Matematyka, mistyka, buddyzm

Wasze przemyślenia i wizje inspirowane praktyką oraz teorią buddyzmu

Moderator: kunzang

Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

marysia pisze:no to czemu ma służyć ta metafora
Jeśli np. byłbyś alkoholikiem i chciałbyś się wyleczyć, to najpierw trzeba o tym porozmawiać, następnie wdraża się pewne procedury, które niekoniecznie są intelektualizowaniem. Metafory obrazują czym jest ten umysł, czyli w pewnym sensie są drogowskazami. Natomiast nie da się tego opisać w żaden sposób.
Wyobraź sobie, że przychodzę do Rabina i mówię. No cześć słyszałem, że wierzysz w boga, więc powiedz mi czym jest ten bóg bo chciałbym go zrozumieć i urzeczywistnić w sobie. No to czy Rabin powie mi, że jest tym a tym, a ja go urzeczywistnię? Czy może posłuży się metaforą i doda, że i tak muszę całe życie na to poświęcić by go zrozumieć, muszę właściwie żyć i stosować się do zasad itp.
Metafora opisuje to, lecz tym nie jest. Ale jest wiele metafor, ta akurat może być zła dla ciebie. No bo poziom trudności zrozumienia tego czym jest umysł Nie Wiem można porównać do zrozumienia czym jest bóg. Umiałbyś to składnie wyjaśnić tu na forum czym jest bóg i jak go urzeczywistnić w sobie?
marysia
użytkownik zbanowany
Posty: 83
Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: judaizm

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: marysia »

Czyli że to 0 to taki odpowiednik boga w buddyźmie? Skoro nie wierzy się w boga, wierzy sie że wszystko jest pustką?
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

marysia pisze:Czyli że to 0 to taki odpowiednik boga w buddyźmie? Skoro nie wierzy się w boga, wierzy sie że wszystko jest pustką?
Tak na marginesie - poprawna pisownia to buddyzmie, a nie buddyźmie (czy nie podkreśla ci na czerwono?)

Twój tok myślenia jest błędny. W buddyzmie nie chodzi o wiarę w pustkę czy niewiarę w boga. W buddyzmie dążysz do wyzwolenia od cierpienia.
Zero nie jest odpowiednikiem boga, ponieważ bóg to już jest coś. Pustka to nie jest nawet nic, bo nic to już coś, bo powiedziałeś lub pomyślałeś nic.
W tradycyjnej teistycznej religii nie ma chyba odpowiednika pustki (może jest, ale nic o tym nie wiem). Natomiast w buddyzmie występuje wielu bogów np. w sutrach są opisane spotkania Buddy z różnymi bogami. Nie ma przeszkód by w nich wierzyć.
Problem porównania pustki z bogiem jest taki, że bóg w religiach teistycznych jest upostaciowiony, np, Bóg Ojciec itp. W tym sensie odbiega to od buddyjskiej siunjaty. Natomiast podobieństwem może być to, że są źródłem wszystkiego, co się pojawia.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

marysia pisze:Skoro nie wierzy się w boga, wierzy sie że wszystko jest pustką?
Jesteśmy w Nalandzie, Marysiu, pierwsze pytania stawia się w innym panelu. Poza tym, na forum jest wiele postów wyjaśniających, w co "wierzą" buddyści.

Pozdrawiam, gt
marysia
użytkownik zbanowany
Posty: 83
Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: judaizm

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: marysia »

Czyli że pustka o której piszesz to jest brak cierpienia?


W poprzednim poście chodzło mi o to, że wiara w nieistnienie boga to swojego rodzaju wiara w pustkę.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

marysia pisze:Czyli że pustka o której piszesz to jest brak cierpienia?
Urzeczywistnienie pustki wyzwala z cierpienia. Lecz w naszej kulturze słowo pustka źle się kojarzy, ponieważ to słowo ma pejoratywne znaczenie. W buddyzmie często nazywa się to różnie np. Umysłem, naturą umysłu, naturą Buddy, Buddą, podstawą, kunszi itp. Jest dużo nazw. Natomiast nie jest to brakiem emocji, tzw. pustką wewnętrzną czyli depresją itp.
Buddyjska pustka to łono m.in. chrześcijańskiego boga ;)
marysia
użytkownik zbanowany
Posty: 83
Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: judaizm

