Naturalny stan umysłu

Wasze przemyślenia i wizje inspirowane praktyką oraz teorią buddyzmu

Moderator: kunzang

Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Wow,
TeZeT pisze:Czy jest możliwa budowa (tu na Ziemi)(...)
No i odleciałam w kosmos :meditate: Wybacz TeZeT :)

@kunzang: Dobrze, więc odłóżmy kwestie ścieżek i to, co kogo kręci. Pisząc wprost: czy ów podział, który zarysowałeś, przekłada się na dostępność do tekstów/nauk? Mówiąc inaczej, gdybym chciała np. zamiast z komentarzem do, zapoznać się z tekstem źródłowym, nie będąc przy tym adeptem dzogczen to hm... takie mało realne to jest?
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
Diamentum pisze:Mówiąc inaczej, gdybym chciała np. zamiast z komentarzem do, zapoznać się z tekstem źródłowym, nie będąc przy tym adeptem dzogczen to hm... takie mało realne to jest?
Na ten moment tak, z jednej strony, a z drugiej nie sądzę, by taki rdzenny tekst, bez komentarza wykwalifikowanego nauczyciela, był w pełni zrozumiały.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Jakie to oczywiste i niesatysfakcjonujące. Dzięki :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
Diamentum pisze:Jakie to oczywiste i niesatysfakcjonujące. (...)
No wiec właśnie - dzogczen, to nie hipermarket :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

No tak, ale wiesz... osiedlowy sklepik to to też nie jest :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
Diamentum pisze:No tak, ale wiesz... osiedlowy sklepik to to też nie jest :)
A, no nie - to nie jest żaden: ''sklepik''.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

I grzmotnęło, aż miło :)
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Diamentum pisze:Wow,
TeZeT pisze:Czy jest możliwa budowa (tu na Ziemi)(...)
No i odleciałam w kosmos :meditate: Wybacz TeZeT :)
Nie ma czego wybaczać... i tak od lat nikt mnie nie bierze na poważnie ;)
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
TeZeT pisze:Nie ma czego wybaczać... i tak od lat nikt mnie nie bierze na poważnie ;)
Zatem, mylisz się odnośnie mnie i mej pamięci :]

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Witaj Kunzang
kunzang pisze:Zatem, mylisz się odnośnie mnie i mej pamięci :]
dzięki, bo to co być może kiedyś zrobiliście, a być może sam to sobie wymyśliłem, w pewnym momencie mi pomogło, ale tak czy inaczej by tego nie było, gdyby nie początkowe rozmowy na tym forum m.in. z Tobą :)

Pozdrawiam
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
TeZeT pisze:dzięki, bo to co być może kiedyś zrobiliście, a być może sam to sobie wymyśliłem, w pewnym momencie mi pomogło, ale tak czy inaczej by tego nie było, gdyby nie początkowe rozmowy na tym forum m.in. z Tobą :)
Jasne - więc nie ma co sobie zawracać głowy tym, jak było, a warto poczuć to, jak na ten moment z tym jest... tak sądzę :zawstydzony:

Pozdrawiam i pełni radości życzę
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

TeZeT pisze:umysł może być wszystkim (budulcem), ale tylko niektóre z rzeczy (w samsarze) których budulcem jest umysł, mają naturę umysłu.

Czy to miałaś na myśli w swojej metaforze?
Nie, nie miałam tego na myśli, w ogóle się tym nie zajmowałam, rozmowa dotyczyła relacji natura buddy – czujące istoty, a cytaty, które wybrałeś, nie stanowią samodzielnych wypowiedzi, są jedynie dopowiedzeniami - pierwszy uzupełnia wcześniejszy post (do Diamentum), a drugi to uzupełnienie wyjaśnia (Foryalowi).

Odnosząc się do Twojego pytania, odpowiedziałabym w ten sposób, sądzę, że chodzi nie o to, które z rzeczy w samsarze mają naturę buddy, a o to, które są w stanie ją rozpoznać. Bo też i nie tyle o naturę buddy idzie tutaj stawka, ile o stan buddy, czyli urzeczywistnienie natury buddy. Natura buddy może przenikać całą samsarę i dla żadnej rzeczy w samsarze może nic z tego nie wynikać. Wynika dopiero wówczas, gdy nastąpi rozpoznanie. Tak ja to rozumiem. Celowo unikam zbitki słownej „natura umysłu”, żeby nie tworzyć niejasności, o jakiej naturze umysłu rozmawiamy, tej „splamionej”, czy tej wolnej od splamień.

