Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowiekiem

Wasze przemyślenia i wizje inspirowane praktyką oraz teorią buddyzmu

Moderator: kunzang

Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowiekiem

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Dalajlama wyciągnął mnie z nędznej sytuacji życiowej swoją książką "Jak praktykować Jak nadać życiu sens". I tutaj znowu, po latach, kilkunastu już, staję przed wnioskiem z lektury "być dobrym człowiekiem, pomagać innym". Jakoś tak mi ten wniosek utkwił w głowie i uważałem się przez jakieś kilka dobrych lat później za buddystę. ;) Czytałem różne książki, mam teraz przed sobą cztery nowe, dwie rozpoczęte, nauczycieli tybetańskich i nadal mi się to miesza z Zen, którego lektury też czytam, i uważam już to od dzisiaj za niedobre! Niedobre, jeśli się nie wie co robić! Za dużo różnych podejść i kształtu myśli, przekazu. To Nauki Buddy, ale każdy z Nauczycieli, choć nie stawia się ponad inne tradycje widzi u siebie zawsze tego kruczka, dzięki któremu jego tradycja jest odpowiednią. :) To jest normalne. Tyle, że ja się zgubiłem i "zmieniam" swoją tradycję co jakiś czas. Rano mam inną, i inną kładąc się spać. Czyli raz ta praktyka, a raz inna, a w sumie ich namiastka. Czasem skłaniam się ku jakimś drobnostkom, czasem całokształtem lub sposobem praktyki. Zawsze jakieś ale...
Ten prosty przekaz Dalajlamy pozostaje u mnie w sercu. I na tym chciałbym też kończyć moją praktykę, tak jak ją zacząłem. Zawsze ciepło odbieram tego mnicha. :cool:

Mógłbym przytaczać przykłady spostrzeżeń, ale wreszcie dzisiaj wróciłem do swojego źródła wiedzy o Dharmie i czuję większy spokój "na wieczór". :lowe2:

pozdrawiam
karuna
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Jakiś nauczyciel kiedyś powiedział że mieszając tradycje można zostać jeszcze bardziej po mieszany niż na początku. Każda tradycja jest dla osób o określonych predyspozycjach mentalnych. Wybierz tą która najbardziej otwiera Twoje serce :ok:
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Dziękuję. :namaste:

k.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
gem
Posty: 158
Rejestracja: ndz mar 30, 2008 18:11
Płeć: mężczyzna
Tradycja: FSM
Lokalizacja: wrocław

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: gem »

snusmumriken90 pisze:Jakiś nauczyciel kiedyś powiedział że mieszając tradycje można zostać jeszcze bardziej pomieszanym niż na początku.
Z pewnością tam, gdzie podobne instrukcje do praktyk mają subtelne, różne znaczenia będzie to problem (np. między różnymi szkołami jednej tradycji). Jest też problematyczne użytkowanie kilku różnych metod, które stosowane w jednym czasie mogą ze sobą konfliktować – nawet nie chodzi o to, że dadzą jakieś dziwne rezultaty, ale że w razie kłopotów czy wątpliwości nauczycielowi będzie ciężko namierzyć prawdziwy problem, bo nie będzie wiadomo czy to efekt metody w odniesieniu do charakterystyki osoby czy może efekt drugiej metody interferującej z pierwszą.

Z drugiej strony znam kilka osób, które praktykują mocno w ramach jakiejś ścieżki, ale okazjonalnie czerpią z nauk zupełnie innego nurtu i są bardziej zintegrowane oraz praktycznie inteligentne, niż wielu z tych, którzy podążają wyłącznie jedną drogą. Mnie zawsze ciekawiło, co ma ktoś precyzyjnie na myśli, gdy używa słowa "pomieszanie", bo często je słyszę właśnie w roli straszaka "bo będziesz pomieszany(-a)" albo w dyskusjach jako synonim "głupi(-a) jesteś, nie znasz się", tudzież "źle czujesz, bo ja mam inne zdanie". Więc to jest takie słowo slogan, które w praktyce może oznaczać wszystko i nic, używane gdy komu wygodniej.
gem
Awatar użytkownika
snusmumriken90
Posty: 112
Rejestracja: pn lip 28, 2014 14:23
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Życie

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: snusmumriken90 »

Ja myślę że pomieszany to nadmiernie zapchany umysł. Dużą ilością teorii i punktów widzenia(np. każdej tradycji) do takiego stopnia że w sytuacji życiowej nie wiemy co w końcu jest dobre i co zrobić. :P
"Pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży wolność-moc wyboru naszej odpowiedzi"
Victor E. Frankl
:sage:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Też tak myślę. Można się zmieszać intelektualnie, a nawet i Mistrzowie różnych tradycji potrafią wskazać różnice między metodami praktyki czy filozofią danej tradycji.