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: marysia »

i jak to sie robi, to uwalnianie od cierpienia?
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

marysia pisze:i jak to sie robi, to uwalnianie od cierpienia?
Ośmioraka ścieżka - mówi ci to coś ;)

ps. Wreszcie konkrety, to mi się podoba :) To jest właśnie sedno buddyzmu.
marysia
użytkownik zbanowany
Posty: 83
Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: judaizm

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: marysia »

tylko przypominam ze wyszlismy od matematycznej metafory w której nadal mi ciężko znaleźć sens :)
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

marysia pisze:tylko przypominam ze wyszlismy od matematycznej metafory w której nadal mi ciężko znaleźć sens :)
Wbrew pozorom nie oddaliliśmy się, ponieważ ta matematyczna metafora mieści się w jednym z elementów Ośmiorakiej ścieżki.
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

stepowy jeż pisze:Z kontekstu wynika iż przedstawia on nauczanie zen (tym wierszem) odnoszące się do tzw. Koła Zen. Dla mnie zero = pustka lub Umysł Nie Wiem w tym kontekście.
Zatem odnosząc się do wiersza i tego co napisałeś wynika, że Umysł Nie Wiem to połowa drogi z tzw. Koła Zen.
marysia pisze:(pisze ale mój umysł nie wie co to oznacza ).
To jest właśnie to. Nie słowa, lecz stan, z którego te słowa się wyłoniły. "Umysł nie wie" i takim go pozostaw.
imo :)

diamentum
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Diamentum pisze:
stepowy jeż pisze:Z kontekstu wynika iż przedstawia on nauczanie zen (tym wierszem) odnoszące się do tzw. Koła Zen. Dla mnie zero = pustka lub Umysł Nie Wiem w tym kontekście.
Zatem odnosząc się do wiersza i tego co napisałeś wynika, że Umysł Nie Wiem to połowa drogi z tzw. Koła Zen.
Połowa tego koła zen czyli 180 st. to przywiązanie do pustki. Czyli jak to rozumiem adept zen doświadcza pustki, lecz lgnie do niej.
marysia
użytkownik zbanowany
Posty: 83
Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: judaizm

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: marysia »

amen
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

GreenTea pisze:
leszek wojas pisze:Tak więc, wydaje się prawdopodobne, że podstawą pojawienia się liczby zero u Hindusów jest doświadczenie wglądu w nietrwałość, w pustkę.
Cała reszta "matematycznego" rozumowania mistrza może być konsekwencją takiego właśnie, jak wyżej, rozumienia liczby "zero"
,,W starożytnej Grecji status zera jako liczby budził kontrowersje: pytano "czy nic może być czymś"? Kwestia ta wiązała się z filozoficzną dysputą dotyczącą możliwości istnienia próżni."
,,Współczesny symbol zero pochodzi z Indii. Dnia 25 sierpnia 458 roku członkowie odłamu dźinistów ogłosili traktat Lokavibhaaga. Zero nazywano w nim "śuunya", co znaczy pusty."
(wikipedia - 0 (liczba) )
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

dzięki :)
marysia
użytkownik zbanowany
Posty: 83
Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: judaizm

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: marysia »

Flandra pisze:
dzięki :)
:ok:
Sen
Posty: 34
Rejestracja: ndz gru 01, 2013 14:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Sen »

Hej,

Bardzo ciekawy wątek, choć jestem zdania, że matematyka powinna być raczej narzędziem, aniżeli celem samym w sobie.

Wydaje mi się, że ten cytowany mistrz, uczący zen przy pomocy matematyki chciał jedynie powiedzieć, że wyzbywając się pewnych ograniczeń, porzucając stereotypowe myślenie można wiele osiągnąć. To, czy jego rozumowanie jest matematycznie poprawne czy też nie, nie ma większego znaczenia, bo chodzi o ideę, nie? Nie sądzę zatem by reguła de l'Hospitala mogła tu znaleźć zastosowanie, mimo tego, że jest ciekawa.

Przekładając słowa mistrza na język niematematyczny, wydaje mi się, że zmierzał do tego, co stwierdził bodajże Einstein czy jakiś inny naukowiec, który zapytany o odległość na kartce papieru pomiędzy dwoma punktami, po prostu złożył kartkę w pół tak, by te dwa zaznaczone punkty się stykały, otrzymując odległość równą zero. Przykład innego typu myślenia - który z pewnością pomaga w medytacji.