I jeszcze taka uwaga, jeśli natura buddy jest prawdziwą naturą umysłu, to dla mnie znaczy, że tę naturę posiada wyłącznie umysł. Umysł jest „budulcem” czującej istoty, ale czy jest również „budulcem” samego siebie (nie swoich wytworów, np. myśli, ale siebie)? Kto posiada tę naturę buddy: czująca istota czy jej umysł? Ha.
TeZeT pisze:Czy istota samoświadoma (nie mylić z czującą) może nie mieć natury buddy?
Nie wiem, co masz na myśli, pisząc "samoświadoma" i co rozumiesz przez umysł.


Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

GreenTea pisze: [...] pierwszy uzupełnia wcześniejszy post (do Diamentum), a drugi to uzupełnienie wyjaśnia (Foryalowi).
To prawda zrobiłem małą kompilację Twoich wypowiedzi, aby uchwycić ten wątek który mnie interesuje.
GreenTea pisze: [...]
TeZeT pisze:Czy istota samoświadoma (nie mylić z czującą) może nie mieć natury buddy?
Nie wiem, co masz na myśli, pisząc "samoświadoma" i co rozumiesz przez umysł.

Pozdrawiam, gt
Nie chcę pisać o umyśle, jeżeli chodzi o samoświadomość - kryterium nie jest proste.

Były prowadzone eksperymenty ze zwierzętami - czy np. rozpoznają swoje odbicie w lustrze, rozpoznanie przez zwierzę, że jest w lustrze miało być dowodem na samoświadomość.

Ja bym napisał, że różnica między istotą czującą (którą może być bakteria a nawet wirus) a samoświadomą jest taka, że istota czująca reaguje na bodźce z otoczenia/środowiska (np. bakteria), a samoświadoma oprócz tego jeszcze zdaje sobie sprawę z tego że istnieje, jest w stanie sobie zadać (w pewnym sensie) pytanie kim jestem.

Tutaj łatwo zredukować istoty samoświadome do jedynie ludzi lub np. naczelnych, ale być może takie pytanie jest sobie w stanie nawet zadać krab lub wiewiórka?

Przecież patrząc np. na zarzynane zwierze hodowlane, widać, że odczuwa emocje, a skoro odczuwa emocje to jest w stanie takie pytanie sobie zadać.

Ktoś z rodziny opowiadał mi, że kiedy owce szły na rzeź to normalnie płakały, łzy im się lały z oczu.

Wracając do pytania:

czy takie istoty z emocjami i zdolnością zadania sobie takiego pytania, mogą nie mieć natury?

Ok powiedzmy na chwilę, że mają, rozumiem, że to jest niewystarczające aby rozpoznać i to urzeczywistnić? Dlatego pisze się, że życie ludzkie jest takie cenne bo to umożliwia, a np. wiewiórka nie ma na to szans i musi jedynie cierpieć (taka karma)?
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

TeZeT pisze:To prawda zrobiłem małą kompilację Twoich wypowiedzi, aby uchwycić ten wątek który mnie interesuje.
A nie lepiej jest po prostu zapytać, poruszyć wprost interesujący temat, niż załapywać się na kontekst czyichś wypowiedzi. Skoro i tak nikt nie bierze tego na poważnie... :P :serce:
TeZeT pisze:Nie chcę pisać o umyśle, jeżeli chodzi o samoświadomość - kryterium nie jest proste.
Hm... Patrząc na np. pająka, który zrobił pajęczynę to wydaje mi się, że jest on bardzo świadomy tego, że jest pająkiem i nie zbudował np. gniazda. W związku z tym - pająk nie musi pytać 'kim jestem' bo doskonale wie kim jest. To pytanie kim/czym jestem jest zarezerwowane dla ludzi i nie wiąże się z samoświadomością, lecz raczej z pomieszaniem. Nieporozumieniem jest patrzeć z pkt. widzenia bycia człowiekiem. Podstawą jest nie to co myślimy, tylko to co się wydarza.
TeZeT pisze:Ok powiedzmy na chwilę, że mają, rozumiem, że to jest niewystarczające aby rozpoznać i to urzeczywistnić? Dlatego pisze się, że życie ludzkie jest takie cenne bo to umożliwia, a np. wiewiórka nie ma na to szans i musi jedynie cierpieć (taka karma)?
A ja to widzę (hehe) tak: wiewiórka ma naturę buddy - w sensie wiewiórczą naturę buddy. Zbiera orzeszki, żyje w dziupli, śpi, rozmnaża się i umiera. Urodziła się jako wiewiórka, żyje jak wiewiórka, robi to w 100%. Dlatego ma i wypełnia się w naturze buddy. Jest w tym niepomieszana (czyli w jakimś sensie samoświadoma) bo nie biega za kurami, myśląc, że jest lisem (a więc nie stwarza żadnej dodatkowej karmy). Jej działanie jest 'czyste'. Z kurami jest ciut gorzej przez to, że człowiek zaczął hodować kurę z przeznaczeniem na rzeź. Ingeruje niejako w jej naturę, co w konsekwencji prowadzi do wielkiego strachu i cierpienia - kura przecież nie może mieć innej niż kurzej natury (jako zdrowa, czująca istota, czemu ginie). Reasumując – zwierzęta mają naturę buddy poprzez bycie wprost, bezpośrednio tym kim są. Ich natura jest im jednak przypisana przez karmę - są w potrzasku. Inaczej jest z ludźmi - my mamy wolną wolę, lecz przez ignorancję, niewiedzę dopuszczamy się do pomieszania, odpychając jedno, przyciągając drugie, skacząc na boki, szukając własnej natury tam gdzie jej nie ma tworzymy dodatkowe cierpienie i dolewamy oliwy do ognia samsary. Więc, wracając do Twoich pytań, w świetle tego jak ów temat rozumuję, to.... my jesteśmy wielkim problemem, który musi pytać siebie samego 'czym jestem'.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