I dokładnie, nie wiem już co jest lepsze (dla mnie) i odpowiednie.
Ale radzę sobie.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
karuna pisze:I dokładnie, nie wiem już co jest lepsze (dla mnie) i odpowiednie.
A ze swej strony w związku z tym - znaczy, z tym brakiem możliwości podjęcia konkretnej decyzji przy jednoczesnym odwoływaniu się do tego, po jakiejś minionej przestrzeni, że już wiesz co i jak z Tobą - to wiem na ten moment tyle... że dużo u Ciebie elementu powietrza, a za mało ziemi i ognia... i, że nie borykasz się z tym tylko w ramach ścieżki... to tyle w ramach mej tradycji.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Skoro jest diagnoza, to może recepta? 5 ćwiczeń Tsa Lung? Może osoby bardziej zaznajomione dopowiedzą więcej...
Albo ogólnie oddech. Gdzieś tu błąka się temat o priorytetach w naszej praktyce i z tego co pamiętam, to bez względu na szkołę każdy wymienił oddech. Dla mnie powiązanie stanu umysłu z oddechem - i odwrotnie - jest bardzo namacalne i istotne. Bez tej kontroli i ugruntowania ciężko ruszyć dalej. Warto poświęcić temu czas.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Myślę, Kunzang, że nie tylko w ramach ścieżki, to ma dużo z życia, sytuacji w jakiej jestem. Nie znam się na takich żywiołach. Wg chińskiej koncepcji energii chi, to bym rzekł, że dużo tu ognia, czyli emocje, spłycony oddech. Później to, że zachodzi duża nierównowaga i co za tym idzie spadek "mocy".

Diamentum, głównie się koncentruję na oddechu, jakoś nie mam nawet zbytnio siły na inny sposób w domu, ale i to mi wystarcza. Rzadko już próbuję więcej, choć dzisiaj wyjątek był. ;) Ale zwyczajnie się zmieniam w głodnego ducha, któremu brakuje tutaj czegoś, czegoś kolorowego. No chyba z tym się zmagam. Coś bym chyba sobie dorzucił do zazen, ale to już chyba nie będzie w ramach tradycji.
Na pewno z oddechem chyba większość tradycji (przynajmniej mi znanych) pracuje na początku. I to jest fajne, naturalne.

Jak mówi chińskie powiedzenie: wpierw uspokaja się oddech, później ciało, a na końcu umysł.
To jest fajne.

Teraz, też mnie zaskakuje bardzo (jak dla mnie przeciwstawne) podejście Zen i Wadżrajany.
Tutaj słyszę, że żadnych stopni postępu na ścieżce, i niedorzecznym jest twierdzić o ukończeniu treningu. Z drugiej strony słyszę coś innego. I tutaj się gubię, prosty jestem i chciałbym widzieć jakąś spójność i harmonię między tym wszystkim chyba...

tym się chciałem podzielić
pozdrawiam
k.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Teraz to mi zostaje iść swoją drogą. Mam plany, w ramach ścieżki. Po prostu wiem teraz wyraźnie, że praktyki nie są uniwersalne i dla wszystkich. Na tym się złapałem i trzeba swoje pole orać. ;)

Po prostu być sobą. Jak to ujął Thich Nhat Hahn, ważny bardzo jest nauczyciel, który jest już w Tobie. I choć mówił to w kontekście tego, że trudno o urzeczywistnionego nauczyciela, a ja uważam, że sporo jest takich do spotkania, to myślę, że właśnie ten wewnętrzny mistrz powinien mieć swoje prawo głosu.

:)
k.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: ethan »

karuna pisze:Po prostu być sobą. Jak to ujął Thich Nhat Hahn, ważny bardzo jest nauczyciel, który jest już w Tobie. I choć mówił to w kontekście tego, że trudno o urzeczywistnionego nauczyciela, a ja uważam, że sporo jest takich do spotkania, to myślę, że właśnie ten wewnętrzny mistrz powinien mieć swoje prawo głosu.
Bo tylko o to w buddyzmie chodzi :) Żeby być sobą, w sensie odkryć swój prawdziwy, naturalny duchowy stan, gdzie nie ma żadnej sztuczności. Także buddyzm to nie chrzesciaństwo.... Tutaj, każdy ma taką samą naturę buddy, i natura buddy Buddy nie jest ani trochę bardziej prawdziwa niż Twoja, może teraz tylko bardziej przysłonięta, ale po parannirwanie nie będzie żadnej różnicy. W wadżrajanie często i gęsto mówi się, aby stopić swój umysł z umysłem Mistrza (w sensie z jego naturą umysłu). I ostatecznie to tylko Twoja własna praktyka doprowadzi Ciebie do wyzwolenia, a nie praktyka Mistrza, choć bez niego to jak szukanie drogi po omacku. Jak to powiedział Budda: "Ja tylko wskazałem drogę, którą samemu trzeba przejść."

Jest też inny cytat Buddy, krążący po necie:
"Siebie uczyńcie światłem. Polegajcie na sobie: nie bądźcie zależni od nikogo innego. Moje nauki niech będą waszym światłem. Postępujcie zgodnie z nimi."
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowie

Nieprzeczytany post autor: karuna »

:namaste:

k.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowiekiem

Nieprzeczytany post autor: karuna »

dziękuję Wam wszystkim :)

Doszedłem do siebie jak zauważyłem ile przesłania niesie za sobą praktyka zazen.

Taka medytacja bez lęku, pełna współczucia i błogosławieństwa to coś czego potrzebuję... Tak jakoś mi to prześwitywało, ale czuję dziś teraz, że tym jest zazen.... :)

pozdrawiam
karuna
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Problem z wyborem Sanghi a kontekst bycia dobrym człowiekiem

Nieprzeczytany post autor: karuna »

karuna pisze:Niedobre, jeśli się nie wie co robić! Za dużo różnych podejść i kształtu myśli, przekazu.
hej

A jednak! Teraz uważam odwrotnie! Uważam, że tradycje mają "tą samą treść". Oczywiście się różnią, ale rdzeń jest ten sam.
Widziałem jakieś szczegóły i one mi się mieszały (głównie Wadżrajana i Zen), teraz jest to klarowne.

Chciałem to sprostować, bo inaczej już myślę. :D

pozdrawiam
karuna
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nalanda - przemyślenia”