Ze swojej strony też coś dorzucę do tego wątku - chociaż matematyki nie studiuję, to bardzo spodobał mi się wykład na uczelni dotyczący metryki - sposobu mierzenia odległości. Wykładowca zauważył, że odległość można mierzyć i definiować na różne sposoby, a ten zapis to właśnie metryka, jeśli dobrze zapamiętałem.

Co w tym ciekawego? Ano to, że wszyscy jesteśmy na ogół przyzwyczajeni do tak zwanej metryki euklidesowej (wpajanej nam od tysięcy lat), nawet, jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Metryka ta wyraża się wzorem: pierwiastek z sumy kwadratów różnicy współrzędnych (pomijam wartość bezwzględną, co by nie komplikować) - i tak właśnie mierzymy odległość, chociaż mało kto widząc drzewo w jakiejś odległości od siebie oblicza w głowie ten pierwiastek. A jednak przyjmujemy, że to drzewo jest jakieś 1,5 metra od nas.

Jak to odnieść do buddyzmu? Najefektowniejsze dla mnie jest rozważanie na temat kuli w odniesieniu do metryki.

Kula jest to przestrzeń posiadająca swój środek i wytyczona (ograniczona) promieniem. Taka jest matematyczna definicja kuli, tylko taka, a jednak wszyscy widzimy kulę podświadomie jako coś okrągłego. Czy to nie ciekawe? Skąd się to bierze, że już w podstawówce pani rysuje kulę taką, jaką znamy, podczas gdy kula okrągła powstaje w metryce euklidesowej. Zatem człowiek poproszony o narysowanie kuli, powinien najpierw doprecyzować: jaki sposób mierzenia odległości ma zastosować? Jaką metrykę?

W innych metrykach kule wychodzą zupełnie inne, stają się na przykład sześcianami. Tak więc to pokazuje według mnie typowy przykład zniewolenia pojęciami, podczas, gdy w buddyzmie nawet kula może być kwadratowa. A może wręcz powinna być?
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Hej :)
Sen pisze:Bardzo ciekawy wątek, choć jestem zdania, że matematyka powinna być raczej narzędziem, aniżeli celem samym w sobie.
żeby była narzędziem musi być najpierw długo, długo celem samym w sobie :). Jest takie porównanie - matematyka stosowana jest jak wierzchołek góry lodowej wystający z wody, cała reszta czyli ta właśnie ,,matematyka sama w sobie" jest niewidoczna. Ale bez tej części podwodnej nie było by widocznego wierzchołka. Niestety (a może stety) inaczej się nie da :).
Sen pisze:Jak to odnieść do buddyzmu? Najefektowniejsze dla mnie jest rozważanie na temat kuli w odniesieniu do metryki.
A z rozkładami paradoksalnymi się zetknąłeś? Konkretniej z twierdzeniem Banacha-Tarskiego o paradoksalnym podziale kuli? Jest taki wariant tego twierdzenia: mając ziarnko grochu (tu mamy odniesienie do kuli :) ) i dzieląc je na skończoną liczbę części, można poprzez izometrie ( przekształcenia nie zmieniające odległości - tu mamy odniesienie do metryki :) ) utworzyć kulę wielkości słońca. I teraz pytanie - jak się to ma do buddyzmu i do tego wątku :)?

Pozdrawiam
Sen
Posty: 34
Rejestracja: ndz gru 01, 2013 14:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: Sen »

leszek wojas pisze: A z rozkładami paradoksalnymi się zetknąłeś? Konkretniej z twierdzeniem Banacha-Tarskiego o paradoksalnym podziale kuli? Jest taki wariant tego twierdzenia: mając ziarnko grochu (tu mamy odniesienie do kuli :) ) i dzieląc je na skończoną liczbę części, można poprzez izometrie ( przekształcenia nie zmieniające odległości - tu mamy odniesienie do metryki :) ) utworzyć kulę wielkości słońca. I teraz pytanie - jak się to ma do buddyzmu i do tego wątku :)?
Przeczytałem o tym, ale nie rozumiem, na jakiej zasadzie opiera się wspomniane twierdzenie Banacha-Tarskiego (chyba należałoby poznać jakieś aksjomaty wyboru by to zrozumieć?), tak więc nie wypowiem się w tej kwestii. Intuicyjnie objętość bryły powinna być stała, nawet po rozcięciu i złożeniu jej z powrotem.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

leszek wojas pisze:Hej :)
A z rozkładami paradoksalnymi się zetknąłeś? Konkretniej z twierdzeniem Banacha-Tarskiego o paradoksalnym podziale kuli? Jest taki wariant tego twierdzenia: mając ziarnko grochu (tu mamy odniesienie do kuli :) ) i dzieląc je na skończoną liczbę części, można poprzez izometrie ( przekształcenia nie zmieniające odległości - tu mamy odniesienie do metryki :) ) utworzyć kulę wielkości słońca. I teraz pytanie - jak się to ma do buddyzmu i do tego wątku :)?