TeZeT pisze:czy takie istoty z emocjami i zdolnością zadania sobie takiego pytania, mogą nie mieć natury?

Ok powiedzmy na chwilę, że mają, rozumiem, że to jest niewystarczające aby rozpoznać i to urzeczywistnić? Dlatego pisze się, że życie ludzkie jest takie cenne bo to umożliwia, a np. wiewiórka nie ma na to szans i musi jedynie cierpieć (taka karma)?
W buddyzmie mówi się, że wszystkie czujące istoty mają naturę buddy. Rodzaje tych istot, jak rozumiem, wymienione są przy okazji prezentowania podziału na sześć światów (sfer) egzystencji w samsarze. Świat zwierząt również pojawia się w tym podziale. Jest kwestią tylko to, czy i na ile szybko w danej sferze egzystencji daje się naturę buddy rozpoznać. I warto wziąć pod uwagę, że proces rozpoznawania to aktywność przewidziana na wiele żywotów, a więc zwierzę może odrodzić się np. jako człowiek. Między innymi mają pomóc w tym bodhisattwowie.

Co do istot samoświadomych, to zdaje się, że istoty ze świata bogów są właśnie takie, bardzo samoświadome, ale też mają kłopot z urzeczywistnieniem natury buddy. Z tego, co wiem, musi się zejść wiele warunków, żeby praktyka z nakierowaniem na realizację stanu buddy była możliwa. W końcu i wśród ludzi również niewielu praktykuje.

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Przepraszam, że odpowiadam z opóźnieniem - chciałem się od tego odkleić i spojrzeć ponownie.

Naszła mnie w sumie banalna chyba refleksja / obserwacja:

Z jednej strony czym bardziej świadoma istota, tym trudniej jej być "na 100%", prymitywne organizmy mają z tym zdecydowanie mniejszy problem.

Ryba po prostu pływa i zdobywa pożywienie, wirus w odpowiednich warunkach wstrzykuje RNA które starannie chronił.

Człowiek natomiast, ze swoim umysłem ma trochę trudniej.

Z drugiej strony, czym mniej świadoma istota, tym trudniejsze urzeczywistnienie.

Pozdrawiam.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Tezet pisze:Ktoś z rodziny opowiadał mi, że kiedy owce szły na rzeź to normalnie płakały, łzy im się lały z oczu.
Płacz nie występuje w świecie zwierząt.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Rafus pisze:
Tezet pisze:Ktoś z rodziny opowiadał mi, że kiedy owce szły na rzeź to normalnie płakały, łzy im się lały z oczu.
Płacz nie występuje w świecie zwierząt.
Ok, zapytam w takim razie raz jeszcze jak to było.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: karuna »

Rafus pisze:
Tezet pisze:Ktoś z rodziny opowiadał mi, że kiedy owce szły na rzeź to normalnie płakały, łzy im się lały z oczu.
Płacz nie występuje w świecie zwierząt.
Ja słyszałem o byku, który "jak się dowiedział", że idzie na rzeź, to mu łza czy może łzy poleciały. I dali mu spokój ze swej litości..

Tak wracając do tego co kiedyś... ;)
Dowiedziałem się, że (a propos widzenia swego umysłu), że umysł widzący siebie jest jak ogień, który płonie od ognia, czy coś takiego... Nie zrozumiałem tej metafory i tak, okej... :)

Niby ten umysł, doświadczający pustki i współczucia, to dla mnie naturalny jego stan. Tzn "odzwierciadlający" swoją Naturę.

