujesz specjalnie dżdżownic po deszczu w gumiakach, ale jeszcze nie jesz mięsa bo wtedy wspierasz rzeźnika, tak samo w tym wzkazaniu nie wspierasz powodującego cierpienie biznesu.
3) nie branie tego co jest dane- obecnie zastanawiam się, czy pół dnia na you tube jest ok. Dlatego jeśli ktoś praktykuje to wskazanie, to niech mnie Oświeci i powie, jak to praktykować, bo przecież niby się wtedy nie kradnie, ale to przecież "nie jest dane", w sensie nie kupiłeś muzyki, a jednak sobie za darmoszkę słuchasz.
4) nie kłamanie- Dalajlama mówi, że kłamać można wtedy, jeśli można komuś bardzo pomóc. Budda mówił "kto umyślnie kłamie, nie ma zła którego by nie uczynił" ale w sumie podejście Dalajlamy wydaje mi się zdrowe, nie wiem jak to w buddyzmie, ale jest powiedzonko "od każdej reguły są wyjątki"

5) nie używanie używek, które prowadzą do nieuwagi- ostatnio zastanawiam się nawet, czy herbatę pić. Alko totalnie zamula, to jak dla mnie zło, buddyści jak zauważyłem są odrobinę bardziej imprezowi, ale np hinduscy mistrzowie mówią, że alko jest totalnie złe i każdy alkoholik kiedyś myślał, że nigdy nie zostanie alkoholikiem. W każdym razie we wskazaniu theravady jest jasno, że "prowadzące do nieuwagi" wg mnie alko prowadzi, kawa też, z herbatą nie jestem pewien, bo trochę tak głupio odwiedzić ciocię i nawet herbaty nie wypić. Albo zaprosić dziewczynę na randkę i tłumaczyć, że herbata jest złem

jak Wy rozumiecie te wskazania? Ja je mam mniej więcej ogarnięte, ale zastanawiam się nad "nie braniem tego, co nie dane" i nad herbatą

have a nice day