Pozdrawiam
Z buddyzmem dałoby się powiązać ;)
Np. spotkałem się z takimi praktykami w jodze snu, że z małego robi się duże (i vice versa) oraz z jednego wiele (i vice versa) :ok:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
stepowy jeż pisze:(...) Np. spotkałem się z takimi praktykami w jodze snu, że z małego robi się duże (i vice versa) oraz z jednego wiele (i vice versa) :ok:
...oraz nicuje się świat na drugą stronę - tworzy się antyświaty :oczami:
Haczykiem jest tu to, że jakby się tego nie przekształcało, to postrzegane w tym istoty /jakimi by się nie jawiły/ są buddami, są w swej istocie przebudzone.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Witam :),
stepowy jeż pisze:
Z buddyzmem dałoby się powiązać
moim zdaniem i z buddyzmem i konkretnie z tym wątkiem. W moim odczuciu po raz kolejny w tym wątku konfrontujemy się z tym samym - z nieokreślonością. Było o tym w mowie mistrza Seung Sahna, było o tym w tekście Thanissaro Bhikkhu i teraz, po raz kolejny - w kontekście tw. Banacha-Tarskiego, mamy podobną sytuację.
Sen pisze:Intuicyjnie objętość bryły powinna być stała, nawet po rozcięciu i złożeniu jej z powrotem.
tak, tylko zwróć uwagę, że konstrukcja podziału kuli w twierdzeniu Banacha-Tarskiego (czy w wersji z ziarnkiem - podziału ziarnka grochu) jest podziałem na zbiory niemierzalne w sensie Lebesque'a. Co to znaczy? To znaczy, że miara każdego takiego zbioru (objętość takiego zbioru) jest nieokreślona. Jeszcze raz, co to znaczy? To znaczy, że nasze zdroworozsądkowe intuicje ,,objętość bryły powinna być stała, nawet po rozcięciu i złożeniu jej z powrotem" są tutaj nieuprawnione. Nasze zdroworozsądkowe intuicje powstawały w konfrontacji, w powiązaniu z sytuacjami w których występowały zbiory mierzalne. Dokonaliśmy po prostu nieuprawnionej ekstrapolacji naszej intuicji :) zakładając czy stwierdzając milcząco, że skoro dla zbiorów mierzalnych tak jest to dla niemierzalnych będzie podobnie.

W tw. Banacha-Tarskiego przechodzi się przez nieokreśloność - odwołuje się do nieokreśloności.
Czy to coś zmienia? Jak widać bardzo dużo.
To powinna być moim zdaniem jedna z puent tego wątku.

Pozdrawiam
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

kunzang pisze: Haczykiem jest tu to, że jakby się tego nie przekształcało, to postrzegane w tym istoty /jakimi by się nie jawiły/ są buddami, są w swej istocie przebudzone.
:) Te istoty są w sensie przyczynowo-skutkowym nieoznaczone (nieokreślone) czy oznaczone?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
leszek wojas pisze: :) Te istoty są w sensie przyczynowo-skutkowym nieoznaczone (nieokreślone) czy oznaczone?
W sensie przyczynowo-skutkowym są oznaczone, są określone /są manifestacją określonej tendencji, cechy/. Owe istoty, to nie są jakieś samodzielne byty - te istoty, to nasze emanacje... znaczy, istoty w naszych snach, z którymi wchodzimy w interakcję, to my sami /bywają wyjątki/.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Witaj :)
ale
kunzang pisze:są w swej istocie przebudzone
czy w swej istocie są nieoznaczone? Czy ich istota jeśli chodzi o relację przyczynowo-skutkową jest nieokreślona?
Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
leszek wojas pisze:ale
kunzang pisze:są w swej istocie przebudzone
czy w swej istocie są nieoznaczone?
No niby rymują się ze sobą :89: ale wiesz... nie wiem.
Opiszę Tobie co i jak, i może Ty nadaj temu daną etykietkę /wiesz jak jest, ze mnie prosty cieć/?