Wiem, że to tylko słowa, ale jeśli Stan Buddy ma być ostateczną Naturą, to jest trochę takie, że w jedną stronę tylko "to" idzie. I od Stanu Buddy nie ma w pewnym stopniu ucieczki. Pewnie, to Ścieżka tam prowadzi, Nauczyciel, ale...
Dobra, kończę off-top'a tego jakby...

Dobranoc :hurra:
k.
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

karuna pisze:Dobra, kończę off-top'a tego jakby...
Jak to off-topa? To mamy teraz o płaczu zwierząt rozmawiać, a nie o naturalnym stanie umysłu? ;)
karuna pisze:jeśli Stan Buddy ma być ostateczną Naturą, to jest trochę takie, że w jedną stronę tylko "to" idzie. I od Stanu Buddy nie ma w pewnym stopniu ucieczki.
Z tego, o czym ja pisałam, nie wynika, że stan buddy jest ostateczną naturą, a wynika, że stan buddy jest efektem urzeczywistnienia ostatecznej natury, czyli każdy może zostać buddą, ale to nie oznacza, że każdy zostaje, bo zostaje ten, kto włoży wysiłek w rozwój na ścieżce. Inaczej ujęłabym to tak, zarówno stan buddy, jak i czujące istoty cechuje to samo: natura buddy (ostateczna natura) - tyle że w pierwszym przypadku urzeczywistniona, a w drugim nieurzeczywistniona. Natomiast ścieżki urzeczywistniania bywają różne, m.in. poprzez identyfikację, i wtedy rzeczywiście wszystko (oświecenie) już jest, tutaj i teraz, choć tak naprawdę ciągle nie ma i kto wie, czy będzie. ;)

Ja w ten sposób to rozumiem, ale oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że w grę wchodzą również kwestie językowe, w każdej szkole (mam tu na myśli głównie Kagyu, Zen i Dzogczen) wyjaśnia się nauki za pomocą własnej terminologii.

Co do widzenia umysłu, ja zrozumiałam, że trzeba zobaczyć tę całość: z jednej strony projekcje umysłu (rzeczy), z drugiej źródło tych projekcji (sam umysł), czyli zarówno samsarę, jak i jej "twórcę" - zobaczyć pustość obu, jednocześnie. Najprostsze pytanie, jakie mi się w związku z tym nasunęło, było właśnie takie: to jako "kto" mam to zrobić i w którym miejscu "stanąć", żeby widzieć? ;) Oczywiście, żartobliwie zapytałam, retorycznie, bo któż miałby mi na to odpowiedzieć.

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

GreenTea pisze:Z tego, o czym ja pisałam, nie wynika, że stan buddy jest ostateczną naturą, a wynika, że stan buddy jest efektem urzeczywistnienia ostatecznej natury, czyli każdy może zostać buddą, ale to nie oznacza, że każdy zostaje, bo zostaje ten, kto włoży wysiłek w rozwój na ścieżce.
Czyli upraszczając maksymalnie: nierozpoznanie natury buddy -> praktyka -> rozpoznanie natury buddy w sobie -> praktyka aż do urzeczywistnienia 100% natury buddy, co jest równoznaczne ze stanem buddy, hm? :89:
GreenTea pisze:Co do widzenia umysłu, ja zrozumiałam, że trzeba zobaczyć tę całość: z jednej strony projekcje umysłu (rzeczy), z drugiej źródło tych projekcji (sam umysł), czyli zarówno samsarę, jak i jej "twórcę" - zobaczyć pustość obu, jednocześnie. Najprostsze pytanie, jakie mi się w związku z tym nasunęło, było właśnie takie: to jako "kto" mam to zrobić i w którym miejscu "stanąć", żeby widzieć? ;) Oczywiście, żartobliwie zapytałam, retorycznie, bo któż miałby mi na to odpowiedzieć.
To ja żartobliwie odpowiem :) Wydaje mi się, że najlepiej jest stanąć przy włączniku światła bo wtedy można spostrzec tego, co gdzie stoi i tego, co zapala/gasi światło.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Diamentum pisze:Czyli upraszczając maksymalnie: nierozpoznanie natury buddy -> praktyka -> rozpoznanie natury buddy w sobie -> praktyka aż do urzeczywistnienia 100% natury buddy, co jest równoznaczne ze stanem buddy, hm? :89:
No coś mniej więcej takiego, z tym że dla mnie 'rozpoznanie' jest bardziej równoznaczne z 'urzeczywistnieniem', na początku dałabym 'niewiedzę' i stopniowe pozbywanie się jej (przekształcanie w wiedzę) w trakcie praktyki, co zbliża do 'rozpoznania'.