Rzecz ma się tak. Mamy wymiar snu - od momentu zaśnięcia do przebudzenia. W ramach tego wymiaru mamy fazę marzeń sennych - snów. Praktykując yogę śnienia /w tantrze/ tworzy się określoną mandalę podczas fazy snów /wszelkie zabawy w przekształcanie obiektów czy istot w śnieniu, temu służą/ z jednej strony, a z drugiej, stara się on być świadomym w śnieniu. To w ramach ogólnego wstępu.
W snach, poza nami, pojawiają się też i inne /wg nas/ istoty. Rzecz w tym, że w śnieniu, to co ma miejsce, to tylko nasz umysł. Wszelkie istoty, które pojawiają się w śnieniu, to my sami, to nasze aspekty.
Zakłada się, że w swej istocie jesteśmy przebudzeni, trzeba to tylko /lub: aż/ rozpoznać. Stąd też w ramach praktyki yogi snu, należy rozpoznać, wszelkie te istoty pojawiające się w snach /miłe, wrogie, uwodzące, przerażone, takie i owakie.../, jako przebudzone i wyzwolić je. Ma tu wtedy miejsce proces gdzie wyzwala się /oczyszcza/ samego siebie /nikt za nas tego nie zrobi/. W szerszym kontekście, i nawiązując do wstępu, służy to utworzeniu określonego ciała snu, jako ciała danego yidama.
leszek wojas pisze:Czy ich istota jeśli chodzi o relację przyczynowo-skutkową jest nieokreślona?
Jeżeli chodzi o relację przyczynowo-skutkową, to tak jak napisałem, jest ona określona - na skutek niej manifestuje się istota, która jest wynikiem określonych tendencji nawykowych.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

kunzang pisze:
Zakłada się, że w swej istocie jesteśmy przebudzeni, trzeba to tylko /lub: aż/ rozpoznać. Stąd też w ramach praktyki yogi snu, należy rozpoznać, wszelkie te istoty pojawiające się w snach /miłe, wrogie, uwodzące, przerażone, takie i owakie.../, jako przebudzone i wyzwolić je. Ma tu wtedy miejsce proces gdzie wyzwala się /oczyszcza/ samego siebie /nikt za nas tego nie zrobi/.
Witaj :)
tak, rozumiem ten opis - tak mi się wydaje :). Rozumiem, że istoty pojawiające się w procesie snu są uwarunkowane przyczyną i skutkiem więc można powiedzieć, że w ramach przyczyny i skutku są określone. Mi natomiast chodziło właśnie o rozpoznanie ich przebudzonej istoty - czy po rozpoznaniu ich jako przebudzonych istot pozostają nadal (są nadal postrzegane jako) określone przez relację przyczynowo-skutkową czy też stają się nieokreślone w ramach takiej relacji?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
leszek wojas pisze:(...) Mi natomiast chodziło właśnie o rozpoznanie ich przebudzonej istoty - czy po rozpoznaniu ich jako przebudzonych istot pozostają nadal (są nadal postrzegane jako) określone przez relację przyczynowo-skutkową czy też stają się nieokreślone w ramach takiej relacji?
Wtedy nie ma nic, co by dało się określić - są one nieokreślone?
Z tymże, to nie jest tak, że powiemy, iż te istoty są nieokreślone.... wtedy już nie ma o czym gadać, ponieważ nie ma żadnych istot.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

kunzang pisze:Wtedy nie ma nic, co by dało się określić - są one nieokreślone. Z tymże, to nie jest tak, że powiemy, iż te istoty są nieokreślone.... wtedy już nie ma o czym gadać, ponieważ nie ma żadnych istot.
Hmm to zadam jeszcze jedno kłopotliwe pytanie :).
Czy rozpoznanie ich jako przebudzonych istot jest rozpoznaniem ich zasadniczego nie istnienia czy nieokreśloności?
Ponieważ jesteśmy w wątku częściowo matematycznym to sformułuje to pytanie również bardziej matematycznie :) : czy rozpoznanie ich ,,jako buddów" jest dostrzeżeniem, że w istocie są one zerem czy nieoznaczonością?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
leszek wojas pisze:
kunzang pisze:Wtedy nie ma nic, co by dało się określić - są one nieokreślone. Z tymże, to nie jest tak, że powiemy, iż te istoty są nieokreślone.... wtedy już nie ma o czym gadać, ponieważ nie ma żadnych istot.
Hmm to zadam jeszcze jedno kłopotliwe pytanie :)
To nie jest kłopotliwe pytanie, chyba, że postrzegasz naszą wymianę zdań, niczym grę jakąś... to możliwe acz nie z mej strony :oczami:
leszek wojas pisze:Czy rozpoznanie ich jako przebudzonych istot jest rozpoznaniem ich zasadniczego nie istnienia czy nieokreśloności?
Nie wiem - nie wiem co rozumiesz pod etykietką ''nieokreślony'' - staram się przedstawić w czym rzecz z mej strony i ciekawym jaką etykietkę temu Ty nadasz - jak ją przedstawisz jako właściwą :)
leszek wojas pisze:Ponieważ jesteśmy w wątku częściowo matematycznym to sformułuje to pytanie również bardziej matematycznie :) : czy rozpoznanie ich ,,jako buddów" jest dostrzeżeniem ich zasadniczego zera czy nieoznaczoności?
Ponieważ nie jestem matematykiem pozostaje mi zmilczeć :zawstydzony: ...znaczy, to już niech matematycy rozsądzają pomiędzy sobą - mi nic do tego :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

kunzang pisze:chyba, że postrzegasz naszą wymianę zdań, niczym grę jakąś...
W żadnym wypadku :)
kunzang pisze:ciekawym jaką etykietkę temu Ty nadasz - jak ją przedstawisz jako właściwą
Cytat z wątku ,,Kwanty i umysł zen":
leszek wojas pisze:0 =
czy taka jest do zaakceptowania? :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
leszek wojas pisze:
leszek wojas pisze:Cytat z wątku ,,Kwanty i umysł zen":
0 =
czy taka jest do zaakceptowania? :)
Mi jak mi, to pół biedy, ale przedstaw proszę, co to znaczy ''0 = '', tak by było to ogólnie zrozumiałym, bo akurat dla mnie /o czym w tym temacie pisałem/, to jest to... poza nazwami :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

kunzang pisze:Mi jak mi, to pół biedy, ale przedstaw proszę, co to znaczy ''0 = '', by było to ogólnie zrozumiałym, bo akurat dla mnie /o czym w tym temacie pisałem/, to jest to... poza nazwami :)
Odniosę się do tego o czym już dyskutowaliśmy :). Cytat z wątku ,,Kwanty i umysł zen":
leszek wojas pisze: Przykład z lustrem jest tu moim zdaniem dobrym wyjaśnieniem. Lustro z jednej strony jest ,,puste" - jest pozbawione własnych obrazów które byłyby w nim jakoś na stałe zainstalowane. Z drugiej strony czy też dzięki temu, ma nieograniczoną zdolność wiernego odbijania wszystkiego co się przed nim pojawia. Jest nieograniczoną przestrzenią odbicia. To jest to samo lustro w dwóch nierozdzielnie powiązanych ze sobą aspektach.
Lustro z jednej strony jest puste (nieobecność własnych obrazów) - jest pasywnym zerem, jednocześnie z drugiej strony (w innym aspekcie) bez przeszkód, z nieograniczoną swobodą odbija pojawiające się przed nim obrazy - jest aktywną nieskończonością. Jak mówi się w zen, lustro nie jest przywiązane do kształtów czy kolorów - po prostu odbija.
Dodam jeszcze: stan lustra przed pojawieniem się obrazu i po zniknięciu obrazu jest nieokreślony - lustro nie przechowuje obrazów.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
leszek wojas pisze:(...) Jak mówi się w zen, lustro nie jest przywiązane do kształtów czy kolorów - po prostu odbija.
Pierwotną naturą wszystkich istot jest stan, który porównuje się do natury lustra, jednak owe istoty tego nie rozpoznają i są w pogoni za odbiciami...