Dobrze, będę szukać włącznika światła. :D

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Dziękuję za wyjaśnienia.
Pstryk pstryk, słonecznego weekendu :)
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Diamentum pisze:Dziękuję za wyjaśnienia.
Pstryk pstryk, słonecznego weekendu :)
Wow, dzięki i nawzajem. :)
Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
foryal
Posty: 95
Rejestracja: wt kwie 14, 2015 20:47
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: foryal »

5 stron i żadnych konkretnych wniosków. Czyżby temat skazany był na porażkę od samego początku? Czy ktokolwiek zanurzając się w dualistyczne metafory, kiedykolwiek dotarł do Tego, co poza wszelkim zróżnicowaniem (czyt. poza dualizmami)? To trochę tak, jakby próbować zrozumieć naturalny kształt wody, poprzez wlewanie jej kolejno do różnych naczyń. A nawet ta metafora jest zupełnie bezsensowna, aczkolwiek można zauważyć dzięki niej jedną ciekawą rzecz. Dzięki takiemu dociekaniu można odkryć tylko właściwość wody, nigdy jej naturalnego "kształtu".
Nie ma narodzin i śmierci, dobra i zła, niewoli i wyzwolenia. One są w umyśle.
Synu mój, skąd łzy? Przecież nie mamy imion ani form.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
foryal pisze:Czyżby temat skazany był na porażkę od samego początku?
Tak.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
karuna
Posty: 1225
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Ziemia teraz

Re: Naturalny stan umysłu

Nieprzeczytany post autor: karuna »

:namaste:
Własna świadomość jest dharmakają, jednakże nierozpoznaną.

Na podstawie tego nieporozumienia lub też braku urzeczywistnienia rozwijamy wyobrażenie jaźni "ja". Cały czas jesteśmy pod wpływem niezależnego "ja", z tym "ja" idzie w parze podział na "ja" i "inni", wciąż mamy podział na "ja" i "inni", wciąż mamy podział "ja" tutaj, "inni" tam, naprzeciwko. Wraz z tym złudzeniem wikłamy się w fundamentalnej sprzeczności i dualizmie. Z tego ciągłego nawyku powstają przyciąganie i odpychanie, chciwość i nienawiść, i skłaniają nas do działań wzmacniających niekończące się podziały. Prawo przyczyny i skutku jest odpowiedzialne za cierpienie.

W ten sposób warunkujemy własne cierpienie, powodowane jednym, fundamentalnym nieporozumieniem: złudzeniem jaźni "ja". Jest to fatalny błąd, ponieważ wszystko, co staramy się zdefiniować, jest tylko naszą własną świadomością. Musimy to dokładnie zbadać, nie można tego uchwycić ani określić. Po gruntownej analizie nie znajdziemy punktu, o którym możemy powiedzieć: "To jest moja świadomość", a więc nasze zabiegi okażą się bezskuteczne.

Być może myślimy, że nieistnienie jest niczym przestrzeń. Jednak również opisy przestrzeni, takie jak "skończona" lub "nieskończona" nie oddają prawdziwej rzeczywistości. Ściślej rzecz biorąc, możemy powiedzieć "Przestrzeń nie istnieje". Dlatego porównujemy przestrzeń do świadomości. Świadomość (lub też umysł) jest istniejąca i nieistniejąca zarazem, jest - dharmakają. Nie rozpoznawszy tego, kultywujemy wyobrażenie osobowego "ja" wraz ze wszystkimi konsekwencjami.

Natura umysłu jest niematerialna, pusta świadomość, wielkie, wyzwolone, bezgraniczne współczucie. Być może przykładamy pewną wagę do współczucia, jednak nieograniczone jest ono tylko wtedy, gdy odkryjemy, że całe cierpienie pochodzi z braku urzeczywistnienia prawdziwej natury umysłu. Zawsze, gdy pierwotna, prawdziwa natura pozostaje nierozpoznana, skutkiem jest niezmierzone cierpienie każdej istoty. Ostatecznie fundament całego cierpienia to nierozpoznanie prawdziwej natury świadomości. Gdy urzeczywistniamy pierwotną świadomość, w jednej chwili wyzwala się w nas głębokie współczucie wobec innych istot.
*Garchen Rinpocze Spontaniczna Mądrość Odkrywanie mahamudry - oświecone słowa Jigtena Sumgona
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
:namaste:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nalanda - przemyślenia”