Pozdrawiam
:14:

ps
lustro, to jeden z przykładów, który stosuje się także w dzogczen, inne, to kryształ, niebo czy pawie pióro... z tymże, choć stosuje się te metafory, by przybliżyć ów stan /poprzez to, jak on się manifestuje/, to jednak odnośnie jego istoty /tego, jak to w istocie z nim jest/, nie da się powiedzieć, że jest on określony, nieokreślony, zarówno określony jak i nieokreślony, oraz ani określony ani nieokreślony - jeżeli mówisz: określony, albo nieokreślony, to wybierasz /status tego/, no i nic nie stoi temu na przeszkodzie, tylko, że wtedy /bez względu na to co zostanie wybrane/, to nie jest to
.
dane :580:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

kunzang pisze: jeżeli mówisz: określony, albo nieokreślony, to wybierasz /status tego/, no i nic nie stoi temu na przeszkodzie, tylko, że wtedy /bez względu na to co zostanie wybrane/, to nie jest to
:) stwierdzenie, że ,, nie da się powiedzieć, że jest on określony, nieokreślony, zarówno określony jak i nieokreślony, oraz ani określony ani nieokreślony" czy ,,to nie jest to" już jest nadaniem temu czemuś statutu :) mówimy ,,określony", ,,nieokreślony" bo taka jest konwencja tej rozmowy, w zen mówi się: otwieranie ust by coś o tym czymś powiedzieć jest już wielkim błędem

Dobranoc :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
leszek wojas pisze: :) stwierdzenie, że ,, nie da się powiedzieć, że jest on określony, nieokreślony, zarówno określony jak i nieokreślony, oraz ani określony ani nieokreślony" czy ,,to nie jest to" już jest nadaniem temu czemuś statutu :)
Stąd też, pozostaje mi dalej zmilczeć - jak napisałem wcześniej: nie wiem. Natomiast Ty, ze swej strony - jeżeli uważasz za stosowne - to nadaj temu jakiś status.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

kunzang pisze: Natomiast Ty, ze swej strony - jeżeli uważasz za stosowne - to nadaj temu jakiś status.
:)
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Matematyka, mistyka, buddyzm

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Z wywiadu z Rosim Uchiyamą (mahajana.net):
Mój ojciec, Mitsuhiro Uchiyama, był mistrzem origami i stworzył „kamon ori”, wzór
kwiatowy złożony z (różnokolorowych) warstw origami. Ale bez względu na to, czy jest to
„kamon ori”, czy tradycyjne żurawie origami, które wszyscy znają, ktoś musiał kiedyś po
raz pierwszy wpaść na taki pomysł, prawda? Uznałem więc, że nie ma żadnego powodu,
dla którego ja też nie mógłbym tego zrobić. Pracowałem nad tym, jak składać papier
w taki czy inny sposób od początku gimnazjum. Samodzielne tworzenie nowych figur to
prawdziwa przyjemność.
Pytanie: Czy jest jakiś punkt styczny pomiędzy religią a origami?
Rosi Uchiyama: Bez wątpienia. Aby stworzyć z czterokątnego kawałka papieru jakiś trójwymiarowy
kształt, trzeba mieć zmysł matematyczny, a także zdolność (właściwego) porządkowania
rzeczy. Na przykład jeśli składając kwiat, nie potrafimy wyobrazić sobie kolejności
składania, nie będziemy w stanie go złożyć. Podobnie jest z religią — ponieważ dotyczy
ona wyjaśniania struktury ludzkiego życia, objaśnienie to musi być z zasady logiczne.
Bez żadnego zmysłu matematycznego jak można zrozumieć teologię? Nie da się. Weź-
my na przykład Pitagorasa. Był on zarówno człowiekiem religijnym, czy duchowym, jak
i genialnym matematykiem i filozofem.
Pytanie: Powróćmy więc do związku pomiędzy bąkami a zazen.
Rosi Uchiyama: Japoński koma, czyli bąk, jest dokładnie taki, jak opisujące go znaki — „ma”,
drugi znak, oznacza przyjemność lub radość, natomiast „ko”, pierwszy znak, oznacza
samodzielnie. Innymi słowy, chodzi o czerpanie przyjemności lub radości samodzielnie.
Zazen jest takie samo. Wszystko, co jest do zrobienia, to robić to samodzielnie. Gdy
siedzimy samodzielnie, pojawiają się przed nami (w naszej głowie) różne pragnienia i żądze,
których przedtem w ogóle nie zauważaliśmy. Pytał pan wcześniej, czym jest zazen: jest
to nic innego, jak „prawdziwa forma Jaźni” (o której mowa w Shobogenzo Zuimonki).
Tylu ludzi całkowicie straciło dziś z oczu swoją prawdziwą tożsamość. Dlatego mówię,
aby dobrze przyjrzeć się swej własnej prawdziwej formie. Zanurzyć się w głębiny swego
życia można tylko samodzielnie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nalanda - przemyślenia”